Otulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Otulka
-
Funiak dobrze, że chociaż u małej już lepiej :) Ech wymęczą nas teraz trochę te brzuchy.
-
Funiak, Kiwoszka, uważajcie na siebie. Te Wasze problemy... no nie brzmi to dobrze. Wcale bym się nie dziwiła, gdyby to były wskazania do cc. Ciekawe, co Wasi lekarze zdecydują.
-
Ale dziś intymnie na forum... no no ;) *bożka najważniejsze, że wszystko ok u Was :) Mam nadzieję, że problemy z internetem szybko znikną i wrócisz do nas :) *olabia powodzenia na jutrzejszym egzaminie :) Trzymam kciuki za pomyślność. Mi też poza pampersami raczej żadne pieluszki nie podchodziły tak na 100% Jedne były jakieś za szerokie, inne miały jakieś twarde czy ocierające fragmenty. Także też zostajemy przy pampersach. Dziś zresztą już zamówiłam na allegro pierwsze zapasy. U tego sprzedawcy, do którego linka podałaś :) Dzięki :) Bo zakupy za kilkaset zł dziś u niego zrobiłam. Sporo dość tanich i fajnych rzeczy ma. *karolowa naprawdę rennie jest ok. Właśnie zażywam jedną pastylkę, bo już myślałam, że znowu z głową w toalecie skończę :/ Co do piżamki... Ech, kochanego męża masz dziewczyno :) Dobrze, że są tacy fajni mężczyźni na świecie. A Ty po prostu szczęściara jesteś :D *Funiak brzuszek lepiej? Fakt, że wędrówki po sklepach z takim obciążeniem to już nie lekka przyjemność. *kiwoszka Ty problemy kardiologiczne miałaś też przed ciążą? Ogólnie powiem Wam dziewczyny, że chód kaczuchy to chyba powoli wszystkie z nas dopadnie ;) Mój ukochany ostatnio jakoś często mówi do mnie: mój pingwinku... Ale w kwestiach intymnych nie jest źle :) Tzn. apetyt mój słabszy zdecydowanie, ale bez tragedii. Brzucho duże i to przeszkadza niestety. Poza tym to, jeśli już rozmawiamy, najbardziej nam Tymcio przeszkadza ;) Mój synek dalej niezwykle ruchliwy. Szaleje tak, że brzuchem na prawo i lewo rzuca... To jakoś tak nie pomaga tworzyć intymnego nastroju. A on naprawdę mało odpoczywa w ciągu dnia i tak aż do późnego wieczora. Bo na mego męża narzekać nie mogę. No kochany jest po prostu ;) Dobrze, że weekend się zaczyna. Mam nadzieję, że wszystkie go miło i dobrze spędzimy :)
-
Hej kochane Mamunie :) Cieszę się, że forum nam tak pięknie żyje. I bardzo żałuję, że w tym tygodniu miałam tak mało czasu, by z Wami pogadać. Ale to się zmieni :) Od dziś odpoczywam. Przynajmniej trochę. Muszę poluzować z pracą, bo w tym tygodniu przesadziłam. Już wczoraj boleśnie wieczorem odczuwałam pracę ponad normę. Brzuch zaczął boleć, mały mocno niespokojny, jakieś skurcze co jakiś czas się odzywały. Więc chwilowo koniec :) Czytałam Was na bieżąco na szczęście. Tylko sił i czasu na pisanie brakło. Miałam tyle zawodowego pisania, że i tak tyłek chciał mi odpaść od siedzenia przy kompie ;) Dobra, dość marudzenia! Postaram się teraz choć trochę odnieść do naszych forumowych rozmów. *Nadziejka życzę Ci, byś mogła rodzić w wodzie. Wszyscy tak bardzo polecają te formę. Ja też chciałam w pierwszej ciąży. I do tej pory żałuję, że nie wyszło :) *karolowa widzę, że pytałaś o ten fotelik lub materacyk kąpielowy. Fotelika nie używałam, ale materacyk mieliśmy i wyrzuciliśmy go po krótkim czasie. Jakiś taki mało higieniczny mi się wydawał - jak to gąbka, którą się codziennie moczy. Ciepłe ręce mamy lub taty