Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zgaslo_swiatelko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zgaslo_swiatelko

  1. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    No właśnie... Musimy :( nie robię teraz nic z taka radością jak robiłam to wczesniej, mówię o zwykłych przyziemnych rzeczach :( wszystko jakoś szlo tak gładko, a teraz wszystko jest takie trudne :( dziś zaczynaja sie Barwy szcżescia :( ulubiony serial mojej mamy, a ona go nie ogląda! Tez boje sie świat :( dni które były takie zawsze szczęśliwe, w zeszłym roku już myslalysmy jak to będzie pierwsże wspólne święta Bozego Narodzeniaz maluszkiem. Planowalysmy razem isc do Kosciola cała rodzina.... Teraz przypadają święta, które z mężem mieliśmy spędzić u moich rodziców, bo w zeszłym byliśmy u teściów... A teraz co:( to bedą dni, które będziemy chcieli tylko przeżekac zeby sie szybko skończyły! To ma być zycie?! :(
  2. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Jejku Wiosenko jak ja wiem o czym mówisz, ze nikt nie zadzwonił i nie zapytał o dziecko! Ja po głupim szczepieniu ryczalam jak bobr, bo moja mama po pierwszym szczepieniu małej dzwoniła od razu zapytać czy płakała i ubolewala ze jej malenstwo miało uklucie :(((((( naprawde wiem o czym mówisz :( bo mnie właśnie te momenty najbardziej bolą, bo je wszystkie z mama omawialam, Planowalam :( jak to boli, to jest dla mnie niewyobrażalne jak teraz mam to wszystko przeżywać bez niej :((((
  3. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Dziś byłam u mamy :( jakoś chodzenie tam nie pomaga :( jestem w domu, chce jechać do mamy, ale jak już przyjeżdżam nie koi to bolu wcale :( bo to nie jest przyjezdzanie do mamy tylko w miejsce gdzie stoi tylko ta bezlitosna tabliczka. 12 go mina 4 miesiace a ja czuje ze wcale nie jest lepiej niz miesiąc czy dwa temu. Czasem i to coraz czesciej mam wrażenie, ze jest gorzej :( Tak strasznie za nią tęsknię, boje sie ze moje zycie już nigdy nie będzie tak po prostu szczęśliwe. :( No bo jak ma być :( skoro już jej nie ma
  4. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    nigdy nie napisałam z innym nickiem niż moim na czarno, nie jestem też "starą kobietą" jak ktoś to tu nazwał. przykro, że zamiast rozmów o naszych bliskich dzieją się takie kłótnie i beznadziejne spory. Pozdrawiam Was ciepło i życzę Wam miłej (mimo wszystko ) niedzieli... Mnie zawsze msza św trochę koi.... kiedyś nie chodziłam co tydzeń, a teraz żadnej nie opuszczam...
  5. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Miałam do Ciebie nie pisać, ale to co robisz z tym forum, jak widać, nie tylko mnie tak irytuje. Mnie zarzucałaś że mam szanować, że tu są osoby, które cierpią.... twierdziłaś, że ja kłamię.... a powiedz mi dziewczyno, co ty tu robisz?!!! Siejesz złość.... i spostuszenie !!!! Brak słów... Czy ty tu kogoś pocieszasz? Czy ty tu komuś pomagasz takim postępowaniem?? Jeśli nawet to robisz, to nawet tego nie widać, bo nie masz stałego nicka, tylko kryjesz się, tak jak napisał Zniechęcony, pod "do wyżej" itp.. Po co Ci to! Czerpiesz z tego przyjemność?? Zastanów się czy na dobre forum trafiłaś, albo czy na dobrym forum zostałaś.... Sama sobie odpowiedz na te pytania!
