Otulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Otulka
-
O skokach rozwojowych,o których wspomniała karolowa, możecie przeczytać sporo w Internecie. Wpiszcie po prostu "skoki rozwojowe". Ogólnie sporo informacji na ten temat można znaleźć w Internecie. Moim zdaniem warto wiedzieć co i jak, bo nieraz wyjaśnia to przyczynę dziwnego zachowania maluszków. U nas te skoki i przy pierwszym i przy drugim brzdącu jak do tej pory są dobrze zauważalne. Widzę, że sporo pomarańczowych gości mamy ostatnio. Proponuję dziewczyny potraktować te trolle jak każde inne domowe zwierzątko - czyli nakarmić przynajmniej raz dziennie, w naszym wypadku pisząc w najlepsze co tam u nas i naszych dzieciaczków słychać ;) A teraz do rzeczy ;)
-
Hej hej dziewczyny :) Ależ mieliśmy intensywne kilka dni :) Tymon zaliczył swoją pierwszą wielką rodzinną imprezę. I dumna jestem z niego niesamowicie. Cały dzień wytrzymał, do 20 bawił się razem z innymi gośćmi, uśmiechał się radośnie kiedy sobie tańczyliśmy troszkę. No sama radość z takim niemowlaczkiem. Poza tym wszystko po staremu :) Chociaż nie do końca, bo maluch rośnie szybko, nabywa nowe umiejętności i z każdym dniem jest coraz cudowniejszy ;) Widzę, że sierpień na naszym forum powinien być bardzo romantycznym miesiącem ;) Same rocznice ślubu :) *NotoFRUGO daj znać, co ten alergolog powie. Mam nadzieję, że maluch jednak nie będzie alergikiem. A 6200 w wieku 3 miesięcy to chyba całkiem przyzwoita waga. Dzieci w końcu tak różnie rosną. *mama4363 a Ala przybiera powoli i równomiernie czy po prostu przestała w pewnym momencie przybierać? A może i na ten problem będzie miała wpływ rehabilitacja? Dobrze, że tak szybko ją rozpoczęłyście. Jaką metodą Ala jest rehabilitowana? Wiem, że maluchy początkowo potrafią źle reagować na niektóre ćwiczenia, ale jestem pewna, że raz dwa zobaczysz ich efekty i wtedy będziesz wiedziała, że było warto malutką pomęczyć. Powodzenia dziewczynki! *monika z tą witaminką d to najnowsze opinie w tej sprawie wśród lekarzy są takie, że dzieciaki powinny ją przyjmować nawet do 18 roku życia. A wit. k już też skończyłam Tymciowi podawać. Co to za ogóreczki robisz? Lubię ogóraski w przeróżnej postaci ;) *Funiak super, że z zasypianiem Igi już tak dobrze :D Oby tak dalej dziewczyny ;) I masz rację, że ten rok tak szybko zleciał. Ledwo co człowiek się w test wpatrywał a tu już takie dorodne bobasy wszystkie mamy ;) Tymuś tak realnie "skończy" swój roczek już za 10 dni - w moje urodziny ;) *bożko też vita d podawałam, a teraz chyba d vitum czy jakoś tak mamy. *kiwoszko Hania w sukienusi jak księżniczka :) Śliczna! *karolowa to Iguś już się zajada doroślejszym jedzonkiem? Napisz coś więcej jak Wam poszły pierwsze próby. My jeszcze z tym czekamy. I w ogóle napisz coś więcej nasza perfekcyjna pani domu ;) Ty chyba nigdy nie próżnujesz, co? ;) *przyszłaMM super, że już po wszystkim i że już jutro wrócisz do Antosia :) Zdrówka kochana! Do jutra i dobrej nocki ;)
-
Hej wieczorkiem, wpadam się polansować trochę ;) *przyszłaMM mam nadzieję, że szybko i ładnie Ci się rany pogoją :) A basen na serio polecam ;) *monika u nas też dziś nocka super całkiem. Tymonek przespał bez pobudki prawie 9 godzin, co u nas jest bardzo dobrym wynikiem. A nawet jak się przebudził to tylko zjadł i spał jeszcze do 7 prawie. Fajnie tak :) Hala basenowa u nas wygląda tak, że w środku są dwa baseny - duży, typowo sportowy, z chłodniejszą wodą i mniejszy, cieplejszy, płytszy - taki super właśnie dla dzieciaków. I w tym małym sobie wczoraj moczyliśmy zadki. Córcia za to pływała ze mną nieraz w dużym basenie będąc jeszcze małym szkrabkiem, więc myślę, ze i Ty z Olafkiem spokojnie będziecie mogli z basenu korzystać. Niech tylko szybko go budują ;) *mama4363 nasza rocznica wypadnie 16 sierpnia ;) Ale raczej niczego specjalnego się nie spodziewam. Męża mam kochanego, ale romantyzm w nim to już dawno zaginął i pojawić ponownie się nie chce. I widzę, że ostatnią nockę miałyśmy podobną. Też zasnąć nie mogłam i wpatrywałam się w te moje śpiące skarby z podobnymi myślami. *kiwoszko to naprawdę okropne, że dzieci chorują :( Mam nadzieję, że cała sprawa dobrze się skończy. Biedna dziewczynka :( A jak Hania przetrwała ten dzień? Spokojniej już? *gość nie martw się, dziś się zanadto lansować nie będę, więc może będziesz mógł spokojnie spać. Martwi mnie Twoja kondycja psychiczna, skoro Twoim problemem jest to, że po swojemu staram się radzić sobie w życiu. No i oczywiście masz rację - dzieci nie zostają same, gdy ja wychodzę. Widzisz mam męża, który dla mnie jest przede wszystkim w życiu partnerem a dla naszych dzieci tatą a nie tylko dawcą nasienia. Ot i cała zagadka rozwiązana. *agalesna Błażej to ma dobre spanie :) Super :) *andzik cieszę się, że widmo szpitala odeszło :) *bożko ja zostaję w domu tylko pól roku. Wiem, że muszę złożyć wniosek o te dodatkowe 6 tygodni na 2 tygodnie przed zakończeniem tego podstawowego urlopu, czyli już całkiem niedługo, bo za jakiś miesiąc i troszkę. *izulietta, dobrze, że tak się to wszystko skończyło. Jednak zmęczenie naprawdę potrafi sprawić kłopoty. *dagaa a to kiedy Tobie zaczęły ząbki pierwsze rosnąć? Chociaż ślinienie się i pchanie łapek do buzi to taki etap w rozwoju naszych maluchów. Już jakiś czas temu pisałyśmy, że dzieciaczki zaczęły się zajadać piąstkami. Ok. Tak jak obiecałam gościowi dzisiejszemu nie będę się dziś ze swoimi sprawami zanadto lansować. Dobranoc ;)
-
Musiałam niestety podzielić mój post na części, bo znowu mnie kafeteria za spamera bierze. Wczoraj tak samo. Wkurza mnie to!
