o-gryzek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hej, my w piatek lecimy jeszcze na tydzień, a tak to wszystkie wyjazdy odwołane bo Przemek ma złamany obojczyk :/
-
dziewczyny wszystko przed Wami, przygotujcie się że niebawem będziecie musiały przywyknąć do tego że zamek to nie ten w kurtce tylko warownia, a mówiąc, że coś mi nie wyszło nie można powiedzieć tak tylko że się nie udało, bo przecież jak mogło wyjść? itd.. ja mam na co dzień takie uwagi mamo ale nie mów tak bo to bez sensu :D mamy kota który wygląda jak zebra, chcieliśmy go nazwać jak zebra z Madagaskaru i jest wojna bo przecież to kot a nie zebra, Tadek tego nie rozumie, że to tylko imię :/ i mnóstwo rzeczy, gdzie są przenośnie, różne znaczenia słów, konteksty itd.. to jest cholernie uciążliwe ale cóż zrobić dodatkowo ostatnio mój wszystko zakleja i okleja taśmą samoprzylepną :/ buduje jakieś konstrukcje, instalacje mam dosyć tego, wszystko jest połączone ze sobą i nie wolno tknąć bo to jest instalacja :/ i te doświadczenia fizyczne i zapiski, rysunki techniczne...
-
ja myślę, ze nie można wariować, tutaj większość dziewczyn ma takie maluchy że one maja prawo mieć bardzo różny etap rozwoju, mogą nie rozumieć poleceń, czy nie umieć czegoś tam, cóż wymagać od 2 latka, co innego kiedy dziecko już jestem ukształtowane poznawczo i musi mieścić siew pewnych ramach zachowania... gorzej gdy widać, ze dziecko nie wyrasta ze swoich fiksacji a je tylko pogłębia :( pocieszeniem może być tylko to że jako rodzic przywyknąć można i niezauważalnie żyć z przekonaniem że tak ma być, mnie ostatnio ktoś zwrócił uwagę o starszaku a mnie to wydawało się całkowicie normalne :D przyjęłam to za normę, jednak normą nie jest, ale nie warto tego roztrząsać :)
-
darcia mój młody autyzmu nie ma a ja tez nie wiem jak dotrzeć do niego:/ chodzę wszędzie z nocnikiem bo ma uraz do kibla nosz... mówić to samo... uraz...
-
cześć, wróciłam z wakacji :) chłopcy dali mi popalić :):) wciąż czekam na decyzję o przedszkolu dla starszego bo UM się spóźnia z decyzją :/ młodszy nadal w nocnik wali i zero poprawy :( z mową też stoi w miejscu za 2 mce kończy 3 lata a on mówi tylko la i niektóre z pierwszych sylab wyrazów, coraz bardziej widać różnicę między dziećmi... a co u Was? jakoś tak milczycie? wakacjujecie się?
-
codziennie przeżywam horror bo on nie chce chodzić do przedszkola, twierdzi ze dzieci go biją i się z niego naśmiewają, doprowadza się do wymiotów, rzuca na ziemię itp. a chciałam mu ponowić komisję orzeczniczą to Surmacz mnie wyśmiała że nigdy nie dostanę świadczenia pielęgnacyjnego na dziecko w takim stanie, ogólnie wydałą mi się kopnięta, kiedy byłam 2 lata temu od razu mu wpisałą autyzm a teraz od razu wykluczyła bo chodzi i mówi to były dla niej podstawoe kryteria diagnostyki, poza tym stwierdziła że bez sensu do niej trafiłam bo mam iśc do psychiatry a nie neurologa z nim
-
cześć ja żyję, ale ostatnio pod**adam psychicznie, sama nie wiem co mam myśleć :/ starszak mi się cofa w rozwoju a młodszy go przegania, byłam u Surmacz która autyzm wykluczyła za to wmówiła zespół niezgrabności ruchowej, wiotkie mięśnie itp. nie wiem co dalej robić, zleciła terapię behawioralną, ale jak czytam na czym to polega w ośrodkach to ja to robię w domu non stop, w przedszkolu i na zajęciach wszyscy maja takie podejście instruktażowe
-
hej ja tam niczym nie odtruwałam, ale moi ze stolcem nigdy problemu nie mieli, starszy ma od czasu do czasu zatwardzenie,a le on ma bardzo ograniczony jadłospis, jada pierogi, makarony i parówki, chleb, a w zasadzie bułki i kilka dosłownie innych rzeczy, nie daję mu cukru w bardzo znikomych ilościach, nie daję soków przecierowych ani soków kartonowych, nie jada słodyczy itp. osobiście nie wierzę w te diety
-
