mama 6latki :))
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mama 6latki :))
-
Anetach ile mam w obwodzie? Oj tego to nie wiedza nawet najstarsi indianie :D Kiedyś gdzieś jakiś centymetr w domu był, tylko gdzie? I w sumie... chyba niewiedza jest lepsza :D Ja jestem przy kości, więc do centymetrów ciążowych doszłyby moje własne i jeszcze mogłoby skali zabraknąć :D im mniej wiem tym lepiej śpię xD
-
wrzuciłam zdjęcie brzucha :D Cholera rączki mam za krótkie żeby już w miarę ok zdjęcie zrobić ;P Musze męża na jakąś sesyjkę namówić żeby fotki mi popykał :)
-
Patussa ano właśnie widzisz kochana... lekarzy zanim się oddamy w ich ręce trzeba sprawdzać i pilnować jak złodziei. Ja u siebie w szpitalu NA PEWNO bym nie rodziła, gdyby nie to, ze jestem prywatną pacjentką najlepszego lekarza w moim mieście plus mam małe chody u ordynatora :P Mój lekarz obiecał, ze zrobi wszystko żeby to właśnie on sam osobiście mnie ciął. Widziałam blizny po jego cięciach- b. ładne. Nie mam zastrzeżeń. Dodatkowo ufam mu naprawdę w 100%. Nooo.... może w 99% bo jest tylko człowiekiem ;) Jeśli by nie daj Bóg stało się tak, ze coś mu wypadnie (pochoruje się, cokolwiek) to oddaję się w ręce ordynatora. Innemu lekarzowi z tego szpitala nie dam się tknąć nawet 1 palcem!!! Za dużo błędów lekarskich popełnili i za dużo sama u nich idiotyzmów zweryfikowałam żeby dać im się pokroić. Gdyby w tym szpitalu był inny ordynator i nie byłoby mojego lekarza to na bank rodziłabym w Lublinie na Staszica lub na Jaczewskiego (na jaczewskiego jest genialny ginekolog chirurg a na Staszica też pięknie tną- miałam tam pierwsze cięcie no i opieka jest przewspaniała- tu Staszica wygrywa z Jaczewskiego)
-
Oczywiście, ze się nie kłócimy :D Po co? Dlaczego? :D Czysta burza mózgów w sumie ;) Anetach co do Lubartowskiej to mam takie samo zdanie jak i o Kraśnickich tylko nieco w inną stronę. Do obu szpitali na porodówkę bym nie pojechała. Na Kraśnickich np. pięknie robią cesarki- fakt niezaprzeczalny! ALE tych cesarek praktycznie nie robią :o Musi matka umierać (dosłownie) żeby ją pocięli. I takich przypadków znam masę. Podważają także bezczelnie skierowania na cc- co jest niedopuszczalne wg mnie. Z kolei na Lubartowskiej cuda wianki. Jedna z lekarek (nie znam nazwiska niestety) znajomej wyznaczyła termin prawie o miesiąc później :o (ona miała problemy z cyklami i ciąży się nie spodziewała akurat. Miała plamienie, które wzięła za @, bo ona z tymi @ to właśnie miała raz lekko raz mocno). Pod koniec ciąży jej się coś nie spodobało i inny lekarz stwierdził, ze dziecko jest przenoszone i wód już praktycznie nie ma ( a miała 2 tyg do terminu :o ). Natychmiast cc ale jakie cc :o jak zobaczyłam szef to się aż zapytała czy ona w rzeźni rodziła :o ma długą wielką nierówną (!) bliznę poziomą a na nie pionowe (tak jak misie z NICI co te łatki mają :o normalnie nie zszyli jej tylko zacerowali- inaczej tego nie nazwę). Masakra jakaś :o
-
LadyG była mowa o ruchach. Są przypadki gdy dziecko np. owienie się pępowiną wokół ud (przykładowo) wtedy wiadomo, ze nie będzie swobodnie wierzgać i ruchy będą słabsze. Oczywiście to nie znaczy, ze temu dziecku musi się coś stać ;P Bo jak wspominałam masa dziecki jest owinięta pępowiną i tak naprawdę nieliczne przypadku kończą się tragicznie- szczególnie w dzisiejszych czasach
-
LadyG ale Ty mówisz o porodzie kochana, o skurczach- wtedy dziecko owinięte pępowiną może tracić tętno, bo wszystko się tam ściska i pępowina również i traci przepływ. Jednak jeśli pępowina jest owinięta np. wokół szyi i nie jest zaciśnięta dzięki czemu ona sama nie traci przepływu to KTG nie wykaże spadku tętna. Dziecko nie oddycha płucami- oddycha przez pępowinę i do póki ta nie traci przepływu, nie jest zaciśnięta to dziecku nie będzie spadało tętno- no bo jak? Cała masa dzieci w trakcie ciąży zaplątuje się w pępowinę co nie znaczy, ze tracą tętno i umierają ;) Szczególnie jeśli to nie czas porodu tylko wcześniejszy miesiąc- można to podpatrzeć dzięki USG a KTG nic nie zarejestruje- no chyba, ze pępowina jest ściśnięta i traci przepływ.
