Ja też mam taki problem jak większość z Was powyżej...z tym, że to mój były facet stwierdził, że go zdradziłam...a raczej szukałam sobie kogoś na boku co jest w ogóle stekiem bzdur...(jak sam stwierdził "szukasz sobie kolejnego jelenia")
Kocham go i nigdy bym tego nie zrobiła. Od początku naszego związku był chorobliwie o mnie zazdrosny... Usłyszał (a raczej podsłuchał) jak umawiam się na piwo z kolegą z lat dzieciństwa, z którym wychowywałam się w piaskownicy, a który mieszka teraz w Szwecji. Nie dał sobie nic wyjaśnić, ponieważ sam sobie już w głowie ułożył scenariusz tego co się niby miałoby wydarzyć na tym spotkaniu...A tak na prawdę to ja chciałam go wziąć ze sobą... pochwalić się jakiego mam świetnego faceta...
Teraz nie odzywa się już dwa tygodnie, nie chce mnie znać i mówi, że już nigdy nie mógłby mi zaufać...
Dla mnie to nie była żadna zdrada! Nie wiem co mam zrobić, ponieważ go kocham...chciałabym żeby było tak jak wcześniej :(
