Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lusesita24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lusesita24

  1. Asia.Sudenis ja miałam robione badanie na HIV i Kiłe na samym początku ciąży lekarz powiedział, że to rutynowe badania. Pobrali mi tylko krew i tyle. A co do tych nerek to moim zdaniem nic poważnego, mnie tez boli prawa nerka. lekarz powiedział, ze mała uciska na przewód moczowy i w nerce robi się mały zastój i że to bardzo powszechne w ciąży. Kazał mi dużo pić, często sikac i łykać żurawinę, żebym nie dostała zapalenia pęcherza. Ja biorę preparat LactoLady. Przed ciążą miałam często zapalenie i ja profilaktycznie brałam ten preparat jak się wyleczyłam furaginą i od tej pory nic mi się nie przyplątało. W opakowaniu jest 60 tabletek kosztuje 17 zł.
  2. Ta babeczka mówiła, że zajęcia zaczynają się o 17 do 19 ale zazwyczaj schodzi dłużej może właśnie przez ilość par.Pójdę zobaczę jak mi się nie spodoba to zrezygnuję, ale sutków nie pozwolę sobie oglądać ani dotykać hehe:p Ja tu mam mało znajomych w LU więc może poznamy kogoś fajnego na tych zajęciach? Jest 8 spotkań po 50 zł wychodzi 400 zł za takie zajęcia, ale wątpię, że na wszystkie pójdziemy zwłaszcza, że one są akurat we wtorek a to dla nas jest najbardziej pracowity dzień i mój Partner akurat w ten dzień prowadzi szkolenia dla pracowników. Poszukam jeszcze czegoś na necie może znajdę taki przyśpieszony kurs weekendowy albo coś. Ta szkoła nazywa się Bajbus i miała dobre opinie na necie dlatego się tam zapisałam, ale zajęcia się zaczynają dopiero 22 stycznia to jeszcze mogę zmienić.
  3. Hej! ja tez się zarejestrowałam pod swoim nickiem Lusesita24 :) Zapisałam się do szkoły dla rodziców, bo tak położna kazała to nazywać zamiast szkoły rodzenia. Zaczynam 22 stycznia dopiero, bo wcześniej nie było miejsc. Mała grupka ludzi 10 par na spotkaniu, ponoć fajnie. Nie muszę płacić z góry tylko po każdym spotkaniu 50 zł, rozmawiałam z tą babeczka i mówiłam jej o cc i że nie będę karmiła naturalnie i powiedziała, ze jak nie chcę to nie muszę na te zajęcia wtedy przychodzić i za nie płacić więc fajnie. Posłucham na temat pielęgnacji maluszka, bo niewiele wiem w tym temacie. Szkoda, ze te zajęcia prowadzi kobieta, bo ja w ogóle nie mam zaufania do położnych itp. Strasznie kiedyś się zraziłam do kobiety-lekarza i od tej pory nie ufam za grosz. Dobrze, że mój partner będzie chodził ze mną, bo on mnie tylko ściska mocniej za rękę jak już widzi, że mi nerwy puszczają hehe:P
  4. Agbr ja zacznę od 300 zł a jakby mi brakowało to w rocznice polisy mogę zmniejszyć kwotę. Ta polisa jest bardzo elastyczna. Mój Partner zarabia dobrze, bo ok 20 tyś miesięcznie. Ja tak 3 tyś. Moja praca jest niepewna to fakt, a jego praca jest pewna, bo on prowadzi swoją firmę, a ludzie zawsze będą kupować ubezpieczenia np na auto, mieszkanie, jakieś zdrowotne więc klientów mu nie brakuje. On nie opłaca pracowników, bo wynagrodzenie maja prowizyjne od sprzedaży produktów, z tym, ze mój partner jest dyrektorem więc on ma dochód pasywny ze struktury. Praca pracą, ale zawsze coś może się zdarzyć jakaś choroba czy coś więc odkładamy kasy sporo, bo niby 20 tyś, ale trzeba opłacić ZUS, US, wynajem lokalu, auto, na samo paliwo idzie ok 2 tyś, bo on dużo jeździ więc im więcej się zarabia tym większe koszty. My tez mieliśmy kredyt, ale już spłacony, bo mój Partner dostał mieszkanie po tacie i je sprzedał całkiem niedawno, bo tak to wynajmował ale za 1700 zł a rata kredytu wynosiła 2500 miesięcznie.Ale tak jak pisałam wcześniej to tylko i wyłącznie zasługa mojego faceta, że mamy tak jak mamy. Pomimo wszystko ja nie kupuje ciuchów w galeriach i w markowych sklepach. raczej tak allegro, tańsze sklepiki czasem chodzę na taki targ co tak Rumunki krzyczą hehe:P Mieszkanie mamy w sumie urządzone, ale brakuje na ozdób i takie puste się wydaje. wszystko powoli i z czasem urządzimy. Nie kupuje tez drogiej żywności. Raczej tak Biedronka, Tesco, patrze na promocje. Nie robię tez często ciast i takich wystawnych obiadów, bo to wiadomo zawsze kasa idzie na składniki, a i prąd i wszystko.Na jedzenie na nasza dwójkę wydaje ok 600 zł jak mała dojdzie to jeszcze mleko modyfikowane to ok 1000 na samo jedzenie pójdzie. Bardzo oszczędnie staramy się żyć i oszczędzamy kasę póki mamy z czego, żeby kiedyś nie było płaczu. Nie łazimy tez po restauracjach ani kinach za często.
