Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. a, i też nie znoszę chodzenia na zakupy ubraniowe (już wolę do spożywczego), także jest nas więcej ;-) dziękuję Bogu za internetowe sklepy, buty i góry od ubrań już tylko tak kupuję i jestem mega zadowolona (i zrobię teraz reklamę i polecę Wam stronę zalando.pl do robienia zakupów. tutaj działa fajnie, rzeczy też mają wyborne. widziałam, że już jest w Polsce i korzystałam na prezenty gwiazdkowe, o.)
  2. hej Mała śpi więc korzystam wczoraj był eksperyment kąpielowy i już wiem, że to nie głód jest przyczyną wnerwa córy podczas wycierania. taaaaaki dała wczoraj koncert, że oczywiście cała jeszcze w nerwach i emocjach nie mogła zasnąć...co i rusz dostawała takiego przypływu energii, że myślałam,że weźmie mopa i sprzątać zacznie normalnie...dopiero użycie bardziej radykalnych metod pomogło- została ubezwłasnowolniona rożkiem, smok do buziaka, parę energicznych kołysań i padła...a że padła o 21.30 to można się domyśleć jak minęła mi kolacja tzw walentynkowa. cóż, jak każda inna ostatnio. dziś wkraczam do akcji przy kąpieli, zobaczymy co to da. gosik, u mnie pediatra zauważyła tendencje córki miesiąc temu i od tej pory walczymy, bo też powiedziała,że skończy się to rehabilitacją. od tej pory używam takiej poduszeczki złożonej dwóch wałeczków, podtrzymującej boki. pomogło trochę. córka kręci teraz główką w obie strony, podnosi (niechętnie ale...) będąc na płasko, ale i tak preferuje lekkie skrzywienie główki w lewą stronę. najgorsze, że widzę, że czaszka jej się lekko odkształciła właśnie na tej stronie. wizytę mamy next week, nie wiem co lekarz powie. my poszukujemy większego mieszkanka. jedna wizyta już za nami, kolejna we wtorek. może M umówi kolejną. zobaczymy...łatwo nie jest, bo ceny są porażające. p.s. moja córka śmieje się w głos w trakcie snu! jak stary wyga! hehehe niesamowite..! pewnie śni, że zrobiła na mnie kupkę ech.....
  3. Misia, dzięki. w ostateczności wypróbuję również jak to będzie jeśli ja zajmę się toaletą "powanienną", może faktycznie wtedy nie będzie takiego nerwa? tyle, że przyznam się bez bicia, że bardzo cenię sobie te 20min w ciągu dnia tylko dla mnie, kiedy córka jest z tatą...niewiele tego, i szkoda mi z nich rezygnować...dzisiaj jeszcze sprawdzę, czy to nie o pojawiający się głód chodzi. nakarmię Małą ciut później niż zwykle, czyli o 18.30 i zobaczymy co do mycia córki- w życiu bym się nie odważyła jej umyć tak, jak robi to mój M, czyli podtrzymując ją jedną ręką a drugą myjąc. NO WAY. dlatego ja korzystam z takiego oto wynalazku i dobrze i mnie i córce z tym: http://www.aubert.com/toilette/fauteuil-de-bain-evolutif-tigex-excellence,fr,5626294.html jejku, dobre z Was żonki...ja jestem beznadziejna. nie mam ani prezentu, wykwintnej kolacji czy deseru dla M. dostałam już od niego bukiet róż (pierwszy od mniej więcej 2lat tjjjaaaaa....), w zamian postaram się mieć chociaż dobry humor do końca dnia ;-) tak na poważnie- mam nadzieję, że uda nam się choć wspólnie zjeść wreszcie kolację. taką zwykłą. i spędzić nawet zalegając na kanapie kilka chwil wspólnie.takie małe marzenia.
  4. terlikula rozumiem...mnie dziecko obudziła kiedyś jakaś sziksa waleniem do drzwi (plus dzwonek bo przecież łomotanie to za mało...) bo chciała jakąś gazetę wcisnąć....myślałam że to ja JEJ WCISNĘ małe dziecko do uśpienia albo lepiej swoją stopę w jej 4litery....
