Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MyszkaM86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MyszkaM86

  1. Elka jak tam Twoje skurcze? już torba czeka przy drzwiach z rzeczami do szpitala? Dyspozycje dla M wydane co trzeba jeszcze zrobić? :) Justynka a jak Twoje samopoczucie? przypomniało mi sie że możesz codziennie zjadać po troszku suszonej żurawiny, pomaga oczyszczać drogi moczowe zeby sie nie przyplątało jakieś zapalenie pęcherza czy bakterie
  2. Mnie ostatnie 2 lata udawało sie zakupowe szaleństwo z prezentami kończyć już w połowie grudnia i teraz faktycznie został mi tylko prezent dla mojego taty a tak to na koniec listopada miałam juz większość. CO do badań to kliniki przeważnie wysyłają raz jeszcze przynajmniej na niektóre a przed inseminacją tez jest badane,nim zostanie wprowadzone do macicy. Ale M zrobił jeszcze sam chyba z 3-4miesiące wcześniej żeby wiedzieć jak wyglądają żołnierzyki, czy nie trzeba ich podrasować. Pamiętam, żę w przypadku kilku partnerów dziewczyn z tego forum Salfazin zamiast poprawić to pogorszył wyniki nasienia. Ważne by witaminy miały cynk, wit.E, kwas foliowy też nie zaszkodzi
  3. Czarnolka mój M robiła badanie nasienia w MEDART,koszt 200zł ale od razu jest w tym wizyta u lekarza który objaśnia co i jak wyszło,z tego co pamiętam to były dośc dokładne te badania. Wcześniej robił u innego lekarza co przyjmuje na ul.Polanka ale nie pamiętam już ceny chyba coś koło 100zł i chyba plus za wizyte coś dopłacał, bo lekarz był też andrologiem i badał go w gabinecie, robił usg jąder i palpacyjnie ****adał. 1 Jejku kobitki ale sie rozpisałyscie, nie nadążam czytac :) Ja testy zawsze kupowałam w aptece i jedne i drugie. Co do owulacyjnych to podobno ich wynik też nie jest do końca wiarygodny, bo wskazują że ma nastąpić większe wydzielenie LH ale czasem jest ono zbyt małe by pęcherzyk pękl.
  4. tez mieszkałam z M. jeszcze przed ślubem i po prostu wystrzegaliśmy sie seksu przez 3-4dni przed i po domniemanej owulacji (cykle regularne). ja wtedy miałam jeszcze nauke, M. problemy ze znalezieniem pracy na stałe więc nie dziwiło nas, że nie wpadliśmy mimo braku zabezpieczeń. no ale po ślubie to już zaczeliśmy sie martwić gdy ponad rok minął a maluszka nie było i zaczeła sie wędrówka po lekarzach
  5. Czasem kiedy nie można znaleźć przyczyny tak jak u mnie to inseminacja jest najlepszym, rozwiązaniem. tak naprawde do końca nawet teraz nie wiadomo czemu nam sie nie udawało, lekarka podejrzewa tylko że skoro i ona i lekarz robiący IUI miał problem z przejściem przez szyjke macicy a inseminacja udała sie za pierwszym razem to właśnie w szyjce tkwi problem. Na kontrolnej wizycie po porodzie powiedziała do nas, że oczywiścia zachęca do starań naturalnych o następnego szkraba ale gdyby nam sie znudziło czekanie i nieudane próby to od razu sie umawiamy na wizyte i przygotowujemy do kolejnej IUI. Nikt oczywiście nie da gwarancji 100% ze znów by sie udało za pierwszym razem ale bez sensu byłoby od nowa dalej robić diagnostyke, cop najwyżej można sprawdzić hormony.
  6. Jestem z Poznania :) u mnie śnieżna zawier***** to co stopniało po nocy teraz z nawiązką spadło. wkurza mnie podejście lekarzy, którzy patrzą na oko i mówią ze zdrowa to tylko sie kochać. Mam znajomą w pracy która ma nastoletnią córke i teraz z partnerem chcieli drugie, jej lekarz powiedział po usg że wszystko ok a ona trzyma sie tego uparcie i nic więcej nie bada a dziecka nie ma już ponad 2 lata. Nawet po ciąży moga wystąpić problemy z kolejną, zwłaszcza ze ona w chwili gdy zaczeli sie starac miałą już 34lata. Ja testowałam przed ciążą tylko 2 razy, gdy miałam stymulowane cykle, bo tak to zawsze jak w zegarku przychodziła @
  7. U mnie w nocy na ulicy przestały świecić latarnie a teraz rano ofiarą Ksawerego padł drewniany płotek na ogrodzie (miał już swoje lata) więc nie dziw że wietrzysko go obaliło. Życzę Wam dziewczyny abyście dostały upragniony gwiazdkowy lub noworoczny prezent :)
  8. Asiak to gratulacje podwójna ciociu :) u mnie wieje, ale chyba nie aż tak mocno jak zapowiadają,w nocy ma byc najgorzej podobno
  9. Asiak każda placówka ma swoje wymagania, ja np. musiałam tylko zrobić odczyn OB Nie na darmo jednak sie mówi, że babcine sposoby są najlepsze :) Zanim weszłam dzisiaj na kompa, zdązyłam kilka razy przetrzeć Małej pupe oliwką i powiem wam zę jest mniej podrażniona, krostki sa nadal ale chyba też mniej wyraźne. A ja dzisiaj obudziłam sie z paskudnym przeziębieniem, na dodatek córcia też w kiepskim humorze, temperatura jej troche skoczyła, oby to na ząbek a nie jakies choróbsko. Zobaczymy co przyniesie jutro, oby było lepiej...
