Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szszsz75

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szszsz75

  1. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Jestem, wlazłam do kartonu i nie chce mi się wychodzić. Nie pisze bo nie ma o czym. Ale czytam was regularnie. PMS szaleje i ochota a raczej wielka chcica na żarcie. Wczoraj wieczorem miałam napad obżarstwa typowy atak kompulsywny pochłonęłam wszystko co wpadło mi w ręce, nutellę przegryzałam kiszonym ogórkiem. Dziś rano zaczęłam grzecznie od owsianki ale do pracy nic nie wzięłam to koleżanka podzieliła się ze mną drożdżówką. Teraz też mam ochotę nasmażyć całą patelnię pierogów z jajkiem sadzonym. Na szczęście kot słodko śpi na moich kolanach i nie chce go ruszać bo rzadko teraz przebywa w domu. Wracając do poprzednich wątków- farbowania włosów to ja nie wiem co bym zrobiła na miejscu Gali. Nie wiem kochana czy mieszkasz w dużym czy małym mieście. Jak w małym to łatwo wpłynąć na opinię zakładu fryzjerskiego.Ja mam blond taki mysi własny to farbuję by nadać ciekawszy odcień i przykryć siwe. Nie zawsze kolor mi odpowiada. Chyba ruszę cztery litery i wyjdę do ogrodu może świeże powietrze dobrze mi zrobi. Chętnie bym się napiła winka ale w nocy muszę odwieźć męża do autobusu.To procenty na chandrę odpadają. W TLC bodaj w niedzielę oglądałam program dieta dla ciebie. Takie naukowe podejście do odchudzania i trudności w czasie diety. Tam jeden z wątków dotyczył efektu jojo. Tkanka tłuszczowa wydziela do mózgu hormon ( chyba leptynę). To jest ataki sygnał- "mamy zgromadzone odpowiednie zapasy". Gdy jest tego tłuszczu mniej to do mózgu dociera mniej hormonu i on wariuje, wie, że coś złego się dzieje z zapasami i trzeba nadrobić straty. Włącza mechanizmy obronne: dostajemy napadów głodu, bardziej wyostrzają się zmysły węchu i smaku. Spadek kg się zatrzymuje i włącza się katastroficzne myślenie po co to robię. Jeszcze inna rzecz, która mnie zaskoczyła to że otyli ludzie mają szybką przemianę materii ( podstawową). Procesy życiowe wymagają większego wysiłku od organizmu. W miarę odchudzania ona zwalnia. By stale chudnąć trzeba zmniejszać liczbę kalorii lub więcej ćwiczyć.
  2. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Baja popieram Twoje myślenie, że dziecko musi wziąć odpowiedzialność za siebie ale dla troskliwej matki stanie z boku jest trudne. Matura to straszna nerwówka emocjonalna i w tym czasie trzeba dziecko wspierać. Co do diety to każda z nas odchudzających się sięga dna. Wtedy dostaje się powera by to zmienić. A błędne koło- jestem gruba bo jem/ jem bo jestem gruba i beznadziejna. to niestety tez znany mi temat. Uszy do góry ! W szafie mam podobnie od 40- do 48. Teraz jestem tak na granicy 44/42. Zawsze jak jest zbiórka ubrać na tak zwany PCK to się waham. Fajnie jest mieścić się w stare ubrania ale często tak jak mówicie są niemodne. Balka trzymaj się kobieto/ po komunii syna wrócisz grzecznie na dobre tory.
  3. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Napisałam posta i kafeteria uznała go za spam też tak macie?
  4. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Witaj maj 3 maj -pamiętacie ze szkoły? Wczoraj z nerwów wcześniej się położyłam i dziś od 6 nie śpię. Rano troszkę popadało ale liczę na ciepło ( umiarkowane). Z dietka się trzymam. Tylko kefir robię sobie na słodko z ksylitolem i kakao. Wszystkie te produkty są dozwolone- kefir nawet wskazany na zaparcia.
  5. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Tak dziewczyny waga to przewrotna małpa- czasem przestrzegałam diety, spacerowałam a na wadze zonk wzrost. Kwiaty posadzone i mnóstwo innych rzeczy w ogrodzie wczoraj zrobiłam ale miałam obiad z niedzieli. Dziś już tak pięknie nie będzie, zakupy, załatwienia na mieście o ile urzędy będą czynne, wożenie syna na mecze,oczywiście kościółek bo chce chodzić na majówki ile tylko będę mogła czasowo. Odezwę się później kochane.
  6. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    brrrrr jak zimno- byłam na cmentarzu w Przemyślu, rano było słoneczko więc ubrała się wiosennie a tu powietrze arktyczne. Balka ja też mam problem z wizytami towarzyskimi. Zupka z termosu - nigdy w życiu. Wczoraj byłam u rodziców to tam spoko wiedzą, że dietuję, co prawda mama namawiała a to kawałek ciastka, a to kanapeczkę ale byłam odporna na te teksty ( przed wyjściem zjadłam zupę). Na pewno w maju będę u szwagierki na Zofii ale zamierzam wymówić się chorobą i NIE JEŚĆ a presja będzie oj będzie. Ty kochana masz komunie tego nie da się przejść na zupkach. Po prostu postaraj się nie przytyć. Organizm przyzwyczai się do mniejszej wagi. Po biały tygodniu na spokojnie wrócisz do zupek. Dziewczyny gdzie jesteście, co jecie i jak wypoczywacie? Ja ubieram kombinezon narciarski i idę do ogrodu sadzić kwiatki.