  5. aa i jeszcze a propos obrazków. dobre Titucha dobre :-D i jakież życiowe! przypomniało mi się jak moja przyjaciółka zadzwoniła do swojej znajomej, która urodziła i usłyszała, że dziecko ma kolkę i ta oddzwoni do niej jak mu minie. jakieś 1,5 roku czekała na telefon hehe ;-)
  6. ach, cóż to była za piękna walka ale się udało- 1:0 dla mnie, Małe śpi ;-) u nas z tym tzw łatwym planem to wypaliło w sumie przez przypadek. dotarło do mnie stwierdzenie, że ja w sumie po obfitym posiłku nie śpię ( czy powinnam raczej użyć czasu przeszłego, bo sen jest jeszcze dla mnie czymś niedoścignionym w obecnych warunkach), a jak już zdarzyło mi się uderzyć w stan alfa to miałam takie pokręcone sny że normalnie tfu. więc pewnie Małej też nie w deseń. i dlatego zaczęłam się z nią bawić po jedzonku i faktycznie że śpi lepiej ( w ogóle śpi w ciągu dnia!). zdarza jej się kimnąć z cycem czy smokiem butelkowym w paszczy a jakże ale już rzadziej (i zazwyczaj budzi się wtedy przy odkładaniu do wózeczka). u nas kąpiel o stałej porze, 19.00 i tyle. Tosia nie lubi za bardzo zmian, z tego co zauważyłam. parę razy zdarzyła nam się obsuwa czasowa i o matko, co to był za ryk...potem karmienie i cała reszta i w sumie zasypia i tak dopiero ok 21.00. Misia, jeśli jeszcze tu zaglądasz- pamiętam, że kiedyś pisałaś, że Twoja Natalka niekoniecznie lubi czas wycierania po kąpieli. czy jakoś z tym sobie poradziłaś? u mnie to M myje Małą, wszystko jest cacy do momentu wycierania/ przemywania oczu. okrutnie się drze. wczoraj wpadłam na pomysł że może smok jej pomoże. trochę dało rady opanować demona, ale dosłownie na sekundy :-( kiedy przychodzę podczas płaczu Mała daje czadu jeszcze bardziej.nie wiem dlaczego tak się dzieje. przedwczoraj M wybył do Belgii i ja myłam córkę i obyło się bez ryku. jak myć, moje kochane, jak myć...? ;-(
  7. assiula, ja mam 47m2 :-) i przewijak na łóźko dziecka i bardzo sobie go chwalę.moja siostra korzystała z niego baardzo długo i nic się również dziecku nie stało. a zasada jest prosta o czym zawsze należy pamiętać- nawet na przewijaku jest napisane: nigdy nie zostawiaj dziecka na przewijaku samego,bez opieki (czy kiedy rusza się mniej czy kiedy wywija nogami jak teraz).
  8. słuchajcie, nie wiem jak to się stało, ale normalnie nasz dzisiejszy dzień idzie wg łatwego planu tracy h. a Mała całkowicie mu się poddała..! szok normalnie. najspokojniejszy dzień w mojej karierze matki 8-O oby tylko noc jeszcze poszła tak gładko
  9. gosik, sprawdź czy może np w Almie nie ma tej wody o której pisałam - Hepar. na pewno pomoże Twojemu synkowi w wypróżnieniu bez potrzeby zmiany mm
  10. cześć buuu....z nieukrywaną zazdrością czytam jak kolejne z Was, szczęściary, wysypiają się w nocy...ja nie mam pomysłu na moje Małe. owijanie nie pomaga, próbowałam, wręcz daje skutek odwrotny. najwidoczniej Tosia jest fanką "hitu" sprzed lat "niech żyje wolność, wolność i swoboda"(nie wiem po kim 8-O )...odruch moro owszem jeszcze ma, ale jej nie budzi. zresztą, ona budzi się ewidentnie głodna, a potem to kupsko natrętne...wczoraj np spała od 20.30 do 1.30. czyli jak chce to potrafi. ale potem to już lipa. śpi w śpiworku,takim zapinanym na ramionkach i przyuważyłam, że kiedy ramiączko dotyka jej ust, ona go myk- próbuje wciągnąć, pijawka jedna! więc już jej nie zapinam co by nie drażnić lwa...nie wiem nie wiem nie wiem...aaaaaaa..!!!! ;-(((( marcyś, pięknego masz