Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mimba 2012

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mimba 2012

  1. a więc wczoraj mąż hrabia wrócił, obiadu nie było, zdziwił się ale delikatnie i poszedł kupić pizzę :) ogólnie wieczór był miły, w końcu spokojny, zrobilismy potem wieczorem kąpiel Córci i kolację nam w atmosferze spokoju i miłosci wielkiej, co chyba odbiło się na dziecięciu, bo spała od 11 do 7 rano, a potem jeszcze do 10......i dalej podsypia! Dzisiaj idziemy w trojkę na imprezkę rodzinną o 19stej, mam nadzieję że dziecię mi się nie rozreguluje bo od paru nocy śpi bosko, ja tak samo (pierwszy raz od 3 tygodni wpadam w głęboki sen który trwa godzinami, a nie takie drzemanie po 20, 30 minut)..... nie ma co ukrywać imprezy rodzinne i przyjacielskie są w naszej rodzinie na porządzku dziennym i musi się do nich przyzwyczajać, nie będziemy przecież udawać że zazna u nas tylko ciszy, ciepła i spokoju, fakt że gdy są inni ludzie obok Ona śpi jak suseł..... zawsze.
  2. u mnie Córcia dwie ostatnie noce super..nie tylko to że śpi, z przerwą na jedzenie, ale sam proces zasypiania wieczorem i w nocy przebiega super...w pewnej chwili odkładam Ją do łóżeczka, a Ona pomimo tego że ma szeroko otwarte oczy to sama się wycisza i zasypia...wystarczy tylko zrobić z Niej larwę jak to mówimy, czylimy zawijamy w kocyk. Zobaczymy czy zaczyna dojrzewać do mądrego spania czy to przypadek! ;) Co wieczor teraz żremy się z Męzem, wczoraj to się wkurzyłam bo Córcia po kąpieli głodna, zła, zgięta z płaczu w pół, głos prawie zdarty już, cała czerwona, a ten mi gada ciągle o zatkanym kranie (który już odetkał 4 h temu, ael ciągle analizuje proces zatkania i użyte środki)..to w końcu mówię, no dobrze kran kranem ale weź teraz dziecko, bo je uspokoiłam na stojąco chodząc i lulając i nim przygotuję jedzenie to niech nie wpada w tę histerię znowu..a ten obrażony że mu przerywam..wziął dziecko, wyszłam robić mleko, wróciłam za chwilę a dziecko znowu histeria i widzę że leży na leżaczku odłozone! i co najlepsze uwaga uwaga - pan mąż rozwalony (DOSŁOWNIE) na kanapie, czyta gazetkę rekalmową z telewizorami, a w tv (UWAGA) leci mecz! No tylko mu piwa brakowało przy boku!!!!! ha ha ha to jest jak obrazek z najgorszych koszmarów młodej matki hehe.... wzięlam dziecko, nakarmiłam, wysprzątałam kuchnię, Mała poszła spać, a ja z tych nerwów do 2 w nocy czytałam ksiażkę, bo taka adrenalina mi w żyły wpadła że tyle energii dostałam haha..dzisiaj rano pan mąż żartował i był słodki i zrobil śniadanie do łóżka mi (ale nie z tego powodu że miał wyrzuty sumienia, po prostu jemu tak to przychodzi), był słodki do czasu gdy zobaczył że nie ma wyprasowanych koszul i poszedł w tej brudnej do pracy, co wczoraj gdy kładłam małą do łóżeczka to siadłam na niej specjalnie w ramach słodkiej zemsty hehehehe już miałam mu powiedziec że zamiast leżeć na kanapie trzeba było prasować, ale co się denerwować będę z rana, skoro tak dobrze spałam..... uffff..to jakaś farsa, zauważyłam jednak że gdy jest Córcia to takimi rzeczami się nie przejmuję, do czasu gdy Małej krzywda się nie dzieje to mogę zabić i mam w dupie kaprysy i opinie pana hrabiego..kiedyś to się bardziej tym przejmowałam....nie wiem, teraz co dwa dni to wybucha jakaś aferka haha no to się wygadałam Laski, teraz piję kawę, oglądam doktor Queen haha..przypominają mi się stare czasy. Potem może wyprasuje koszule, w zamian za to obiadu nei gotuję, dla mnie zostały resztki z kolacji..neich hrabia dzisiaj gotuje, bo wraca wcześniej z pracy....
  3. w aptece też powinni coś mieć..ja podaję suplement witaminowy głównie z D3, ale o tym mi w szpiatlu powiedzieli, zalecili...nie ma takiej witaminy d jak w polsce się daje, w kropelce...tutaj daje się prawie łyżeczkę tych kropelek....