  7. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Witajcie dziewczyny w niedzielę. Mam nadzieję,że większość z Was cieszy się długim weekendem/ bez względu na pogodę. Ja zmotywowana sztywno trzymam się zasad diety. I nie ważyłam się od środy - kolejne ważenie 26 maja. Zmarnowałam kwiecień bo nic nie schudłam ale już się z tym pogodziłam. Planuję do wakacji przestrzegać diety rygorystycznie a od lipca zacząć wprowadzać stałe jedzenie. Nie chcę szarżować choć marzy mi się waga 55 kg ale boję się o obwisłą skórę i zmarszczki. Nie chcę przypominać suszonej śliwki za cenę jakiejś konkretnej cyferki na wadze. To było na tyle. Pozdrawiam Was wszystkie.
  8. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Balka coś Ci polecę - polędwiczki wieprzowe pieczone w boczku ( zamarynowane w jogurcie z przyprawami oczywiście, potem owinięte w boczek- związane sznurkiem). Trochę podlałam to wodą, owinęłam w folię aluminiową i piekłam 1, 5 godz, pól godz odwinięte, żeby się przyrumieniło. Najlepiej jak masz możliwość zrób 3 rodzaje mięska i każdemu po małym kawału 3 sztuki, przy tych polędwiczkach nie ma roboty.
  9. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Balka coś Ci polecę - polędwiczki wieprzowe pieczone w boczku ( zamarynowane w jogurcie z przyprawami oczywiście, potem owinięte w boczek- związane sznurkiem). Trochę podlałam to wodą, owinęłam w folię aluminiową i piekłam 1, 5 godz, pól godz odwinięte, żeby się przyrumieniło. Najlepiej jak masz możliwość zrób 3 rodzaje mięska i każdemu po małym kawału 3 sztuki, przy tych polędwiczkach nie ma roboty.
  10. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    bakla przytulam cie mocno- znam ten ból- nerwy ( u mnie najczęściej na męża) a potem pochłanianie wszystkiego co jest w szafkach a za chwilkę wyrzuty "sumienia" i samoocena na podłodze. To przygotowanie psychiczne o którym mówiła Monika na długo nie wystarcza, odchudzanie trwa miesiącami. Ja za chwilę rzucam wszystko i chwilę w Bieszczady. Tak na poważnie to zawożę córkę i jej koleżanki na rekolekcje do Rzepedzi ( sam koniec mapy), i trochę mam pietra bo kierowca ze mnie raczej lokalny. Ja wrócę to dam znak. ps. Nareszcie ciepło.
  11. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Witajcie dziewczyny. Spotkanie z Moniką H autorka diety inspirujące- jeszcze zastanawiam się gdzie popełniłam błędy ( i nie chodzi mi o grzeszki). Balka dziękuję Ci, że byłaś- to super spotkać się w realu- mam nadzieję, że to powtórzymy. Po spotkaniu zaczynam od nowa z werwą. Dziś bardzo grzecznie. Zaraz schowam wagę na wysokiej szafie- żeby ją zadąć potrzebuję 2 stołków, więc może to mnie powstrzyma. Ogólnie jestem zmęczona/ niedobory snu i jeszcze tac pogoda. Podbijam pytanie do Lilki- jak skóra po takim spadku wagi?
  12. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    Cześć. Ja o tatuażu gadam od 2 lat w końcu się odważyłam, wzór mam mniej więcej obmyślony- gałązka i 3 ptaszki lub motylki. Na początku maja pan przedstawi mi projekty do namysłu. Wczoraj byłam bardzo zabiegana- córka miała ciało obce w bite w oku ( od czwartku), myślałyśmy, że to zapalenie spojówek bo tylko ją piekło a nie było widać bo to coś było przeźroczyste. Jest z tych panikujących, trzyma lekarz a za rękę itd. Strasznie się wydenerwowałam. Najpierw najeździłam, żeby ktoś nas przyjął. Ale już po wszystkim. Ja porządki świąteczne przez kilka lat robiła o tyle o ile, w tamtym roku wcale bo zdrowie nie pozwalało- dzieci tylko ogarnęły co nieco. A teraz wszędzie widzę nieporządek i czuję przymus by to wszystko zrobić tylko kiedy? Presja narasta z każdym dniem. Jeszcze włączył mi się tryb ogrodowy nakupiłam drzewek owocowych, kwiatów i tez to wszystko staram się sadzić. Praca tez na pełnych obrotach. Diety się trzymam- walczę o pełne 10 kg. Już obmyśliłam nagrodę- torebkę z kolorowym paskiem i kolorowe szpilki. No i jeszcze jedna radosna dla mnie wiadomość- zaczynam odkładać za duże ciuchy bo nieładnie wiszą.
  13. szszsz75

    ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

    melduję sie w 2 części
  14. szszsz75

    DIETA 1000 kcal-START 2012

    kruszyna masz rację to cudowne uczucie... doświadczyłam tego kilka razy a potem zaprzepaściłam niestety... pamiętam nawet, że uczucie głodu i pustki w żołądku było przyjemne jak się patrzyło na płaski brzuszek Ja dziś bez entuzjazmu kontynuuję 1000 kal. W końcu organizm skapituluje i zacznie spalać tłuszcz przecież 1000 cal potrzebne jest na utrzymanie funkcji życiowych a jeszcze jesteśmy aktywni przez cały dzień.
  15. szszsz75

    DIETA 1000 kcal-START 2012

    Witam mamaJuliiMayi nie waż się nigdzie odchodzić nic nie zaniżasz Twoje zaparcie jest dla mnie motywacją. U mnie na wadze po 7 dniach 1000 cal 20 dkg więcej- waga to wredna małpa- nienawidzę jej. Kilka razy ćwiczyłam, na imprezie gdzie było mnóstwo pysznego żarcia,ja tylko pieczona polędwice z surówką, żłopię na siłę wodę i g.... Jestem podłamana. Dlatego stosowałam kiedyś niezdrowe ale ekspresowe diety: kopenhaską, cambridge itp. Jak na początku spadło 4 kg to człowiek nabierał szalonej motywacji a nie to co teraz. Spadam bo nie chcę Was zarażać pesymizmem dietetycznym.
  16. szszsz75

    DIETA 1000 kcal-START 2012

    Witam dnia drugiego mojej diety. Wczoraj pełny sukces zero podjadania, tylko to co na liście i dużo ruchu. Rano nie wytrzymałą i się zważyłam. Zaraz wyniosę wagę na strych ...garażu. Rano kawka z mlekiem ( chudym).2 płatki wasy z jajkiem i ogórkiem i... 40 min fitnessu - to dla mnie ogromny wyczyn. NIENAWIDZĘ SPORTU!!! Tylko na mnie nie krzyczcie. Próbowałam różnych rzeczy. Mam w domu trampolinę, dwa różne twistery, ławkę do skłonów, rowery, kolekcje kaset, płyt czy nagrań w kompie i zawsze wytrzymuję góra tydzień. Zimą chodziłam z koleżanką na spacerki z kijami ( polecam świetna sprawa - świeże powietrze- można się wygadać) ale teraz dzień jest za długi. Moją bolączką jest też niechęć do wody. Czy pijecie wodę ? W wolnych chwilach czytam forum od początku.
  17. szszsz75