  5. Agbr ja mam polisę w Compensie. Mam na tyle dobrze, że mój Partner jest niezależnym doradcą finansowym i jak się coś zmienia to on zawsze wie gdzie , co i kiedy przerzucić, żeby było dobrze.Ogólnie mają taka politykę, że w rocznicę zawarcia umowy robią serwis z Klientem i informują co dzieje się z umową i jak jest coś na niekorzyść Klienta to zalecają zmiany. Z tą posagówka to nie wiem dlaczego tak mało, moja siostra odkłada po 150 zł miesięcznie i jak mała będzie miała 20 lat to całkiem spora sumkę dostanie.Ale może dlatego, że moja mama też dorzuca się 100 zł i rodzice chrzestni też. U nas w rodzinie ogólnie jest tak, że dzieciakom raczej nie kupuje się prezentów jakiś wielkich na święta, mikołaja czy urodziny. Takie drobiazgi bardzo albo same jakieś łakocie. A chrzestni w ogóle nic nie kupują tylko właśnie na te posagówki się zrzucają. Wydaje mi się, że to lepiej, bo dziecku bardziej w życiu się przyda ta kasa niż kolejne zabawki.Ja w sumie jakaś bogata nie jestem i mieszkanie, auto i inne rzeczy materialne to zasługa mojego Partnera. Nawet prace pomógł mi znaleźć więc jak mam taką możliwość to odkładam kasę, żeby po prostu mieć coś swojego. Ta posagówke też chcę z własnych pieniędzy płacić chodź mój Partner się śmieje trochę ze mnie. Mam zamiar przeznaczyć 300 zł na ten cel. To razem z posagówką 1000 zł miesięcznie przeznaczę na produkty finansowe. Do pracy mogę wrócić, bo chodź główna siedziba firmy jest w Rzeszowie to w Lublinie jest niewielki oddział. Ale jak uda mi się znaleźć coś lepszego to zmienię pracę, bo w tej muszę być dyspozycyjna 24h. mam tel służbowy i on stale dzwoni, a jak nie odbiorę to połączenia są kierowane do prezesa i on zawsze się wścieka, że ktoś mu d... zawraca. Jestem Asystentka Zarządu z tytułu, ale i tak wszędzie latam i jeżdżę po Klientach,ZUS, Sądach itp., bo Prezesowi się nie chce. Przyjedzie na 10 min do firmy i tylko wyda rozkazy i wszystko miało być na wczoraj. Teraz zastępuje mnie koleżanka, taki dupowlaz, bez faceta, dzieci zobowiązań. Ona jest na każde zawołanie, a ja nie będę mogła za bardzo i musiałabym raz w tyg. do Rzeszowa pojechać.A kasa nie była zła, ale do momentu mojej ciąży byłam zatrudniona na najniższą krajową, a resztę z delegacji. Dopiero potem kombinowanie, żebym kasę większą na zwolnieniu miała.I tak się wkurzyłam ostatnio, bo pod koniec roku dostajemy zawsze taką premie niby na święta i podziękowanie za cały rok pracy (1000zł) i ja nie dostanę, bo Prezes powiedział, ze przecież jestem na zwolnieniu, to nic że do listopada zapierdzielałam , a koleżanka co była wróciła do pracy po rocznej przerwie 10 grudnia dostanie, bo po prostu jest na miejscu. Masakra
  6. Papierówka na zaparcia napij się na czczo wody przegotowanej z cytryna i pij tak zawsze rano. Na mnie działa kiwi. Ogólnie nie mam problemu z zaparciami teraz, ale jak kiedyś się odchudzałam to piłam dużo herbatek przeczyszczających i jak je odstawiłam to moje jelita nie pracowały normalnie i to pomagało. Zjedz tez na podwieczorek trochę surowych warzyw lub owoców np. jabłko lub marchewkę. Tylko takie w całości nie potarte. Są tez takie płatki Błonnik naturalny, ja sobie to dodaje do jogurtów albo do płatek z mlekiem bo same są niedobre. Ogólnie pij dużo wody i wychodź na spacery, bo ruch wzmaga pracę jelit. Nie jedz dużo na raz tylko częściej a mniej. Nie jedz słodyczy.I cały czas pij duuuuuużżżżżzooooo wody niegazowanej (min.8 szklanek dziennie powinno się pić). Ja piję rano kawę i zaraz po tej czynności odwiedzam WC ale ponoć w 6 miesiącu ciąży mogą się zacząć problemy z zaparciami. Ja jem dużo jabłek.
