Zawsze myślałem, że jak się pozna nową dziewczynę,to na samym początku znajomości np pierwsze 1 do 3 spotkań -dziewczyna określa,czy dany chłopak podoba jej się czy nie .I wtedy jeżeli nie bardzo podoba się to wiadomo nie kontynuuje takie znajomości a jeżeli się spodoba to przeradza się to w dłuższą historię.JA poznałem dziewczynę, było miło, spodobałem jej się ,spotykaliśmy się 2 miesiące i nagle zmieniła zdanie i całkowicie zerwała tę znajomość .Myślałem może ,że za szybko się "podpaliłem" i zakochałem do niej .Ale czy ja wiem , owszem już po 3 tygodniach prawilem jej duzo komplementów,ale bez zadnego wyznawania uczuć,te wyznalem mniej wiecej po 1.5 miesiaca i wtedy to juz posypalo sie bardzo szybko.
Było też tak ,że np po wspaniale spędzonym dniu- film,wspolne leżenie przytulanie,spacer,pieszczoty,całowanie ,byla zadowolona szczesliwa bardzo mila a nastepnym spotkaniu była jaks podenerwowana ,nieswoja,smutna .Raz tak-raz tak. No aż w końcu sie rozpadło wszystko.
Miał ktoś podobny przypadek i może mi to wytłumaczyć co tu sie stało?
Pozdrawiam :)
