Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi80

  1. wywaliło jej dziś na rączce czerwoną plamkę, równiutko w 3dni po niedzielnej akcji więc stawiam, że to był rumień. tak, czytałam w necie, że przechodzi się go tylko raz. ufff. nie wiem, jak bym przeżyła drugą taką akcję, brrrr czytając jak wygląda Wasze życie po rozpoczęciu raczkowania (tudzież chodzenia i wstawania) przez dzieciaczki, cieszę się, że Tośka zalicza się jeszcze to nieruchomości. a patrząc na to co wyrabia teraz nogami leżąc lub siedząc, łatwego życia kiedy zacznie się przemieszczać nie będę miała :-/
  2. noooo, to 3dniówkę Tośka ma za sobą :-D
  3. Hej Silie, Nie wiem co było Tosce. Piszę w czasie przeszłym, bo od wczoraj wszystko jest Ok. Oprócz tego nieszczęsnego ciągnięcia się za uszka teraz już oba (zaczęła również trzeć się pod noskiem). Nie wiem może to jednak zęby? Iwka Nie karmię już od miesiąca. Ze względu na efekt jojo po nigdy nie chciałam stosować diet (bo nie mam zamiaru do śmierci liczyć kalorii, co to za życie..) zawsze ograniczAnie ilości pomagało a teraz jedząc dwie kromki chleba (już nawet bez masła) na śniadanie, jogurt i jakiś owoc na obiad i sałatkę (bez sosu...) na kolację przytylam 2kg i teraz mam łącznie 5do zrzucenia.z***biście. Skalpel ćwiczę codziennie plus 100brzuszkow. I tak od miesiąca. Ciało wygląda lepiej ale co z tego jeśli tyje. Muszę Wasze zdjęcia jutro obejrzeć, dziś mi się nie udało. M od wczoraj czepia się mnie jak rzep psiego ogona i nie chce mi się na niego patrzeć a komp przebywa w tym samym miejscu co on. Życie.... Gosik Jak tam londyńskie wykładziny? Będąc w PL sekretnie umówiliśmy się z przyjaciółką że pojedziemy na babski WE do Londynu (bez tośkowy). Ciekawe czy nam wyjdzie...chciałbym chciała...
  4. dorka, o nie, za stres,że tak powiem thanks but no thanks :-/ robię coś ze sobą od czerwca, to już ponad 2miechy.gdyby miały być efekty to już by były (tzn brzuch wygląda ciut lepiej). chyba zrobię sobie badania na tarczycę, bo coś mi tu "mendzi"
  5. heloł dzięki za miłe słowa, kobitki! noc minęła nieciekawie ale żadna to nowina. mniej więcej od 4.00 tośka wylądowała z nami w łóżku, poddałam się po godzinnej walce w jej łóżeczku. zresztą u nas też nie mogła zasnąć, wierciła się okrutnie. aż padła i spała do 7.30 więc jeszcze ujdzie. temperatury nie było z rana, teraz zaczyna się 37,3. zobaczymy jak się sytuacja rozwija. trze oba uszka, policzki oczy, nie wiem nie wiem...a ogólnie to ma się baardzo dobrze, drze się w niebogłosy, jak zwykle, bawi się....je, pije... dorka i doti- pomieszałam Wasze nicki, nie ogarniam, to oficjalne... DORKA (teraz już pamiętam) nie wiedziałam, że zapalenie uszka może przejść bezobjawowo (tzn oprócz kup, ale teraz po rozszerzeniu diety zielony kolor w pielusze mnie nie zaskakuje...chyba widziałam już wszystkie kolory tęczy w pampersie) dziewczyny, czy znacie i przede wszystkim polecacie skuteczne diety BEZ EFEKTU JOJO? nie wiem co mam robić, ćwiczę codziennie, na nogi, brzuch, ramiona, jem jak ptaszek a waga albo stoi albo idzie...w górę. pomocy..! jest mi z tym baardzo źle ;-((