sprawdzały nam się kąpieli bardzo dobrze :) Uważaj z laktatorem :) Co by zbyt wcześnie macicy do porodu nie pobudzić :) U mnie w piersiach cisza, tzn. większe, takie typowo ciążowe, z dużymi, ciemnymi brodawkami, ale sucho póki co. Pewnie tak będzie do porodu. Co do torby to nie mam takiej z kompletu do wózka, ale mam dwie inne, idealne na wyprawy z maluchem. Przydadzą się. Zgage miewam straszną :( Pomaga tylko rennie. To mogę Ci polecić. Co do wagi przed porodem, u mnie w szpitalu wszystkie mamy przy przyjeciu mają robione usg, podczas którego lekarz określa wagę i wielkość bobasa. Cieszę się, że Pan Rogal się sprawdza :) *olabia aspiratorka póki co nie mam na liście zakupów. Dokupię jak stwierdzę, że może się jednak przydać. Ale wszystkie mamy wokół fridę polecają. Temat pasa poporodowego badam też teraz :) I też na kosmetyki nivea jestem na początek. Sprawdziły się przy małej. Liczę, że teraz też będzie ok :) Pudru-talku nie kupuję. Sudocrem na pewno, bo dobry to specyfik ;) Emulsji do kąpieli nie będę na razie kupować. Jestem zwolenniczką delikatnego masażu z oliwką po każdej kąpieli. Mojej małej to cudnie robiło :) Teraz też chcę Tymcia masażami z oliweczką raczyć :) Więc o skórkę tak czy siak zadbamy. Nie martw się wielkością córci. Może faktycznie jest młodsza o parę dni, a może będzie taka kruszyneczka. Za mała na pewno nie będzie :) *agalesna cieszę się, że Mati już w domciu. Teraz Ty zadbaj o siebie. A Błażej faktycznie na sporego chłopczyka się zapowiada :) *Sekowa 1,5 kg to też już niezły wynik wagowy. Będzie pewnie duży chłopak :) Piersiami się nie martw. Spełnią swoją rolę jak przyjdzie czas. *monika dobrze, że Twoja szyjka się trzyma tak jak powinna. *Funiak a gdzie Ty nam na tak długo przepadłaś? Łóżeczko super :) *andzik współczuję Ci tego biegania po lekarzach. Bez sensu to wszystko u nas rozwiązane! *kiwoszka nie mierzę tętna :) *przyszła MM jak zdrówko? torby jeszcze nie mam spakowanej, ale pewnie za jakiś mc spakuję :) *Mysza dla Was też zdrówka! Jak tam u Was z czkawką maluchów. Mój co najmniej 5 razy dziennie ma wyraźną czkawkę :D
-
Przeglądam dziś namiętnie allegro w celu kompletowania wyprawki dla malucha :) Ogromny wybór niczego mi nie ułatwia :D *dagaa zazdroszczę tego przygotowywania pokoiku dla synka. Ja się skupię póki co jedynie na przystosowaniu sypialni. Z wanienką się nie przejmuj. Mniejsza jest poręczniejsza na początku. Może wystarczy akurat do momentu, aż synek przeniesie się do dorosłej łazienki. *karolowa, doskonale rozumiem to, że nie oddałabyś teściom palaczom synka pod opiekę. Niestety mam podobnie w przypadku moich rodziców. Niby wielu rzeczy świadomi, a jednak palenie nie jest dla nich aż takim problemem. (Tak samo słodycze :/) Chroniłam i chronię moją starszą pociechę przed dymem. Z Tymciem będzie tak samo. Żadnego palenia w jego towarzystwie. I koniec :) Do wyprawkowych zakupów się przymierzam. Będę je robić w ciągu najbliższych dni. A samopoczucie nawet ok - dzięki :* *e ona - zdrówka! Nie poddawaj się. Z ilością czosnku CI nie pomogę, bo w tej kwestii to też opinii mnóstwo. *antonówkaa też szukam na allegro, ale jednak nie mogę sobie odmówić wizyty w jakimś typowo dziecięcym sklepie. Może jutro uda mi się męża wyciągnąć :D Chociaż też wytrzymuję chodząc około 2 godzin. Później ciężko się roni już mocno. Taki urok ;)
