Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. Mamita, fakt, rozczarowanie zawsze boli, zwłaszcza, jeśli czegoś bardzo pragniesz. Rozumiem. Jednak, chyba zmuszanie M do partycypowania w czymś co już teraz go przeraża, nie jest tym czego byś sobie mimo wszystko życzyła..? Troszkę go rozumiem, bo mam taki sam problem z widokiem krwi, jak on i jeśli mam być szczera, też wolałabym nie być przy porodzie Tosi :-D spojrzyj na to z tej strony- lepiej, że zaczęliście gadać o tym teraz, na prawie 3mce przed, niż TUŻ przed. i Ty i on macie okazję się przygotować psychicznie- ty na ewentualność, że go nie będzie, o on- może właśnie dzięki szkole rodzenia i postawie innych tatusiów, zmieni zdanie i będzie Cię wspierał przy ramieniu? tak czy siak, myślę, że powinnaś mu wytłumaczyć bez zbędnych złych emocji co czujesz. może to wystarczy, aby go przekonać? a jeśli nie- pomyśl czy jest ktoś inny, kto mógłby być tam razem z Tobą i Cię wspierać. nie ma co się na faceta wkurzać- popatrz ile jeszcze będzie miał okazji, żeby się wykazać już po urodzinach dzidzi :-) życzę powodzenia :-) biorę się za szarlotkę :-)
  2. iwka, ha, oczywiście, że ew użycia grilla (elektrycznego co prawda ale zawsze) jest przewidziane jakby co (podobnie jak frytkownicy no i oczywiście piekarnik, mój drugi ukochany). nie martwię się tyle obiadami, bo zwyczajnie kupię dziś "gotowce" i będę miała trochę roboty z głowy, oh yeah, raczej martwię się jeśli najdzie mnie ochota na ciepłe mleczko, jajeczko, paróweczki na śniadanie.to będzie prawdziwy dramat.lepiej żeby elektryk pojawił się w przeciągu tygodnia.inaczej nie chciałabym być w jego skórze. ogólnie nikomu nie życzę mieć na drodze wkurzonej ciężarnej...mnie. i wiem, moja Droga, że zawiesiła się córka w poprzek bo JEJ tak wygodnie :-) do tego mamusia zapewniła jej sporo przestrzeni w brzuszku, więc korzysta (i słusznie) i się przekręca i wierci kiedy tylko ma ochotę :-) mamita, ten Twój wpis pachnie...hmmm....co to było..optymizmem, czy jak..? ;-) ale mogę się mylić bo u mnie optymizm został wyparty przez inne trudne słowo- cynizm (w wersji ciężarnej). gratuluję humorku (i zazdroszczę, a co...;-) ) dzidka, no worries, u mnie 30 na karku od paru lat plus zaczęty 30tydzień i powiem Ci, że mimo wszystko da się z tym żyć ;-) "cukierkowe" mamy - dacie radę! niech moc będzie z Wami!
  3. iwka, nie pomogę Ci, bo nie wiem, co z nastrojami robić. płacz mi nie pomaga na tyle, żeby miały całkowicie wyparować, ale czasem 'po" na krótko mi przechodzi.raz nawet zdołowałam się jeszcze bardziej kiedy zdałam sobie sprawę, że zamiast cieszyć się, że niedługo będzie dzidzia i w ogóle to ja się tylko martwię i wyszukuję problemów. mając to "odkrycie" w głowie, następnego dnia obudziłam się nawet w dobrym humorze. ale szybko mi przeszło. staram się nie wybuchać złością bo wtedy Tośka bardzo mocno reaguje ( czuje wszystko, bestyja...). to jest CHORE...i dobrze, że dobiega ku końcowi, bo powoli chyba już widać pełne nienawiści spojrzenia, które posyłam szczuplutkim kobietom :-/ dobrze, że jeszcze okulary przeciwsłoneczne noszę,ufff..... podobno najdziwniejsze sny na świecie to normalka w ciąży...najbardziej realne mają się pojawiać pod koniec....strach się bać 8-I właśnie wykąpałam swoją psinę w wannie i chociaż postawna z niej dziołcha ( z 40cm "w kłębie" ma spokojnie) to się zmachałam przy zginaniu jak cholera! (i prawie śniadanie mi się ulało, ssseksssiiii..... :-/ ) więc na 100% wanienka dla dziecka na stelażu będzie (ponadto już widziałam te stelaże, solidne są) czy piszecie o tych ostatnich regulaminowych przedporodowych USG? ja mam dopiero 22.10 dobra, biorę się za obiad...