  6. Z temperaturą dobilismy do 38stopni,tjaaaa...doliprane zapodany Mała padła ale śpi czujnie i czuję że jest cieplejsza niż zwykle. Może to i 3dniowka, ale może i zaczyna się zapalenie ucha (bo wyraźnie lewe ciągnie i pociera) albo zęby. Jeśli temp zostanie do jutra, uderzam do lekarza. A w ogóle z Tośką to mam taki problem, że ona wcale się nie skarży jak coś jest nie tak. Już kilka razy pacnęła się zabawką w głowę tak mocno że hej i zero płaczu. Parę razy w samochodzie całą drogę przyjechała z czapką na buźce bo jej się zsunęła a ona nic (teraz zawsze zdejmuję przed). Dziś była taka żywa i przy apetycie po południu, że w życiu byśmy nie wpadli że gorączkuje bez mierzenia temperatury...niby fajnie, że jest taka mało placzliwa ale szczerze to wolałabym mocną syrenę sygnalizującą coś niedobrego a nie takie zgadywanki Assiula Po porannej akcji miałam identyczną reakcję jak Ty po jabłku Krystiana. Tośka się uśmiechała a ja w płacz z emocji które wyszły. A, i myślę, że Krystek jeszcze Was zmianą swojego wyglądu zaskoczy :-)
  7. aaa i titucha, kurna jakbyś wcześniej odezwała się o tych pielucho gaciach to bym Ci je przesłała z PL! moi rodzice omyłkowo zakupili Tośce i teraz leżą u nich w chacie bezużyteczne i czekają aż pewnego dnia nam się przydadzą...cholerka...
  8. dziewczyny, nie wiem co to było ( i czy jeszcze jest). po przebudzeniu Tosia zachowywała się normalnie. zjadła trochę mleczka, przed godziną wciągnęła cały obiadek...teraz śpi, ale przed snem zmierzyłam jej temp i miała 37,5 :-/ będę kontrolować, możliwe, że coś ją rozkłada (wczoraj chodziliśmy po sklepach i różnica temperatur między klimą a upałem na zewnątrz była przeogromna. najprościej tak o przeziębienie). zauważyłam również, że od kilku dni łapie się za uszko. albo zęby albo niestety może zapalenie? obserwujemy. titucha, będziesz teraz kocia mama :-) swoją drogą myślałam, że tylko matki homo sapiens są zdolne porzucić potomstwo. a tu okazuje się że koty również, hmmm misia, Tośka nie podnosi się (ba, nawet nie siada jeszcze sama) więc przy przewijaniu muszę uważać aby ewentualnie nie dała nura do łóżeczka półobrotem w stylu chucka norrisa. najgorsze dla mnie jest jej kopanie. robi to już świadomie skubana, celuje w moją klatkę, twarz i sobie po nich "chodzi". tak samo jest przy usypianiu, nie znoszę tego ( a im bardziej mnie to złości to ją cieszy...) gosik, matko, to Wy sami się pakujecie?? blah, my do FR na szczęście mieliśmy firmę która zarówno nas spakowała, jak i przewiozła rzeczy (i do tego była opłacona przez robo m więc w ogóle miód malina). co prawda rozpakować już musieliśmy się sami, ale nie należy być zbytnio wymagającym aaa, kupiliśmy Tośce krzesełko wczoraj! postawiliśmy na klasyk i ma proste, drewniane (ale łatwo je złożyć i dużo miejsca wtedy nie zajmuje). pierwszy obiad zapodany, dziecko szczęśliwe, matka wreszcie wyprostowała garba przy karmieniu. jedyny mankament, że tacka z przodu się nie podnosi i trzeba dziecko wciskać. nie zauważyliśmy tego wczoraj. zarzucę jakieś foty w wolnej chwili i pooglądam Wasze
  9. gosik dzięki za przestrogę. Moja w ciągu dnia też śpi u nas na łóżku, bo w jej pokoju, jakby to ująć...zalatuje kupskiem. tyle,że zazwyczaj zostaję wtedy z nią w sypialni (mam dzięki czemu trochę relaksu), albo zostawiam drzwi otwarte i obserwuje. teraz jednak chyba będę jej przestawiać łóżeczko, jeśli nie będę razem z nią. ja spadłam z łóżka mojemu tacie będąc niemowlakiem, zasnął razem ze mną i nie zauważył. nie przyznał się wcale mojej mamie,faceci... dopiero kiedy nie chciałam jeść 2 dzień z rzędu a mama zachodziła w głowę co się dzieje i czemu tak ryczę, ze łzami w oczach się przyznał. okazało się, że od upadku coś mi w plecach przeskoczyło i musieli mnie nastawiać. szczęśliwie wszystko teraz jest z moimi plecami OK (no, poza bólem w miejscu ZZO, ale to już inna historia...)
