Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inga_7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Motylku Kochany - GRATULACJE!!! Całuski dla Ciebie i Natalki :-)
  2. Dziewczynki Kochane! Mam strasznego doła. Znowu wracają myśli o moim maleństwie... W pracy napięta atmosfera, a do tego pokłóciłam sie z moim M i to na poważnie (przyłapałałam go na tym że mnie okłamuje - i to w kwestii innej kobiety)... Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Nie wiem jak będą wyglądały te święta... Co do lekarzy, też nie mam miłych wspomnień. Po tym jak w piątek dowiedziałam się o tym, że serduszko mojego Skarba przestało bić, pojechałam tego samego dnia do szpitala jak kazał lekarz. Odprawiono mnie do domu z kwitkiem. Lekarka stwierdziła, żebym poczekała aż się samoistnie zacznie poronienie (na skierowaniu napisała, że mam przyjść w poniedziałek). W niedzielę dostałam strasznych bóli, nie mogłam wytrzymać więc znowu pojechałam na oddział. Ta sama lekarka mnie zbadała (wtedy ostatni raz widziałam na usg moje Maleństwo) i powiedziała, że jeszcze nie czas na zabieg-mam sobie wziąć tabletki przeciwbólowe i przyjechać jednak w poniedziałek rano, krwawienie jest wiąż za małe. Mówiłam jej, że jak na mnie (mam skąpe miesiączki) to to krwawienie jest bardzo duże, a na dodatek mam straszne bóle. Jednak ona stwierdziła, że mam wracać do domu i nie histeryzować . W domu męczyłam się jeszcze z kilka godzin. Potem jak nafaszerowałam się tabletkami ból trochę zelżał. W poniedziałek rano pojechałam do szpitala, ta sama lekarka stwierdziła, że usg nie będzie potrzebne ponieważ robione miałam dzień wcześniej. Zrobiono mi zabieg, który prawdopodobnie był niepotrzebny (badania histopatologoczne potwierdziły jedyne obecność doczesnej, brak łożyska i płodu). Lekarka nie wspomniała o tym ani słowem - w wypisie pieknie napisano, że wyknano zabieg łyżeczkowania... Jednak w dniu gdy wychodziłam do domu pielęgiarka, która była przy zabiegu powiedziała mi "tak między nami to tam nic nie było, musiała pani poronić w domu". Nasza służba zdrowia to jedna wielka pomyłka... Przepraszam, że tak smęcę - całuję Was mocno Kochane
  3. Motylku, jedź i nie przejmuj się w ogóle tym co powiedzą. Ty i Natalka jesteście w tej sytuacji najważniejsze :-)
  4. Aniołku, trzymaj się Kochana! Myslami jestem z Tobą i bardzo mocno trzymam kciuki - NA PEWNO wszystko będzie dobrze!
  5. Motylku nasz Kochany, wszystkiego najlepszego! Życzonka co prawda spóźnione ale bardzo szczere :-) Życzę Ci Kochana szybkiego i bezbolesnego porodu, spełnienia najskrytszych marzeń! Asiu, coś czuję że Filipek urodzi się jeszcze przed świętami (oczywiście pomiziaj go ode mnie:) Mycha, to strasznie niesprawiedliwe, że znowu Cię to spotyka:-( Trzymnaj się Kochana, myślami jestem z Tobą (tulę Cię bardzo bardzo mocno)! Iluś, tak się cieszę, że wszystko u Ciebie dobrze (dbaj o siebie i fasolinkę). Doris, napisz koniecznie jak po wizycie:-) U mnie nie najlepsze samopoczucie... ten rok jest strasznie pechowy dla mnie, chyba brak mi już siły... W marcu umarł mój dziadek, w październiku straciłam moją Kruszynkę, teraz moja babcia miała udar - jest źle... Jakby tego było mało w pracy same problemy! Szef chce zwolnić u mnie w dziale dwie koleżanki jeszcze przed świętami, one do dzisiaj o tym nie wiedzą... Lekarz dał mi co prawda zielone światełko, ale chyba nie mam siły nawet o tym mysleć... Z jednej strony boje się czy w ogóle mi sie uda, z drugiej strony jeśli sie uda -to czy to wszystko sie nie powtórzy... Ale koniec mojego marudzenia! Pozdrawiam cieplutko Wszystkie dziewczynki - te już rozpakowane, dwupaczki i starające się! Przesyłam mnóstwo buziaków :-)
