Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. Czy ktoś mogłby dać znaka że mail dochodzi? Z adresu silverdale30@gmail.coma dostałam zwrotkę że nie przeszedł bo za duży (dziwne)
  2. moja też zaczyna wyciągać rączki do zabawek i nieśmiało je dotykać, chwytać. jestem z niej dumna :-) nie ma natomiast żadnych ciągot to zmian pozycji z płaskiej na boczek czy też odwrotnie, hmmm.
  3. dziewczyny, wiadomość się wysyła. przesyłam w ZIPie bo jednak trochę to trwało. dajcie znać za jakieś 30 min pewnie dojdzie ;-)
  4. iwka, ja na zmiany skórne u Tośki używam tego: http://www.e-zikoapteka.pl/product/details/mustela-stelatopia-krem-myjacy-do-skory-suchej-i-atopowej-200ml.html pomaga
  5. chyba rośnie mi artystka w domu- Mała ewidentnie zaczyna ze mną (po swojemu) śpiewać hehe :-D
  6. cześć! co do zasypiania w dzień czy w nocy- M kupił dla Małej czteropak (nie browarków ;-) ale CD z różnymi typami pioseneczek dla najmłodszych (oczywiście po francusku). okazało się że ostatnia płyta to same melodyjki ale jak z pozytywki. słuchajcie- u nas robi to furorę. puszczam Małej kiedy idziemy lulu i zasypia. teraz np leży u siebie w pokoiku i wiem, że się wybudziła, ale leży sobie ciuchotko i słucha (zaraz sprawdzę czy nie zasnęła znowu). jeśli któraś chce, mogę podesłać na maila, bo wrzuciliśmy CD na mp3 (i chyba za wiele miejsca to nie zajmuje). buziaki
  7. cześć terli.., dziewczyny mają rację i sama dobrze kombinujesz- lepiej sprawdzić to bioderko porządnie na USG, skoro lekarz doszedł do tych rewelacji metodą na czuja...jak to mówią u mnie we wsi- na oko to chłop w szpitalu umarł. misia, też wydaje mi się, że nie ma co panikować o zielone kupki, jeśli Natalka ma dobre samopoczucie. Moja mama coś wspominała, że zielona kupka= zimno ale dziecku. może faktycznie chodzi tu o zbyt chłodne ale mleko. assiula, współczuję zachowania M. serio. mój się nawet "wzioł" w ten WE i trochę miałam czasu dla siebie, nawet udało mi się zmrużyć oczko po południu w sobotę. upierdliwy też potrafi być. tak dla równowagi. u nas też teściowie wczoraj byli. ogólnie było OK. spodziewałam się, że teściowa będzie wścibiać swój treściwy bądź co bądź nochal w wychowanie, ale nawet udało jej się powstrzymywać. raz tylko pod koniec, rzuciła hasłem aby nie nazywać Małej "tosia" tylko antoinette, ale warknęłam, ' a właśnie że będziemy mówić TOSIA" i już zamilkła. TOSIA ;-) natomiast zniosła wizytę średnio. ogólnie to nie spodobały jej się facjaty babci i dziadka ze strony taty, co ostentacyjnie okazywała rykiem z czerwoną twarzą w gratisie lub wtulaniem się w moje ramiona. aż w końcu wpadła na genialny pomysł, co zrobić, aby ich nie oglądać- zamknąć oczy! i tak przespała większość ich wizyty hehe ;-) cóż tak to bywa jeśli widuje się wnuczkę raz na 2mies, czyli od wielkiego dzwonu. może się poprawią. spanko nocne też się poprawia- pierwsza pobudka przesunięta na między 3-4.00. szkoda tylko, że ja jeszcze się nie przestawiłam i dostaję wytrzeszczu oczu tak czy siak od 2.30 do 5.00 tjaaaaaa.....muszę za to ok 22.00 ściągnąć pokarm bo inaczej budzę się w kąpieli mlecznej, co niestety do przyjemności nie należy. a no i w ogóle- coraz gorzej z mlekiem w mojej lewej piersi. do kosza się nadaje. z prawej wyciągnąć potrafię czasem ponad 100ml, podczas gdy z lewej tylko 20-30ml. nie boli mnie ani nic. szkoda, że nie mam czasu ani cierpliwości na tę metodę 77itd zresztą, chyba już jest na nią ciut za późno. miłego dnia kobitki!
