Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. jezuuu od godziny funkcjonuje jako kobieta-kot, aby nie obudzic mlodej a tu BBZZZZZZ dzwonek do drzwi w jakiejs debilnej sprawie i dziekujemy bardzo, po sprawie,,,,boze, patrzysz i nie grzmisz :-/ witamy tate aczkolwiek chyba tata woli FB niz z nami pisac? swoja droga bardzo ale to baaardzo ciekawym i inspirujacym byloby poznac meski punkt widzenia na wiele spraw....grudniowy tato, popisz z nami.....prosze prosze... wlasnie, co to za serial?? dobrze byloby sie przygotowac na powrot do polskiej telewizyjnej rzeczywistosci...jak na razie cala rozemocjonowana czekam na kolejny sezon house of cards (mam nadzieje ze nakreca i ze bede miala czas go sledzic 8-I ) gosik ahahahaha usmialam sie z tej bindy he hehe sluchaj u nas na niektorych platformach mozna odbierac itvn (platne ale nie jakies koszmarne sumy). nie jest to dokladnie jak tvn ale wszystkie seriale tvnowskie 'leca'. a tvn internetowo nie dziala u mnie (jest napisane ze tylko dla widzow z polski, chyba ze sie zmienilo) sluchajce, czekaja mnie okrutne chwile....po pierwsze lecimy do krk w listopadzie na kilka dni i po raz pierwszy zostawiamy Tosie sama samiutenka (tzn z tesciowa)....nie wiem jak ja to przezyje...ale to jeszcze nie najgorsze.otoz moj m bedzie jeszcze pracowal w styczniu we FR, i mamy problem z organizacja opieki w polsce na ten czas...moja mama nie da rady, musi zajmowac sie chorym wujkiem i swoja matka plus od zawalu taty tylko ona pracuje. moj tato choc sie oferuje, wiem, ze fizycznie nie da rady zostac przez miesiac z prawdopodobnie zaczynajacym chodzic aniolem i diablem w jednej osobie przez jakies 10godz dziennie (nie wspominajac ze trzeba rowniez dom ogarnac, cos upichcic, uprasowac Malej ciuszki jesli brak...). najsensowniejszym rozwiazaniem wydaje sie zostawic Tosie pod opieka m i tesciowej we francji, ale przeciez wtedy serce mi peknie z tesknoty i jak ja bede do pracy chodzic....?kurcze. popytam jeszcze czy moze jakas polecona opiekunka sie nie znajdzie. moglaby przychodzilaby pomoc mojemu tacie na kilka godz w ciagu dnia, a jesli nie znajde to bedzie kompletna porazka. ;-( silie gdzie Ty mieszkasz??
  2. hej silie, niesamowita jestes. podziwiam wszystkie osoby, ktore podejmuja sie zadania wychowywania i zajmowania sie NIE swoimi dziecmi. ja nie potrafilabym i tyle. czasem dla mojego wlasnego ledwo wystarcza mi cierpliwosci, a co dopiero...ach szkoda pisac. a z partnerem to juz tak koniec koniec? czy sprzeczkowy koniec-ale zaraz znowu razem? iwka, brak mi slow kobitko...nie wiem nawet co Ci napisac...wydaje mi sie ze faktycznie powinniscie przemyslec sprawe zlobka bo zamiast Wam ulatwiac zycie, jeszcze bardziej namieszal...a moze jednak znalezienie niani bedzie mimo wszystko tanszym rozwiazaniem? (m moze w tym czasie pracowac w ciagu dnia i miec nianie rowniez na oku, Ty nie tracisz nie chodzac do robo, do tego m bedzie mial wolne wieczory jesli bedzie pracowal w ciagu dnia. plus zaoszczedzicie na lekach i nerwach, o zdrowiu kochanej Ani nie wspominajac). czasami pewne rozwiazania tylko pozornie wydaja sie tansze a