-
Dobra! Dość tej smętnej atmosfery ;) Z pozytywów: Tymonek zaliczył dziś basen :D I powiem Wam kochane, że było cudnie. Wytrzymał w basenie jakieś 40 minut bez niczego. Był zadowolony, spokojny, zrelaksowany - no sama do siebie się uśmiechałam patrząc na to jak mu dobrze. Bałam się troszkę jak będzie za tym pierwszym razem, ale zupełnie niepotrzebnie. Synuś zachowywał się bosko! Zero płaczu czy jakiegoś strachu :) Za kilka dni wyruszamy zatem znów się zwodować :) Na tym basenie poczułam dziś prawdziwą radość z życia :) I dumę z mojego maluszka, że taki dzielny jest synuś mamusi ;) *Aneczka także i Tobie śmiało i z czystym sumieniem ten basen polecam :) *Ancyk ponownie Ci powiem, że podziwiam Twoją wytrwałość ze ściąganiem mleczka. Zuch mamusia z Ciebie! *mini93 dzięki ;* jak widzisz ja cierpię na jakiś słowotok jak piszę ;) No i jak fantastycznie Ci Liwcia te nocki przesypia! Jestem pełna podziwu. Super się z nią masz :) I wiem o jakiej radości mówisz w przypadku powrotu do pracy. Masz rację to dużo daje ;) Ja sobie to bardzo cenię :) Mój synio teżśpi ze mną i śpi spokojnie jak aniołek wtedy. A ja bardzo to lubię ;) Ok, zmykam moje drogie powoli do łóżka, gdzie czeka na mnie mój mały książę ;) Duży niestety w pracy ;) Dziś ma być ten jeden dzień na 2 tygiodnie, kiedy śpię dłużej niż 4 godziny na dobę. Muszę zatem lecieć, bo rano wstaję na fitness, a nawet jeśli nie to to pewnie Tymonek obudzi mnie ok. 5 nad ranem swoim radosnym szczebiotaniem :) Na koniec raz jeszcze - mama4363 - naprawdę mocno się cieszę razem z Tobą :D Dobranoc dziewczyny i wiosenne maluszki :*
-
Wybaczcie, że tyle dziś o mnie i Tymciu. Tylko Wam w zasadzie mogę się w tych sprawach wygadać. Mamie czy teściowej nawet nie chcę nic mówić, bo to inne pokolenie i mam wrażenie, że one nie zawsze rozumieją, że świat i opieka nad niemowlętami trochę się zmieniły odkąd to mnie zmieniano pieluchy. Mój mąż cały czas twierdzi, że wszystko jest i będzie dobrze i że nie ma się czego doszukiwać. Intuicja matki podpowiada mi jednak, że warto się dziecku przyglądać tak a nie inaczej. Już raz tak miałam w życiu, że lekarze w przychodni bagatelizowali objawy u córci a ja się upierałam, że coś jest nie tak. Nie odpuściłam, szukałam na własną rękę innych lekarzy. Niestety wyszło wtedy na moje i skończyło się kilkutygodniowym pobytem w klinice centrum zdrowia dziecka. Dlatego teraz jeszcze uważniej przyglądam się Tymciowi i bardziej niepokoją mnie różne odchyły od normy. Może i nadwrażliwa jestem, ale dzieciaki to moje największe skarby i choćbym się miała ręcznie przekopać na drugą półkulę nie odpuszczę dopóki nie będę pewna, że są bezpieczne ;)
-
Dziś niestety w przychodni go nie zważyły, bo przyjmowała mnie na sam koniec, dodatkowo tak jakby :( Skołowana jestem. Co do tych objawów neurologicznych - potwierdziła, że to objawy lekkich kłopotów z napięciem mięśniowym, ale widać, że objawy te nie są wcale groźne i że ewidentnie u Tymcia zanikają. Pochwaliła, że młody nieźle "wysportowany", sprawny i dobrze rozwinięty społecznie ;), co niby też wskazuje, że wszystko z nim ok. Efekt taki, że neurologicznie mnie uspokoiła, ale brzuszkowo nie przekonała. Potrzymam sobie dietę przez jakiś czas, nic mi się nie stanie a upewnię się czy taka uroda mojego synusia, czy jednak coś mu przeszkadza.
-
Powiem Wam dziewczyny, że i ja dziś lekarza z Tymciem zaliczyłam. Tyle się działo na tym naszym forum, że postanowiłam jeszcze raz zapytać o moje obawy i wątpliwości. Zwłaszcza o sprawy zawartości pampka i te różne odruchy jak drżenie rączki czy bródki. I sama nie wiem co myśleć. Pediatra jeszcze raz stwierdziła, że u dzieci piersiowych kupka może być przeróżna, że nawet taka wodnista i w różnych kolorach jak u Tymcia jest czasem normą. Ona jest zdania, że jeśli nie ma żadnych innych niepokojących objawów, to powinnam być spokojna. Kazała zrobić małemu badanie ogólne moczu i posiew, by wykluczyć infekcję dróg moczowych i tyle. Mówiła też, że Tymon jest duży i że raczej nie widać w nim alergika. Hmmm. Mały nie jest to fakt, ale ta domowa waga cuda ostatnio pokazuje i wg niej niuniek bardzo mało przybrał w ciągu ostatnich 4-6 tygodni. Na pewno dużo urósł wzdłuż, bo to widzę po ubrankach, w które przestał się mieścić i po tych, do których w ciągu ostatniego miesiąca dorósł.
