Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. misia, ciąża zaraz po tabletkach? kobitko farta masz, że w brzuszku tylko jedna sztuka dzidzi pomieszkuje! :-D ja w panice przed mnogą ciążą odczekałam 6miechów po odstawieniu tabletek, zanim zaczęliśmy brykać na loozaka z M ;-)
  2. pobiegałam wczoraj i dzisiaj będę zdychać. Zombi to przy mnie lalka barbie i .....włosy mnie bolą 8-O
  3. jestem Pektynka jestem :-) dopiero wturlałam się do domu. ogólnie wszędzie mnie pełno tylko nie na porodówce hehe ;-) nie piszę, bo niewiele się zmienia u mnie. skurczy nie ma, czuje delikatny ból eeee tam dyskomfort jak na okres i to by było na tyle. boli mnie z tyłu pleców na dole w okolicach nerek, więc muszę sobie badanie siusiu "pyknąć" . śmiałyśmy się dzisiaj z położną, że trochę to jest jak cisza przed burzą (bo sama zaczęła się pytać, czy może jakieś tam skurcze mniejsze większe a tu nic ;-) ). a ogólnie to z @ termin bym miała na 12.12 więc przestałam czekać i się niecierpliwić. będzie co ma być, Mała ma jeszcze czas. a dziś zaczynamy 40tc tadam..! wzięłam się za dekorowanie pokoju Tosi- kupiłam dziś mnóstwo kolorowych ramek i biorę się za malowanie scenek z Kubusia P. (postanowiłam zrobić to sama kiedy zobaczyłam ceny i jakość obrazków do pokoików dziecięcych). GRATULUJĘ WSZYSTKIM NOWYM MAMOM!!!! super i niech Wam się wszystko wspaniale układa. Agnieszka, autentycznie wzruszyłam się opowieścią o Twoim M. jestem pod wrażeniem i gratuluję Ci podwójnie- i zdrowej córci i Męża :-)
  4. Mama_, nie balas się zostać w domu przy całonocnych regularnych skurczach? Jejku ja byłabym już na porodówce....
  5. No jak to! Tyle godzin nie zagladalam na forum, wchodzę, czytam a tu żadna z Mam się nie rozpakowala naturalnie??? Łeeeee, ale zawód... ;-) ja też 2w1, ale jak ma być inaczej skoro nawet skurczy BH nie czuję już drugi dzień.... Z wizyty u lekarza guzik z pętelka- pocałowałam klameczki gabinetów pracujących dziś tylko do południa. Vive la France. Ogólnie dzień mało interesujący, jutro będzie jeszcze gorzej bo zamierzam leżeć plackiem. Titucha terlikula- najwyraźniej w Was cała nadzieja na szybkie podniesienie procentów Mam z dzidziami już na świecie :-) niech moc będzie z Wami!
  6. Też właśnie myślalam, że już grudzień i Mała będzie miala fajne urodzinowe towarzystwo (moja mama, siostrzenica, mama M...) i to fajny miesiąc w kalendarzu :-) Jestem prawie pewna, że córka postanowiła się upiekrzyc przed wyjściem i zrobiła sobie koraliki z pepowiny :-/ to co wczoraj przed snem wyprawiala ruchami jest nie do opisania. Musze kontrolować dalej i nie panikowac. Chyba wybiorę się jednak do lekarza, bo z przeziębieniem coraz gorzej. Pozytyw- od wczoraj testuję krem na ochronę brodawek na uwaga! obtartym nosie :-D działa fantastycznie!! Miłego WE
  7. Terlikula, nikt nie jest w stanie opisać bólu porodowego. To jest tak indywidualna sprawa, a próg bólu jest inny u każdego. Nie ma co się oszukiwać, że nic nie poczujemy, będzie bolało,prawdopodobnie bardzo, ale nie sądzę, że można ten ból porównać do innego.
  8. terlikula podnosisz emocje na forum, nie ma co ;-) spójrz na pozytywy- sprawa imprezy u teściów rozwiązana! i jaką już pomocną i usłuchaną córkę masz. z tego co kojarzę, to chciałaś rodzić właśnie jakoś na dniach :-D titucha, noooo to teraz wszystko jasne! jak córa ma chcieć wychodzić na zewnątrz i to jeszcze w okresie prawie już zimowym skoro Ty jej serwujesz hawaje pod prysznicem? ;-)
  9. czyli, lepiej jednak nie wiedzieć, że P może się rozpocząć? trudne to wszystko ;-) terlikula, usg nie tylko zaniża ale również zawyża, więc nie przejmuj się na zapas ( u mnie np była różnica w wadze Małej na "-" z dnia na dzień ). uważam, że to dobrze, że lekarz na wszelki wypadek wpisał taką uwagę. również myślę, że chodziło mu o ewentualne cc, gdyby jednak Tosia była zbyt "okazała" dla Twojej miednicy
  10. titucha, smutno się robi, kiedy czytam, że jest Ci źle ;-( kumulacja wszystkiego-i zmęczenia, i oczekiwania na poród, i bóli, i dziwacznych wieści od lekarza...pfffff....rozumiem, że można mieć dość. oby Twoja jutrzejsza wizyta była mocno pozytywnie niespodziankowa :-) dzięki za radę, malinki mogą być miłą alternatywą dla cytryny i miodu. tyle, że mam konfiturę z malin, nie sok, ale to chyba też będzie dobrze. idę sprawdzić, czy przypadkiem nie wywaliłam herbatki z lipy ostatnio do kosza, bo coś mi się majaczy, że mogłam być taka intelygentna o-o....