jak przyjdzie co do czego to o.... gosciu rowniez nie skorzystam z zaproszenia na fejsa. nie mam nawet konta (i nie chce miec). i podobnie jak dziewczynom, dobrze mi tutaj :) nie odbieraj naszych odmow personalnie, po prostu zadomowilysmy sie tutaj :-) i wierze, ze rowniez jestescie przesympatyczne. zapraszamy do nas! gosik jak Ci sie mieszka w jukeju? chyba calkiem nie najgorzej? mrufka, wydaje mi sie, ze dzieci moga miec zle sny czasem ....u nas nic szczegolnego sie nie dzieje. Toska szaleje, ja tez (tylko powiedzmy w innym wymiarze). dzisiaj sama wyciagnela raczke do przycisku przywolania windy i chciala rowniez wybrac pietro he he jeszcze troche i sama z psem wyjdzie (tylko chodzenia jeszcze nam brakuje do kompletu hhmmmm) a co do odpowiadania na posty w dwoch oknach- zwroccie uwage, ze ponizej okienka, w ktorym wpisuje sie posty, jest okienko w ktorym widoczne jest forum. mozna tam spokojnie zmieniac strony, czytac, przesuwac suwakiem strony a u gory odpisywac :)
  3. fajna akcja z Kornelem, widac, ze chlopak juz duzo czai. moja Tosia az taka kumata jeszcze nie jest. ale to nasza wina bo jej nie tlumaczymy w domu przewijaja sie 3jezyki, ale do Toski mowimy w 2 (ja swoj m swoj). angielski zostawimy specjalistom, bo zarowno ja jak i m,oboje mamy mocno sfrancuziale akcenty (podczas rozmowy rekrutacyjnej z anglikiem jego pierwszym pytaniem bylo czy jestem francuska ze wzgledu na akcent..ale obciach). czasem jeszcze trafi sie rosyjski jak kolezanki przyjda w odwiedziny hehe :-) nic mi nie mowcie o palcu wskazujacym i jego wedrowkach...ja to juz mam krochy w dziurkach od nosa! tak swidruje ze niedlugo mi chyba mozgu dosiegnie! a potem wklada takiego palucha jeszcze w moj otwor gebowy bo przeciez zeby to tez cos nadzwyczajnego. a na koniec w pac w oko i dobic matke ciagnieciem za wlosy, a jak. najlepiej zafundowac rodzielce taki zestaw zabaw ok 5.00 po wybudzeniu sie z ryku. ach te dzieciece igraszki. my do tej pory nie zarejstrowalismy auta we Francji (samochod jest moj w papierach). zaoszczedzilismy dzieki temu niezla fortunke na nie oplacaniu miejsc parkingowych hi hi
  4. dorka, przede wszystkim to co na 100% pewne to to, ze nawet jesli sie rodzilo za granica becikowe sie nalezy (przepraszam, ale nie pamietam gdzie rodzilas). jesli chodzilas do tego w Polsce do gina i wystawi Ci zaswiadczenie- wal po becikowe.mow ze Twoj osrodek zyciowy jest w Polsce gdyby dociekali. o warunki jakie trzeba spelniac w przypadku porodu za granica dopytalam dzisiaj na "zielonej linii" bo kiedy szukalam w necie i zdania sa rozne. Pani napisala, ze w momencie pobierania swiadczenia nalezy mieszkac w Polsce. a ze ja od grudnia bede mieszkac w Polsce wiec mam zamiar wystapic o ile wyrobie sie czasowo. bo jeszcze nie wystapilam o transkrypcje aktu urodzenia w PL. dopiero bede sie za to zabierac, a calosc ma potrwac ponad miesiac.w ogole szukajac informacji na temat transkrypcji, wyczytalam o becikowym. ze mozna sie starac. bylam przekonana,ze nie. jesli chodzi o dokumenty- to tak jak napisaly dziewczyny, gosik o matko, powiem Ci, ze juz sie czuje jakbym zaczela