Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zgaslo_swiatelko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zgaslo_swiatelko

  1. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    To tak jak wiele osób tutaj cierpisz....! Bo właśnie po to to forum jest. Czemu skoro cierpisz zamiast pisac co czujesz i rozmawiać z innymi którzy czuja to samo zajmujesz sie wyszukiwaniem takich rzeczy? Czy naprawde to jest tu potrzebne? Przecież mozna by ci zarzucić ze nikogo nie stracilas/ es skoro wyszukujesz tu fałszu zamiast pisac i uczuciach, a mimo wszystko nikt tutaj nic takiego nie robi. Napisz lepiej, tak jak na tym forum jest to przyjęte, co Tobie sie przydarzyło i co czujesz. Chyba to będzie bardziej dla Ciebie kojace niż spory że mną... Przecież, skoro jesteś na tym forum to szukasz na nim ukojenia. Staram ci sie to wytłumaczyć na spokojnie, nie wrzeszczac. Widać że nie jesteś żadnym dzieckiem, które nudzi sie w wakacje i pisze bzdury, bo widać ze sledzisz ten temat, ale skoro piszesz tu bo także stracilas/es kogoś bliskiego to pisz o tym bo po to właśnie to forum jest.
  2. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Wiesz, tak po prawdzie to ty w drugim wpisie pod rząd o tym składnym pisaniu piszesz bo ja o nim nie wspomnialam. Nie odpowiadasz na zadane pytania. Piszesz agresywnie i nie wiem dlaczego, bo naprawde to forum nie do tego służy. Nie ma sensu tego nawet komentować. Powtórzę jeszcze raz to co już wczesniej pisałam: chciałabym zeby to co mi zarzucasz, ze to fałsz było prawda, wtedy miałabym moja mamę, a tak dla anonimowego rozmówcy, który jak pisze mnie nie zna nie ma sensu tego udowadniać. Powiedz, ty tez cierpisz po stracie kogoś bliskiego?
  3. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nie wpadam w samouwielbienie. Ktos tak kiedys napisal i dlatego to wspomnialam. Nie jestem osoba pewna siebie i lubiaca siebie. Czemu tak mnie nie lubisz... Co ci zrobilam. Czemu tak to wszystko strofujesz? Próbuje tylko powiedzieć ze jest wiele osób, które naprawde na tym forum starają sie wstać na własne nogi z powrotem... Dlaczego tak bardzo ci przeszkadza moja osoba?
  4. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nikogo tu nie obrazam, próbuje tylko pokazać, ze naprawde to forum nie do tego służy... Poczytajcie sobie historie tego forum.. Nie bez znaczenia jest fakt ze ma ono ponad 770 stron.... Proszę was, miejcie to na uwadze... Ono naprawde wielu ludziom pomaga!
  5. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Smutna Ewo, Famfaramfo, Nino 28, Iwo, Coro mamy, Sisi, Justynko7925, Wiosno 24 i wkoncu Emeo27 i wiele innych cierpiących tu osób... Gdzie to forum gdzie byl spokój... Cisza?! W zamian jest agresja, wyszukiwanie sie kłamstw, Ktoś zarzuca kłamstwo... A jak jego interpretować? Zarzuca ze nie mozna pisac skladnie w zalobie, a sam Jest w zalobie, cierpi, a w tym wszystkim szuka kłamstw i fałszu?
