Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

flopy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez flopy

  1. Irka witam cie po dlugim czasie ja tez tesknie dwa Iata temu przezywalam najgorszy czas jakiego nidgy wczesniej nie moglam sobie wyobrazic jak czytam wpisy tych ktorzy teraz to czuja to z jednej strony im wspolczuje ze musza patrzec na cierpienie bliskich ale z drugiej strony im zazdroszcze bo ich jeszcze maja przy sobie pozdrawiam was czlowiek dopiero po takim przezyciu wie ze zycie nam przecieka przez palce I drugiego nie mamy ......mimo on wszystko trzeba zyc dalej
  2. Ewelagor ja wiem jak tojest tez mieszkam zagranica iniestety nie moglam byc z tata tak jak bym tego chcialal wiesz moj tato chorowal niecaly miesiac ja nie mialam pojecia ze to tak szybko ......wiesz o co chodzi mama nie chciala mi powiedziec ze po 2 tygodniach od diagnozy nie ma juz ratunku ze to koniec , w koncu sie przyznala I zdarzylam widzialam go dzien przed smiercia chociaz sie z nim pozegnalam ......to jest trudne nie moge cofnac czasu ale gdybym mogla to napewno by x nim byla przez ten czas pozdrawiam
  3. wiem jak to jest kochana przed smiercia mojego taty(2 lata temu)lekarz powiedzial mamie ze prawdobodobnie skonczy sie to tak jak u twojego taty "najprawdobodobniej maz przed miercia dostanie krwotoku, wiec prosze pochylic jego glowe do przodu, co potem mama go zapytala a lekarz nic to juz bedzie koniec" po tej wiadomosci cala nasza rodzina skamieniala i uwierz mi ze tego balismy sie najbardziej , cale szczesie w nieszczesciu tata nie zdarzyl nastapilo zatrzymanie akcji serca tata nie cierpial i wiesz wtedy ,moze to okrutne ale w glebi serca cieszylam sie ze tak odszedl ze nie doczekal bolu i krwotoku ze nie cierpial , dzisiaj jest dokladnie 2 lata kiedy tata dowiedzial sie o chorobie miesiac i 2 dni pozniej zmarl, tak mi go brakuje trauma przeszla ale tesknota jest coraz wieksza trzymaj sie
  4. no hej ircia je tez juz tu dawno nie zagladalam jakos mnie to wszystko tu odrzuca te dziwne wypowiedzi,itd wiesz sama nie o tym chce pisac wspolczucia kochana wiem co przezywasz naprawde ja sobie czasami mysle razem z tata stracilam pol zycia i to juz nie wroci, ale jeszcze polowa mi zostala no nie .......jaka by nie byla to trzeba ja przezyc, sciskam i pozdrawiam
  5. hej ircia co u ciebie kochana, w koncu mozna pogadac z kims
  6. do i tak czytales to forum od poczatku do konca, ja zanim zaczelam tu pisac przeczytala ok 70% wpisow, szczerze to mozna policzyc na palcach ludzi chorych ktorzy tu pisza wiekszosc z nas to osoby ktore nie moga sie pogodzic ze smiercia bliskich lub patrza na ich cierpienie nie nam decydowac kto ma tu byc bo byc moze kazdy kto ma taka potrzebe , cofnij sie o pare stron, byl ktos kto zarzucal mi ze wszystko wymyslam i ze jestem jakas jego znajoma, czubek dla mnie , ale tez mial prawo pisac co chce i chociaz nie wiem jak bym sie starala mu w tym przeszkodzic to t i tak nic to nie da, wracajac do tematu ,13 miesiecy temu zmarl moj kochany tata i naprawde to forum a raczej ludzie pomogli mi w zalobie bo czasami lepiej mowic o swoich uczuciach obcym ....a co z moim pytaniem do ciebie? jakos strasznie tego unikasz?
  7. do i tak piszac pyskowki z ewa i z reszta odwracasz uwage od tego co wazne czekam/y na odpowiedz
  8. do i tak no podaj ten konkretny przyklad i sposob leczenia czemu tego nie zrobisz piszesz strasznie ogolnikowo zadnej informacjii , nie dziw sie nam ze tak reagujemy my stracilismy bliskich i dla nas to jest tragedia ktora sie jeszcze nie skonczyla teraz jest strach przed tym ze ktos inny z naszej rodziny moze zachorowac albo my sami , a ty traktujesz raka jak zwykla, uleczalna chorobe i masz na nia sposob , tylko jaki konkretny napisz bo juz jestes teraz niewiarygodny
  9. ludzie dla mnie rak to wyrok smierci predzej czy pozniej moj tata zy 4 tygodnie od diagnozy z dnia na dzien bylo coraz gorzej, w tym samym czasie rozmawialam z panie 45 lat mowila mi ze bedzie dobrze bo ona 5 lat temu miala raka ale cos tam jej wycieli sorry nie pamietam co ale sporo tego bylo i teraz jest dobrze mowila zebysmy byli dobrej mysli, dowiedzialam sie wczoraj ze tydzien temu cos ja zabolalo a trzy dni pozniej zmarla, rak zaatakowal to co nie zostalo wyciete, ....dla mnie rak to koniec
  10. do i tak podaj przyklad wyleczenia raka po zarzyciu sody, no naprawde w to akurat nie uwierze ale jak ty tak to nic mi do tego
  11. powiem wam jedno gdybym zachorowala na raka to pewnie wybrobowalabym wszystkiego sody, ziol itd....oczywiscie gdyby mi starczylo czasu i pieniedzy lapalabym wszystko co mozliwe, pewnie gdyby moj tata teraz zyl to tez ....jesli chodzi o ziola to sa dobre nawet bardzo ja sama uzywam najrozniejszych herbatek i pomagaja ale co do raka to ostatnio mam wrazenie ze to cholerstwo wyniszczy ludzi i taki wlasnie bedzie nasz armagedon, sorry za stwierdzenie ale ludzie ''padaja jak muchy'' i to jest straszne, jeszcze raz sorry za to porownanie....