pracowac....wszystko przez rozpoczecie organizacji przeprowadzki pelna para. jestem w kontakcie z nie wiem iloma firmami transportowymi, do tego agencje nieruchomosci, po drodze pojawil sie problem z ubezpieczeniem samochodowym i do tego jeszcze wlasnie takie "male" rzeczy jak dopelnienie formalnosci z Tosia, szukanie lotow na listopad i grudzien, aby moc obejrzec proponowane mieszkania i wreszcie doleciec, poczatek on boardingu w nowej firmie,,,ufff. i do tego pranie, sprzatanie, prasowanie, gotowanie, pies a przede wszystkim Tuntun czyli Tosia. no, taki standardzik znaczy sie:-) koliberek, wez no potrzasnij tym swoim chlopem niech sie ogarnie! co to ma byc w morde jeza.... mrufka zaskoczylas mnie- nie tyle moze diagnostyka w tak wczesnym wieku autyzmu ile ze z autyzmu mozna dziecko wyleczyc o ile sie wczesnie zareaguje? czy zle zrozumialam? a i gosik- ja zaczelam chodzic majac 12mcy moj m tez pozno i mnie sie wydaje ze Toska tez wlasnie tak zacznie. u nas pediatra kiedy zobaczyla Tosie stwierdzila, ze Male szybciej idzie w rozwoju intelektualnym niz w ruchowym i ze nie ma sie czym przejmowac ...czy Was tez tak drazni ta cholerna reklama w prawym boku? grrr. dzizas. misia jak Natka? i Ty? ;-D
  5. ..."dzieci w naszym wieku" ..ale blysnelam...justi, wez sie ogarnij,,,!ech pysia. nie ma sensu sie martwic na zapas! zaloze sie, ze Igor nie ma nic wspolnego z autyzmem, zobaczysz
  6. aaa i sluchajcie jaki mialam sen....uczestniczylam w wyprawie Martyny Wojciechowskiej na Mont Everest! z Toska w dodatku! to sprawka Iwki i Antalka i moich rozmyslan ciazowych plus pewnie to jakas alegoria wyzwan ktore przed nami (w zaawansowanej ciazy czytalam "przesunac horyzont" i tak mi mozg zakumal he he)
  7. antalek, iwka, tak zaczelyscie o ciazach, ze znowu mnie naszlo myslenie. ech. ale to pewnie dlatego, ze do pracy ide i juz szukam wymowek, aby jednak nie pracowac he he :-) a tak na powaznie...jak nam bedzie dobrze w grodzie kraka to kto wie..moze za jakies 2lata... antalek, dawaj pikczery! pysia, no co Ty wypisujesz.....gdybym chciala uciekac z forum za kazdym razem gdy ktos nie skomentuje mojego posta, zniknelabym chyba po napisaniu drugiego :-) to, ze nie komentuje sie wszystkiego, nie znaczy, ze sie nie czyta. piate kolo u wozu...ale wymyslilas ;-) moze masz gorszy dzien? napisz jak zdrowko Igorka i zebole, lepiej juz? u nas chyba jedynki gorne wylaza (dwojka juz jest calkiem spora) i ogolnie noce tez koszmarne od kilku dni. chyba zaczyna sie u Toski lek separacyjny bo w nocy ryczy, podobnie jak widzi m wychodzacego do pracy, czy mnie wychodzaca z domu (wlasnie i tu ciekawostka- napady placzy pojawiaja sie najczesciej przy drzwiach wyjsciowych. kiedy znika sie w innym pokoju juz tak nie panikuje. znaczy sie Male rozumie kiedy wychodzi sie z domu, a kiedy sie w nim jest. zastanawiajace) listopadowa mamo, a co na to pediatra? wg mnie chyba nie ma sie czym przejmowac ale co ja tam wiem. moja Toska gada we wlasnym jezyku, nie sposob zrozumiec o co kaman. ale ona ma wieze babel w domu wiec ciezko sie dziecku dziwic :-/ wcale nie mam ochoty znikac z forum, ale domyslam sie