Synka! dobra robota hehe ;-) titucha, u mnie "wybrakowana" lewa pierś z kt max byłam w stanie odciągnąć 20-30ml, teraz nawet "daje"50-60ml. zdaje się, że po duecie laktator z herbatką laktacyjną. innego wyjścia nie widzę, bo wcześniej robiłam tak jak Ty ale nic to nie zmieniało i tylko Mała dostawała nerwa że nie leci. co do laktatora, również mam jednocyckowy medeli "swing". fajny, polecam, jeśli do obsługi jednej piersi. ja ściągam z obu i miałam okazję skorzystać z laktatora na oba wymiona na receptę, więc mam. wygląda jak dojarka, też medeli, ale 7-10 min max i cycki wolne. nie wiem czy w PL można "wypożyczyć" laktator? może warto sprawdzić? ( a może któraś z mam to wie) też nas dopadła jakaś zaraza skórna,a tfu...na główce chyba włazi ta cholerkowska ciemieniucha, ale oprócz tego coś się dzieje na linii początek brwi - kącik oka. porobiły się Małej jakieś takie strupki, wysuszona skóra. czy to też może być ciemieniucha nie na głowie??? macie jakieś pomysły? myślałam że może to jakiś liszajec, ale w sumie nie wiem jak on wygląda....pffff...zaopatrzyliśmy się w mleczko czyszczące musteli dla atopowych zmian skórnych, mamy też krem na główkę.mam nadzieję, że pomoże
  11. iwka, na czubku ma, na reszcie tyle co kot napłakał jeszcze (meszek tylko,nie rosną jej i tyle). poczekamy :-) i też z tyłu zaczyna mieć placusie powoli :-) kurczę, boję się,że przez podawanie butelki (a staram się podawać mm mimo wszystko nie częściej niż 3xdziennie) Mała nabrała złych nawyków i klops (smoka nie ssie)...niefajnie. dziewczyny budzące się na karmienie w nocy- ja mam to samo (min 3pobudki bo dla mnie 4.30 i 6.00 to też noc :-)). nawet jeśli dziecko naje się do pełna i tak się budzi ( potrafi wciągnąć nawet 150ml o 23.00 a 1.00 prosić o dokładkę). sprawdzałam za sławną Tracy czy przypadkiem nie wpadła w rutynę i budzi się z przyzwyczajenia nie z głodu. max daje mi się odłożyć karmienie wtedy o 30min,godzinkę. ale wtedy jest już taaak wygłodniała że hej. też wydaje mi się, że zostanie tak na zawsze i o jeden dzień dłużej...ale mam też cień nadziei że jednak minie :-) czekam tych osławionych 3 miesięcy :-) (czyli jeszcze miesiąc i 5dni w skórze zombi)
  12. a i jeszcze jedno (znowu zasnęła...)- córka zaczęła traktować jedzenie przy piersi jako zabawę normalnie...nie wiem co mam z tym fantem zrobić! zamiast ssać patrzy się na mnie i szczerzy szeroko, albo podziwia otoczenie. urocze to jest wiem tyle, że nic nie wyjada! muszę odciągać po próbach i podawać jej z butli, bo nie wiem co mam robić. w nocy je normalnie. jakieś pomysły..?
  13. Cześć Laski! no piękniaste macie pociechy! postanowiłam też pochwalić się moją córką, a co mi tam ;-) et voila, oto moja "nie-śpiąca dziś królewna Grymaselda": http://www.fotosik.pl/u/justi80 u nas nocki troszkę lepiej, nie super, ale np dziś pospałam 4godz w jednym szocie wow! :-D okryłam również że mam dziecko z zasadami. zasadą jest mianowicie nie kupkanie podczas snu. stąd też wszystkie problemy z wierceniem się nad ranem. kupsko chce się wydostać a córa mówi nie bo śpię...taki to oto konflikt interesów. teraz więc muszę ją wybudzić jakoś w połowie nocy aby się załatwiła i jakoś leci reszta już w sumie ranka... dzień natomiast mam raczej męczący, Mała coś potrzebuje mojej uwagi non stop. teraz wreszcie padła i śpi ale pewnie nie na długo. titucha, uśmiałam się do łez :-DD 3majcie się. już się budzi o raaaannnyyyy....