  4. w książce, którą czytam napisali, że mniej więcej między 32 a 35tyg dziecko "ląduje" głową w dół,więc jakoś szczególnie chyba nie masz się czym martwić. zresztą, pewnie gin by Ci powiedziała gdyby było coś nie tak, także no panic ;-) (opuszczenie się brzucha u pierworódek- czytałam, że to następuje jakieś 2-3tyg przed porodem) i zazdroszczę Ci jeśli faktycznie urodzisz wcześniej bo chociaż boję się okrutnie, mam już powoli dość. ja coś czuję, że Mała trochę ze mną zostanie w brzuchu, bo wygląda jakby jej tam dobrze było :-/
  5. iwka, hmmm, to śmiem twierdzić, że będziecie mieli dzidzię-wyjątek potwierdzający regułę :-) ( ja z M się urodziliśmy odpowiednio tydzien i 2 tyg przed terminem, ale nie byliśmy pierworodnymi dziećmi więc nie wiem czy to się liczy? chyba nie, teściowa wszystkie dzieci urodziła przed terminem,moja siostra też zdecydowała się "wyskoczyć" 2 tyg przed..hum) mam dwie "psiapsióły" o imieniu Ania- jedna wysoka szczupła blondynka, druga brunetka mojego wzrostu o kobiecych kształtach i żadnej nie wyobrażam sobie z innym imieniem ;-) (mój tato chciał mnie widzieć Karoliną. oprócz tego, że tak w ogóle miałam być Sebastianem ;-) )
  6. Iwka, he he, a pisałaś, że to ja wyhodowałam kluchę ;-) dorodne dziecię, gratuluję! podobno dzieci rodzą się mniej więcej z taką samą wagą jak ich rodzice, nie wiem ile w tym prawdy (chociaż sprawdziło się w przypadku mojej siostry- urodziła ciut cięższe córy niż my same ważyłyśmy).ja i mąż ważyliśmy jakieś 3700 (mąż)-3900(ja), więc chyba będę się tego u siebie spodziewać też nie mam siary i żyję ;-) mam za to tę okropną brązową krechę i z przyjemnością mogę Ci ją oddać za dziękuję, ble. pępka za to już nie mam wcale.