ze bedzie mi ciezko. pewnie w WE bede skrobac pare slow. tylko ciekawe o czym skoro to m bedzie bardziej w temacie toskowym niz ja! ha, a moze w ramach nauki jezyka polskiego, namowie go aby do Was dolaczyl? ale by bylo hehe jesli chodzi o forumowe spotkanko- bardzo bym chciala ale nie mam pojecia gdzie bede w rejonach swiat. czy krakow czy skierniewice (po 26.12 na bank krakow juz do rozpoczecia pracy). jestesmy w trakcie ustalania dat wylotu. jak bede znala wiecej detali to dam znaka
  8. hej! jejku czytam o Waszych rozterkach ubraniowych i dopiero do mnie dociera, ze nas tez juz wkrotce bedzie to dotyczylo! aaaaa! kurtke zimowa dostalismy przypadkowo wiec chociaz tyle,,, my jeszcze wczoraj z Toska w krotkim rekawku pomykalysmy na spacerze,,,a skarpetki coz...dzis juz chlodno wiec zalozylam tyle ze u nas wszystko to co na stopach i na glowie zostaje max 5min na miejscu po czym jest albo pozarte albo wyrzucone w kosmos (albo jedno po drugim). tak wiec moze byc wesolo w zimie. ja mialam problem z Krakowem bo przeprowadzilam sie tam dla pracy (wiec troche przymusowo) i to z Warszawy. zatem w krk wszystko bylo za wolno- i ludzie chodzacy po chodnikach, i komunikacja miejska (brak metra). do tego z kazdym trzeba bylo sie obchodzic jak z jajkiem bo krakowiacy mocno obrazalscy sie okazywali. poza tym przeprowadzilam sie sama, do miasta ktorego nie znalam i gdzie nikogo nie znalam. bref- latwo nie bylo. jeszcze raz mamom, ktore narzekaja na brak czasu, a chca pocwiczyc, polecam chodakowska w wersji szok treningow. to sa krotkie 5min cwiczenia. mozna sobie je laczyc dowoli i cwiczyc w sumie jak dlugo mozna (albo na ile dziecie pozwoli). rekomendowane jest 30min ale chyba lepiej cokolwiek niz wcale...w kazdym razie- ja polecam. co do zmiany forum, nikt sie jeszcze nie wypowiedzial, wiec zaczne pierwsza. szkoda by mi bylo zostawiac naszego dorobku ot tak tutaj ;-( mimo wszystko jakos zzylam sie kafeteria. ale pewnie za niedlugi czas bede tu coraz rzadziej zagladac wciagnieta w korporacyjne wiry wiec zrobicie jak bedziecie uwazaly...
  9. phoney wlasnie! dobrze to ujelas- pierwsze wakacje takie prawdziwe trojkowe ;-) nas one bardzo zblizyly, poczulam tak pelna para, ze jestemy rodzinka a Tosia rozkochala sie na dobre w tacie (bo do tej pory nie liczac jakichs pojedynczych dni urlopowych i weekendow) to widywala go 30 min przed wyjsciem do pracy i 1,5 godz po jego powrocie z niej....teraz nawet zdarza jej sie jeknac kiedy wyjdzie. a jak bylo u Was? co do krakowa- coz- latwe to miasto w polubieniu nie jest oj to prawda ( a wszyscy tak bardzo sie nim zachwycaja ech). kiedy zamieszkalam tam pierwszy raz, zajelo mi ok 7mies aby przestac "k****ic" na kazdym kroku, po ok 1.5roku mialam stosunek ambiwalentny, a po 3latach czulam sie juz zadomowiona. i wtedy sie wyprowadzilam he he he :-D teraz (nawet przejazdem) wracam tam jednak jak do siebie
  10. aaa gosik, jak tam kornelowe siadanie? bo u nas jest tak jak pisalas- odkad Tosia sama zaczaila ze moze usiasc z pozycji na brzuszku, praktycznie nie mozna jej polozyc do spania bo non stop sie turla na brzuch i siada....
