Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. matko kochana jaka tu ciiiiszaaa.... Tosia śpi, próbujemy zmienić rozkład jazdy w ciągu dnia. pogoda u nas dziś piękna (jacyś hardkorowcy jeszcze próbują się kąpać w morzu..) więc już skorzystałyśmy i pewnie znów wyjdziemy jeśli nie pośpi zbyt długo. a do mnie dociera, że nie mam żadnych ciuchów ano butów zimowych a w przyszły WE lecimy do PL. o-o. iwka skoro przepis na biszkopt sprawdzony- chyba go upichcę (nigdy nie robiłam bo się bałam). a la rolada z jabłkami. smak z dzieciństwa. mniaaaaam! :-P
  2. iwka myślę, że wiele z nas ma podobne odczucia względem forum. a przynajmniej ja podzielam Twoje sentymenty ;-) i to nie będąc w ciąży assiula Tośka nie rzuca się plackiem na podłogę kopiąc nóżkami. Ona słysząc "nie" czy "nie wolno", śmieje mi się w twarz i dalej robi swoje...ewentualnie teraz ucieka śmiejąc się...w skrajnych przypadkach wielkiej złości robi coś gorszego niż Krystian- wygina się g***townie do tyłu. jezuu ile razy by już tak mi wypadła z rąk.... gosik daj znać jak Ci poszły wypieki. kiedyś sporo piekłam z tego forum, w tym chleby i bułeczki. ale teraz skoro mogę, przerzuciłam się na francuskie wypieki wg przepisów "u źródła"
  3. aha- jeszcze miałam napisać o krzesełku. mamy takie najprostsze na świecie, drewniane. wersja "brut" , nawet bez miejsca na kubek jak u Iwki :-) również przypinane tylko w pasie, dość lekko powiedziałabym, więc nie zostawiam Tośki w nim samej. za to jest składane (co prawda jeszcze nam się nie zdarzyło go złożyć ale to szczegół :-)) dokupiliśmy tylko wkładkę do siedzenia i już. wadą jest to, że nie można podnieść stoliczka, i przez to ciężko się Małą instaluje w środku. w ogóle nie zwróciliśmy na to uwagi przy zakupie (wydało nam się to oczywistą oczywistością) a tu zonk. radzę więc sprawdzać na przyszłość :-)
  4. uwaga! tylko dla ludzi o mocnych nerwach! ;-) iwka, nie nacinali mnie nigdzie przed kleszczami...na żywca poszło wszystko "naturalnie"...podobno "tylko" wewnątrz popękałam...jak dziś pamiętam jak jedną ręką ściskałam dłoń położnika (super facet) a drugą rękę m i musiałam przeć bez czucia właściwych skurczy...brrr!!! dochodzenie "zadka" do siebie trwało trochę dłużej niż przeciętnie, ale muszę powiedzieć, że nie czuję żadnego dyskomfortu. ani tak ogólnie ani podczas seksu. także mój gin dobrze się spisał :-)
  5. aaa i jeszcze - jestem bardzo dumna, bo ćwiczymy samodzielne zasypianie i idzie nam (tfu tfu) całkiem dobrze! w ciągu dnia już praktycznie sama zasypia w łóżeczku, pod wieczór kilka buziaków i wizyt i też śpi (ostatnimi czasy, pada ogólnie ze zmęczenia jak pisałam wcześniej). dochodzę do wniosku, że wcześniej to moja obecność była przyczyną jej nadmiernego podekscytowania przed snem. całkiem możliwe.