  10. ja niestety boję się kolejnego porodu (i tego jak było tuż przed i po) mając w pamięci poród Tosi. to mnie chyba najbardziej hamuje przed kolejnym dzieckiem (w przyszłości oczywiście, nie teraz już już) zapomniałam o tych jogurtach wczoraj- a też miałam dopytywać bo moja Tośka je uwielbia. od 1,5 miesiąca wciąga jeden dziennie (myślę, że zjadłaby więcej jakbym jej pozwoliła), nic złego nie zauważyłam. oczywiście zjada jogurciki od 6miesiąca (nestle to jej ulubione; w ogóle w Polsce okazało się że nestle jest jej ulubioną marką od jogurcików i kaszek, a hipp od obiadków :-)) współczuję Wam znoszenia upałów,rozumiem bo "byłam tam". teraz na szczęście klima pomaga nam spać w nocy, inaczej też byśmy się męczyły
  11. Pysia, Igorek wygląda na mega szczęśliwego dzieciaczka :-D moja w życiu by się tak nie dała położyć w wodzie (tak tzn na brzuszku). i czy synek ma już górne jedynki czy to efekt uboczny nie założenia okularów przeze mnie..?
  12. agnieszka, kiedy jeszcze kilka miesięcy temu miała ok2-3 karmień nocnych (cyc), raz się przebudziła, ja też byłam śpiąca i zamiast brać ją do jedzenia, włożyłam jej z lenistwa..smoka. a ona zasnęła...tak mnie wtedy tym zaskoczyła, że aż się rozbudziłam he he zaintrygowana spróbowałam kolejnej nocy tej samej akcji i znowu się udało. i tak odpadło jedno karmienie. potem sama zrezygnowała z karmienia ok 1.00, i przesypiała do mniej więcej 5.00. ostatnio kiedy już w piersiach nic nie miałam i butelka poszła w ruch, karmienie trwało nawet do 6.00 a o 7.00/7.30 Mała robiła pobudkę "na dzień"więc stwierdziłam, że to bez sensu i zaczęłam stosować nr z butelką z wodą. dziś już nie budziła się na jedzenie. ale butelka z wodą u mnie jest zawsze w pogotowiu i Tosia popija kilka łyków w nocy(z gorąca) .dodam, że nie przepada za sokami. a zaczęłam kończyć z karmieniem nocnym, kiedy odkryłam, że budzi się z rutyny a nie z głodu
  13. titucha u mnie też Tośka aż się trzęsie kiedy widzi że my coś jemy a ona nie. chociażby skończyła swój obiadek minutę wcześniej, jak tylko widzi że coś wkładam do ust, sama otwiera..i jak tu jej nie dać spróbować...teraz staramy się jeść mniej więcej jednocześnie
  14. iwka wow, nie słyszałam o przed burzowym psuciu. będę o tym pamiętać, chociaż w tym upale zup już nie gotuję bo nie dałoby rady przełknąć (chyba że chłodnik albo gazpacho hmm). w ogóle to podziwiam Cię że Ci się jeszcze chce sprzątać i gotować do ciemnej nocy po przyjściu z pracy..ze mnie to jednak obibok jest...i też nie piorę nowych rzeczy, no chyba, że bodziaki. ale takie typu spodenki, czy sukienki na body to już niekoniecznie gosik dzięki za info. jeszcze nic nie zarezerwowane, na razie szukamy najlepszej opcji noclegowej,jak się zabrać itp itd Tośka od jakiegoś czasu przechodzi fazę palca wskazującego. wszystko jest nim dotykane, i wszędzie jest on wkładany. najbardziej ulubione miejsca to moje oko, dziurki od nosa, następnie usta. koniecznie w takiej kolejności.mniam. 8-/
  15. coś tam popadało w nocy ale nic nie słyszałam czy z burzą czy bez. jeszcze jakieś czarne chmury się czaiły nad morzem ale już ich prawie nie ma, słońce wylazło. chyba udało mi się odzwyczaić Tośkę od jedzenia w nocy i.....mam wyrzuty sumienia teraz...a co jeśli ona jest głodna a ja jej nie daję jeść..? do normalnych to ja się nie zaliczam....spała dzisiaj ładnie, od 20.00 do 8.00 z króciutkimi przebudzeniami po których zaraz zasypiała
