Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez reenka

  1. reenka

    wdowa

    Pora to nieprzyzwoita do wstawania. Ja za to późno chodzę spać.
  2. reenka

    wdowa

    Witajcie cieplutko i jaka niedziela?. Z córką objeździłam trochę okolicę, ponieważ musiałyśmy ją obfotografować. Czyli Kaddarko jesteśmy z bieguna ciepła w Polsce.Może gdzie ś w centrach handlowych mijamy się.Ze Śląska Maximum jest też Hi-za-ga-tak przynajmniej wynika z adresu mailowego w tlenie. Kaddarko - jak pomnik - ok? A Filipinko - czyli żyjesz tak jakby obok siebie, co? Myślę, ze znamy to uczucie, bo każda to chyba przechodziła. Ale będzie tego koniec- a to co pisałam o tym , ze drugi rok był dla mnie gorszy od pierwszego to chodziło mi o to ,ze w tym pierwszym nie docierało do mnie , że Jego nie ma a w drugim zaczęło docierać, a teraz już wiem , że Go nie ma tutaj. A Maximum takie udawanie jest męczące nie? Znam jednego takiego kolesia- tylko, że w tym przypadku to dla niego skoki na boki są niczym, bo jak tłumaczy kocha swoją dziewczynę.Ale za to jak on kręci. A powiedz , bo często nie to nurtuje- mówi się, że zawsze sąd przyzna dzieci kobiecie. Czy tak jest rzeczywiście? Czy jeśli ojciec chciałby zostać z dziećmi to naprawdę tak ciężko przeprowadzić to przez sąd?
  3. reenka

    wdowa

    Spokojnie u mnie, pies popływał a własciwie żaby łapał, duże ognisko zrobiłam, w domu poodkurzałam a potem się spakowałam i wróciłam do własciwego domku. A tutaj syn śpi po wczorajaszych otrzęsinach, -szarlotkę jeszcze zrobię i pracuję!!!!!!!zawsze mam jakieś tyły.:( Ale cudna pogoda była.:) A u Ciebie jak ?
  4. reenka

    wdowa

    No kADARKO--ja już po kawie , tez muszę załatwić teraz zrzeczenie się spadku na mnie. Sprawę spadkową przeprowadziłam od razu za z tym się ociągam, ale muszę się sprężyć. Szczerze mówiąc to o tym nie pamiętam. Dopiero jak coś trzeba w trójkę podpisywać to mi się przypomina. Masz racje -uciążliwe to jest. Młodzież podrosła zrobiła się dorosła i może kiedyś chcieć mieć za dużo dopowiedzenia. Trzeba siebie pilnować. U nie też piękna ciapa pogoda i wybieram się z psem na działkę-tam może popływać. Bo to jest chyba mors? a nie pies:) Fajnie ,że jesteś w dobrym nastroju. Dobrego dnia dla wszystkich. Słoneczka
  5. reenka

    wdowa

    Bardzo mądre kobiety tutaj są.
  6. reenka

    wdowa

    Filipinka- przywołuję Ciebie do porządku-nie wolno tak myśleć.! Musisz z tego dołu wyjść. Pamiętaj, że nie jesteś sama dla siebie. Jesteś dla innych. Dzieci!! One bez Ciebie to dopiero załamałyby się. Życie jest piękne - dostrzeż to. Mnie taki kolega przekonywała i w końcu udało sie : widzieć piękno dookoła;tych rzeczy malutkich, codziennych. Pewnie , ze lepiej byłoby to widzieć razem ale jak sie nie da? To zrób to dla niego. Nie chciałby Ciebie takiej smutnej i przygnębionej widzieć. Ja doskonale wiem , że na każdym kroku jego widzisz i wspominasz.Tak musi być bo to jest żałoba-ale przywołuj się do porządku. Proszę. Taka koleżanka mi kiedyś powiedziała, ze tam w niebie teraz mam swojego człowieka. Bo Bóg ma tyle ludzi,że lepiej jak ktoś jeszcze nas tam pilnuje i za nami się wstawia. A z Robertem korespondować ? Przecież może się włączyć.
  7. reenka