-
mama4363 i też myślę jak izulietta byś może poszukała innego pediatry, nawet takiego awaryjnego prywatnie. Bo straszenie matki trzymiesięcznego malca porażeniem mózgowym to coś okropnie głupiego. Tym bardziej, że neurolog od razu wykluczył taką przypadłość. Ech ci lekarze w przychodniach... *Sekowa myślę, że Bartuś ma co najwyżej wzmożone napięcie mięśniowe. Też dacie sobie z tym radę. Idź oczywiście do lekarza. Jeśli konieczna będzie rehabilitacja to poćwiczycie i będzie dobrze :) Może Wendywu się odezwie. Z tego co pamiętam miała ze swoją Elunią na rehabilitację chodzić ze względu na obniżone napięcie. Mogłaby nam coś więcej napisać jak te ćwiczenia z maluszkami wyglądają i jak sobie malutka z tym radzi. Także Wendywu przy okazji apel do Ciebie - odezwij się do nas ;)
-
mama4363 Twoja wiadomość jest radosna i optymistyczna i na taką właśnie czekałam :D Super kochana! Z tym niedowładem faktycznie sobie poradzicie. Rehabilitacja może nie zawsze jest przyjemna, ale zazwyczaj przynosi fantastyczne efekty. Dacie radę dziewczyny. Z takimi wylewami boryka się mnóstwo maluszków. Dobrze rehabilitowane nie mają nawet po tym śladu. Cieszę się razem z Tobą, że to coś, z czym dacie sobie radę :):):)
-
Mama4363 Alunia faktycznie dość mocno się wygina, ale to jeszcze nie przesądza porażenia. Chociaż na pewno wymaga dalszej diagnostyki. Koniecznie daj nam znać, co powie neurolog. Cały czas trzymam za Was kciuki dziewczyny :*
-
mama4363 wcale się nie dziwię, że nie śpisz i czytasz. To zrozumiałe. Pamiętaj tylko, że informacje znalezione w sieci mogą czasem bezpodstawnie nastraszyć dodatkowo. A co do basenu - Ala się nie bała wcale?
-
:( Mama4363 mam ogromną nadzieję, że Aluni nic nie będzie. Będę za Was mocno trzymać kciuki. Musisz być dobrej myśli kochana. Pamiętaj, że mózgowe porażenie dziecięce diagnozuje się długo, i że u takich maluszków ciężko to stwierdzić. Na pewno Ala będzie musiała być pod stałą opieką neurologa dziecięcego, ale wierzę, że będzie dobrze. Może i tylko wirtualnie, ale jesteśmy z Wami. Ściskam Was obie mocno :* Ech, najgorsze co może się matce przytrafić to strach o dziecko w momencie zagrożenia. Ten rodzaj panicznego strachu ciężko zrozumieć, jeśli nie miało się z nim do czynienia :( Nigdy nie pogodzę się z tym, że dzieci też chorują :(
-
Hejka kochane ;) Pozwólcie, że w dyskusję na temat karmienia itd. wdawać się nie będę. Moje poglądy w tej kwestii znacie, bo niejednokrotnie o nich pisałam. Nie mam jednak ochoty dokładać teraz swoich "trzech groszy", by tylko zaognić sytuację. Powiem tylko, że wszystkim maluszkom bez wyjątku życzę smacznego przed następnym posiłkiem ;) *bożko współczuję Paulince gipsu, i to jeszcze teraz latem :( Biedna dziewczynka. Na długo ta uciążliwość? No i życzę, by się wszystko ładnie pozrastało szybko. *dagaa ależ Ci Sami pięknie podrósł :) Taki duży słodziak się z niego zrobił :) *przyszła MM trzymam mocno kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia i do domku. Jak dasz radę daj znać jak tam u Ciebie, jak się czujesz i na co się zdecydowałaś w kwestii zabiegu. O ilości posiłków malucha Ci nie powiem za wiele, bo moje szczęście je tyle razy, ile tylko dusza zapragnie. Ale on piersiowy. I absolutnie nie zgodzę się z tą pielęgniarką. Co za kobieta - niektóre dla dobra pacjentów powinny odejść z zawodu. Nie ma co przekarmiać dzieciaczka czy wmuszać mu większe porcje. Niech je tak jak chce. W końcu to mały człowieczek i też chyba będzie instynktownie wiedział jakie ma potrzeby w kwestii posiłków. *mini szukaj tego czasu, by coś więcej napisać :) Chociaż wiem, że łatwo nie jest. Super, że udało Ci się wrócić do pracy. Życzę powodzenia w godzeniu domowych obowiązków. *Aneczka ja też miewam wiele takich dni, że muszę się nagimnastykować, by Tymcia położyć i by pospał w dzień dłużej. Dalej jest kompletnie nieprzewidywalny z tym spaniem. Ale jak to zawsze powtarzam, najważniejsze, że nocne spanie jest uregulowane ;) *antonówko mojemu mężowi dziecko w sypialni nie przeszkadza - zaprogramował się na spanie mimo wszystko ;) Mało co jest go w stanie obudzić ;) Moje dzieciaki też potrafią się rozłożyć w łóżku tak, że nam dorosłym czasem ciasno. I Madzia to faktycznie mała dama :) Ale z jakim mega słodkim uśmiechem ;) *kiwoszko jak tam odpoczynek na wsi się udaje? Pogoda chyba temu sprzyja, co? :) *Notofrugo współczuję alergii, wiem, że łatwo nie jest, bo i u nas nie jest pod tym względem do końca dobrze. Z tym dbaniem o starszaka to rozumiem Cię doskonale. Moja co prawda ma naprawdę minimalne przejawy zazdrości, jest naprawdę dzielna jeśli chodzi o zmiany jakie zaszły w jej życiu. Ale i tak ja mam często wyrzuty sumienia, że dziecko samo sobie musi z wieloma rzeczami radzić. A i czasu i czasem sił na jakieś wspólne zabawy zdecydowanie teraz mniej. Tym bardziej, że tak jak u Ciebie też wiele czasu spędzam sama z dziećmi. *monika gratuluję nocy w łóżeczku :) Dzielny chłopczyk :) O rozstępach nie chcę mówić nawet. Co prawda nogi i piersi ok. Biodra ujdą. Ale brzuch u mnie to totalna masakra :( Chociaż to raczej pozostałości po pierwszej ciąży. Po Tymciu przybyło dosłownie kilka czerwonych smug, które jaśnieją i stają się mniej widoczne. Co z tego, skoro i tak brzuch już nie do uratowania :( I zdrówka Ci życzę kochana, mam nadzieję, że nic Cię mocniej nie rozłoży. *gość dzieci są różne, niektóre bardzo spokojne, inne marudne. U nas też dni są różne. Czasem spałby cały dzień z przerwami na jedzenie, czasem nie śpi wcale albo łapie drzemki po 10-15 minut. Daj swojemu dziecku czas na zainteresowanie się zabawkami, nie oczekuj, że nagle zacznie samo zasypiać bo jest zmęczone. Zasypianie to też umiejętność, którą jedne maluchy mają całkiem dobrze opanowaną a inne potrzebują do tego innych czynników (jak np. stała obecność mamy). Jesteś pewna, że Twój maluch jest zmęczony? Może czasem jest znudzony po prostu? Tymon marudzi zazwyczaj jak się zaczyna nudzić, co często dość szybko następuje ;) *andzik super, że póki co żaden szpital nie jest konieczny. Oby Szymuś szybko zdrowiał. My dziś mieliśmy jakiś bardzo trudny dzień :( Tymon marudny jak cholera, ale to tak, że wszystko w biegu robiłam. Dziwny taki był. Nawet na spacer dłuższy sobie nie mogłyśmy z córcią pozwolić. Zresztą starszak też mnie dziś wyprowadzał z równowagi co krok, co nie było trudne, bo jakaś nerwowa, zdołowana sama sobą dziś jestem i taka niezadowolona ze wszystkiego wokół, że sama siebie nie poznaję. No normalnie dziewczyny samej ze sobą mi dziś ciężko :( Dzisiejszy dzień zaliczam do tych zdecydowanie gorszych w przygodzie zwanej macierzyństwem. Oby jutro było lepiej, bo jak nie to sama sobie chyba tętnicę szyjną przegryzę ;)