  14. Agnieszka mamita, Piękne macie córcie (oczywiście moja jest dla mnie najpiękniejsza ale to przecież oczywiste ;-)) ! I jakie bujne czupryny! Moja tosia uskutecznia hodowlę włosia jedynie na czubku głowy, z tyłu i nad uszkami. Fryzura zatem oscyluje gdzieś pomiędzy na sarmatę, czeskiego piłkarza a rabina Jakuba ;-) Wasze dzidzie wyglądają rownież bardzo dorosło, moja to przy nich jeszcze...dziecko ;-) jak będę miała dostęp do kompa to może też coś wrzuce
  15. cześć tak tylko na chwilę i na szybko- nika baaardzo Ci współczuję historii z Maleństwem, zdrówka zdrówka i jeszcze raz zdrówka gosik wcale nie lepsze wieści ;-( wierzę że jest Ci przykro rezygnować z karmienia piersią, mnie również by było, jestem tego pewna. no i ta historia z łyżeczkowaniem.kurczę, mam nadzieję, że sprawdzą jeszcze raz i okaże się to niepotrzebne nic, miłej nocki
  16. Witam... jestem po kolejnej nocy pełnej dramatu więc humor mam iście przedni...pobudki co 1,5max 2godz...także, dzidka- jestem z Tobą....jasny gwint mam nadzieję, że córa jest w fazie intensywnego wzrostu i że służy to czemuś więcej niż wykończeniu mnie nerwowo...o 6.00 pękłam.Mała przy cycku a mnie leciały na nią łzy jak grochy ze zmęczenia. oby tylko przetrwać ten dzień. iwka bardzo fajnie z tym fitnessem. u mnie to nic nie ma. książkę zaczęłam czytać, przemknęłam przez rozdział o "łatwym" planie (ironiczna ta tracy) który jakoś tak wcale łatwy mi się nie wydaje...a czytam w telefonie, np przy karmieniu. inaczej nie dałabym rady. aaaa, i co do pominiętej anty- dopiero dzisiaj przeczytałam w ulotce, że każą brać pominiętą z właściwą, czyli 2 jeśli coś takiego się przytrafi. 7 dni po ominięciu trza być ostrożnym, ale nie trzeba czekać do końca opakowania. nie ma czegoś takiego również u Ciebie? gosik chciałabym na basen ale jakoś sobie tego nie wyobrażam. jak to działa z dzieckiem w pieluszce..? i ze mną z przeciekającą mleczarnią..? mogę sobie tylko wyobrazić żółtą granulowatą smugę ciągnącą się za moją córcią i mnie wyznaczającą mleczną drogę w wodzie... co do apetytu- śmiało mogę powiedzieć, że jem teraz więcej niż w ciągu całej ciąży, łącznie z ostatnimi miesiącami. mam ogólnie wrażenie, że brzuch lekko opadł, czyli tu schudłam, za to kilogramy słodyczy jakie w siebie wcisnęłam poszły w biodra i uda. najnormalniej w świecie są ogromne. to by tłumaczyło również dlaczego waga mimo obżarstwa stoi w miejscu. od kilku dni staram się hamować, bo nie mogę na siebie patrzeć.co do kawy- ja np spijam rano kawkę z mlekiem i nie widzę jakiś większych stanów ekscytacji w ciągu dnia u mojej tośki. hum, chociaż nie wiem jakby to było gdybym kawki się nie napiła ;-) mama_ , mama_..! wszystkie Ci kibicujemy! głowa do góry!