  7. Cześć u nas też pogoda o dziwo średnia temperaturowo, ale słońce nie odpuszcza :-) znowu mam kiepski humor, męczy mnie to...trochę, bo zrobiło mi się wczoraj przykro- teściowa odmówiła nam przechowania małej sofy z pokoju Tosi do momentu, kiedy przeprowadzimy się do większego lokum, bo cytuje "jej się nie podoba"....żeby było jasne- ich dom jeszcze w trakcie budowy, większość pokoi pusta, a ona tam nawet nie mieszka...nie wiem co teraz zrobimy, chyba będziemy musieli wyrzucić mebel, chcieliśmy zacząć w sobotę remont pokoiku...może nazwiecie zachowanie teściowej wysoką asertywnością i powiecie, że miała prawo powiedzieć "nie"- i pewnie będziecie miały rację..tyle, że mnie jest i tak przykro, bo z każdą taką akcją coraz bardziej dociera do mnie, że nie możemy liczyć na rodziców M kiedy będziemy potrzebowali jakiejkolwiek pomocy...boże, jak bardzo chciałabym, aby moi rodzice byli koło nas ;-( ech. tak wiem, użalam się nad sobą, niektóre z Was mają poważniejsze problemy i zmartwienia... Terlikula, widzę, że wybraliście takie samo imię dla córci, jak my :-) teraz, kiedy nazywasz swoją dzidzię po imieniu, w pierwszym odruchu myślę o swojej, hi hi :-) my chyba zdecydujemy się na jeszcze drugie imię, w razie, gdyby córci bardzo nie podobało się pierwsze. będzie miała wybór jakby co. chyba będzie Emma Luska, przed wyjazdem do FR korzystałam z pomocy UOKiK w dużo mniejszej sprawie i też mi pomogli. byłam pod bardzo wielkim i pozytywnym wrażeniem :-) ja ostateczne pranko będę robić dopiero, gdy będę już miała mebel, w który będę mogła poukładać czyste rzeczy Małej, teraz nie ma to najmniejszego sensu. i tak np wczoraj uprałam tylko "wnętrze" z Maxi Cosi jutro wybieramy się do znajomych wieczorem, będzie miła odmiana po monotematycznym ostatnio myśleniu o dziecku. chyba zrobię z tej okazji jakąś wystrzałową szarlotę :-)
  8. miało być "wierz mi", a nie "wiesz mi"...ech ten "autouzupełniacz" w telefonach, sorki ;-)
  9. miało być "wierz mi", a nie "wiesz mi"...ech ten "autouzupełniacz" w telefonach, sorki ;-)
  10. ...jeśli tęsknisz już za upałami to zapraszam do nas..jak się zaczną w pod koniec kwietnia tak do tej pory trzymają pffff wiesz mi, wszystko ma swoje granice i czasami ma się po ludzku dość :-) baaardzo często myślę o wakacjach przyszłego roku :-) a nawet o tych za 2lata :-) na 100% będziemy się starać wyjechać do Polski a wcześniej może jakaś podróż autem, może do Włoch, albo Hiszpanii bo nie aż tak daleko ...rozmarzyłam się
  11. Mama_, ale historia ;-( trzymaj się dzielna Kobieto..!!! tak sobie myślę, że spodziewając się bliźniaków i to synków to trochę, jakby Twój Aniołek do Ciebie wrócił. Twoje dzidzie chcą Cię pocieszyć pewnie dlatego tak dokazują kiedy jest Ci przykro. Moja córka jest spokojna kiedy się smucę, może ma empatyczny charakter ;-) a co do gluko- tak, trzeba oddać krew wampirowi kilka razy ( u mnie pobierali 3razy)- na czczo, potem 1godz po wypiciu gluko, i po 2godzinie od wypicia "słodyczy". zatem w sumie cała "zabawa" trwa trochę ponad2godz