-
Ojej andzik niedobrze :( Zdrówka dla Szymcia :* To tak nagle się zaczęło? Jeszcze wczoraj chyba było ok, prawda? Biedactwo. Aneczka i Amelia witajcie :) Dajcie się nam poznać dziewczyny ;) Jak tam reszcie weekend minął? Mam nadzieję, że jutro spotkamy się tu w większym składzie ;)
-
Monika kwietniówka zmobilizowałaś mnie, by powalczyć z niemocą twórczą ;) Jakoś nie mogłam złapać weny, a może i czasu, by się w mijającym tygodniu więcej odzywać. Ale czas to naprawić :) W tym tygodniu Tymonek przeszedł kolejny skok rozwojowy. Wszystkie jego "objawy" były widoczne jak na dłoni. Był strachliwy, cały czas chciał być ze mną, spać tylko ze mną, wieczorne płacze i nawet strach przed kąpielą mu się włączył. Początkowo się nawet nie połapałam, że może chodzić o skok, ale po dwóch dniach już tak. Spojrzałam w kalendarz tych skoków i olśnienie - skok przypada na 11-12 tydzień. Na szczęście po kilku takich dniach wczoraj wszystko wróciło do normy a niuniek jest zdecydowanie dojrzalszy znowu, zaczął popiskiwać radośnie, testuje modulację głosu, chichocze radośnie gdy się go łaskocze, zaczyna się bawić zabawkami. Sama radość z nim :D Teraz czekamy na następny skok, który z tego co pamiętam może trwać dość długo. Zobaczymy jak będzie. Starszaczek szaleje w domu, widać, że brakuje jej przedszkola. Jednak rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku takiej rozrywki jak inne dzieci ;) Ale się staramy ;) *izulietta nie smuć się z tym karmieniem. Macierzyństwo ma przede wszystkim cieszyć i napawać dumą :) Ważne, by mała zdrowo rosła i byś Ty była zadowolona z życia. U nas poza dziwnymi kupkami zero innych objawów. Nabiał odstawiony a i tak różnie w tym pampku bywa. Może taki urok po prostu tego mojego szkraba. Martwiłam się, że mniej przybiera na wadze, niż w ciągu pierwszych dwóch miesięcy (wtedy jakieś 400 g na tydzień, teraz max 200 jakieś), ale z drugiej strony widzę jak rośnie w oczach. Nie dalej jak wczoraj zrobiłam mu porządki kolejne w szafce i aż się przeraziłam, bo spakowałam cały wielki karton za małych ubranek. Więc pewnie trochę pewnie po matczynemu panikuję z tym przybieraniem na wadze ;) *mniejszabyć współczuję tej jelitówki. Brrr... Cieszę się jednak, że udało się utrzymać pokarm :) I super, że po chrzcinach zadowolona jesteś. *dagaa łączę się z Tobą w tym bólu pleców. Tymcio co prawda aż tyle noszony nie jest, ale mnie znowu dają się plecy we znaki po ciąży i samym porodzie. Więc boleć zaczynają szybko, a mały waży ok. 7300 teraz, więc też już mam co nosić ;) A i lubi być na rękach ten mój maluch ;) *monika u nas noce też tak zazwyczaj wyglądają, że Tymon zasypia ok 20, czasem 21 i śpi jakieś 6-7 godzin. Potem po 3 zazwyczaj przebudza się do jedzenia i zasypia jeszcze na jakiś czas, ale to już różnie bywa. Zdarza się jeszcze, że o 4 chce wstać, ale częściej teraz ok. 6 wstajemy, nawet i o 7 się zdarza :) Więc ogólnie nie narzekam, niech śpi tak dalej. U Was widzę faktycznie zwierzyniec :) My wraz z przeniesieniem się do blokowego mieszkania nie możemy sobie aż na tyle pozwolić. Więc mamy obecnie "tylko" kota, rybki, no i córcia ma królika. Co do spania to Tymon śpi z nami tak jak od początku zresztą zakładałam :) Lubię to :) Czasem jeszcze to starsze w nocy się przywlecze obowiązkowo z misiem przytulanką, w nogach ulokuje się kot i sporo się nas w tym łóżku robi ;) Łóżeczko w sypialni stoi, ale służy raczej jako miejsce bezpiecznego zaparkowania tymcia w ciągu dnia ;) *Funiak Tymon też lubi podglądać, gdy starszak bajki ogląda ;) Ale tylko przez moment, potem się nudzi. Dla niego hitem jest teraz karuzelka. Ja nie jestem w stanie powiedzieć, czy lubię karmienie piersią czy nie. Tak jakoś traktuję to jako coś oczywistego. Lubię samo przytulanie maluszka :) Mogłabym go przytulać bez końca. Fajnie, że u Was już spokojniej. Teraz powinno być dobrze już. Pewnie na zachowanie naszych maluchów zaczniemy się skarżyć za jakiś czas, gdy pierwsze ząbki zaczną się pojawiać. Chociaż przy córci ząbkowanie nie dało nam się jakoś we znaki. Dopiero jak późniejsze ząbki wychodziły to obowiązkowo przerabiała przy tym spadek odporności i przeziębienie się zawsze jakieś przyplątało. Ale na to jeszcze wszystko mamy trochę czasu z naszymi wiosennymi szkrabami :) I powodzenia w powrocie do pracy ;) *Sekowa mnie trochę brakuje tego nabiału, bo zwyczajnie lubię, ale czego się nie robi dla dzieci ;) Na bezmlecznej jestem jakiś tydzień już prawie i większej poprawy w kwestii kupek nie widzę :? I ja też mam wielką ochotę na bób. Przypomniałam sobie o tym jak czytałam Twój post ;) W poniedziałek kierunek warzywniak! I nic tylko się ciesz, że Bartuś taki bezproblemowy chłopczyk :) Oby mu tak zostało, tym bardziej, że myślisz o drugim dzieciaczku ;) *andzik te piersiowe początki często tak wyglądają. Na szczęście to mija ;) *kiwoszko ze spacerówką jeszcze poczekam przynajmniej miesiąc, choć mały już pięknie przebywa w pozycji siedzącej. Dam mu jeszcze czas. Na razie wystarcza mu oglądanie świata z gondoli, chociaż zobaczymy jak długo tak będzie. Bo nie wiem, czy Wam pisałam, ale Tymon przestał sypiać podczas spacerów. Świat jest zbyt ciekawy ;) Dobrze tylko, że grzecznie sobie wtedy leży i obserwuje otoczenie. Czasem tylko na placu zabaw biorę go na ręce, bo zdecydowanie lubi oglądać bawiące się dzieci. *antonówko super, że możesz zmienić te szczepienia. Mnie też się ciężko patrzyło na ten ból zadawany dziecku :( Za 5w1 płaciłam w przychodni 130 zł. Fajny pomysł z tą fotką ze śpioszkami, z których Madzia wyrosła. Widać pięknie jak mała księżniczka urosła dużo. Piszecie o upałach. A u mnie tak sobie z tą pogodą - bo i nie za ciepło, i pochmurno i trochę deszczowo. Jakoś wyjątkowo kiepsko pod kątem pogodowym w tym moim zakątku w tym roku :( Czas zmykać spać :) Dobranoc :)
-
agalesna dzięki wielkie za odpowiedź :* Wnioskuję, że u nas jednak sprawa poważniejsza się zrobiła. Poobserwuję z tym odstawieniem nabiału i zobaczymy.
