Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ba_sza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ba_sza

  1. Blankaaaa bardzo dziękuję za odpowiedź :)
  2. Dziewczyny, kiedy będą ruchy dzidziusia odczuwalne ? jestem 12 tydz i 2 dzień Na przeziębienie polecam: 4 łyżki miodu zagotowach aż się spieni dodac 4 ząbki czosnku wyciśnięte przez praskę przemieszac chwilę i ostudzic, następnie wycisnąc sok z 1 cytryny przechowywac w lodówce w słoiku pic 3 x dziennie po 1 łyżce (smakuje dobrze i stawia na nóżki już po 2 dniu) Odnośnie spania na boku ja mogę spac tylko na lewym boku od początku ciąży nie wiem czy to dobrze? dziś próbowałam na prawej i nic a nic nie mogłam spac
  3. Witajcie dziewczynki :) moje dane nick ba_sza termin porodu 8 października 2014 wiek 35 lat województwo Opolskie U mnie juz 12 tydzień od wczoraj byłam w poniedziałek na badaniach prenatalnych, test pappa oraz usg, dzidziuś zdrowy tak fikał, ze aż się łza zakręciła jest to takie niesamowite ujrzec małego człowieczka w brzuszku. U mnie mdłości od czasu do czasu i zgaga, wymioty ustały w 11 tyg podczytuje zaległe posty pozdrawiam
  4. Witam przyszłe i obecne mamusie :) Chciałabym do Was dołączyc w październiku zostanę mamą. Obecnie jestem przy końcu 11 tygodnia ciąży, do 10 strasznie wymiotowałam a teraz tylko mdłości i zgaga pozostały. Czekam na wyniki Pappa i w 12 tygodniu w poniedziałek USG prenatalne, Pozdrawiam
  5. m84 super gratulacje :* to jest nas dwie, jak się czujesz ? który tydzień ?
  6. Witajcie dziewczynki :) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku trochę późno ale dawno do Was nie zaglądałam. Ogromne gratulacje dla dziewczyn, które urodziły dzidziusie i tym, które zaszły :* U mnie ; zastosowałam zestaw wspomagaczy min. częsc z nich poradziły mi tu dziewczyny na forum (cynk, selen-, wit C, koenzym Q10-200mg,DHEA, Omega 3,6 wit E, D, A -ja i mąż L-arginina 1300mg- ja ,L-karnityna- mąż i stał się cud zaszłam w ciążę naturalnie. Wyszło mi na teście sikanym więc poleciałam do lekarza i jest zarodek w macicy 4 tydzień 5 dzień. Pozdrawiam , trzymam kciuki za Was i i odezwę się znów.
  7. ja brałam pierwszym razem gonal 150 nie zareagowałam dobrze na niego musiała mi dołożyć menopur 150 z tego 12 pęcherzyków , 4 się zapłodniły, za drugim razem puregon 150 i wszystko było tak jak lekarz chciał wystymulować 12 pęcherzyków z czego 4 się zapłodniły i miałam tylko jedną blastocyste Asia gratuluje betki :)
  8. Justka też Ci nie pomogę ja płaciłam za 2 in v, które miałam ze swojej kasy, jak robiłam pierwsze nie było refundowane a przy drugim dyskwalifikacja jest taki wymóg, że pary, które miały poronienia z naturalnych nie kwalifikują się na dofinansowanie niestety :( pierwsze szarpnęło mnie po kieszeni a drugie robiłam w innej klinice za 1/3 ceny aniżeli za pierwszym razem. Rozpiętosc jest ogromna trzeba szukac tam gdzie mają najlepsze wyniki ale też i dobrą cenę.