    wdowa

    Racja- u mnie syn wpadł na obiad -dosłownie, poszedł z psem na spacer i wrócił do W-a - bo ma otrzęsiny (już chyba trzecie z rzędu:)). Mówi, ze jutro z córka przyjadą na sob i niedzielę. Te wieczory takie długie się robią. Dobrze , że chociaz słońce czasem wychodzi.
  8. reenka

    wdowa

    Witajcie-Czin - napisać chciałabyś coś o sobie? Ja też sobie różnie radzę. Upokarzające jest to proszenie się o wiele rzeczy. Mój mąż też wszystko robił. W domu to jeszcze mam takiego znajomego mojego męża, który robi mi drobne remonty. Ale samochody - to jest utrapienie. Zawsze było wszystko czyściutkie i gotowe do jazdy. Nigdy nie było niespodzianki, ze nagle autko stanie. A teraz jedno nam staje i różni magicy różnie mówią. Wydaje mi się , ze trafiłam na dobrego ale jak on nie trafi to nie wiem już gdzie szukać pomocy. Trochę pomaga mi córki chłopak- fajnie, ze potrafi dużo. Powoli się syn uczy - ale nie ma tak naprawdę wzorca od którego mógłby się nauczyć. A w ogóle to mam chyba dziś dołek. Biorę się do pracy. Trochę zaległości narobiło mi się. Ale też tęsknię -czasem do bólu-ale cóż. Kaddarko, Filipinko, Hisako, ReJano, Daukszewiczowa,Maximum,-żyjecie?
  9. reenka

    wdowa

    Dobry wieczór. Cały dzień zabiegany miałam. Maximum2012 witam jak drugiego faceta na tym forum- szczególnie serdecznie. Smutasie40 - mamy mniej więcej ten sam staż wdowieństwa, jeszcze Hi-za-ga (dwa lata) ReJana(5 lat). Czyli jesteśmy po tych pierwszych emocjach. I jak ten czas odbieracie? Na co dzień jak wygląda Wasze życie. Jak sobie radzicie z męskimi obowiązkami. Idę na spacer z psem - to sobie pomyślę jak to wygląda z mojej strony.
  10. reenka

    wdowa

    Mój chorował - ale to była inna choroba niż wszystkie raki-pojawił sie guz w głowie, który uciskał na nerwy odpowiedzialne za ośrodek ruchu- w pełni świadomości odmówił operacji i przez miesiąc tracił czucie kolejno w stopach, nogach itd aż doszło do serca. A do mnie do końca nie docierało, ze to już będzie koniec. Chcialoby się wyjąć tego guza i wszystko byłoby ok. Ponieważ wszystkie narządy , wyniki miał super dobre. Byłam pewna, ze jak tyle razy było ok to dalej będzie. Nie myśl jaka śmierć jest lepsza- myśl w kierunku komu mogę pomóc. -nawet charytatywnie coś rób-w kościele, w hospicjum, w domu dziecka, starszej osobie zakupy rób, kogoś ucz nie wiem cokolwiek co pomoże Tobie zając myśli.
  11. reenka

    wdowa

    Witajcie ,- wczoraj [postanowiłam nie zaśmiecać sobie głowy zlym myśleniem. Nie posądzać innych o złe zamiary względem mnie, nie dorabiać sobie treści, których ktoś nie powiedział, nie myśleć , że będę chora (mój mąż na raka był chory) i tak dalej i tak dalej. I cieszyć się życiem, ładną pogoda tym, ze każdy kolejny dzień witam zdrowa. On zawsze mówił, że najważniejsze jest być zadowolonym z siebie, że nie zmarnowało się życia, żeby zobaczyć jak najwięcej na świecie.Bo to chyba tylko ja wiem ile potrafię sobie dopowiedzieć. I powiem, że dziś całkiem niezły dzień miałam.Bez nadtekstów:) Czyli pozytywne myślenie!!!!! Ciepło Wszystkich pozdrawiam.
  12. reenka