-
Hej dziewczyny :) Czas wracać na forum po weekendzie :) *NoToFRUGO trochę poleżałaś w tym szpitalu. Najważniejsze jednak, że już jesteście w domku i wszystko ok. Odpoczywaj :) *Estera teraz rozumiem o jaki strach Ci chodziło. Masz rację, cc niesie ze sobą ryzyko. Ale staram się sobie tłumaczyć, że ryzyko jest we wszystkim. Nawet w wyjściu na ulicę. O bliźnie mojej też słyszę różne rzeczy. Też jestem panikara. Chociaż w kwestii porodu staram się myśleć tylko pozytywnie. Pewnie większy strach obleci mnie, gdy data cięcia będzie już na wyciągnięcie ręki. *antonówkaa fajna ta koszulka :) Jestem jeszcze przed zakupem, więc się przyjrzę uważniej :) *przyszłaMM łączę się z Tobą niestety z tym przeziębieniem. Też od wczoraj jakaś taka jestem niewyraźna. A czemu do położnej musisz się zgłosić? Dziewczynki odzywajcie się jak tam po weekendzie. Dajcie znać jak się Wasze okrągłości mają :)
-
Dzień dobry! Dagaa pewnie, że wkurzające może być takie gadanie. Tym bardziej dla dziewczyny, która za kilka - kilkanaście tygodni sama ma na porodówce wylądować. Myślę jednak, że trzeba to olać. Większość z nas się pewnie z takimi tekstami spotyka. Masz rację, że tyle kobiet już rodziło i to nie tylko po jednym dziecku, że aż tak źle być nie może :) Nie ma się co oszukiwać, że boleć nie będzie. Ale też nie ma co przed porodem tego bólu demonizować. Każda przejdzie poród inaczej. I pewnie niejedna jeszcze kiedyś na porodówkę wróci ;) Damy radę!
-
Hej dziewczyny :) Jakoś znowu mam tyle pracy, że ciężko mi coś napisać. Chociaż czytam, kiedy tylko mogę. Starszak właśnie padł na drzemkę. Normalnie o tej porze jej się to nie zdarza, ale jako że jest przeziębiona... Przynajmniej mam chwilę, by coś naskrobać :) *Sekowa mi też się od jakiegoś czasu zdarzają takie chwile słabości. Może nie aż tak silne jak ta Twoja, ale jednak. Też się zastanawiam, czy to kwestia ciśnienia czy może czego innego. *kiwoszka pewnie, że Cię nie wygonimy. 25 to prawie koniec miesiąca. Może akurat się zdarzy, że dzieciaczek poczeka do kwietnia ;) Chociaż oczywiście nie życzę Ci zbyt długiego oczekiwania, bo to okropnie męczące ;) A na infekcję "tam" dostałam ostatnio gynofemidazol. Pomogło szybko i skutecznie. *olabia super, że zakupy takie udane. Ja też ostatnio wyszperałam bardzo fajne rzeczy dla bąbla. I co dla mnie również fajne - bardzo dobrej jakości a przy tym niezwykle tanie :) Niezła ta historia z błyskawicznym porodem. Aż strach pomyśleć, że czasem tak to może wyglądać. *Estera witaj :) Moja sytuacja jest dość podobna. Pierwszy poród zakończył się u mnie niespodziewanym cc. Teraz też wszystko wskazuje na to, że będzie cięcie. Mam oczywiście lekkie obawy, ale jakoś nie skupiam się na porodzie. Boję się bólu po. Ale z drugiej strony uspokaja mnie świadomość, że tym razem wiem, jaki poród mnie czeka i czego mniej więcej mogę się spodziewać. A Ty czego się najbardziej obawiasz? *Mysza to ciekawe zalecenia dał Ci lekarz ;) Basen rozumiem, ale rower? Mam powoli problem z utrzymaniem równowagi na dwóch nogach, a co dopiero na dwóch kółkach ;) *przyszła MM jak to czujesz się mniej kobieco? Przecież ciąża to kwintesencja kobiecości ;) Jestem pewna, że ślicznie z brzuszkiem