Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

andzia829

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Erika mnie tęz dziś pani psycholog to samo powiedziała,ja czuję się kompletnie rozbita a wiem ze mam do tego świete prawo,czasami jest lepiej(nie myslę tak)a czasami mam ochotę rzucić sie pod pociag byle skuteczniej zeby mnie nie daj boze uratowali.U mnie inęło dopiero 5 mcy a ja wciaz czekam,złosc przeplata sie z tesknota,meczy mnie gadanie ze na to potrzeba czasu -ja wiem ze potrzeba czasu ale mam wrażenie ze im wiecej go mija tym jest gorzej.....
  2. Mój Łukaszek był u mnie w 1 dzień świat,połozyłam sie spać zryczana zmarźnięta i ryczac mówie przytul mnie tak mi zimno tak marznę bez ciebie i w pewnym momencie poczułam ciepłą dłoń naudzie i tak sie przestraszyłam że przestałam płakac i to ciepło znikło aja wiedziałam ze to on i płacząc mówie nieodchodź zostań prosze i znów poczółam goraca dłoń na udzie i uspokoiłam sie i zasnełam a musze powiedziec ze jestem strasznym zmarźlakiem i on smiał sie ze mnie ze słuzy mi za kaloryferek....
  3. Dziewczyny gdyby nie mój syn to mnie by juz nie było na swiecie....
  4. Musimy się duzo modlić za naszych chłopaków,jedynie tym mozemy im pomóc,ja tak szczerze mówiac mam staszny zal do Boga,ale powiem wam dziewczeta ze po ostatniej wizycie u psychologa ,naprawde miłej i sympatycznej pani,osoby wierzącej,zrozumiałam ze nie pomogą mu moje łzy i obojetnosc na życie.Nie te wszytkie miliony swiec na grobie piękne kwiaty które zaraz zwiedna,tylko własnie modlitwa.chociaż moje modlitwy sa nie do końca takie jak powinny bo płyna ze strachu przed Nim ze jeszcze bardziej mnie zrani i skrzywdzi to modlę się za niego i proszę że skoro jego świeczka była tak krótka i tak szybko wypełnił swą misję tu na ziemi,to niech TAM będzie szczęsliwy i niech z góry czuwa nade mną i nad naszym synem,mam nadzieję że kiedyś go tam spotkam.Nasz czas tu na ziemi w obliczu wieczności jest chwila i minie szybko a wiecznosc spedzimy juz razem i nikt a anic juz nas nie rozdzieli,mam na co czekac....
  5. Wszystkie tak mamy,ja wieczorem kłade sie spać zawsze z nadzieją ze chociaz sie mi przysni,po takich snach jestem rozwalona przez długi czas,przerażją mnie sprawy codzienne,dzis opiekunka mego syna z przedszkola wyjechała mi z tekstem że syn jest nerwowy jak ma być spokojny jak zostawił go ojciec??Musiała sie przeprowadzic do innego miejsca??Gdzie wcześniej tłumaczyłam jaka jest sytuacja,mam dosć nie ma dnia zebym go nie prosila by mnie zabrał do siebie...
  6. Jeszcze będziemy razem To pewne jak dwa razy dwa jeszcze będziemy razem tak myślę każdego dnia Jeszcze będziemy razem Od zawsze o tym wiem A mimo to nieraz płaczę I nieraz na jawie śnię Jeszcze będziemy razem I wtedy otworzą się oczy I gdy będziemy już razem To tamten mnie świat zauroczy Jeszcze będziemy razem Ta wiara trwać mi pozwala Bo przecież będziemy znów razem ta pewność smutek oddala....
  7. moniczka też tak mam i wiem ze nie jesteśmy w tym mysleniu same,nie chce sie życ,funkcjonowac,istniec nie ma dnia kiedy bym sie nie pytała kiedy w koncu mnie z tad zabierzesz???Też mam dziecko wiem ze mnie potrzebuje,ale to jest silniejsze ode mnie,nie ogarniam tego mam żal do boga jak mógł to zrobic naprawdę dobremu człowiekowi,jak mógł zabrac dziecku ojca,syna rodzicom,brata rodzeństwu,wspaniałego kolegę i przede wszystkim cudownego męża????No jak???Nie umiera sie w wieku 31 lat!!!