  6. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Z tymi problemami innych ludzi ktoś mnie zle zrozumiał. Wiem, ze ludzie maja inne tragedie. Mówiąc o innych problemach miałam na myśli takie szczegóły codzienne, które jak napisałam wczesniej tez dla mnie kiedyś były problemami. Kazdy dobrze wie, ze po każdej stracie człowiek inaczej postrzega zycie, przewartosciowuja sie pewne sprawy. Tak samo jest u mnie. Co w tym złego ze zazdroszczę komuś ze ma mamę? Po prostu tez chciałabym tak jak wczesniej przejmować sie tylko zwyczajnymi, przyziemnymi rzeczami. I tyle. Staram sie nie porównywać ze strata matki jest mniej czy bardziej straszna niż strata dziecka. Zaraz ktoś pisze, że co to strata matki, jak komuś odchodzi dziecko. Inny pomyśli, ze ktoś stracił dziecko, a inny mógł stracić wszystkie w wypadku, tak jak ktoś tu zauważył. Pewnie ze są większe i mniejsze tragedie. Nie oznacza to, ze po stracie mamy mam od razu zyc normalnie, bo tego nie potrafię. Mama była INTEGRALNĄ cżescia mojego życia. Osoba, z ktora dzielilam wszystkie szczescia i problemy. Cieżko przejść nad jej strata do porządku dziennego, bo właśnie ten porządek zawsze był żwiazany m.in.z nią i tyle. Bez niej czuje ze moje zycie jest trudniejsze, rzeczy które były blahostkami teraz potrafią mnie zdolowac dodatkowo.
  7. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Moniczek Nie zrażaj sie tym że ktoś nie pisze. Jest ci cieżko. To zrozumiałe, jak każdemu z nas tutaj. Jedyne co mogę ci powiedzieć to wydaje mi sie ze Twojej mamie jest teraz dobrze. Nic ja nie boli, a to pewnie dla ciebie jest najwazniejsże. Wiem, ze to sie łatwo mówi... Ale ja nie mam nawet takiego podparcia, bo moja mama nie chorowała, nic ja nie bolało, nie cierpiała. I nagle odeszła. Wszystkie plany które miała żwiazane w większości ze mną i moja tyle co urodzona córeczka nagle po prostu sie skończyły i człowiek musi zyc dalej. Po co? Bo jest dżiecko, mąż a i to czasami w najgorszych chwilach tęsknoty nie prżekonuje. Musisz sie trzymać, po prostu trzeba, Bo tak by chciały. Mnie wydaje sie ze jak to mama tam jest szcżesliwa skoro my tu cierpimy i nasze zycie sprowadza sie do tęsknoty za nią. Nigdy mi sie nie śni, nie powie choćby słowa, które by pocieszylo, pokrzepilo. Wszystkie problemy innych ludzi wydają mi sie bezsensowne, bo oni maja mamę...to czemu zajmują sie pierdolami skoro mogą w każdej chwili jechać do mamy i po ludzku sie pocieszyć. Zajmują sie rzeczami, które mnie tez zajmowały ( tzw szczegóły) do 12 maja. Od tego momentu nie mam innych problemów bo ten jeden przycmil wszystko. Jednocześnie każda blachostka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi, a kazdy najmniejszy szczegol doprowadzić do płaczu. Moniczek trzymaj sie. Nikt ci tu niestety nie napisze ze będzie łatwo, bo nie będzie! Widać to po wpisach osób u których minął rok, dwa a oni nadal uczestniczą w tym forum. To wszystko tłumaczy.
  8. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    i przepraszam za zniekształcenie Twojego nicka, niedokładnie przeczytałam.
  9. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    to jest straszne, jak można szufladkować ludzi po wieku, moja mama nawet jakby miała 100 lat to walczyłabym o nią tak samo !!!!! W sumie to nie powinien mnie Twój post dziwić tak do końca, bo w zeszłym roku moja mama miała operacje w pieprzonej klinice w Katowicach. dwie operacje tego samego lipiec i wrzesień. Niegroźny ropień w miejscu nerki. Dlaczego dwie??? Bo po dwóch miesiącach się okazało, że po pierwszej miejsce zostało źle wyczyszczone!!!! i wdał się stan zapalny, nowy ropień i 40 st gorączki !!!! rozumiem Twoją złość !!!! Pamiętaj, że nie możesz sobie zarzucać, że nie zrobiłaś wszystkiego , bo zrobiłaś !!!! to najważniejsze... Przytulam Cię mocno !!!!!
  10. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    nietszchyja zgadzam sie z Toba. Tez bym pamietala, na pewno. Babulina 1 twoj post mnie przerazil, jak mozna tak traktowac ludzi! Bardzo mi przykro i wspolczuje. Tu wszyscy to rozumieja. Pisz jak najwiecej, moze to choc na chwile ukoi Twoja złośc, zniechecenie. Wycofanie sie od ludzi jest chyba normalnym objawem, bo jak zyc wsrod nich skoro oni sa tacy usmiechnieci i maja to czego my nie bedziemy juz miec?!!! Trzymaj sie jakos, chociaz sama szczerze mowiac nie wierze w to za bardzo. Przepraszam, ale chyba dzisiaj moje pocieszanie sie na nic nie zda :/ Wiosenko od wczoraj kiepsko u mnie. nie mam na nic sily. ogarnal mnie lęk, ze sobie nie poradze w zyciu. zniechecenie do tego cholernego swiata! jestem już tym po prostu zmeczona. Tym mysleniem w kólko jakby było gdyby mama byla? Po prostu zmeczona. Psychicznie.