wyglądasz. A fotel bujany przy maleństwie to cudowna sprawa. Miałam przy córci. Teraz nie mam i oboje z mężulem żałujemy. Niestety miejsca mamy też teraz dużo mniej niż kiedyś ;) *monika super, że u Ciebie poprawa. Oby tak dalej :) *agelesna przykro mi, że Mati nadal w szpitalu :( Clotrimazolum ok, ale w postaci maści pomoże, tak jak dziewczyny pisały, tylko zewnętrznie. Pewnie by się wyleczyć musiałabyś stosować coś także "dogłębnie". *Ancyk dobrze, że poradziliście sobie z chorobami. A co do pracy - olejmy ją już :) *karolowa pochwal się jak tam kolejne noce z Panem Rogalem :) *dagaa a Ty dalej w czwartki po 10 godzin pracujesz? Dobrego wieczoru kochane brzuchatki :)
-
Hej wieczorowo... Przykro mi, że u tylu z nas pojawiły się problemy i konieczne są wizyty w szpitalach. Ale czego my mamy nie zrobimy dla naszych pociech :) U mnie dalej jakoś nastrój zaniżony. Praca mnie dobija. Zdecydowałam, że powoli kończę. Jak się uda od lutego chciałabym już być w domku. Przynajmniej będę miała czasu więcej, by na forum się poudzielać ;) *andzik daj znać jak u Ciebie. Szkoda, że jednak dopadła Cię cukrzyca. Mam nadzieję, że dieta wystarczy i da się to opanować. *NoToFrugo trzymam kciuki, by Twoja szyjka utrzymała się jeszcze przez przynajmniej jakieś 10 tygodni :) Współczuję pobytu w szpitalu i tego oglądania tych wszystkich przypadków. *Kasiaa za Twoją szyjkę też trzymam kciuki ;) *przyszłaMM z mężem lepiej? Mieliście okazję pogadać? *Mysza u mnie brzuch twardnieje podobnie jak u Ciebie - gdy się schylam, podnoszę, za długo siedzę/stoję... *monika cieszę się, że u Was całkiem ok. Nic tylko się teraz oszczędzać :) *karolowa Ty też kochana uważaj na siebie bardziej. Już dość z nas odwiedziło szpital w ostatnim czasie. Rozumiem, że chcesz wiele rzeczy robić, ale synek najważniejszy :) Odpoczywaj. Za niedługo będziemy marzyć o chwili wytchnienia a możliwości już nie będzie ;) Daj znać jak się poducha sprawdza. Sama takie przeglądałam, bo noce ciężkie się robią. Trudno mi się z boku na bok przekręcić nieraz. Od jakiegoś czasu robi mi się słabo jak poleżę na plecach, a od dwóch dni jeszcze biodra zaczęły boleć. No masakra jakaś ;) Mam ochotę przyspieszyć czas coraz bardziej ;) *agalesna bardzo współczuję sytuacji ze szpitalem Matiego. Zdrówka dla niego i sił dla Was :* Niestety bardzo dobrze rozumiem jak to jest mieć dziecko w szpitalu. Mam nadzieję, że sytuacja się szybko poprawi i będziecie mogli być razem w domku. *dagaa dobrze rozumiem Twój ból pleców ;/ To jeden z powodów, dla których mam zamiar pożegnać się z pracą w najbliższym czasie. *kwietniówka też mi się zachciało takich wyprawkowych zakupów. Zazdroszczę :) Ale czekam tylko do l4 i sama się za to biorę :) *e ona u Ciebie ciągle brzuszek zgrabniutki :) Bardzo dobrze wyglądasz :) *olabia cudnie, że już w domciu. I jeszcze lepiej, że już na zwolnieniu odpoczywasz. Szkoda tylko, że po tym fenoterolu nie za dobrze się czujesz. Ważne jednak, by pomógł. Powiedz, czy mi się wydaje, czy zmieniłaś datę porodu w stopce? Spora już ta Twoja malutka. Aż bym chciała wiedzieć, ile ten mój rozpychacz mały już mierzy ;) Dobrej nocki kwietnióweczki :) Z małą ilością bólu, spacerów do łazienki i innych "przyjemności". Za to z dużą ilością miłych snów ;) Do jutra!