  12. Mama_, albo nie czytałam wcześniej uważnie i mi umknęło, albo wcześniej nie pisałaś, w każdym razie- nie wiedziałam, że jesteś w tak trudnej emocjonalnie i psychicznie sytuacji ;-( trzymam za Ciebie i Twoje podwójne szkraby kciuki! co do gondoli i fotelika- chyba wolałabym chyba jednak od razu zapakować Małą do fotelika niż ją potem wyjmować, przepakowywać na zimnie z gondoli do innego "siedziska", ale to moja opinia. poza tym- nie wiem jakbym rozwiązała problem "podwójnych" szczęść jak u Ciebie 8-/ Iwka, weź coś napisz jak po wizycie sobotniej bo aż normalnie zaczynam się martwić, że się nie meldujesz
  13. Cześć Dziewczyny weekend minął szybko, postępy zakupowe powiedzmy niewielkie w formie, ale za to decyzje podjęte- łóżeczko wybrane, farba do pokoiku również no i najważniejsze:wózek wybrany. strasznie tu drogo (chociaż w sumie ceny wózków zbliżone do tych w Polsce),więc kupujemy w wersji spacerowej, fotelik już mamy, dokupię tylko gondolę, ale używaną (podjęliśmy taką decyzję po tym jak zobaczyliśmy cenę gondoli-300EUR!!! przy cenie wózka-spacerówki 450eur!)więc nie będę wydawać takich pieniędzy na coś co się przyda max 6mcy, o nie.sklep ma fajną promocję- przy zakupie wózka dostaniemy bon na 105EUR do wydania w ciągu miesiąca na wszystko z wyjątkiem mebli.muszę się upewnić tylko, czy przewijak i wanienka to też meble w ich rozumieniu.jeśli nie- już wiem jak wydam te pieniądze.zresztą są do kupienia jeszcze ręczniczki, prześcieradła, biustonosze dla mnie i in bielizna, pieluszki więc raczej pójdzie wszystko w mgnieniu oka... co do ubranek- zakupy robiłam w polsce w smyku i w mothercare, drogo no ale mam nadzieję, że jakość OK. kupiłam kilka (dosłownie) na 56cm (czy jak kto woli "new born"), więcej kupiłam na 0-3mc i powiem Wam, że wyglądają na naprawdę duże ( a córki długiej raczej się nie spodziewam). jestem tego samego zdania co NIka, wolę podwinąć za duże niż po 2tygodniach wciskać dziecko w coś w co i tak nie wejdzie. co do transportu dziecka w aucie- wg mnie od tego są foteliki samochodowe. mamy Maxi Cosi Pebble, i w nim będzie dziecko jeździło w samochodzie, nawet jeśli będzie gondola.nie wierzę, że jest ona aż tak bezpieczna jak maxi cosi i tyle. miłego dnia! biorę się za porządki
  14. Cześć Kobitki zaraz wyruszamy na zwiady zakupowe, życzcie nam udanych łowów ;-) Misia, co do porodu- nie przeczytałam nic ponadto, jak on wygląda. każdy z etapów, co się dzieje wtedy z ciałem, jak on przebiega itp itd. książka i tak jest napisana w najbardziej przystępny i spokojny sposób, jaki chyba można sobie wyobrazić. jaedna kobitka to przeczyta i zaakceptuje kolej rzeczy, inna natomiast- jak ja- wpadnie w jeszcze większą panikę.nic, muszę sobie z tym poradzić i tyle. w każdym razie- wyjścia nie ma, trzeba urodzić i tyle :-) Mamy z cukrzycą- współczuję reżimu, aczkolwiek czasami chciałabym mieć tyle silnej woli sama, co by się powstrzymać przed jedzeniem niektórych produktów zanim skończę u sąsiadów z Igo piętra z powodu zarwanej podłogi Zgaga- nic nie poradzę, nigdy nie miałam, nawet teraz (i mam nadzieję, że tak pozostanie) Mama_, a dlaczego piszesz, że niedługo dołączysz do leżących? co do ubranek- mam wszystko, pajace, body, kaftaniki, śpioszki (tych ostatnich najwięcej bo dostaliśmy je). ale u mnie będzie inna zima niż w Polsce, więc nie będę Wam zawracać głowy co i jak wymyśliłam na wyjście ze szpitala. co do laktatora- mam Medele- baaardzo cichutki, mam nadzieję, że będzie OK pozdrawiam!