  6. cześć! agnieszka, fajnie, że historia z allegro zakończyła się szczęśliwie. małolatowi rozumiem, że obcięliście paluszki, co by już go nie kusiło hakerowanie cudzych danych? ;-)) porządne spranie dupska dobrze by mu zrobiło, albo szlaban na kompa może jeszcze lepiej. matko dziewczyny, też będziemy miały takich agentów za kilkanaście lat??? a propos smoka- zimno był jak pierun w nocy i postanowiłam Małą zmumifikować śpiworkiem, kocyki wydały mi się za lekkie. spała bardzo przyjemnie do 3.00, po czym obudziła się z płaczem. szukam jej smoka aby włożyć w paszcze- nie ma. wkładam nowy (bo zawsze mam w zapasie). za jakiś czas znowu płacz, więc zaczynam się wkurzać bo nie wiem o co biega. nowy smok w paszcze (bo wcześniejszy na podłodze), ułożyła się na boczku- śpi. za godzinę znów płacz, a że dochodziła 7.00 (o tej godz zazwyczaj teraz się budzi) poddałam się i wzięłam do łóżka. kładę ją a ta znowu w płacz. przytulam na boczku masując jej plecki, a tam- zaginione smoczysko....biedna za każdym razem kiedy chciała spać na plecach czuła ten cholerny smoczek wbijający jej się w plecki. a ja podła matka jeszcze się na nią złościłam...ale mam wyrzuty sumienia..! a jak tam znalazł się ten nieszczęsny smok- nie mam bladego pojęcia.... kurczę, już kolejny tydzień z rzędu zmienił nam się grafik i Tośka nie śpi po południu. nie wiem za bardzo jak to ogarnąć i zmienić. niby OK bo pada jak mucha na noc. tyle, że już dwa razy zdarzyło jej się przysnąć podczas ubierania pokąpielowego, a nawet przy talerzu! strasznie mi jej szkoda, przesunęłam już godz mycia na wcześniejszą ale i tak zmęczona jest. wszystko przez to że nie zasypia na spacerze (ani jeśli wyjdę rano, ani po południu). a potem jest już za późno na spanie.pfffff. ech kolejne dziecko...powiem Wam tak- chciałabym mieć drugie dziecko. ale czy chciałabym być w ciąży i przeżyć jeszcze raz poród- yyyyyyyyy, niekoniecznie...ostatnie 3miesiące ciąży były dla mnie kiepskie psychicznie. poród- wszystko OK do momentu kiedy Tosia finalnie nie zeszła do kanału rodnego i były kleszcze już prawie bez znieczulenia plus krwotok. mało zachęcająca wizja do powtórki :-/ gdyby nie było tych sensacji na samym końcu- myślę, że rodziłabym ponownie sn, bo nie było tak tragicznie na znieczuleniu. a tak...i jeszcze w Polsce nic pewnego z zzo...nie wiem nie wiem... gosik, cykorie karmelizowane w soku pomarańczowym. co tortów- znasz blog whiteplate? jeśli, nie wejdź sobie. na 100% coś znajdziesz dla siebie
  7. dziewczyny, może więc zmiana hasła by się przydała, co? agnieszka, nie wiem, spróbuj może się skontaktować ze sprzedawcą i odkręcić rzecz? chyba, że samo nie zapłacenie przy odbiorze już wystarczy. wredny smarkacz, a może on ma kasę więc niech płaci?
  8. chciałam to mam- Tośka jednak ruszyła z raczkowaniem do przodu (właśnie skrada się do telewizora o zgrozo). jeszcze nieśmiało, ale podgryzanie kabla od odkurzacza i pożarcie ulotki sushi z lodówki- checked! iwka, aaaa to sorry, zwracam honor. to Was trzeba przez kolano! ;-) żartuję ;-) jak w ogóle m czuje się w temacie podwójnego ojcostwa? dorka, moja niestety dostawała strasznego nerwa jak zaczynała chodzić do tyłu w śpiworze (i budziła się non stop) więc ułatwiłam i jej i sobie życie kocykiem.... gosik, ach, Ty z tych ambitnych jesteś, zapomniałam! to powodzenia w pichceniu! ja osobiście uwielbiam piec, ale tortów nie znam żadnych (bo nie lubię :-( ) także nie pomogę. dzięki za rozpiskę z UK! mrufka, czy to Ty pytałaś o spanie ze smokiem...? nie pamiętam która a przypomniało mi się pytanie...moja zasypia ze smokiem, który sama czasami wyjmuje (i rzuca nim na wszystkie strony) i znów wkłada. w nocy generalnie jej wypada i jeśli śpi dobrze- to z bogiem, nie zmuszam jej. a jeśli popłakuje, to taka ze mnie matka, że jej wkładam z powrotem i zasypia... dobra zmykam bo się podciąga za mebel od tele będzie tragedia