  12. hm... ziola na raka ? nie wiem czy to moze pomoc jedyne ziolo jakie moze pomoc to marycha oczywiscie pomoc jedynie na dola
  13. ludzie i tak zadne z was nie przekona do swoich pogladow drugiego prawda jest taka ze nasi bliscy umieraja i pozostaje nam zaloba, mnie sie dzisiaj snil tata elegancki, usmiechniety powiedzial nam ze pozowlili mu raz na rok do nas pzrychodzic ale jazda co? tak bardzo bym tego chciala ze moja pusta, biedna glowa dala mi w prezencie taki fajny sen, chociaz sie skonczyl to i tak fajnie sie czuje
  14. ok ale jak by na to nie patrzec zyje dwa lata a moj tata zyl miesiac, przed diagnoza byl zdrowym, sprawnym, pelnym zycia czlowiekiem zaczelo sie od bolu lewej reki wygladalo na zawal , ale niestety rak pluc, tata nigdy nie palil nie pozwolil zeby ktos przy nim palil, cale zycie pracowal za biurkiem
  15. znajomy mojego taty chorowal na raka dwa lata bral chemie pod okiem lekarzy i wyzdrowial czuje sie swietnie imprezuje itd a niestety moj biedny tatko nawet niedozyl pierwszej chemi dostal tylko leki przeciwbolowe od diagnozy zyl 4 tygodnie dodam ze obaj mieli taki sam rodzaj nowotworu wiec od czego to zalezy ?
  16. tylko niefajnie by bylo gdyby ktos na tym forum udajac wujka dobra rade byl wlasnie konsultantem tekiej firmy i robil sobie reklame, to by bylo swinstwo
  17. no tak troche zle to napisalam oczywiscie chodzi mi o chorych na raka slawnych i bogatych, nie wierze ze nie probowali wszystkiego co tylko mozliwe zeby zyc stac ich bylo na to ...bez obrazy dla was ja w to nie wierze ale pewnie gdybym teraz byla chora to napewno bym tego specyfiku sprobowala
  18. no a czemu bogaci, slawni ludzie tez umieraja?
  19. ja napewno nikogo nie zjade za ich poglady o lekach lub ''niby'' lekach ale powiedzcie mi ile jest przypadkow calkowitego wyleczenia raka pluc naprzyklad, czemu znani bogaci ludzie umieraja no czemu?
  20. kochana u mnie bylo to dokladnie rok temu po czterech tygodniach od diagnozy rak pluc, rak watroby, dokladnie 21 wrzesnia ubieglego roku jego stan tak strzasznie sie pogorszyl ze lekarze stwierdzili ze to juz agonia zmarl 23 w domu przy nas to bylo straszne mialam wrazenie ze to sie dzieje gdzies obok mnie , ze to nie moglo sie jemu i nam przydarzyc modlilam sie tylko zeby nie cierpial i nie cierpial nastapilo ustanie akcjii serca...potem pogrzeb dopiero po jakims czasie to wszystko do mnie doszlo ze juz go nie zobacze i z nim nie porozmawiam jest juz troche lepiej ale tesknota coraz wieksza, trzymaj sie wiem jak ci teraz ciezko
  21. jusina u mnie w niedziele bedzie rok jak tata zmarl ale wiem co czujesz ja tez pamietam ten dzien godzine po godzinie tata tez z nami rozmawial ale widok jego smierci ciagle to wciaz dla mnie trauma, mysle o tym codziennie i bardzo mi go brak dla mnie to byl najlepszy tata na swiecie razem z nim mnie tez troche umarlo
  22. szczerze to nawet niewiem co pisac na temat mojej zaloby , caly czas jest i caly czas bardzo tesknie za tata ale jakos juz spokojniej, juz nie czuje w sobie takiego napiecia jak wczesniej ,23 wrzesnia mija rok jak tatko umarl boze juz rok, a mimo wszystko zycie toczy sie dalej choc nidgy nie bedzie tak samo, a co do tych ''cudownych'' lub mniej ''cudownych'' srodkow to nie wiem nie mysle o tym i sie nie zastanawiam kto ma tu racje tylko odpowiedzcie mi czemu codziennie tyle osob umiera na raka
  23. monika nawet niewiem co ci napisac boze tak mi przykro, ja dwa dni temu bylam ze znajomym w szpitalu odebrac wyniki biopsji, on nie mowi po angielsku wiec troche mu pomoglam najgorsze bylo przetlumaczenie mu ze ma zlosliwego raka przelyku cale szczescie nie ma przezutow jeszcze , byl tak zdenerwowany jego zona tez, szczescie w nieszczesiu opieka medyczna w wielkiej brytanii w przypadku nowotworow jes tnaprawde dobra, nie trzeba czekac na chemie, placic za leki.......monia trzymajcie sie razem z tata
  24. ircia bardzo mi przykro napewno zyjesz teraz jak w jakims zlym snie , naokolo tyle bolo i cierpienia nie wiem czy jakies slowa sa w stanie cie pocieszyc pewnie nie ,trzymaj sie i pisz co u ciebie , ja czuje sie teraz lepiej nie mam taty ale mam jeszce mame, jak pisalam moje dzieci sa teraz u niej , pozniej mama je przywiezie i zostanie z nami miesiac mam zamiar jak najlepiej ten czas wykorzystac mam jest zdrowa i czuje sie dobrze ale ja po smierci taty boje sie ze jak z nia jestem to juz ostatni raz taka paranoja juz ...pozdrawiam
×