Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fijfijfijuu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fijfijfijuu

  1. Anetucha, tylko skąd wiedzieć kiedy pon jest głodny a kiedy chce tylko coś possać? Czytałam, że jak się źle zinterpretuje sygnały i cały czas będzie podawać pierś to dziecko będzie się przejadać i będzie mieć kolki :( Dzisiaj znowu nie mogę go uśpić po jedzeniu :O Zajżałam sobie dzisiaj tam na dół a tam widzę jeszcze splątane szwy! Ta położna była jakaś nieudolna. Co ja teraz zrobię jak one wrosły?? Kazali usuwać po 5-7 dniach :O
  2. Keysy, gratulacje!!! :) Widzę, że masz podobne odczucia do moich-nigdy więcej :D Jak Ci idzie karmienie piersią? Djesz małemu smoczka? Szoszonowa, jeszcze nie mam zdania o tej książce. Trochę mi się nie podoba, że autorka jet zwolenniczką planowego karmienia co 2,5-3 godziny. U mnie by to chyba nie przeszło. Jak Alan chce jeść to są takie awantury, że nie potrafię mu odmówić. Co innego gdybym używała na co dzień smoczka, on naprawdę bardzo ułatwia życie. Ostatnio znowu musiałam go użyć, łamię się coraz częściej :( Strasznie się boję, że zaburzy mu ssanie, a zdarza mu się łapać płytko pierś :( Fajne jest to, że opisuje jak dziecko się zachowuje jak jest głodne, zmęczone itd. Potrafi to rozróżnić na podstawie tego jak płacze, jakierobi miny, jak się wygina. Muszę poobserwować małego, może uda mi się rozpoznać te jego sygnały. Na razie jestem zielona :O
  3. Teraz czytam "Język niemowląt" i jak mnie ta książka czegoś nie nauczy to idę się pochlastać :O
  4. Anetucha, pisałaś coś że miałaś więcej usg przez to, że myśleli że masz cukrzycę. Przypomniało mi się, że jak leżałam w szpitalu to ciągle chodzili studenci z ankietami, doktoranci itd. i jedna dziewczyna strasznie się załamała jak jej powiedziałam, że nie mam cukrzycy :D Chyba nie podpasowałam jej do profilu ;) Bo tak naprawdę w tym szpitalu są same patologie, a ja tam trafiłam dzięki mojej gin :) I dzięki Bogu, bo Alanek miał pod nosem odpowiednią opiekę.
  5. Niemądra, dopiero doczytałam o nawilżaczu powietrza. Mam 2 i cały czas chodzą, ale może to za mało, bo w sumie dom jest spory :O A co do mleka to zobaczysz jak będziesz karmić Leonka, karmisz jedną, a z drugiej też leci :D To się nazywa solidarność cycochów! :D Anetucha, 25 stopni??? O matko, chyba bym padła trupem :D Tyle było w szpitalu i chodziłam spocona jak mysz ;) Jak wróciliśmy to trzymaliśmy przez dwa dni temp. 22 stopni i niewytrzymywaliśmy, a jak przyszła położna to nas ochrzaniła, że przegrzewamy dziecko i kazała ustawić na 20, góra 21 i tak teraz trzymamy :) Tylko teraz z kolei jest mi ciągle zimno, ale mój orgańizm tak reaguje na niewyspanie :) Moniaaa, zaczęłam dziś pić herbatę koperkową, ale o olejku to nie słyszałam. Ciekawe czy w aptekach mają coś takiego, bo nie mam żadnego zielarskiego w pobliżu..