-
Kiwoszko Tymona kupki zrobiły się wodniste, śluzowate no i często ciemnozielone :( Ale są dość często, 3-4 razy na dzień.
-
Hejka dziewczyny :) Miałam pisać wczoraj wieczorem do Was, nawet zaczęłam, ale Tymonek mi się znienacka przebudził o wołał o jedzonko. I już potem skapitulowałam i zostałam z małym księciem w łóżku :) Wcześniej siedziałam cicho, bo miałam lekkiego dołka. Mój ukochany mąż zrobił mi niemałą przykrość głupim tekstem i nie miałam na nic ochoty. Taka typowa sytuacja, gdzie 3 nieprzemyślane słowa potrafią zaboleć i sporo namieszać :( Nieważne jednak. Chociaż nie było to miłe, minie ;) Starszak rozpoczął wakacje więc teraz mam cały czas dwa szkraby w domu. Nie ma co liczyć na ciszę i jakiekolwiek chwile wytchnienia ;) Poza tym dziś w nocy przerobiłam jakiś nawał mleczny. Tymon mimo że jadł chyba ze 3 razy nie był w stanie spożytkować takiej ilości. Wstaliśmy po 5 i odciągnęłam nadmiar na później, bo aż mnie piersi bolały. Byłam w szoku ile tego jest ;) i jak szybko dało się ściągnąć. Postanowiłam też na jakiś czas wyeliminować produkty mleczne ze swojej diety. Od jakiegoś czasu nie podoba mi się zawartość pampka. No i w porównaniu z pierwszymi dwoma miesiącami Tymonek mało przybrał a je ładnie całkiem:( Wczoraj dzień kompletnie bez mleka itp, i dziś już kupka zupełnie inna. Może nie idealna, ale lepsza. No nic, spróbuję zatem diety i zobaczę. Lekarz co prawda bagatelizuje to trochę, ale ja swoje wiem, a intuicja w przypadku dzieci jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. *mama4363 ja też teraz zluzowałam z zakupami dla dzieci, starszak też dostawał, co tylko chciał i efekt podobny jak u Was - mnóstwo niedocenianych zabawek. *przyszłaMM nie przepraszaj za nic i pisz to, co tylko potrzebujesz lub chcesz napisać. Wydaje mi się, że m.in. po to się mamy, by czasem móc się także komuś wyżalić. Dobrze, że mamy te nasze pociechy. Dla nich zawsze warto się uśmiechnąć :) *kiwoszko więcej niż 100 zł bym nie dała. *mini ćwiczenia super poprawiają samopoczucie. Ja się nie oszczędzam poza ćwiczeniami obciążającymi dół brzucha i jest bosko :) Złote dziecko z tej Twojej Liwci :) *monika u nas huggisy się kompletnie nie sprawdzają, mały za każdym razem jest mokry, siusiu ucieka mu bokiem. Ale może Olafkowi podejdą ;) *karolowa dziękuję za miłe słowa, ale chyba nie ma czego podziwiać, bo to o wiele za dużo powiedziane, zdarzają mi się różne grzeszki chociaż staram się wszystkiemu sprostać. A to wszystko przez dzieciaczki - naprawdę dają mega kopa :) Sama zresztą wiesz jak to jest ;) *dagaa też myślę, że stówka będzie ok. *mniejszabyć Lenka jest świetna ;* Cieszę się, że wszystko poszło fajnie :) Dobra, czas się ruszyć. Jakiś obiadek zrobić raz dwa i na spacer marsz! ;)
-
Hej dziewczyny, padam na twarz, ale jeszcze postanowiłam coś naskrobać. Sama siedzę w domu, dzieciaki śpią, praca zaplanowana na dziś zrobiona to mogę z czystym sumieniem jeszcze z Wami posiedzieć ;) A potem w planach tylko lądowanie na poduszce ;) Dziś już mocno odczuwam zmęczenie po całym tygodniu. Ale mam poczucie spełnienia w sobie i to mnie cieszy. Zaliczyłam dziś kolejny fitness i jest coraz lepiej - już aż tak bardzo wszystko nie boli tuż po zajęciach ;) Chociaż forma faktycznie kiepska, oj kiepska. Trochę to jeszcze potrwa zanim dojdę do jakiejś normalnej kondycji. *agalesna ja też się trochę martwię kupką malucha. U nas jest codziennie pełen przekrój kolorystyczny. Pytałam pediatry i stwierdziła, że u dzieci piersiowych tak może być. Też czasem pojawia się tak jakby śluz czy coś, ale żadnych innych niepokojących objawów nie zauważam. Daj znać, co powiedział lekarz. *cartoon no kurcze nie wiem jak Ci się to udało, ale prześwietliłeś mnie na wylot: lubię imię Hania, namiętnie oglądam dobre seriale i uwielbiam nasze forum. No bystrzak z Ciebie jakich mało. *monika my pampersów używamy od miesiąca albo lepiej w większym rozmiarze już więc niestety ;) A co do mojego wyczerpania - jasne, że nieraz padam ze zmęczenia. Zawsze brałam na siebie sporo obowiązków, jakoś tak już mam. A po urodzeniu Tymonka to już całkiem nabrałam wiatru w żagle. Uwielbiam być mamą dla moich maluchów, żoną dla mojego męża, panią domu, lubię moją pracę i wiążące się z nią obowiązki, no i staram się kochać sama siebie a to też wymaga czasu i poświęcenia ;) Czasem się tylko zastanawiam, kiedy mi baterie wysiądą ;) *Sekowa mój ancymonek ma tak samo z tym spaniem w ciągu dnia: raz zasypia sam raz koniecznie ze mną, raz na 15 minut, innym razem na 3 godziny. Wcale się nie da przewidzieć jak jego dzień będzie wyglądał. Ale najważniejsze dla mnie, że jest w miarę pogodnym, uśmiechniętym maluszkiem i że ładnie śpi nocą. W dzień zawsze sobie jakoś można poradzić. Tak i ja to faktycznie typ nocnej sowy :) Gdy nie było dzieci potrafiłam do 4, 5 rani siedzieć i dopiero rankiem odsypiać. Niestety teraz dalej lubię posiedzieć w nocy, ale niestety o odespaniu rano mogę zapomnieć ;) Co do laktatora to ja też myślałam, że nie dam rady ściągnąć za wiele, ale jest coraz lepiej, więc będę