  8. Terlikula Współczuję ale pomyśl, że to dla dobra córeczki. Na pewno dacie radę. Assiula, Moja już drugi raz z rzędu wyciągnęła 150 mmprzed snem (samego mm to dużo jak dla niej), usypianie trwało godzinę, ale za to pospała od 21.30 do 4.00 także pełen sukces. Również ssie piąstkę, ale nie tylko z głodu. Bardzo często z potrzeby ssania, aby się uspokoić. A tak w ogóle to potwierdzają się moje podejrzenia jeszcze z okresu ciąży, że córcia po tacie będzie leworęczna. Już w 12 tc na usg widzieliśmy jak daje czadu ssąc kciuczek u lewej rączki. I teraz też to właśnie lewa piąstka kończy najczęściej w paszczy :-)
  9. wiem wiem, raczyłam się jakimś takim w ciąży...faktycznie prawie jak piwo...no ale przecież wszystkie wiemy że PRAWIE robi różnicę ;-)
  10. titucha, za miesiąc pyknie mi rok od kiedy piłam ostatni kufel piffka...myślę, że u mnie akurat jeden browar dałby taki sam efekt jak dziesięć ;-)
  11. dziewczyny, królestwo za zimnego browara z ...fajką...o matko.
  12. wow, magiczna noc szczepionki zadziałała i mała tylko raz obudziła się w nocy. czyli kimała praktycznie bez przerwy od 21.00 do 10.00 (ciągle siedzę w szlafroku hehe ;-)) iwka, co do noska- ja mam wrażenie, że moja pokasłuje, ale tak jakby się krztusiła lekko, kiedy gile zaczynają jej spływać do gardziołka. robi wtedy takie e-e i zaczerwieniają jej się wtedy oczki i nosek. czytałam w necie, że dzieciom płacz pomaga rozwodnić gluty, może taką metodę wybrała Twoja córka..? spróbuj wyczyścić solą fizjologiczną, może Mała zareaguje mniej gwałtownie? a co do reszty- olej te wszystkie 'mądre głowy'!! przecież doskonale wiesz, że to jakieś chore gadanie, w niczym nie pomaga Tobie, a tylko tym co muszą się powymądrzać. a gdyby dziecko jadło więcej to by pękło więc niech w sobie takie rady wsadzą w 4litery (nie usta). nad ciałem zawsze można popracować- przecież to nie tak że odpadła Ci ręka czy noga- wagę można zrzucić a ciałko wymodelować. tylko potrzeba na to czasu. pomyśl jak to będzie już niedługo kiedy Ania podrośnie, ile rzeczy można razem robić (łącznie z malowaniem pazurków ;-)) zobaczysz, jeszcze wiele Ci córka wynagrodzi ;-)) gosik, no to w sumie podobną presję miałyśmy w robo. kiedy pewnego pięknego dnia obudziłam się i nie mogłam poruszyć ręką z bólu- dotarło do mnie, że czas na zmiany (sparaliżowało mnie na 2tyg; objaw somatyczny stresu). a że niczego ciekawego w zawodowo nie znalazłam, a m chciał wrócić do siebie do kraju- więc puzzle ułożyły się same. marcyś, ja też zaliczyłam ostrą depresję po odejściu z pracy (mimo że chciałam odejść)- raz że był to ten sam czas co zmiana kraju i opuszczenie wszystkiego co kochałam (oprócz m), dwa walka z poczuciem kompletnej bezużyteczności, trzy koniec z niezależnością finansową. to ostatnie było najgorsze do akceptacji. po dziś dzień mam z tym problem. dopiero szkoła językowa (bo w ogóle nie znałam francuskiego), czyli zajęcie i poznanie nowych ludzi przywróciło mnie trochę do żywych. a kiedy byłam już językowo gotowa aby zacząć tutaj pracować, pojawiła się tosia więc nawet nie zaczęłam szukać tutaj. a teraz- cóż znowu zaczynam szukać, pomysłu jak na razie ;-) dziewczyny, negocjujemy "wejście" do nowego mieszkanka! oby się udało! :-) dziecko znowu śpi, hmmm. bo jeszcze się przyzwyczaję
