Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sawa.83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sawa.83

  1. Nie wiem jak u was ale dla mnie w LuxMedzie porażką było, że nie interesowali się wczesną ciążą. Od dwóch lekarzy usłyszałam, że zaświadczenie o ciąży dostanę dopiero od 12 tc. Przecież to już 3 miesiąc byłby! Ale w końcu poszłam do takiego z LIMu (grupa LuxMed) i ten mi dał i zaświadczenie i USG zrobił i serduszko słyszałam :) Ale i tak jak przyszło co do czego to mi nikt w LuxMedzie nie chciał dać L4, tylko interniści się litowali i dawali. No ale potem zmieniłam placówkę i lekarza i nowy lekarz sam mi zaproponował, a raczej powiedział że nie pozwala mi pracować w szkodliwych warunkach. :)
  2. oj o igłach to mi nawet nie wspominaj... już chyba wolę poród :D choć tam też igła jest wbita w rękę ;)
  3. heh, mi babcia zawsze powtarzała, że najlepszy zawód to stomatolog :))
  4. U mnie z ginem to taka trochę w ciąży skomplikowana sprawa. Ogólnie mam z pracy wykupiony pakiet ubezpieczeniowy w LuxMedzie i tam chodzę do lekarzy. Ale mój mąż w poprzedniej pracy też miał wykupiony pakiet i od chyba 4 miesiąca ciąży chodziłam do gina z tego pakietu męża. Lekarz tam był z polecenia od bratowej i dodatkowo nie musiałam płacić za USG. Natomiast teraz mąż zmienił pracę i już nie mam bezpłatnych wizyt u tego gina, ale chcę do niego chodzić bo jest super :) Więc szykuję się na duże wydatki.
  5. nie ma co się denerwować, bo on i tak pewnie będzie uważał że wie najlepiej
  6. agnes - ja z moim miałam wczoraj wieczorem spięcia, ale rano się "pogodziliśmy" :)) czasem to tak jest, że mężczyźni najpierw robią/mówią a potem dopiero myślą :)
  7. Dobrze wam z tym zmywaniem. U mnie oboje nie lubimy. Za to mój tata lubi i jak jest u mnie to chętnie zmywa za nas ;) Ale w nowym domu już obie z mamą zapowiedziałyśmy, że zmywarka będzie na pewno :)
  8. ja to w Warszawie mieszkam, więc upał i duchota.... ale plany budowy domu są... a tam rzeka, las sosnowy ahhh.... aż już się nie mogę doczekać kiedy się zacznie realizacja :)
  9. Ja też zazdroszczę Ci tych świeżutkich owoców morza :))) mniam, mniam Mój mężuś to nie przepada za rybami i owocami morza, choć jak musi to zje. Woli raczej kuchnię tradycyjną... schabowy z ziemniakami, ale ja też uwielbiam taką kuchnię. Jak byłam mała to mi wszyscy mówili że ja to jestem mięsno-ziemniaczana i nic poza tym, bo mogłam jeść obiady na śniadanie, obiad i kolację :) Nie przepadam za to za jedzeniem na zimno i kanapkami. Dowi, przeglądam czasem blogi m.in. z Norwegii i bardzo mi się podobają takie klimaty, zresztą w dzieciństwie co roku jeździłam na wakacje do Finlandii, więc Skandynawię bardzo lubię. Zraża mnie tylko zimno, bo ja wolę umiarkowane klimaty :)
  10. Ilośka - a to masz jakieś "dziwne" preferencje żywieniowe że aż się musiał przyzwyczajać? :)
  11. Ilośka - rozumiem że grzybów nie lubisz jeść, a zbierać? :) ja uwielbiam chodzić na grzyby do lasu
  12. Lolipopa - bo ja wiem czy stara, dobra kucharka? W sumie to gotować zaczęłam już po skończeniu studiów, ale owszem w kuchni to mogłabym przesiadywać tak jak agnes pisała o sobie :) Owszem lubię poleniuchować, szczególnie przed internetem, ale wtedy głownie przeglądam przepisy na blogach ;) Najwięcej robię kompotów bo i ja i mąż lubimy. Natomiast polecam, bo już drugi rok z rzędu robię dżem brzoskwinia z marakują (ze strony Tesco) i jest pyszny. w tym roku się poświęciłam i tą marakuję przez sitko przetarłam, bo małżonek nie lubi pestek w dżemach :) agnes - intrygująca ta historia ze schodami :))) Ilośka - jak pisałam wcześniej u mnie nadal bez zmian, chłopiec Andrzej a dziewczynka nie wiadomo
  13. Ciekawi mnie czy to u ludzi często się zdarzają takie zbiegi okoliczności w najbliższej rodzinie, bo do tej pory to tylko u siebie takie coś miałam. No a teraz widzę że u ciebie też.
  14. heh, no popatrz :) jak to się dziwnie układa ten świat :) A mąż mi mówił kiedyś jeszcze zanim się pobraliśmy, że jestem podobna do jego matki (i z wyglądu i z charakteru) :-)
  15. 5 dzień to bardzo ładnie bym powiedziała :) ale zdaję sobie sprawę z tych nerwów czy wszystko ok.