  4. Rzodkiewka, spokojnie z tą witaminą..... to jest suplement diety, wiec jeśli jej nie podawałaś do teraz to nie znaczy że wyrządziłaś krzywdę dziecku! To tak jak z kwasem foliowym branym przed ciążą...zależy dużo od tego ile dziecko tej witaminy weźmie w inny sposób, czyli na przykład ile skorzysta ze słońca....w Polsce od lat jest wręcz obowiązek jej brania, poza Polską czasem to zalecenie, czasem w ogóle o tym się nie mowi.....
  5. a co mamy nie dać rady? :) wiecie jak rok szybko minie i te pierwsze tygodnie które przewracxają nam życie do góry nogami? A rok to żaden wyrok, jak mawiają skazańcy przed rozpoczęciem odsiadki w więzieniu! haha Niedawno moja przyjaciółka mi powiedziała że jest w ciąży, a dzisiaj wysyła mi zdjęcia z przedszkola z przedstawienia swojej córki! Niedawno trzymalam na ręku moją siostrzenicę malutką, co dopiero urodzoną, a dzisiaj panna ma 10 lat i za chwile będzie nastolatką....Matko bossssska...cieszmy się tymi chwilami.... i tak myślę ze prawdziwe problemy, a raczej wyzwania, to nie jest katarek, brak snu, nerwy i płacze, ale DOBRE I MĄDRE WYCHOWANIE, które z każdym rokiem będzie coraz bardziej trudne...by nie stracic więzi z dzieckiem, by być dla niego kimś mądrym zawsze i by wpoić jakieś fajne zasady życiowe, których nie straci jak tylko pojdzie do przedszkola.....
  6. ja dziecku podaje wode...z cyca pije tylko hobbystycznie, a tak to karmię MM..... raz, dwa razy w dzień podaję wodę, pociumka trochę i tyle.....oczywiście wodę bez cukru, nie tak jak podawano za czasów naszych mam :) obserwuj jaki kolor ma siku dziecka, czy nie jest zbyt intensywnie zółte, aż do rózowego..... mam wrażenie że nie mozna zbytnio nawodnić dziecka, bo to wysika..a w drugę stronę jest to niebezpieczne, to znaczy odwodnienie.....szczególnie jeśli na przykład w nocy śpi dłużej i zdarzy mu się przespać 7 godzin z rzędu, to ryzykuje się odwodnienie małego ciałka
  7. Natalie, książka z tego co zrozumiałam porusza problem niesforności pierwszych tygodni dziecka..okresu marudzenia, płaczu i kolek.... po 3 miesiącu już chyba można dziecko wychowywać, bo jest już dzieckiem...wcześniej jakby kontynuował życie płodowe poza cialem mamy hehe
  8. to "najszczęśliwsze niemowlę w okolicy", harvey karp. Ogólnie podważa ksiażka podważe teorie o wychowywaniu w stylu europejskim dziecka, czyli przygotowany pokoik, samozdzielne zasypianie, rytm dnia, wszystko wycacane....przez pierwsze 3 miesiace życia. Trzeba natomiast stworzyć warunki podobne do tych panujących w ciąży.... w nocy zawinęłam Małą w kocyk tak jak polecają i powtarzałam szszszsz i ona po prostu padła! od razu hehe..byłam w szoku! nie trwało to dłużej niż 20 sekund! albo była zmęczona albo to działa..nawet jak nie działa zawsze to jednak dobrze coś pozcytać co się przeżywa...piszą też fajnie, by nie wpadać w szał i rozpacz, bo to tylko 3 miesiące, szybko przelecą i są pozytywnym doświadczeniem samym w sobie....
  9. a ja czytam bardzo fajną ksiazkę, która potrafi zrozumieć noworodki i to co czują w pierwsze trzy miesiące życia i dlaczego tak się zachowują a nie inaczej. Winna jest natura, bo ciąza powinna trwać rok, niestety ze względu na rozmiary mózgu człowieka a co za tym idzie głowy, musi urodzić się te 3 mce wcześniej. Ale mózg jest jeszcze nierozwinięty, potrafi tylko te rzeczy dzięki którym dziecko przetrwa - czyli odruchy ssania, spania, płaczu.....na resztę dojrzałości małego człowieczka przyjdzie czas, za te 3 miesiące kiedy stanie się kontaktowym KIMŚ..... Zawsze sceptycznie podchodzę do amerykańskich poradników i publikacji naukowych, a raczej nigdy ich nie czytam, ale ta ksiazka jest sympatyczna i napisana z humorem...i też daje przykłady matek, w których się odnajduję..bardzo podobało mi się zdanie typu "i nagle zdajesz sobie sprawę że o 5 popołudniu ciągle chodzisz po domu w nocnej koszuli"....hehehe.... tej nocy zastosowałam wyciszacz dziecka poleconego w ksiazce i zadziałało.....Córcia śpi do teraz ha ha.... muszę znależć teraz zaklęcie odwracające!