  13. Kobitki My nosimy wodę do wanienki na raty w misce. W życiu nie dalabym rady pomykac z wanienka i do tego postawić ją później na wysokim stelazu
  14. Myślę, że niktowe odkrycie iwki powinno być umieszczane w podrecznikach do obsługi dzieci w rozdziale pt "powody płaczu o których byś w życiu nie pomyślała a jednak...". Do nagrody nobla jeszcze bym to zgłosiła. Byliśmy na szczepienu. Mała jest zdrowa (oprócz oczka)! Słuchajcie ja już nie wiem o co kaman z tymi gilami no...wykończę i ją i siebie tymi czyszczeniami noska :-( a szczepienie przeszła super dzielnie i teraz śpi sobie. 61cm i 5,6kg. Co do kąpieli- również ogrzewamy pokoik malej na maksa. Wpadłam nawet na pomysł z ogrzewaniem reczniczkow i ubranek na grzejniku aby miała cieplutko po wyjściu z wanny. Eeee tam, i tak się pruje jak babciny sweter kiedy m ją kąpie...ech. Gosik, Nie jestem warszawianką, ale skierniewiczanką. Mieszkałam kiedyś w wawie (zresztą, gdzie ja w pl nie mieszkałam...) i było mi tam bardzo dobrze. A teraz z dzieckiem wizja stolycy jeszcze bardziej mi sie podoba, bo nie dość że oboje z m mielibyśmy tam pracę, to jeszcze rodzice bliziutko. .(nie wspominając jak bardzo brakuje mi życia w dużym mieście).....cóż, pomarzyć piękna rzecz. Misia, Mnie sie marzy jeden taki leniwy dzien na kanapie jak to było w końcówce ciazy. Wtedy tosia by była wciąż ze mną (bo w brzuszku) ale zajmowałaby się sama sobą (bo w brzuszku). Tylko wizja ponownego przeżycia jej wyjścia jest mało atrakcyjna. Misia gosik, Poruszyłyscie temat o kt miałam z ciekawości podpytac mamy na urlopach- czy _wam się nie tęskni za robo? Powiem wam, ze ja nie pracuję już od 2 lat cżyli odkąd wyjechalam z kraju i jeszcze rok temu oddalabym wszystko aby znów coś robić (dostałam nawet pracę znowu w polsce ale m nie chciał wrocic. Prawie go wtedy zostawilam. A po 2 mcach juz tosia rosła w brzuszku :-)) dojrzalam, aby powiedziec sobie wprost ze tutaj we francji nie chcę robić tego co wcześniej. A jeśli już to na własny rachunek. Marzy mi sie własny biznes i praca z domciu, abym mogła z tosia być. Macie jakieś pomysły? Od narodzin tosi myślę myślę i wymyślić nie mogę. W PL mogłabym natomiast do robo pójść. Dzidzia zostałaby z babcią. Oki czas na spanko. Jutro kolejny dzień pełen wyzwań i dylematów tja.
  15. hej u nas zaczyna się lipa. mala sie rozkalada, wczoraj kolejne koszmarne usypianie do 1.00. a zapowiadało się tak dobrze- kąpiel super, ani jednej łezki- pełen sukces (nie wiem czemu ona placze kiedy m wykonuje czynnosci...) a potem była tak rozbudzona ze masakra...w dodatku w ciagu dnia spala moze w sumie 45min. m wybyl na kolacje sluzbowa a ja bylam juz tak zmeczona ze znowu zaczelam ryczec jak bóbr z bezsilnosci i zmeczenia...a m do mnie- co sie ze mna znowu dzieje? no pelne zrozumienie!wyjezdza sobie, blaka sie po restauracjach, ojcowanie ogranicza sie do kapania malej i bedzie mi tu dawal lekcje cierpliwosci...aaaaaaaaaaaaaaa!!!!! a tymczasem tosia nosek ma zapchany poplakuje moje biedactwo i do tego dołaczamy do klubu ropiejacych oczek....pffff......spi teraz na mnie. dobrze ze dzis pediatra. mialo byc szczepienie ale raczej nic z tego nie wyjdzie. jak mozna utrzymac stala temp wody czyli 37stopni, pod prysznicem..? troche to dla mnie ryzykowne... gosik, widzisz, Ty zachwycasz sie moja miejscowoscia a ja placze po nocach z tesknoty za warszaffka...ech zycie.