  7. No w sumie co do karmienia to zdania nie zmieniłam, a dzisiaj jeszcze z siostra rozmawiałam na ten temat i już całkowicie i poradziła, żebym sobie z tym spokój dała. Także jeśli o mnie chodzi to butelka wygrywa. Mi to obojętne gdzie będziemy pisać.
  8. Olinek ignoruj takie komentarze. Mnie tez skrytykowano za niechęć do karmienia piersią. Nie mówię tu o Was a o jakiejś pomarańczowej osóbce.Wiesz takie osoby są mocne w słowach jak wejdą na chwile, albo jak nawet są stałymi bywalczyniami na forum, ale boja się powiedzieć wprost. Przepraszam, że zaczęłam taka dyskusję. Nic mi do Twoich finansów.Nie przejmuj się naprawdę.
  9. No to jednak jakieś zabezpieczenie masz, chodź w razie W działki tak szybko teraz nie sprzedaż, chyba, że dużo z ceny zejdziesz, ale stratna na tym będziesz. Mniejsza z tym. Nie uważam Cie za osobę infantylną. Skoro pracujesz w banku na wysokim stanowisku to na pewno zdajesz sobie sprawę z tego ilu ludzi ma problemy finansowe teraz i trudności ze spłata zobowiązań. A tak jeśli mogę zapytać. Dlaczego nie sprzedaż działki i nie dołożycie do mieszkania bez kredytu? Jak macie już jakąś kwotę odłożoną to bardziej Wam się opłaca płacić na swoje niż komuś kieszeń nabijać.
  10. Ja nikogo nie namawiam na nic, żeby była jasność i nie narzucam swojego zdania. Tylko dziwię się, że ludzie wydaja kasę na bieżąco, a nie myślą o ewentualnych konsekwencjach takiego postępowania gdyby spotkało nas coś nie po naszej myśli. Mamy takiego kolegę co jest marynarzem. Zarabia na takich rejsach bardzo dużo, bo na statku jest po 4-6 miesięcy. Ma żonę i syna. I on tez tak zawsze mówił, że nie będzie gdybał i wymyślał sobie choroby czy śmierć. Stwierdził, że na zakończenie kariery marynarza weźmie sobie kontrakt na 100 tys i nie będzie musiał się martwić co dalej. Mają kredyt, kupili niedawno mieszkanie jeszcze nie skończyli remontu, ale on tak mówił, że w ubezpieczenia nie wierzy, bo to tylko naciąganie. I teraz się okazało, ze na statku przewrócił się i złamał rękę w paru miejscach. Musieli mu to poskładać jakimiś drutami i prętami, bo złamanie było poważne. Czeka go rehabilitacja. Ona zarabia 1800 zł na rękę. Zero oszczędności, bo wszystko na bieżąco wydawali, rata kredytu 1200 zł, on co najmniej pół roku nie będzie mógł pracować. Poza tym najpierw będzie musiał iść pod komisje lekarską i od ich orzeczenia zależy czy w ogóle na statek wróci no po prostu paranoja i to na same święta.A dodam, że marynarze muszą sami się ubezpieczać, bo on miał umowę z jakąś firmą na Cyprze. Kombinują, żeby nie płacić podatków. Nic mu się teraz nie należy.Takie sytuację się zdarzają niestety. Czy sie o tym myśli czy nie.