  11. hej! powoli zaczelo sie u nas organizowanie przeprowadzki. niby jeszcze czas ale tak naprawde to jest go niewiele, jak juz do czlowieka dociera iloma sprawami trzeba sie zajac. ale nic to. titucha gratuluje "motylkow" i miesni w brzuchu he he :-) ja jakis czas temu przerzucilam sie na szok trening chodakowskiej i...efekty juz po tyg sa widoczne! super. zaprzestalam na czas gosci i wakacji, ale dzis juz wrocilam do cwiczen bo cialko zaczelo "flaczec" powoli. bardzo fajny pomysl z zajeciami muzycznymi. nie wiem co prawda czy faktycznie rozwija to umiejetnosci muzyczne takich malych dzieci, ale frajda musi byc niesamowita. tosia tez wydaje sie muzykalna (ach to po mamusi ;-)). tanczy sobie na siedzaco. wczesniej sie kiwala, podskakiwala, a teraz doszlo do tego krecenie glowy na boki (jak przy "nie") i naprzemienne podnoszenie raczek do gory. no i szczerbaty usmiech od ucha do ucha. hitem wakacji dla Tosi byl kawalek "la la la"NaughtyBoy'a. zawsze jak go slysze mysle o Tosi :-) iwka jejku, moze powinniscie skonsultowac chorobska Ani z pediatra? czy to "normalne" jesli dziecko idzie do zlobka to wraca rozlozone na lopatki? mleko pomoglo i wczoraj wieczorem wreszcie Toske przeczyscilo porzadnie. dzis powoli bedziemy wracaly do normalnego rozkladu jazdy ktory u nas wyglada tak: 8.00 pobudka i sniadanko= mm 210ml+ 3lyzeczki kaszki 10.00 spanko 12.30-13.00 obiadek (ze sloiczka i tu roznie- od "paciek" po dania z kawalkami makaronow ziemniaczkow itp) 200gr ale to cud jesli zje wszystko, jogurcik 14.00/15,00 spanko 16.30 mm 120ml+ sloiczek owocow 20.00 mm210 lub zupka warzywna na bazie mm w nocy nie jemy juz od sierpnia dobra ide szykowac malej obiad
  12. hej piszecie o nieciekawych nocach...u mnie tez dzisiejsza to porazka. przez to cholerne zaparcie. Tosia probuje sie wyproznic i tak wczoraj plakala z bezsilnosci i pewnie z bolu, ze ja w ryk razem z nia...kurcze, nic nie pomaga. czopki nie, woda nie...dzis miala dzien tylko na mleku i chyba jutro bedziemy kontynuowac az jej "gospodarka wodna" wroci do normy po naszych wakacjach. bardzo mi jej szkoda ;-((( i do tego zebole w drodze :-((( z Tosi tez zaczyna powoli wychodzic diabelek....czasem az otwieram oczy ze zdumienia zastanawiajac sie gdzie sie podzialo moje grzeczne kochane dziecko...wczoraj np nie dala sie wlozyc do maxi cosi. tak sie prezyla w protescie (plus ma sie rozumiec w akompaniamencie efektow dzwiekowych), ze trzeba bylo sporo sprytu aby jednak ja przekonac. w zlosci potrafi mnie rowniez kopnac. staram sie z tym walczyc ale latwo nie jest (za kazde moje "nie" stara sie mnie kopnac jeszcze mocniej :-/). wymuszanie placzem jest juz na porzadku dziennym.proces wychowawczy uwazam oficjalnie za rozpoczety gosik ciesze sie ze Ci smakowala zmodyfikowana salatka :-) u nas tez mozna kupic soczewice juz gotowa (podobnie jak cale buraczki, marchew, ba nawet ziemniaki..!), co uwazam za genialne. oj, bedzie mi niektorych rzeczy w PL mocno brakowac. u nas jutro goscie i jako przystawka bedzie salatka rukola+melon+szynka parmenska+grana padano(lub parmezan)+ocet balsamiczny i oliwa. tez pychotka mniam! tyle ze mieskiem. a z rzeczy nie miesnych- cudowny przepis jaki niedawno odkrylam na fr stronie (szefa "gwiazdkowego" michelin): cykorie karmelizowane w soku pomaranczowym. kilka cykorii przepolowic wzdluz, wyciac bialy korzen ze srodka (to ta gorzka czesc) i zrumienic z kazdej strony na masle. kiedy beda mialy zloty kolor, zalac 120ml soku z pomaranczy (najlepszy swiezy ale ja robilam z kartonu i tez jest wspaniale). zmniejszyc ogien i dusic pod przykryciem 20min po czym solidnie zwiekszyc ogien, posolic popieprzyc i czekac az sok zacznie sie karmelizowac (zgestnieje przede wszystkim). ja zazwyczaj podaje ze schabem, ale moze to byc tez fajny dodatek do jakiejs bialej ryby. w kazdym razie- palce lizac!
