Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. czasem lepiej oddać maleństwo potrzebującej i kochającej rodzinie, niż by miała się znowu jakaś tragedia stać... właśnie miałam Was się pytać, co robicie z ubrankami? sprzedajecie..? oddajecie..? pożyczacie znajomym..? sama nie wiem co robić. z jednej strony mam ochotę sprzedać i kupić za tę kasę Tosi nowe rzeczy, a z drugiej może jednak je oddać potrzebującym...? a może zostawić bo a nuż widelec Tosia 2 się trafi..? nie wiem nie wiem... doradźcie coś laski
  2. hej psi mam dziś nastrój więc przechodzę od razu do rzeczy iwka czy jeżeli moja Antosia jeszcze nie przefajtowuje się z plecków na brzuszek czy też odwrotnie to powinnam się tym martwić? co do pokarmu, coś Ty kapanko przytrafia mi się tylko wtedy gdy cyc pełny czyli po jakichś 4godz od nieściągania mleka. jak to się stało że laktator Ci padł? z odzysku był? titucha zaśpiewam Ci: "FA-CET TO ŚWI-NIA!" ;-) głowa do góry. świat się nie kończy na myślących penisami. WSZYSTKIEGO NAJ BABY!!!
  3. hej assiula nie płacz, umów się do pediatry albo od razu neurologa i będzie po sprawie- będziesz miała fachową opinię z pierwszej ręki.a nie zgadywankę. przeczytałam w necie tzw objawy napięcia i niektóre z nich również widzę u swojej córki. nie mam zamiaru panikować, zapytam na najbliższej wizycie. titucha w mordę jeża- dla mnie również Twoja buźka wydaje się znajoma. 3możliwości widzę- albo jesteś podobna do kogoś znanego i dlatego Cię kojarzymy, albo podobna do jakiegoś z naszych znajomych, albo wszystkie 3 z iwką się kiedyś spotkałyśmy he he ;-) iwka wołaj m i niech chłop Ci biust masuje, a co! u mnie również zdarza się, że kiedy cyc napięty do granic możliwości, wcale od razu nie leci. dopiero pomasowanie brodawki, albo właśnie ciepły prysznic działają- wystarczy że się schylę i już leci bez sensu i się marnuje cenny produkt my już 3dzień z rzędu w domciu bo paskudna pogoda za oknem. jest szansa że zbzikuję do końca jeśli jutro będzie to samo.
  4. Iwka Nie próbujesz ściągać tym ręcznym? Bo chyba mialas? Albo odciagaj w ogole ręką bo faktycznie nabawisz się jakigos cholerstwa
  5. Dzidka Oj smutek ;-( szybkiego powrotu do zdrowia dla synusia Mamita Ja nie mieszam. Sama z siebie tak, nie wiem, jakoś mi nie pasuje. Może innw Kobitki mają inne podejście, ja z tych ostrożnych jestem.
  6. titucha, super fotka! i śmiem twierdzić, że córcia to Twoje ksero :-D
  7. Hej Mały kochany Potwór padł (pewnie tylko na chwilę) więc coś skrobnę moje zdanie w gorącym temacie Iwki i jej zdolności- osobiście uważam, że to sprawa między Iwką i Marcyś. Marcyś napisała co o tym myśli, a Iwka przeprosiła.mam tylko nadzieję, że obie Panie w dalszym ciągu będą z nami pisały :-) assiula, u mnie 8 st to ziiimno ;-) ogólnie staram się stosować zasadę- o jeden więcej. czyli tak jak ubieram się ja + 1 dla córci. przy takiej temp najczęściej ma śpioszki(bez rękawków)+body dł rękaw+ sweterek albo kaftanik. na nóżki skarpety, na główkę czapa cienka bawełniana. bluza polarek, a na nóżki kocyk. czasem zakładam kurteczkę zamiast polarka wtedy rezygnuję już z kaftanika lub sweterka, bo mi się w niej już parę razy przegrzała. u mnie w nocy mała śpi w body z długim+ pajacyk z długim, bo w sypialni temp potrafi nam spaść do 18stopni. dziś kolejny dzień spędzony w domu, bo za oknem nadal szaleje wiatr. i pada. buuuuu
