Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ja powiem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ja powiem

  1. dorotq - przyczyn jest więcej niż stres i napięcie związane z "parciem na szkło" więc w twoim przypadku to nie to
  2. Lekarz, u którego bylam po poronieniu powiedzial, ze jak tylko test wyjdzie mi pozytywny to mam brać luteinę. Więc zaczęłam brać 3 dni temu 2 wieczorem dopochwowo. To sam poczatek ciąży. Dosłownie dziś zaczynam 5 tydzień. Duphaston działa lepiej niż luteina?
  3. Calineczko - właśnie wiem, że ciąża po czterdziestce jest obarczona aż 50% ryzykiem poronienia. Ja po raz pierwszy w życiu zaszłam w ciążę w ubiegłym roku. W cześniej nawet nie miałam prób zajścia bo mialam mężą, który nie chcial dzieci i ostatnie lata nawet nie sypialiśmy ze sobą w ogóle. Martwię się aby nie stracić tej szansy, którą obecnie otrzymałam. Za jakieś 2 tygodnie pójdę do lekarza. Wcześniej nie ma sensu bo nic nie widać. Mogę co najwyżej badać sobie betę czy prawidłowo przyrasta. Zrobiłam sobie dzisiaj kolejne 2 testy. Kreski wyszły ciut wyraźniejsze.
  4. Mam 42 lata i mało czasu... Mam nadzieję, że tym razem się uda, ale strach jest olbrzymi. Najgorsze, że w pracy zbliża się "gorący okres" i mnóstwo obowiązków, dużo pracy. Nie za zbytnio na L4 będę mogła pójść.
  5. Bardzo dziękuję wszystkim. To dopiero początki a już się boję czy wszystko będzie ok.
  6. Prawdę mówiąc, to był wyjatkowo "ubogi" miesiąc w bzykanie. Jeszcze tak nigdy nie było. A tu benc :) Nie zdążyłam rozpocząć intensywnych staranek. Ani razu nie użyłam zakupionych kilka miesięcy temu testów owulacyjnych. Brdzo się cieszę, że TO samo przyszło :)
  7. no tak, ja miałam rodzić tydzień po tobie
  8. Bardzo się cieszę. Mój Damianek aż popłakał się z radości.
  9. Ostatnio chodziły mi po głowie myśli, że "coś się dzieje". Nie było starań jako takich. Owszem kochaliśmy się z moim kilka razy raptem. Wczoraj pochłonęłam łapczywie całe pięterko ptasiego mleczka i dziś byłam senna cały dzień. Myślę sobie: upewnię się i zrobię test ciążowy. Zrobiłam. Patrzę a tu II krechy :)
  10. Witam wszystkie dziewczyny. Postanowiłam was odwiedzić wtedy gdy moja rozpacz ucichnie, więc jestem.
  11. Witam, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?
  12. WaitingForAMiracle - postaraj sie nie stresować bo takie plamienie nie musi oznaczać niczego złego u mnie w pracy koleżanka bardzo, ale to bardzo mocno plamiła, skończyło to się wręcz krwotokiem zatrzymywanym w szpitalu a jednak jej maleństwo mała Lenka ma kilkanaście miesięcy. moja szefowa po 2 stratach, przy trzeciej ciąży co i raz miala plamienia i była pewna straty, bo wcześniej też tak się zaczynalo, a teraz jej Pola ma 7 miesięcy
  13. Mycha, serduszko kochane, będziesz mamą. Wredny los akurat dał ci taki krzyż a nie inny, ale to nie znaczy, że sobie nie poradzisz. Cierpisz, ja wiem. Przetrwasz to i zobaczysz, że będziesz miała to wynagrodzone. Trzymaj się.
  14. WaitingForAMiracle - jak ja się cieszę, że jesteś w ciąży to ty nie masz pojęcia :)
  15. Firankaa - tak jak inny lekarz i przedmówczynie, uważam że miałaś za małą dawkę hormonów. Ja zwykle biorę 50 a w razie ciąży mam zwiększyć nieco dawkę. Mam koleżanki, które biorą 100 a nawet 200. Mi wycięto połowę tarczycy i ta część co pozostała pracuje więc nie muszę brać az tak dużej dawki. Do zajścia w ciążę najlepiej mieć wynik TSH ok. 1-1,5.