  16. to ja ci powiem lepiej..... ja mam urodziny tego samego dnia co moja teściowa, mój mąż ma urodziny tego samego dnia co jego ojciec a nasza córka urodziła się tego samego dnia co brat męża :))) to dopiero są zbiegi okoliczności, aż po dziś dzień nie daję temu wiary :) Pierwszy cykl mi przepadł, ale jeśli teraz zajdę to jest szansa na kolejny zbieg okoliczności, bo jego drugi brat i siostrą są oboje z maja... więc kto wie ;)
  17. Dowi, to widzę że wakacje jeszcze w pełni ;) Ja już myślę o jesieni, kończę przetwory a nawet myślę o sprawach związanych z zimą i świętami ;) Choć w sumie to przede mną imprezowy miesiąc... wrzesień. Mój dziadek kończy 89 lat, moja babcia (od drugiej strony) kończy 90 lat, potem brat ma urodziny, potem ja i moja teściowa mamy urodziny a na koniec moja bratowa na urodziny :) Ale pewnie jakoś to wszystko połączymy w kilka przyjęć.
  18. A ja w domciu przesiaduję na wychowawczym. W tym roku byliśmy nad morzem, ale pogoda była taka średnia bo to był początek lipca. Zresztą może i lepiej bo się dziecko w upały nie męczyło. Dziś rano zaczęłam już chyba coś sobie wkręcać heh ;) staram się odciągać myśli od wiadomego tematu, ale wiedziałam, że tak będzie. Jestem w połowie cyklu i im dalej tym bardziej zaczynam myśleć i się nastawiać. A obiecywałam sobie że w tym cyklu nie będę się stresować ;)
  19. Mruffkolinka - ja się nastawiałam całe życie, że będę chciała mieć syna, koniecznie. A tutaj pojawiła się na przekór córeczka, ale teraz nie wiem czy nie chciałabym drugiej córki, bo taka fajna :))
  20. Ja mieszkam w mieszkaniu 3 pokojowym, ale jeden z pokoi zajmuje mój dziadek. Wkrótce zamierzamy ruszyć z budową domu i wtedy będę miała 4 pokoje swoje na górze, salon na dole i 2 pokoje dla moich rodziców, bo będziemy z nimi wspólnie mieszkać :) A na chwilę obecną córka śpi z nami w jednym pokoju. Jak będzie druga dzidzia to albo będziemy w 4-kę w jednym albo córka się przeniesie do salonu, ale będzie trzeba codziennie składać i rozkładać jej łóżeczko turystyczne. :-/
  21. oj na temat prolaktyny to ja się nie będę wypowiadać, bo kiedyś miałam hiperprolaktynemię i leczyłam się 2 miesiące bromergonem po czym stwierdziłam że to nie dla mnie i nie mam kasy na ciągłe wizyty u prywatnego lekarza. Kilka lat później zaczęłam się starać o dziecko i zrobiłam badania i się nagle okazało że prolaktynę mam w normie bez żadnego leczenia. W ciążę zaszłam i było ok. :) Teraz mam podobną sytuację z tarczycą, bo przed ciążą się okazało, że mam niedoczynność tarczycy, więc brałam leki, a po porodzie jakieś pół roku skończyły mi się tabletki a nie miałam kiedy iść do lekarza i znów nic nie brałam i teraz tydzień temu robiłam badania a tu tsh w normie heh ;) Chyba miłość mnie ulecza ciągle :)
  22. Ja też myślałam nad imieniem Maja jakby była druga córka, ale ostatnio wszędzie to imię słyszę i jakoś mi powoli zaczyna przechodzić. Ostatnio się zastanawiam czy takie bardziej wymyślne Laura lub Adela czy raczej tradycyjne Zosia lub Basia :) Ale najbardziej podoba mi się Nina, mężowi też się podoba, ale jak myśleliśmy o tym imieniu dla pierwszej córki, to i moja mama i teściowa od razu nam odradziły :P Mąż teraz mówi, że to my wybieramy imię a nie one, więc kto wie.... a w ogóle to jeszcze też myślę o Helenie albo Marii, ale to imiona mojej babci i prababci, więc sama nie wiem. Przynajmniej z chłopcem nie będzie problemu bo od początku jest planowane że będzie bezapelacyjnie Andrzej :)
  23. Bullitka ja nigdy w życiu nie brałam tabletek anty. W pierwszą ciążę zaszłam od razu w pierwszym cyklu. Teraz mam niby dopiero drugi cykl starań, więc.... cóż sama nie wiem jak to jest z tymi tabletkami. Mnie nawet i mąż i gin namawiali ale zawsze mówiłam, że nie chcę się faszerować :)
  24. dziś mam 15 dc, więc wszystko przede mną, pewnie za tydzień lub dwa będą mnie nerwy zjadać hehe
×