Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. Ja smaruje mustelą w sprayu z filtrem 50+ nie uczuliła ale Małej i tak lekko łapki się opaliły więc nie wiem co o tym myśleć
  2. i na koniec- u nas z M jakby jakoś lepiej. tzn widzę że się bardzo stara, ja również ale...nie iskrzy...nie wiem jak to przywrócić hehe widzę że Mała odkryła właśnie jak potrząsać grzechotką hehe i robi uniki żeby się nie pacnąć w główkę niezła jest :-D ok, spadam, internetu nadal nie mamy podłączam komórkę do kompa bo pisać ze smartfona już nie mam siły.
  3. misia tosia zniosła zmianę otoczenia nadzwyczaj dobrze (przynajmniej wg mnie). dzień po przeprowadzce była lekko rozdrażniona, ale zrzucam to raczej na karb wrażeń dnia poprzedniego. widać było, że nie rozpoznaje miejsca, ale szybko jej przeszło. następnego dnia już było git, a kiedy pojechaliśmy do starego mieszkania, nawet jej pokój nie zrobił na niej żadnego wrażenia. współczuję Ci bolących stóp. dziwna historia, miałaś coś takiego już wcześniej??? gosik pogoda u nas a feee (bo wiem na co ją normalnie stać). tzn zimno nie jest ale dziś np nawet słońca nie było prawie...zazdroszczę spacerów i zapału do ćwiczeń i Tobie i Iwce. mnie przez ten cholerny taras wcale nie chce się doopy ruszyć bo po co jak wszystko mam tutaj i widoki i słońce i do tego leżaczek....dramat normalnie. ;-) antałek GRATULEJSZYN!!!! i przyszłego potomka ale przede wszystkim- odwagi że w ogóle kolejne dziecko i że tak szybko! titucha coś czuję że my też zaliczymy okulistę bo moja Tośka niestety jest jeszcze Mał zezulek :-( niby mamy poczekać do 6mies, ale ona za tydz skończy 5 i poprawa jest niewielka. i okropnie się napina do siadania. teraz już nawet leżąc całkiem na płasko pochyla główkę do przodu chcąc się poderwać. nie wiem co z tym robić.
  4. gosik dzięki za radę. tak mam kopię więc spróbuję (odkąd parę razy wcięło moje wypociny forumowe przed "publikacją" zawsze kopiuję co by się nie męczyć)
  5. Cześć napisałam długiego posta, ale kafe ma mnie za spamiarę i nie chce go przepuścić( próbowałam z trylion razy), więc na szybko bardzo was pozdrawiam i gratuluję antalek (niech moc będzie z Tobą!) U nas mega gorąc w nocy (24st)problem z komarami jak u tituchy i mała śpi tylko w body z długim rękawem w spiworku i wciąż jej gorąco. Musimy dać radę aż zainstalują klimę
  6. Agnieszka Że tso???? Jestem zszokowana...Nie wiem co się stało ale myślę, że łatwo Ci nie jest!3maj się ciepło Kochana i pamiętaj, że zawsze możesz tutaj wyrzucić z siebie wszystko co Ci leży na serduchu jeśli Ci to pomoże :-* Titucha Trafilaś w 10 z 6 plasterkami wędliny hehe dokładnie tyle kupiłam (i o zgrozo jeszcze są ze 2...)lodówka dojechała ale musimy czekać aby ją uruchomić bo transportowana była w pozycji poziomej...wreszcie ma sensowne rozmiary a nie taki kemping jak w starym mieszk. Gosik Gratulacje z okazji uzębienia Kornela! Ależ ten czas leci...dopiero co pisalyśmy, że ciąże nam się nigdy nie skończą...a tu bum! I syn już gotowy na karkówka z grila ;-) (no prawie...). Oj i ile bym dała za Twoją figurkę i wzrost...ach... Iwka Moja też najpierw pluła z radochą. Co tam- obie mialyśmy z tego ubaw :-) jakoś ostatnio postanowiła jednak że wykorzysta tę metodę ekspresji do innych celow- wyrażania wnerwa mianowicie. A niech ma.Też mam ochotę skończyć z cycem coraz bardziej. Zwlaszcza, że Tosia je już tylko 3 razy moje i 3x mm. W tym 2x moje w nocy. Chyba już niewiele mi zostało pokarmu bo Tosia zrobiła się głodna już po 1,5godz od karmienia w ciągu dnia (nie odciągałam, przystawiłam). A mm jest w stanie wciągnąć nawet 210ml przed snem a za dnia 180ml to już norma. Nie wiem co robić...może jeszcze zacisnąć zęby i niech pociumka do końca 6mca...? ...zakupiliśmy zestaw wypoczynkowy na taras. Zapraszam na kawusie i tartę cytrynową!