    wdowa

    Witam wszystkich - ja Ciebie rozumiem Filipinko. Takie myśli też czasem mam . Jak wytłumaczyć? Nie wiem - w garść trzeba sie wziąć i znależć cel życia. Moja młodzież tez dziś wyjechała. Psa i żółwia mi zostawili. :) Ale powiedzcie dlaczego w ludziach jest tyle zła. Dlaczego jest tak , że nieszczęście innych jest pożywką, dlaczego cieszą się ludzie-niby współczując-z cudzego nieszczęścia. Mało się uśmiechają. Ja nigdy nie miałam czasu - teraz powinnam go mieć - i pewnie nie będę wiedziała co z nim zrobić. Ale - dość marudzenia.
  13. reenka

    wdowa

    Nie odpowiemy- niedaleko grobu mojego ojca jest grób małzeństwa- kobieta zmarła wcześniej śmiercią naturalną, jej mąż po trzech latach odebrał sobie życie. Nie mógł sobie poradzić. To jest tak chyba , ze jest ten jeden momencik słabości i wszystko się wali. A gdyby ktoś się znalazł w pobliżu a może coś ktoś powiedziałby tylko, a może tylko spojrzał , albo słońce zaświeciło - i byłoby inaczej i ktoś tego nie zrobiłby.
  14. reenka

    wdowa

    Masz rację-tylko mój syn to kłębek nerwów. Mogę sobie popisać , bo siedzę przy kompie i pracuję, radyjka słucham-w trójce ładnie grają i mój i nie tylko ulubiony redaktor Piotr Kaczkowski wrócił. Właśnie okazało się, że całodniowa praca na marne się zdała bo warunków nie doczytałam. A Tobie jak minął weekend?
  15. reenka

    wdowa

    Oj Perełka - przy Tobie to my jesteśmy w dobrej sytuacji. Ale wiecie - najtrudniej to chyba mam z synem. W pracy daję radę, w domu ok, remonty ok ale wychowanie chłopaka 16,17,18,teraz 19-letniego to droga przez mękę. Już wydawało mi sie, że wyszliśmy na prostą - a tu dziś kolejna ostra wymiana zdań- chcę normalne rozmawiać - źle, chcę stawiać warunki - źle, mówię ostrym głosem-źle i tak wszystko źle. On chciałby aby życie upływało na wszystkim poza pracami domowymi. A mnie to wkurza . No i tak sobie wymieniamy niekiedy gwałtownie nasze poglądy.
  16. reenka

    wdowa

    Teraz dopiero spojrzałam na godzinę -to już chyba po kawie. A mnie masakrycznie głowa goli. Zaczęła w nocy i tak trzyma. Musimy z synem powalczyć z ogrzewaniem. Oboje mamy taką wprawe ze aż żal. ReJana- siły dużo w tyn paskudnym jesiennym dniu życzę. Bo w taki dzień to same smutne i złe myśli do głowy przychodzą- i fajnie , ze można z Wami pogadać.
  17. reenka

    wdowa

    Dzień dobry-to zapraszam na dobrą czarna, bez mleczka i cukru dla mnie a dla Ciebie?
  18. reenka

    wdowa

    No i słoneczko już nie świeci. Nawet zimno się zrobiło. A na jutro na grilla umawialiśmy się.:(/:) OJ kobietki- smutno mi sie zrobiło i tęsknie za dawnymi dobrymi czasami. I za tym niedobrym znajomym też. Własnie mówią w radiu, ze mamy się uśmiechać bo życie jest wtedy lżejsze - wiec uśmiechajmy się. Nawet głupkowato czasem. A ja dalej pracuje - to taki przerywnik. Powodzenia dla Was.
  19. reenka

    wdowa

    Dzień dobry. Cieplutkiego, słonecznego jesiennego dnia zyczę. U nas pięknie słonko świeci.
  20. reenka