-
Sekowa u mnie raczej z hormonami w miarę stabilnie. Wkurza mnie praca i mąż i takie tam okoliczności. Po prostu kiepski tydzień. Na zasadzie jak coś się wali to wszystko na raz ;) Ale musi być lepiej.
-
Widzę, że dla wielu z nas to trudny tydzień. Olabia, daj znać czy się uspokoiło. Cieszę się, że z łożyskiem i szyjką przynajmniej w porządku. Mam wielką nadzieję, że ból jest właśnie efektem zmiany pozycji maleństwa i że już ustąpił. Swoją drogą chyba zbliża się dla nas czas koniecznego odpoczynku. *Sekowa cieszcie się ostatnimi spokojnymi chwilami we dwójkę. Jeszcze trochę i o spokojne pobycie tylko z mężem będzie trudno ;) Korzystajcie ;) *przyszłaMM mam nadzieję, że nastrój u Ciebie już lepszy. To chyba naprawdę jakiś dziwny czas wzmożonych dołków psychicznych. Mój tydzień też jak w poniedziałek zaczął się kiepsko tak się ciągnie. Wiele rzeczy wokół mnie irytuje, dołuje i wprowadza w jakiś taki niefajny stan psychiczny. Dobrze, że chociaż malutki fika jak zwykle i nie daje o sobie zapomnieć. I że mój starszak jest nieustanną pociechą. Dzieciaki to naprawdę najfajniejsze, co mi się w życiu przydarzyło. Zaczynam się niecierpliwić w oczekiwaniu na poznanie synka :) Dobrego dnia mimo wszystko wszystkim życzę :)
-
Hej :) *andzik nie pomogę z tym skierowaniem. Na logikę poradnia powinna Cię przyjąć, ale u nas w wielu miejscach jest problem z logicznym postępowaniem. *olabia skonsultuj się z lekarzem i daj znać co i jak. Wydaje mi się, że takich bóli jak opisujesz, lekarz jednak nie zlekceważy. Trzymajcie się kobietki :* *Agata witaj :) Zaraziłaś się tokso w czasie ciąży? *antonówkaa masz rację, że ile wózków tyle opinii. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć taki najbardziej optymalny dla Ciebie. *NoToFRUGO przykro mi, że pojawiły się problemy i nie ominie Cię szpital :( Ale gdyby faktycznie bąbel miał się szybciej pchać na świat, to lepiej żebyście byli w miarę możliwości przygotowani. I rozumiem Twój smutek związany z rozstaniem z córcią. Przerabiałam to samo w grudniu. Trzymam kciuki, by wszystko było dobrze.
-
*Olabia faktycznie o serii natural pisałaś :) Wybacz jakoś mi uciekł ten Twój post. Ja też wczoraj przeglądałam allegro i inne strony w poszukiwaniu wyprawkowych rzeczy :) Aspiratora póki co nie kupuję, a majtasy będę miała zwykłe, białe, w pełni bawełniane. Te siateczkowe mnie przerażają jakoś i odrzucają :) I dobrze, że mamy tu siebie i możemy sobie trochę ponarzekać na to, co nam doskwiera. *kwietniówko Ty również motywujesz do zabrania się za wyprawkę :) Mam nadzieję, że Twoje twardnienia brzuszka nie będą tak poważne jak u Moniki. *przyszłaMM uważaj z tym swoim bolącym spojeniem. Mam nadzieję, że Ci się tam nic nie rozchodzi. Mnie boli z drugiej strony, czyli z tyłu :) Dolny odcinek kręgosłupa i kość ogonowa. I to tak, że czasem łzy lecą. Przypomina mi się właśnie, że 3 trymestr może być mało przyjemny.
