Esh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Esh
-
Sama mam 160 cm wzrostu i jestem raczej drobna, ale nie tak jak Ty ("tylko" S :P ). Lubię spodnie rurki, natomiast nie znoszę obcasów. Do rurek noszę praktycznie każde buty - najchętniej baleriny latem i oficerki zimą, ale krótkie botki też mi się zdarzają. Jest chyba tylko jeden rodzaj butów, których bym nie założyła - "emu" i podobne, bo one naprawde strasznie skracają nogi.
-
Przyklady najgorszego skąpstwa, śmieszne albo żenujące sytuacje ze sknerami.
Esh odpisał na temat w Życie uczuciowe
My (ja i mój Mąż) jesteśmy oszczędni, ale w granicach rozsądku, ale zabawne sytuacje w wykonaniu Małżona na początku związku i małżeństwa się zdarzały. Ważne - on pochodzi z jednego z tych miast polskich,których mieszkańcom przypisuje się skrajne skąpstwo :P Ot tak dla przykładu: 1. Wspólny wyjazd w góry, tuż po slubie. Nasz pierwszy dłuższy wspólny wyjazd. Do Zakopanego dotarliśmy ze sporym opoźnieniem, a pogoda nam nie sprzyjała - zmierzchało już, a do tego zaczął siąpić upierdliwy deszcz. Kwaterę mieliśmy w Kuźnicach, pod samą stacją kolejki na Kasprowy Wierch. Zasugerowałam, żebśmy przejechali się busem. Nie, nic z tego - o tej porze nikt już nie jeździ, będziemy sami w busie i zapłacimy fortunę! Moje tłumaczenia, że opłaty od paru lat są taryfikowane (to było 3 lata temu) - grochem o ścianę. Generalnie lubię chodzić i jestem dobrym piechurem, ale te 4 km po ciemku i w deszczu przeklinałam jak mało co. Teraz się z tego oboje smiejemy, ale wtedy była o to niezła kłótnia :) 2. Pierwsze wspólne mieszkanie. Ostra zima. Przeziębiłam się solidnie i uznałam, że muszę to "wyleżeć" i zbić gorączkę. Małżon się przejął, zaczął wokół mnie skakać, a to termofor, a to posiłek czy herbata do łóżka - żyć nie umierać. Następnego dnia rano poprosiłam go o moją ulubioną herbatę. Przyniósł, ja grzecznie dziękuję, zaczynam pić... i omal jej nie wyplułam. Była jakaś taka gorzka, dziwnie pachniała i ogólnie totalnie "niezjadliwa". Dobra, dam ostatnią szansę, w końcu zapchany nos nie idzie w parze z dobrym wyczuciem smaku. Walnęłam do niej tonę cukru (poświęcenie spore, bo normalnie herbaty nie słodzę), ale nie pomogło. Małżon oczywiście twierdzi, że to ja narzekam nie wiadomo na co, że herbata jest taka jak zwykle, a mnie się coś przywidziało. I tak się przepychamy, aż w końcu powiedziałam, że herbata zalatuje starą gumą. Tutaj Małżon zrobił się strasznie zakłopotany. Co się okazało? Chcąc zaoszczędzić na wodzie, wlał do czajnika wodę z ostatniego termoforu... -
Dziewczyny, ja na pare dni uciekam w sina dal - czyli do mojej rodziny, gdzie nie recze za jakosc internetu :) Dlatego juz dzisiaj zycze Wam spokojnych Swiat (nie mowie dietetycznych, bo swieta nie sa od udreki, ale takich bez wyrzutow sumienia owszem :) ), mokrego, a nie snieznego dyngusa, wielu fajnych chwil i przede wszystkim spokoju i odpoczynku.
