Otulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Otulka
-
Hejka! Mam nadzieję, że weekend Wam miło zlatuje :) Nam całkiem, całkiem, chociaż przez dwa dni porządkowaliśmy mieszkanie. Ale już czas na gruntowniejsze porządki przyszedł, bo okna same wołały, by je umyć ;) Kurcze dziewczyny ja też się od paru dłuższych dni jakoś gorzej czuję. Tak jak w pierwszych tygodniach ciąży ;) Mam mdłości, zawroty głowy, jakaś ciągle zmęczona jestem. Widzę jednak, że nie tylko u mnie gorzej :/ *Aneczko u nas z kąpielą pora jest w miarę stała, bo Tymon najczęściej ląduje w wannie między 18.30 a 19.30. Ale bywało i później. Zdrówka dla Amelki :* Mam nadzieję, że weekend w Żywcu wspaniale Wam sie uda :) A z ciekawości - daleko macie do tego Żywca? ;) *olabia czy ja wiem czy jestem zorganizowana? Różnie to chyba bywa ;) Co do jedzonka - też powoli uczę Tymona. Próbował już marchewki, marchewki z ryżem, jabłuszka i kaszki mleczno-ryzowej. Na pierwszy ogień poszła marchewka, ale to nie był najlepszy wybór w przypadku mojego synusia jeśli chodzi o naukę jedzenia. Więc nauczona już doświadczeniami ze starszakiem spróbowałam podać mu kaszkę i to było to :) Zaakceptował. Po kilku dniach kaszki przyszła ponownie kolej na marchewkę i było już o niebo lepiej. Nowymi posiłkami karmimy się mniej więcej w porze naszego obiadu, najczęściej nawet przed. Po obiedzie niuniek najczęściej idzie na drzemkę, przed którą popija sobie nowe jedzonko :) I używamy tylko łyżeczki, kaszka dość gęsta. Powiem Ci, że ja w kwestii karmienia opieram się przede wszystkim na swojej intuicji i na doświadczeniach, które już mam. Nie trzymam się kurczowo niczyich zaleceń, bo co lekarz i co poradnik to te zalecenia mogą się różnić. A życie życiem i to i tak my - mamy - znamy swoje skarby najlepiej. Niby karmię piersią i powinnam jeszcze czekać z wprowadzaniem stałych posiłków. Ale jak mam czekać jak przyjdzie mi wracać do pracy na cały etat, gdy malutki będzie miał pół roku jakieś. Nie chciałabym, by ktoś inny uczył go jedzenia. Chcę mieć pewność, że gdy wyjdę do pracy każdy z kim zostanie będzie w stanie go nakarmić spokojnie. I chcę wiedzieć jak on na nowe rzeczy reaguje. Szczepionkę z wadliwej serii też niestety Tymon raz otrzymał :( Włoski częściowo się Tymciowi wytarły, ale na ich miejsce już rosną nowe :) Na noc Tymon zawsze zasypia wtulony we mnie, ewentualnie jeśli mnie nie ma w tatę. Zasypia w naszym łóżku i tam już zostaje. Lubi się wieczorem tak radośnie potulić. Ja też lubię te chwile. W dzień zasypia różnie: czasem przy piersi, czasem w leżaczku, czasem w łóżeczku. *karolowa biedactwo... Zdrówka kochana! Nie daj się :) I humoru nie psujesz, pisz jak się czujesz jak najczęściej. Igusia musisz przestać karmić z powodu leków? *mini93 Tymon też się i ślini i ciągle coś pcha do buziola. Ząbków jednak póki co nie widać. Myślę, że jeszcze jakieś minimum 3 miesiące na nie poczekam :) *andzik brawa dla Szymcia :) Cieszę się, że się udało :) *Ancyk brawa dla Antosia za nabycie nowych, jakże ważnych umiejętności ;) *jagodowa mam nadzieję, że znajdziesz kompetentnego lekarza, który nie zlekceważy Twoich problemów. Tymonek też miał w zeszłym tygodniu kilka takich gorszych dni, że płakał przed spaniem i nie była nawet wiadomo o co mu chodzi. Na szczęście minęło. Ale faktycznie obecny czas to okres kolejnego skoku rozwojowego. *izulietta cieszę się, że z malutką lepiej :) *kiwoszko super, że już całkiem na swoim będziecie :) Ale wracaj do nas jak najszybciej, naprawiaj sprzęt i wracaj. I już we wrześniu do pracy? Rany jak to zleciało... *Funiak zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka! *przyszła MM ale narobiłaś mi ochoty na takie domowe powidła! :D Chyba sama coś podziałam w kuchni w tej materii. Będę Ci kibicować z prawkiem. To takie i moje marzenie niezrealizowane. Z wielu powodów jeszcze nie mam a bardzo bym chciała. Może kiedyś w końcu się uda :) Tobie życzę powodzenia :) Ok, czas zmykać. Jeszcze tylko na pocztę skoczę, bo chcę Wam jakieś fotki podesłać ;) Dobrej nocki ;*
-