  8. Erica jateż często moim misiaku śnię,te sny są jakby częścią normalnego rytmu dnia który mieliśmy codziennie,ostatnio całą noc się tulił domnie tak na łyżeczkę jak często sobie wieczorami przed Tv leżelismy-po takich snach człowiek nie moze funkcjonować przez cały dzień tęskniąc do nocy kiedy chociaż we śnie się z nim spotkam,przytulę porozmawiam.....
  9. Ja jestem tego wszystkiego świadoma,wiem że musze to wszystko ogarnąć,życ dla syna,dla rodziców,teśców,przyjaciół-ale jak to zrobic kiedy wiesz że i my dziewczyny skończymy tak samo,prędzej czy później...Ja wszystko zawsze robiłam z myślą o nim a potem i mąż i syn razem,a teraz czuję się jakby mi ktoś serce wyrwał,przeraża mnie ta samotność,zawsze z Łukaszkiem spędzalismy ze sobą duzo czasy pomimo obowiazków,pracy,zawsze razem,wszędzie razem nie umiem sie odnaleźć w tym wszystkim....
  10. Ja jestem tego wszystkiego świadoma,wiem że musze to wszystko ogarnąć,życ dla syna,dla rodziców,teśców,przyjaciół-ale jak to zrobic kiedy wiesz że i my dziewczyny skończymy tak samo,prędzej czy później...Ja wszystko zawsze robiłam z myślą o nim a potem i mąż i syn razem,a teraz czuję się jakby mi ktoś serce wyrwał,przeraża mnie ta samotność,zawsze z Łukaszkiem spędzalismy ze sobą duzo czasy pomimo obowiazków,pracy,zawsze razem,wszędzie razem nie umiem sie odnaleźć w tym wszystkim....
  11. Przeraża mnie mysl o świętach,były one zawsze naszą rocznicą,naszym małym osobistym swietem,teraz bedę sama,bez niego,nienawidzę świat,chce by ich nie było... to mój pryw. meil andzia82.1982@o2.pl
  12. Ja wiem ze nie ułozę sobie życia bo jego nikt nie zastąpi,nikt mnie tak nie rozumiał,wspierał rozśmieszał,przytulił-nikt inny mi go nie zastąpi to nie możliwe taką osobę spotyka sie raz w życiu,tak mi brak jego śmiechu czułości,głosu w telefonie.Jak tu dalej żyć??Z czego się cieszyć jeśli się nie ma żadnej motywacji....
  13. Fakt,nikomu sie juz poprostu rozmawiać nie chce,bo nic nowego nie powiesz,nic sie nie zmienia on nie wróci i tęsknota każdego dnia jest coraz większa.W ten weekend byłam u znajomych w miejscowosci w której mieszkałam z męzem i z synkiem,i praktycznie wjeżdżajac do miasta zaniosłam sie płaczem bo każdy kąt to wspomienia-dobre wspomnienia i a swiadomosc że to nie wróci,że juz nic nie będzie takie samo juz nic nie da radości.Boże jak mi się nie chce już żyć...
  14. Ja wiem że muszę myśleć o synku i to on mnie trzyma przy życiu ale tak mi go brak,tak za nim tęsknię z każdym dniem jest coraz gorzej,wszystko mnie przytłacza,ciągle się łapię na tym ze chwytam za telefon by o czymś mu powiedziec...nie daję rady poprostu
  15. Ja też tak sie czuje,spotykam sie ludźmi rozmawiam usmiecham,a jednocześnie codziennie go błagam by zabrał mnie do siebie bo nie wytrzymam z tęsknoty.I takie głupie myśli mi przychodza do glowy ze jesli syn radzi sobie bez niego to i poradzi beze mnie...
×