dalej się tym ustrojstwem posługiwać. Widzę teraz, że moje piersi pracują na bieżąco, czyli jak jest zapotrzebowanie to i mleko się pojawia. Wiadomo, że raz ściągnę pełną butlę w 10 minut innym razem zajmie mi to pół godziny, ale jakoś mam satysfakcję, że w ogóle mi się udaje i to daje mi motywację :) Oczka Tymon ma niebieskie obecnie, ale do ukończenia roku dzieciaki mają czas, by im się ostateczna barwa ustaliła. Ja mam niebieskie, mąż zielono-brązowe, córcia niebieskie. Ciekawe jak będzie ostatecznie u synka ;) *karolowa oj po tym tatuażu to widzę, że tatuś całkiem stracił głowę dla Igusia :) Z tym zatrzymaniem czasu to miałam tak jak córcia była maleńka. Było mi szkoda każdej chwili, która minęła, żałowałam, że czas tak pędzi a ona tak szybko rośnie. Teraz jakoś inaczej patrzę na to wszystko. Z jednej strony chciałabym zatrzymać czas, chłonę każdą sekundę z Tymonkiem póki jest słodkim, bezbronnym bobaskiem zapatrzonym w mamusię. Z drugiej strony jestem ciekawa jaki będzie za jakiś czas, wiem, że wszystko minie zanim się obejrzę a jakoś nie ma we mnie aż takiego żalu za chwilami, które minęły. Czasem myślę, że to dlatego, że tak bardzo intensywnie teraz żyję. *kiwoszko też ostatnio o tym myślałam, że niebawem minie rok odkąd robiłyśmy testy ciążowe, zaliczałyśmy pierwsze wizyty u lekarza i stawiałyśmy pierwsze kroczki na forum :) Jakby nie patrzeć nasze maluszki już prawie rok są obecne w naszym życiu. Też mam nadzieję, że nasze forum przetrwa jeszcze długo a nasza znajomość będzie się dalej rozwijać. Dla mnie stałyście się po prostu częścią mojego każdego dnia :) I bardzo lubię tę część :) *dagaa koniecznie podeślij fotkę po chrzcinach :) Jestem ciekawa jak Sami przystojniaczek będzie wyglądał :) Ok. Czas na mnie. Do jutra zatem kochane!
-
Weszłam sobie jeszcze raz na naszą pocztę. Tylko po to, by spojrzeć na te śliczne buziaki naszych maluchów :) Normalnie wizyty na naszej poczcie mi humor poprawiają. Śliczności nam się porodziły dziewczyny :)
-
Hejka! Wpadam na szybciocha pomiędzy obowiązkami domowymi i zawodowymi ;D W domu w końcu błoga cisza, wszyscy śpią (mąż zasnął w łóżku małej czytając jej bajkę na dobranoc ;) ). Skorzystam z okazji i napiszę coś zanim wezmę się do pracy. *KAROLOWA! No w końcu się pojawiłaś! :D I oczywiście, że o Tobie nie zapomniałyśmy. Nie dalej jak dziś się zastanawiałam nad tym, dlaczego tak długo Cię nie ma. Pojawiaj się częściej koniecznie. A Igorek cudny :) W końcu pozwoliłaś forumowym ciotkom go poznać :D *bożko ja systematycznie odkładam rzeczy Tymka, bo strasznie szybko z nich wyrasta. Dziś odłożyłam kolejnych kilka pajacyków i jakoś pusto się w jego szafce robi. Czas na zakupy :) Córci takie porządki przed latem też już zrobiłam. Kupujesz Paulince rzeczy na rozmiar 116 już? Pytam, bo nasze starszaki w identycznym wieku, ale moja dorasta dopiero do rozmiaru 110 powolutku. *Sekowa super, że udało Ci się ograniczyć mm tak bardzo :) Życzę dalszych sukcesów w tej dziedzinie. Laktację naprawdę można pobudzić ;) A ja sądzę, że warto to robić :) Ja się na tyle zawzięłam, że na każde moje wychodne czy wychodne grupowe ściągam swoje mleko. To mocno wzmocniło produkcję mleka w ostatnich dniach. MM całkiem przestało dla nas istnieć. Zaraz właśnie ściągnę butlę, bo z samego rana wybywam na fitness :D *olabia Tymon czasem też dość nerwowo próbuje swoich rączek. Powiedziałabym, że robi to zachłannie. *mini93 ja jestem po drugim cc. Od początku czuję się super po porodzie. A ćwiczenia, dość nawet intensywne zaczęłam jakiś czas temu. Stwierdziłam, że w domu z 3,5 latkiem i niemowlęciem nieraz mocniej się nagimnastykuję niż podczas ćwiczeń w klubie ;) Samo wnoszenie wózka z Tymonkiem daje mi niezły wycisk ;) A Twoja Liwcia jest urocza :) Księżniczka po prostu :) *antonówko super sprawa z takim odpoczynkiem u rodziców. Korzystaj ile możesz :) Mój synek daje się tak całkiem sprzedać tylko tatusiowi. Jak tylko go widzi cieszy się całą szerokością buziaka. Aż też mnie czasem igiełka zazdrości ukłuje ;) A z drugiej strony cieszę się z tego, bo mogę chłopaków zostawić samych i wymknąć się z domu na jakiś czas. Wczoraj wybyłam do pracy na 5 godzin prawie i super sobie poradzili ;) *mama4363 bardzo współczuję przejść :( Straszne, aż mną znowu wstrząsnęło jak sobie przypomniałam Twój wczorajszy post. Taka historia jak dla mnie to właśnie jeden z cieni macierzyństwa :( *monika tak mój syn to kawał chłopa już ;) Chociaż ostatnio już wolniej przybiera troszkę. Obecnie ma ponad 7 kg. I też już go samego niezabezpieczonego nie zostawiam, bo zbyt r***liwy i mobilny się robi ;) *Ancyk faktycznie dość szybko wprowadzasz rozszerzenie diety Antosiowi. Ale to Ty jesteś jego mamusią i wiesz, co dla niego dobre :) Pewna jestem jednego - krzywdy mu nie zrobisz. A schematy to tylko schematy. Ja z rozszerzaniem jeszcze poczekam, ale to dlatego, że nie odczuwam potrzeby, by coś poza piersią małemu wprowadzać. *kiwoszko buziaczki dla Hanusi z okazji tych 3 miesięcy :D Rany, jak ten czas zasuwa... A dopiero co się rozpakowywać zaczynałyśmy ;) *karolowa i pochwal się co to za tatuaż przyozdobił ciało Twego lubego ;) Ok, czas się brać do roboty, bo samo się nie zrobi, a mam czas do jutra, by się z kilkoma rzeczami wyrobić. Acha, i chciałam się pochwalić, że ostatnio coraz częściej zdarza nam się pospać rano. Malutki póki co przestał wstawać o 4. Oby mu tak zostało. Dziś pospaliśmy z malutką przerwą do 9! No luksus synek mamie zapewnił :D