Hej dziewczyny, w końcu cisza w domu i czas, by do Was zajrzeć. Spędziłam teraz dwa dni sama z maluchami i nie powiem, bym miała jeszcze siły na zbyt wiele ;) Także podziwiam te z Was, które czasem dość długo się bez mężów obchodzą :) Co jeszcze u nas? W sumie niewiele nowego :) Starszaczek zaczął tęsknić za przedszkolem, maluszek dalej rośnie jak na drożdżach. Szukam właśnie przepisu na jakieś dobre ciacho z owocami. Dostałam dziś sporo jeżyn i chciałabym je jakoś dobrze spożytkować. Macie jakieś pomysły? :) *dagaa i może lepiej faktycznie nie odpisywać na wszelkie takie zaczepki. Ja sobie obiecuję, że nie będę odpisywała na żadne komentarze gości. *Wendywu super, że się Wam tak wakacje udały. Ja będę tęsknić do jeziorka przez cały rok jeszcze pewnie ;) U Tymcia mojego podobnie z tym przewracaniem się na boki, na brzuch itd. Też czasem mam problem go ubrać. Nocki u Was tak jak u wielu z nas jak widzę. Utwierdzam się zatem w przekonaniu, że to taki okres w życiu naszych słodziaków. A zatem minie i nie należy się przejmować :D *antonówko no to Madzia faktycznie dała Ci popalić z tą nocką. Miejmy nadzieję, że ten okres szybko minie. *kiwoszko mi też do głowy przychodzi skok rozwojowy jeśli chodzi o zachowanie maluszków. U nas też z tą gondolą coraz gorzej, ale mam jakieś drobne opory jeszcze przed spacerówką. Dziś i wczoraj spacerowaliśmy w foteliku, ale tak jak wcześniej pisałam już, jest dość ciasny. *Aneczka i jak tam ma się Twoja tarczyca? Tymon też bardzo lubi patrzeć na drzewa :) *izulietta nie wiem co Ci napisać. Ciężko powiedzieć, co się malutkiej dzieje. Może to reakcja poszczepienna, może jakaś drobna infekcja, a może taki ma dzień po prostu... Daj znać czy coś się zmieniło. I wierzę, że się niepokoisz. Też bym się niepokoiła na Twoim miejscu. *przyszła MM Tymon też już powoli za długi w stosunku do gondoli. Nieraz mu nogi wystają ;) *mniejszabyć ja po prostu lubię czytać i pisać :) A Was i do Was to już nawet bardzo bardzo lubię :D Tyle czasu bez męża - podziwiam i nie zazdroszczę. Ja za moim tęsknię nawet gdy jest w pracy na 8 godzin. Poza tym bardzo mi pomaga ze wszystkim, więc nie wyobrażam sobie jakby mi zniknął na kilka tygodni. Wierzę też, że Twojemu się tak mocno tęskni. Jednak tęsknota za domem, a za dziećmi już całkiem, jest bardzo silna. *monika Olafek jak zawsze niezwykle czarujący ;) Śliczna kruszynka :) I podwórko macie boskie! Woda, zieleń - zazdroszczę! I spania Olafcia też zazdroszczę ;) Miłego weekendu dziewczyny :)
-
Witajcie wieczorową porą ;) *antonówko dokładanie tak jest, że każde dziecko rośnie w swoim tempie i to całkowicie normalne :) Masz rację, że się tym nie przejmujesz, bo i czym? Ważne, by nam kruszynki rosły zdrowe. *bożko myślisz, że taka reakcja u Zuzi po kaszy właśnie? Czy coś innego obstawiasz? Tymcio jakiś czas już podróżuje czasami w foteliku samochodowym zamocowanym na stelażu wózka. Jednak akurat ten fotelik, który mamy do wózkowego kompletu jest dla niego jakiś taki ciasny i szybko zaczyna w nim marudzić. Także u nas chyba jednak powoli przyjdzie czas na spacerówkę ;) *Aneczko no to nieźle pospaliście :) Zazdroszczę, bo ja od jakichś dwóch tygodni okrutnie niedospana jestem. Dziś postanowiłam się wcześniej położyć, czyli nie w okolicach 1 w nocy ;) Faktycznie zazwyczaj spotykam się z tym, że dzieci lubią, gdy wózek jest w ruchu ;) Może Amelka lubi po prostu w spokoju poznawać otoczenie? ;) *izulietta moja się też długo budziła w nocy, ale ona na piersi była. Skończyło się karmienie piersią to i raz dwa z nocnych pobudek się wyleczyła ;) *dagaa takie przyjemności jak kawka z koleżanką są niezbędne :) *monika_kwietniowka tak, trzasnęłam post aż sama się go wystraszyłam jak opublikowałam całość ;) (Wybaczcie, chciałam odpisać każdej i słowotok mi się chyba włączył znowu. Ale jak większość z Was już pewnie zauważyła - taka moja przypadłość ;) ) Mam nadzieję, że nic a nic już Ci odrastać nie będzie. A ze stópkami Olafek jest o level wyżej od Tymona ;) Mój małolat jeszcze ich buzią nie zbadał. A pragnie tego bardzo, oj bardzo ;) *No to by było na tyle dziś ;) Uciekam pokręcić się po kuchni chwileczkę i czas na odpoczynek. Dobranoc!
-
agalesna dzięki za odpowiedź w sprawie spacerówki ;) Tak właśnie myślałam - zapiąć w pasy i ustawić w pozycji półleżącej. Chyba faktycznie wypróbujemy nowy pojazd.