  9. jezuuuu jaką mam sklerozę- gosik- masę marcepanową można kupić u nas gotową. założę się, że w UK też. ..a ja zastanawiam się nad zakupem czegoś takiego: http://epicthings.net/wp-content/uploads/2011/12/baby-mop-outfit.jpg
  10. iwka ale historia z kaktusem nie ma co....a tak na marginesie- chyba posadziłabym znajomych gołym tyłkiem na tym kaktusie. gosik, hmmm mail nie doszedł dzięki dziewczyny za kołderkowe odpowiedzi. będę wobec tego przeszukiwać amazona dalej ( bo teraz widzę że takie sensowe są jeszcze większe. sama nie wiem)
  11. hej wreszcie noc minęła nam baardzo ładnie. za to poranek miałam gówniany....dosłownie. pies walnął taaakiego śmierdzącego klocka na środku salonu, że myślałam że padniemy z Tośką od zatrucia gazem. nie wiem co psu się stało, ale takich poranków wolałabym unikać, umówmy się... :-/ odkryłam jak Tośka się przemieszcza- tyłem...i to nawet nie musi chodzić. mamy płytki bez dywanów, więc wystarczy jej odpychać się rączkami i suuunie jak mały bobslej. wczoraj w euforii zrobiła nawet kilka kroków do przodu raczkując, ale chyba nie zauważyła, bo nie potrafiła powtórzyć. cały czas chce stawać i się podciąga. i to jej "przeszkadza" w poruszaniu się do przodu. śmieszna teraz się zrobiła, bo próbuje nas naśladować- i tak nauczyła się dmuchać, próbuje wkładać sobie na głowę klocki (czasem ja jej wkładam dla zabawy bo ją to śmieszy), naśladuje dźwięki, krzyczy na mojego psa nieźle będzie już niedługo. gosik, zaraz poczytam maila, wielkie dzięki! iwka, Tośka dopiero od miesiąca siada sama i przybiera pozę do raczkowania, więc od tego momentu śpiworek niestety się nie sprawdza. wcześniej kiedy była w miarę nieruchoma było bardzo dobrze. ale teraz - w życiu. kręci się, chodzi do tyłu, podciąga, wywala zabawki. też śpi pod kocykiem teraz. wczoraj m mnie zastrzelił pytaniem czy zaczniemy się starać o małą siostrzyczkę albo braciszka dla Tosi. aż zbaraniałam. chyba się obraził bo powiedziałam, że absolutnie nie teraz :-/
  12. dziewczyny, które używają kołderek - jakich rozmiarów je macie? jestem na etapie poszukiwania bo odkąd Tośka zaczęła przemieszczać łóżko wzdłuż i wszerz śpiworek niestety się nie sprawdza ;-\ ale z tego co widzę to najmniejsza kołdra jaką znalazłam ma rozmiar 80x120. nie za duża?? przepraszam za pomylenie Lenki z Mają! nie wiem dlaczego tak się zakręciłam gosik cenna wiadomość z 1,11 w UK. Miałam Cię już prosić o pomoc abyś podpytała swojego m czy trzech króli jest dniem wolnym? pytam bo będę pracować raczej pod dni pracujące w uk(a potem odbierać)
  13. tylko na krótko- wróciliśmy z obiadu, nie było tak źle. były pytania i rozmowy,na początku trochę napięta atmosfera, ale później jakoś poszło.w każdym razie żadne głupie komentarze nie padły na forum publicznym. ufff. i jeszcze Iwka, przeczytałam o tych dwóch kreskach i wiecie jak to jest mózg od razu trawi informację i zadał mi pytanie- Ania ma dwie kreski???? he he he dopiero potem zajarzyłam o co chodzi. wszystko działo się w ułamku sekundy, ale i tak śmiesznie wyszło. a w ogóle tak się z Wami zżyłam, że teraz sama cieszę na dzidzi Iwki jak dobrej kumpeli :-D fotki obejrzane- chłopaki suuuper! pysia, Igorek "wyciągnął" się, uważam że nie masz co się przejmować jego wagą bo nie rzuca się w oczy zdjęcie Majki w pralce- bezcenne hehe gosik- jak Ty robisz że jesteś taką laską? jak ja Ci zazdroszczę ojojoj do kogo podobny jest Kornel bardziej? czuję się dziś jakby była sobota. też tak macie?