-
Swiete slowa, Aniu. Nie dajemy sie strollowac. U nas pogoda znowu nieco lepsza, tzn. zimno, ale sniegu juz nie ma (poza resztkami z piatku :P). Co dla mnie wazne, warunki pozwalaja juz na jazde rowerem. W tygodniu wszedzie, gdzie nie ma asfaltu, byla taka blotno-sniegowa chlapa. Po ktorej jezdzilo sie calkiem znosnie, poki nie trzeba bylo wcisnac hamulca... Czasem mam wrazenie, ze ja to bym mogla pisac pamietnik pechowego rowerzysty, ktory spotyka same ciekawe typki na drodze. W piatek znowu. Jade, z naprzeciwka nadchodzi pan z psem. Na moj widok sciaga psa do nogi, robi mi miejsce. Ja dziekuje, zjezdzam sama na bok sciezki... i w tym momencie moje "Danke" zamienia sie w "Scheisse!!!". Inny pies - jakis maly ratlerkopodobny, ganiajacy luzem (mijalam jego i jego dwunoznych juz pare metrow wczesniej) postanowil koniecznie obszczekac z bliska tamtego psa i wystartowal mi prosto pod kola. A tu nie dosc, ze slisko, to jeszcze sciezka blisko brzegu rzeki. Nie wiem, moze ja sie niepotrzebnie czepiam, ale swojego psa nie puscilabym luzem tam, gdzie jezdza rowerzysci, mimo iz jest bardzo karny i nie gania rowerow. Albo moze z racji posiadania czworonoga jestem wyczulona na przejawy braku pomyslunku. Milego wieczoru Wam zycze. Juz niedlugo Swieta, bedzie sie mozna troche pobyczyc :)
-
To nie jest glos. To jest glosisko :) A ja sie teraz pilnuje, coby jakiegos przeziebienia nie podlapac w tym tygodniu. Chce isc oddac krew :) Pierwszy raz w Niemczech, z ich opisu wynika, ze nie sa az tak restrykcyjni jak w Polsce, ale nie wiem jak to wyjdzie. W Polsce kilka razy bylam odsylana z powodu zbyt wysokich leukocytow, wskazujacych na jakas rozwijajaca sie infekcje, ktorej ja nie czulam :( Planuje sie przejsc w czwartek (najspokojniejszy dzien, moge spokojnie pojechac autobusem i troche sie pobyczyc, bo na rower po oddawaniu krwi nie wsiade).
-
Monia, co Ciebie tak rozlozylo? Szybkiej poprawy zycze! Przezylam spotkanie z promotorka :) Kobieta jest niby sympatyczna, ale wymagania ma nie z tej ziemi (nie jestem jedyna, ktora tak uwaza). Na zywo da sie z nia spokojnie porozumiec, ale maile, w tym oceniajace kolejne rozdzialy, pisze takie, ze ide do niej zawsze z dusza na ramieniu, czy az tak do dupy napisalam. Dzisiaj uslyszalam, ze "ide w dobrym kierunku", a u niej to naprawde duzy komplement. Troche zlapalam wiatr w zagle i moze w ciagu miesiaca-dwoch uda mi sie solidnie pchnac prace do przodu. Byloby fajnie, bo ostatnio zmienialysmy calkiem koncepcje i jestem przez to blisko 100 stron w plecy, bo musze wszystko przeredagowac. Wczoraj nie chcialo mi sie ruszac z domu na silownie, wiec otworzylam Chodakowska. Kolana dzisiaj troche bola, ale musze powiedziec, ze bywalam na ostrzejszych treningach. I chyba wejdzie mi w nawyk :)
-
Kasiu, gratuluje cierpliwosci do zapuszczania wlosow :) Ja od lat zawsze poddaje sie na etapie pomiedzy "juz nieukladajacymi sie" a "jeszcze nieukladajacymi sie" - w grudniu ostrzyglam sie asymetrycznie i zobacze, jak dlugo wytrzymam tylko podcinajac krotki bok i ewentualnie wyrownujac dlugi (ktory w tym momencie po prostu zakrywa ucho). Aha, mam na imie Maria :)
-
Policzylam te ilosc wody do wypicia i wyszlo smiesznie malo - w moim przypadku niewiele ponad poltora litra. Pytanie z ciekawosci - to ma byc suma wszystkich plynow wypijanych w ciagu dnia? Poczulam sie jak cysterna, bo pije wiecej :)
-
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Ptyska - ja pochodze spod Warszawy, obecnie mieszkam w Niemczech w Gttingen. W Krakowie bylam kilka miesiecy rok temu na badaniach do doktoratu :) -
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
No to skoro "bedzie i juz", to... bedzie i juz :) Ja trzymam kciuki. U mnie nie wiem jak to wyglada na wadze i w pomiarach tluszczu itp., ale czuje sie taka troche bardziej zwarta. Dzisiaj zwalczylam pokuse dietetyczna wrednym podstepem. Moj drogi Malzon zaczal niedawno wspominac ogromna, 60cm pizze, ktora kiedys zamowilismy w Krakowie. Wiec dzisiaj, z okazji Dnia Chlopa, znalazlam u nas pizzerie, ktora produkuje takie "kola traktorowe" i mu zamowilam w prezencie. A zeby mnie nie kusilo - zamowilam mu z miesem, sama wsuwajac w tym czasie salatke z jajkami :P -