-
izulietta mnie tam to nie dziwi ;) Twoja kruszynka ma 6 kg, moja kruszyna już 8,4 i ogólnie kawał z niego bobasa. To spora różnica jednak. 4 mają przedział wagowy 7-18 kg niby no i nam już całkiem nieźle leżą na tyłku :) Nasze maluszki są bardzo różne :) My dziś wstaliśmy o 6 po kolejnej dziwnej nocy. Tymcio budził się często, wisiał na piersi. Ale jak pamiętam to starszak miał podobnie w 5 mcu życia. Gdzieś chyba nawet czytałam kiedyś o szybkim rozwoju w tym okresie i przez to większym zapotrzebowaniu organizmu. Może trochę o to chodzi. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Upały się skończyły a malutki śpi dalej gorzej niż kiedykolwiek wcześniej. O i właśnie zasnął na siedząco mi na kolanach... Dobrego dnia życzymy :)
-
*mniejszabyc dobrze, że tylko na strachu się skończyło. Ale pewnie niejedno z naszych dzieci taki upadek zaliczy. Na szczęście w większości wypadków nic się dzieciom w takich sytuacjach nie dzieje. Wyrzuty sumienia są jednak niczym miłym. Mam nadzieję, że teraz już na pocztę wejść potrafisz ;) *e ona z tym smokiem może być ciężko. Jaś może tylko Ciebie akceptować w tej kwestii. Ale próbuj mu podawać, może jednak zaskoczy ;) Mój starszak nie zaskoczył niestety i też mnie traktować jako chodzącego nosiciela dwóch uspokajaczy ;) *Aneczko 73 cm to ładny wynik :) Duża dziewczynka :) Z rozszerzaniem diety i pluciem potrzeba naszej wytrwałości. Poszukaj może innych smaków, ewentualnie zmień łyżeczkę może. Bo czasem to właśnie niepasująca maluszkowi łyżeczka jest winna, podrażnia język i powoduje odruch plucia. Nosidełko mam, ale Tymon jakoś niespecjalnie je lubi,mam wrażenie, że to go jakoś tak uciska dziwnie w różnych miejscach. W kwestii pampków - właśnie przechodzimy na rozmiar 4. 3 już maławe się zrobiły na tyłeczku mojej kluski ;) -------------------------------- Rany ale się już nastukałam w klawiaturę ;) Już chyba jakieś 1,5 godziny odpisuję ;) Ale miały być przyjemności to są. Dziewczyny, które wypróbowały spacerówki - dajcie znać jak Wam się sprawdziły, proszę. Ja mam problem z Tymonem - zaczął siadać, łapie się czegokolwiek i podnosi ile wlezie. W gondoli nie mam go czym zniewolić i dlatego pomyślałam o spacerówce. Inaczej chyba na spacer przestaniemy wychodzić, bo się to niebezpieczne robi z tym moim małym kung fu pandą ;) Ostatnio usiadł mi tak w łóżku, położyłam go po kąpieli, przykryłam i mówię: czas spać. Na co ten złapał się kołdry i myk do góry. Mina triumfatora w tym momencie bezcenna. Moja zdziwiona pewnie nie lepsza. A i mój syn ma od paru dni nową wielką namiętność w życiu :) Swoje stópki :) Odkrył, że coś takiego istnieje, więc teraz robi wszystko, by móc spróbować ich buzią. Na razie niestety potrafi je złapać tylko rączkami, co go nieźle wkurza ;) Dobra, chyba dość na dziś ;) Dobrej nocki dziewczyny :D
-
*Kiwoszko cieszę się bardzo bardzo, że lekarz dziś rozwiał Twoje obawy. Miałam Ci pisać, że moja córcia ma coś takiego do tej pory na główce. To nie rośnie, nie boli i nic się z tym nie dzieje. Ale pamiętam jak to odkryłam (była jeszcze wtedy niemowlęciem, niedługo po leczeniu operacyjnym, pobycie w klinice itd :( ), też wtedy się mocno martwiłam. Od razu lekarz, który stwierdził, że to lekko powiększony węzeł chłonny. Inny lekarz powiedział coś takiego jak Tobie dziś. Ale bać się bałam wtedy o nią, więc rozumiem Twój strach. Ważne, że wszystko dobrze. Ale i tak z całego serca życzę Haneczce zdrówka! Tego nigdy za wiele :* *mini93 zapomniałam wcześniej Ci napisać, ja teraz pracuję na umowę zlecenie, bo pytałaś o to. A jak się Liwcia czuje? Już lepiej? Oby tak... *olabia :* Jak Wam dziś poszło? Ninka się jednak uspokoiła z teściową? Ależ córcia jest mocno do Ciebie przywiązana. Wierzę jednak, że dla Ciebie to ciężka sprawa. My powolutku przymierzamy się do rozszerzania diety :) Na pierwszy ogień poszła marchewka, ale to "parzyło" Tymcia w języczek ;) Próbował też dyni z ziemniaczkiem, ale tu też reakcja podobna. Więc postąpiłam z nim jak ze starszą córcią - spróbowaliśmy kaszki mleczno-ryżowej. I to było to ;) Na przykładzie kaszki mój maluch chce się uczyć jeść. Więc tak sobie próbujemy. Chociaż dziś jak wyszłam do pracy mąż całkiem nieźle go taką kaszką nakarmił już ;) Brzuszkowo widzę jest po tych próbach całkiem ok. Jednak u nas dalej to raczej kwestia eksperymentów z nowymi smakami i konsystencjami niż konkretne rozszerzanie diety. Pierś króluje ;) Ale muszę też przyznać, że sam proces jedzenia jest dla małego niezwykle interesujący. Uwielbia siedzieć przy stole podczas posiłków i obserwować jak jemy ;) *antonówko ależ mi się miło czytało o postępach Madzi :) Zuch dziewczynka :) Nocki też mamy od tygodnia z pobudkami na jedzonko. Myślę, że to faktycznie przez gorąc w sypialni. Malutki się napije i od razu śpi dalej, więc nie jest to jakoś bardzo uciążliwe, ale jednak już się przyzwyczaiłam do luksusu, że zasypiał wieczorem i przesypiał ciągiem 8-9 godzin. Ale i tak jest dobrze ;) W dzień za to ostatnio fajnie się mi ze spaniem wszystko normuje. Rano do południa mamy zazwyczaj dwie drzemki, raczej krótkie 0,5-1,5 godziny. Ale popołudniu Tymcio idzie spać porządnie na 3-4 godziny. Jak tej dłuższej drzemki nie ma, robi się marudny, a nawet wściekły momentami ;)
-
*monika_kwietniówka jak tam się czujesz po zabiegu? Wszystko już ok? Super, że to się tak szybko i sprawnie udało zrobić. Żeby teraz tylko tak szybko i całkiem się wygoiło ;) Aż Ci trochę zazdroszczę takiego dostępu do zdrowej i ekologicznej żywności. Olafek będzie miał świetnie pod tym względem :) Jak rocznica? ;) Mąż pamiętał? *andzik współczuję tych problemów z oczkami u dzieci. Oby paskudztwo szybko zniknęło. Telepania dzieckiem też nie uważam za zdrowe. Ech te ciotki... Fajnie, że Szymuś zaczął już wagowo nadrabiać ;) *przyszła MM w kwestii zdrowia naszych maluszków to najlepiej zawsze jako pierwszej słuchać naszej matczynej intuicji ;) Na pewno nie teściowej ;) Jak się teraz Antoś czuje? Mam nadzieję, że już dobrze. Zdrówka dla niego! Dobrze, że już sobie możesz na więcej pozwolić, bo to i humor od razu lepszy ;) *Ancyk to sporo Twój synuś potrafi już wsunąć na raz :) Ale to dobrze - z doświadczenia wiem, że kłopoty z apetytem u dziecka to spory problem dla rodziców. Więc niech chłopak je na zdrowie. Tym bardziej, że to najlepszy pokarm jaki może dostać. I życzę Wam tego wyjścia na prostą w walce z anemią :) Czemu mąż się nie zgadza na przedszkole dla starszaka? My to się września nie możemy doczekać ;) Mała strasznie tęskni za swoimi koleżankami i paniami. A ja się cieszę jeszcze dlatego, że widzę, że przedszkole ją wspaniale rozwinęło w ostatnim roku. *karolowa ja temat żyrafki Sophie przerobiłam przy córci. Teraz już nawet o tym nie myślę, bo okazała się niespecjalną rewelacją. Tymcio za to ma swoją ulubioną żyrafkę już teraz ;) Ma takiego bezpiecznego pluszaka z Ikei bodajże i to co z nim wyprawia jest niesamowite. Żyrafka rządzi ;) *NoToFRUGO moja córcia też by miała ciężko wytrzymać 3 tygodnie bez tatusia. Oni się uwielbiają nawzajem ;) A Tymonek jest duży, to fakt :) Twierdzimy razem z mężem, że jest po prostu wypasiony ;) A jak tam Nikoś się czuje?