  8. Iwka! Wow! Aż mi sierść się zjeżyła na karku! To ty masz jakieś super moce?? Opowiedz coś koniecznie w wolnej chwili
  9. a, i jeszcze rozpoznaje odgłosy i muzykę na którą reaguje śmiechem (kiedy jest jej ulubiony kawałek) albo rykiem (jak nie lubi)
  10. o matko z córką co za dzień....za każdym razem znikając Tosi z pola widzenia- skrzeczy i płacze...pektynka, specjalistko, czy to jeszcze ten skok może trwać..? ;-((( buuuuuuu jeszcze trochę i ja też skok zaliczę ...ale z okna :-/ gosik, ale spoko! nic złego nie miałam na myśli, wiem, że Ty też! i dokładnie tak jak piszesz- wg MNIE (nie wiem jak zapatrują się na to znajomi) pozostałam sobą. niezła historia ze szczurkiem! a może to jest tak- alkoholicy widzą białe myszki, a młode zmęczone matki białe szczurki? ;-D jeśli tak, ja również powinnam za jakimś gonić w najbliższej przyszłości marcyś, hehe ale z Ciebie śmieszniak ;-) okey, obiecuję zamieścić zdjęcie jak tylko uda mi się choć trochę pozbyć polików jak u chomika podczas uczty. co wiedząc, że właśnie jestem w trakcie wchłaniania ciastek z czekoladą (86kcl/sztuka), chyba szybko nie nastąpi 8-/ terlikula, nie mam szans na złapanie kupy młodej ( i nie wiem czy bym tego chciała ;-)) u nas jest szybka piłka- prrrrrrr i smrodek. co do "postępów"- tosia łapie i trzyma rzeczy ale jeszcze dość nieskładnie. wszystko oczywiście ląduje w otworze gębowym. daję jej na razie pluszaki do szamania bo ciężkie rzeczy lądują jej na buźce i to boli ( bo na miękkie lądowanie to mi nie wygląda). w dalszym ciągu się nie obraca, główkę trzyma sztywno tylko będąc na brzuszku (podpiera się również na łokciach; dziś próbowała CHYBA się przefajtnąć na plecy, ale jej nie dałam. była na przewijaku); w pionie w dalszym ciągu potrafi kołysać główką jak te pieski z lat 80 w samochodach....gada więcej i nauczyła się robić bańki ze śliny, o. przednia zabawa.
  11. gosik to nie jest tak, że mam pieluchę zamiast mózgu i jedyne o czym potrafię mówić to moje dziecię. prawda jest taka, że jedynymi osobami z kt rozmawiam na ten temat jesteście, Wy, forumowiczki i moi rodzice (gdzie tym razem to oni nie potrafią o niczym innym gadać;-)) kiedy byłam bezdzietna, bardzo drażniło mnie kiedy jakieś mamy zanudzały mnie wtedy swoimi problemami z dziećmi więc teraz sama staram się tego innym nie robić. zwłaszcza, jeśli ich stosunek do "offspring" jest raczej dziwny - jedna z moich znajomych na widok Tosi zrobiła duże oczy po czym powiedziała: "jejku, ale mały człowiek...PRZERAŻAJĄCE"..cóż. wszystko zmieniło się od momentu, kiedy byliśmy na obiedzie u jednej pary, tosia miała wtedy chyba ze 2tyg i cóż zdarzało jej się płakać. najwidoczniej to nie do końca spotkało się zrozumieniem innych. a potem kompletnie od czapy zapraszanie nas na wieczorne spotkania i nasze zrozumiałe odmowy...widzisz więc nie do końca jestem przekonana czy mi faktycznie "zależy" jeśli ktoś ma problem z tolerancją mojej córeczki