  11. gosik, takie menu warte grzechu....ślinka cieknie :-P tak, u mnie absolutnie fantastycznie. wywaliło drugi węzeł chłonny i jestem już mega pociągająca, gil do pasa. do tego spałam 3godziny, oh yeah. psikam i płuczę gardło, piję mikstury i dzisiaj nie będę szaleć z porządkami. odwołałam spotkanie z położną, mam iść do lekarza jeśli pojawi się temperatura albo przeziębienie będzie trwać dłużej niż 3dni.bof. nie wiem jak ale postaram się pozostać w bezruchu pod kocem. i nie rodzić dzisiaj ;-) wczoraj moja macica zdecydowała się na ćwiczenia, jak na poligonie wojskowym normalnie. od 19.00 do 21.00 miałam regularne (co 15-20min) skurcze, ale bez szałów bólowych. już się z M, raczej zszokowani, szykowaliśmy a tu przeszło po rozkurczowych. dowcipnisia, nie ma co. coś Tituchy nie widać, hmmm, zastanawiające...
  12. gosik nie narzekaj. ciesz się że nie katar i gardło od 3...
  13. mama_, mój poziom wiary we wróżby zbliżony jest do tego jak do wiary we wpływ pełni na wywołanie porodu :-P wszystko się może zdarzyć albo i nic, ale zabawa może być przednia :-)
  14. w moich stronach wróżyło się andrzejkowo w wigilię sw andrzeja, czyli wieczorem 29.11 no ale może co województwo to inaczej ;-)
  15. o ja, andrzejki dzisiaj...kompletnie mi to umknęło.. dobra już milknę, bo gadam sama do siebie :-)
  16. i taka refleksja jeszcze mnie naszła, że również nie chciałabym zacząć rodzić w nocy...wydaje mi się to jeszcze bardziej przerażające brrrrr i dłuższe, bo pewnie noc przejdzie w dzień zanim Małe się wykluje... fajnie byłoby zacząć tak ok 16.00...ech, jak w piosence dla dzieci "marzenia, te duże i te maleńkie...." .wczoraj śmiałam się, że mój M jest przeświadczony, że P zacznie się jakoś w sobotę wczesnym popołudniem co by się wyspał, zdążył zjeść śniadanko i wypić kawusię, może trochę pograć na kompie, kto wie :-) powiedział "ależ oczywiście, że tak będzie", ale od tego momentu budzi się na każde moje siusiu i pyta czy jest OK he he ;-)
  17. mamita, nie masz litości ;-) zrobię sobie mleko z miodem ale czosnku nie dodam nie ma mowy będzie rzyganko, pisząc obrazowo. misia, ale wyszkolonego M będziesz miała w domciu! mam nadzieję, że równie biegły będzie w zmianie pieluch hi hi mój nie sądzę, ale może jeszcze się wyrobi. będę nad tym pracować :-) fajnie, że z Mamą Ci się układa. Twoja córa dzisiaj daje czadu, a moja odwrotnie. teraz już oficjalnie mogę powiedzieć, że mniej się rusza. a może tyle samo ruchów ale są zdecydowanie a la "nie mam już miejsca". a terliula, mam dobre wieści- noworodki nie znają ciszy i wręcz lepiej jeśli słychać wokół nich jakieś odgłosy, więc może M się do czegoś przyda ;-) skróciłam i uprałam zasłonki do pokoju Tośki, pies wyprowadzony mogę teraz paść :-) chyba zrobię sobie jeszcze taką listę "co zabrać do szpitala" (a czego nie mogę jeszcze spakować) . mam wrażenie, że przy bólach porodowych raczej nie myśli się o szczoteczce do zębów a jeśli zapiszę na karteczce to może nawet wezmę ( o ile nie zapomnę o samej karteczce ;-) ) a w ogóle to moja mama przyjeżdża w przyszły piąteczek! ja nie mogę, ale ten czas zleciał od września! z tej okazji "dokupiłam" dla niej iTVN co by miała jakąś polską rozrywkę. oglądałam jednym okiem rozmowy w toku i tam kobitka żaliła się że "musiała sama sprzątać i prać będąc w ciąży". hhhmmmmmmmmm.