-
Cześć po weekendzie :) Dzieciaczki grzecznie już śpią, mąż dziś w nocy nieobecny więc czas mam tylko dla siebie :) Czyli dziś przede wszystkim przyjemności. Zaczynam od Was :D *izulietta spora ta Wasza impreza chyba będzie, co? Powodzenia w przygotowaniach! *Wendywu i jak ogarnęłaś się już po powrocie? Jeśli tak to napisz nam coś więcej o Waszym wypoczynku ;) Dobrze, że mogliście sobie tak poodpoczywać. Fotki super ;) *dagaa nieźle u Samiego z tymi zębolami. Przeciera chłopak szlaki w tym temacie wśród naszych szkrabków. *bożko w kwestii warzyw mam to szczęście, że i u rodziców i u teściów jest mały ogródek z warzywami :) Więc tym się posiłkuję odkąd pamiętam. Ale też korzystam z osiedlowego warzywniaka. Jednak jeśli chodzi o Tymcia zaczynam od słoiczków i dopiero za jakiś czas mu zacznę gotować :) A jak się Zuzunia po tym szczepieniu pozbierała? Mam nadzieję, że ta gorączka szybko minęła i już jest dobrze. Biedactwo... *mama4363 przykro mi się czyta o Twoich relacjach z mężem. To smutne, że czasami tak to wygląda. Dla mnie wzajemny szacunek do siebie to naprawdę podstawa. I warto o ten szacunek się dopominać, jeśli druga strona ma z tym problem. Życzę Ci, by się lepiej zrobiło :* Jeśli chodzi o pracę to powinnaś chyba postąpić tak jak czujesz. Jeśli chcesz pracować a w dodatku masz możliwość wymarzonej pracy jak piszesz - zrób wszystko, by do tej pracy pójść. By być szczęśliwą w życiu, musisz się spełniać i rozwijać tak jak chcesz :) Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci i szczęśliwa rodzinka ;) Bardzo się cieszę, że tak szybko widzisz u Ali postępy. Z każdym tygodniem będzie lepiej. I ciesz się jak najmocniej z każdego nowego osiągnięcia, bo to wspaniałe, że rehabilitacja kruszynce pomaga i pojawiają się nowe umiejętności. Raz dwa i Ala będzie na równi z całą resztą dzieciaczków a być może nawet je przegoni w rozwoju ruchowym skoro będzie ćwiczyć ;)
-
Hej :) *kiwoszko w takim razie Tobie i innym rocznicowym dziewczynom wszystkiego dobrego w Waszych związkach. Niech trwają w szczęściu ;) My będziemy świętować 5 rocznicę ślubu za 8 dni ;) *e ona doskonale rozumiem o czym mówisz w kwestii dwójki dzieci ;) Tak z dwójką jest wesoło, ale ja też nie zdecydowałam się na drugie nie wcześniej niż starszak był już w miarę samodzielny. Zaszłam w ciążę gdy córcia miała 2 lata i 8 miesięcy i od września szła do przedszkola. I jak dla mnie był to bardzo fajny czas na ciążę i teraz dobry czas na maleństwo w domu. Córcia już bardzo dużo rozumie, nie ma problemów ze zrozumieniem sytuacji a poza tym potrafi wokół siebie sporo sama zrobić. No i praca - to kolejna kwestia. Też wracałam do pracy po pierwszej ciąży, gdy mała skończyła -pół roku. Nie było wyjścia ;) Na wszystko przyjdzie czas :) Dobrego dnia!