  12. Hej Zaczne tak poetycznie- Jak nie urok to sraczka ech.... Mała pospała dziś do 5.00 u laaa tyle że przed kąpielą mierzylismy jej tempkę i wyszła 37,8 :-/ powtorzylismy po 15min i spadła do 37,5. Daliśmy jej dolipran na noc w efekcie mało co zjadła przed snem, a jedzenie poranne zwróciła :-/ szit. Humor jej dopisuje, ale najwidoczniej coś jest na rzeczy. Teraz kima nadal po jedzonku na spiocha ok 8.00 Pektynka Skorzystam z Twojej rady. Mam tylko nadzieję, że córa nie będzie wyrzucać pieluszki w kosmos znając jej zapędy do wymachiwania rączkami albo przybierania pozy na supermana przy karmieniu :-/ Iwka I jak? Byłaś u gina sprawdzić dlaczego czujesz dyskomfort podczas seksu? A może to ma podłoże psychiczne? ( nie sugeruję broń boże szaleństwa) U nas dzisiaj mistral szaleje za oknem-120km/h cóż chyba zostaniemy w domciu ;-) O pobudka
  13. Cześć Laseczki Pektynka, śliczne zdjęcie! Gosik również, takie....hmmm..kontemplacyjne (trudne słowo). ale bez okularów to na ulicy bym Cię już nie poznała ;-D u nas noc ładna, tylko 2 pobudki a w sumie jedna, bo 6.00 to podobno już nie noc...ale pewnie dlatego, że córeczka miała intensywny dzień. spotkaliśmy się ze znajomymi w restauracji i Tosia trochę to przeżyła. ogólnie była bardzo kochana i grzeczna, ale podskakiwała ze strachu kilka razy np kiedy ktoś przechodził koło stolika (pewnie widzi już całkiem dobrze). w domu jest podobnie, jeśli nie usłyszy wcześniej głosu, czasem ma stracha jeśli podejdzie się niespodziewanie. taka jej uroda. powiem Wam, że rozczarowują mnie moi znajomi. są tzw bezdzietni- jedna para raczej tak już zostanie a druga niby będzie się wkrótce starać. nie podoba mi się ich stosunek ani do mnie (najwyraźniej nas unikają od momentu, kiedy Tosia przyszła na świat) ani do mojej córki. nie wiem co mam z tym zrobić. jeśli urwę z nimi kontakt, nie będę mieć tu już żadnej 'polskiej' gęby ....ech. Terlikula, u mnie córka robi dokładnie to samo już od paru tygodni. do tego właśnie podczas cyca ma najwięcej mi do powiedzenia.tylko w nocy i na śpiocha ciągnie normalnie. próbowałam jeszcze kilka dni temu karmić "normalnie" ale to samo- mleko tryska wszędzie, chyba jest nawet na suficie..., nie raz Mała całą buźkę miała oblaną i co? i w śmiech zamiast jeść....teraz w ciągu dnia odciągam i podaję z butelki (na zmianę z MM). gdyby nie fakt,że trochę dłużej w ten sposób trwa karmienie, to w sumie jestem z tego zadowolona. bo raz że mam pewność że córka opróżnia obie piersi "do dna" to do tego wiem ile ml wciąga. o.
  14. U nas jak podejrZewałam znowu jakies bzdurki jedzeniowe.... Mała chciała znowu jeść zaledwie po upływie 1,5godz, nie dałam się i w paszczy znalazł się smok. nawet w dzień je rzadziej, ludzie kochani...pomyśleć że za dwa tyg skończy 3mies, a tu taki regres a nie progres... Co do tej krwi to jeszcze mi się przypomniało że moja w dniu wyjscia_ze szpitala po urodzeniu miala trochę krwi w kupie i byliśmy przerażeni. Okazało się że to była moja krew- mała wypila ją z moich poranionych sutkow...ale w przypadku pho ney to chyba już nie możliwe aby to było to
  15. A moje dziecię właśnie się obudziło na szamanko... Czyli dziś noc tortur się szykuje... Pho ney Bardzo ważne, że synek to twardziel i nic poza kupkami po nim nie widać. Mam nadzieję, że wyniki będą dobre i wszystko rozejdzie się po kościach. Daj znać koniecznie i postaraj się nie martwić aż nadto (synek na pewno woli usmiechnietą i pogodną mamę nawet jeśli może mu coś dolegać) Gosik, Noooo to zapraszam do nas! Muszę przyznać że te moje 2 letnie wakacje już mi trochę uszami wychodzą...