  6. Niemądra, ciężko mi cokolwiek Ci radzić w kwestii ubierania, bo Ty pewnie urodzisz już na wiosnę :) W każdym razie mi kazali ubierać Alanka na 2 warstwy, tzn. kaftanik lub body plus pajac i to jest najwygodniejsze. Kocham pajace, oczywiście obowiązkowo rozpinane w kroku, bo innych nie uznaję. Ja nakupowałam śpiochów, a okazuje się, że kaftanik lub body plus śpiochy to za mało i jak już chcę je założyć to muszę zakładać body na body plus śpiochy lub kaftanik plus body plus śpiochy :O Robi się tego już za dużo i raz że ciężko ubrać małego, dwa że przy zmianie pieluchy podkładanie pod plecki takiej potrójnej pajdy jest niefajne :O Nakupujcie sobie takich zwykłych bawełnianych pajacyków i body, bo na początku będziecie zmieniać jak szalone. Ja teraz muszę robić 1 pranie dziennie :O Potem prasowanie, założę na moment, a mały jak się nie obsika to mu się uleje i tak w koło panie pierdoło. Tylko pamiętajcie żeby były rozpinane, docenicie to szczególnie w nocy ;) Ja to nawet kupiłam teraz 2 śpiworki takie cieniutkie, z długim rękawem (grubości zwykłego pajaca) i będę zakładać na body zamiast śpiochów. Sa na suwaczek więc mam nadzieję, że to też mi w nocy życie ułatwi :)
  7. A jeśli chodzi o śpiochy to zgadzam się- NIGDY ZA WIELE. Żałuję, że większość kupowałam na 62, bo teraz wszystko za duże :O
  8. Caperucita, zobaczysz jak ładnie będą schodzić kilosy. A jak masz zamiar karmić piersią i będziesz na przymusowej diecie to już w ogóle zobaczysz :) Molly, mi się pojawiły rozstępy gdzieś tydzień przed porodem, ale tylko na biodrach, po parę sztuk. Wyglądają jak czerwone, pionowe paski, potem pewnie zbieleją. Po porodzie nie zauważyłam nowych. Kupiłam sobie pas poporodowy i chodzę w tym dziadostwie od wczoraj :) Anetucha, no pamiętam, że też Ci ją zabrali. Okropne uczucie nie? :( Ja przychodziłam do Alanka na tą patologię, stałam nad nim i ryczałam i tylko musiałam pilnować żeby gluty mi na niego nie skapywały :O Ja też staram się przewijać w miarę żwawo, ale najbardziej mnie wkurzają te fałdy materiału z pajaca i body pod jego pleckami, bo ciężko włożyć pieluchę ;) Widzę że bardzo cieszysz się z tego powrotu do pracy :) Odpoczniesz sobie psychicznie :)
  9. Dziewczyny wagą się nie przejmujcie. Ja jestem dziś 15 dzień po porodzie i zgubiłam 14 kilo, a nawet nie wiem czy nie więcej, bo 2 tyg. przed porodem się już nie ważyłam. Do tego nogi i twarz wróciły do normy. Myślałam, że mam takie grubaśne szkity, że porobił mi się megacellulit nawet nałydkach, twarz to Wam pisałam-jak od cyrkla odrysowana. A to wszystko przez zatrzymanie wody, byłam po prostu tak spuchnięta. Oczywiście tłuszcz swoją drogą, bo i tak się spasłam ;) Keysy, czop chyba nie musi odejść raz a porządnie. Ja potem miałam czasem takie różowawe upławy i to być może były jego resztki. Ale do kogo ja piszę jak już pewnie urodziłaś ;) Szoszonowa, ja po porodzi miałam aż nienaturalnie żółty kolor siary, normalnie jak jakiś toksyczny jad afrykańskiej osy :D Anetucha, mam pokrowiec frotte na przewijak więc chyba dupka nie marźnie. I czyszczę mu uszy tylko wacikiem dookoła. Staram się od razu podkładać pieluchę, ale wkurzam się, bo jak tak płacze to się wierci i przesuwa się ta pielucha :O Albo ja jedtem jakaś nieudolna :O Z tą kolką to właśnie nie wiem... Wiem tylko że często się nadyma i głośno stęka jakby chciał wypchnąć gazy i czasem mu coś pójdzie a czasem nie. Bardzo często tak robi. Pomyślałabym że ma zatwardzenie, ale normalne kupki robi. A jeśli chodzi o nosek to mam nadzieję, że to śluz a nie katar, tylko mam wrażenie że on się niekiedy aż dusi, a ja już nie wiem jak mu pomóc :O Muszę iść do pediatry chociażby ze względu na to, że jak się urodził to przez ten śluz w płuckach leżał na patologii :O