-
Hejka :) Młodsze śpi, starsze aktualnie u babci, to ja do Was ;) Z moją formą już lepiej. Mąż ma urlop w tym tygodniu i cieszymy się sobą :D Wczoraj zaliczyliśmy małą wycieczkę w pobliskie góry, odwiedziliśmy taki park atrakcji a dziś leniuc****my. Cudnie. *kiwoszko butelki i smoczki myję normalnym płynem ;) *dagaa i jak balonik? Udało się kupić? *Sekowa :* Tak, Tymonkowi się raczej nic nie dzieje, kiedy miewa gorsze momenty przed zaśnięciem. Minie jak wszystko inne ;) Trochę zazdroszczę Ci tych wesel. Bartuś pewnie będzie miał u dziadków dobrze, a Wy się razem rozerwiecie. Super sprawa. Trzeba z takich okazji korzystać jeśli tylko można. Bawcie się dobrze! ;) *antonówkoo my też się najczęściej na leżąco karmimy ;) *monika_kwietniówka ważne, że Olafek jest zdrowym chłopcem. A to że nie jest pulchna kluseczka to nic. Pewnie zresztą szybko nadrobi ;) Z tym charczeniem w nosku, Tymonowi też tak czasem charczy, ale nie ciągle. Czytałaś o sapce niemowlęcej może? Może o to chodzi u maluszka? *e ona fajnie, że się odezwałaś i dałaś znać co u Was :) Tymcio też mi się rwie do siedzenia. Sam się łapie czegokolwiek i stara podnosić ;) A co do forum nie do końca zrozumiałam o co Ci chodzi. Zresztą przyznam się, że ja kafe lubię. Wkurza mnie czasem jak uznaje moje posty za spam, ale poza tym jest ok. Mnie się akurat dość dobrze czyta całość i odpisuje tutaj, ale też nie mam porównania z innymi forami zbyt dużego :) Z kolei na kafe lubię (co czasem mnie i wkurza ;) ) otwartość tego forum. Jest sporo osób, które wpadają do nas rzadko, ale jednak są z nami od początku. Obawiam się, że na nowym forum nie wszystkie byśmy się odnalazły. Ale dostosuję się do większości ;) Post pisany 1,5 godziny ;) W międzyczasie nawet drzemkę z Tymciem zaliczyłam ;)
-
Wpadłam jeszcze na pocztę, co by też co nieco zostawić ;) Kiwoszka cudnie macie tam na wsi. Widać, że Hanusi służy to otoczenie. Dagaa ale Sami ma boski relaks w tym baseniku :) Aż zazdrościmy, bo na blokowisku nie dane nam takie radości. Też spory chłopczyk Ci rośnie. Co by nie mówić dziewczyny to na serio śliczne te maluchy wiosenne nasze :)
-
*karolowa pisałaś o włosach wypadających - u mnie z tym masakra. Jakaś połowa mi już wypadła chyba :( Nie chciałam ich ciąć, ale się nie obejdzie bez tego chyba. Wypadają dosłownie garściami o końca tego nie widać. *Piszecie o łapkach w buzi itd. U nas to samo, Tymon rączki pcha do buzi tak głęboko, że zdarzyło mu się kilka razy ostatnio zwymiotować ;) I cały zdziwiony co to się stało. No i od paru dni też kciuk ssie, choć dziś zdecydowanie mniej niż wczoraj. Wydaje mi się, że to jednak nie ząbki czy swędzące dziąsełka. To raczej taki etap w rozwoju maluchów - w okolicach 3-4 miesiąca życia bobasa przypada apogeum odruchu ssania. No i to fakt, że buzia to u bobasa podstawowy narząd do poznawania świata. Jeszcze długo wszystko będą tak badać. A ząbki na tym etapie jasne, że się zdarzają, ale raczej rzadziej niż częściej. Zgadzam się z Dagaą, że szybkość pojawienia się ząbków może być dziedziczna. Przy okazji gratuluję Samiemu pierwszego ząbalka ;) Starszak u nas miał pierwsze ząbki w okolicach 7-8 miesiąca. U Tymcia póki co cisza w buzi ;) *O tym mocnym śnie też już kiedyś pisałam - też się małemu zdarzyło kilka razy. Wyglądał cały jak nieprzytomny dosłownie a po prostu tak mocno spał. I też sprawdzam co i rusz jak śpi to moje maleństwo i czy wszystko ok ;) Taki los mamuni ;) A śpimy nadal razem w dużym łóżku i ani myślimy się rozstawać ;) Do odbicia w nocy nie podnoszę małego od 3 miesięcy jakichś, ale też w nocy nie zdarzyło mu się ulać od takiego czasu albo lepiej. Inna sprawa, że Tymon je w nocy zazwyczaj raz, nad ranem już i to na śpiocha totalnie. * Z gaworzeniem jeszcze wczoraj myślałam, że jest tak jak u części z Was, czyli jakiś spokojniejszy etap. Ale dziś mały tak zaczął znowu nawijać, że przez cały dzień non stop było aguuu, abuu i ahaaa ;) *Dla Nikosia i Olafka zdrówka przede wszystkim :* *olabia rozumiem Twoje "uwięzienie w macierzyństwie". I nie wiem, czy Cię pocieszę, bo moja córcia dokładnie taka właśnie była. Tylko mama i mama i jeszcze raz mama. Martwiłam się bardzo przed powrotem do pracy jak ona to zniesie (miała pół roku jak wracałam). Ale o dziwo zniosła to bardzo dobrze a ja wtedy odetchnęłam troszkę. Potem już było lepiej, ale długo jeszcze mogłam zapomnieć o wieczornym wyjściu. Tymon jest zupełnie inny. Z tatą zostaje bez problemu. Zostawiam im tylko mleko ściągnięte i dają sobie radę. Niuniek co prawda zawsze bardzo się cieszy na mój widok po powrocie, ale jak zostaje beze mnie nie sprawia większych problemów. Oba dzieciaki tylko piersiowe. Więc ta teoria, że to przez to Ninka tylko Ciebie akceptuje niekoniecznie musi być trafna. Sądzę raczej, że dzieci są bardzo różne. Jednym nie sprawia problemu zostanie bez mamy, inne są od mamy po prostu uzależnione i tylko z mamą czują się bezpiecznie. To prawda, że dla naszych maluszków my i one to jeszcze ciągle jeden organizm ;) Nie