  16. hej nadrobiłam zaległości zdjęciowe (do filmów już nawet nie podchodzę bo mi się nie otwierają) i krótko: CHŁOPCY SĄ PRZEPIĘKNI!!!! wszyscy bez wyjątku! mamusie dziewczynek powinny już zaklepywać kawalerów na przyszłość. myślę, że sami chłopcy nie będą mieli nic przeciwko temu bo zanosi się, że same przyszłe modelki i miss wśród dziewczynek rosną. zrobiłyśmy kawał dobrej roboty, Kobitki (przy udziale naszych M oczywiście ;-)) rośnie nam przyszły kwiat młodzieży polskiej :-) finalnie nie zrobiłam wczoraj Małej kąpieli tarasowej bo zaczęło dość rześko wiać i sobie darowałam. a dziś jest mistral więc w ogóle odpada. słuchajcie, Tośce rośnie na czole kolejny kaszak...;-((( ten pierwszy się powiększył dodatkowo...czy można jakoś zapobiec ich kolejnemu rozsiewaniu? skąd to się bierze w ogóle??nikt w rodzinie nie ma ...szkoda mi jej ;-(( w zabobony nie wierzę, ale chyba faktycznie zawiążę małej czerwoną wstążeczkę :-/ antałek GRATULACJE! niech chłopak rośnie zdrowo!! mrufka widzę, że i Ty przygotowujesz się do chrzcin? dobrze wiedzieć, że jest jeszcze ktoś kto będzie przez to przechodził titucha Luśka pięknie rośnie! pediatra wygadywała jakieś bzdury ostatnio, że Mała słabo przybiera. my będziemy dopiero we wrześniu, ale kiedy teraz wchodzę z Tośką na wagę pokazuje dla niej mniej więcej 8-8,5kg (mam taką niedokładną ze wskazówką) więc tak jakby przybrała ok 0,5kg na przestrzeni 1,5mca.dziwne bo pulpet się z niej zrobił większy. dobre dobre z kolegą :-) kto wie, może jeszcze kilka takich numerów i chłopak się przyzwyczai ;-)) aha, i odradzam zakup samochodów francuskich marek. sama mam peugeota i..nigdy więcej! gosik u nas tak samo z krzykami Tośki- jak tylko usłyszy że jest pogłos (albo jakakolwiek inna zmieniona akustyka), pojęcie "pękające bębenki w uszach" staje mi się coraz bliższe. również ma supełki na włosach (zwłaszcza po nocy), ale szczęśliwie udaje nam się je wszystkie, nawet najbardziej zatwardziałe, wyczesać miękką szczotką. przypomnij mi proszę, miałaś problem z zakupem obiadków dla Kornela w Portugalii? bo chyba coś o tym pisałaś ale nie pamiętam dokładnie co :-/
  17. u nas dziś dziwaczna pogoda. gorąco bez zmian, ale słońce jakieś takie niewyraźne. nie wiem czy się zdecyduję na kąpiel małej na zewnątrz, bo jestem cykor przez duże C i boję się że się córka rozchoruje. która z Was pisała, że jest nadopiekuńcza...? niech spojrzy na mnie i się pocieszy :-/ Tośka strasznie dużo gada....nie bez kozery używam wyrazu strasznie bo czasem aż mnie głowa boli od tego. była już faza tatata dziadzia babababa teraz jest na tapecie ddddaddaaa dada i andanda (najczęściej wypowiadane w moim kierunku...hmmm...). czasem zdarzy jej się popełnić mmmammmaa amam ale nie wiem jeszcze co to znaczy (ona chyba zresztą też). jakby sobie jeszcze "tylko" gadała to z bogiem sprawa, tyle, że ona przede wszystkim ćwiczy intonację i natężenie głosu. raz sobie prawie szepcze a zaraz potem krzyczy DDDAAADAAAADAAAAAA i do tego pisk na częstotliwościach słyszalnych tylko dla nietoperzy :-/ nawet pies manifestuje swój stosunek do wrzasków opuszczając pomieszczenie w którym znajduje się moja córka...
