Cześć Kobietki, dołączam się do Was, razem raźniej :)
Startuję z wagą 65kg przy wzroście 170cm, w planach mam docelowo wagę 58kg, gdyż przy takiej czuję się najlepiej, choć miło byłoby zejść do 60-ciu też. Za zrzucanie cholernych kilogramów zabieram się i zabieram i zabrać się nie mogłam, no ale - ileż można. Na dojście do 60kg daję sobie cały październik, ostatnie 2kg mogę sobie na spokojności zrzucać w listopadzie ;) Dziś z żarłem dość kiepsko, gdyż zbliżają mi się babskie dni, toteż pochłonęłam niemal całą czekoladę i biję się za to w pierś ;) Jak u Was?