Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. Mały kroczek na przód- zaczął mi odchodzić (albo odszedł całkowicie?) czop śluzowy. I powiem Wam, ze bez krwawego zabarwienia. Pewnie szyjka jeszcze zamknięta...
  2. Misia, To powodzenia! Oby było wszystko po Twojej myśli!!
  3. Nika, Dzięki za Twój wpis. Będę go sobie przypominać kiedy z każdym dniem będzie bliżej do godz P :-) Pho ney, Gratulacje!!! Ja miałam lęki, ze moje Małe tak się właśnie lubi przeturlac w brzuszku i że tak jej w końcu zostanie. Dobrze wiedzieć, ze mimo wszystko da się urodzić sprawnie z dzidzia w takiej pozycji
  4. hmmmm myślę, że wszystko można byle z umiarem (a jakoś nie wyobrażam sobie, abyś wcinała na śniadanko główkę czosnku zamiast np pomidorka ;-) ). taa, też słyszałam, że zmienia.... położna pozwoliła nawet na szaleństwo w postaci szklanki soku z cytrusów...WOW
  5. gosik, jeszcze tylko tydzień i już będziesz wolna ( wg liberalnego podejścia dietowego do karmienia u mnie, można już wcinać m.in sery z niepasteryzowanego. baaardzo mi się to podoba ;-) )
  6. Luska, ...jak dobrze, że już po! trzymajcie się Kobitki zdrowo!!!! ...wiecie co..? jak czytam opisy niektórych porodów, to mimo, że same opisujące nie narzekają i cieszą się,że wszystko się udało, to mnie i tak krew zalewa na zachowanie lekarzy...nie wiem jak oni mogą czekać tak do ostatniej chwili z cc (bo chyba każdy z opisywanych tu cięższych porodów kończył się właśnie CC. na co zapowiadało się w sumie od początku). nie chcę nikogo urazić tym wpisem, najważniejsze, że dzieci zdrowe, wiem. ale po co tak ryzykować i męczyć i matki i nierodzone jeszcze dzieci. to oczywiście tylko moje zdanie.
  7. Kobitki, tutaj rozmiarówka jest zupełnie inna. rozmiar urodzeniowy (52cm a nie 56cm) jest do 3,5kg. nie mam złudzeń, że Mała dniu narodzin będzie większa niż 3,5kg. nie mówię że ta przerażająca "4" się spełni, ale raczej muszę się spodziewać ponad. do tego na USG gina dzidzia wychodziła "lżejsza" niż na USG prenatalnych (bardziej dokładnych),a trzymam się jego wyliczeń. wiem, że u dziewczyn dzieci urodziły się mniejsze niż zapowiadane, ale moja będzie siedzieć w brzuchu prawie mies dłużej...i rozmiar mojego brzucha też mówi swoje. 1mies to tutaj od 3,5kg to 4kg.
  8. Luska, dawaj dawaj!!! ;-D coraz lepsze wieści od Ciebie Dzidka, dobry pomysł ze spacerem. I te osławione schody jeszcze do wypróbowania...gdybym miała sama sygnał o rozwarciu, może i bym zmieniła windę na tup tup w górę..a tak- nie chce mi się... Będę dziś przepakowywac torbę do szpitala. Muszę zmienić body z tutejszego rozm urodzeniowego na 1mies. Może i wybiorę już za małe ciuszki z komody Tosi. Ktoś chętny? Bo mogę rozdawać ubranka jeszcze przed narodzinami dziecka echś... Paskudna pogoda u nas po wczorajszym słońcu. Chyba obejrzę potem mój ukochany film świąteczny 'love actually' dla poprawy nastroju.... Porodów nie rozpakowanym Mamom i grzeczniutkich maluszkow tym co juz po :-)
  9. Misia miało być NIE narażają, piszę z tel więc błędy
  10. Terli, Dzięki za odpowiedź. U mnie też juz mniej krwi, teraz wychodzi brunatna wydzielina (że to czop nie wierzę) ale mam nadzieje, ze to ustąpi. W rozkrecenie się akcji na dniach nie wierzę, skoro szyjka jeszcze wczoraj długa, a skurczow prawie brak. Misia, jeśli ciąża moze trwać nawet do 42tyg od dnia ost@, nie martw się jeszcze a raczej wcale. Absolutnie nie życzę Ci aż takiego poślizgu! Myślę również, że lekarze wiedzą co robią i narażają Twojej Natalii przetrzymujac ją w jeszcze kilka dni w brzuszku u mamy. Rozumiem jednocześnie Twoje rozczarowanie. Gosik, wczoraj po wyjściu z gabinetu tak się ze mnie polalo, że myślałam, ze mi wody odeszły :-D dobrze ze bylam jeszcze w przychodni i mogłam spr co i jak w toalecie. U mnie też Mala (chociaż chyba powinnam przestać ją tak nazywać) bardzo mocno naciska dając to okropne uczucie klucia. Czuję je już w każdej pozycji, czy stoję chodzę czy leżę.bof...może to jednak wpłynie jakoś na szyjkę. Noszę się z zamiarem złożenia propozycji nowej wersji filmu Wajdy- "Szyjka z żelaza" hehe ;-) Dobrej nocy dziewczynki
