Weselniczka 21.09.2013
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Weselniczka 21.09.2013
-
Zrozpaczona, ja bym Ci poradziła ubiec szanownego awanturnika i rozesłać do gości dodatek do zaproszeń z zawiadomieniem, że ślub i wesele będą fotografowanego i filmowane i że przyjście jest równoznaczne ze zgodą na udzielenie swojego wizerunku na zdjęciach oraz na filmie. Nie wiem jaką to ma moc prawną, ale może pomoże przy ewentualnej srawie w sądzie. A co do dziewczyn w bieli to się nie przejmuj, bo same się wystawiają na pośmiewisko.
-
Hej, już Cię wpisałam. :) Dziewczyny, które wcześniej pozakładały konta też :) Jakby Wam się nie wyświetlały załączniki to piszcie, naprawimy ;) A jak korzystać? Tak jak z każdego innego forum. Dodałam wątek podobny do mailowego, żeby jakoś zacząć.
-
No ja też myślę, że nie warto zdradzać sekretów ;)
-
Dziubrun, ja zarówno kamerzyście jak i fotografowi zaznaczyłam, że nie ma uwieczniania żadnych makijaży, czesania, mnie latającej w gaciach po domu. Mogą sobie robić zdjęcia czy filmować od momentu kiedy będe mieć suknię na sobie.
-
Dziewczyny, nie byłoby Wam wygodniej pogadać na prywatnym forum, zastrzeżonym hasłem? Bo ja się gubię w tych mailach :( Mogę takie założyć. To jest za darmo.
-
Może zadam głupie pytanie, bo zupełnie nie znam się na krawiectwie, ale w jaki sposób dopasują mi gotową suknię jeśli schudnę?
-
Dziewczyny, dziś zamówiłaś suknię ślubną :D Chciałam zamknąć ten temat przed Świętami. Tylko jedno mnie zdzwiło: nie ma miary w trakcie szycia. Myślałam, że zawsze jest taka przymiarka pod drodze. A jak jest u Was? Trochę się boję, że po zimie schudnę i suknia będzie za duża :/ Ja również życzę Wam udanych świąt, ostatnich jako panna ;) Dużo wypoczynku przed tymi ważnymi miesiącami i kiepskiego apetytu przy stole, wszystkie wiemy dlaczego :p
-
U nas kotylionów nie będzie, z resztą w mazowieckiem nie ma takiej tradycji. Spotkałam się z tym tylko raz, jak byłam na weselu w Zamościu. Nie do końca rozumiem po co to się robi... Żeby było widać kto jest gościem z czyjej strony? Żeby dać zarobić Świadkom? Żeby goście wyglądali bardziej weselenie? Co do pończoch to ja bym nie zdejmowała zbyt szybko,nawet w upał, bo buty mogą zacząć obcierać, szczególnie jak noga się spoci. Ja pewnie będę mieć cieliste samonośne, bo ten widok białych nóżek wynurzających się spod sukni jakoś mi się nie podoba...
-
Acha, i dzękuj Dziubrun! Będę czekać na info :)
-
My będziemy mieć możliwie najprostszy tort, bo to jest akurat element wesela, na którym nam nie zależy, ale fajne wyroby można tu zobaczyć http://www.teddyscakes.co.uk/Weddings.php
-
Dokumenty kościelne są ważne na pewno 3 miesiące, nie 6. Dziubrun, ładna biżuteria! Jak już przyjdzie to mogłabys skrobnąć, czy te perły są faktycznie białe, czy może bardziej ecru? Bo co innego jest w opisie, a co innego na zdjęciach... Ja też myślałam o biżu z perłami, bo będę miała trochę krzyształków na sukni i nie chcę dokłądać błyszczenia w biżuterii. A przesądy o perłach mi zwisają ;)
-
To ja też poproszę o wsparcie do samego ślubu ;) Co do tortu to my się zastanawiamy nad podaniem po oczepinach. Goście nabiorą apetytu po zabawach, a i mniej więcej byłaby północ, więc wyjdzie tradycyjnie i symbolicznie. My też nie chcemy żadnych fajerwerków w torcie. W ogóle tort będzie raczej skromny, bo na weselach, na których byłam goście raczej go póbują, niż się nim zajadają. Dla rodziców zastanaiwamy się nad alkoholem grawerowanej skrzynce, a dla świadków bardzie na śmiesznie - może jakiś Oscar? ;)
-
U nas w dniu ślubu będzie mniej więcej dwa lata od zaręczyn. Cieszę się, że udało się tak i nie musimy czekać jeszcze jednego roku na ślub. Co do załatwiania w kościele, to my też mamy z tym największe problemy. Ksiądz wciąż zwleka z udzieleniem nam odpowiedzi, czy udzieli nam ślubu jednostronnego, a my nie wiemy, czy mamy szukać innego kościoła. Zostało już tylko pół roku. Pewnie ciężko by było o termin w dobrej godzinie.