  14. Aaaaaaaaaaaa!!!!!! GRAAATUUULAAACJEE!!!!! Aaaaaale suuuper!! :-DD (weszłam w porę na forum hehe)
  15. silie moja też pije dużo mleka i pediatra kazała już powoli minimalizować ilość butelek (tyle że przy ostatnich zaparciach jakoś nie wychodziło co zrozumiałe...). teraz mamy max 2 lub 1,5. jedną zastąpiłyśmy podwójnym jogurtem (wstrząśniętym nie mieszanym ;-)) no i kolacja zamienia się powoli w danie "twarde" ale na bazie mleka, jeszcze popijane mleczkiem (nie zjada dania jeszcze do końca, więc stopniowo wprowadzamy nowe obyczaje) ...a teraz obejrzę sobie nowe fotki
  16. ...miałam napisać a propos Tosi włosów... chciałam jej zrobić kitkę na czubku bo jej grzywka wchodzi w oczka. zaczesuję włosy do góry a tu taaaaaka ciemieniucha!! nie wiem jak długo ona to ma....taka to ze mnie spostrzegawcza matka ( ojciec zresztą nie lepszy, zwłaszcza że to on ją kąpie).........
  17. ,,,,czy ktoś może mi wytłumaczyć w jaki sposób nie raczkujące i nie chodzące dziecko znalazło się w przeciągu minuty 5metrów dalej od miejsca, w którym go ostatnio widziano..? i to pod swoim krzesełkiem?? 8-O phoney osiołka kupiłam na amazonie, firma nazywa się nattou (wpisz nazwę oraz .be.pl i powinnaś wejść na ich stronę i to nawet po polsku). ale na amazonie było tego mnóstwo i innych firm. przeróżne zwierzątka. nie ukrywam, że wybrałam najtańszą ( a i tak śliczną), bo są dość drogie wg mnie (ja zapłaciłam prawie 120EUR ale że to była część prezentu chrzcinowego to nie mogłam się oprzeć...) pysia powiem tak- nie wyobrażam sobie w jakim stanie byłyby moje plecy (a pewnie kiedyś w takowym będą!) będąc na Twoim miejscu. Tośka nie waży teraz więcej niż 8,8kg a po 5min noszenia jej już leżę i kwiczę. ale może to dlatego że mięczak jestem. Moja teściowa też fałszywa...dziwię się, że jeszcze nie wygląda jak Joker od tego wymuszonego uśmiechu,,,, coś jeszcze miałam napisać ale zapominałam co....
  18. iwka masz rację, spróbuję wziąć głęboki oddech, zapchać usta bagietką i popić jej gadaninę łykiem wina. nie ma sensu dawać się wciągać w ten bezsensowny dyskurs. jeśli chodzi o 'cenę' niani to dość wysoko. z tego co się orientowałam to w krk trochę taniej można znaleźć silie matko co za przerażająca historia z Patrykiem! brrr!!! chyba jeden z moich najgorszych koszmarów. dobrze że w porę zareagowałaś. co do m-- cóż mówi, że to jego decyzje i jej niby nic do tego. ale widzę, że nabrał wątpliwości. ....idziemy na spacer i zmienić pieluchę, bo inaczej Greenpeace zaraz tu wtargnie z protestem że zatruwamy środowisko. miłego popołudnia!