-
AMarzena ja bym jej nie radziła stetoskopu... dziewczyna się zamartwia a zazwyczaj stetoskopem ciężko jest wybadać tętno. Czasem położne detektorem wyłapać nie mogą a co dopiero marnym stetoskopem- dziewczyna jeszcze zawału dostanie. Jeśli dziecko się choć trochę rusza to znaczy, ze żyje- więc serce bije. Wg mnie jak już to powinni zrobić jej USG. KTG wykaże skurcze i zapisze tętno, a jeśli dziecko np. by się zaplątało gdzieś pępowiną, to wyjdzie to tylko na USG. Aczkolwiek wg mnie najprawdopodobniej dziecko ma mniej miejsca, mogło się już przekręcić głową w dół i po prostu już nie fika jak wcześniej. W dodatku trzeba wziąć pod uwagę, ze nie każde dziecko będzie tak samo ruchliwe. Jedne dzieci skopią biedną matulę po wszelkich możliwych narządach wewnętrznych i gratis jeszcze na żebrach zagrają niczym na perkusji, a inne dzieci będą spokojne i w nosie będą miały jakiś tam głupie ruszanie- po co jak można ciągle spać i głowy sobie niczym innym nie zawracać ;P
-
TOPKA moja córunia robi to samo :D jak tak to fika a jak tatuś kładzie rękę albo buziaka chce dać to ciiiiiisza... odejdzie na 2 metry i znów fika :D
-
Hej dziewczyneczki :) AMarzena- zgadzam się! A od siebie dodam, że są przewspaniałe wręcz bajki-grajki stare jak świat (może któraś z dzieciństwa pamięta) teraz już takich cudów nie robią- uwierzcie. Jak będziecie zainteresowane to mogę powrzucać na maila- gwarantuję, ze podbiją serca waszych dzieci. Piękne ścieżki melodyjne, fajne piosenki, no i cudowni aktorzy. LadyG Ale duży już ten Twój synio :D Lou- kochana b. dobrze mąż Ci powiedział- rób po swojemu! Ja tam do męczennic nie należe i mam zamiar już na dniach prać i prasować po kolei, bo z doświadczenia wiem, że później będzie mi coraz gorzej. Już teraz czuję się 100 razy gorzej niż w 9m-cu pierwszej ciąży, więc będę prać, prasować i ponakrywam to w komodach workami żeby się nie kurzyło. A wszystko na raz przed samym porodem? Na bank mi by się nie chciało ;P
-
żółta cytrynko ja u rodziców mam taką sąsiadkę (żeby nie było super babka! Uwielbiam ją ;) ), która mi zrobiła numer :D W dzień wyjścia ze szpitala mała położyłam w łóżeczku, włączyłam sobie TV i leżę się relaksuję, odpoczywam jak przystało na matkę świeżo po porodzie a ta wpada: CO SIĘ TUTAJ DZIEJE!!! Wlazła mi na łóżko (bo przy oknie stało) poprzysłaniała żaluzje, wyłączyła telewizor Z KONTAKTU :D i kazała mi się położyć w drugim pokoju BO PRZECIEŻ DZIECKO ŚPI :D Ponieważ uwielbiam tą kobietę tak, ze aż bym ją zjadła to jest to dla mnie raczej miłe i śmieszne wspomnienie, ale kurcze... pewnie gdyby mi teściowa taki numer wywinęła to chyba bym ją za kłaki z domu wywaliła ;P Ja właśnie wyznaję zasadę, że jak dziecko przyzwyczai się do zasypiania bez ciszy i najlepiej samo w łóżeczku to jest to po prostu błogosławieństwo ;)
-
I własnie dlatego mam takie nie inne podejscie do porodów sn w Polsce. Nic dziwnego, ze wiele kobiet woli umówić się na cc, na konkretny dzień niż umierać ze strachu czy w razie W ktoś zadba o to by bezpiecznie zakończyć poród
-
co do porodów martwych dzieci to wg mnie dobrze, ze jest nagłaśniane. Kobiety w ogóle nie znają swoich praw, a nagłaśniane są z reguły przypadki dotyczące olbrzymich zaniedbań ze strony personelu medycznego. Mamy 21w, możliwość cięcia cesarskiego dla uratowania dziecka czy dla rozwiązania ciązy bliźniaczej, bo poród sn w przypadku bliźniaków jest niebezpieczny i to, ze jednej się udało to nie znaczy, ze drugiej też się uda. Cesarki są często robione naprawdę w ostatniej chwili i stąd czasem też kończy się tragicznie. PO CO JA PYTAM? Przecież zdrowie dziecka i matki powinno być dla lekarzy priorytetem a nie ilość porodów naturalnych żeby szpital nagrodę dostał :o wstyd! Tak jak było z tą dziewczyną z Lublina na Kraśnickich. 24latka zmarła po porodzie w 21w KURDE MAĆ! Miała skierowanie na cc, bo dziecko za duże- nie, urodzi pani naturalnie BO TAK! I... dziecko za które matka oddała życie nawet nie bedzie znało jej twarzy, głosu ani zapachu...