  17. Assiula, moze nam sie dzieci podmienily hehe ;-) fajnie ze synek daje Ci odpocząć Mamita, dzięki za knige. Za chwilę sprawdze czy doszła. Mała znowu śpi (zrobiłabym to samo gdyby nie radar który budzi dziecko gdy tylko znajdę sie w pozycji horyzontalnej...) więc może poczytam.co do kupki nam sie zablokowała najdłużej na jakieś 18godzin i wtedy pomogła ta woda o kt kiedyś pisałam. Lekarz ma pewnie rację a jeśli dzidzi to nie przeszkadza myślę ze nie ma sie czym martwić (u nas kupa jest dużo rzadziej niż nq początku, teraz max 4raZy na dzień. Rzadsze kupkowanie ponoć też jest normalne i zaczyna sie po ukończeniu 1mca)
  18. hej nie pisałam, bo nic u nas się ciekawego nie działo, a od wczoraj znowu dzieje się za dużo więc nie miałam kiedy. córka odsypia noc więc skorzystam z okazji i trochę posmęcę. czy dla zaspokojenia mojej ciekawości, jakaś dobra dusza mogłaby mi podesłać 'język niemowląt"? proszę proszę pięknie proszę....pewnie podobnie jak Misia nie będę miała czasu przeczytać jej w całości, ale zaintrygowałyście mnie trochę. krakow2007@o2.pl to moje adresso u nas kilka ostatnich nocy nie minęło zbyt fajnie (zwłaszcza dzisiejsza) więc jestem naprawdę zmęczona. Nie wiem jak mam to zmienić. Mała znowu zaczęła się budzić o północy, 2-3, 4.30-5.30, 7, 8 i tak dalej...od 4 wierci się niemiłosiernie, popłakuje, marudzi, zasypia...tak jakby to był brzuszek, chyba kupka, która nie ma ochoty wyjść przed porankiem...a wczoraj Tosia dostała napadu głodu, aż zaczęłam sobie pokarm ściągać aby sprawdzić ile go mam (bałam się, że mam totalnie za mało i dlatego dziecko chce jeść co godzinę i jeszcze dokarmiać muszę). a tu mi wyszło po 100ml, 140ml jak na moje warunki to nieźle. wieczorem mała wciągnęła w przeciągu 2,5godz łącznie 300ml (wydaje mi się że to sporo jak na 7tyg dziecko). i jeszcze przed samym snem musiała dojeść. myślałam że pośpi przynajmniej do 4,00 a tu guzik z pętelką...pobudka już po 2godz o 24.00...potem to już był koszmarek zakończony wymiotami o 7.00...nie wiem co jej strzeliło do tej pięknej główki... do tego zaczyna trochę mnie martwić, że coraz większa robi się z niej mamusina przylepa. ciągle potrzebuje mojej obecności, nawet kiedy jest z M. nie wiem czy to kwestia jakichś gorszych dni, które przeżywa czy będzie już tak zawsze...muszę popracować nad M aby się nie zrażał i spędzał z nią więcej czasu bo niestety wykończę się najpierw fizycznie a potem psychicznie. uważam podobnie, że najwięcej u dziecka można zdziałać buziakowaniem i przytulaniem czyli miłością i uczuciem. teoria książkowa to jedno, ale praktyka czyli real pokazuje albo zmusza nas do innych rozwiązań, które nie koniecznie muszą być złe, albo prowadzić do złych nawyków. nie potrafiłabym zrezygnować całkowicie z noszenia córci na rękach bo uwielbiam się do niej przytulać (i mam nadzieję vice versa). iwka, też wczoraj w mlecznym szaleństwie zapomniałam wciąć pigułę....tja...antykoncepcja hormonalna w przypadku świeżych zakręconych mam to nie jest dobry pomysł... dobra, znów odciągnę pokarm. przyszło mi do głowy, że może ona nie dojada do końca stąd tak szybko znowu robi się głodna. miłego dnia!
  19. gosik ja jeszcze krwawię, czasami plamię mniej lub więcej- w każdym razie jeszcze leci (7tydz po porodzie; a tak mi się marzy kąpiel ech....). ginekolog w ubiegłym tyg był również tym zdziwiony i powiedział, że to trochę długo. zrobił mi usg dopochwowe, wyszło wszystko OK. na usg były widoczne jeszcze skrzepy krwi, które muszą się ewakuować. istnieje również podejrzenie, że to zasługa antykonceptów, które przyjmuję (bo zanim zaczęłam je przyjmować krwawienie prawie ustąpiło, a po pierwszych pigułach się wzmogło). biorę je już 3tyg, dziś zaczynam kolejne opakowanie. jeśli dalej będę plamić, wtedy udam się do gina co by je zmienić.