  18. hej Matko,człowiek znika na kilka godzin a tu łup! i kolejna Mama :-D czarna....., historia przerażająca, ale najważniejsze, że zakończona szczęśliwie! gratulacje i niech bobo rośnie zdrowo. titucha, podobnie jak dziewczyny bardzo Ci współczuję, zwłaszcza, że doktor-dramat narobił Ci niesamowitego stracha, jakby to miało w czymś pomóc...mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze i że sama będziesz w to wierzyć. trzymaj się kobitko! mnie niestety rozkłada ;-( gardło boli i wywaliło mi już jeden węzeł, zaczynam się glucić pfff...mam jeszcze jakiś spray, którego używałam ostatnio i mi pomógł. mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. od 6.00 czułam jakiś nowy ból (taki jak miesiączkowy ale bez szału). wcześniej takiego nie miałam i nie był to skurcz, ale ból ciągły. nie szykuję się, że to poród ale mam chociaż nadzieję na jakieś efekty szyjkowe będą...w każdym razie dostałam takiego speeda, że hej. torba wreszcie spakowana, cała aż w środku chodzę, tak mnie rozpiera he he ;-) plecy mnie co prawda na dole pobolewają, ale idę "robić" dalej. buziaki!
  19. Nie no, żartowałam z tą pogodą i pełnią ;-) anyway, wpisuję pełnię na listę ew. działań dodatkowych, takich jak reszta domowych sposobów na wywołanie porodu, które mogą, ale nie muszę zadziałać (u mnie się nie zanosi ;-) )
  20. marcyś, ja poznałam kobitkę która przytyła 50kg. ważyła ponad 100kg, a zaczęła zrzucać dopiero teraz (najmłodsze dziecko w wieku 8lat). jak to mówią lepiej późno niż wcale (efekty widoczne) :-)
  21. pektynka, dzięki za propozycje! kochana jesteś! ale już misja wykonana. oczywiście leje jak z cebra a ja zapomniałam parasola, no żeż ty...zmokłam oczywiście jak psia dupa ale taka jest cena sklerozy...a propos psa- chyba mój się "popsuł" ;-( śpi cały dzień sunia zamiast mnie ciągnąć na spacer i popiskuje jak się rusza. bida ma znowu ciążę urojoną (tja....) i tak jej się pokarm zebrał, że możliwe, że to to...jejku jeszcze tego nam brakowało aby znów wylądowała na stole operacyjnym.
  22. pechowa..., GRATULACJE!!!!!!! i kolejna szczęśliwa Mama "po" w gronie!!! a Agabi kolejna w planowanej kolejce (terlikula masz konkurencję ;-) ) ło matko, sama tu zostanę niedługo. Tośka chyba ma zamiar urządzić swoją 18-tkę w mojej macicy...
  23. mamita, o nie nie absolutnie nie....u mnie mleko+ czosnek+ miód= uścisk z klozetem ;-( mogę co najwyżej spróbować osobno każdego ze składników może zadziała! co do wit c, wiem, że dawkę możliwą do przyjęcia pewnie wysiusiuje już po strawieniu witamin ciążowych, ale co mi tam. może moje "body" o tym nie wie ;-) no nic. owocnych zabiegów hi hi :-D motyla noga, leje nieprzerwanie już od 6godzin. jak tak dalej pójdzie to ponton a nie samochód będzie mi potrzebny....
  24. u mnie też już 2gi dzień paskudnej deszczowej pogody. sprzątanko już mam prawie za sobą, tylko odkurzyć. potem obiad i prasowanko. i wypad po mandarynki he he ;-) Mamita, jedno przeziębienie mam już co prawda za sobą, ale masz rację- wcale nie jest powiedziane, że mam od M podebrać zarachy (w sumie nigdy się od siebie nie zarażaliśmy). do tego po takiej dawce wit C jaką aplikuję w siebie pożerając mandarynki i pomarańcze choróbsko to prawie mission impossible ;-) M pracuje dziś z domciu, wykopię go do lekarza i może wszystko rozejdzie się po kościach :-) Assiula, kurcze, a nie ma innych metod rozluźniających w Twoich szpitalach? gaz rozweselający, akupunktura, poród w wannie itp? jeszcze masz jakiś miesiąc do porodu podejrzewam, może uda Ci się jakoś opanować potwora do tego czasu :-) poza tym, nigdy nie wiadomo jak P będzie przebiegał. czasami można się nastawić na zzo a na koniec może nic z tego nie wyjść. iwka pamiętam, że pisała na początku, że bardzo się boi porodu i chciała CC a potem nawet zmieniła zdanie i nastawiała się na SN. a teraz to już w ogóle wszystko się u niej potoczyło jak mniemam błyskawicznie :-) oj ciekawe co u niej :-)
  25. Titucha dzięki. Nie mam pojęcia jak to może wyglądać, ale chyba masz rację- przy porodzie raczej ujdzie, może potem ograniczenie kontaktu. Dopytam położoną w piątek. M mi się rozkłada, najgorzej, że w kierunku anginowym. Obym tylko sama nie zlapa. Wyślę go dziś do lekarza. Dwa stekacze w domu to zdecydowanie o dwa za dużo :-)
×