  6. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nieprawda ze miałam w nosie co piszą inni. Nadal nie mam. Forum było zgłoś w rodzaju ostoja, miejscem, gdzie mozna było napisać co leży na sercu, a nam tu wszystkim mniej wiecej lezy to samo. Szczerze przykro mi to wszystko czytać :( bo naprawde czekałam na to zeby tu znowu po wczasach napisać, bo czułam sie częścią tego forum. Jak pisałam ze jestem zdolowana to czytałam " weź sie w garść", jak pisałam już nie o tym ze jestem zdolowana tylko próbowałam pisac ze pomału sie człowiek podnosi to czytam, ze sciemniam. Naprawde smutno sie czyta, bo pisały nowe osoby i pisałam do nich, broniłam osób którym zarzucano ze kłamią. Uważam ze jeśli ktoś nawet w 99% jest pewien ze ta osoba kłamie, a tylko 1% ma cien niepewnosci nie powinien tego zdania wyrażać, bo może zrobić tym wpisem wiecej krzywdy niż sobie jest to w stanie wyobrazić, bo ludzie wchodzą zeby opisać swój ból szukając tu ukojenia a dostają kubeł zimnej wody na głowę. Nie pisze tu o sobie tylko przykładowo o tej 13 latce smutna zagubiona, która napisała jak cierpi a ktoś w moment określił ze jest trolem Nie wdawalam sie w dyskusje związana z wiekiem straconej osoby, bo dla kazdego z nas jest to indywidualność, gdybym była taka samolubna jak mi tu zarzucasz już dawno bym pisała ze najgorzej jest stracić rodzica jak ma 50-60 lat, ale nie zrobiłam tego bo właśnie kazdy z nas tutaj prżezywa swoją stratę inaczej, dla jednego ból jest nie do zniesienia jak rodzic miał 60 lat, dla innych nawet jak mial80 to jest tragedia, inni patrzą dziwnie jak ktoś płacze za rodzicem bo oni stracili dziecko i dla nich to jest najwieksza tragedia, odczucia są subiektywny, nie da sie ich porównać. Nietschyja dziękuje ci za ten wpis. Masz racje, uczymy sie życia na nowo, bez naszych ukochanych. Cieżko jest, nie powiem, czasami wręcz nie do wytrzymania, człowiek myśli ze tego nie przeżyje, a jednak świat toczy sie dalej. Pozdrawiam Cie ciepło :)
  7. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nie było mnie dwa tygodnie, przez ten okres tu nie pisałam, ale cały czas sledzilam to forum, bo na swój sposób mi pomaga, albo pomagało, bo już mi naprawde cieżko non stop czytając o tym ze w moich postach jest nutka fałszu. Dlaczego ktoś tak uwaza? Nie wiem. Szczerze mówiąc zawsze to forum jakoś mnie podnosilo na duchu, myslalam o mamie, to był sygnał zeby tu wejść i napisać coś o niej lub do niej, zamiast zadzwonic do niej tak jakbym to zrobiła gdyby mama była. Teraz coraz czesciej raczej robi mi sie gorzej niż lepiej jak tu pisze, bo wchodzę zeby sie wygadac popisac z ludźmi którzy przeżywają podobne tragedie, a w zamian czytam posty osób które twierdza ze kłamie. Jesteście żałośni, sorry, ale trżeba by być albo nie do końca normalnym albo podlym zeby pisac tu na tym forum zmysłone historie. I pomyśleć ze wracając do domu myslalam tylko o tym ze przyjade i wejdę na forum napisze co u mnie, a znowu dostałam w twarz, dzięki.
  8. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Hej wszystkim, wiosna, zniechęcony, smutna Ewa, Nietzschyja i reszcie... Dwa tygodnie mnie tu nie było. Wyjechaliśmy z mężem i malutka na wcżasy. Mozna powiedzieć ze było fajnie, spa, stadnina koni ( uwielbiam jeździć, a nie jeździłam od 9 lat), pogoda sie nam udała. odpoczelismy. Mała sie pięknie rozwija, w sumie mozna by powiedzieć ze wszystko super?! A niestety, bo nie ma mamy.... Jeszcze tam w Bieszczadach było w miarę spokojnie, nowe miejsce, niezwiązane z mama, duzo ludzi, mnóstwo zajęć, zwiedzanie, zabiegi, konie itp. Wróciłam do domu i wszystko szlag trafił... Płacz i to przerażający płacz. Teraz jest on rzadszy, mąż mówi mi ze wyglada ze jest lepiej już troszke, tylko ze ten płacz mimo ze rzadszy to jest inny..... Przez moment jest dobrze, a za chwile, paniczny płacz, ze mamy przecież już nie ma.... Smutna Ewo masz racje, czas mija, ale niestety ból nie.... Jest większy, ale może dla otoczenia mniej widoczny, No bo ile mozna wszystkich naokoło obarczac swoją nieustanna tęsknota? Pozdrawiam ciepło tych wszystkich którzy rzeczywiście szukają tu wsparcia i zrozumienia...