  11. Olinek myślenie pozytywne to jedna rzecz, a życie to jednak brutalna bestia hehe:p To nie chodzi nawet o jakieś choroby teraz czy coś, ale nawet na starość na emeryturze przecież trzeba z czegoś żyć. Zawsze można stracić pracę i wtedy ludzie wpadają w długi, bo jak jest dobrze to nikt nie pomyśli o tym, żeby odłożyć 100 zł na gorszy czas. W życiu jest raz lepiej raz gorzej. Dużo ludzi ma kredyty na mieszkanie i teraz w ogóle jest taki wymóg przez banki, że musisz mieć polisę na życie z cesją na bank , bo jak coś Ci się stanie to Twoje dzieci będą spłacać Twoje długi. Nie można żyć z dnia na dzień od wypłaty do wypłaty i bać się czy ZUS wypłaci czy nie. Nie obraź się, ale to jest takie lekkomyślne myślenie. Nie chciałabyś mieć kiedyś swojego mieszkania? bo z tego co pisałaś to wynajmujecie. Ale jak nie będziecie mieli kasy na wkład własny to banki nie udzielą Wam kredytu nawet. Poza tym Twojemu mężowi zawsze coś może się przytrafić, albo Tobie, nie mówię że śmierć ale chwilowa niezdolność do pracy i wtedy klops na całego bo wystarczy, że stracicie płynność finansową na 2-3 miesiące i wpędzicie się w długi, a dzieciom trzeba dać jeść. Można być optymistą, ale trzeba tez realnie patrzeć na świat. A Bóg? Proszę Cie... No nie wiem każdy ma swoje zdanie, ale dzisiaj tak wszystko jest niepewne:praca, zdrowie, że wydaje mi się każdy powinien pomyśleć o zabezpieczeniu się na przyszłość. To nie ma nic wspólnego z czarnymi myślami. Trzeba po prostu myśleć realnie, manna z nieba nam nie zleci.
  12. Olinek śliczne te albumy:) Ja tez na pewno założę taki mojej malutkiej na pamiątkę. W ogóle wymyśliliśmy tak, że nagramy się kamera jakiś krótki filmik i powiemy parę zdań na temat naszej córeczki jak bardzo ja kochamy i jak bardzo na nią czekamy. Chcemy tez nagrać takie krótkie filmiki z jakiś zakupów, kupowania wyprawki, z życia codziennego zanim malutka pojawi się na świecie, ale w takim klimacie, że czekamy na nią i jak się do tego przygotowujemy, cieszymy itp.Jak mówimy do niej, jak będziemy wychodzić ze szpitala. Trochę wygłupów, żeby widziała jacy byliśmy "kiedyś". Żeby to była taka pamiątka i żeby mogła się pośmiać, ze swoich "starych". Potem damy komuś, żeby nam z tego zrobił taki "filmik" 60 minutowy i zachowamy. To będzie prezent dla naszej córci na 18-naste urodziny więc trochę na to poczeka hehehe:P
  13. Ja nie daję drugiego imienia, bo w ogóle nie wiem po co to jest potrzebne. Ja mam dwa i do niczego nie używam tego 2 imienia.
  14. Nasz będzie miała na imię Milenka. Nie każdemu się podoba, ale obiecałam mojemu Partnerowi, że będzie mógł wybrać imię i takie wybrał. Dodam, że jest fanem Milanu więc imię dla dziewczynki było oczywiste w jego przypadku hehe. Ja na początku miałam fazę na Karinke, ale potem zmieniłam zdanie i chciałam Blanke. No, ale może za drugim razem, bo imię dla drugiego dziecka ja wymyślę:) a tak z innej beczki wykupiłam ubezpieczenie na życie połączone z pakietem oszczędnościowym:) Jakby ktoś się interesował to do 17 grudnia można sobie wykupić po starych cenach, bo od 21 grudnia wchodzi dyrektywa UE o równouprawnieniu i kwoty za ubezpieczenie wzrosną o 130%. Trzeba dbać o przyszłość, bo nie wiadomo co nas w życiu spotka:P Ja się boję, że moja córeczka urodzi się chora czy coś i trzeba będzie zrobić operacje na już i to drogą i kasy nie będę miała:( takie myśli mnie nachodzą.Dlatego oszczędzamy kasę na różne produkty finansowe. Jak umrę przy cesarce to moja mała dostanie 100 tys. A jak nie umrę to dalej będę odkładać hehe:P i na emeryturze przynajmniej będę miała z czego żyć, bo na ZUS nie liczę. Założę również mojej małej program posagowy, żeby kiedyś nie musiała brać kredytów na dom czy na mieszkanie. Lubie mieć jakieś oszczędności, bo przeraża mnie myśl życia bez żadnego zabezpieczenia na wypadek straty pracy lub innych wypadków losowych. A i uważam, że każdego stać na takie coś, bo 100 zł miesięcznie to nie jest tragedia. Ale ludzie nie myślą o takich sprawach, a potem jest płacz i lament ....
