Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama 6latki :))

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama 6latki :))

  1. Wrześniowa a to święta prawda akurat :D Jaki człowiek musi być durny, że np. w środku zimy oglądają TV otulony kocem w przytulnym pokoju bierze szluga i lezie na balkon na -20 :D Ale co poradzić ;P Ten nałóg jest baaaardzo ciężki do przezwyciężenia :/
  2. Wrześniowa mojego siostrzeńca córka tak miała przez długi czas :D teraz już jej przeszło ;P Pewnie Twojemu też przejdzie z czasem ;) Firanka hahaha rzeczywiście kolejny głupi powód do rozpoczęcia nałogu :D
  3. Wrześniowa mojemu też "kocham Cię" przychodzi łatwo :) Ale i mi także. Ja się właśnie cieszę bardzo, że w tym uczestniczy nasza córka... słyszy jak się wygłupiamy, widzi, że tata mamę przytula, całuje, każdy w naszym domy słyszy codziennie "kocham Cię". Ja u rodziców takich rzeczy nie widziałam i wydaje mi się, ze moja córka jest przez to dużo bogatsza niż ja :) Co do kawy... ja w ten nałóg wpadłam w najgłupszy sposób na świecie... Papierosy akurat palę od 15r.ż. :/ (to mój największy życiowy błąd...tym bardziej, że palę bardzo dużo 1-2 paczki dziennie), ale kawy nie lubiłam- wręcz nie cierpiałam. Aż 3 lata temu zaczęłam pracować w biurze... i podporządkowałam się pod wszystkich i zaczęłam z nimi kawkować :/ I na ciul mi to było? Z pracy odeszłam a zwyczaj rozpoczynania dnia kawą pozostał :/
  4. Ciężko się będzie oddychać, ciężko chodzić, będą puchły nogi... ALE będzie się ruszało w Tobie dziecko, będzie sobie tam mieszkało i rosło, czy to kurde blaszka nie jest przecudowne?:DDDD Będziesz miała śliczny brzuszek i w ogóle będziesz piękna, bo to ciąża!!! :D Ile razy w życiu się jest w ciąży? Trzeba ją wykorzystać i się nią nacieszyć :) To co sobie robimy z meżem to był w sumie mój pomysł... moim priorytetem w związku było nauczyć mojego męża, że ma o mnie zabiegać, żebym się zawsze czuła kobietą pożądaną :D i na odwrót ;) Zależy nam żeby skowronki i motylki trwały u nas całe życie :))) Robimy różne zabawne, dziecinne trochę rzeczy: chowamy się przed sobą, chowamy sobie różne rzeczy, ganiamy się, wygłupiamy, klepiemy po tyłkach (wygrywa ten co więcej razy klepnął ;P). Wydaje mi się, że takie pierdoły poprawiają jakość życia i są odbiciem od takiej szarej rzeczywistości :))) Lubimy się ze sobą bawić :D
  5. Kurcze wrześniowa ale Ci fajnie :))) Naciesz się tą ciążą :) Ja pierwszą się niestety nie nacieszyłam... to była dla mnie wręcz katastrofa... ostatnie 2 miesiące tylko się cieszyłam jak już zaakceptowałam ten fakt, jak już rodzina wiedziała. teraz jeśli będę w ciąży, to mąż obiecał, ze będę jego księżniczką i będzie mnie rozpieszczał na wszystkie możliwe sposoby :))) Wiecie co wczoraj zrobił?:D Czasem robimy sobie takie hmmm... dziecinne niespodzianki :P I wczoraj właśnie wróciłam wieczorem z siatkówki (co tydzień chodzę ze znajomymi z zespołu), a on mówi, że coś mi w kompie mrygało- chyba jakaś wiadomość. Jakoś dziwnie szybko wyszedł z pokoju i poszedł się kąpać. To ja siadam, a komp wyłączony. Ja patrzę a pod moinitorem stoi wycięte drzewko z papieru xD A na nim liścik, że czeka na mnie niespodzianka i mam szukać w szafce. No to ja dawaj do szafki z instrukcji a tam stoi moje ukochane czarne Frugo xD i kolejny liścik :D Znowu instrukcja- "szafka z firankami między koronkami" tam szlugi xD i kolejny liścik, zeby w kuchni szukać w czerwonej skrytce :D no to lece taka podjarana do kuchni :D od razu wyczaiłam na lodówce taką czerwoną termiczną torbę warki :P otwieram a tam takie maleńkie różyczki w doniczce, kubek (mam fioła na punkcie fajnych kubków :P) i liścik w kształcie serduszka a na nim "Kocham Cię bardzo i dziękuję ci za to, że jesteś przy mnie. Marzę o naszym słodkim, maleńkim Piotrusiu" :D Oczywiście z całą masą błędów, ale to było takie słodkie i kochane, że aż się wzruszyłam :D Nie zamieniłabym tej mojej pierdoły na nikogo innego :D