ma innej rady jak czekać aż ta pępowinka sama przyschnie ;) Tak czy inaczej trzymam kciuki, byś dała jakoś radę z tym wszystkim i by szybko Ninka zaczęła dorastać do rozłąki z mamą :* *Sekowa mnie też tak czasem właśnie pobolewa podbrzusze. Też już nawet przez głowę przemknęła mi myśl o ciąży, bo to takie właśnie uczucie. Kilka razy myślałam, że może okres dostanę, ale nic z tego. Uspokajało się i za jakiś czas znowu. Na razie się tym nie przejmuję. *Funiak i jak spacerówka? Bo już też się zaczynam zastanawiać nad nią. Tymon przestaje chcieć leżeć w gondoli bo świat taki ciekawy ;) Ostatnio jeździ zatem w foteliku samochodowym zamontowanym na stelażu wózka, ale to mało wygodne. *monika Olafek faktycznie drobniutki chłopczyk. Ale śliczny jak marzenie ;) To lekarz kazał Ci go dokarmiać mm? A Wy jakiej postury jesteście? *Wybaczcie dziewczyny, że dziś nie wszystkim odpiszę. Za długo mnie nie było, by wszystko nadrobić. Komu by się zresztą chciało czytać jeszcze dłuższe wypociny ;) Mam nadzieję, że kryzys forumowy mi minie już całkiem i znowu będę częściej się odzywać. Buziaki kochane ;)
-
Hejka, trochę mnie nie było. Nieprzeciętny nadmiar zajęć plus do tego jakiś kryzys forumowy. Ale dziś w końcu się mobilizuję. U nas jakoś dziwnie ostatnio. Tymon miewa od kilku dni jakieś jazdy przy zasypianiu. Albo wcale się nie chce położyć, albo dopiero w trakcie zasypiania przypomina mu się, że przecież teraz nie chce leżeć i podnosi wrzask. Dziwne to naprawdę. Za pierwszym razem myślałam, że coś go boli albo co innego doskwiera, ale raczej nie o to chodzi, bo zachowanie takie powtarza się od kilku dni i nie przy każdym karmieniu/zasypianiu. Dziś zaczęłam to po prostu ignorować i to właśnie pomagało - uspokajał się po kilkudziesięciu sekundach. No i mobilny mi się zrobił chłopak w ciągu ostatnich dni baaardzo. Jeszcze niedawno Wam pisałam, że nie ma mowy o przewrotach z plecków na brzuszek. Minęło. Teraz już nie ma szans by go zostawić na łóżku czy kanapie bez zabezpieczenia. Przewraca się na boki, na brzuszek, z powrotem na plecki, kręci się w kółko i w ten sposób "wędruje" po łóżku. Wczoraj to mi z leżaczka wypełzł prawie, bo go nie przypięłam pasami. Przewrócił się na bok, odepchnął jakoś dziwnie i złapałam go w ostatnim momencie, gdy już nóżki całe zwisały poza leżaczkiem ;) Gagatek taki ;) Sporo pracy miałam ostatnio. Zawodowo zaliczyłam nawet dwa wieczorno-nocne wyjścia i jak się okazało moje chłopaki całkiem dobrze sami sobie poradzili ;) Bardzo się cieszę, że mogę Tymcia z tatusiem czasem zostawić i jest ok :) Poza tym postarzałam się znowu, co też mi trochę czasu zajęło, bo gości przyjmowaliśmy :) Niestety spotkania te wszystkie mają i swoją ciemną stronę, bo aż dwa razy przekonałam się znowu, że z rodzinką to najlepiej na odległość i nie za często :( Smutne to i mocno mnie dołujące, ale na pewne rzeczy nic nie poradzę :( No i jeszcze starszaczek ostatnio mocno wymagająco-irytujący ;) Jakiś ciężki okres z nią mamy - bywa mocno niegrzeczna, uparta, czasem nawet złośliwa, słuchać się rodziców nie chce. No łobuz do kwadratu ;) Mam nadzieję ogromną, że ten etap w jej rozwoju szybko minie. Na szczęście w stosunku do Tymonka cały czas jest ok :) Widać, że kocha braciszka. Dużo tego ostatnio. Jakiś taki przytłaczający czas mam. Myślałam, że chociaż wakacje nam wypalą, wyjedziemy na Mazury na jakiś tydzień i odetchniemy, ale niestety nic z tego. Właśnie ze względów rodzinnych między innymi. Trudno, trzeba jakoś inaczej czas zagospodarować.
-
agalesna na fotkach Błażejek raczej na niezadowolonego z próbowania nowych smaków nie wygląda :) Sporo już w sumie popróbował chłopak :) My się jeszcze ociągamy z rozszerzaniem diety ;)
-
Jej ale ten czas zapiernicza! Dopiero co się nam rodziły te nasze szkraby a już zupki zaczynają wcinać :) agalesna z czego ta pierwsza zupka Błażejka? I śliczny z niego mały mężczyzna :) A podczas chrztu w dodatku bardzo elegancki ;) andzik najlepiej będzie jak zapytasz tego lekarza przy okazji. On będzie wiedział lepiej niż my. Na pewno wszystko będzie ok. Moja mała klucha ani myśli o takich akrobacjach jak przewrót z pleców na brzuszek. W drugą stronę bez problemu :) monika to Ty naprawdę mocno zapracowana jesteś ;) Podziwiam, że tyle Ci się chce :)
-
*andzik Tymon podnosi się bardzo sztywno, mocno trzyma wtedy główkę w linii prostej do reszty ciała. On już w ogóle dość sztywno "siedzi" i trzyma głowę bardzo pewnie w każdej pozycji. A coś Cię niepokoi, że pytasz? *Sekowa nie martw się, raz dwa się zrobi z naroślą porządek. To raczej powinien być prosty zabieg. Życzę, by właśnie tak było. *mama4363 taka impreza w lokalu też ma swoje plusy ;) Tak na to spójrz po prostu. W domu musiałabyś się dużo napracować jednocześnie opiekując się maluszkami. A tak pójdziesz na gotowe. Wiem, że to nie do końca po Twojej myśli, ale lepiej dostrzegać plusy jeśli jakiekolwiek są. Tak chyba jest łatwiej ;) I życzę Ci, by jednak rodzinny wypad się udał :) Co tam u reszty z Was?