-
Żółta cytrynka nie wiem czy się przyda, bo w każdym szpitalu jest inaczej ;P ale wklęję- no problemo ;P
-
Patussa dziękuję ;) a co do siary- w pierwszej ciąży miałam zanim pierwsze ruchy poczułam i miałam dużo- na koszuli nocnej non stop wielkie plamy :o musiałam spać w stanikach i z wkładkami. W tej ciąży mam siary dużo dużo mniej. Nie robi plam takich tylko w nocy ewentualnie jakaś mała plamka
-
Messi dziękuję :) Już bym chciała żeby przyszła ta wyprawka :P Co do tematu co zabrać do szpitala... dzwoniła znowu do mnie ta położna środowiskowa xD Pytała jak się czuję, czy czuję ruchy, kiedy mam wizytę i takie tam i... ma przyjść na początku przyszłego tygodnia :D Tym razem przyniesie mi listę co trzeba do szpitala. Tam gdzie wcześniej rodziłam to dla maluszka nie trzeba było mieć NIC poza niedrapkami. Ubranka szpitalne o dziwo nie były najgorsze, z resztą szpital to nie pokaz mody :D Dzici normalnie dostawały: pieluszki (5 szt. każdego ranka mamy dostawały a jak zabrakło to nie było problemu by dostać więcej), kosmetyki (w tym chusteczki nawilżane, kremy, położne kąpały nie pamiętam czy oliwkowały- być może), oczywiście mleko sztuczne było normalnie bez żadnego ALE. Podkłady poporodowe niby były, ale to była lignina :o także każda z mam miała swoje
-
Z tymi 10 ruchami to ja nie twierdze, ze ma ich być na godzinę tylko ogólnie w porze aktywności. Np. dziecko w dzień się u danej mamy nie rusza a aktywne jest wieczorami i to np. czuć jakieś pojedyncze ruchy dajmy na to to tu powinno ich być w sumie 10 ale niekoniecznie w ciągu godziny. Wtedy to by rzeczywiście człowiek zwariował :D No moja akurat może nie wariuje już tak ale rusza się cały dzień i tych ruchów w czasie największej aktywności to naliczę 10 w ciągu i 15 minut, ale wiem, ze ruchów ma być nie mniej niż 10 w porach aktywności (czyli tak naprawdę w ciągu dnia, bo dziecko ma np. jedną porę największej aktywności a przez resztę czasu śpi i mamo bujaj mnie :D )
-
Maite ja Ci powiem, ze wpadliśmy z mężem w szał zakupowy :D I tyle mam już rzeczy, ze hoho a jak chwilę pomyślę to BOŻE ILE JESZCZE MAM DO KUPIENIA!!! :D
-
Żółta cytrynka wg mnie ta wyprawka to nie jest dobry pomysł. Nie wiesz jakiej wielkości dziecko urodzisz, a te pieluszki 1 są naprawdę maniunie. Ja urodziłam córkę 2810 i 50cm i z tego co pamiętam zużyłam 2 paczki tych pampersów 1. Najlepiej kupić na początek 1 paczkę jedynek i 1 paczkę dwójek. Jak zużyjesz 1 i dalej będą dobre to dokupisz jeszcze jedną paczkę, ale też jest duże prawdopodobieństwo, ze od razu przejdziesz do dwójek.