  10. Szoszonowa, no nocki nie są za fajne. Ustawiam sobie budzik co 3-4 h żeby przewinąć i nakarmić małego. On przy przewijaniu drze się w niebogłosy i często sika jak tylko mu zdejmę pieluchę więc nieraz cały jest do przebrania :O No i wszystko dookoła mokre, bo sika do góry ;) Może któraś z Was słyszała o jakimś sposobie na to? Ja jak widzę że leci strumień to odruchowo łapię ręką :D Ogólnie mój mały jest niestety dość płaczliwy. Ale wczoraj to była masakra. Chyba coś mu dolegało, bo płakał calusieńki dzień do 19:00. Nie mieliśmy nawet sekundy dla siebie. Już dzwoniłam po lekarzach, ale nigdzie nie mogłam znaleźć :O Ogólnie nie daję mu smoczka, bo boję się że zaburzy mu odruch ssania piersi, bo zdarza mu się ssać płytko, ale wczoraj nie wytrzymałam i jak dałam mu wieczorem to zasnął. Zwykle sama robię za smoczek ;) Podejrzewam, że to przez katar, bo ma wg. mnie zapchany nosek i ciężko mu ssać, a nocami chrumka jak świnka. Wpuszczam mu wodę morską albo sól fizj. i staram się odciągać aspiratorem , ale to nie takie proste :O Spróbuję dziś jeszcze raz z tym lekarzem. Anetucha, a co Ty robisz jak mała ma zatkany nosek? MAMA, a Ty masz z tym jakieś doświadczenia? W ogóle jak często kąpiecie maluchy? My kąpiemy co 2 dni, bo mały niezbyt dobrze znosi kąpiele. A wracając do tego krocza, to ja siadałam już prawie normalnie kilka dni po, a wcześniej na boczku. Aż się dziwiła jedna dziewczyna, że byłam nacinana ;) Położna zostawiła mi jeszcze taką "kulkę" ze szwów i powiedziała, że sama odpadnie. Ja w sumie się cieszę, że miałam też 4 normalne szwy, bo mojej koleżance się rozpuściły zanim rana zdążyła się zrosnąć i się rozeszła. Potem wdało jej się jakieś zakażenie i musiała brać antybiotyki, przez co już nie może karmić córci :O
  11. MAMA, napisz coś więcej o tym swoim jedzeniu. Co jadasz na obiad? Co jako dodatek do mięsa?
  12. Cześć dziewczyny :) Rzadko się odzywam, bo jeszcze się ogarniam ;) Ktoś pytał o skurcze. Ja nie miałam przez całą ciążę, złapały mnie dopiero te porodowe. Ja to odczułam tak jakby nagle urósł mi kamień na górze brzucha ( zawsze myślałam, że to się dzieje w dolnej części), a za chwilę ogarniał mnie ból w dole krzyża i tak jakby w jajnikach. Najpierw myślałam, że to mały się tak wypina :) Alanek w pierwszej chwili dostał 9 pkt, potem ze względu na problem z oddychaniem przez zalegające wody płodowe 5, a potem chyba 8. Dzisiaj byłam na zdjęciu szwów. W końcu, bo już mi przeszkadzały. Anetucha ile zajęło Ci całkowite dojście do siebie po tym jak się ich pozbyłaś? Coś mi się wydaje, że moje dziecko będzie małym terrorystą. Tylko przy cycu by leżał ;) MAMA, przesyłam spóźnione ale szczere życzenia, żeby wszystko Ci się dobrze układało i żeby mały się dobrze chował :) Przeczytałam kilka ostatnich stron i coś Keysy nie widać :)
  13. Dziewczyny, sorry jakby co, że nie reaguję na Wasze wpisy, ale wiecie jak jest. Ale za to staram się nadrobić wszystkie :) Teraz tylko jedno mi w głowie :) Moja pyza ;) Keysy, pojechałam na IP jak miałam dość bolesne skurcze, ale jeszcze nie regularne. Pojechałabym później, bo w domu przyjemniej to znosić, ale bałam się, że się spóźnię na ZZO, które z resztą dostałam o 7 rano (przyjechałam o 23) ;)
  14. No właśnie mój też wystartował z butelką, bo był na tym oddziale :O Teraz niby rwie się docyca, ale co z tego jak traktuje go jak uspokajacz... Nie wiem czy ja dobrze go przystawiam :O Coś też czuję, że skończy się na dokarmianiu, bo jak będzie tracił na wadze to w życiu nas stąd niewypuszczą :O A w ogóle wiecie jak boli macica przy karmieniu?? Podbno się kurczy, nieźle jest to wszystko ustawione :)
  15. Staram się go na chwilę zostawiać bez pieluchy ale i tak płacze :O Dzięki za rady, dziewczyny :) MAMA, a dlaczego używasz nakładek?