-
Hej, niestety Tymon też nie miał szczęścia z tym cholernym szczepieniem - w szpitalu jeszcze, tuż po urodzeniu został zaszczepiony szczepionką z wadliwej serii euvaxów :( Też mnie to wkurzyło kilka dni temu niezmiernie. Czasu jednak nie cofnę. Jedyne co mam teraz, to nadzieję, że w żaden sposób się to na nim nie odbije. *agalesna super, że chrzciny ok :) Teściową nic tylko olać ;) Wrzucaj te fotki z chrzcin. Z tym przekręcaniem główki nic nie pomogę, bo nie wiem co i jak w tym wypadku. *Aneczka to świetnie, że basen przypadł Amelce do gustu :) Tymon wychowuje się z baaardzo głośną siostrą, więc jemu hałas przestaje przeszkadzać. Też się troszkę obawiam wyjazdu, ale szkoda byłoby całe lato w domu przesiedzieć. *Funiak a Igunia dostała szczepionki z tej wadliwej, wycofanej serii aż dwa razy? Czy to była jakaś inna seria euvaxu? My dalej tylko pierś i ja bym bardzo chciała, by jeszcze tak zostało. Ale rozumiem, że to może męczyć i ograniczać. *kiwoszka brak czasu w okresie przeprowadzkowym jest całkowicie zrozumiały i uzasadniony ;) Powodzenia z marchewą! Daj znać jak Haneczce podeszło ;) *monika a Ty co tak mało obecna w ostatnich dniach? Przyzwyczaiłam się, że jest Cię tu więcej :) Porządek z podwoziem pewnie warto zrobić. Ale może nie będzie od razu konieczne odstawianie Olafka od piersi. Chyba, że chcesz zakończyć karmienie? *dagaa co do przytulanek, wbrew pozorom jest jeszcze wcześnie i nasze ciało ciągle dochodzi do siebie. Będzie lepiej. Karmienie piersią też w tych sprawach raczej nie pomaga. Mam strasznego lenia dziś wieczorem, a kompletnie nie mogę sobie na niego pozwolić. Warunki do pracy nawet sprzyjające (dzieci śpią spokojnie, mąż w pracy), a nie mogę się zebrać jakoś do działania. Ech, żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce...
-
Hejka! Co taka cisza nastała? ;) Zaraz muszę brać się do pracy, bo czasu mało a do zrobienia sporo, ale jeszcze przedtem dla przyjemności zaglądam do Was :) U mnie dziś jakiś gorszy dzień. Tymuś się gorzej czuł i miał bardzo płaczliwy wieczór. Ale chyba w końcu znalazłam winowajcę: wiele wskazuje na to, że maluszkowi przeszkadzają jajka w mojej diecie. Już długo ich nie jadłam i wczoraj test - dziś wysypka, ból brzuszka i brzydka kupka :( Oby jutro już było lepiej. Bo ogólnie Tymcio to cudowny chłopczyk, z którym spędzanie czasu jest przyjemnością ;) *antonówko Tymon też mnie dziś przed kąpielą tak złapał za włosy, że musiałam męża na pomoc wołać ;) Ogólnie mały gdzieś od miesiąca bawi się tym, co potrafi złapać, a od jakichś 2-3 tygodni bawi się całkiem świadomie kilkoma zabawkami - ma dwa ulubione pluszaki i robi z nimi cuda, pcha do buzi, ślini, potrząsa :) Fajnie, że już aktywnie się czymś zajmuje. I też mamy szyjne i nie tylko łaskotki ;) *mini93 Liwka faktycznie drobniutka, ale to dziewczynka, a poza tym ludzie są różni :) Będzie z niej taka filigranowa księżniczka ;) Ja też myślę, że na zęby to nasze maluszki mają jeszcze czas. Jasne, że zdarza się, że i takim maluchom już rosną, ale to rzadkość. Ślinienie oraz wkładanie łapek i wszystkiego na co te łapki trafią do buzi to po prostu taki etap w rozwoju szkrabów. I tego się trzymajmy. Na zębole przyjdzie jeszcze czas ;) *Aneczka i jak? Udało się wyjść na basen z Amelką? *przyszłaMM z każdym dniem będzie lepiej :) A gości takich nie zazdroszczę. Lubię gości w domu, ale bez przesady - dom to moja oaza spokoju ;) *Wendywu jak się cieszę, że w końcu napisałaś. Jak Elunia znosi wakacje?My się prawdopodobnie też wybierzemy na Mazury :) Mężunio ma urlop od 5 sierpnia i się przymierzamy do wyprawy. Trochę się waham, bo to dla nas ponad 550 km, ale ciągnie mnie nad jeziorko ;) Super, że usg wyszło dobrze. Jestem pewna, że Elcia, tak jak powiedział lekarz, jest zdrowym bobasem. inaczej być nie może ;) *andzik my na szczęście wózek jeszcze lubimy. I całe szczęście, że tak jest. *dagaa Sami waży akurat :) Mój synio 7600 w wieku 14 tygodni i lekarka nie miała żadnego ale, chociaż wagę urodzeniową podwoił już. Tak jak Ci już gość odpowiadał: dzieciaki powinny podwoić swoją wagę urodzeniową do ukończenia pół roku, ale mogą to zrobić wcześniej i też jest dobrze. Nic tylko się cieszyć, że Ci synuś tak rośnie ;) Trzymajcie się dziewczyny!