-
Hej dziewczyny ;) Mały zasnął właśnie po kąpieli w leżaczku, starszak zjada kolację, głowa rodziny w pracy a ja wpadam na chwilkę do Was :) Czasu mało na wszystko. Postuluję wydłużenie doby o jakieś 5 godzin ;) Właśnie upiekliśmy po raz pierwszy ciasto marchewkowe. Pachnie pięknie :D Zawsze chciałam je upiec i dziś nadszedł ten dzień. Mam nadzieję, że będzie dobre. Na oko jest ok. Jeszcze stygnie... Poza opieką nad domem i dziećmi mam w tygodniu sporo pracy zawodowej. Ale cieszę się, że ją mam. No i moja nowa pasja - fitness :) Zaliczyłam dopiero kilka zajęć i już się w tym zakochałam. Wczoraj wykupiłam kolejny karnet, tym razem open na najbliższy miesiąc. Staram się chodzić do klubu minimum 3 razy w tygodniu na godzinkę. I powiem Wam, że to super sprawa. Po pierwsze powolutku będę się doprowadzać do jakiejś formy, po drugie daje mi to radochę, po trzecie spotykam się z ludźmi, po czwarte mąż już ćwiczy zostawanie sam na sam z Tymonkiem :) Na razie idzie im świetnie. Same plusy, chociaż przyznaję, że lekko nie jest, bo forma na poziomie minus 10 ;) Leżaczek mamy z fisher price, taki z wibracjami i niby do 18 kg. Jestem z niego bardzo zadowolona, a co ważniejsze, Tymcio również. Jazda w jakichkolwiek pojazdach z kółkami memu synkowi odpowiada. Chociaż ostatnio rzadko usypia w samochodzie czy na spacerach - świat jest dla niego chyba mocno ciekawy. *Wendywu kochana dobrze, że się chociaż wygadałaś. Czułam się podobnie jak Ty teraz kiedy moja córka była mała. Też była uzależniona od piersi i ode mnie. Ale zawsze miałam dzięki temu sposób na jej uspokojenie i to w kilka chwil. Tymon jest zupełnie inny. Już nie jest taki uzależniony, ale też płacze zdecydowanie więcej, pierś go wkurza jak jest najedzony i czasem na serio nie wiem o co mu chodzi. Dziś ma przykładowo taki dziwny dzień :( I też nie powiem, że funkcjonujemy normalnie. Mały poza nockami jest kompletnie nieregularny i nieprzewidywalny. A i bywają takie dni, że chciałby czas spędzać ciągle przyklejony do mnie. Ale i tak twierdzę, że rodzina jest dla mnie największym szczęściem. Chociaż potrafią wykończyć jak nic innego ;)Niestety to prawda, że macierzyństwo ma nie tylko blaski. A jego cienie potrafią mocno wymęczyć. Mnie sporo daje to, że organizuję sobie jakiekolwiek zajęcia poza domem. *mmarzenka widzę, że ciążę miałaś dość stresującą. Ważne jednak, że wszystko ok i jesteś zadowoloną podwójną mamusią :) I 3 kg to wcale nie tak malutko :) *olabia nie pozostaje nic innego jak życzyć Ci spokojnych wakacji :) Ze spacerówką jeszcze trochę poczekamy, bo ta nasza kiepska dla malucha. Myślę, że za jakieś 2-3 mce będzie w użyciu. No chyba, że Tymon wyrośnie z gondoli a wielu mu do tego nie brakuje. Z rączkami w buzi mamy tak samo. A poza rączkami Tymciowi zaczął smakować jego ulubiony kocyk ;) Próbuje o przy każdej okazji. W ogóle sporo się nim bawi. I kiedy i gdzie na te Mazury jedziecie? *Funiak to chyba Igunię czeka jednak jedno wkłucie. WZW podaje się bodajże w 7 mcu po raz trzeci. W sprawach religijnych chyba faktycznie mamy podobne zdanie. I powiem Ci, że nie wiem jak to jeszcze będzie z chrztem Tymona. Póki co sporo o tym rozmawiamy i się zastanawiamy. *monika jak widać leżaczki dość często się sprawdzają. Trzymam kciuki, by i u Was tak było, bo to spore ułatwienie ;) Też muszę w końcu do fryzjera poleźć. Co prawda końcówki ok, ale wypadają teraz dość mocno, ale to norma po ciąży. Chciałabym zmienić jednak fryzurę. A wizyta u fryzjera dobrze robi też na ogólne samopoczucie, co nie? ;) *mniejszabyc straszne te kupkowe przejścia z synkiem :( *kiwoszko dobrze, że u Hani aż taki problem nie wystąpił. Jak dobrze pamiętam u Was przeważa już karmienie mm, tak? Bo u dzieci piersiowych kilka dni bez kupki jest normą jak już nieraz mówiłyśmy. Ale u karmionych mm chyba jest inaczej. Tak czy siak, ważne, że już ok. *mini93 witaj :D Piszę tego posta ponad 1,5 godziny ;) W tym czasie ponownie uśpiłam Tymcia, który miał napad płaczu, wsadziłam do wanny córcię i spróbowałam ciacha marchewkowego - wyszło super :D Idę jeszcze poczytać coś małej przed snem, potem ściągnę mleko dla małego, by zrobić zapas na jutro (idę do pracy na kilka godzin) i jeszcze wypadałoby popracować, co też mi pewnie kilka godzin zajmie. Wyjątkowo mało snu mam w tym tygodniu. Ale to przecież trochę na własne życzenie ;) Dobrej nocki kochane :*
-
Dzień dobry :) O jagodowaaa widzę, że dziś naprawdę wcześnie wstaliście. My dziś do 7 podrzemaliśmy :) Z pobudkami na przytulenie kilkukrotne, ale jednak do 7. Luksusowo :) I nie, z niemowlęciem nie da się do końca normalnie funkcjonować ;) Przynajmniej jak dla mnie.