  7. Cześć Laski Ufff nadrobilam wpisy. Widzę, że temat żywieniowy na czasie i widzę, że to całkiem skomplikowane ojoj. My jeszcze tylko na mleku jedziemy, nie wiem jaka będzie reakcja Małej, nawet wody nie chce pić (no dobra trochę wiem, że banan jej smakuje ;-) dalam jej raz ciupkę bo tak się patrzyła z zainteresowaniem na to co jem. Skrzywila się ale pociumkała i się uśmiechnęła. Po czym wszystko wypchnęła jezyczkiem i tym sposobem banan skończył na śliniaku :-)) nic jak już wdepniemy w temat będę jeszcze raz studiować Wasze wpisy. U nas nadal trwa przeprowadzka. Nie udało się wszystkiego ogarnąć we wtorek, pierwsza noc dopiero wczoraj (spalismy wcześniej u faceta siostry m). Cały czas mam w głowie piosenkę ' i'm living in the box" patrząc na salon. Oj zejdzie sie zanim sie urządzimy. Ale- sniadanko na tarasie zaliczone obiadek też, Mała też sobie korzysta, bo pogoda znow się poprawiła. Ciepla woda też już od dzisiaj jest więc smrodek się za nami nie unosi ;-) a jutro lodówka z nami zamieszka więc koniec z powtorką z życia studenckiego Tosia najgorszy moment przeprowadzki zniosła cudownie, grzeczna jak aniolek. Odbiła sobie za to wczoraj bo mądrala skumała, że coś jest nie tak i nie rozpoznaje miejsca. Dziś już lepiej było. O dziwo w nowym mieszkaniu śpi jak suseł w ciągu dnia. Ciekawe czy to przypadek czy bardziej sprzyjające warunki? Z nowości- piszczy jeszcze więcej próbuje coraz to nowych kombinacji wokalnych w każdych okolicznościach przyrody(np w sklepie...) i mlaszcze jezyczkiem kiedy jest głodna co bardzo mi ułatwia sprawę z karmieniem (wiem że butelka nie skończy w zlewie). Obrotów nadal brak. Za to pojawił się pewien problem- nie chce zasypiać na plecach! Muszę ją przekrecać na boczek przytrzymywać i po2 sek zasypia. A na plecach skrzeczy. Nie wiem co jest, spr ubranka nocne wygladają na wygodne....boję się, że się usunęła albo coś :-( Iwka co do plucia- mojemu łobuzowi już przeszło bezcelowe plucie na wszystko i wszystkich obok. Teraz wykorzystuje je do okazywania emocji. Kiedy zaczyna pluć plus oczywiście odpowiedni pierdziochowaty odgłos paszczą oznacza to " weź mnie już nie lepiej nie denerwuj". Rozpisalam się wiem, ale nie wiem kiedy znowu zajrzę. 3majcie się kochane!