  15. Kancia ja robię 2 budynie waniliowe albo śmietankowe tylko mleka daje troszkę mniej, żeby były takie gęste.
  16. Kancia ja brałam ten przepis kiedyś z neta i wypróbowałam go i zawsze mi wychodzi bardzo dobry. Odnalazłam tę stronę i tu piszę, że na dużą blachę jest ten przepis. http://www.ciasta.net/szarlotka.php Tu jest bez budyniu ale ja dodawałam i dobre wychodzi.
  17. Ja mam blaszkę taka standardową ale mi wychodzi taka wysoka po same brzegi. Mam taką jak na tym zdjęciu: http://www.skapiec.pl/img/4294615-2903-1-tadar-blacha-do-pieczenia-uniwersalna.html
  18. Nie wiem czy lubicie taka muzykę, ale ja lubię czasami jej piosenki http://www.youtube.com/watch?v=V5XK215OVdw
  19. Moja mama nie miała rozstępów nigdy pomimo tego, że jej waga się zmieniała, była tez 7 razy w ciąży (mam 5 sióstr i jednego brata). Moja siostra ma natomiast jedna córkę, a rozstępy ma straszne na całym brzuchu. Myślę, ze geny pomagają, ale trzeba tez dbać o skórę. Ja mam wrażliwą i mam uczulenia na kremy, balsamy więc tylko oliwka dla dzieci mi została. I tu sobie przypomniałam jak chyba Kancia pisała, że mąż jej zrobił kąpiel z oliwką. Napisałaś później kochana, ze musiałaś się mocno spłukać wodą, ale to właśnie o to chodzi, żeby nie spłukiwać tej oliwki i być taką "tłustą". Bo oliwka ogólnie najlepiej jest się smarować na lekko mokre ciało, bo wtedy lepiej wchłania wilgoć i nawilża skórę.
  20. Hej dziewczyny! Byłam wczoraj w Rzeszowie u mojego ginekologa i rozmawiałam na temat karmienia. Pytałam o te odporność itp. wszystko to co Wy pisałyście i to co gdzieś przeczytałam. Odpowiedział mi tak, ze jeśli chodzi o odporność, późniejsze żywienie, mówienie, inteligencję i alergie itp. to, ze nie ma znaczenia sposób karmienia, bo to po prostu zależy od dziecka. I zgadzam się z nim bo mam 5 sióstr, 3 z nich maja dzieci. 2 karmiły i ich dzieci zaliczyły już szpitale i chyba wszystkie choroby jakie mogłyby się przyplątać do nich, nie chodziły do żłobka. A jedna co nie karmiła ma 17-miesięczną córeczkę, pierwszy raz przyjechała do Polski jak Pola miała 1 miesiąc,nigdy jeszcze nie chorowała, a nawet siary nie piła. Więc to zależy dużo od dziecka. Powiedział mi, że jego zdaniem powinnam spróbować przynajmniej podać siarę, ale nie zmuszać się na siłę, bo to może wywołać u mnie tylko depresję. Że dużo kobiet zaczyna karmić pod presja otoczenia, a to bardzo źle wpływa na maluszka, bo czuje stres mamy. Zastanowię się nad tym, o ile do cesarki mam twardy pogląd i go nie zmienię o tyle do karmienia mam duże wątpliwości. Na chwile obecna po prostu tego nie chcę. To jest moje pierwsze dziecko więc nie wiem jak będzie.Co do niepokoju o figurę to nie znacie mnie osobiście i nie wiecie jaką jestem osobą. Napisałam Wam, że w LO schudłam 13 kg i tu nie ma czego zazdrościć, bo mi było mało i mało, aż wpadłam w pewnego rodzaju obsesję. Przez 3 lata wymiotowałam po każdym jedzeniu byłam strasznie zmęczona psychicznie i fizycznie. Potem trafiłam do szpitala, bo ważyłam 35 kg, wypisałam się na własne żądanie(miałam już 18 lat). Obraziłam się na cały świat, że mnie wysłali do szpitala, spakowałam walizki i wyprowadziłam się do Rzeszowa. I wtedy poznałam mojego obecnego Partnera.I właśnie mój Partner mnie z tego wszystkiego wyleczył. On mi pomógł pozbyć się tej obsesji odchudzana i głodzenia. On