-
Olabia masz rację - czas i na nas ;) A co do butelek aventu - patrzyłaś może na te z serii natural? One takie trochę podobne do tych z tommee tippee.
-
Olabia masz rację - czas i na nas ;) A co do butelek aventu - patrzyłaś może na te z serii natural? One takie trochę podobne do tych z tommee tippee.
-
Mysza fajne te butelki. Faktycznie przy takim sposobie rozkręcania dużo łatwiej porządnie umyć. My dziś chyba 5 już raz przerabiamy czkawkę. Teraz już nie tylko to czuję, ale też widzę jak brzuch podskakuje rytmicznie ;)
-
Mój dołek został jeszcze spotęgowany przez męża. Uwielbiam tego faceta, ale czasem mnie tak potrafi dobić, że szkoda gadać... Ale co tam. Już niebawem nowy dzień. Wierzę, że będzie lepiej :) *karolowa dzięki :* Co do butelek, to sądzę, że na początek nawet 2 po 125 ml wystarczą. Maluszek wypija niewielkie ilości na raz. A butelki trzeba jednak wymieniać co jakiś czas. To co masz powinno wystarczyć. Mam nadzieję jednak, że wszystkim nam, które chcą karmić piersią, pójdzie gładko :) Bo to fantastyczna sprawa :) *olabia ja stawiam na butelki avent tym razem. Już mam je sprawdzone. Tommee Tippee sprawdziły się trochę gorzej a i były czasem mało praktyczne. Chociaż przyznaję, że ich design też mi się bardzo podoba :) Kolek nie mam, ale coś mnie dziwnie pobolewa po prawej stronie brzucha. Sterylizatora ani podgrzewacza nie kupuję. Mam nadzieję, że i tym razem będą niepotrzebne :) *Mysza życzę, aby noga szybko doszła do siebie i nie była dla Ciebie problemem. Masz rację, że brzuchatki w razie czego mają przekichane. *agalesna podobnie jak Ty zastanawiam się nad tym rogalem. Też nie używałam a mnóstwo dobrych opinii słyszałam. *dagaa zazdroszczę Ci tego czytania. Ja też często siedzę wieczorami sama. Jednak do tej 20 praca a potem popołudnie ze starszakiem na tyle mnie wykańczają, że marzę tylko o tym, by nic nie robić ;) Biustonosze do karmienia z pewnością zakupię. Miałam takie bawełniane, nie wiem czy droższe, bo ok. 60 zl za sztukę płaciłam. Sprawdziły się mocno. Po porodzie moje piersi nie mieściły się w żaden inny biustonosz, który miałam w domu. No i jednak do karmienia są one wygodne :) Ogólnie dziewczyny dzięki Wam nabieram chęci by tak na serio zająć się kompletowaniem wyprawki. Bo póki co to niespecjalnie mi się do czegokolwiek spieszyło. Ale chyba to już faktycznie czas, by zacząć działać w tym temacie :)
-
Hej. Mnie jakiś psychiczny zjazd formy dziś dopadł :( Dołek się rano przyczepił i nie chce się odczepić. Pomóżcie! ;) *antonówkaa moja lekarka bada szyjkę przede wszystkim ręcznie, ostatnio przy każdej wizycie. W razie wątpliwości jeszcze usg dopochwowe. *Funiak cieszę się, że badanie wykazało, że wszystko u kruszyny ok. Oby tylko tak dalej. Ładny ten wózek wybraliście. Z zębami masz rację. Mi też właśnie druga plomba się ukruszyła :( *e ona, skaczącą żabę mówisz? Takiego określenia co do ruchów w brzucholku jeszcze nie słyszałam :D *monika trzymajcie się cieplutko! Trzymam kciuki, byście szybko wrócili ze szpitala cali i zdrowi. Jeśli będziesz miała możliwość, odezwij się ze szpitalnego łóżka i daj znać, co u Was. *olabia mnie to się jakoś