  8. jezuuuu jak ja nie cierpię przeprowadzek....! >8-E został nam kuchnio-salon na jutro blah ale będzie zapierducha od samiutkiego ranka ;-( z atrakcji to nie mamy wieści co z zamówioną lodówką, dodatkowo nie będziemy mieć netu ani tel stacjonarnego przez około miesiąc i nie mamy ciepłej wody. fantastycznie. gdyby roznegliżowana cipa, za przeproszeniem, z agencji nieruchomości wiedziała coś więcej niż jak się wydekoltować (ku uciesze mojego m oczywiście), pewnie jeszcze byśmy poczekali z przeprowadzką. a tak, będziemy się kurna przyjeżdżali myć do starego mieszkania chyba. dżizas. krótko mówiąc: MERDE..!!! dzięki za odzew w sprawie piruetów ( a raczej ich braku...). czyli radzicie jeszcze poczekać kilka tygodni? Mała skończy 5miechów 16.05 czyli jeszcze jakieś 2,5tyg. kurna w cuda nie wierzę, no ale może... :-/ gosik, leży albo na naszym łóżku albo w swoim albo na podłodze na macie edukacyjnej pod którą podkładam na koc marcyś fajnie że się odezwałaś! koniecznie napisz co u Was jak już będziesz miała czas assiula może przekazując siostrze m ciuszki podkreśl, że je POŻYCZASZ? a może ona będzie mieć dziewczynkę i po sprawie (albo Was to spotka w przyszłości). też poddałam się w ćwiczeniach na razie. ale zamieniłam bagietki na pieczywo chrupkie 23kcal/kromka he he :-) dziwne, bo brzuchol mi się zmniejsza, rano jest już prawie płaski ale wałeczki niestety pozostają niewzruszone (i waga też)
  9. hej m pojechał po kartony więc korzystam inaczej zaraz zagna mnie do pakowania a tfu... :-(( u nas 3 dzień z rzędu leje i 3 noc z rzędu to koszmar :-(( nie wiem co się dzieje. na zęby to mi nie wygląda nic a nic...wykończę się z niewyspania titucha jejku gratuluję odwagi! ja mam straszne lęki, że jeden ząb więcej= jeden sutek mniej 8-O ale mam przeczucie że jednak już skończę z karmieniem zanim jakiś kieł się wreszcie wykluje. i podobnie jak Ty szczerze nienawidzę pakowania i rozpakowywania...pff.... dziewczyny, martwię się o Tośkę czytając o postępach Waszych pociech. ani myśli się przekręcać w żadną mańkę! 1,5 mies temu przekręciła się 2x z brzuszka na plecy a teraz nawet tego nie potrafi! zaczęłam przekręcać ją na boki i na brzuszek jak na tym wideo z youtubea cieszy się ale to by było na tyle... za to jeśli chodzi o łapanie stóp to ma to już opanowane do perfekcji od 2 tygodni. teraz nauczyła się piszczeć...o co chodzi? czy ona ma napięcie mięśniowe? zabawki chwyta, łapie i ciągnie, jest w stanie utrzymać grzechotkę i nawet ją potrząsnąć...i to tyle :-(((
  10. Gosik Qrcze domyślam się, że łatwo Ci nie jest. Dobrze, że chociaż masz lokum i rodzinę w Wawie- przy takim długim rozjeździe lubego ma kto Ci pomóc i masz tutaj przyjaciół- nie jesteś sama. A do tego, z tego co pisałaś, mocno się z tz kochacie więc pewnie tak "zwyczajnie" za nim tęsknisz. Choć tęsknota w związku też się przydaje ;-) Coś Ty, dziś pojechały tylko jakieś tam dooperele do nowego mieszkania. Jutro będziemy mieć więcej kartonów i pożyczam walizki więc tzw drobne rzeczy będą gotowe do wyjazdu. A wielkie jadą we wtorek .m wynajął na tę okazję ciężarówkę i sam chce je przewieźć. Potem z rodzinką będą je jakoś tarmolić na górę...(4piętro z małą windą nie przystosowaną do zmieszczenia np kanapy aaauć..). Także pierwsza nocka będzie we wtorek. Nie spieszymy się bo agencja dała ciała i nie znalazła jeszcze lokatorów na nasze miejsce (albo raczej leje na to ciepłym moczem bo wypowiedzenie mija nam i tak sam koniec maja więc mają czas nieroby..)