  9. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Hej wiosna i reszta Ja od poniedziałku mam cieżko. Po tych chrzcinach znowu nie miałam celu... Niby sie ich tak bałam, ale musiałam sie zebrać w sobie zeby to wszystko przygotować i chcąc nie chcąc musiałam sie zorganizować. Dziś już było lepiej, bo w sobotę wyjeżdżamy na wczasy i musiałam porobic zakupy, trochę poprac itp i znowu było zajęcie, także trochę lepiej. Wiosna wierze ci ze cieżko, ta pustka jest nieznosna... Ta cisza... Ten telefon zawsze mogłam wykonać pośmiać sie porozmawiać o wszystkim i o niczym... Szybko pomnik bardzo postawiliscie! My dopiero chyba na wiosnę, bo powiedział grabarz, ze ziemia tam taka ze w zimę może opasc, bo ziemia nie ubita. Mam tak jak ty, pojadę postawie kwiaty, zapale znicz i to poczucie ze to jedyne rzeczy jakie możemy zrobić... I ta niemoc jak pomyśle sobie ze z córeczka miałam jedzic do mamy do domu, a nie na cmentarz! Eh...
  10. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Laremiii bardzo mi przykro, wiem co przeżywasz i niestety wiem ze narazie to do ciebie nie dociera... Mówisz o tym myślisz ale fakt nieodwracalnej straty niestety dochodzi do człowieka duzo pózniej, wtedy dochodzi poczucie beznadziei i tej strasznego pustki! Strata i pustka jest tak silna, kiedy człowiek uzmyslowi sobie ze niestety nie ma możliwości jej niczym i nikim zastąpić! Racje ma ten co pisze ze ważni są ci co nas wspierają pewnie o tyle jest łatwiej, ale ból po stracie jest niewyobrażalny, jest tak wielki ze pojawia sie uczucie (przynajmniej ja tak tam) ze powinno sie z niego umierać! A nic takiego sie nie dzieje i zycie choć gorsze i wypełnione Niewyobrażalna pustka i cisza toczy sie dalej. Wszyscy wokół żyją dalej, słońce codżiennie wstaje i zachodzi, ptaki śpiewają, ludzie sie śmieją, a my mamy uczucie ze nasże zycie sie skończyło. Ja choc tak bardzo chce uwierzyć nietschyjej ze będzie lepiej i choć wiem ze naprawde ona pisze to szczerze to póki co nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Wczoraj były chrzciny mojej córeczki, dzisiaj oglądałam zdjęcia z nich i choć jestem normalna i dorosła uparcie na tych zdjęciach szukałam mojej mamy! Mimo ze człowiek jest dorosły i myśli racjonalnie to miałam te idiotyczna i bezsensowna nadzieje, ze na tak ważne wydarzenie w moim życiu moja mama jednak przyjedzie... Wiem ze to głupie, ale umysł widocznie plata figle, a jednak mama nie przyszła, chociaż tak szczegółowo je ze mną planowała.... Tak okrutnie tęsknię.... Kocham Cie Mamusiu Trzymaj sie jakoś laremiii i wiosna i wszyscy ci co przeżywają taka stratę...
  11. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    I było, póki ktoś nie zaczął doszukiwać sie nienormalnosci w miedzy innymi moich wpisach. Stylistyka nie pasuje, pedantycznosc! Co jeszcze?