Co jest najlepsze w niedzielach? Mozna wylegiwac sie z Malzonem w wyrze do poludnia! Ale juz sie zwloklam i chyba nawet troche popracuje :) Babska noc nie byla porywajaca. Owszem, przywitala nas szkocka kapela (panowie w kiltach grali niezle, ale szybko sobie poszli), owszem, dawali niezle jedzenie (ale w wiekszosci mieso, wiec sobie popatrzylam), ale chyba jednak nie dla mnie takie eventy. Moze czulabym sie lepiej, gdybym byla z kolezanka, ale moja przyjaciolka jak na zlosc nie mogla przyjsc. Nie poszalalam nadmiernie, nie "poplynelam" jedzeniowo (dzieki natlokowi kotletow poprzestalam po prostu na jednym drinku :) ). Mial sie wystawiac jeden z bardziej burzujskich sklepow bieliznianych w miescie. Pomyslalam - moze cos dobiore, w koncu i tak musze odnowic zapas stanikow. Niestety, nic dla siebie nie znalazlam. Kobieta po spojrzeniu na mnie zaproponowala mi rozmiar... 75B i byla zdziwiona, ze nosze nieco inny :P
-
A to taka sympatyczno-filozoficzna ode mnie - uwielbiam muzyke i poezje tego pana: http://www.youtube.com/watch?v=NJu_Jinwv_4
-
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Ja zyje i jestem :) Ostatnio mam troche mlyn - niedlugo spotkanie z promotorka, wiec trzeba kawalek brudnopisu obrobic na tip-top. bo inaczej nim wzgardzi :P Dzieki za zyczenia :) A na babski wieczor, czy raczej "babska noc", ide z kolei dzisiaj ja. Nasz lokalny supermarket organizuje takie cos z okazji Dnia Kobiet (a dzisiaj, bo w niedziele jest zamkniety i maja czas ogarnac po imprezie :) ). Bedzie jakas tam muzyka na zywo, porady fitnessowe, jakies makijaze, nauka dobierania perfum, cuda na kiju. Plus, ale to juz platne dodatkowo, jedzenie i picie. Profilaktycznie biore malo kasy :P -
Bardzo fajne i sensowne te postanowienia :) Trzymam kciuki za wyniki badan. A ja namowilam Malzona, zeby z okazji Dnia Kobiet zamiast na lody (uwialbiam! a mamy jedna taka lodziarnie w miescie, prowadzona przez wloska rodzine, w ktorej maja galki lodow w tej cenie co wszedzie, ale 2 razy wieksze - ja nie jestem tam w stanie dwoch zmiescic :P) zaprosil mnie na basen. Bedzie zdrowsza rozrywka dla obojga, bo Malzon taka sama wydra uwielbiajaca wode jak ja :)
-
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
No to... milego babskiego wieczoru zycze :) Nie nastawiaj sie, ze polegniesz, bo sama sobie dajesz zielone swiatlo w ten sposob. Raczej sprobuj sobie powiedziec, co i w jakiej ilosci mozesz zjesc, i sprobuj sie tego trzymac. -
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Witam po przerwie! Dzisiaj rano wyjechal ten szalony kumpel-cyklista, o ktorym wspominalam. Wiec przez ostatnie 2 dni bawilam sie w przewodnika miejsko-terenowego :) Kumpel strasznie wsiadl mi na ambicje - m.in. swoim narzekaniem, ze kondycja nie ta co rok temu - czyli po nasze gorzystej Dolnej Saksonii byl w stanie robic bagatela 130 km dziennie... Bilans wizyty - zdegustowane chyba wszystkie piwa, jakie sprzedaja u nas w sklepach, "stuningowany" rower (swoj naprawia sam, wiec w moim i Malzona tez podreperowal hamulce, wycentrowal kola itp.), zdumiewajace odkrycie, ze pod niezbyt stroma, ale upierdliwa gorke da sie jechac 25 km/h (a ze sie rzezi i sapie to inna sprawa :P), mocne postanowienie, ze wreszcie przestane marudzic, ze chce jechac na rowerze do Kassel (ok. 50 km w jedna strone), tylko wezme sie za kondyche i w czerwcu-lipcu faktycznie to zrobie :) Myszka45662 - chwilowy zastoj w spadku wagi to nic nowego niestety, ale w ktoryms momencie drgnie. Nie warto sie tym nadmiernie przemowac - patrz jak wygladasz i ciesz sie luzami w spodniach, waga to rzecz drugorzedna :) -
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Ja jak zjem cos, czego nie powinnam (nie mowie tu o np. jednym batoniku :)), to nastepnego dnia jem troche mniej, zwlaszcza ograniczam weglowodany. Dukan niby powinien odchudzac, ale na pewno nie jest to najzdrowszy sposob. Plus ta "niemoc toaletowa"... :( MZ i ruch to chyba najlepsze. Trzymam kciuki :) -
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
A "dzien dziecka" np. raz w tygodniu czy raz na 2 tygodnie nie pomoze? :) -
Assssiu, ja Ci na dniach cos wiecej podpowiem. Na razie po prostu zrezygnuja na kolacje z chleba na rzecz czegos bialkowego i urozmaic troche obiad. Zupa ogorkowa jest dooobra :) Ja na sniadanie najczescej wsuwam jogurt (jaki akurat mam w lodowce) z platkami albo sezamem i miodem albo odrobina masla orzechowego. Do tego zazwyczaj jakis owoc (uwielbiam cytrusy). A jak sie zapcham jogurtem, to owoc jem minimalnie pozniej, jak juz mam na niego miejsce i apetyt :) Zazwyczaj jem niestety tylko 4 posilki dziennie, bo piaty ciezko mi wcisnac, ale zdarza mi sie w miedzyczasie wrabac jakas marchewe czy jablko.