się bardzo cieszy, że ja teraz przytyłam i akceptuje moje ciało, kocha mój biust i powiedział mi, że jak zechcę karmić to będzie mnie wspierał i wcale nie obrzydzi go to do mnie. On uważa, że to jest piękny akt. Problem tkwi we mnie. Jak się ma tak w głowie, że pilnuje się wagi i przeszło się to co ja z jedzeniem to już zostaje na całe życie. Trudno mi teraz siebie zaakceptować. Nie traktuje ciąży jak zło konieczne i wiem, że nie wszystko będzie po mojej myśli. Po prostu chcę zrobić tak, żebym czuła się szczęśliwa i moje dziecko też. ja mam taki charakter, że jak mam swoje zdanie to nie zmienię go, choć mój Partner często mi powtarza, że sobie utrudniam, bo nie potrafię się wpasować czasem w normy społeczne. I tak jest, bo mam swoje zdanie na temat religii, polityki, ciąży, karmienia itp. Poza tym moja mama tez jakoś nie zachęca mnie do karmienia, raczej mówi, że ja nie byłam karmiona i żyje więc mojemu dziecko tez się nic nie stanie. Moja siostra tez mi odradza. A lekarz powiedział, ze krzywdy dziecku nie wyrządzę. Że to raczej chodzi o to, ze jak mama karmi to dziecko się uspokaja i czuje bliskość, ma kontakt skóra do skóry i że to jest dobre dla maluszka. Powiedział, że jak będę karmić butelka to żebym starała się przytulać bobaska na golasa, że to mu dobrze zrobi.Dostane tabletki na zatrzymanie laktacji jeśli miałabym jakiś nawał pokarmu czy coś. Mówił też, że siara nie świadczy o ilości pokarmu po porodzie.Tak czy inaczej nie wiem czy się przekonam, ale może spróbuję także dzięki za rady :) Co do wychodzenia bez dziecka to raczej na początku nie będę miała na to ochoty, chyba każdy chce się nacieszyć bobasem. A później jak będziemy chcieli gdzieś wyskoczyć na parę godzin to mamy koleżankę co zajmuję się dziećmi, znamy ją ufamy więc na pewno nam popilnuję i się ucieszy, ze dorobi trochę kasy bo u niej krucho. Ja mam pozytywne myślenie, nie zakładam, że będę miała małego płaczka. A jeśli tak to później będę się martwić. Dam radę, przecież każdy daje.Ja wychodzę z założenia, ze macierzyństwo ma cieszyć mamę i dziecko musi czuć, że jest chciane kochane.I tak zrobię, żeby moje dziecko było szczęśliwe i ja też. Co do miłości do partnera to całkiem inna sprawa. Nie wyobrażam sobie życia bez mojego ukochanego i bez naszego bobaska też, bo przecież to nasza miłość sprawiła, że Milenka się pojawiła.Mam koleżankę, która ma kłopoty w małżeństwie:zdrady itp. Poszli na terapie małżeńską, maja 2 malutkich dzieci. I Pani psycholog zadała im pytanie kto dla nich jest najważniejszy, zgodnie odpowiedzieli, że dzieci. A ona im powiedziała, że to jest błędna odpowiedź, bo to oni wzięli ślub i oni te dzieci sprowadzili na świat więc powinni być dla siebie na pierwszym miejscu a potem dzieci.Nie można porównywać miłości do dziecka z miłością do Partnera. Co do gości po porodzie ja wszystkim powiedziałam, żeby cierpliwie oczekiwali na nasze zaproszenie. Zresztą cesarka będzie w Rzeszowie każdy ma daleko. Nie powiemy im dokładnej daty tego zabiegu. wrócimy do domu i wtedy każdemu powiemy, że maluszek jest z nami. O ciąży tez poinformowaliśmy rodzinę jak już kończyłam 4 miesiąc. Tak dla jasności ja się nie obrażam jak ktoś mnie krytykuje czy ma odmienne zdanie. Wole, żebyście pisały nawet tak: "Głupia jesteś i tyle", niż, żebyście myślały sobie coś i słodziły nawzajem.