-
Z tym alkoholem to chyba tak się liczy 0,5 L na głowę, nie? U mnie narzeczony chce kupić Finlandię, twierdzi, że najlepsza i nie ma ryzyka, że goście się potrują.
-
Uuuuuu! Całość będziesz mieć, z tym pasem? Sexy! ;)
-
Dzięki. A na czym właściwie polega bieliza ślubna? To nie są po prostu białe biustonosze z odpinanymi ramiączkami?
-
Ja nie planuję zakładać podwiązki, chyba że akurat ktoś mi pożyczy niebieską ;) Mojej przyjaciółce zleciała do kostki tuż przed wejściem do kościoła.
-
Bukiety piękne są pod tym linkiem. Zakochałam się w numerach 6 i 7
-
Tak. Długo się wahaliśmy, ale jednak wzięliśmy. Zaważył argument, że kiedyś możemy żałować ;) Poza tym ten nasz filmuje lustrzanką, nie tak jak kiedyś wielką kamerą, tak więc mamy nadzieję, że nie będzie tak mocno spinał gości :)
-
adzikkk, ja myślę tak samo. Na początku nie wyobrażałam sobie kościoła bez tych wszystkich pięknych kwiatów, a teraz, kiedy kolejny tysiąc wydany, to już mi tak bardzo na tym nie zależy. Kościoły i tak są piękne same w sobie i bogate. Tak więc ja chyba zrezygnuję ze wszelkich dekoracji kościoła, ewentualnie wypożyczę pokrowce na krzesła jeśli będą brzydkie.
-
A to ja się w takie szczegóły nie bawię. Rzeczy na sali dobieram do sali, dodatki dla mnie dobieram do siebie.
-
Co do Świadków, to nam proboszcz mówił, że muszą być pełnoletni. Może te historie o niepełnoletnich świadkach to te sytuacje, kiedy ślub był tylko kościelny, nie konkordatowy, no i ksiądz się zgodził. W konkordatowym na 100% muszą być pełnoletni, bo przecież muszą podpisać papiery z urzędy, okazać dowody osobiste. Dziubrun, gratulacje!!!
-
baba śląska - zawsze możesz powiedzieć, że mieliście już innego kamerzystę umówionego, jeszcze zanim na nich trafiliście. A jeśli rozchodzi się tylko o kasę i wzięłabyś filmowanie u nich za niższą cenę, to mów wprost - może dadzą Ci zniżkę.
-
Jeden z najdziwniejszych bukietów ślubnych, jakie widziałam. Sama nie wiem, czy mi się podoba. Z jednej strony fajny efekt, bo wygląda jakby motyle na nim usiadły, ale osobiście jednak wolę klasykę. Co do kamerzysty to my byliśmy o krok od tego, żeby jednak nie brać. Dla mnie ważna jest dobra atmosfera i miło spędzony czas przez gości, a kamerzysta to jednak psuje. Ostatecznie wzięliśmy, ale do ostatniej chwili były wahania. Czy kiedyś będziemy żałować, Ty-braku filmu albo ja-wydanych pieniędzy, przewidzieć się nie da.
-
My jeszcze nie wiemy czym pojedziemy. Ja jestem za zamienieniem się z jego rodzicami samochodami na ten dzień, ale mój narzeczony chcę wynająć jakieś duże BMW. Dla mnie to jest zbędny wydatek.