    DIETA 1000 kcal-START 2012

    Macie racje małżeństwo nie usprawiedliwia zbędnych kilogramów. To nie jest tak, że po ślubie przestałam dbać o siebie tylko zaczęłam gotować piec itp. I jeść wspólne posiłki i tak kilogramów przybywa. Część z nich to efekt jojo. Jestem odporna na chudnięcie na skutek różnych diet, które spowolniały przemianę materii więc długo muszę czekać na jakieś efekty a to demotywuje. Co do kaloryczności to dietetyk robi wywiad na temat trybu życia i na podstawie innych parametrów opracowuje limit kalorii. Moja waga ciągle się waha. Jestem uzależniona od ważenia ( nawet kilka razy dziennie). Każde odstępstwo od diety to u mnie zaraz 1 kg lub więcej. Odchudzanie nie jest prostą sprawą. Dzieciaki mam duże są szczupłe i ciągle coś podjadają zwłaszcza słodycze. Lodówka musi być pełna a i zapasy łakoci, które mnie kuszą. To głupie wymówki wiem. Jestem uzależniona od jedzenia i czas nad tym zapanować. !
  18. szszsz75

    DIETA 1000 kcal-START 2012

    Witajcie dziewczyny ! Dziś pierwszego dobra data na początek diety ( nowy początek). Wasze wyniki i samozaparcie są motywujące a u mnie z motywacją krucho. Odchudzam się prawie całe życie - przetestowałam mnóstwo diet i ciągle jestem otyła tak tak nie gruba tylko otyła. Wiadomo małżeństwo, ciąże itd. Tylko moje pierwsze dziecię już ogląda się za płcią przeciwną a i drugie kończy 11 lat. Mam do zrzucenia 25 kg i ambitny plan do końca roku. Najbardziej wymiękam na spotkaniach towarzyskich bo nie wypada nie jeść skoro gospodarze tak się postarali a jak już zacznę to nie mogę przestać ( to tak jak u alkoholika jeden kieliszek ). Drugi newralgiczny punkt to wieczór wtedy też łatwo sięgam po słodycze. Dietę 1000 cal mam od dietetyka- śmiać mi się chciało jak jakiś mądrala na forum krytykował niedawno ten bilans energetyczny. Wszystko dopasowane do mnie, nie muszą liczyć czy jeść czegoś co mi nie smakuje ale tą rozpiskę mam od...kwietnia i schudłam aż 3 kg. Niby dietuję a ciągle coś podjadam lu wręcz obżeram się. Postaram meldować się często - może to nie zmotywuje.
  19. szszsz75

    DIETA 1000 kcal-START 2012

    Witajcie dziewczyny! Od jakiegoś czasu czytam o waszych dzielnych zmaganiach. Jestem na diecie 1000 cal. Jestem to za dużo powiedziane- mam dietę od dietetyka od kwietnia ale... nie mogłam się za nią zabrać ściśle. Coś podjadłam coś zamieniłam, na imprezach jadłam jak inni i ciągle szukałam wymówek, że od jutra... I tak schudłam aż 3 kg w 2,5 miesiąca. Teraz jest lepiej. Dostałam kopa od rodzinki (pozytywnego) i diety przestrzegam tak w 99 % .I efekt 3 kg w 2 tyg. Dziś chce mi się śpiewać. Waga początkowo spadała minimalnie i znów rosła a od 5 dni co dzień to mniej. Mam dużo do stracenia. Początkowa waga 83 dziś 77 ( nadal w to nie wierzę). Jeszcze o moich dwóch wrogach i przyjaciołach równocześnie. Pierwszy to słodycze a drugi to ważenie się. Mam nadzieję, że mnie przygarniecie.
×