-
Dzień dobry :) Przypadkiem trafiłam na bardzo fajne filmy pokazujące prawidłowy i nieprawidłowy rozwój brzdąców. http://www.youtube.com/user/PathwaysAwareness Fajnie pokazują jak można samemu "zbadać" dziecko pod kątem rozwoju. Polecam zwłaszcza te z rozwojem 2 i 4 miesięczniaków ;) Dobrego dnia ;)
-
Cześć ;) Zaliczyliśmy dziś po raz kolejny basen :) Świetna sprawa :) Wczoraj też się razem pluskaliśmy, ale w wannie ;) Malutkiemu się taka wspólna kąpiel niezwykle mocno podobała. Mnie zresztą też. Cudowne poczucie bliskości z własnym dzieckiem :) Poza tym nic nowego. Czas ucieka jak szalony. *bożko te brzuszkowe zdjęcia Zuzi są świetne :) I super, że po chorobie nie ma śladu. Ze spaniem w dzień różnie, dalej raczej kiepsko z jakąś regulacją w tej sprawie. Tymcio po prostu idzie spać jak sam da znać, że drzemka mu potrzebna. A długość tych drzemek przeróżna - od kilku minut do dwóch godzin. Noce nadal super jak dla mnie. Tymuś zasypia około 20 i potem śpi 7-9 godzin. Karmi się i jeszcze dosypia. Najczęściej ostatnio wstajemy około 7 :) Ale dziś np. wstał przed 7, ale pól godzinki później już dawał znać, że czas znowu do łóżka. Zasnął "w locie" i spał do 10.30 jeszcze. A ja razem z nim ;) *kiwoszko Ty o tym tak spokojnie, a przecież przeprowadzka do własnego mieszkania to ogromne wydarzenie w życiu :D Gratuluję kochana :) Napisz nam coś więcej o tym Waszym nowym gniazdku. I jak pierwsze nocki na nowym? *Sekowa kryzysy zdarzają się każdemu, nie przejmuj się ;) Ważne, by sobie z takimi spadkami formy poradzić. Też jakiś czas temu miałam takie gorsze momenty. To co zauważyłaś w zachowaniu Bartusia to właśnie najpewniej taki skok rozwojowy. Objawy pasują idealnie ;) My śpimy cały czas razem i ja się przyznaję, że po prostu to lubię. Starszak też tak z nami spał, ale w pewnym momencie (1,5 roku) dorosła do własnego łóżka i wyfrunęła z sypialnianego gniazdka. Jak dla mnie takie wspólne spanie ma mnóstwo plusów ;) Powodzenia w przygotowaniach do chrzcin ;) *mama4363 współczuję tego małżeńskiego kryzysu dzisiejszego :( Ja strasznie mocno nie lubię wszelkich kłótni z moim mężem. A jednak czasem się zdarzają. Życzę Ci, by szybko się uspokoiło i wróciło do normy. Cieszę się, że widzisz już jakieś postępy u Aluni. Oby tak dalej! Będzie wszystko dobrze :*
-
Hejka ;) agalesna to Ci się teściowa trafiła. Nie zazdroszczę ;) Na to jedyna rada: olać! Chociaż wiem, że bywa to niełatwe. Trzymaj się tam dzielnie :* A my z Tymonkiem po szczepieniach. Mały budda jak zwą go niektórzy waży ponad 7500 gramów, więc raczej narzekać na niski przyrost masy ciała nie będę. Szczepienie i badanie zniósł dzielnie. Zapłakał bardzo mocno przy samym wkłuciu, ale na szczęście króciutko bardzo. Pozdrawiamy z gorącego południa :)
-
*Aneczko super, żeście zadowoleni po chrzcinkach :) Śliczna ta Twoja księżniczka. Krzesełko do karmienia mam jeszcze po starszaku, ale teraz jeszcze nie wyciągnięte. Tymon lubi swój leżaczek bujaczek. Krzesełko myślę za jakiś miesiąc wyciągnąć do użytku. *dagaa może poczytaj o tych skokach faktycznie. I uważaj kochana z miodem. Może być niebezpieczny dla maluszków - po pierwsze to silny alergen, a po drugie mogą się w nim czaić niebezpieczne bakterie, z którymi takie małe dzieci nie są jeszcze w stanie sobie poradzić. Znam przypadek, że maluch właśnie spożycie miodu odchorował dość mocno. *przyszłaMM będzie dobrze! Daj sobie kilka dni na dojście do siebie. Już po wszystkim. Z każdym dniem będzie tylko lepiej :* *olabia, e ona i reszta naszych kwietniowych mamuś dajcie znać co u Was, bo już zdecydowanie za długo Was z nami nie było kochane! :) *Jak mnie czasem wkurza ta kafeteria! Żeby jeden post wysłać muszę się czasem nieźle nakombinować
-
*monika u mnie okresu szczęśliwie brak jeszcze. Po pierwszej ciąży okres wrócił miesiąc po powrocie do pracy, czyli po 7 miesiącach od porodu. Od razu był bardzo regularny. Niestety też i bolesny i nieraz zdecydowanie bardziej obfity. Dlatego też mi się wcale za nim nie tęskni i mam nadzieję na jeszcze kilka miesięcy spokoju. Moja siostra z kolei pierwszy okres po ciąży dostała jak jej dzieciaczek miał 1,5 roku. Cały czas karmiła malucha. Jak widać reguły nie ma i różnie to bywa. Ogóreczków w tylu postaciach mogę tylko zazdrościć. W tym roku raczej się nie porwę na przygotowywanie takich smakołyków. Zachowaj tam jakiś słoiczek :) Może w przyszłym roku urządzimy sobie jakiś zlot i takie ogóraski będą jak znalazł na wieczór ;)
-
*andzik jutro będę wiedziała dokładnie jak tam z przybieraniem Tymcia to dam znać. Mały w ciągu ostatnich 6 tygodni miał najpierw przez chyba 4 tygodnie tak, że bardzo mało przybierał (waga pokazywała właśnie jakieś 200-300 gramów w ciągu 3 tygodni) ale za to mocno urósł z tym czasie wzdłuż (jakieś 3 cm albo i lepiej). Teraz jednak od jakichś dwóch tygodni znowu mocno przybiera (około 250 g na tydzień - ważony na domowej wadze). Twój maluch był ważony u lekarza? Jeśli tak, to czy pediatra coś mówił? *agalesna znam dobrze rodzinne fochy ;) A nawet za dobrze chyba. Nauczyłam się nimi nie przejmować. To chyba najlepsze wyjście. Mam nadzieję, że to Wam chrzcin nie zepsuje. W końcu to wyjątkowy dzień. Co to za fochy mają? *karolowa brawo dla Igorka za picie z kubka niekapka. Zuch chłopczyk :D Bardzo fajny ten zestaw do karmienia. Może też taki Tymciowi sprawię zanim zaczniemy przygodę z nowymi smakami :) A co do imprezy i moich obaw to powiem Ci, że jakoś się właśnie nie obawiałam. Zaczynam dostrzegać taką zależność - jak ja się czymś denerwuję to i Tymon poddenerwowany, a jak jestem wyluzowana to synusiowi uśmiech z buzi nie znika. Więc imprezę wzięłam na luzie i było ok. Ja się w ogóle mało teraz już przejmuję wyjściami z bąblem do ludzi. Najważniejsze mam zawsze przy sobie i w pełnej gotowości. Mówię oczywiście o piersiach ;) *bożko i jak tam bioderka? Zuzka już taka duża dziewczynka :) *NoToFRUGO przykro mi, że to jednak alergia. Ale przynajmniej wiesz na czym stoisz. Dobra diagnoza jest zawsze najważniejsza. Z karmieniem zrób tak jak uważasz - to tylko Twoja decyzja. Trzymam kciuki, by Nikoś poczuł się lepiej :* A i nasi synowie mają tę samą datę poczęcia jak widzę ;) Tacy gwiezdni bracia ;)