  6. Prawdopodobnie jeśli byś miała tarczycę to byś miała jakieś objawy, np: szybkie tętno, tycie/chudnięcie, ospałość, zmienność nastrojów (podobna jak przy świrze totalnym, czyli śmiejesz się a za chwile beczysz), nerwowość, duża doza energi, bezsenność- tu połączyłam objawy nadczynności i niedoczynności, bo albo wystąpi bezsenność, albo ospałość itd. Ja np zanim się zaczęłam leczyć, to baaaardzo przytyłam, potrafiłam 2 razy dziennie ucinać sobie nawet 3 godzinne drzemki, nie miałam na nic siły, wpadałam w niesamowite histerie, wszystko mnie denerwowało, potrafiłam śmiać się z niczego- myślałam, że wariuje, albo, że mam jakąś depresję czy coś, bo chwilami siebie nie poznawałam.
  7. Firaneczko no może i się uda, ale szczerze nie nastawiam się :)) W tym tygodniu muszę jeszcze zrobić TSH i sprawdzić czy nie spadło poniżej normy... jak spadło to nici wtedy ze starań :( Mam nadzieje, że jednak nadal jest w normie :/ Za krótko się jednak leczyłam... i TSH do normy nie wzrosło raczej przez leki tylko przez to, że 2 tygodnie siedziałam w górach (dla nadczynności nie ma nic lepszego). Tzn... tak mi się wydaje- żałuje, że nie zrobiłam sobie kontrolnie TSH przed wyjazdem w góry :/ Póki co lekarka kazała sprawdzać TSH i się starać... tylko te cholerne przeciwciała... jedno mówią, że nie mają wpływu na ciążę, bo nie przechodzą przez łożysko ( i teoretycznie badania tak wykazują) z drugiej strony jest masa kobiet, które ronią ot tak, gdzie ciąża była zdrowa i w ogóle, potem mają zlecane przeciwciała tarczycy i wychodzi, ze są podwyższone- i tylko to reszta w porządku. Z drugiej strony moja siostra najstarsza miała operację tarczycy w wieku 16 lat, przeżyła cudem 3 przełomy, przeciwciała ma od wiek wieków a syna urodziła bez komplikacji w wieku 21 lat- więc liczę na to, że to będzie rodzinne i mi też się uda :))) Sorki, że ja tak ciągle piszę o tej tarczycy i ciągle marudzę, ale to mi jakoś tak poprawia samopoczucie jak wyleje swoje wątpliwości :P
  8. Truja ja niczego nie propaguje, bo ja się w pełni zgadzam, ze mierzenie pod językiem czy w pochwie będzie lepsze. nie zmienia to faktu, że póki mam jeden termometr nie dary inaczej i koniec ;P a pod pachą i tak ma wyjść i tak :D może nie co do kreski ale skok powinien być widoczny. Do tego obserwacja śluzu- jakoś dam radę ;P
  9. Truj czytam i widzę, ze pachy tam nie wymieniają ;P Dzwoniłam przed chwilą do siostry- zapewniła (poraz setny ;P biedna jest ze mną bo jej truje strasznie o tej ciąży :P) że spod pachy też mi skoki wyjdą... długo zabezpieczała się naturalnie więc jej wierzę tym bardziej, ze wykresów robiła w ciul. Sprawdzę na sobie także... Jeśli nie wyjdzie mi wykres to uwierzę i wtedy kupię sobie osobny termometr :P Do tej pory nie monitorowałam cyki, ale raczej wiedziałam kiedy mam płodne bo śluz się diametralnie zmieniał- nawet mój mąż zauważał: o, płodne masz ;P Także na mojej pasze świat się nie kończy :D
  10. w pochwie chyba jest trochę wyższa...ale nie jestem pewna. Wiem tylko, że podczas cyklu nieważne gdzie się mierzy ważne żeby w tym samym miejscu (nie można np. jednego dnia pod pachą drugiego w pochwie tylko tylko pod pachą, tylko w pochwie itd... skok temp. i tak i tak będzie widoczny)
  11. Truj pod pachą też można... z tego co wiem ;P moja siostra musiała przez kilka lat obserwować cykle bo miała jakieś problemy ( tzn. jakiś czas musiała a potem po prostu w krew jej weszło ;P) i na początku mierzyła w pochwie ale potem się "przerzuciła" na pachę i też jej wychodziło :D ja wybrałam pachę bo w domu mamy tylko jeden termometr... ekhm :D Mówiła mi tylko to co Ty, ze nie wyłażąc z łóżka i o tej samej godzinie.