  13. gosik nie, nie pelza. tzn teraz probujac czy to usiasc czy ustawic sie na czworaka z pozycji na brzuszku zaczela przesuwac sie do ...tylu. najlepiej wychodzi jej odpychanie sie nogami w pozycji siedzacej aby przekrecic sie. z m nazywamy ja juz panna zegarek bo nozki wygladaja jak wskazowki. z jednej strony chcialabym aby zaczela sie przemieszczac a z drugiej tak jak napisala ktoras z mam- jeszcze moge odetchnac i zrobic wiele rzeczy kiedy Tosia sama sie bawi. nie wspominajac ze mieszkanie jest absolutnie niedostosowane do przemieszczajacego sie dzieciaka. do tego podloga w calym lokum to kafelki (nie mamy dywanow). iwka tak, zostane jedynym zywicielem rodziny dopoki m czegos nie znajdzie. jak na razie wezmie tzw conge, taka przerwe w pracy, na 11mcy. na wszelki wypadek nie chcemy, aby odchodzil z pracy, gdyby cos jednak nie poszlo w mojej. jutro dopiero bedzie rozmawial ze swoim szefem. bedzie ciekawie, nie ma co agnieszka bardzo podziwam Twoja core i jej postepy, ech....moja z osiagniec nauczyla sie mnie gryzc swoja sporych rozmiarow dolna jedynka,,,dobrze ze gorna dwojka jeszcze nie ma az tak pokaznych rozmiarow...strach sie bac co bedzie dalej :-/
  14. gosik dzieki za gratulacje :-) tak na forum w szczegoly wolalabym chyba nie wchodzic, mam nadzieje ze rozumiesz. ogolnie odezwalam sie do firmy pod koniec sierpnia , ze chcialabym u nich pracowac i tak sobie rozmawialismy testowali mnie na wszelkie strony i zaproponowali robote w finale ;-) czuje sie mocno podeksytowana tym wszystkim i przerazona zarazem, fajna kombinacja ;-D pisalyscie o soczewicy i chcialabym Wam przeogromnie polecic salatki wlasnie z soczewicy ( u nas sprzedaja juz taka gotowa do jedzenia, nie wiem czy w PL juz takie tez sa czy trzeba jeszcze gotowac?). najprosciej- soczewica+ losos wedzony + koperek (tak od serca dorzucic)+ oliwa z oliwek + sok z cytryny (ew sol i pieprz) PYYYCHA! sprowalam ostatnio w restauracji i odtworzylam w domu, rewelacja. wczesniej robilam tylko soczewica+ szczypiorek + sol/pieprz+oliwa tez pyszna (mozna dorzucic pomidorki, ogorki konserwowe ew kiszone)
  15. pisze o przeprowadzce bo w krakowie bede pracowac, niedopisalam. zapomnialam napisac ze pierwszy raz od narodzin Tosie dopadlo powazne zatwardzenie (zatem teoria o zabkowaniu i rozwolnieniu u nas absolutnie sie nie sprawdza). nawet czopki jej nie pomagaja, a wody nie chce pic ;-(
  16. hej! wrocilismy dzisiaj- napisze krotko- bylo boosssko ;-) chociaz Tosia dala nam w kosc przez pierwsza polowe pobytu (gile zabkowanie plus zmiana miejsca to niebezpieczny melanz jak sie okazalo...). jesli bedziecie mialy kiedykolwiek okazje sie wybrac na Korsyke- nie zawiedziecie sie, to pewne. piekne krajobrazy bo gory z morzem- i chociaz to samo morze co u nas to jednak zupelnie inaczej sie prezentuje- piekniej. plaze wspaniale (puste!) czuc taka hmmm lekka dzikosc serca na tej wyspie. (gosik- bylo sporo angoli, mysle ze musi byc lot bezposredni moze do Ajaccio? jesli bedzie- leccie jak tylko m dostanie urlop ale nie w sezonie, raczej maj albo wlasnie druga polowa wrzesnia. polecam!) czytalam Wasze "przeboje" chorobowe. wspolczuje. u nas goraczka na szczescie szybko odpuscila, bo po 1,5 dnia ale glut zagoscil na prawie 2tygodnie. koszmar. do tego Tosia zalapala jakiegos syfka w oczka po chrzcinach (a tak, bo jestesmy juz po!), podejrzewamy, ze od wody swieconej (jak sie okazuje swietosc nie chroni przed bakteriami :-/)) moze uda mi sie jakos fote zarzucic w wolnym czasie, wtedy zrozumiecie skad mamy z m takie podejrzenia. w kazdym razie tak tarla oczy ze az