wcale nie spieszy do pakowania torby do szpitala :) W pierwszej ciąży byłam taka bardziej niecierpliwa w tych sprawach. Praca mnie też zaczyna pod pewnymi względami dobijać - sama zaczynam myśleć, czy wraz z końcem stycznia nie zafundować już sobie odpoczynku. *karolowa ja zostaję przy drewnianym łóżeczku :) Lubię takie :) *dagaa jak Ci się siedzi w pracy? Kręgosłup Ci nie doskwiera? Ja mam powoli problem, by wysiedzieć te 8 godzin. Po 5-6 przestaję czuć tyłek :) Ostatnio mam straszną ochotę na słodycze. Ale to taką obsesyjną wręcz ;) Muszę się kurcze pilnować, ciężko czasem z tym ;)
-
*karolowa 3/4 ciąży za Tobą :) Nic tylko się cieszyć, bo dzieli Cię max jakieś 2,5 mca od spotkania z synkiem ;)
-
Dzień dobry! W końcu wolny dzień :) Nic mi się nie chce. Po całym tygodniu w pracy najchętniej przeleniuchowałabym cąłą sobotę :) Z tymi twardnieniami brzuszka to chyba po prostu musimy zaufać naszym lekarzom. Mój twardniał bezboleśnie i w pierwszej ciąży i teraz też mu się zdarza. Ale lekarze nic złego nie widzą - twierdzą, że macica ćwiczy. Stan szyjki mam ostatnio co 2 tygodnie badany. Jest ok, więc myślę, że mogę lekarce zaufać. *monika Twój lekarz z pewnością wie, co robi. Jeśli go Twoje twardnienia zaniepokoiły, to nic tylko słuchać jego zaleceń. Widocznie ma podstawy do ostrożności.Odpoczywaj :) *Sekowa powodzenia w walce z przeziębieniem. Cieszę się, że ruchy brzdąca dają Ci tyle radości. *Ancyk Tobie też zdrówka! *Olabia Ty chyba aż za dużo jak na nasz stan pracujesz, co? Moje szefostwo na szczęście bardziej wyrozumiałe. *dagaa też ostatnio usłyszałam, że mały T. jest nadaktywny i że po porodzie wcale nie musi mu przejść :) Oby tylko noc była dla niego czasem odpoczynku. W dzień niech jest sobie aktywny :) *bożka czyżby i Ciebie syndrom wicia gniazda dopadał? :) Jeśli tylko masz ochotę, to chyba nie będzie w tym nic złego, że zaczniesz przygotowania :) Dobrego dnia brzuchatki!
-
Dzień dobry! W końcu wolny dzień :) Nic mi się nie chce. Po całym tygodniu w pracy najchętniej przeleniuchowałabym cąłą sobotę :) Z tymi twardnieniami brzuszka to chyba po prostu musimy zaufać naszym lekarzom. Mój twardniał bezboleśnie i w pierwszej ciąży i teraz też mu się zdarza. Ale lekarze nic złego nie widzą - twierdzą, że macica ćwiczy. Stan szyjki mam ostatnio co 2 tygodnie badany. Jest ok, więc myślę, że mogę lekarce zaufać. *monika Twój lekarz z pewnością wie, co robi. Jeśli go Twoje twardnienia zaniepokoiły, to nic tylko słuchać jego zaleceń. Widocznie ma podstawy do ostrożności.Odpoczywaj :) *Sekowa powodzenia w walce z przeziębieniem. Cieszę się, że ruchy brzdąca dają Ci tyle radości. *Ancyk Tobie też zdrówka! *Olabia Ty chyba aż za dużo jak na nasz stan pracujesz, co? Moje szefostwo na szczęście bardziej wyrozumiałe. *dagaa też ostatnio usłyszałam, że mały T. jest nadaktywny i że po porodzie wcale nie musi mu przejść :) Oby tylko noc była dla niego czasem odpoczynku. W dzień niech jest sobie aktywny :) *bożka czyżby i Ciebie syndrom wicia gniazda dopadał? :) Jeśli tylko masz ochotę, to chyba nie będzie w tym nic złego, że zaczniesz przygotowania :) Dobrego dnia brzuchatki!