  12. normalnie ;p znaczy pod pacha termometrem rteciowym. 10 minut trzymam
  13. o żesz w dupe to ja nie wiedziałam, ze te mierzenia mają być takie dokładne xD To cały cykl chyba poszedł się ekhm... Ja pierwszego dnia miałam 37,05 (między 37 a 37,1;P) drugiego 36,6 a potem 36,4; 36,5; dziś np 35,3 i wszystko sobie notowałam jako normalna temp bez spadku i bez skoku :D
  14. A co do roku przerwy... mówią, ze dobrze by było odczekać. Moja siostra dosyć szybko urodziła 3 maluchy : najstarszy 6l następny 4l najmłodszy 3l. Wszystkie były cesarkowe, ale w 3ciej ciąży musiała bardzo na siebie uważać i zrobili jej wcześniejszą cc żeby jej macica nie pękła... czasem chyba jednak lepiej poczekac... Ale ogólnie lekarz mówi, ze z powodzeniem może się szykować na 4tą cc tylko, że ona na razie o 4tym dziecku nie myśli :D
  15. karmieni vs butla buehehehehe :D Nie no ale trzeba przyznać, ze nasza konwersacja była chociaż kulturalna :P Kurcze mam mały dylemat... mierzę temperaturę od 1szego dnia cyklu- za wcześnie jeszcze na płodne, ale zastanawiam się czy owulacja jest w dzień kiedy temperatura skoczy, czy dzień po, czy dzień przed??? bo ja się już pogubiłam xD Kurka wodna wiecie co? Chciałam sobie kupić tego wiesiołka w aptece ale u nas na zadupiu był tylko tłuszcz z dorsza z olejem z wiesiołka- to kupiłam. Ja biorę te kapsułki, po jakiejś pół godzinie jak mi zaczęło rybą się odbijać to myślałam, ze padnę xD Nie kupujcie tego świństwa :D
  16. Wrześniowa ja niestety mam tak samo... dla mnie to branie castagnusa to wielki wyczyn :D nigdy nie pamietam o lekach albo mówię sobie: oj za 10 minut wezmę ;P Nawet leków na tarczycę nie brałam długo- ale do tego to akurat wstyd się przyznawać ;P
  17. Hahaha Firanka okej bądź naszym królikiem :D Ja to na razie będę sprawdzać działanie castagnusa :P Zobaczymy czy ta jego opinia to coś warta :D Na razie jeszcze nie mam płodnych... a już bym chciała ;P
  18. 80zł to kosztuje? :D Kurcze no skusiłabym się na to cudo, bo zależy mi na czasie :D ale na razie liczę na to, że żołnierzyki mojego lubego dadzą radę bez dodatkowego uzbrojenia :D
  19. Aga nie przesadzaj ;P Z resztą moje wypowiedzi były bardzo subiektywne bo pisałam o swoich doświadczeniach związanych z wiekiem mojej mamy... Nie chciałam nikogo urazić, z resztą jak pisałam później moja siostra ma 43 lata, 3letnią wnuczkę i wygląda jak młoda mama :D Nikt jej nie wierzy, ze jest babcią :D Z kolei moja mama... cóż... wyglądała w tym wieku bardzo staro... były z resztą inne czasy. Trauma mi została... dlatego chcę mieć drugie dziecko równie młodo, ale jest to totalnie subiektywne podejście.