  10. moja terrorystka w koncu zasnela :) zrobily Jej sie cykle 12 godzinne, 12 godzin by spala i 12 nie hehe....ale niech jej tam bedzie! Moze nie spac nawet 50 godzin na dobe, wazne by byla zdrowa :) tak sobie mysle jak moje zycie zmienilo sie przez ostatni rok i wierzyc mi sie ciagle nie chce ze ten maly szkrab nalezy do mnie.... ciagle w to nie wierze! Chcialabym by juz mowila, by mi mogla powiedziec ze sie dobrze czuje, ze nic jej nie boli, ze jest szczesliwa tutaj z nami.... czasami mam wrazenie ze nie mozemy zaspokoic jej potrzeb, bo nie rozumiemy co sie dzieje, dlaczego placze, albo nie moze zasnac, i to jest straszne kobiety.... ale pewnie kazda matka to czuje, macierzynstwo..ciagla walka z sama soba i swoimi emocjami...niesamowite :)
  11. Piggy, jesteś bardzo dzielna, tak trzymać! Że o małym Adamie nie wspomnę, zobaczysz jaki On będzie dzielny, jeszcze nie raz Cię zadziwi..... Póki los nas nie sprawdzi, nie zdajemy sobie sprawy z pokładów siły i mocy jakie mamy w sobie w obliczu choroby, dlatego początkowo coś co wywraca nasz świat do góry nogami, za chwilę staje się stanem który potrafimy zaakceptować i sprawić że tak samo cieszymy się i przeżywamy piękne momenty! Teraz ważne byśce mieli dobre wsparcie merytoryczne ze strony lekarzy....dowiedz się też jakie jest podłoże tej wady, czy to choroba genetyczna. Mój kolega i jego córeczka przeszli podobną historię, okazało się w końcu że wada serca nie zagraża bezpośrednio życiu dziecka, tylko trzeba będzie uważać po prostu.... troszkę inaczej żyć....wiem że zależało im by potwierdzić czy to choroba genetyczna czy nei, to tak na przyszłość gdyby chcieli mieć kolejne dziecko, w tym momencie lepsza kontrola ciąży....
  12. u nas kikut odpadl gdzies 10 dnia, u mojej szwagierki trzymal sie caly miesiac, ale mowila ze bo prostu byl gruby i tyle.... Dziewczyny powiedzcie mi jak z karmieniem dzieci, to znaczy z wprwoadzaniem dodatkowych produktow....zakladam ze pediatra bedzie prowadzic to, albo da nam wytyczne na najblizsze tygodnie, nie spytalam o to teraz, a nastepna wizyta w grudniu....
  13. I u nass t noc w polowie nieprzespana. W dzien tez dzis nie lepiej..moze to wina pieluch bo skonczyly sie stare i kupilam paczke z innej parafii. A tak poza tym cisnienie mi poddniosla szwaagierka bo wymyslila ze dzissiaj o 20stej przyjada cos do nas zjesc z kuzynka i jej rodzina, czyli jakies 8 osob i my....cale szczescie moj tez sie wkurzyl i ze tak powiem nie potwierdzil zaproszenia :-)
  14. moja Córcia kocha być przebierana i ogólnie leżeć na przewijaku.... ogląda sobie łazienkę, jest dużo światełek i ściany się błyszczą, do tego gdy jest zimno włączyć zawsze muszę taki wentylatorek który nagrzewa powietrze i on tak fajnie szumi...no to przewijaczek w łazience jest jedyny w swoim rodzaju i zawsze tak choćby ryczala sto godzin to tam właśnie przestaje! Chyba ją przywiążę na noc do tego przewijaczka i będzie tam spać ha ha... dzisiaj leżąc na kanapie na pleckach przekręciła się na lewy bok! ojjjj zaczyna się? nie wiem jak to możliwe, znowu jestem niedokształcona z rozwoju niemowląt....tak szybko będzie robić się pełzakiem uciekinierem? Wczoraj wkurzyłam się na męża na maksa, rozmawiając z jego bratem przez telefon, gdy odłożyłam słuchawkę stwierdził że byłam zimna w rozmowie i brak mi entuzjazmu i biedny brat pewnie poczuł się źle...grrrrrrrrrrrrrrr no comments! Potem był już dla mnie miły, ale ja nie, w końcu się pożarliśmy na koniec dnia mocno (oczywiscie moja wina, bo jestem wg niego bardzo przemęczona), ale ani on, ani ja nie wyrzuciliśmy się nawzajem z łóżka hehe.... nie wiem Kobitki jak Wy dajecie radę spać z bobasami w łóżku? Ja ciągle miałabym schizę że Ją przyciskam, zrzucam, albo zaduszam kołdrą...karmienie i myk powrót do łózeczka.