  10. Dziewczyny dziękuje za porady, spróbuje ta kartoflanke a jak nie pomoże to sudocrem kupie. Emilka generalnie nie ma problemów skórnych, tylko od jakiegoś czasu tak kupka jakas toksyczna sie zrobiła :) Kłopot był tylko po chusteczkach nawilżanych i po białku kilka krostek na buźce miała. 1 Natala co do inseminacji... przygotowania jak w zwykłych stymulowanym cyklach... w 3dc miałam usg czy nie ma ządnych torbieli i do 8dc robiłam sobie w brzuch zastrzyki na dojrzewanie pęcherzyków (wyleciało mi z głowy jaka nazwa leku),w 8dc usg jak urosły, 10dc zastrzyk na pęknięcie pęcherzyków, następnego dnia już inseminacja. Mąż na miejscu oddawał nasienie, było badane i przygotowane do podania a my dostaliśmy kartke z parametrami jakie miało nasienie. U nas inseminacja był na niepekniętych jeszcze pęcherzykach więc miałam obawy czy one wogóle pękną. lekarz najpierw podejrzał jak wyglądają pęcherzyki,wziernikiem chwycił sobie szyjke macicy a potem wstrzyknął nasienie. Na fotelu leżałam 5 minut tyłkiem do góry, potem jeszcze 10-15 na kozetce i do domku szłam z przekonaniem że będzie maluszek :) Nasienie jest podawane do macicy a nie jajowodów. U mnie cały koszt z lekami stymulującymi to ok. 1500zł bo robiłam prywatnie. Od 3 dnia po inseminacji miałam brać luteine przez 14dni. i to tyle :)
  11. też to słyszałam o sudocremie, musze kupić i zobaczymy, ale jakieś dziwne te krostki takie białe czy żółte. Chusteczek nawilżanych nie używam od chwili gdy Mała miała tydzień i tyłek jak ogień od nich, zawsze obmywam ją szmatką bawełnianą z czystą wodą. Talku też próbowałam. Najdziwniejsze jest to ze jak była młodsza to mogła mieć pełna pieluche i nawet jej to nie przeszkadzało i nigdy nie miała odparzeń a teraz to nie wiem co sie dzieje. Spróbuje od jutra w dzień jej oliwką przecierać pupe. Szkoda, ze tylko wizualnie jest lepiej z Bartusiem, ale to już zawsze coś. Życze by kolejna seria nie była już potrzebna.
  12. Jasiek od Amefy skończył we wrześniu roczek i podobno biega i łobuzuje na całego :) Co do rehaabilitacji to my mieliśmy wczoraj 8 zajęcia, pani stwierdziła że napięcie mięśni jest prawidłowe i wprawdzie jeszcze troche czasem przekrzywia główke na prawo ale to już jest bardziej wynik jej przyzwyczajenia niż nieprawidłowości. Z racji ze to pediatra nas wyslała na zajęcia to mamy iśc do niej na kontrole co ona powie, podejrzewam ze na jednej serii sie skończy u nas. 1 Mam pytanko, od kiedy Emilka je więcej stałych posiłków i ma gęstsze kupki to nie moge sie pozbyć u niej zaczerwienienia pupy. a od prawie 2 tyg. pojawiły sie jakieś krostki, najpierw były czerwone, teraz są jakieś jasne. Smarowałam Linomagiem, Clotrimazolum i nic nie pomaga. Przedtem cały czas stosowałam Bepanthen, ale od 3 miesięcy przeszłam na krem Nivea na odparzenia i wszystko było ok przez pierwsze tygodnie. Przebieram ją jak tylko czuje, że jesy kupa i generalnie dość często.