  9. Nielotol, Grewazyyy bardzo, bardzo Wam dziękuję :) :*
  10. Gościu z wyżej jeżeli piszesz o mnie to daruj sobie takie teksty bo ja wywalam sobie je do kosza. Widocznie nie rozumiesz kobiet, które starają się o dziecko od lat. Wiesz co odpowiadam moim znajomym i rodzinie na nakłanianie mnie do adopcji? to samo co powiem Tobie to dlaczego Ty sobie nie adoptowałaś? na odpowiedź, że masz swoje powiem to dlaczego nie wzięłaś sobie kolejnego dziecka z domu dziecka? Niedobrze mi się robi na takie rady i inne pierdółki. Każdy człowiek jest inny i ma inne potrzeby niestety tak było jest i będzie! nie potrafiłabym pokochac dziecka z adopcji ale bardzo szanuję to, że inni potrafią i nie udzielam im rad dlaczego to zrobili bo to nie moja sprawa i nie moje życie. Poza tym po co się udzielasz pytał Ciebie ktoś o zdanie czy jak? Ciesz się i dziękuj Bogu za to, że problem niepłodności małżeńskiej Ciebie nie dotyczy i nigdy nie mów nigdy w tym temacie zwłaszcza bo nie wiesz jakich kroków byś użyła by tylko miec dzieci swoje dziec*****szukaj sobie bardziej interesującego forum może, pozdrawiam!
  11. Nielotol tak się cieszę, że o tym się dowiedziałam byc może mam podobnie trzeba to sprawdzic. Już kiedyś u siebie podejrzewałam coś podobnego, z naturalnych ciąż 3 poronienia celowane zawsze w dzień owulacji pomyślałam, że mówią, że w owulacje to chłopak więc może chłopak a one jakieś może słabe. Ale podejście do in vitro wyprowadziło mnie z tego myślenia pomyślałam tyle plemniczków na bank powybierała też dziewczynki. Jak najszybciej udamy się do kliniki, już obgadaliśmy z mężusiem temat. Tylko się zastanawiam czy kliniki w Polsce robią in v z wyborem jeżeli dostaną taki wynik do ręki ze wskazaniem? Nielotku Ty robisz w Polsce? To byłaby dla mnie nadzieja rozwiązania 7 letniego leczenia. Tak czuję, że jeszcze mam się nie poddawac choc moi bliscy i znajomi położyli już krzyżyk ostatnio usłyszałam nawet "ty masz już swoje lata ty pomyśl o adopcji" jak życ kiedy życie podcina Ci skrzydła a najbliżsi kopią leżącego?. Z reguły jestem uparta i zawsze dążę by dopiąc swego i tym razem też się uda.
  12. Dziewczyny a może, któraś z Was by poleciła klinikę do badania DNA nasienia w okolicach Śląsk, Opolskie
  13. Nielotol teraz czytam Twoją stopkę masz opis możliwość zapoczątkowania wady genetycznej skąd ta diagnoza? z kariotypu czy ze słabych żołnierzy? albo jakiś inny powód? Pytam bo sama się obawiam co u mnie skoro zarodków do transferu był tylko 1 i ciągle się zastanawiam gdzie leży problem i co dalej mnie czeka adopcja komórki albo dawca nasienia.
  14. wyżej jako gOŚĆ to ja coś zapomniałam się podpisać pozdrawiam :)
  15. Jeju dziewczyny też mi się tych Świąt nie chce :( , Ela33 ja chyba też jakoś za 3 mieś coś ruszę ale najpierw witaminki i kontrola po okresie. Każdego dnia myślę o tych zarodkach co dlaczego i czy można to ominąć, znajomi proszą na sylwestra na bal ale nawet na to nie mam ochoty, marzę o tym by spędzić go pod kocykiem z herbatką przy tv, przemyśleć jeszcze coś doczytać, wyciszyć się. Idę do endokrynologa za 2 tyg jakiś inny nowy, ciekawe co powie koleżanka tam chodzi i jej powiedział, że ze stresu tsh nie skacze więc chyba się tam z nim pożrę jak mi to powie. Ewidentnie mam to namacane jest nerw dusi mnie złapać powietrza nie mogę jutro idę zbadać tsh i jest niedoczynność pomimo brania dużej dawki leku. Zobaczymy. A może, ktoś z Was zna coś na odstresowanie jakieś naturalne leki lub sposoby, które nie zaszkodzą dziecku w tym trudnym okresie od punkcji do transferu żeby sobie zapodać?
  16. Astrea35 Bądź dobrej myśli i pomyśl o zrelaksowaniu się, jakiś masaż, kosmetyczka, spacer spotkanie z przyjaciółmi. Ja przechodziłam gehennę czekając na telefon co u moich zarodków, to były moje najdłuższe i najtrudniejsze dni w życiu. Z nerwów skoczyło mi tsh do niedoczynności na 3,0 a dzięki temu są małe szanse na ciąże, żałuje, że nie zadbałam lepiej o wyeliminowanie stresu. Kolejny raz biorę urlop, wyłączam telefony i relaksuje się bo stresowanie się nic nie zmieni a zaszkodzic może. Będzie to co nam pisane. Życzę powodzenia, będzie dobrze , pozdrawiam.