  11. Titucha A Ty jeszcze karmisz piersią córę?? Ja miałabym już poważnego stresa przy takim uzębieniu latorośli Gosik Myślałam tak sobie o Tobie i wybacz niedyskretne pytanie (nie odp jeśli nie chcesz)- czy Twój tz na zawsze będzie już w takich rozjazdach? W sumie jesteś tak trochę jak Michelle Obama- "single" mother
  12. Agnieszka Nie przejmuj się, do lipca jeszcze mnóstwo czasu (choć minie szybciutko fakt), na pewno dacie radę. Zwlaszcza, ze dieta Małej też się mocno rozszerzy do tego czasu, pozna nowe smaki. A z butlą- coż chyba nie ma bata, trzeba próbować aż do skutku ale nie na siłę..tak sobie myślę że laktator to jednak ważna rzecz zwlaszcza przy odstawieniu. Bo mleko przecież nie zniknie z dnia na dzień (chyba że tabletki jak u gosik), jakoś trzeba je odciągnąć.
  13. A i jeszcze- Marcyś jeśli czytasz- tak bez pożegnania nas odstawiłaś? Oj nieładnie nieładnie...
  14. Hehe gosik nie-e nie mam rosyjskich knig, mam za to 2kumpele stamtąd ;-)
  15. ależ u nas paskudna pogoda! w życiu nie spodziewałam się, że coś takiego kiedyś tu na forum napiszę...zimno i pada a my wybraliśmy się na zakupy kartonowe bo nic nie mamy (ale żenuła żeby kartony kupować...). wszyscy zmokliśmy, na szczęście Tosik nie prycha ani nie kicha więc mam nadzieję że tak już zostanie. spotkaliśmy za to mojego gina he he wreszcie zobaczył Tośkę od dnia jej urodzin. ale jakoś dziwnie było- m się speszył i w sumie nic nie pogadaliśmy :-/ noc miałam fatalną. wczoraj zdaje się za dużo wrażeń miała Mała, późno wróciliśmy do domu i musieliśmy skipnąć kąpiel. nie mogła zasnąć, płakała, obudziła się o 23 ewidentnie chciała do mnie i spała do pierwszego karmienia w łóżku. po nim miałam sprytny plan odłożenia jej do łóżeczka ale gdzie tam- po godz znowu syrena i powrót. chciałam powtórzyć myk po drugim karmieniu ale tak się spompowała w pieluchę że aż przesikała i poszło na ostatni czysty śpiworek(...sprytniejsza niż mama) więc już nie miałam odwrotu- spałyśmy razem w łóżku do 9.00...jestem wykończona. współczuję Wam kobitki kradzieży. ja zostałam okradziona raz (i mam nadzieję, że już wystarczy ! tfu tfu przez lewe ramię) jeszcze gówniarzem byłam, na wakacjach nad morzem. obrobili nam namioty, nawet trampki koledze ukradli...okropne uczucie, takie pogwałcenie prywatności fuj misia powodzenia w wyborze i kreacji i piosenki. dla mnie wybór obu tych rzeczy to była męczarnia więc Ci nie pomogę. ale zgadzam się z gosik że powinno to być to "coś" co Was oboje chwyci za serca gosik pakowanie idzie wyśmienicie bo nie mamy jeszcze w co! he he he :-D kupiliśmy dziś 6kartonów i m je grzecznie zapełnił (bo tak naprawdę to on uwielbia pakowanie i układanie a ja nie cierpię pakowania njach njach dobrze że tośka jest, mam doskonała wymówkę. jutro część rzeczy już pojedzie, i m pewnie posprząta tam przed.najgorsze będzie w poniedziałek, bo we wtorek meble pojadą i wszystkie ciężkie rzeczy (bo tutaj mieszkania wynajmują całkowicie puste, więc meble własne mamy) K_O_S_Z_M_A_R rozpisałam się ale od przyszłego tygodnia internet będę mieć tylko w komórce więc sobie używam teraz :-) idę poczytać chociaż już mam tylko anglojęzyczną lekturę i języki mi się kićkają. muszę jakieś polskie knigi znowu sprowadzić.