  12. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Kurcze jak możecie twierdzić ze zmyslam?! Bezsensu naprawde. Na jakiej podstawie? Bo co? Bo policzylam zle momenty podczas chrzcin? A co to jest takie ciężkie wiedzieć ile razy wyszłam od towarzystwa? Drugi argument... Bo robię przewy miedzy linijkami? I to jest dowód? To jak jest cieżko na sercu to trzeba niechlujnie pisac? Zanim wysle kazdy post czytam go dokładnie, zeby właśnie nie był niechlujny, a tu sie okazuje ze jest dowodem na moje kłamstwo... Powiem tak po pierwsze jak masz tutaj coś do mnie to sie zaczernij, bo gadasz bzdury, po drugie bardzo bym chciała zeby to wszystko było wymyślone.... Tylko ze wtedy w ogóle bym na takie forum nie wchodziła... Bo i po co. Co do stylistyki, znawco, popatrz na pierwszy post famfaramfy.. Ona tez udawała? Pisała wtedy ze ponad tydzień temu straciła mamę i co? Mogła robić odstępy miedzy linijkami? Nie była uznana za klamce? Dlacżego? Bo wtedy rzekoma łezka jeszcze nie pisała i do głowy by Ci nie przyszło takie bzdurne myślenie.... Wierząca w cuda, nie prżejmuj sie bo zarzuty nie są do ciebie tylko do mnie... Bo policzylam słabsze momenty i pisże stylistycznie.... Bzdury....
  13. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    I po chrzcinach... Wszystko wyszło mozna by powiedzieć perfekcyjnie... I obiad i w kościele mała była grzeczna... I potem kolacja... Wszystko wszystkim smakowalo.... Niby wszystko ok.... A jednak w mojej głowie nie było wszystko dobrze... Bo brakowało mojej mamy... Siedzieli wszyscy... 16 osób + 8 dzieci.. A ja szukałam wzrokiem i nie było mojej mamy... Nie było jej w dniu który tak wspolnie planowalysmy! Wiem, ze powiecie, że mam sie wziąć w garść... Wzięłam sie w ten dzień, wstalam raniutko zeby wszystko było dopieszczone... Mialam 3 gorsze momenty,w których musiałam wyjść i poryczec.... Mamusiu tak bardzo mi Cie brak... I mam w nosie tych, których twierdza ze mam zyc dla tych co żyją.... Uspalam malutka... Tak cieżko jej było dzisiaj zasnąć bo było głośno... Zasnela po raz pierwszy dopiero na rękach, nigdy jej sie to nie zdarza, bo zawsze zasypia w swoim lozeczku. Kocham Cie Mamusiu :-****** Tak cieżko bez Ciebie...... Tak bardzo bałam sie tych chrzcin, ale mimo wszystko były dniem, na który człowiek czekał... A na co teraz czekać???
  14. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Hej Wierząca w cuda, Twoja historia mnie poruszyła, tak pięknie ( zwłaszcza ta ostatnia cześć) ja opisalas.... Szczerze ci współczuje, strata ogromna! Naprawde mi przykro, piękne natomiast jest to co napisałas o cudzie.... Trzymaj sie jakoś, bo pod serduszkiem masz cząstkę swojego narżeczonego.... Wiosna, jak sie trzymam? Kilka ostatnich dni mozna powiedzieć było trochę lepszych... Jutro chrzciny i te wszystkie przygotowania.... Bardzo pomaga mi w nich mąż, teściowa i szwagierka! Bardzo jestem im za to wdzięczna.... Nie wiem jakbym bez nich sie ogarnęła i to wszystko przygotowała.... Mam tylko nadzieje że jakoś ten dzień jutrzejszy przejde i nie rozkleje przy wszystkich... Rozmawiałam dzisiaj z tata... On tez to tak bardzo przeżył... Nawet dzisiaj powiedział ze nie może jechać na jeden samochód z moim bratem i jego rodzinka bo będzie ich 6 tka... Na początku sie zdziwilam, a za moment konsternacja, bo przecież sie zmieszczą, tylko ze on liczył mamę :((((( Eh....