  15. Misia, dzięki za informacje...jejku, z jednej strony perspektywa całości krocza wydaje się zachęcająca, a z drugiej- wcale nie ma gwarancji, że się i tak nie przydarzy albo pęknięcie albo nacięcie, a wtedy skończę w wannie z krwią, a wtedy będzie to porażka na całego ;-( już najbardziej skłaniam się w stronę porodu w pozycji siedzącej albo w klęczącej o ile to jest możliwe w moim szpitalu. i coraz tęskniej myślę o cesarce... :-( (naprawdę żałuję, że przeczytałam ten cholerny rozdział o porodzie....jestem od tygodnia na rozdz połóg i chyba nie dam rady go skończyć) Marcyś, nie daj się macicy :-) i oszczędzaj siły na grudzień :-) bo chyba nie masz zamiaru sama malować??? co do Maxi Cosi- istnieje duże prawdopodobieństwo, że Citi jest zapinane tylko pasami. sprawdź sobie na stronie http://www.maxicosi.pl/pl-en/products/car-seats/infant/citi-sps.aspx tam jest wszystko opisane. ja mam akurat Pebble i fakt, mogę go zarówno mocować w aucie na bazie albo pasami. na stronie można też sprawdzić czy dany fotelik pasuje do Twojego auta. co do cen ubranek- tak, są one szokujące. przeszłam przez to na początku września. Monika, fajnie, że zostajesz na Kafe :-) w ten sposób nie będę dawać jawnych oznak szaleństwa w postaci gadania do siebie :-)
  16. Dzięki za propozycję, mnie tu dobrze i tutaj zostanę. najwyżej będę gadać sama ze sobą ;-)
  17. Misia, dzięki :-) no rośnie to fakt :-) wczoraj rozrabiała, a dzisiaj jakaś spokojna jest, psotnica ;-) mam tylko nadzieje, że data porodu będzie faktycznie przed 20.12 bo nie wiem jak ją z siebie wycisnę jeśli dojdzie do 4kg do tej daty 8-/ już prawie skończyłam planning przestrzeni w pokoju Tosi, będą pewne zmiany również chyba w naszej sypialni. jutro jedziemy na zwiady po sklepach,co by już wózek wybrać i może kupić farbę do pokoju córci. i trzeba się wziąć za pranie dywanów...bah, zmęczyłam się od samego pisania ;-) Misia, a jak wygląda ten poród w wodzie..? pewnie za jakiś miesiąc dowiem się więcej, ale tak z ciekawości podpytuję...pewnie się na niego nie zdecyduję, bo nie znoszę widoku krwi i nie mogę sobie wyobrazić, aby w niej siedzieć (jeśli wyobraźnia dobrze mi podpowiada, tak to wygląda..? ). dla mnie to jak scena z horroru :-(
  18. Iwka, ciekawy temat poruszyłaś znalazłam coś takiego, może pomoże...? http://dzieciowo.pl/2010/01/stanik-do-karmienia-matczyny-niezbednik-mocno-niedoceniany.html
  19. hej to po wizycie. wszystko super dobrze,szyjka wysoko i zamknięta, wyniki OK (krew,mocz,gluko), nawet jeszcze jakieś rezerwy żelaza mi pozostały, ale że już niewiele to będę je brać na wszelki wypadek.ech, to się dopiero zaparcia zaczną ;-( Mała w ciągu miesiąca podwoiła swoją wagę (1250gram;28tc4d),lekarz stwierdził, że na koniec możemy się spodziewać jakichś 3500-3700gr, no ale oczywiście to zgadywanka jest. ja natomiast oficjalnie +6kg (na teraz, nie na koniec, niestety) 3.10.idziemy (albo ja tylko) na pierwsze spotkanie z położną, która ma przedstawić wszystkie możliwe kursy przygotowawcze,pewnie coś wybiorę.czy będziecie robić może plan porodu? bo ja jakoś sceptycznie do tego jestem nastawiona coś dziś jestem w mocno depresyjnym humorze. :-( niefajnie miłego dzionka:-)
  20. aaaaaaaaaaaaa...czyli, że co, że to się obraca o 180stopni..? wyobraźnia podpowiada mi wiele możliwości ale tylko ta nie powoduje wyrzucenia dziecka z siedziska podczas całej operacji :-) zapytam profesora Google... ;-)