-
Olabia ja też od razu miałam badanie z 75 g glukozy. I wcisnęłam w to caaałą wielką cytrynę :D
-
Hej dziewczyny:) *Olabia! Jak dobrze, że w końcu jesteś. Nawet nie wiesz, ile radości mi Twój post sprawił :) Bardzo, bardzo się cieszę, że wszystko u Was ok. Koniecznie nadrabiaj zaległości i wracaj do codziennych wizyt na forum. Mówisz, że Twoja kruszyna z tych spokojnych? Ważne, że się rusza :) Takie przeciągania, przesunięcia itd. są raczej całkowicie normalne. Ja się ostatnio martwiłam, bo moje z kolei rusza się szaleńczo. Ale lekarka mnie uspokoiła, mówi, że wiele zależy po prostu od temperamentu malucha. Musimy się jednak stale obserwować :) *PrzyszłaMM mnie się kilka pieluch flanelowych przydawało. Teraz też kilka zakupię. Można zawsze pod dziecko podłożyć, mi np. przydawały się na przewijaku. *Bożka - tak, mnie chce się spać mocno. Jakoś nie mogę się wyspać wystarczająco, czuję zmęczenie. *NoToFRUGO daj jutro znać, jak Twoja szyjka. *To ja - witaj :) My się akurat przestawiamy z lalek na męskie zabawki i kolory :) *monika, kurcze... przykro mi, że brzusio Ci aż tak twardnieje, że grozi Ci szpital. Trzymam kciuki, by się uspokoiło. A powiedz z Twoją szyjką wszystko ok? Czy jakoś reaguje na te twardnienia? Większości z nas brzuch będzie teraz się stawiał (mój też to robi, ale bezboleśnie i szyjka się trzyma). Macica będzie ćwiczyć. Mam nadzieję jednak, że u żadnej nie skończy się to szpitalem. *karolowa nie pomogę Ci za bardzo z Twoim wynikiem. Miewasz jakieś zawroty głowy, nagłe uczucie osłabienia albo coś? Myślę, że Twój wynik nie jest tak zły, by myśleć o jakimś poważnym problemie jak niedocukrzenie. Ale najwięcej będziesz wiedziała po wizycie lekarza. Może się okaże, że wszystko ok. Trzymam kciuki, by tak było :) *dagaa powodzenia w wyborze wózka :) *e ona jak właśnie nawet po porodzie jakiś czas w spodniach ciążowych śmigałam. Zazwyczaj trochę trwa zanim brzuch zniknie. Poza tym przed nami już niby tylko a z drugiej strony jeszcze aż 3 mce chodzenia z brzuchem. Może się za czymś rozejrzyj, może uda Ci się coś trafić fajnego i nie jakiegoś drogiego.
-
Tak właśnie dziewczyny myślę, że co szpital to inaczej może być. W moim wiem, że pierwsze cc powoduje kolejne. Bardzo się wzbraniają przed sn w takich wypadkach. Ale też znam dziewczyny, które po cc rodziły jeszcze sn. Oczywiście wiele zależy też od wskazań, z jakich zrobiono pierwsze cc.
-
Tak właśnie dziewczyny myślę, że co szpital to inaczej może być. W moim wiem, że pierwsze cc powoduje kolejne. Bardzo się wzbraniają przed sn w takich wypadkach. Ale też znam dziewczyny, które po cc rodziły jeszcze sn. Oczywiście wiele zależy też od wskazań, z jakich zrobiono pierwsze cc.