  6. Mycha, co się stało Kochana!?? Tulę Cię bardzo mocno!
  7. O7cia, wszystkiego najlepszego Kochana!!! Całusy dla Ciebie i Dawidka :-)
  8. Wom@n, to znaczy masz typowe objawy ciąży:-) Też mam kociaka i też jest dla mnie jak "synuś". Napewno na teście wyjdą Ci dwie grube krechy! Beatka, trzymam kciuki, napewno wszystko będzie OK :-) Asiu, to prawda nieszczęścia chodza parami. Ale Kochana, już niedługo rozwiązanie więc wytrzymaj jeszcze troszkę Kochana. Koniecznie pomiziaj Filipka ode mnie:-) U mnie właśnie przyszła pierwsza @ po zabiegu...nadal jest mi strasznie smutno, często myślę o mojej Kruszynce i o tym, co mogłam zrobić żeby do tego nie doszło (to silniejsze ode mnie)... Zgodnie z opinią lekarzy moge starać sie już w tym cyklu ale boje się, że mi się już nie uda (że jestem już za stara i mój czas już minął)... :-( Pozdrawiam gorąco wszystkie Dziewczynki i przesyłam całusy
  9. Myszorku, wiem że ciężko Ci teraz ale trzymaj się Kochana. Nie poddawaj się, NA PEWNO w końcu się uda - musisz mocno w to wierzyć. Wszystkie trzymamy kciuki za Ciebie - więc musi się udać!
  10. Beatko, na pewno jest wszystko dobrze. Wiem, że strach o Maleństwo już nas chyba nigdy nie opuści (ze względu na wcześniejsze straty) - jednak trzeba być dobrej myśli Kochana (dbaj o siebie i Maleństwo, dużo odpoczywaj i myśl pozytywnie):-) Z tego co wiem z bolesnością piersi różnie to bywa, u każdej z nas może być inaczej - raz bolą, raz nie... Może zrób sobie betę - uspokoi Cię to troszkę Wom@n - trzymam mocno kciuki Kochana:-) Wielkie buziole dla Wszystkich :*:*:*
  11. Mamo Aniołka, a może jednak sie udało? Daj koniecznie znać czy @ sie rozkręci (póki co trzymam kciuki oby nie ;-)
  12. Dziewczynki, to forum naprawdę bardzo podnosi na duchu:-) Sama nie mogę się doczekać, kiedy bedę mogła wreszcie rozpocząć staranka...Mam nadzieję, że jeszcze mi się uda... Wom@n ja również już po cichutku Ci gratuluję (mi ostatnio też wychodziła bardzo jaśniutka kreseczka na początku, z biegiem czasu była jednak coraz wyraźniejsza)- dbaj o siebie teraz Kochana i bierz luteinkę :-) Myszorku, ty również dbaj o siebie - tak się cieszę, że jesteś już w dwupaczku (daj znać jak się czujesz):-) Motylku - myśl pozytywnie, na pewno wszystko będzie dobrze. Jeszcze troszkę i będziesz już mogła utulić swoją córunię :-) Asiu, nawet nie wiesz jak miło się czyta o buszowaniu Filipka u Ciebie w brzuszku - pomiziaj go Kochana ode mnie:-) Trzymam mocno kciuki zarówno za wszystkie starajace się jak i już zafasolkowane Dziewczynki:-) Ściskam Was wszystkie mocno i przesyłam buziole!
  13. 9tygodni, życzę Ci tego Kochana z całego serca (wszystkim staraczkom również) :-) Nie nastawiam się nawet, że tak szybko uda mi sie ponownie... Ostatnim razem udało się po prawie 2 latach i to na bardzo krótko... Ale jak mówią, wiara czyni cuda... Buziole dla Wszystkich Staraczek i Dwupaczków:-)
×