  21. A co do siary to ja mam tego malutko i nie brudzi mi pościeli. Ja to tylko zauważam jak zacznę naciskać sutka i to nie zawsze coś poleci.Ja przytyłam 4 kg, ale ja jestem niska i moim zdaniem jestem grubasem teraz:( W biodrach przybyło mi 2 cm :( Jak na moją sylwetkę to widać i to bardzo. Ja na pewno zaraz po porodzie zacznę ostra dietę i ćwiczenia. Daje sobie miesiąc na schudnięcie. Jak nie to będę zła hehe. Ale ja jestem mocno zawzięta. W liceum ważyłam 53 kg i zawzięłam się, że schudnę i udało mi się zrzucić 13 kg w niecałe 2 miesiące.Wtedy jadłam tylko śniadanie takie syte a potem przez cały dzień to tylko warzywa na parze albo jakieś owoce, po 18 nie jadłam nic i ćwiczyłam dużo. Teraz tez mam zamiar tak zrobić.
  22. Agbr może źle się wyraziłam, ale chodziło mi o to, że nie chcę, żeby mojemu Partnerowi moje cycki kojarzyły się z karmieniem, w tym sensie jest to aseksualne, chodziło mi o moje relację z Partnerem. Jeśli chodzi o dziecko to takie powinno być. Oj dobra nie chcę wymyślać powodów po prostu nie chcę karmić ani próbować, taka jest moja decyzja. Nie uważam, że każda kobieta musi karmić. Nie chce próbować, bo nie chcę się zmuszać. A jeśli chodzi o argument z zakupami to nie chodziło mi o takie wypady ciuszkowe , kosmetyki itp. Mój partner bardzo się we wszystko angażuje, ale prowadzi firmę, ma 20 pracowników i nie ma go od rana do wieczora. Nie mam blisko rodziny i sama wszystko będę musiała zrobić, zaczynając od zarejestrowania dziecka w urzędzie. Na pewno się zakocham w moim bobasie i chcę dla niego jak najlepiej, dlatego nie chcę się zmuszać i chcę być zadowolona niż męczyć się na siłę. Nie obrażam się o twoje zdanie. Współczuję choroby, bo na pewno jest Ci ciężko jeszcze z małym urwisem w domu i w brzuszku. Wracaj szybko do zdrowia :)l
  23. Papierówka ja nie chcę być uwiązana, nie chcę niczego robić z zegarkiem w ręku. Jak wyjdę na zakupy to chcę spokojnie je zrobić, a nie stresować się, że dziecko trzeba nakarmić, bo zawsze tatuś może zrobić to za mnie.Chce szybko wrócić do pracy, nie chcę mieć brzydkich piersi po karmieniu. Karmienie jest strasznie aseksualne. Poza tym jak widzę jak moje koleżanki karmią swoje dzieci to czuje taki wstręt.A już karmienie w miejscach publicznych... eh masakra. Wygodna nie jestem, bo z butelka jest więcej bawienia się niż z cyckiem. Taka decyzję podjęłam wraz z partnerem.Będę się mogła wyspać w nocy, bo mój Partner zawsze długo siedzi nad pracą do 3-4 nad ranem to od czasu do czasu maluszkiem się zajmie. Ja tez w sumie nie lubię chodzić wcześnie spać, ale ja nie mam problemu, żeby wstać rano a mój Partner ma i to spory hehe:P Poza tym on chce bardzo uczestniczyć we wszystkim co jest związane z dzieciaczkiem i uważa, ze to trochę niesprawiedliwe, że tylko mówi się o więzi mamy z maluszkiem podczas karmienia itp.On też chce karmić, przewijać itp.Stąd też nasza decyzja na temat karmienia. Kancia knedle robi się tak : ziemniaki ugotowane, mąkę pszenną i ziemniaczana, jedno jajko. Do środka dajesz co chcesz np. śliwki. Takie ugotowane knedle na słodko dobre są ze śmietaną i cukrem. Co do proporcji to Ci nie podam, bo ja zawsze na oko wrzucam, ale na necie pełno jest przepisów to na pewno gdzieś proporcje znajdziesz. Ciasto musi być lekko klejące. Zresztą to jest takie uniwersalne ciasto, bo ja je raz robię na słodko raz na słono: kopytka, kluski śląskie, pyzy. Wszystkie maja prawie identyczne składniki jeśli chodzi o ciasto. Ja uciekam spać dobrej nocki życzę :)
  24. Ja nie chcę w ogóle karmić ani razu. Próbowałam się przekonać do tego, ale jednak nie. Lekarz powiedział, żebym się nie zmuszała jak nie chcę. Ja normalnie mam rozmiar B teraz zwiększył mi się do C ale w obwodzie dalej mam tyle samo, dziwnie tak.Ja startowałam z wagi 45 kg i przytyłam 4 kg od początku ciąży. Nie mam jeszcze rozstępów, ale każdy mi mówi, że będę miała, zobaczymy. W ogóle z piersi to właśnie jest taki żółtawy płyn a czasem przeźroczysty. Z prawej piersi zabarwiony jest krwią. Może sobie sutka podrażniłam. Nie wyciskam tego, tylko zauważyłam to jak balsamowałam piersi i je nacisnęłam. A potem tak z ciekawości chciałam zobaczyć czy nadal coś tam mam. Zapytam lekarza w poniedziałek. Ja mam dzisiaj na obiad kopytka z sosem z mięsa, pieczarek i marchewki taki niby gulasz.