-
Cześć Mamusie :D Jak dobrze wiedzieć, że jeszcze tu jesteście :D :D :D :D :D Wczoraj nie zaglądałam na forum przez cały dzień i jak wieczorem kafe odpaliłam to w lekkim szoku zostałam, że tyle dziewczyn się jednego dnia odezwało :D Cieszę się :) U nas dziś spokojnie (no może poza wybrykami starszaka ;) ) Wczoraj cały dzień spędziliśmy poza domem, Tymcio mało spał i dziś nadrabia, tzn. przespał prawie cały dzień z trzema niespełna godzinnymi przerwami. Trochę aż mnie jego apetyt niepokoił, bo przez to spanie bardzo mało zjadł, ale mam nadzieję, że jutro to nadrobi ;) Fajnie, że jednak tyle z nas karmi jeszcze piersią :) Przez te parę dni spokojniejszych na forum miałam wrażenie, że mało już nas zostało piersiowych, ale jak widzę, to było złudne ;) *Funiak dobrze wiedzieć, że u Was spokojniej :) Jednak często sprawdza się to, że podobno najtrudniejsze są pierwsze trzy miesiące życia maluszka. Iga dość późno zasypia na noc, nie zazdroszczę. U nas pomiędzy 20 i 21 wprowadzam ciszę nocną. Przynajmniej jeśli chodzi o dzieci. Mam przynajmniej kilka chwil dla siebie lub ukochanego ;) I jeśli to Wasze drugie szczepienia 5w1 to powinno być teraz jedno wkłucie. Chyba że na coś jeszcze od razu szczepisz małą? Co do chrztu u mnie podobne rozterki jak u Ciebie. Też nie mamy ślubu kościelnego, z wyboru. Wiem, że rodzina (starsze pokolenie) by chciała małego pod ołtarzem zobaczyć, ale dla mnie to trochę hipokryzja jest. Bo my dość mocno zlaicyzowaną rodzinką jesteśmy. Ech ogólnie wychowanie religijne to u nas częsty i wcale niełatwy temat. *bożko mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór będziecie miło wspominać i że wszystko się Wam pięknie udało :) Wiem, że dla wielu osób chrzciny dziecka to bardzo ważny moment w życiu. Więc warto móc go dobrze wspominać ;) Jak już będziesz miała chwilkę i odsapniesz napisz proszę czym pleśniawki u Zuzanki zwalczyłaś, bo i u Tymcia się paskudztwo pojawiło... *agalesna ja zajadam truskawy :D i koktajl z truskawek :D i ciacho z truskawkami :D mniam! *Ancyk podziwiam szczerze Twoje zdolności współpracy z laktatorem :) 250 ml toż to rewelacyjny wynik. Pięknie rozhilałaś laktację. Swoją drogą podziwiam też Twoją wytrwałość, że już tyle czasu odciągasz mleko i karmisz Antka. Rozumiem, że przy takich ilościach mm synkowi nie podajesz? *Kiwoszko zazdroszczę mieszkania nad morzem. Uwielbiam morze, w zasadzie uwielbiam każdą wielką wodę :) a jak na złość mieszkam na samym południu. Kupa u nas ląduje w pampku zazwyczaj w porze aktywności, więc raczej nie mam problemu czy wybudzać w takiej sytuacji. Zdarzyło się kilka razy, że zauważyłam pełność pampersa gdy Tymcio przysypiał, wtedy brałam go na warsztat i zmienialiśmy pieluchę. Ale on też ma delikatny zadek i łatwo u niego o odparzenia. Wózek mam firmy Titiland, 3-funkcyjny. Nie jest zły. Na pewno wytrzymały, ale ma też sporo minusów jak dla mnie. Nie wiem czy bym go komukolwiek polecała. *przyszła MM ważne, że jesteś w domu. To znaczy, że jest z Tobą lepiej. Psychicznie też się pozbierasz a Antoś na pewno Cię poznaje. Kogo jak kogo ale mamy by nie zapomniał :) *Asiu domyślam się, że przy dwóch takich maluszkach czasu wolnego Ci nie nadbywa. Ale cieszę się, że się odezwałaś :) *jagodowaaa u nas z tym wstawaniem podobnie, jak już się Tymon rozbudzi o tej 4 lub 5 to nie ma szans, by chciał poleżeć w łóżku. Trzeba wstawać i koniec :) Wizytę u lekarza zaliczyłam 6 tygodni po porodzie. *mama4363 to mocno Was ten upał wymęczył :( Dostawki do wózka nie mam, bo moje starsze już chyba na to za duże. Ona w ogóle mało w wózku jeździła. Pozbyliśmy się wózka jeszcze zanim dwa lata skończyła. Na szczęście chodzi zazwyczaj ładnie trzymając się wózka albo za rękę. *olabia my też spacerujemy z tym leżaczkiem po mieszkaniu :) Ale dzięki temu urządzeniu mogę sporo rzeczy spokojnie zrobić. Nie mówiąc już o tym, że właśnie w leżaczku Tymcio tak jak Ninka fajnie zasypia sam w ciągu dnia :) Zmykam :) Dobrej nocki Wam życzę (tym, które zajrzą tu jeszcze przed snem ;) ) i dobrego dnia (tym, które forum odpalą jutro ;) )