-
Maite z dwojga złego lepiej jak ciut za cienko się dziecko ubierze niż za grubo :D Ja ogólnie nigdy córki grubo nie ubierałam i pamiętam jak dziś taką sytuację. Siedzę na placu zabaw. Córcia miała niecałe 3 miesiące jakoś. Leżała w wózeczku w samym body bez skarpetek (lipiec był upał jak ja pierdzielę) i tylko pieluchą tetrową miała nóżki nakryte, bo spała. Obok na ławce siadła kobita, której dziecko było słychać na całe osiedle :o darło się dosłownie jak opętane :D Nic dziwnego... nie wiem jak było ubrane, ale na głowie miało welurową czapkę :o przykryte było KOCYKIEM takim noo.. nie akrylowym grubym, ale też nie takim cieniusieńkim i do tego miało tą osłonkę na wózek, który notabene był w dodatku czarny, więc to dziecko miało istną saune tam :D Widać, ze matka wychodzi z siebie, telepie tym wózkiem i telepie zeby dziecko się uspokoiło a to jeszcze bardziej się drze :D Myślę sobie no cholera małą mi obudzi a tak ładnie śpi. Więc mówię: Może mu za ciepło? Ta spojrzała na moje rozgolaszone dziecko i na mnie jak na wyrodną matkę i w te pędy poszła- i Bogu dzięki, chociaż tych ryków nie musiałyśmy znosić ;P
-
Amelia przede wszystkim się zgodzę z Tobą co do pępka! Ja zamierzam używać przede wszystkim spirytusu 70%. Ten octenisept to jest jakaś totalna pomyłka! Teraz normalnie lekarze są oblegani jeśli chodzi o chirurgiczne usuwanie kikutów u dzieci właśnie przez octenisept. Najlepiej pępek przemywać spirytusem i dokładnie patyczkiem do uszu podchodzić go z każdej strony. Psiknąć to sobie można perfumami a przez to gówno dzieciom nie chcą odpadać pępki :/ Lou jeśli czujesz jakiekolwiek ruchy to nie ma się aż tak czym przejmować. Dziecko teraz ma mniej miejsca to koziołków nie fika. Rozpycha się, wierci, ale już się tak nie przekręca jak wcześniej. Najważniejsza jest częstotliwość ruchów. W okresie aktywności dziecka powinnaś czuć nie mniej niż 10 ruchów.
-
no oczywiście to też od wielkości dziecka będzie zależało :) Bo jak urodzę kolosa np to może trzeba będzie kupić o rozmiar większy ;P tak czy siak wstrzymuję się z tym zakupem :)
-
żółta_cytrynka dziękuję :) Co do kombinezonów to ja nie kupuję. Kupię dopiero w rozmiarze 3-6 m-cy ( zależy jakiej wielkości będzie dziecko). Jednak we wrześniu nie spodziewam się mrozów jakichś niemiłosiernych, więc wystarczy bluza, kurteczka, spodnie na pajaca i finito.
-
Witam wieczorową pora dziewczynki :) Brzuszki sliczne :D naprawdę takie z was laski, że aż pozazdrościć ;) Miałam na maila wrzucić ubranka, ale pochwale sie tu co właśnie udało się nam wylicytować :) http://allegro.pl/cudowna-modna-dziewczynka-0-6-m-cy-52-szt-i3168378172.html Mój mąż się uparł na tą aukcję i koniec :D
-
KMM dokładnie... będzie pustka w środku. Mi brzucha a własciwie ruchów dziecka brakowało przez prawie 7 lat :) Ciąża to naprawdę piękny stan :)
-
KMM- współczuję relacji z siostrą :/ Ale skoro ona taka to nie dawaj sobie dmuchać w kaszę i tyle!Szkoda Twoich nerwów a już w szczególności teraz. I u mnie dzisiaj wreszcie słonecznie. Wczoraj było pochmurno i zimno. Dziś już zaczyna się cosik dziać :) Moja pociecha dziś kończy 7 lat :) Jejku ale ten czas leci... Trochę jestem zła na tą moją nogę, bo planowaliśmy z tej okazji pojechać do zoo a tu... dupa :( Tu gdzie przyszło nam mieszkać nie ma żadnych atrakcji dla dzieci :o Nawet do kina pójść nie mozna, bo tu kino otwarte 2 razy w tygodniu i 1 film puszczają... Beznadzieja :/