  21. Gosik, my go oglądaliśmy w Smyku, ale bardziej skoncentrowałam się na najnowszych X-landerach więc może jakoś "wyparłam", że spacerówka jest dość płytka..? tyle, że u nas x-landerów nie ma niestety, bo to polska firma ;-( w każdym razie- też chciałam mieć przestawianą rączkę, ale teraz już nie jest to dla mnie tak istotna cecha- bo po jej odwróceniu to koła tylne, większe i niezwrotne, są z przodu i chyba wtedy mało to wygodne jest do kierowania.lepsza możliwość przepięcia siedzenia tak aby Małe było przodem do nas
  22. Ana, no właśnie masz rację, nigdy nie wiadomo, jak to będzie podczas porodu. też chcę rodzić naturalnie (tyle, że przy znieczuleniu i ta myśl pozwala mi jeszcze spać spokojnie), ale zaczynam mieć bardziej "filozoficzny" stosunek do całego przedsięwzięcia...że trzeba być przygotowanym na wszystko i powoli oswajam się z tą myślą gosik- wydaje mi się, że również wózki Graco Symbio mają takie funkcje, o których piszesz i są jeszcze (jak dla mnie) rozsądne cenowo. rozważamy go jako spacerówkę+gondola o ile istnieje adapter do wpięcia fotelika Maxi Cosi (bo to już mamy) jejku co to moje dziecko wyrabia z moim brzuchem..! chyba zaraz zobaczę zarys nogi na skórze! w ogóle to zauważyłam, że znowu robię się zmęczona w ciągu dnia,bez energii.noce zaczęłam również całe przesypiać i coraz ciężej wstaje mi się rano, jak w I trym. też tak macie..?
  23. jak do tej pory nie mam rozstępów (tfu tfu tfu przez lewe ramię, odpukać w niemalowane drewno i milion innych zaklęć co by tak pozostało do końca), za to zaczęły mi pękać naczynka na skórze nóg (jakby nie były jeszcze za grube to będą w pajączkach....pffff). też smaruję się mustelą chyba już 3-4 miesiąc, ale raz dziennie.
  24. A i Gosik- dzięki za wyjaśnienie i za "zobrazowanie" wanienki :-) teraz widzę, że ona ma spore wymiary! i już wiem, że chyba do mojej wanny takie cudo jakby co by się niestety nie zmieściło ;-(
  25. Ciasto pachnie całkiem apetycznie, skubnęłam trochę (no bo jak nie....) gorącego i myślę, że będzie OKI. chociaż chyba jeszcze potraktuję go polewą czekoladową bo jeszcze za mało kaloryczne wyjdzie i co wtedy? ;-) Dalida, dziewczyny mają rację. Postaraj się nie wpadać w panikę :-) Pamiętaj też, że przecież w brzuszku masz małego jakby na to nie patrzeć człowieczka, a nie mechanicznego robocika, który puka zawsze tak samo i o tych samych porach :-) najważniejsze, że czujesz ruchy (ja czasami nie czuję kopniaków, ale wystarczy, że położę rękę na brzuchu i wyczuwam jak się kierdosi i wierci delikatnie.nie wiem, może kombinuje wtedy jak tu wykorzystać pępowinę do robótek ręcznych ;-) ) Iwka, widzę, że i Tobie obroty nie przypadły do gustu, witaj w klubie. dziś się wierci u mnie w dolnych partiach brzucha...za to wczoraj, jestem pewna, że zostałam zaatakowana w układ pokarmowy.najdziwniejsze uczucie pod słońcem (jak do tej pory). a chodziłam na pilates, piszę w przeszłym, bo od miesiąca nic nie zrobiłam ;-( dumna z tego nie jestem, bo teraz właśnie jest w sumie moment żeby wziąć się za ćwiczenia na całego a mnie się ttaaakk baaarddzzoooo niiieeee ccchhceeee....jak tylko powybieram już wszystkie mebelki itp to znowu "się wezmę" Misia, tak w ogóle to chyba nasze dzidzie mają podobne wymiary :-) jutro idę do gina to się dowiem, jak tam moja bestyja się rozrosła od miesiąca (bo jej mama to na całego)
×