-
Mysmy nasza pierwsza ( jak dotad ostatnia) pralke kupowali pol roku temu jak typowe malzenstwo urzadzajace pierwsze samodzielne mieszkanie - byle byla tania i energooszczedna (bo jak nie, to bekniemy za prad :P). Owocku, Wysockiego uwielbiam z dwie rzeczy - za glos (mam slabosc do takich wlasnie chropowatych glosow) i za te emocje wlasnie. W jego tworczosci jest zarowno duzo humoru i satyry, jak i takich wlasnie bardzo refleksyjnych kawalkow. Jednoczesne jest to wyrazne muzyka czlowieka wyksztalconego, naszpikowana aluzjami literackimi, historycznymi itp. A najciekawsze jest chyba to, ze on tak obrazowo i wiernie opisuje w swoich utworach rzeczy, ktorych niekiedy nie widzial nigdy na oczy. Ogromna czesc jego tworczosci jest poswiecona wojnie z perspektywy zolnierza - jako urodzony w 1938 r. nigdy takiej nie poznal. Tak samo z gorami - jego srodowisko to glownie Moskwa i Paryz, a pisze i spiewa o gorach jakby schodzil je wlasnymi nogami. Wiec na dobranoc - piosenka od "znawcy gor" Wysockiego : http://www.youtube.com/watch?v=unSHMxMDtTE
-
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
U mnie pewnie z 5 stopni, wiec tez nie tropiki :) Ale rekawice na rece (strasznie marzne w "koncowki"), szalik na szyje i da sie jezdzic. I nagle wszedzie blisko - w odroznieniu od poczatku zimy, kiedy po zejsciu z roweru i przestawieniu sie na chodzenie z buta (rowerzysci u nas zima padaja jak muchy, bo slizgawa) robi sie nagle wszedzie daleko :P -
Dziek:) Pikanterii dodaje sytuacji to, ze przytrafila sie mnie, ktora nie udaje krolowej szos - przestrzegam zasad, nie pcham sie pod samochody, nie jezdze tarnuje pieszych, mam oczy dookola glowy... No i poza kilkoma wrdenymi skrzyzowaniami z kiepska widocznoscia u nas latwiej jest zrobic garaz z dupy jakiemus pieszemu, ktory zasuwa sciezka rowerowa i nie reaguje na dzwonek niz wpasc pod samochod. Sorry ze sie tak rozpisuje, ale wystraszylam sie zdrowo :(
-
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Melduje, ze dokonalam dzisiaj inauguracji sezonu rowerowego :) Niby nie zadna wyprawa, bo po prostu zakupy, ale tak wybralam sklep, zeby zasuwac do niego 8 km w jedna strone :P -
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Wiesz - piatek piateczek piatunio :) Ja tak przysiadlam faldow nad doktoratem, ze zaczynam myslec w jezyku z nieco innej epoki :P -
30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)
Esh odpisał Jagodzianka! na temat w Diety
Nie mam pojecia, ile to ma kalorii, ale od leczo raczej nie przytyjesz, bo nie ma z czego :) Witaminki, blonnik, jesli z kurczakiem, to wrtosciowe bialeczko, sporo zelaza... I bedzie niesmacznie - nie tylko dobre (uwielbiam leczo - ja zamiast miesa dodaje czasem kawal niskotluczvzowego sera), ale i skuteczne jako miotelka dla jelit :P