  20. Mi się całkiem opieka tam wydaje logiczna... w Polsce jest dużo badań opieka ginekologa ale za to poród do bani... tam z kolei ginekolog ciąży nie prowadzi, jest mniej badań ale chociaż porody mają lepsze :))) znieczulenia, ochrona krocza i wszystko tak jak być powinno :)))
  21. a ten tekst to nie wiem skąd wytrzasnęłaś :DDDD CC podobnie jak mm nie ma zadnego wpływu na choroby dziecka :D To bardziej zalezy od genetyki... u nas w Polsce powstaje wiele takich artykułów, bo się zrobiła moda na cc a sn jest po prostu tańszy :) Szpitale wolą kiedy kobiety rodzą sn. Podobnie jak zwolennicy cc piszą artykuły o powikłaniach po sn typu: porażenie mózgowe dziecięce (okołoporodowe), wyłamane barki, obojczyki, niedotlenienie, u matki: nietrzymanie moczu, nietrzymanie kału, naderwane/zerwane mięśnie kegla itp. :D Czy warto czytać takie artykuły? Ja myślę, że są one bezwartościowe... powikłania tak naprawdę mogą być nawet po wycięciu zwykłych migdałków :D Albo np. po anginie :D Można też nie wiedzieć, ze się jest uczulonym na pyralgine i umrzeć po wzięciu tabletki (mojej mamy koleżanka umarła jej tak w pracy na rękach). Czytając tego typu artykułu wychodzi na to, ze człowiek nie powinien wychodzić z domu a najlepiej to profilaktycznie popełnić samobójstwo, bo życie to choroba śmiertelna :DDD
  22. Za granicą niewiele to mówi :D Bo zagranica to może być zarówno UK, Stany jak i Ukraina czy Azerbejdżan :D Aczkolwiek... skupiając się na porodach w Polsce... Gdyby sn w Polsce były na wyższym poziomie (ochrona krocza, refundacja baloników epino, znieczulenie zzo) to pewnie bym się 5 minut nie zastanawiała nad cc :) Niestety póki rodząca jest tu skazana na ból to ja wolę cc :( I jak powiedziałam wcześniej... Wrześniowa podziwiam Cię, że dałaś radę urodzić sn- naprawdę! Nie uważam, ze robiłaś tym dziecku krzywdę i podziwiam za to, ze przeżyłaś ten ból! Brawo!!!!
  23. Wrześniowa źle nas zrozumiałaś ;P Nie powiedziałyśmy BROŃ BÓG, że jak ktoś rodzi sn to chce skrzywdzić dziecko tylko, że każda kobieta powinna mieć wybór. Ja podczas cc czułam się o tyle bezpiecznie, że wiedziałąm dokładnie jak to będzie wyglądać... przy sn nikt mi nie powie jak od a-z będzie poród wyglądał bo nigdy nic nie wiadomo... dlatego dla mnie bardziej komfortowe jest cc. Z kolei inne kobiety uważają, że cc jest niebezpieczną operacją i lepsze jest to co dała natura :) To jest kwestia typowo poglądowa i do jednego rozwiązania się nie dojdzie... po prostu powinno się szanować zdanie innych i ja szanuję :) Wręcz aż podziwiam kobiety rodzące sn... bo ja bym nie potrafiła ;)
  24. MamaTruja ja z kolei zanim zrobili mi cc miałam skurcze co 3 minuty... wg KTG bardzo słabe a ja już z bólu płakałam i błagałam żeby już anestezjolog przyszedł i mnie znieczulił na cc :D więc wiem, że zwykłego porodu nie chce ;P Jeżeli nie uda mi się załatwić zzo to po prostu będę miała cc :D więc to jest jeszcze dla mnie do przeskoczenia ;) Dam radę :D Dałam radę zostać matką w wieku 18 lat a nie dam rady na jedno wkłócie?:DDD DAM!!!! Prawda? :P
×