  18. Mogłaby nie "mogła by" i hodować nie "chodować" To moze ja już pójdę spać....
  19. Misia Powiem Ci że pralka tradycyjna mogła by Ci ułatwić życie ;-) dla Toski wirowanie to jak dla nas filmy w 3D. A co do włosów to ona już z brzuszka wyszła zarosnieta, więc teraz jej łatwiej chodować. Natka będzie miała natomiast świeżutką fryzurkę Agnieszka Powiedz jak dlugo córcia siedziała w wodzie? Jaką temp wody dałaś czy może grzala się na słońcu? Dopytuje bo jutro chyba Tośce zrobię basen na tarasie z wanienki do kąpieli Ale nie wiem jak się do tego zabraćb:-/ Aldona Ależ jesteś niecierpliwa dziewczyno hehe już jutro będziesz wszystko wiedzieć! Pewnie jesteś w ciąży skoro testy wyszły pozytywnie. Na wizytę u lek nie jest za wcześnie, potwierdzi albo zaprzeczy ciąże na usg a potem jeśli dzidzia rośnie, po 6tc spotkacie się aby posłuchać bicia serduszka :-) ech te wspomnienia
  20. Iwka Mała zarasta bo teraz więcej w pionie jest i już tak nie wyciera czachą czupryny. A przynajmniej taką mam teorię ;-)
  21. cześć! assiula moja śpi 2x w ciągu dnia tyle ile chce. czasem 40min czasem 2godz na raz. muszę jej tylko pilnować aby nie spała po 17.00 bo inaczej nie zaśnie przed 22.00 agnieszka historia z wywieszaniem prania po 1sztuce pasuje mi do mojego m....z nowości praniowych- podczas mojego pobytu w PL, wlał płyn do płukania do jednej butelki z płynem do prania...teraz mam 2w1...artysta... gosik chyba będę musiała wrócić do wcześniejszych swoich wpisów, aby dokładnie sobie przypomnieć co mną wtedy kierowało pisząc Nie dla potomstwa i ew oprzytomnieć (stawiam, że to przez M). o hiszpanii myśleliśmy w pierwszej wersji bo to nie aż tak daleko od nas i można by nawet samochodem. tyle że podobno mnóstwo tam teraz francuzów a chciałabym od nich trochę odpocząć :-/ iwka dzięki za info w sprawie chrzestnych. nie wiem co robić. w najgorszym wypadku będzie tak jak u Ciebie- jedna chrzestna. a szkoda bo chciałam aby była para francusko polsko.chyba że m poprosi swojego brata z którym widuje się raz na 4lata...bezsensu... co do ulubionych zabaw Tośki- przesłałam na maila. myślę, że nie odbiega od Waszych pociech i też baaardzo chciałabym Was spotkać w realu. chociaż z nami będzie problem odległościowy...