  15. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Odniose sie do wczorajszej dyskusji. Kazdy tu po części ma racje. Waga-bonda masz racje, powinnismy wrócić do tych co żyją, pewnie ze tak! Tylko ze tu już kazdy swoją tragedie prżezywa inaczej, jedni kryją to w sobie udając przed każdym ze wszystko jest w porządku, inni mowia mowia i mowia o tym żeby ulżyć sobie. Zgadzam sie tez z tym ze jak ktoś próbuje kogoś postawić tutaj do pionu to zwykle pisze z pomarańczowym nickiem, ale.... Uważam ze mozna stawiać do pionu nie obrazajac nikogo, a nick "do swiatelko" cytuje "za inteligentna nie jesteś... Współczuje dziecku i mężowi" raczej nie pomaga nie uważasz? Emea nie zrażaj sie proszę Cie! Jak poczytasz sobie to forum trochę do tylu to zauważysz że takie sytuacje typu różnica zdań sie zdarzały, bo prawda jest taka ze ile ludzi tyle rożnych opinii i tyle rożnych sposobów przezywania swojej żałoby. Ja sie już tym nie przejmuje, bo kazdy może sobie na tym forum wyrazić swoje zdanie. Do swiatelko zarzuca mi agresywnosc... Ciekawe podejście bo to akurat ona rozpoczęła dyskusje właśnie w takim stylu, ale nie ma sensu bardziej w to brnac. Pozdrawiam.
  16. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Dlaczego mnie oceniasz?! I dlaczego do cholery zakładasz ze nie zajmuje sie swoim dzieckiem?!!! Otóż zajmuje sie nią i to bardzo dobrze! A to ze nie przeszło mi po dwóch miesiącach świadczy tylko o tym że bardzo moja mamę kocham i nic Ci do tego!! Kazdy przezywa na swoj sposob. Nie pasują Ci moje posty?! Trudno!
  17. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    To tak boli... Ta bezradność.... Jak mozna być tak bezradnym... Człowiek goni za wszystkim, kariera, dom zakupy i nagle dzieje sie tragedia i wszystko prżestaje być ważne... Tak strasznie brakuje mi mamy :( co zrobić zeby było lżej :( Od kilku dni Doszło uczucie zrezygnowania i beznadziei.. :( ono obezwladnia...
  18. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Wieczór jest smutny.... Tak teskny... Kocham Cie Mamusiu... Żebyś Ty wiedziała jak my tu tesknimy...
  19. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Kolejny weekend bez Ciebie Mamo... Tak cieżko snuc na niego jakiekolwiek plany... Tak bardzo Ciebie brak.... Tak bardzo Cie kocham.... Miałas przecież z nami być... Miałas dzielić z nami czas... Dzielić z nami nasze życie... A teraz Cie nie ma... Jesteś tylko w moich wspomnieniach... To nie wystarcza! To tak bardzo boli... Byłam dzisiaj u Ciebie... Wstawilismy z tata świeże kwiaty... Piękne... Takie jak lubisz! Mieczyki, chryzantemy i mnóstwo innych których nie znam.... Bukiet piękny ! Tak przecież kochasz świeże kwiaty... Tak zawsze mowilas ze lubisz jak w domu na stole stoją świeże kwiaty.... A teraz u Ciebie na grobie stoją codziennie, codziennie ja albo tata zmieniamy wodę... Zeby zawsze były świeże ! Tak strasznie tu Ciebie brak... Tak okrutnie tęsknię i tak mocno kocham!!!
  20. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Jeszcze raz pisze bo zle mi nick wyskoczył i napisze go jeszcze raz żebyś nie miała wątpliwości zgasloswiatelko@wp.pl
  21. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Dzięki Justyna. Napisz co u Ciebie? Jak sobie radzisz?
  22. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Nie jest takie proste sie po prostu trzymać... Kazdy mówi "trzymaj sie jakoś"... I wraca do swojego życia.. Do swoich obowiązków, rodziny, zainteresowań... A człowiek zostaje ze swoim bólem sam i nikt mu nie pomoże, może go wesprzeć ale mu nie powie jak zyc żeby było dobrze, bo nigdy już tak dobrze nie będzie.... :(
  23. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Zapomniałam dodać ze są bardzo kochane, ze tak o mnie myślą i przyjechały mi tak bezinteresownie pomoc... Tak jak zwykle robiła to moja mama :) Kocham Cie Mamusiu :*
  24. zgaslo_swiatelko

    Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...

    Teraz powinna sie odezwać Justyna :)
×