  11. Jestem Kobitki jestem :-) no co Wy, zameldowałabym się przed porodówką :-) gratuluję kolejnej Mamie!!!! podczytuję Was, a od wczoraj straciłam wszelkie nadzieje, poród nastąpi wcześniej, więc po prostu szykuję się na koniec świata i tyle (czyli 21.12). przestałam czekać wypatrywać znaków bo nic się nie dzieje. dziś próbowałam Małą wziąć sposobem "na wypad"- wsiadłam za kierownicę i wybrałyśmy się z mamą w dłuższą podróż. dalej nic. sprawdzałam nawet pod fotelem, ale nic nie wypadło na nierównych drogach ;-) żartuję oczywiście. ale fakt, że przestałam się oszczędzać. coraz Nas mniej. powoli forum zamienia się z odliczających dni do P, na te, które odliczają ukończone tygodnie ale swoich pociech :-) fajnie :-) luska, życzę Ci mega wytrwałości!!! podziwiam Twoją cierpliwość i determinację. mam nadzieję, że się zacznie na całego! misia, może naprawdę źle obliczyli Ci termin porodu?? nie stresuj się na zapas. ja zaczęłam się nawet zastanawiać czy przypadkiem takie stres związany z wyczekiwaniem jeszcze bardziej sprawy nie opóźnia? w każdym razie- sobota zbliża się wielkimi krokami, jeszcze tylko parę dni! (a właśnie to urodzinki mojej Mamy ;-) ) może któraś z Was pamięta zamierzchłe czasy badań w końcówce ciąży? ;-) długo krwawiłyście po badaniu (o ile oczywiście coś takiego Wam się przydarzyło)? pytam, bo ja od wczoraj w dalszym ciągu (tylko nie taką już intensywną czerwienią)i nie wiem kiedy powinnam to skonsultować z lek albo położną
  12. gosik, nie wydaje mi, aby robili mi cesarkę. raczej będzie tak jak w przypadku Tituchy, czyli będą próbować naturalnie, zobaczą co z tego wyjdzie (dosłownie...) i jeśli nic to dopiero wtedy ciach ciach....myślisz, że badanie może coś ruszyć? nie wiem...jak na razie to córa mi się rusza jak szalona :-D
  13. gosik,data jest Twoja :-) ja się do jutra na 100% nie wyrobię... jestem po wizycie i tak jak podejrzewałam- zero nic niente...po bolesnym badaniu (po którym krwawię do tej pory) szyjka długa i zamknięta...jedyne co się zmieniło to to, że jest miękka, a Mała jest naprawdę nisko. gin stwierdził, że to co się może jeszcze wydarzyć, to pęknięcie pęcherza skoro mam skurcze (nawet jeśli szyjka nie ma ochoty współpracować). no i stanęło na tym, że jeśli nic się nie wydarzy do 20.12, następnego dnia będziemy wywoływać (na jego dyżurze). chociaż tyle. także zamieniam datę 12.12.12 na 21.12.12 czyli koniec świata wg Majów, tja..... a to co przeraża mnie najbardziej to to, że Pyza już waży ponad 3,6kg,,,,jak ja ją wycisnę za tydzień..? ;-((((
  14. nie, nie urodziłam ani nie rodzę ;-) o przepraszam, to tak z przyzwyczajenia- teraz każdy zamiast dzień dobry pyta czy to już, więc również nabrałam pewnych nawyków. ojoj denerwujące... cześć Kobiety :-) GRATULACJE DLA NOWYCH MAM!!!!! luska, życzę dużo cierpliwości i wytrwałości. pamiętaj, że każda z Nas oczekujących rozumie przez co przechodzisz misia, mnie M pewnie też by drażnił będąc na Twoim miejscu. ale jakoś ostatnio dobry się zrobił więc chociaż teraz nie mogę narzekać. jestem z Tobą w oczekiwaniu :-) iwka, hmmm czyżby Ania przyszła na świat razem z pełnią księżyca??? :-D ale numer ;-) miałam wczoraj małą przygodę i wylądowałam na położniczym. podczas monitoringu ciśnienie skoczyło mi do 150, a położna kazała zrobić szybko siusiu na jakiś papierek i wyszły albuminy. z Małą wszystko dobrze w tym czasie. podłączyli mnie pod jakąś maszynę i przez godz mierzyli ciśnienie i dalej ktg plus krew i mocz..pffff...troszkę się zestresowałam bo gdyby ciśnienie dalej było wysokie a wyniki złe, musieliby wywoływać poród. na szczęście wszystko rozeszło się po kościach. dziś wieczorem idę do gina, ale myślę, że usłyszę to samo co Misia. czyli że nic się nie zmienia (jeszcze).