  16. Iwka żłobek z Twojego opisu jest fju fju mucha nie siada. po tych wszystkich okropnościach z przywiązywaniem dzieci itp o kt słyszałam to...miła odmiana 8-/ a mikrofali się nie dorobiliśmy jeszcze bo nie mieliśmy miejsca w mieszkaniu. może teraz się skuszę i kupię (po przeprowadzce) titucha oj to lipa :-(( chociaż mimo wszystko trudno mi sobie to wyobrazić... może i w kopertę zapakuje, ale przecież już do skrzynki nie wrzuci. musiał oddać w okienku a babka na 100% nie uznała tego za "zwykły" list i zważyła itp itd...ale zawsze byłam kiepska z myślenia abstrakcyjnego więc kto wie. agnieszka kurka wodna rzeczywiście że ciężki orzech do zgryzienia.hmmm. nie wiem czy o tym pisałaś, ale czy córka w ogóle kiedyś jadła z butelki Twoje mleko a teraz ma problem z mm czy ogólnie z butelką? bo jeśli to drugie to może nie zaczynaj od razu z grubej rury podając i nowość w postaci smoczka i butelki i do tego jeszcze mm. może spróbuj podawać jej na początek swoje mleko z butelki? znalazłam jeszcze taki art może coś Ci pomoże. w każdym razie powodzenia http://parenting.pl/portal/jak-przejsc-z-piersi-na-butelke
  17. titucha gosik ma racje. koleś butelki w kopertę nie wsadził więc musiał nadać paczkę.a w takiej sytuacji nr nadania mieć musi, niech Ci go poda można spr nawet w necie na stronie Poczty co się z przesyłką dzieje (zwykłą również) iwka fajnie to opatentowałaś! widać, że jesteś już obcykana :-D dla nie mój podgrzewacz butelek strasznie długo pracuje (albo mi się tak tylko wydaje bo przy głodnym dziecku to zawsze za długo) gosik ano, dosłownie o milimetr się otarłyście o roczny macierzyński. a może warto założyć ruch kobiet 4Q2012? jeśli spadnie PO poparcie jeszcze bardziej, to może nawet dla Was pieniądze znajdzie ;-)
  18. najadło się dziecię i śpi...dotarły wczoraj do mnie zamówione kremy więc ponacierałam się wszędzie i jestem lepiej nabalsamowana niż Tutanchamon hehe ;-) fajnie byłoby teraz oddać się mojemu ulubionemu zajęciu czyli leżeć i pachnieć.. a tu sterta prasowania a fuj... :-( burzowo dziś u nas (od wczoraj) duszno jak diabli. wyjdziemy więc tylko na odebranie kluczy do nowego lokum. a od jutra pakowanko bleeeee....
  19. I do tego Małe budzi się coraz wcześniej na pierwsze karmienie...z 3.00 zrobiła sie 2.00 a z 2.00 --> 1.00 jak widać.... Ja się wykończę :-(((( Assiula Dokładnie tak musi dostać cyca inaczej jest ryk albo nie zaśnie po zmianie pieluchy kiedy jest rozbudzona...nie wierze w głód przy kolejnych karmieniach zwlaszcza, że już raz wzgardziła butelką mm. A kiedy zaczyna się kierdosić do pobudki- wtedy zamienia się to w płacz jeśli nie zareaguję. A jeśli zareaguję np dotykając ją to jest ryk na maksa jeśli jej nie przystawię. Błędne koło. U nas coś czuję problem zniknie kiedy w 100% odstawie ją od cyca (oby...) I tak sobie myślę, że u nas chyba nie będzie z tym wielkiego problemu. W dzień nie robi mi to rożnicy czy mm czy moje mleko bo i tak odciągam a potem butla. Ale w nocy- ooj cieżko będzie... Misia 800gr to ładnie mimo wszystko. Nic zobaczymy jak to będzie na wizycie w maju Gosik Ależ oczywiście, że sobie nie przypomniał. Dziś przed wizytą chętnych na nasze mieszkanie powiedziałam, że wyglądałoby bardziej zachęcająco gdyby stały w nim piękne kwiaty oferowane np z okazji ślubu kt była wczoraj. Na co stwierdził, że lepiej, że ich nie ma, bo wygląda na bardziej puste i gotowe do zamieszkania 8-| tja.
  20. Misia Moja też namiętnie od kilku tygodni prycha i opluwa wszystko i wszystkich dookoła. Powiedz- a ile Natalka przybrała w ciągu miesiąca? Pytam bo ja się zmartwiłam, że Tosia po miesiącu była jedynie (?) o 500gr cięższa (choć pediatra nie skomentowała tego). Tydz temu ważyła tyle ileTwoja córka dzisiaj (a urosła 3cm i miała 66). Jak jest z u Was?