ja mam nadzieję że ruszy i będzie ok ale martwic sie martwie zwłaszcza że to jest frustrujące :/ mój mówi na wszystko la lo li po terapii zaczął wypowiadać dzwiękonasladowcze i pojedyncze sylaby, pojawiły sie niedawno slowa koń, banan, pompon a tak to tylko mama tata mowi na brata wola taaa u logopedy jak sie go zmusi potrafi powiedziec pierwsza sylabe slowa ale sam od siebie nie ja sie z nim nie potrafie w domu dogadac bo on podchodzi i mowi mi mama la co mzoe znaczyc wszystko :(
-
ja myslę, ze sikania na nocnik od roczniaka czy 1,5 rocznego dziecka nie można wymagać ale 2,5 roku to już warto się zainteresować :) Mama Aspika mój jest mało przekupny, bardziej uparty i przekorny :/ im bardziej naciskam i obiecuje coś tym bardziej mówi NIE
-
nic mi nie ppzostaje jak czekać :/ a co do mowy to w tym sensie pisałam, ze każdy mówił mi już jak miał rok ze widac ze nei mowi ale mam dopuścić no i tak czekałam ale w neiskonczonosc czekac nie mozna jak widac to nei kwestia czekania bo po terpaii tez nie ma efektow wiec cos jest "mocniejszego"
-
no kochana ja mu już odpuściłam ponad pół roku, on zaczynał sikać na nocnik rok temu ale niechętnie więc odpuściłam, w styczniu się przyłożyłam i jest ok, z mowa tez mi gadali ze mam odpuścić a teraz panika bo zero efektów, ja mam wrażenie że to dziecko jest toporne i trzeba z nim radykalnie bo jak sie odpuści to nici z tego wychodzą, podobna akcja ze spaniem, dzięki naszej wytrwałosci nie przeszkadza nam nocami bo wcześniej były krzyki i awantury do 1 w nocy i od 4 rano bo on wyspany :/ teraz nauczył się że może nie sypiać ale inni śpią i ma nie przeszkadzać :) na szczęście chomik nie sypia nad ranem :D nie bardzo mogę odpuszczać też z uwagi na przedszkole, tam już nie ma mowy o nocniku tylko jest łazienka z kibelkami a to już za 3mce i co zrobię jak on będzie chciał tylko nocnik albo pieluchę wyrzucą mi go z przedszkola :/
-
hej ja mam totalną załamkę z młodszym, nie dość że mowa stoi w miejscu to na dodatek ma okropną blokadę przed muszlą klozetową i wysikaniem sie w inny sposób niż na nocnik, nie mam pojęcia dlaczego, wczoraj byliśmy na zajęciach logopedycznych i po dosłownie 2 minutach zachciało mu się sikać, spędziliśmy z logopedą i psychologiem 45min w łazience a na koniec młody zsikał się w majtki, płacz krzyk prężenie się, psycholog mówi że nie ma pomysłu co zrobić poza oswajaniem :/ brak mi sił już..
-
a co do mężów to tych sytuacji są miliony, mój mąż np kopie z dziecmi piłkę i zawsze, ale to ZAWSZE kopnie w kwiatki, czy w stół z jedzeniem, jakby kurde nie potrafił tak prostej rzeczy zrobić jak kopnąć piłkę do dziecka :/ Tadek ma to samo, a młodszy odkąd skończył rok kopie piłka do celu bezbłędnie wczoraj ofiara jechał samochodem i oczywiście co? walnął w dziurę bo nie zauważył i amortyzator do wymiany, tyle co my tracimy pieniędzy na to wszystko co on zniszczy zgubi to szok!
-
pocieszyłyście mnie z tym gryzieniem, ja wiem że on wyrośnie jak z wielu innych rzeczy ale zanim wyrosnie to ja strace fortunę na ubrania, codziennie bluzka czy spodnie toż to jednorazówki, z takim wygryzionym już nic sie nie da zrobić :( a ja mu z reguły kupuje takie żeby też młodszy po nim miał, wiec teraz to już olewam bo wiadomo że młodszy nie będzie chodzić jak kloszard w podziurawionych szmatach o butach nie wspomnę, bez względu na jakośc butów Tadek mi rozwala każde, wczoraj się śmiałam że muszę mu kupić wojskowe albo budowlane robocze z metalowymi noskami i zapiętkiem może nie rozwali, a z tym cynkiem to jak to sie podaje, są jakieś preparaty tylko cynku? muszę iśc do apteki popytać, u niego cięzko wmusiśc cokolwiek, z syropami na bakier zawsze, jedynie antybiotyki bierze pokornie bo wie że mu pomagają jak jest chory :D ja wciąż podejrzewam robale ale mam taką pediatrę co nie chce dawać leku na odrobaczenie dopóki w kale nie wyjdą, a jemu nie wyszły i nigdy nie wychodzą