  15. luska- czekamy na super wieści! powodzonka!
  16. hej Kobietki! pozytywnie.., gratuluję! i wszystko wyszło z godnie z Twoim nickiem- jesteś pozytywnie zaskoczona :-D wspaniale, że poszło tak pięknie jak opisujesz. oj też bym tak chciała (i mam nadzieję, że tak będzie). fajnie byłoby sobie wychodząc ze szpitala podśpiewywać " it's a new dawn, it's a new day, it's a new life for me and I'm feeling GOOOOOOD" ;-D gosik, sokole oko, nie-e, nie ma mnie w tabeli ;-) od początku strajkuję przeciwko francuskiej dacie porodu(czyli 20.12) i w ramach protestu jej nie podaję ( a bardziej ze strachu, że faktycznie będę musiała "cierpieć" do tego dnia :-/ bo dla mnie dp to 12.12 :-) ) a propos- Misia, Marcyś- a Wy co? już po, w trakcie? u mnie z oznak niewiele się zmienia- brzuch mi w dalszym ciągu pikuje w dół w zabójczym tempie- wyobraźcie sobie że wczoraj odzyskałam talię! powiem Wam że szczuplej się wygląda z takim niskim bębenkiem (chociaż i tak komicznie). skurcze są ale takie jak wcześniej więc phhi phhi podejrzewam, że stać je na znaaaacznie więcej ;-) no i waga myślę, że stanęła (bo od 2tyg się nie zmienia więc myślę, że już nie pójdzie. prawda..?) na wszelki wypadek postanowiłam przystrzyc fryzurkę do zera w wiadomym miejscu, co by ew nie walczyć w krytycznym momencie z żyletą w ręku ;-) dziś wieczorem monitoring, jutro natomiast gin. obaczym co tam Małe knuje :-) no i tym sposobem oficjalnie ukończyłyśmy dziś przepisowe 40tygodni. tadam! miłego dnia dziewczyny!
  17. Mama_, Kobito szalejesz! Uważaj na siebie! Przecież teraz Twoje zdrowie i forma (psychiczna i fizyczna) są najważniejsze...jejuś, odpoczynku i relaksu Ci życzę Pektynka, ech te gile, byłam tam, oj byłam...trzymało mnie tydzień. Odpuściło dopiero w piątek w sensie, że nie smarcze co 5min (racze.j co 5godzin). Powrotu do zdrówka Misia, no nie wiem czy możesz być pewna dnia zapłodnienia? Ja jestem np pewna po którym 'barabara' :-D do niego doszło, ale kiedy dokładnie to nie wiadomo. U mnie wyliczyli pi razy oko, że 20.03 na podstawie usg z 6tyg, stąd też mam datę porodu z zapłodnienia na 20.12 (tak liczy Twoja położona) . Z @ (które miałam regularnie) wylazi natomiast 12.12. Myślę wiec, ze Mała wykluje się jakoś pomiędzy
  18. Koszmarny mialas poród, titucha... Dobrze że wszystko się skończyło i to szczęśliwie. Aby Tobie i córci od pory żyło się tylko szczesliwie!!!
  19. Witam w klubie.... Dzizas jak mnie to drażni....
  20. widać, że tobie nie pomogła, a nawet zaszkodziła na głowę podwójna dawka zzo, zyczliwa... dupo. pektynka, tak tak, jasne, że tato nie chciał martwić. a wygadała się Mama. myślę, że specjalnie czekała z info do ostatniego momentu. iwka, a nie masz wizyty kontrolnej yyyyyyy krocza? jak w ogóle wygląda dochodzenie do siebie?kiedy (i czy) jakiś lekarz Cię zobaczy?
  21. pisanie z telefonu jest do bani..więc: powiem Wam że mnie strasznie wkurza takie podejście do rodzących- lekarze czekają cholera nie wiadomo na co, kobiety się męczą krzyczą i muszą błagać o zzo....co to za jakieś średniowiecze...wrrrr
  22. Czyli ciągle starają się przyspieszyć sprawę...dlaczego się boisz? Kurcze mam nadzieję, że jest tam ktoś kto może Ci wyjaśnić co się dzieje i jakie mają plany....i że zzo nadal trzyma :-)
  23. titucha, bidulko, ale Cię dzidzia wymęczy. a jak będziesz ją kochać potem!!! :-) mam nadzieję, że akcja nabierze tempa bo to już chyba 12godzin? albo że szpital jest w miarę normalny i nie zamierzają zamęczyć matki dla "idei" rodzenia sn....
  24. kamilki, stan rozkładu już dawno osiągnęłam, zwłaszcza rozkładu psychicznego hehe :-D M sugeruje, że może warto podjechać do szpitala i sprawdzić o co 'kaman' jeśli boli a nic z tego nie wynika. sama nie wiem. poczekam do wieczora i jeśli nie przejdzie może choć raz przyznam mężowi rację i niech sprawdzą co i jak...
×