  11. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Moniczek Bardzo Ci współczuje z powodu straty mamy :( wiem co przeżywasz:( Pewnie ze dobrze zrobiłas, ze nie oddałas mamy do hospicjum. Przecież człowiek chce być z ukochana osoba jak najdłużej a nie pozbywać sie go jak jakiegoś problemu. Dziwnie siostra Twojej mamy do tego podeszla :/ Nie umiesz sie z tym pogodzic i będzie to trwało jeszcze dłuższy czas. Czas mija, ból zostaje. Nie leczy ran. Pokazuje tylko i uczy jak z bólem zyc, Napisz cos wiecej o sobie, jeśli masz ochotę oczywiście. Napisz w jakim jesteś wieku, czym sie zajmujesz, tzn czy masz jakieś zajęcia które choćby na chwile twoje myśli prowadzi w inna stronę, to ważne. Trzymaj sie ciepło.
  12. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Moniczek Bardzo Ci współczuje z powodu straty mamy :( wiem co przeżywasz:( Pewnie ze dobrze zrobiłas, ze nie oddałas mamy do hospicjum. Przecież człowiek chce być z ukochana osoba jak najdłużej a nie pozbywać sie go jak jakiegoś problemu. Dziwnie siostra Twojej mamy do tego podeszla :/ Nie umiesz sie z tym pogodzic i będzie to trwało jeszcze dłuższy czas. Czas mija, ból zostaje. Nie leczy ran. Pokazuje tylko i uczy jak z bólem zyc, Napisz cos wiecej o sobie, jeśli masz ochotę oczywiście. Napisz w jakim jesteś wieku, czym sie zajmujesz, tzn czy masz jakieś zajęcia które choćby na chwile twoje myśli prowadzi w inna stronę, to ważne. Trzymaj sie ciepło.
  13. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nietzschyja Ja mam takie same obawy, ze może mama jest na mnie zła, bo duzo płacze zamiast zyc dalej, mnie tez Snila sie tylko dwa razy i to tez nie za dobrze, mimo ze moja mama nie chorowała zeby pod koniec ja tak pamiętać. Tez chciałabym wiedzieć dlaczego nie przychodzi we śnie zeby powiedzieć jak jej tam i trochę podnieść na duchu...
  14. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Hej Wam Ja dzisiaj calydzien zabiegana, może wyda Wam sie to dziwne ale byłam w wesołym miasteczku! Znajomi szli i wyciągnęli tez nas. W sumie chyba dobrze że poszłam bo sie trochę posmialam... Teraz niestety jest już gorzej. Marino i Wiosno mnie tak jak Wam brakuje mamy codziennie! Tak jak Marina dzwonilam do niej codziennie, nawet kilka razy dziennie, z każdym szcżegolem, czasami rozmowa była długa a czasami krociutka, ot tak chwile pogadac, usłyszeć co słychać... Teraz ten cholerny telefon milczy! Nie ma z kim pogadac o wszystkim i o niczym. Marina wierze ci, bo takie rzeczy Sie zdarzają. Mnie zdarzyło sie tez kiedyś coś symbolicznego. Nie chce tego opisywać dokładnie, ale miałam jedna noc kiedy mogło stać sie u nas w domu coś niedobrego dodam, ze z mojej winy. Na następny dzien rano zadzwoniła do mnie moja ciocia ( ukochana kuzynka mojej mamy i moja chrzestna). Dodam ze nigdy do mnie nie dzwoniła, nigdy. Zadzwoniła bo śniło jej sie coś bardzo niedobrego z nami. Pytała czu u mnie męża i córeczki wszystko w porządku... Wtedy pomyślałam ze mama czuwa... Jeszcze jedno z moja ciocia żwiazane. W wieczór kiedy umarła moja mama, u cioci mimo że nie było w ten dzien u niej jej wnuków, miała przekrecone moje zdjęcie na półce! W noc kiedy zmarła moja mama u moich rodziców w domu stanął zegar, niby nic dziwnego, ale to nie zegar taki nakrecany, tylko taki ustawiany falami radiowymi, który staje tylko kiedy jest zmiana cżasu. Jak zmarła moja babcia, mama mojej mamy tez u moich rodziców stanął zegar. To na tyle symboliki. Jak widzisz symbole istnieją i oby ich jak najwiecej, bo wtedy mozna prawie ze odczuć obecność naszych bliskich....