  16. iwka niezła historia z tymi nitkami....u nas też się to zdarza ale zazwyczaj wokół paluszków u rączek. zwłaszcza kiedy teraz Mała łapie wszystko. dlatego też śpi albo w rożku albo w śpiworku bo jest w stanie już złapać kocyk i go podciągnąć (co by go zjeść) do twarzy i może się to źle skończyć.
  17. hej pochwaliłam córkę, że tak ładnie śpi i od wczoraj wieczór mam jazdę. nie mogła zasnąć po kąpieli do 22.00 a dziś w ciągu dnia spała raptem 40min...nie płacze, nie marudzi, tylko się męczy ( i mnie również) oj....mam nadzieję, że to chwilowe mimo wszystko. teraz padła, zobaczymy na jak długo. dziś wieczorem jestem sama, także kąpiel spada na mnie ech....wczoraj po kąpieli wciągnęła w sumie 170ml (110ml mojego, reszta mm) i chciała więcej ale powiedziałam nie-e.byłam w szoku. po czym obudziła się po godzinie na dokładkę...ło matko. jutro jedziemy na szczepienie. o fatalnej godzinie bo 18.00 (wszystko zajęte z 2tyg wyprzedzeniem...). już sobie wyobrażam jak będzie strasznie. ryk podwójny bo zmęczona, bo nie w domciu w oczekiwaniu na kąpiel i jeszcze te strzykawy ech...o ile oczywiście do szczepienia dojdzie, bo Mała w dalszym ciągu walczy z zatkanym noskiem. jak na razie podziwianie morza z mojego tarasu grozi upadkiem z wysokości bo nieźle się trzeba wygiąć aby cokolwiek zobaczyć;-) ale zdaje się że M łyknął haczyk i jeśli do piątku nikt nam nowego lokum nie sprzątnie sprzed kichawy, wreszcie będziemy mieli gdzie pomieścić się ze wszystkimi naszymi klamotami :-) i wiecie co- stwierdzam, że zmęczona jestem...o.....
  18. a właśnie, Terli, miałam napisać, że u nas ostatnio jak Tosia dostaje fisia czy to przy cycu czy przy butelce oznacza to że...chce jej się odbić. biorę ją do pionu, po chwili bek na miarę tygrysa bengalskiego, a potem chłonie dalej
  19. cześć kobitki misia, weź mnie nie dobijaj..ja w tym roku zamieniam się w ryczącą 33... iwka, współczuję zmęczenia. wiem, że pisałaś że Ania nie trawi zawijania ciasnego- ja myślałam podobnie o swojej córce, bo strasznie się rzucała kiedy ją zawijałam w rożek. a teraz się okazało, że tylko w ten sposób potrafi zasnąć na bite 4godzinki w nocy. w ciągu dnia też stosuję ten manewr kiedy widzę że już jest w stanie poddenerwowania z braku snu. i mimo że protestuje- smok+bujanie i 2 minuty i już kima. dzięki za info o macie. sprawdzę czy jest tu dostępna bo bardzo mi się podobają jej możliwości "łóżkowe" ;-) u nas noce bez zmian. Mała nie ma najmniejszych problemów z zasypianiem, nawet po pobudkach w środku nocy.ale nie jest w stanie przespać długo (jej rekord to 4godz). no i słuchajcie ja już nie wiem co to jest- cokolwiek by się działo wcześniej córka jak w zegarku budzi się zawsze o 6.30 i postękuje....nie jest głodna, bo zdarza nam się kończyć karmić np o 6.00.. o co chodzi? dzisiaj głaskałam ją po główce i zasnęła znowu..może ona zwyczajnie się budzi już o tej porze,,,? nie wiem co robić....gdyby tak po drugim karmieniu wytrzymała do 8.00 byłabym przeszczęśliwa.... assiula, współczuję teściowej...ja za moją też nie przepadam, szanuję ją ale nie lubię (starał się ale nie dało rady). moje rodzice mieszkają 2000km od nas i widują córkę co tydzień na skypie, ona w tym samym kraju i ostatni raz widziała Tosię tydz po jej narodzinach. a mądrzy się tak o jej wychowaniu, że nawet mój M powiedział, że nie może tego słuchać. w sobotę przyjeżdżają na obiad. aż przebieram nóżkami z radości... :-/ ps 3majcie za mnie qciuki- muszę przekonać M abyśmy wynajęli mieszkanie, które dziś oglądaliśmy. 73m2 i wszystko jak trzeba, łącznie z widokiem na morze z tarasu. jejku ale byłoby git..!