  16. Dziewczyny, napiszę po krótce, że wczoraj oddali mi Alanka i leże już na pojedynczej sali. Jestem trochę załamana, bo jak pisałam nie miałam nigdy styczności z takim maluchem i wszystko robię metodą prób i błędów. Staram się karmić piersią, ale wkurzam się, bo maluch traktuje mnie jak smoczek i widzę, że przez moment ssie dobrze, a za chwilę ciumka tego sutka jak smoczka. Boję się, że nie będzie się przez to najadał i mnie stąd nigdy nie wypuszczą :( MAMA, opowiedz o swoim karmieniu, jak Ty to robisz? Nie wiem też co robić jak płacze, jak go przewijam to drze się w niebogłosy :O Chyba hormony mi buzują po tym porodzie, bo co chwilę płaczę i już strasznie chcę być w domu :(
  17. Molly, nawet nie dane mi było go nakarmić, bo leży na oddziale noworodkowym i jest pod obserwacją :( Narazie walczę z laktatorem, żeby pobudzać laktację. Wkurza mnie, że ciągle zmieniają się lekarze i każdy mówi, że następnego dnia dostanę małego i tak czekam i czekam i dupa :(
  18. Dziewczyny, jeszcze raz Wam mówię, nie bójcie się, bo może to tylko u mnie tak było a u Was będzie spoko. Z resztą same widzicie jaką wielką pyzę urodziłam ;) Podejrzewam, że gdybym mogła spokojnie chodzić w trakcie i przyjmować dowolne pozycje, a nie być podpięta właściwie non stop do ktg i innych "wspomagaczy" to byłoby trochę łatwiej to wszystko znieść. Poczułam to właśnie jak puściły mnie na chwilę pod prysznic, gdzie stałam i polewałam gorącą wodą krzyż. A najlepszy jest mój M. Powiedział, żebym nie gadała, że było tak źle, bo sądząc po odgłosach i po minach to wyglądało to podobnie jak podczas seksu :D Co za dureń ;)
  19. Dzięki dziewczyny za gratulacje :) Andziulka88, dzięki że zrobiłaś porządek w tabelce i przerzuciłaś mnie do mam :) Niemądra, samegobszycia nie czułam, bo znieczulają, ale jak odejdzie znieczulenie to nie będę kłamać, że to tylko łachocze ;) Z położnej jestem zadowolona, jest teraz ogromne obłożenie i nie było miejsc na poporodówkach i trzymają dziewczyny na porodówkach po kilka w pokoju :O Ja też pierwszą noc po porodzie spędziłam z 3 innymi dziewczynami. A teraz położna załatwiła mi miejsce przed innymi dziewczynami, które urodziły wcześniej i leżę w dwójce i teraz mam spokój. Jeśli wypiszą dziś jedną dziewczynę to być może uda się przejść do jedynki. W tej chwili tam gdzie leżałam jest 7 dziewczyn :O Wielkość tego pomieszczenia w ogóle nie jest moim zdaniem przystosowana do takich warunków :O Do tego doliczcie 7 noworodków :O I jest 1 stanowisko do przewijania i 1 łazienka. Trochę to niesprawiedliwe, że przeszłam przed tymi dziewczynami, które urodziły wcześniej, ale co mam mówić, cieszę się że jej zapłaciłam i jest jak jest, bo wygląda na to, że przez moją małą pyzę poleżę dłużej niż 3 doby.
  20. I tak nie mogę się doczekać synka, wczoraj ryczałam jak mi go zabrali :O Gorzej z tym że jak mi go dadzą to kompletnie nie wiem co z nim zrobię, bo w życiu nie miałam na ręku małego dziecka ;)
  21. I ja też nie znoszę pobierania krwi, a jak tylko położyłam się na łóżku to założyły mi wenflon, który mam do teraz i jeszcze wisiałam na kablu z jakimiś nawadnniaczami (bo nie można pić ani jeść) a potem z oksytocyną ;) A zawsze myślałam, że nie przeżyłabym, gdybym miała mieć igłę w żyle non stop :D
  22. Andziulka88, no mówię, że być może ze mnie po prostu taka histeryczka :) Każdy poród w sumie jest inny. Pytałam położnej o te bóle krzyżowe i właśnie ona powiedziała, że u niektórych kobiet dominują i są silniejsze, stąd moje mądralowanie ;) Pamiętam jak mi ktoś kiedyś mówił, że jak w czasie okresu się ma takie bóle to prawdopodobnie w czasie porodu też takie będą, ale nie wiem ile w tym prawdy, u mnie tak było. Ale jak widzicie przeżyłam więc nie chcę też nikogo straszyć, bo to sprawa indywidualna :) jedno wiem, gdyby nie ten strach o spóźnienie na ZZO to na pewno później zgłosiłabym się do szpitala i pomęczyła się chwilę w warunkach domowych. Niestety albo i stety w tym szpitalu jest się podpętym pod ktg non stop i właściwie trzeba leżeć, a dla mnie to było najgorsze. Raz odłączyły mnie i mogłam wziąć ciepły prysznic to było trochę lepiej. Lałam sobie gorącą wodę na krzyż i jakoś dało się przeżyć więc polecam Wam :)
  23. I dzięki za gratulacje :) MAMA a Ty jak zniosłaś te bóle? Pisałaś, że zanim miałaś cesarkę to doszłaś do rozw. 2,5 cm tak?