  17. Dziewczynki Poczytałam na temat koenzymu Q10 i tego DHAEA co pisała Ela33, myślę ,że to ma sens zamówiłam już u mojego pana z akupunktury Q10 te naturalne z Finlandii (bo nie wiem czy można tu na forum używać producentów) o tym DHAEA jeszcze musze to skonsultować bo to jednak hormon jest a jego zbadanie z krwi w laboratorium kosztuje 50 zł więc może lepiej najpierw zbadać. Będę też brała cynk i selen z tej Fińskiej firmy mój mąż brał 2 lata i nasienie jest już w dobrej normie -pomogło (embriolog przy in v nam powiedział) tak więc skoro pomogły one na jakość żołnierzy u mężusia bo z ilością nie miał problemu to myślę, że nam kobietką może też pomóc na jajeczka w końcu jesteśmy zbudowani z tych samych pierwiastków tylko u mężczyzn działa na plemniczki a u nas na jajeczka. Nie ma co trzeba próbować ostatnia szansa a nóż będzie o 1 zarodeczek więcej :)
  18. Ela33 jeżeli zostały Tobie mrożaczki to nie masz wyjścia musisz tam wrócic a jeżeli będziesz zaczynała od nowa to dylaj z tamtąd i szukaj innej kliniki. Mi moja lekarka przy pierwszym in v na pytanie o hatchingu mało nie skoczyła do gardła, zaczęła wykrzykiwac, że o tym decyduje embriolog a sprawa wyglądała tak, że po prostu nie mieli sprzętu tego noża laserowego pewnie sporo kosztuje a wszędzie piszą, że po 30-tce trzeba nacinac otoczkę i u mrożaków gdyż błona robi się stwardniała i zmniejszają się szanse, też zapytałam ją dlaczego nie podają w 5 dobie to zaczęła mi mówic, że im szybciej w macicy tym lepiej itp. bzdura ja myślę to jest kasa miałam 4 zarodki bez nacinania podane w 2,5 doby więc mieli kase z zamrożenia i transferowania jednego po drugim a byc może do 5 doby nie przeżył by żaden myślę, że byłby to mniejszy ból dla nas niż rok nadziei na darmo. Owszem zdarzają się ciąże i w tamtych przypadkach ale te wszytskie przypadki nie mają tego problemu co ja z mężem. Po tylu latach obserwacji par widzę, że dzielą się na te co wcale nie mogą zajsc i na te co zachodzą i dochodzi do poronienia i mogę powiedziec, że te pierwsze mają większe szanse bo jak już zajdą to urodzą a ja bujam się dalej. Porozmawiam z moim panem z akupunktury może coś poradzi poszukam też coś w necie na temat polepszenia jajeczek może są jeszcze szanse. Pamiętam jakiś czas temu zapewniał mnie, że mam zdrowe nąrządy rodne i jajeczka są b. dobrej jakości i uwierzyłam w to na 100% do czasu ostatniego in vitro ale zamierzam z nim ten temat poruszyc i napiszę Wam czy coś poradził. Bo jeśli chodzi o poprawę nasienia to selen i cynk więc może u nas te same pierwiastki odpowiadają za jakosc.
  19. Astrea, Kikulec trzymam za Was kciuki bardzo, bardzo :* i za wszystkie dziewczyny też :* . Ja czekam na okres ale jak na razie ani widu ani słychu.