  16. Hej Fajnie dziewuszki, że wam dzidzie tak pięknie śpią. Mnie jeszcze poczekać przyjdzie na TEN dzień a raczej noc. Dziś była u nas mega piękna pogoda ale prawie z niej nie skorzystaliśmy bo M postanowił wsiąść na motor i pojechać go wycenić. A jak wrócił była juz 15.30 i w sumie wybylismy nad morze tylko na chwilkę. Jutro ma być pogodowa powtórka z rozrywki, a że umówiliśmy się ze znajomymi na lunch w resto przy plaży, liczę wobec tego na więcej pożytku ze słońca. Mam też trochę obaw jak tosia będzie sie sprawować w miejscu publicznym w kraju, gdzie w restauracji milej widziane są osoby z pieskami niż z dziećmi, ech. Ale w sumie co mnie to....fajnie by było jeszcze zahaczyć o księdza i pogadać o chrzcinach i zrobić małe rozpoznanie terenu wokół naszego nowego mieszkanka (bo jednak się przeprowadzamy nie bawem youuppii!! Już sie nie mogę doczekać. Będę was wkurzac pisząc z tarasu jak u nas gorąco i jak dobrze że morze rzut beretem hehe radzę się przygotować!). Marcyś, Twoja fotka jest kolejną która utwierdza mnie w przekonaniu aby własnej nie wrzucać. Nie dość ze z was laski a ze mnie pociążowy grubas to jeszcze wyglądam jak chodzący mop viledy bo od 2mies staram się zapuścić włosy z "irokeza a la małgorzata krzuchowska" na coś dłuższego Dobrej nocy i udanej niedzieli
  17. Mamita Jeśli chodzi o ilość MOJEGO mleka- daje Małej wszystko co odciagne. Potrafi zjeść i 160ml. Jeśli odciagne i nie podajęwciągu 30min wtedy wstawiam do lodówki. Albo juz w przygotowanej butelce- wtedy ją podgrzewam i od razu podaję albo wlewam do osobnej buteleczki i to te buteleczke podgrzewam i dopiero potem ciepłe mleczko przelewam do właściwej z której karmie (zauważyłam, że kiedy mleko postoi w lodowie to tluszczyk sie oddziela i nie chcę aby został na ściankach,). Mam nadzieję że opisalalam w miarę jasno.
  18. misia, miałam Cię za blondynkę! (tylko bez głupich skojarzeń proszę!)jejku ale z Ciebie chudzinka! śliczne zdjęcia! (a ja nie mam ani jednego takiego ładnego z córką, robionego lustrzanką. tylko M. ma, ech)
  19. Ha! terli.., wiedziałam, że jesteś brunetką! ;-D super fotka marcyś, tak mi się jeszcze przypomniało, że ja również borykam się z poznieczuleniowym bólem pleców. u mnie pojawił się jakoś w 2tyg po porodzie i do tego wcale nie w miejscu wkucia ale promieniuje wyżej- na odcinku od mniej więcej poniżej zapięcia od biustonosza do łopatek. ból jest dziwny, to takie uczucie bólu pomieszane z drętwieniem, mrowieniem. gin kazał mi iść do osteopaty na seanse, tylko ciekawe skąd wziąć na to wszystko czas. powiedział, że normalnie powinno przejść samo, tyle, że zajmie to kilka miesięcy. cóż. czuję,że powoli przechodzi, nie miewam już go aż tak często.