  20. Kasia, dzięki. u mnie pies czy raczej suczka dziwnie się zachowuje, a raczej zachowywała bo teraz jest na przymusowych wakacjach na ranczo u teściów (na okres cieczki. nie dałabym rady sprzątać za nią+ wózek i sznur absztyfikantów za nami to nie dla mnie teraz). najbardziej się boję, czy ona nie nadepnie na dziecko kiedy będzie leżało no podłodze (to duży i dość żywy pies) albo coś w tym stylu. nie wiem jakie wymiary ma ta mata ale może dzidzia zmieści się na macie w łóżeczku..? niezła historia z tymi kolorkami he he ;-) a ja np sama kupuję Małej niebieskie rzeczy bo od tego różowego powoli zaczyna mnie już mdlić :-/
  21. zaintrygowałyście mnie tą matą edu. nie mam takowej, ale może by nam się przydała bo dziecię moje bardzo mocno interesuje się zabawkami (mamy takie przywieszane zabawki które przymocowuję do rączki gondoli i ma radochę). kładziecie matę na podłodze czy jak? czy któraś z Mam zna wynik równania mata na podłodze+dziecko+ pies= ? my czekamy na dostarczenie ciuszków (kaftaniki+śpioszki bo tutaj w sklepach same pajace i body są; sukieneczki i takie tam pitu pitu pierdu pierdu owszem również, ale no to jeszcze poczekamy jak córa podrośnie). zamawiam oczywiście w necie, na 68, bo 62cm już jakieś takie...no...małe się robi... 8-0
  22. Hej u nas czas dziś mija spokojnie (jak na razie!!!), siedzę w fotelu, masażer na plecach oh yeah, córka odpoczywa. ech, Wy mi zazdrościcie wiosny, a ja przewrotnie tęskniłam za śniegiem i mrozem ;-) może teraz już mniej ;-) gosik mieszkam w małej miejscowości nadmorskiej, jakieś 30km od Marsylii, o wdzięcznej nazwie La Ciotat :-) miłego dnia!
  23. cześć laseczki Cicatridyna- działa, potwierdzam. co do zaciśniętych piąstek- czytałam gdzieś, bodajże w "pierwszym roku....", że to jest jeszcze jeden z odruchów z życia płodowego, dopiero teraz jakoś w 2mcu chyba będzie powoli odpuszczał i dzidzie będą coraz częściej otwierać piąstki. tak jest u nas na przykład.myślę, że nie ma sensu martwić się na zapas, Kobitki 2mce temu o tej porze miałam instalowane znieczulenie....ech te wspomnienia ;-D
  24. Iwka, Używałam maści a później nawet i globulek dopochwowych które w PL nazywają się cicatridina bodajże. Pomogły mi (do tej pory używam kremu gdu czuję dyskomfort).U nas chodzą bez recepty, nie wiem jak w kraju. Gosik, A może dopiero teraz u małego dała się ta tendencja zauważyć? U nas badają czaszkę macankiem i tak odkryła szybko (juz wtedy corka nie miała ochoty na odrwacanie głowy w prawo.złościla się i poplakiwala. Teraz sama kręci szyjka w obie manki jak szalona, śpi bez walkow na prosto sama;..pomogła ta poduszka. Może też sobie zakup..? Czy nadal uzywasz w foteliku tego czegoś pod pupcie dzidzi i takiego jakby kolnierzyka pod główke?(takie u mnie są ale nie wiem kiedy należy z nich zrezygnować)
×