  24. Najgorsze jest to, że tak na dobrą sprawę nie poznałabym Alanka gdyby mi go pokazali wśród innych dzieci, bo nawet nie mogłam mu się przyjrzeć :( Aaaa i całą twarz i ramiona mam w wybroczynach od wysiłku, wyglądam jak piegowata ;)
  25. Anetucha może Ty jesteś szczęściarą, może ja histeryczką ;) Ale myślałam, że tego nie przeżyję, mimo znieczulenia! :( Zaczęło się tak, że we wtorek rano gin kazała mi przyjść na ostatnie ktg i miała mi tylko tam zajrzeć nacszybkiego co i jak. Zestresowałam się, bo ten aparat ciągle piszczał. Okazało się, że tak jakby małemu spadało trochę tętno poniżej 120. Na to pielęgniarka, że gin musi to zobaczyć czy coś się nie dzieje. Powiedziała też, że może to taka oznaka zbliżającego się porodu na co ja pomyślałam gdzie tam, jak nie mam ani jednego skurcza ;) gin niezbyt się przejęła, ale dla. Mojego i swojego spokoju wysłała mnie do szpitala (gdzie dyżuruje i gdzie rodziłam) na powtórkę zapisu. No i tak zrobiłam i wyszło ok i niby żadnych skurczy, ale jak czekałam potem na izbie na to żeby lekarz na to spojrzał to zaczęła mi się tak dziwnie napinać macica, tak na górze (18:30). Rósł mi tam taki kamień i myślałam na początku, że to dziecko tak się wypina, ale po każdym takim napięciu nachodził mnie lekki (a w miarę upływu czasu coraz mocniejszy) ból przede wsz. krzyża no i jakby jajników. Pojechaliśmy do domu a mi to nie przechodziło więc umyłam głowę, wzięłam prysznic, zabrałam torbę na wszelki i spowrotem na IP (g.22-23). Tam znowu mnie zbadali i zrobili ktg, Ból stawał się naprawdę coraz mocniejszy i cięższy do wytrzym. ale te skurcze na zapisie to były takie małe zygzaki. Troszeczkę zwiększało mi się rozwarcie i zostawili mnie w szpit. mimo że skurcze nie były zbyt regularne. I tak się mordowałam do 7 rano, żeby mieć rozwarcie na 3cm i móc dostać ZZO. To była ma-sak-ra. Nie do opisania, miałam bóle od krzyża, czego podobno nie ma każda i które podobno są najgorsze. Zawsze myślałam, że między skurczami ból odchodzi i się odpoczywa a tu dupa, krzyż bolał nadal tylko nie aż tak :( Po znieczul. jak ręką odjął, ale podaje się je w kilku dawkach (przestaje działać mniej więcej po 1,5 h) tylko do roawarcia 10 cm, a potem ból powraca i trzeba rodzić.Tu kolejna masakra, autentycznie myślałam, że prędzej umrę niż urodzę. Nie miałam siły przeć i już ryczałam z bezsilności. No ale jakimś cudem poszło i o 14:04 urodziłam. Nacięli mi krocze, nie pękłam. Szycie jest pod znieczul. więc nie bolało, gorzej potem jak przestaje działać, jestem na paracetamolu. Jak pisałam maluszka dostałam na pierś tylko na pół min. bo zachłysnął się śluzem. Zabrali go pod obserwację i więcej go nie widziałam. M. tam ciągle latał. Mam nadzieję, że dziś go dostanę. Nosisz dziecko przez 9 mies. a nagle Ci go brutalnie zabierają :( Ale wiem, że to dla jego dobra i cieszę się, że w tym szpit. Są odpowiednie oddziały dla noworodka. Mimo potwornego zmęczenia nie mogłam spać w nocy, bo leci ze mnie i boooli :( Mam 4 szwy. Wczoraj chciałam się umyć bo byłam cała we krwi to musiałam to zrobić w sekundę i to z M. przy mnie bo prawie traciłam przytomność. W nocy kręciłam się z boku na bok, bo bolało mnie tam wszystko no i ten mój ból bioder i czułam jak ze mnie leci i leźałam w kałuży krwi-obrzydliwe uczucie :( Teraz czekam do 9:00 jak M. mnie odwiedzi i czekam czy mi oddadzą synka. Siara leci, a tu nie ma kogo nakarmić :( Jak sobie przypomnę coś jeszcze to napiszę i jak macie jakieś pyt. to też piszcie. Anetucha, Ty miałaś te bóle krzyżowe czy bardziej brzuch Ci spinało?
×