  20. dziewczyny, czy to oznacza, że przegotowujecie również wodę mineralną? czy mój mózg zamknął się na słowo pisane i jedyne co rozumie to "aaaguu eeee iiiiksss gllaaaaah pprrfffff"..? pytam bo u nas normalnie wlewa się mineralkę i robi butlę bez wcześniejszego jej przegotowywania (tylko na etykiecie butelki musi być znaczek, że jest maleństwa mogą ją również pić). ja walczę z kamieniem, który osadza się na butelkach podczas ich odparzania. cholera nie wiem jak się go pozbyć ( a wyparzanie w mineralce to dla mnie mimo wszystko zabawa może na kieszeń ale beyonce nie moją ;-((( iwka, też nie mam kandydata na chrzestnego. i będę pytać czy dwie sztuki płci pięknej jako matki mogą być czy też nie (może jeszcze pomylą to ze związkami partnerskimi i będzie afera 8-O )
  21. cześć a u mnie kolejna "noc kabaretowa"....od 21.00 pobudka co 2 godz na posiłek do samego rana. nie wiem co się dzieje. nawet w pierwszych tygodniach życia córki tak nie było. do tego Mała nauczyła się robić "ppprrffff" ustami co razem z poważnym ślinotokiem pozwala jej uzyskać efekt "dziecka ze wścieklizną". wow. ja, przy poczuciu wartości, które sięgnęło jądro ziemi, na zamieszczenie zdjęcia się nie zdecyduję na pewno. ale baaardzo jestem Was ciekawa :-) no to jak? która pierwsza odważna? :-D w ogóle fajnie tak najpierw się poznać "osobowościowo", pewnie na podstawie naszych charakterów wyobrażamy sobie siebie nawzajem się wzięłam i zrobiłam dziś 20min zumby express którą wygrzebałam na dvd. już nie mogę patrzeć na swoje cielsko. zgrzałam się jak świnia, Tośka za to bawiła się przednie patrząc na to co ja wyczyniam. po tych wszystkich podskokach będzie miała teraz mleko wstrząśnięte nie mieszane ;-) zmykam bo już zaczyna poskrzekiwać
  22. Krecha na brzuchu dopiero teraz zaczyna się u mnie robić cieńsza . wydaje mi się wobec tego, że się powoli ze mną żegna (i bardzo dobrze bo nikt jej tu nie zapraszał). Pępek też mam brązowy w środku, wyglądam jak brudas. Sam brzuch nadal 'mietki' a fuj, nadprogramowe 3kg czują się u mnie wyśmienicie, ja natomiast tego entuzjazmu nie podzielam, ale nie mogę się zebrać w sobie aby zacząć znowu ćwiczyć :-/
  23. Hej Dziś już lepsza noc. Znowu pobudka ok 2.30 a potem o 5.00. Mala terrorystka leży teraz ze mną w łóżku z cycem w paszczy i śpi :-) Kasia No fakt trochę wysyłania jest ;-) dobrze że z telefonu chociaż mogę to robić. A gdybyście wymienialy się płytą między sobą same też nie byłoby najgorzej ;-) a jak mi się znudzi kafe i już nigdy przenigdy tu nie zajrzę..? Ech kogo ja chcę oszukać ;-) Pektynka Bardzo fajny artykuł. Przeczytałam i sama już nie wiem. Może to i był skok? Może córka nabyła jakąś tajemną moc której jeszcze nie zauważyłam? Albo przeżywa tę naukę wyciągania rączek i chwytanie. A może wstanie dziś sama z łóżka i zrobi mi śniadanko i kawusie hehe Gosik Moja wczoraj ćwiczyła wieczorne pojedzeniowe wygibasy na mnie jakby chciała jeszcze jeść. Aż w końcu zniosłam ją do lozeczka a ona aż zapiszczała z radości że w nim jest :-) Czy wasze dzieci też po was skaczą kiedy trzymacie je w pionie..? Czuję się wykorzystywana jako trampolina :-/
  24. poszło. nie wiem, o co jej chodzi.trochę za późno wg mnie na skok, to już 10tydzień. ale cholera wie, może jakaś koszykarka mi tu rośnie, chociaż nie ma po kim za bardzo. ale wnerwa mam z niewyspania, drażni mnie dziś wszystko. córka o zgrozo też. do tego wczoraj zamówiłam jej ciuchy w necie bo przecież już w nic się nie mieści pulpet. chcę dziś sprawdzić status zamówienia a tu mi nie rozpoznaje adresu email noż koorwa. wydałam 100EUR, niech tylko nie doślą tych ciuchów to zaciukam normalnie graaaaaaar...!!! >8-E
  25. Hej zaczynam podejrzewać moją córkę o skłonności sadystyczne....po kilku wspaniałych nocach, po których zaczęłam już wierzyć, że właśnie to zmierzamy ku dobremu, czyli przesypianiu nocy- dzisiejsza noc to jakiś koszmar...pobudka non stop i jeść albo się wierci...w końcu skończyła w łóżku obok mnie bo inaczej nawet 3godz bym nie przespała...rozkręcała się już od wczorajszej nocy. dlaczego ona mi to robi...? ;-(((( do tej Mamy z listopada- możesz przesłać inny adres niż gmail?
×