cale czerwone i zapuchniete miala.nawet w nocy budzila sie z placzem by trzec. skonczylo sie na antybiotyku (a i nadal zdarza jej sie potrzec). z postepow- nie chodzi, nie staje, nie raczkuje....od wczoraj siada ale z pozycji na brzuszku. widze ze sie szykuje do raczkowania ale nie wiem czy ryszy. pediatra (bylysmy 3tyg temu) kazala obserwowac, bo jednak uznala ze jakies przemieszczanie sie powinno juz byc.zaczelismy ja zachecac przez prowadzania, widze ze sprawia jej to radosc ale jeszcze daleka droga bo dalej na palcach staje a nie na plasko. gada za to okrutnie duzo ale po swojemu. tylko ne ne ne jest jakies hmm znajome. a po urlopie zalapala chyba ode mnie haha i tak sie podsmiewa skubana haha :-D lubi sie bawic w podawanie nam przedmiotow i dzieli sie z nami swoim smoczkiem i biszkopcikami, wkaladajac nam prosto w usta. kochana kruszynka lubi sie dzielic (jeszcze). przezywa tez maksymalna fascynacje innymi dziecmi (zwlaszcza po pobycie mojej 3,5 letniej siostrzenicy u nas). az mi jej szkoda, kiedy jest taka sama ;-( ale coz na ewentualne rodzenstwo przyjdzie jej poczekac bo...dostalam prace i z nowym rokiem zaczynam jako pracujaca mama. przenosimy sie oczywiscie wszyscy (choc moze nie od poczatku). duuuzo teraz przed nami do przygotowania przeprowadzki ale damy rade ;-)
  17. Czesc kobiety! Jesteśmy na wakacjqch nie mam netu więc nie piszę. Podczytalam trochę i współczucie dla chorowitkow. U nas gile jeszcze są i nie dają spać w nocy plus chyba zęby (w ogóle wyszły jej jakby 3u góry???? Bez jedynek i brakuje jednej dolnej) ogólnie Tośka daje mocno w kość zwłaszcza w nocy i do tego wszystko wymusza rykiem nie z tej ziemi. odezwę się jakoś next week po powrocie
  18. Dziewczyny łączę się z Wami w bólu Tośka też chora, polskie chorobsko dopadło nas nawet tutaj busiaki
  19. agnieszka te krosteczki to mogą być zwykłe potówki (zwłaszcza, że miała temperaturę i pewnie się pociła). Tosi też czasem wyskakują i bardzo szybko znikają. smaruję je takim specjalnym kremem a właściwie płynem wysuszającym.
  20. gosik aj aj aj może to złe dobrego początki..? mam nadzieję... rozumiem Cię, mnie też na początku ciężko a nawet baardzo ciężko było mi pojąć logikę i zwyczaje panujące tutaj (plus jeszcze język którego nie znałam...makabra jakaś). pomyśl, że za rok, wszystko będzie już w miarę "normalne". czy rodzinka nie może Ci podesłać jakichś produktów dla Kornela jakby co? drodzy goście- jeśli chcecie coś podpowiedzieć, napisać, podzielić się- podajcie chociaż swój nick. i kultury trochę- "sranie" i "cycki" to na innym forum, a nie tutaj, proszę.
  21. Aaa i pierwszego pociążowego papierosa mam za sobą. Efekt? Nie byłam w stanie go skończyć. chyba nawet przy pierwszym wypalonym w życiu aż tak mnie nie zatkało. Jest więc szansa, że był to również ostatni (po zawale taty i wujku który ma raka płuc "dzięki" fajom plus Tosia, zmieniłam podejście do tematu. Zdecydowanie mam dla kogo teraz żyć,najdłużej jak się da). A piwka z alko nie wypiję nawet połowy hehe wolę bezalkoholowe! Wina i o Matko! Żadnego innego alko do tej pory nie piłam! Zdziadziałam do reszty....
  22. Pysia Wiem o czym mówisz, to prawda, że intymność i bbliskość przy karmieniu jest niepowtarzalna. Właśnie za tym czasem tęsknię (za przesiaknietymi mlekiem koszulkami nocnymi i biustonoszami do karmienia już mniej ;-)) mnie karmienie nie pomogło zrzucić wagi(większość jak się okazało to była u mnie zatrzymana woda oprócz wagi dziecka i dodatków), teraz też stoi w miejscu ale cm wreszcie zaczęły llecieć w dół dzięki ćwiczeniom więc już mi lepiej psychicznie.