  20. Gosc, dziękuje za informacje. Wczoraj sobie pomyślałam, że przed podjęciem decyzji o adopcji komórki chcę wiedziec na 100% , że razem nie możemy miec dzieci z takiego czy innego względu i wtedy podjąc te decyzje. Jeżeli mogłabym Ci doradzic to kolejne in vitro warto by zrobic w klinice, w której podają w 5 dobie i nacinają otoczkę zarodka przed podaniem, to jednak zwiększa szanse. Zrobiłam wielki błąd, że wcześniej na to nie zwróciłam uwagi i za 1 in v miałam 8 zarodków i 4 zostały do 2,5 doby, w której mi podano i tak transfer za transferem potem mrożaczki, które fajnie się zamroziły, fajnie się odmroziły i wielka nadzieja i nic bo miały tylko 2,5 doby i obumarły sobie w 5 dobie we mnie, Teraz w nowej klinice czekali do 5 doby i został tylko 1 to daje wiele do myślenia a jeśli chodzi o te otoczkę (hatching) też uważam, że o było niezbędne gdyż otoczka jajeczka robi się twarda po 30 rż i zarodek ma problem z wyjściem tym bardziej, że ta otoczka u mnie od 3 do 5 doby nie zrobiła się cieńsza a powinna i embriolog polecił to zrobic, jeszcze powiedział, że przy mrożkach to konieczne. Ale Ty masz jeszcze szanse więc jest nadzieja, Ja teraz muszę też pomyślec o kredycie fundusze się już kończą.Te pgd mam nadzieje, że kwota mnie nie zabije. Czekam teraz na okres i pojadę do lekarza zobaczymy co poradzi mam nadzieje, że nie zaproponuje od razu komórki dawczyni zupełnie nie jestem na to gotowa. pozdrawiam
  21. Dziewczyny mam wynik niestety Beta 0,0 :((( co dalej robic? nie wiem po jakim czasie można spróbowac znów coś może wiecie? ciągle myślę o tym dlaczego tylko jeden zarodek został może jakaś wada w tych zarodkach na pewno zrobię tym razem badanie PGD zarodka przed podaniem.
  22. Madziula jestem myślami z Tobą :************* bardzo bardzo sciskam i wierzę w to, że nadejdzie taki dzień, w którym powiesz "nie taki diabeł straszny jak go malują" Ja wracając z pracy przepłakałam całą drogę, już tyle bet za mną, tyle nadziei rozwianych a dzisiaj po raz pierwszy płakałam jak dziecko... nie mam już sił na to wszystko ogarnęła mnie panika co ja zrobię jak się nie uda, to już chyba koniec :( mam ochotę położyc się spac i wstac dopiero jutro na badanie krwi. Już dzisiaj prawie nic nie zjadłam z nerwów blada słaniam się po ścianach, czuje się okresowo, piersi jakby przestały bolec (bolały po stymulacji i do transferu okropnie), temperatura utrzymuje się na 37,2 od drugiego dnia po transferze ale jakoś nadziei brak ...
  23. gośćAska1621 trzymam kciuki tylko się nie stresuj, transfer to już sama przyjemność :) :* Ja za pierwszym in vitro miałam strasznie opuchnięty brzuch po punkcji i może po przestymulowaniu, pamiętam transferowała mi zarodek a ja nie mogłam dotknąć się za brzuch, kolejne transfery poszły już gładko pozdrawiam
  24. Witajcie Dziewczynki Ja jutro testuje - boje się jak szlag. Czuję, że chyba nic z tego :( ciągle myślę dlaczego tylko jeden przeżył i dlaczego tyle zarodków przestało się rozwijać. Boję się co zaproponuje lekarz jak teraz się nie uda. Opowiadał nam o takiej parze, u której za każdym razem do podania w 5 dobie nie było nic zaproponował parze komórkę dawczyni jednak para upierała się, że jednak spróbuje kolejny raz i kolejny i dalej nic po czym zdecydowali się, zapłodniona została nasieniem partnera komórka dawczyni i mają dzidziusia. (pomyślałam sobie w duchu Boże żebym ja nie musiała stać przed podjęciem takiej decyzji).Nie wiem co ze mną będzie i czy taka ewentualność nie będzie nam pisana. Jestem przerażona. Tylko czy wiadomo na 100%, że powodem jest komórka? a może nasienie ? a może lekarze z góry zakładają by skorzystać z komórki dawczyni a można by było skorzystać z dawcy nasienia? Mój plan był taki, że tylko do końca roku staram się ale może jeszcze jeden raz spróbuję. Wiecie może po jakim czasie można spróbować znów in vitro? czy jest jakiś wymagalny okres odczekania?
  25. Astrea35 2 dni przed punkcją miałam wynik Estradiolu 2732, a Progesteron 0,93
×