Karolina.nova
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Karolina.nova dołączył do społeczności
-
Hej :) Greenpeace, tak czytam wasz wątek (widzę duże zainteresowanie i zaangażowanie, wam na pewno się uda! :) ) Ja też mam problemy ze stawami, mam chondromalację (rozmiękanie chrząstek) i wielu ćwiczeń nie mogę wykonywać. Mnie lekarz poradził areobik w basenie- to naprawdę świetna sprawa. Chodziłam na basen dla początkujących (1m głębokości) o 8 rano, więc niemal sama tam byłam :) Oprócz tego rozciąganie.
-
Hej, gratuluję decyzji i powodzenia życzę! :) Kiedyś, gdy dobiłam do 80 kg zastanawiałam się nad Atkinsem, ale z powodu mojego i tak wysokiego poziomu cholesterolu (mamy to w genach) odrzuciłam ją i wybrałam Dukana. Białko przynajmniej można "wypłukać" z nerek... Nie wolałabyś diety białkowej?
-
Ilona, pewnie masz figurę klepsydry? Ja niestety cholerna gruszka. Powyżej pasa jestem wręcz chuda (mały biust, wystające żebra, chude ręce), za to poniżej... ohyda. Mimo, że moje BMI jest już prawidłowe mam nadal za wysoką zawartość tkanki tłuszczowej... no i wyglądam na więcej kilo niż ważę.
-
Hejjj :) A ja dziś zjadłam 1100 kcal :( Ważyłam się też dziś, nadal bez zmian. Zaczynam sobie coraz bardziej folgować, zjadłam coś cholernie kalorycznego- czekoladę :( tzn 3 kostki. Jestem naprawdę bardzo głupia, zamiast tego mogłabym zjeść kolację. No nic, trzeba odpokutować swoje słabości, dziś już nie jem :) (kostka czekolady to kalorycznie tyle co połowa dorodnego kalafiora)
-
W dzisiejszych czasach im wiekszym jestem chamem, tym lepiej. Chore... Za to ja zjadłam jak na razie 160 kcal. Tak wyszło, ze nie miałam cały dzień czasu... Teraz sobie odbiję, zjem pół paprykarza, 3 chlebki wasa i trochę fety. Nie chce mi się gotowac, może jutro zjem coś bardziej wartościowego.
-
Babeczko, oczywiście zdajesz wobie sprawę z tego, że jest to niemal głodówka... Zrobisz jak uważasz, ja sama próbowałam jeść 600 kcal i wytrwałam tydzień. Po tym czasie przytyłam 3 kg. No nic, zrobisz jak uważasz.
-
Hejjj:) Długo sie nie odzywałam, bo mam problemy z kompem. Własnie nadrabiam straty i czytam wasze posty :) Potfuorku, wiesniak to serek wiejski ale tylko ten light. Zwykłe mają ilość białka niemal równa ilości tłuszczu. Ogólnie jemy to co ma 3% tłuszczu i poniżej, z wyjatkiem mleka- powinno mieć 0%, choć ja go nie uznaję i pilam 0,5%. Denerwuje mnie jak ktoś wypisuje brednie o rozciągniętej skorze na Dukanie. Nic podobnego. Picie powyżej 3 litrów (3,5-4) płynów, stosowanie "zimna" (chłodne prysznice, lekkie ubieranie się, picie schłodzonej wody) + jakieś balsamy antycellulitowe (polecam Perfecta, niebieski) dają sobie radę z takim problemem.
-
Hejjj :) zaraz do roboty lecę... Keepgoing- nie bardzo mam czas na Dukana. Sporo czasu spędzam poza domem, z protein ciężko jest zrobić coś na wynos. Tzn można: podsmażona pierś z kurczaka beztłuszczowo + pół wieśniaka + łyżeczka otrębów. Ale jest bardzo ciężko, 1000-1200 kcal daje więcszą "wolność"... i nieco wolniejsze efekty :) Ale Dukana zawsze polecam każdemu. Być może kiedyś do niego wrócę :)
-
Przez większość zycia ważyłam 65-68 kg, w ciągu 2 miesięcy przez mnóstwo stresujących sytuacji dobiłam do 80... miałam motywację jak cholera, więc na początku ciężko nie bylo. Jadłam do oporu :) Gotowana ryba, gotowana pierś, wieśniak, chlebek dukana, białka jajek... w końcu strasznie mi to obrzydło, ale efekty były piorunujące. Nie dość że chudłam, to jeszcze pojawiła mi się muskulatura :) nie żartuję, miałam maleńki kaloryfer, robiąc 50 brzuszków dziennie.
-
Polecam pół kubeczka jogurtu naturalnego, najlepiej z łyżeczką otrąb owsianych na kolację. Albo pasta z twarogu chudego, łyzeczki jogurtu, pomidorka :)
-
No dziewczyny, motywację dzięki jakiejś głupiej pannie już mamy, teraz trzeba tylko wytrwać w postanowieniu :) A ja wam wszystkim gratuluję chęci schudnięcia i życzę, żeby wasz wysiłek przyniósł efekty :) Ja jestem na diecie 1000 kcal, tzn. od jakiegoś tygodnia zjadam ok 1200, bo mam już dość kwazi głodówek. Ale to nadal poniżej mojego wydatku energetycznego, więc chudnąć będę i już.
-
100kg - to zdecydowanie za dużo!!! pamiętnik grubej-odchudzającej się mamy:)
Karolina.nova odpisał asiula8824 na temat w Diety
Hej dziewczyny :) Nie pamiętam, czy pisałam kiedyś w tym topiku... Ale czasem czytam różne wątki, żeby nieco pokrzepić moją motywację :) Asiu, naprawdę podziwiam Cię. -
Minimum 20 kg mniej do końca roku. Zapraszam, obiecuję że się nie wycofam! :)
Karolina.nova odpisał lopilo na temat w Diety
Hejjj! :) Własnie wrócilam do domu, jestem totalnie padnięta. I głodna :( Z dietetycznych rzeczy mam tylko rzodkiewki i wafle ryżowe. I koncentrat. Chyba zrobię sobie z tego kanapki :) Wszystkim wam gratuluję postępów i życzę motywacji na kolejne dni :) -
Minimum 20 kg mniej do końca roku. Zapraszam, obiecuję że się nie wycofam! :)
Karolina.nova odpisał lopilo na temat w Diety
A ja zjadłam już 2 kanapki z chleba razowego, sałatą, rzodkiewką, posmarowany cienko Benecolem + kawa. I zaraz za kółko na parę godzin... będę odcięta od internetu conajmniej tydzień :( 3majcie się laski! Trzeba nam wytrwałości- waga w końcu musi się poddać! I spadać! Paa -
Minimum 20 kg mniej do końca roku. Zapraszam, obiecuję że się nie wycofam! :)
Karolina.nova odpisał lopilo na temat w Diety
Takkk... Fajnie, jakby kilogramy leciały od 4-godzinnego sprzątania :) chodziło mi o kcal :)