  23. pysia podziwiam Cie, ze jeszcze karmisz. ja, pomimo ze czasami fakt, brakuje mi tego , zaczelam sie czuc znow stuprocentowa kobieta a nie tworem hybrydowym kobieta-mleczarnia,,. iwka widze ze czarna seria jeszcze trwa...najwazniejsze to Wasze zdrowie- dbajcie o siebie! musicie znalezc w tym szalenstwie jakas chwile oddechu, nie dacie rady z m tak bez wytchnienia. nie chce krakac, ale...uwazajcie na siebie. chrzest a raczej 'pochrzest' robimy w restauracji. mimo wszystko zamieszania ogrom bo wszyscy zjezdzaja kilka dni wczesniej (ok 17osob) wiec masakra mamo grudzien mysle ze czy bedziesz lezec czy tez wpadniesz na pomysl swiatecznych porzadkow, Twoja corcia sama podejmie decyzje czy wykluc sie wczesniej czy pozniej :) trzymam kciuki aby bylo po Twojej mysli (moze sie okazac ze w grudniu bedziesz juz miala tak dosyc ze nawet termin bozonarodzeniowy nie bedzie Ci przeszkadzal ;-)) co do spiworkow (pisze bo chyba ja najbardziej namietnie z calego forum z nich korzystam)- Tosia spala przede wszystkim na noc ( w ciagu dnia czesto zasypiala na mnie albo w wozku i wtedy ew jakis kocyk wchodzil w gre). rozek najlepiej u nas sprawdzal sie przy uspianiu. czesto w nocy po karmieniu pakowalam mala znow do spiworka, bo w rozku bylo jej goraco. ale tak naprawde trudno teraz cos radzic w tym temacie. nie wiadomo jak Twoja coreczka bedzie zasypiac, czy odruch moro bedzie jej przeszkadzal, czy bedzie lubila byc sciskana czy tez bedzie wolala wolnosc raczek (moja czasem dostawala jeszcze wiekszego wnerwa przy probach pacyfikacji rozkiem. dopiero po jakims czasie uspokajala sie i zasypiala),jesli nie chcesz wydawac kasy na rozek, zawsze mozesz tak jak Gosik uzywac do tego kocyka.
  24. czesc kobiety chyba nie wspominalam, ze od soboty sa u mnie rodzice wiec nie mam za bardzo czasu pisac. od piatku bedziemy mieli urwanie glowy, bo reszta rodziny sie zjedzie i mojej i m a w niedziele chrzest. Moja siostra z corkami zostanie jeszcze do konca przyszlego tygodnia a potem na reszcie nasze wakacje uffff grudniowa mamo, ja termin z @ mialam na 12.12, z usg na 14.12, z wyliczen gina na 20.12 (bo u nas troche inaczej licza) a mala urodzila sie 16.12 hehehe wstrzelila sie w polowie. i faktycznie koncowka juz byla slaba,,,, pamietacie kobitki jak juz mialysmy serdecznie dosc? brrrrr..... gosik najgorsza czesc przeprawdzki juz za Wami. teraz ''tylko'' sie rozpakowac i juz z gorki ;-) wszystkiego naj na nowej drodze zycia mozna powiedziec. moja wczoraj tez skumala o co chodzi w a kukuku! tyle ze chowala sie za zaryfa ;-) bardzo mnie tym zaskoczyla ale ubaw mialysmy przedni obydwie. chwila relaksu, Tosia na spacerze, za godz jade odebrac m z pracy a ze latalam jak kot z pecherzem teraz nadeszla pora na kawunie i spokoj. pisze z nowego kompa z klawiatura azerty ustawiona na j ang nie mam polskiego jeszcze zainstalowanego. sorki ze bez pl znakow. papa!!
  25. Gosik Cos Ty, taka noc jeszcze nam się nie przydarzyła żeby ciurkiem. Budzi się kilkukrotnie ale tak na chwilę zazwyczaj. Czasem coś jej strzeli do główki i wybudza się ok 3 i może tak do 5-6 dac mi w kość. Nie czesto ale zdarza się; Grudniowa mamo_ piękne chwile przed Tobą!!!Ale fakt, ze święta na porodowce to średnia opcja; życzę aby córcia zdrowa wyskoczyła gladziutko jak po maśle przed :-)
×