  25. Masz rację Papierówka, ze tam się inaczej kasę wydaje, bo inne zarobki. No jak masz daleko to nawet nie opłaca Ci się specjalnie szukać ciucholandów, bo więcej za dojazd pewnie stracisz. Tak tylko napisałam :) Ja czasami jeżdżę do siostry na zakupy jak są jakieś okazje na bilety lotnicze. Wtedy to kupuje na potęgę, bo tam naprawdę tanio po tych Primarkach itp., a ciucholand wygląda jak u nas galeria i to nie najgorsza. Potem wysyłam sobie paczkę do Polski i wracam samolotem, bo za nadbagaż nie opłaca się płacić, paczka taniej wychodzi. I w sumie potem w Polsce nic nie muszę kupować przez pewien czas. Ja nie zagłosuje na Ciebie, bo nie mam Facebooka, ale mam nadzieje, że uzbierasz dużą liczbę głosów choć nie wiem w ogóle o co w tym chodzi :) Kancia pytałaś o przepis na pyzy z serem. Ja robię je bardzo prosto, bo robię w sumie ciasto ja na knedle(lepsze jest niż to na pyzy i szybsze) czyli ziemniaki, mąka pszenna, maka ziemniaczana i jedno jajko, sól pieprz. Robię z tego ciasto, a do środka wkładam biały ser doprawiony sola i pieprzem można wymieszać z podsmażona cebulka też jest dobre.Robię z tego takie hm nie kulki tylko takie coś w kształcie elipsy hehehe :P i wrzucam do osolonego wrzątku, gotuje chwilkę i już.Ja lubię je jeść na drugi dzień podsmażone na patelni. Mój obwód brzucha w najgrubszym miejscu to 77 cm, Ważę 49 kg, 24 tydzień i 1 dzień. W poniedziałek mam wizytę. Byłam dzisiaj w Żagiel Med czyli w szpitalu prywatnym gdzie chciałam mieć cesarkę w razie gdybym nie mogła jechać do Rzeszowa. Strasznie mi się tam podoba. Wszyscy są tam tak mili, że aż do przesady czasami. No ale za taka kasę...Rozmawiałam z położna i mi opowiadała, ze strasznie bała się porodu i jak już była w 9 miesiącu to cały czas tylko czuła się jak na szpilkach, bo bała się tego początku itp. W końcu wzięło ja w nocy, mąż podpity spał, a ona ze strachu takiego powera dostała, ze zaciągnęła go do auta, swoja torbę i siebie i sama prowadziła samochód, a po wszystkim przyszło jej zdjęcie z foto radaru do domu i 300 zł mandatu, bo tak pędziła do tego szpitala hehe:P Umowa z NFZ będzie u nich obowiązywała od stycznia 2014 roku dopiero(info dla Hani gdyby była zainteresowana:p). A jak u Was ze zmianami w wyglądzie? Macie jakieś rozstępy? Pytam, bo sama się oglądam codziennie czy coś mi nie wyskoczyło. Noi z piersi (jak ja nacisnę) to taka kropelka siary się wydostaje, ale tylko po kąpieli tak zauważyłam i muszę nacisnąć pierś. Czy to znaczy , że będę miała dużo pokarmu? Oby nie, bo będę się męczyła na początku:P
×