  15. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Staram sie nie przejmować, ale ten ktoś niestety bardzo tu mąci. Wierząca w cuda ja podobnie jak ty byłam na wakacjach, teoretycznie w porządku, bo człowiek choć na chwile będąc w innym miejscu zajmuje swoje myśli. Napisz jak sie czujesz? Upały męczą w ciąży pewnie co? W tamtym roku pamietam, ze lipiec tez był taki gorący, a ja wtedy byłam w 2 miesiącu. Pocieszyć Cie mogę tak, ze za niedługo sie ochlodzi ijuz do końca będziesz mieć chłodno. Dziś kupiłam piękne wrzosy dla mamy. Rozne kolory. Wsadzilam do dwóch okraglych donic i jadę je postawić koło grobu. Wybraliśmy z tata miejsce dla mamy obok alejki i mamy duzo miejsca zeby takie donice postawić tez obok. Mama tak kochała świeże kwiaty.. Zawsze u niej są i takie posadzone w ziemi i w dwóch wazonach. Tata codziennie je podlewa, ma najbliżej na cmentarz. Kiedyś jeździłam codziennie do mamy, czasami nawet dwa razy dziennie lub przesiadywałam tam kilka godzin. Teraz jeżdżę już co kilka dni, bo widże, że te wizyty nie pomagają tak jakbym chciała ;( A co z twoimi studiami? Idziesz teraz? Czy robisz przerwę ze względu na maluszka, medycyna to poważne studia, wymagają bardzo dużego skupienia. Mam nadzieje, że mimo wszystko jakoś to wszystko będzie. Napewno rodzice Cie wspierają jak tylko mogą!
  16. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Mnie mama sie Snila tylko dwa razy i to nie za dobrze. To wszystko z samego początku. Wiele osób pisze ze im sie ukochane osoby nie śnią i wręcz boja sie je to ich wina. Ja czasami wieczorem jak sie modlę to proszę zeby mi sie mama przysnila ale niestety.
  17. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Lauro Masz racje z tym co piszesz. Napewno Twoja mama by nie chciała żebyś płakała. Nasze mamy kochały nas nad zycie, dla nich my, dzieci, byliśmy najważniejsi. Zawsże i w każdej sytuacji to mozna było odczuć, dlatego tak cieżko sie nam pogodzic z tym, ze ich nie ma, bo ta pepowina nigdy nie została do końca odcięta, mimo ze rozpoczelysmy kazdy z nas nowe dorosłe zycie, kazdy prowadził je po swojemu, to zawsze czulysmy, ze JAKBY coś w tym nowym życiu poszło nie tak, to mozna było wrócić do mamy, choćby po to zeby jej sie wyzalic, zapytać o radę. Nawet teraz gdy teoretycznie wiemy, co by nasze mamy powiedziały w danej sytuacji to brakuje nam tego bardzo. Dlatego teraz gdy nie czuje tego ze w każdej chwili to wsparcie dostanę, to człowiek ma uczucie ze żyje na krawędzi. Póki jest dobrze to ok, ale jak tylko by nam sie noga powinela, to nie mamy do kogo pójść choćby po to zeby po prostu naturalnie z nią pobyć.... Wixxx dziękuje
  18. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Dziękuje Wam za wsparcie :) Sisi, Marina, Wiosenka :) Widże ze wiele mam odeszło tak nagle ;( Mnie tez wydaje sie ze mama jest w pracy, domu, na zakupach, i ze tak jak Ty Lauro piszesz przyjedzie i wkoncu to za czym tak cholernie tęsknię PRZYTULI!!! Jak tego brakuje :( musimy zyc dalej i masz racje ta niemoc jest okropna. Czasami jak już tak wyje ze brak mi tchu myśle sobie, ze przecież jak mama widzi jak mi jej brak to sie może gdzieś pojawi choćby na chwilke i powie mi ze wszystko to jakoś będzie :( tylko ze prawda jest okrutna ;( nic już nigdy nie będzie takie samo ;( chocbysmy nie wiem jak sie starali to zawsze ich brak będzie wręcz nie do zniesienia. Pewnie ze mniej płacze teraz niż 3 miesiace temu, ale teraz dochodzi to uczucie nieodwracalnosci i to jest chyba jeszcze gorsze. Dziewczyny trzymajcie sie jakoś. Mamy dzieci, rodziny dla których dalej jesteśmy. O tym musimy pamiętać, choć jak tak czasem popatrze na moja malutka jak ona sie uśmiecha to łzy sie cisną do oczu, ze nie widże jak moja mama sie z niej cieszy! Pewnie ze ja widzi i ze sie cieszy ale już nie robimy tego wspolnie :((((
  19. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Pomoze. Dziękuje. Musiałabym być nienormalna zeby zmyslac takie rzeczy. Ktoś sie tutaj na mnie uwzial i szczuje, a sama nawet nie ma odwagi pisac pod czarnym nickiem.