  19. ....aaa no i zaczyna się że tak powiem....m wrócił wczoraj z miną zbitego psa. pytam co się dzieje, a on że rozmawiał ze swoją mamą i ta zaczęła agitację przeciwwyjazdową typu "co ty robisz? to głupota! masz tutaj dobrą pracę, po co to zmieniać? jak to będzie z twoją emeryturą (głupie pytanie..)? itp itd....z jednej strony ją rozumiem. to naturalne że wolałaby aby on (i pewnie Tosia, ja chyba niekoniecznie) został we Francji, nawet jeśli już niedługo będziemy płacić podatki od ilości kupy w klozecie. (widują się co prawda 4razy w roku ale to szczegół). a z drugiej strony- wyprowadziła mnie z równowagi. nie dość, że jest to dla m stresująca sytuacja, jest dużo znaków zapytania i niepewności (choć oboje staramy się być pozytywnie nastawieni), to ona tak mu kurna truje i dołuje jakby to był koniec świata. baardzo zachęcające i wspierające. do tego- co chyba zabolało mnie najbardziej- ona nie myślała i nie mówiła o nas wszystkich, jako rodzinie, ale tylko i wyłącznie o nim (bo, że ja mogłam wszystko poświęcić i wyjechać 3lata rzucając i dobrą pracę i przyjaciół i rodzinę to jest nieważne). w piątek idziemy na urodziny siostry m. teściowie też będą. czuję, że może być ciekawie. przepraszam za smęty ale musiałam to z siebie wywalić.
  20. hej wczorajszy dzień to była porażka...jezu jak dobrze, że m wrócił wcześniej (czyt. o czasie) z pracy bo inaczej chyba obie z Tosia byśmy kota dostały z nudów....oczywiście m stwierdził, że jak to nie byłyśmy na spacerze? przecież mogłam wziąć parasol (był w samochodzie który wziął m ale co tam..) i śmigać w strugach deszczu...ech faceci. za 3miesiące sam będzie to przerabiał w dużo bardziej ekstremalnych warunkach klimatycznych. ciekawe jak wtedy będzie "śpiewał' ;-) dziś już na szczęście piękne słońce więc będziemy się błąkać wszystkie trzy (bo jeszcze pieska) po okolicach pysia przestałam karmić mniej więcej w tym samym czasie co odstawiłam Tosię od piersi (czyli mniej więcej od końca lipca). ale wiem że odzwyczajenie od karmień nocnych dzieci poniżej 1roku zdarza się bardzo rzadko. nam się po prostu udało. nela, iwka trochę Wam zazdroszczę Waszych małych "pomocnic". Mimo wszystko chciałabym aby Tosia już ruszyła...a jest dopiero na etapie podciągania się do pozycji na kolana. a że w dalszym ciągu przy próbach stania i chodzenia układa stopi "na palcach", daleko tak nie zajdzie...(chociaż moja mama twierdzi, że moja siostra tak chodziła hum) iwka dzięki za listę zabaw na zabicie nudy! niektóre z nich znamy i się bawimy w asyście pisków Tosi (np turlanie i rzucanie piłeczką czy "gdzie jest Tosia?"), na te wymagające przemieszczania się musimy jeszcze poczekać (na razie to ja przemieszczam Tosie kiedy np gonimy psa). Podobnie jak inne dzieciaczki, Mała jest jeszcze na etapie wyjmowania i wyrzucania wszystkiego na orbitę okołoziemską. Do wkładania muszę ją zachęcać (na razie z marnym skutkiem). Co do niani- tak, prawdopodobnie czeka mnie to. Prawdopodobnie, bo jak do tej pory nie wiem jeszcze jak to zorganizować. Czas na spotkania będę miała tylko w okresie międzyświątecznym a potrzebuję już od 2 ewentualnie 7.01. do tego potrzebuję tylko na krótki czas, nie wiem kto może się zainteresować (studenci..?). coraz bardziej prawdopodobne jest że jednak mój tato zostanie sam, a ja poszukam kogoś do sprzątania, prasowania dwa razy w tygodniu...a teraz kiedy wujek odszedł i mama już się nim nie opiekuje, zaproponowała, że może na drugą połowę miesiąca przejmie opiekę nad Małą ( o ile babcia będzie w formie). najważniejsze że nie jestem w sytuacji bez rozwiązania (czego nienawidzę). Możesz mi powiedzieć ile płacisz za godzinę swojej niani? (ona jest na 10godz tak?) może Cię to zdziwi ale...zakraplanie oczek Tosia znosiła bardzo dobrze (może jakaś dziwna jest?). dla niej to była zabawa...robiła 'a pfffff aaa pffff" i czekała aż wpadnie kropelka. może to dlatego,że lubi wodę a w czasie kąpieli często woda wpada jej do oczu i się przyzwyczaiła? nie wiem