  16. Mycha - wiem, że jeszcze mam szansę, co prawda nie za dużą ale jakąś tam mam. Przeczucie mówi mi, że jeszcze raz będę w ciąży. Bardzo mi zależy aby nastąpiło to jak najszybciej, ze wzgledu na mój wiek - jestem juz po czterdziestce. 14 tygodni czekałam na 1 miesiączkę po... Jak dla mnie to były koszmarne tygodnie. Miałam dopiero 2 miesiączki. Cykle są takie jakie były przedtem - 29 dni. Pierwszy okres trwał 7 dni, a następny był króciutki jak - wcześniej 2 doby. Jeśli chodzi o moją tarczyce to wyniki mam cały czas dobre. Innych badań nie robiłam. Staramy się już z moim kochanym ale tak bez przesady. Jak chce się nam bzykać to się bzykamy a jak nie to nie :) :) :)
  17. Rok 2013 będzie dla wszystkich nas szczęśliwy. Zostaniemy matkami ślicznych bobasków. Now - twoje dziecko jest i będzie zdrowiutkie.
  18. WaitingForAMiracle - ogromnie się cieszę Skoro już się odezwałam to serdecznie was wszystkie pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń w Nowym Roku. Długo się nie odzywałam bo psychicznie nie czuję się dobrze i nie chcę ciągle smucić i pisać non stop to samo.
  19. Dzisiaj 3 dzień miesiączki. Już za 9 dni zaczynamy staranka :). Spotkalam dzisiaj znajomą, z którą długo się nie widziałyśmy. Powiedzialam jej co mnie spotkało. Pocieszyła mnie bo jej koleżanka urodziła pierwsze dziecko w wieku 46 lat. Chyba jednak nie jestem najstarszą starajacą się o dziecko pomimo ukończonych 42 lat. Tymczasem powolutku dochodzę do siebie. Psychika u mnie zdecydowanie lepiej. Jeszcze jakiś czas i myślę, że będzie dobrze. Dziękuję wam dziewczyny za to, że jesteście i pocieszacie.
  20. Witam. Długo nie pisałam, nie chciałam smucić. Dzisiaj równiutko 3 miesiące po łyżeczkowaniu, w 14 tygodniu "po" dostałam okres. Już myślałam, że go nie dostanę w naturalny sposób. Brzuch mnie bolał niemiłosiernie od 4 nad ranem ale krew pokazała się dopiero o 14. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.
  21. W pracy mam zapiepirz i nerwy. Po 5 dniach odstawiłam dzisiaj luteinę i czekam na miesiączkę. Minął już 10 tydzień po poronieniu :(
  22. W pracy jako tako. Od wczoraj biorę luteinę na wywołanie miesiączki. Samopoczucie mam ciut lepsze ale daleko mi od komfortu psychicznego. Dziekuję i pozdrawiam wszystkich.
  23. Hej dziewczyny. Dawno nie pisałam bo jestem mega zdołowana. Dopadł mnie kryzys w pracy, w finansach, kiepskie samopoczucie i brak okresu już 64 dni po łyżeczkowaniu. Ręce mi opadają. Jutro okaża się jak u mnie dalej z pracą będzie. Mam okropne myśli. Depreche jak ... Eh, spadam i nie przynudzam. Kiedyś się odezwę.
  24. No i ból lekko ustępuje. Nawet jadłam i piłam. Po połowie listopada umówiłam się na nastepna wizytę. Chcę nałozyć koronkę na jednego trzonowca bo jest zbyt słaby. Zainwestowałam w jego leczenie już ok. 1000zł więc nie mogę go stracić. Koronka wyniesie mnie 400zł. A propos mojej szefowej to najwyraźniej jest na mnie obrażona. Dzwoniła w sprawach, które nadzoruję ale kontaktowała się z moimi pracownicami a nie ze mną.
×