  20. assiula, nie wiem czy dobrze robisz z wózkiem, ale ja robię tak samo ;-) tzn córka w ciągu dnia jest w gondoli, w wózku. nie mam żadnych leżaczków/bujaczków itp bo nie mam na nie miejsca (a wózek i tak jest w mieszkaniu, bo nie mamy 'komórki" czy innego miejsca aby go tam zostawić)
  21. piszecie o zostawianiu wózków Z dziećmi w środku..? nie wiem czy dobrze zrozumiałam...
  22. Oj to oderwanie od cyca i spojrzenie mi w oczy a potem najpiękniejszy usmiech na świecie to chyba mój ulubiony rodzaj uśmiechu córci
  23. Misia, nie mogę narzekać na układy z córą to prawda. myślę, że coraz lepiej się poznajemy. może dlatego, że mamy podobne temperamenty łatwiej mi poznać o co jej biega ( bo cierpliwości po tacie nie odziedziczyła ...) assiula, no powiem Ci, że można obudzić się bez płaczu...przynajmniej u mnie...( najczęściej tak właśnie jest). kiedy słyszę, że córka się budzi jestem przy niej; jest dużo buziaków pierdzioszków w szyjkę i uśmiechów i jakoś dajemy radę bez ryku...
  24. właśnie zaczęłam czytać na stronie gazety jakąś przerażającą historię o zabójstwie dwumiesięcznej dziewczynki przez rodziców. już nie mogę...przerwałam lekturę. nie wiem czy macie tak samo, ale ja od momentu zajścia w ciążę,a teraz po urodzeniu córci to już w ogóle- nie jestem w stanie czytać, słuchać, patrzeć na jakąkolwiek krzywdę jaka dzieje się dzieciom. zaraz myślę o swoim maleństwie i jest to dla mnie nie do przejścia, zaraz płaczę. jednocześnie jeśli pomyślę, że coś lub ktoś miałby zrobić jej krzywdę to zamieniłabym się w krwiożerczego potwora. jest taka scena w kill billu kiedy uma thurman patrzy na pozytywny test ciążowy i wtedy przychodzi płatna morderczyni aby ją zabić. na co uma mówi, że właśnie dowiedziała się że jest w ciąży co czyni ją najniebezpieczniejszą kobietą na świecie.tak to chyba z matkami jest- zrobią wszystko aby obronić swoje dzieci (oprócz takich pokroju Katarzyn "śliski kocyk" W.).
  25. hej po 3dniach uśmiechnięta kochana dzidzia przemieniła się w Grymaseldę...noc pod kątem pobudek w porzo, za to każda z pobudek z płaczem więc obie jesteśmy dziś lekko rozdrażnione (bo mimo wszystko niewyspane). Mała dopiero teraz przysnęła od 8.00., ale śpi jak zając pod miedzą....piękna pogoda dziś za oknem (16stopni), ale boje się jej teraz obudzić bo pewnie będzie ryk. poczekam i wyjdziemy najwyżej koło 14.00 iwka, podobnie jak Ty, czuję się jak zaniedbany kopciuch. i co tu dużo gadać-jestem nim. pazury zapuszczone, opona zamiast płaskiego brzucha, biodra bogini płodności, uda jak greckie kolumny i unosząca się za mną woń skwaszonego mleka....ssssssssssseksi....kiedy jeszcze miałam z kim zostawić Małą byłam co prawda u fryzjera, obcięłam szczecinę, potem kolor ale na długo nie poprawiło to samopoczucia. i mimo, że biorę prysznic 2x dziennie (inaczej bym dostała kota) i tak czuję się brudna.muszę zrzucić zbędne kg, to chyba o to u mnie chodzi. tyle że jeszcze nie czuję aby moje mięśnie brzucha były na to gotowe. zobaczymy za tydzień.
×