  21. jejku dziewczyny co porabiacie z maluchami, kiedy jest brzydka pogoda..? u nas dziś pada i nie wiem jak się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości prawdopodobnie bezspacerowej,,,, gosik super kornel wstaje! musisz być z niego dumna! widzę, że ma również zapędy wspinaczkowe ;-) mamusia, to chyba Twoje zdjęcia dzieciaczków? bardzo piękne latorośle masz. czy się mylę czy podobne do Ciebie? dwóch mam nie mogę niestety rozszyfrować bez forumowego nika. jedna podejrzewam że to silie jezoo zmykam bo jakaś "niewidzialna siła" zaczyna przesuwać krzesełko jedzeniowe tośki
  22. pysia, ale Igorka jeszcze 'oglądał' specjalista czy jest już dobrze? może tak jak napisałaś, tylko Ty to widzisz? (ja np tak miałam z zezem Tośki :-/ )
  23. dziewczyny, nie zauważyłam, że są jeszcze inne zdjęcia przed iwkowymi. zaraz muszę pooglądać! a my dziękujemy za komplementy jesteście baardzo miłe :-) Tośka dostała na noc przeciwbólowca i spała bardzo ładnie prawie do 4.00 (czyli zębole...). potem już zaczęła się rzucać i skończyła finalnie w łóżku z nami (czego powiem szczerze już nie za bardzo lubię przez ten jej niespokojny sen). pobudka o 7.00 ale wolę wstać wcześniej raz a dobrze niż milion razy w ciągu nocy. w ogóle strasznie te zęby u nas opornie idą...zaczęły jakoś też tak od czapy po 1dolna jedynka a potem górna dwójka 8-/ teraz widzę,że przebiła się właśnie górna jedynka, po drugiej dolnej...a tak Mała ciągnie za oba uszka że aż mi jej szkoda...;-(( pysia, ale się uśmiałam z tego obmacywania :-D a co do reszty-rozumiem, że nie jest Ci do śmiechu. nie powinnaś się tak obwiniać o to że Igorek wraz z rozwojem "doświadcza życia". pomyśl ile jeszcze przed Tobą momentów, w których Mały zrobi głupstwo a Ty i tak nic na to nie poradzisz. ( Tośka uczy się szybko na swoich błędach muszę przyznać. Pacnęła kilka razy i teraz nawet jak zdarza jej się "polecieć" to zwalnia przed lądowaniem aby zminimalizować szkody he hehehhe) a z główką konsultowałaś u specjalisty czy to Twoje spostrzeżenia? (nie pamiętam, sorki) gosik noo faktycznie że Kornel przestał mówić...bo odpowiedź 10mies dziecka gdzie go boli to przecież standard 8-O u nas teraz jest na tapecie gliko gliko gliko koniecznie z jednoczesnym wypychaniem języka na zewnątrz. żadne mamy taty czy papy jej nie w głowie. nie wywiało Was wczoraj? iwka jak tam opiekunka?
  24. hej iwka, ale Twoja Ania już dorośle jada...moja to przy niej pikuś jedzeniowy...chociaż wczoraj zjadła kolację jako danie główne (którą i tak jeszcze popiła mlekiem ale to taki detalik...) zoraz looknę na fotki gosik z tego co piszesz, Tosia ma osiołkową wersję gąsienicy. bardzo lubi się na nim bujać. przesłałam fotki na maila u nas noc K_O_S_Z_M_A_R_N_A. trzy godziny w środku nocy wyjęte z życiorysu. nie wiem czemu. zęby? słuchajcie u nas pogoda cudowna...wczoraj tyle ludzi kąpało się w morzu jak normalnie w sezonie letnim. szok! dobra biorę się za przygotowania wyjazdowe póki Tosia jeszcze śpi. miłego tygodnia wszystkim!
×