  20. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Odczepcie sie ode mnie. Jesteście podle.
  21. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Naprawde chciałam Cie teraz tłumacząc w tych kilku postach przekonać, ale niestety widże, że to nic nie daje. Szkoda, bo przykro jest jak sie to czyta. Zastanów sie tylko, tak sam/a bez pisania tutaj, czy twoje oskarźenia nie krzywdzą jeszcże bardziej, jeśli nie jesteś do końca pewny/a, bo tego nie możesz być pewny/a. Dobranoc.
  22. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Eh No właśnie... Masz racje. Kazdy szuka na tym forum, a ja dodam, ze na swój sposób tej odpowiedzi. Jeden pisze wiecej o sobie, swoim cierpieniu, swojej tragedii, jeden mniej, nie zawsze wynika to z egoizmu, a raczej z charakteru... Tak jak w realu... Jedna osoba jest bardziej wygadana jedna mniej. Ja od momentu kiedy mama odeszła nie rozmawiam duzo z osobami które mnie otaczają w realu, ale za to przelewam swoje myśli tutaj. to pisanie mi pomaga. Nie ma w tym żadnego postępu. Pisze to, zeby wytłumaczyć ci, ze to ze pisze wiecej nic inni tutaj nie znaczy, ze zmyslam. Twoje słowa naprawde bolą. A przecież czujemy w głębi to samo.
  23. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    To tak jak wiele osób tutaj cierpisz....! Bo właśnie po to to forum jest. Czemu skoro cierpisz zamiast pisac co czujesz i rozmawiać z innymi którzy czuja to samo zajmujesz sie wyszukiwaniem takich rzeczy? Czy naprawde to jest tu potrzebne? Przecież mozna by ci zarzucić ze nikogo nie stracilas/ es skoro wyszukujesz tu fałszu zamiast pisac i uczuciach, a mimo wszystko nikt tutaj nic takiego nie robi. Napisz lepiej, tak jak na tym forum jest to przyjęte, co Tobie sie przydarzyło i co czujesz. Chyba to będzie bardziej dla Ciebie kojace niż spory że mną... Przecież, skoro jesteś na tym forum to szukasz na nim ukojenia. Staram ci sie to wytłumaczyć na spokojnie, nie wrzeszczac. Widać że nie jesteś żadnym dzieckiem, które nudzi sie w wakacje i pisze bzdury, bo widać ze sledzisz ten temat, ale skoro piszesz tu bo także stracilas/es kogoś bliskiego to pisz o tym bo po to właśnie to forum jest.
  24. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Wiesz, tak po prawdzie to ty w drugim wpisie pod rząd o tym składnym pisaniu piszesz bo ja o nim nie wspomnialam. Nie odpowiadasz na zadane pytania. Piszesz agresywnie i nie wiem dlaczego, bo naprawde to forum nie do tego służy. Nie ma sensu tego nawet komentować. Powtórzę jeszcze raz to co już wczesniej pisałam: chciałabym zeby to co mi zarzucasz, ze to fałsz było prawda, wtedy miałabym moja mamę, a tak dla anonimowego rozmówcy, który jak pisze mnie nie zna nie ma sensu tego udowadniać. Powiedz, ty tez cierpisz po stracie kogoś bliskiego?
  25. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nie wpadam w samouwielbienie. Ktos tak kiedys napisal i dlatego to wspomnialam. Nie jestem osoba pewna siebie i lubiaca siebie. Czemu tak mnie nie lubisz... Co ci zrobilam. Czemu tak to wszystko strofujesz? Próbuje tylko powiedzieć ze jest wiele osób, które naprawde na tym forum starają sie wstać na własne nogi z powrotem... Dlaczego tak bardzo ci przeszkadza moja osoba?
×