    wdowa

    Witam jeszcze nieśpiących. Pracowity miałam dzień - trochę w biurze, trochę w ogrodzie a na koniec w castoramie. Teraz pracować trochę muszę. Smutna - u mnie te esemeski trwały dwa lata i trwają -może w mniejszym nasileniu. Miło mimo wszystko - tylko ja jestem inna. A uważam , ze jeśli mamy kogoś jeszcze spotkać na swojej drodze to spotkamy.Tylko trzeba się trochę otworzyć. Może to jeszcze nie czas. Z ww facetem wiązało mnie coś(tzw chemia?). Ale tylko z nim. Ale też znam go 6 lat. Z nowopoznanymi facetami dwa razy sie spotkałam- ale to nie to. Musze kogoś długo znać, żeby zaufać- a i to niekiedy nic nie daje - jak na załączonym obrazku. Nic na siłę. Na ten moment wolę to moje przyjaciółkowanie się z kolegami - przynajmniej są jasno ustalone reguły i nie ma rozczarowań.HI-ZA-GO - ale w stresie byłabym na Twoim miejscu. Naprawdę az taką rezerwę masz?
  21. reenka

    wdowa

    I Filipinko masz rację - to już nigdy nie będzie to co było. Tamto było jedyne i niepowtarzalne a to co jest i będzie - nie wiem jak nazwać : nowym doświadczeniem? Czymś co było dla nas nieznane, działo się i dzieje ale obok nas. A teraz możemy to poznać - ale rozumnie. A Niemena Dziwny jest ten świat - mądrość wszechczasów.
  22. reenka

    wdowa

    Kaddarko- seks - ok - ale ta druga kobieta - właściwie dziewczyna, nie żona. O nią mi chodzi. Nie czułabym się komfortowo. Mogłoby to trwać gdybym traktowała sprawę czysto instrumentalnie-a już ale mogłam.I na dłuższą metę - bez przyszłości.A z jego strony było nie w porządku, że nie powiedział i nie dał po sobie poznać, że z kimś jest.Przypadkiem dowiedziałam się. Jaki jest ich układ- nie wiem do dziś - dziwny-przez kilka lat z nim pracowałam-zawsze wszystko było w pierwszej osobie. W domu mało co bywa - w pracę ucieka. Wygląda to tak jakby każde z nich swoim życiem żyło. Nie chciałam o tym rozmawiać. Może jeśli trochę czasu minie,nabiorę dystansu. Teraz też mówi, że wszystko jest ok. Jeśli czegoś potrzebuję - w momencie prawie mi pomaga.I Filipinko - on właściwie pierwszy po śmierci mojego męża zaoferował się z pomocą. Taką zwykłą -życiową. W sumie ideał - no ale....
  23. reenka

    wdowa

    Oni Robercie nie wiedzą o czym mówisz- to jest inny rodzaj ludzki. Niestety. Tez mam ten problem. Jak najbardziej aktualne jest powiedzenie: "masz miękkie serce to musisz mieć twardy tyłek". Przykre.
  24. reenka

    wdowa

    A mnie się czasem wydaje,że Bóg zabiera takiego, który się przyda Jego celom a wielu zostawia po to żeby się poprawili a innych po to żeby pomagali innym. I nam przypadła w udziale ta rola. Smutna40 -też w moim życiu ktoś taki był-pisał esmesy, zabiegał o mnie, pomagał w bardzo wielu rzeczach i sprawach-prawie sielanka. Mało brakował a straciłabym zdrowy rozsądek. Acha - do tego przystojny jest. Długo to trwało. Było bardzo miłe ale się skończyło- bo co ? Bo o sex chodziło. A na dodatek z kimś był a udawał, że jest sam. Ciesz się,że tak szybko to u ciebie sie wyjaśniło- bo jak coś takiego długo trwa - to potem jest męka. Człowiek przyzwyczaja sie do przyjemności.I jeszcze jak jesteśmy w takiej sytuacji że potrzebujemy tego ciepełka.Tak czasem myślę co mój mąż powiedziałby na to- że pomieszało mi się w głowie- ja konkretna inżynierka dałam się tak bałamucić. Ale to nie było bałamucenie- to było naprawdę miłe bardzo. A trudne to jest bo dalej mam z nim kontakt i żal mi tamtego czasu. No ale trudno mówi się. Widac coś innego mi pisane jest. Piękna pogoda u Nas jest- 21 stopni-ludzie chodzą w krótkich rękawkach.
×