  13. ja miałam w trakcie hsg podawany kontrast, nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych a potem była fotka rentgenem
  14. LilaRosa u mnie naturalnie raczej pękały zawsze, a na stymulowanych cyklach lekarka mi przepisywała choragon na peknięcie tak dla pewności, tak jak ten co miała Mia
  15. Psioszka ciesze sie, że odżyłaś :) Bawcie sie, spełniajcie plany a wiosną bociek przyniesie Wam maluszka :) Natala ja właściwie zwiększonej ilości czy zmian w śluzie nie zauważyłam i czułam sie troche tak okresowo, bolały mnie piersi ale były mniej wrażliwe niż zwykle, czułam troche jakby łapał mnie katar. Podpadająca dla mnie była moja senność, każdą chwile wykorzystywałam na sen aha i ja wielki smakosz słodkiego jakoś nie miałam na nie ochoty a nawet zaczynało mnie mdlić po ich zjedzeniu a przed @ zawsze mam na nie większa ochote. co jeszcze... ogólnie zmniejszył mi sie apetyt a podbrzusze czułam mniej więcej przez tydzień-ale z racji ze miałam IUI i troche sie lekarz namęczył z podaniem nasienia to myślalam ze przez to czuje lekki dyskomfort a najwidoczniej zarodek sie wtedy zagnieżdżał
  16. Gość77 myślałam żę na naturalnym cyklu jesteś, przy stymulacji to normalne że jest więcej niż jeden pęcherzyk na jajniku, pytanie czy oba pekną czy tylko jeden z nich. LilaRosa nie martw sie na zapas, przeważnie niepeknięte pęcherzyki wchłaniają sie i po @ już ich nie widac na usg. Ale ja po stymulacji do IUI miałam 2 niepęknięte jeszcze w 3 miesiącu ciąży. Bądź dobrej myśli, dopiero usg po @ powie ci czy pęcherzyki sie wchłonęły czy nie
  17. Gość77 dwa pęcherzyki z jednego jajnika w naturalnych cyklach to rzadkość. Naprawde nie rozumiem skąd to męskie uprzedzenie do inseminacji... oddają nasienie do kubeczka, potem jest badane i lekarz podaje je bezpośrednio do macicy-cała filozofia
  18. Ja mimo swojej niedowagi cykle mam regularne 27-29dni więc po prostu taka moja uroda by być koścista hehe :)
  19. Natala no ja niestety należe do grona chudzielców, które nie moga przytyć choć chcą i to bardzo :( a jeść na siłe więcej nie potrafie, słodyczy nie unikam, wręcz bez nich dzień stracony :) Moja mama przytyła dopiero po 50-tce także jeszcze łądnych kilka lat pozostaje mi męczyć sie z moja niedowagą. Tak naprawde dopiero jak w ciąży ważyłam 55-57kg to podobało mi sie jak wyglądałam :) już nie chuda choć nadal szczupła.
  20. Asiak jesli twój prowadzący sie obrazi za to że nie u niego robisz hsg to tym bardziej nie jest godnym lekarzem. Musisz mieć skierowanie na NFZ. Natala my generalnie nie uważamy teraz, co będzie to będzie :) a jak nam sie znudzi czekanie to wiemy co robić :)
  21. Natala nie sądze by sama myśl o inseminacji blokowała naturalne zajście w ciąże. U nas było to tak, że po 2 latach starań gdy lekarz proponował inseminacje powiedzieliśmy stanowcze NIE. Potem to ja szybciej dojrzałam do tej decyzji, M. potrzebował więcej czasu na oswojenie sie, ale nie nalegałam. To jest tez tak, że oboje musicie być pewni i tego chcieć. Rozmawiaj dużo z M. na ten temat, jak przebiega, ale nic nie wymuszaj. Facet jednak ceni swoje zdolności rozrodcze bardziej, nawet teraz mój M. mówi że przy drugim dziecku chciałby żeby udało sie naturalnie. Dla nich to jednak szalenie istotne
  22. Witaj Leti :) Informuj na bieżąco jak sprawa wygląda, zaciskam kciuki :)
  23. Netia ja też mam niedowagę :) 48kg przy 173 cm -powinnam ważyć ok.60kg także nie ma to zbytnio znaczenia, no chyba że ktoś schudnie na tyle ze zatrzyma mu sie miesiączka. 1 Elka nie wiem czy to jakas różnica, ale ja brałam ASPARAGINIAN ekstra z potasem i magnezem 3x1tab. jeśli ty bierzesz zwykły to może trzeba brac większą dawke. Ja miałam odstawić dzień przed pójściem do szpitala, w sumie wszystkie leki wtedy odstawiłam i wytrzymałam jeszcze 4dni bez nich a akcja porodowa sama sie nie zaczeła. Choć moja gin mówiła, że jak tak długo biore to różnie moze być i dlatego dopiero przed samym zgłoszeniem do szpitala miałam odstawić.
  24. ja mam córeczke właśnie dzięki inseminacji, do końca nadal nie wiadomo czemu wcześniej sie nie udawało. Wprawdzie miałam lekko zbijana prolaktyne, ale nawet przy dobrych wynikach naturalnie nie wychodziło, inne wyniki badań ok, także mojego M. Wiesz to nie jest tak, że zaraz po wyłączeniu czynnika stresu musi sie udac, czasem nadal gdzieś to nad nami wisi a ciągłe oczekiwanie na 2 kreski wywołuje presje. A jakie miałaś robione badania?
×