  22. dziewczyny, w sprawie chrztu- pisałyście kiedyś, że można mieć 2chrzestne albo 2 chrzestnych. dobrze zapamiętałam czy coś pokićkałam? jeśli dobrze, na jakiej podstawie mówił Wam to ksiądz? pytam, bo my nie mamy nikogo na chrzestnego, a chcielibyśmy bardzo siostrę moją i m, ale z tego co widzę, to "prawo kanoniczne" mówi nie-e parom jednej płci w każdym wymiarze :-/ i u nas w parafii też ksiądz raczej się na taki układ nie godził, kiedy pytaliśmy. w najgorszym wypadku Tosia będzie miała tylko jedną chrzestną :-/
  23. kolejny upalny dzień już prawie za nami. byliśmy na grillu na "ranczo" u teściów i psa odebrać, bo tydzień temu nie zabralibyśmy się ze wszystkim po przyjeździe z PL mrufka też próbuję zakończyć u Tosi karmienie nocne. co prawda u nas od jakichś 2miesięcy Mała budziła się już tylko raz między 4.30 a 6.00 na "papu", ale odkąd przestałam karmić piersią chciałabym całkowicie pobudki wyeliminować (zwłaszcza, że dodatkowe mm nocne zamiast cyca przełożyło się na większą "pulpetowatość" córki). jakoś idzie, ale u nas nie było od początku problemu z zastąpieniem mleka...wodą (Tosia woli wodę pić nawet na pragnienie niż soki), a o istnieniu piersi zapomniała chyba od razu... budzi się jeszcze w tych samych godzinach ale staram się być twarda i zazwyczaj udaje nam się jakoś dotrwać do ok 7.00-7.30 zanim wstanie na dobre misia dobrze że choć trochę udało Ci się odpocząć u mamy. zapomniałam Ci napisać, ale w większości artykułów nt lęku separacyjnego piszą, że może on się wydłużyć ( i to nawet bardzo...)...nie wydaje mi się, że aby z Natką było coś nie tak, ale rozumiem, że jest Ci ciężko (mnie szlag trafia jeśli Tośka domaga się mojej obecności, a zdarza jej się to zdecydowanie rzadziej niż Twojej córze...). znam przypadek chyba jeszcze gorszy- 2letni synek kuzyna reaguje histerycznym rykiem (bo do płaczu to się zdecydowanie już nie zalicza), za każdym razem gdy pojawia się ktoś obcy (dla niego) w jego otoczeniu...nie mogą (czy może już nie mają siły) nigdzie z nim wychodzić. to jest dopiero bitwa.... jeśli chodzi @- mnie lekarz powiedział, że będzie będzie gorzej po porodzie. niestety miał rację :-/
  24. Silie Że też masz jeszcze chęci i siłę na opiekę nad innymi szkrabami. Ja to mięczak jestem, sama padlabym pewnie przed ich pierwszą drzemką hehe ;-) niech moc będzie z Tobą A propos myślicie czasem o baby story 2..? Jak patrzę jaka Tośka jest cudna to trochę mi szkoda marnować jajeczka ;-) a z drugiej, pewnie kolejne bebe byłoby za jakieś 2lata kiedy Tosia większa. I wtedy nachodzi mnie myśl że dopiero co zacznie się wiecej luzu i wolności a tu znowu od początku...antałek przypadkowo ale chyba dobrze to rozegrała z drugim dzieckiem teraz
  25. eeeee dorka, no cooo Tyyy.....zresztą wypisów z forum nie ma, dożywotnie członkostwo obowiązuje ;-) ...słowotok mi się włączył, tyle się naprodukowałam i zapomniałam Wam napisać, że z córki rośnie mi chyba niezłe ziółko! sytuacja: bawiłyśmy się wczoraj jakoś na łóżku przed popołudniową drzemką,mówię do małej "mój aniele" i ni z tego ni z owego przypomniało mi się że jest taka piosenka grzegorza turnaua. zapomniałam o czym jest dokładnie, szukam szybko na youtubie- tośka, słuchamy! od pierwszych dźwięków dziecko mocno zainteresowane, uśmiecha się. potem grzesiu zaczyna śpiewać, coraz szerszy uśmiech na buźce córki. aż w końcu pada " bo mój aniele ja chce z tobą cudzołożyć" a tośka w pisk z radości! kawałek piękny, słowa dla uszu powyżej 16lat, a Tośka w rozbrajającym uśmiechu. ja nie wiem co to będzie za kilkanaście lat :-/ dobra, spadam z tarasu, bo zaraz bez krwi padnę. raz że @, dwa że wredne komarzyska pochlały mnie już wszędzie grrr
×