  21. Oj teraz rozumiem dobrze słowo cichosza....jaaaka pustkaaa na forum. Jeszcze trochę i pokryje je wirtualna pajęczyna Noc miałam fatalną, 3 pobudki z taką 'na zawsze' o 7.30. Poddaje się.... Za to dzień choć męczący bo od rana do południa pucowanie mieszkania pod oglądających (moje szczęście, że Tosia była baaardzo wyrozumiała) to popołudnie upłynęło na spacerze przy asyście koleżanki. Reszta to już nuda. Iwka Wydaje mi się że fryzjer z dobrym okiem stylisty poradziłby sobie z obcięciem Ci włosów. Ale jeśli masz lęki to faktycznie nie ma sensu. Ja tam wychodzę z założenia że jedynie fryzurę mogę zmieniać w nieskończoność (wolałabym raz a dobrze nogi a teraz i biodra no ale cóż). I włosy mają tę fajną zaletę że odrastają. Aaaaa, kiedy jeszcze kilka lat temu miałam włosy do pasa i wypadające na maxa często je upinałam. I moja fryzjerka mnie opitoliła że to jeszcze bardziej je osłabia. A włosy zapuszczane z krótkich na okoliczność ślubu ścięłam bez żalu dwa dni po uroczystości hehe :-)
  22. Nela siostro! U nas też druga rocznica! Dziewczyny co Wy z tym "nie mam odwagi"? Przecież to tylko włosy, odrosną... Dobra idę spać, jutro czeka mnie sprzątanie od rana bo jacyś ludzie przychodzą oglądać mieszkanie Kolorowych
  23. Assiula Mój m ma 2 (słownie: DWA) tygodnie urlopu od poniedziałku! Wyobraź sobie co mnie czeka! I do tego przeprowadzka w tym czasie a fuj,,,,
  24. Iwka Dobrze że napisałaś o ulewaniu bo u nas też masakra jest z tym...czyli 'tak ma byc' najwidoczniej Podzielam Twoje rozgoryczenie co do części ciała z kt wypadają włosy. Natura jest jednak okrutna...HOWEVER zauważyłam że włosy np na nogach są słabsze, ale fakt nadal SĄ. My parasol dostaniemy prawdopodobnie jutro i....na 99% będę mieć identyczne doświadczenia bo już w komentarzach ludziki skarżyli się na niestabilność. A że palucha właśnie rozwaliłam składając wózek...ech Gosik Oj wiem co czujesz pisząc o tym niedzielnym kierowcy... U nas tak okropnie jeżdżą że autentycznie BOJĘ się jeździć autem z małą! Co z tego że ja jadę ostrożnie jeśli jakis debil bez wyobraźni nie dba nawet o własne życie. A i dziś dostarczyli lusterko do podglądania tuptusia w czasie jazdy ciekawe czy takie jak Twoje Titucha Mnie moje 2,5 dniowe życie samotnej matki nawet się podobało...nikt mi sie nie wtrącał nie bylam uwiązana czasowo aż ktoś łaskawie ją wykąpie, 20.20 dziecko śpi, noc także spoko bo na palcach nie trzeba było chodzić...a dziś wszystko wróciło do "normy" i jak zwykle nie miałam wieczoru bo Tosia zasnela dopiero po 21.... ...powiedziałam m że chcę wyjechać na miesiąc i jak podejrzewałam w zachwyt nie wpadł...mamy dziś rocznicę ślubu... Nie wiem czy on udaje że nie pamięta czy faktycznie zapomniał ale postanowiłam o tym nie przypominać.
  25. hej myślę ze forum naprawdę padnie kiedy pracujące mamy wrócą do robo u nas dziś koniec wolności, m już wraca...fajnie było, miło spędzałyśmy z Tuptusiem czas...muszę faktycznie poważnie przemyśleć wyjazd do PL. czuję że dobrze zrobi nam dłuższa przerwa iwka jak włosy? bo ja już przebijam w lnieniu moją suczkę! czegoś takiego jeszcze nie miałam, koszmar grrr powrotu do zdrowia!
×