  15. Komentarze tzw. Mam i Cioc są jedyne i bezcenne, gdybyśmy z nimi musiały przebywać non stop, to chyba po tygodniu już uważałybyśmy się za najgorsze matki które pojęcia nie mają o dzieciach i ich wychowaniu.... ja na początku znajdując się daleko od mojej Mamy i Rodziny myślałam jak sobie poradzę...no ale spoko bo radzę sobie, a nie mam komentarzy na codzień, chyba że Mama zadzwoni i przez telefon mam posmak tego co miałabym gdyby była tu na przykład każdego dnia. Teściowa całe szczęście była raz, na zasadzie "pomagam", ale po 3 h już tak się śpieszyła do domu że powiedziałam mojemu by sobie darować to pomaganie, bo nie chcę usłyszeć za pół roku jak strasznei się napomagała, a tak na serio to tej pomocy nie poczułam....a też przychodzi do naszego domu i czuje się jak u siebie, wg mnie za bardzo jak u siebie, a wiem że to dobra osoba, i nie chcę wstępować na drogę wojenną z Nią i wolę prosić o pomoc kiedy na serio teog będę potrzebować, a nie tylko dlatego żę tak wypada......... Chciałam się zapytać mam które karmią butlami albo dokarmiaja, jak je czyścicie? Ja przegotuję co jakis czas, nie przed każdym użyciem.... mówi się by sterylizować za każdym, ale przecież bym zwariowała....raczej ograniczam się do sparzenia gorącą wodą albo umycia porządnego
  16. Marla, imprezy chyba służą bardzo dzieciakom. Moja Córcia ma 2 tygodnie, a gdy są goście u nas (i to liczni,bo rodzinka zwala się od razu w kilkunastu sztukach od razu), albo gdy my poszliśmy na imprezkę, to zasypia tak głęboko że nikt jej nie widział jeszcze z otwartymi oczami haha.... chyba im większy hałas, gwar i śmiech to taki niemowlak blokuje zmysły i zasypia.... a też myslalam że opcją będzie płacz i nerwy, a Ona wręcz przeciwnie! My już 3 nocki z rzędu w miarę spokojne i przespane, szok jakie to fajne..... a ten mały pierdzioch coraz bardziej kochany i coraz bardziej się zmienia, wczoraj nawet zasyłała coś a la uśmiechy, oczywiście jeszcze nie są świadome, ale te grymasy były inne niż te z pierwszych dni......no i do tego Ona już PATRZY tym wzrokiem poważanym, aż strach się bać ha ha ja się pytam gdzie to takie fajne dzieci rozdają!!! Bo wierzyć mi się nie chce jaka Ona jest fajna!
  17. Tusia, nie martw sie karmieniem..... dziecko najedzone to dziecko szczęśliwe, nie ma co nerwów tracić i Twoich i Maluszka jeśli widzisz że się nie najada a pokarmu mało, zobaczysz że wyjdzie mu to tylko na dobre!
  18. matko, ja też nie prasuję ha ha...to znaczy jak akurat mam rozłożony warsztat i są ciuszki małej to je też przelecę że tak powiem..... ale żeby specjalnie to nie, a małych kompletów mam mało, więc jak wyschną to prosto je biorę z suszarki na dziecko....a czemu to prasowanie ma pomóc niby? a raczej zapobiec..... zawsze mnie to zastanawiało
  19. czyli ja przy dobrym zbiegu zdarzeń, pójdę w okolicach 8 tygodnia
  20. Mnie pediatra dała skierowanie na 3 miesiąc. Mówi że jeśli dziecko nie ma pierwszych symptomów problemów z bioderkami po badaniu po urodzeniu w szpitalu i nie było źle ułozone w brzuchu mamy, to jest kierowane w tym czasie dopiero....
  21. spoko graga to i ja spróbuję, bo zauważam że mała kciuka zaczyna ssać (ale wtedy gdy jest spokojna, nie gdy płacze, szczególnie po kąpieli jak ją zaczynam ubierać, to taka błoga leży i ssie).... myślalam że dziecko uczy się ssać kciuka w jakimś 3 miesiącu życia, a tutaj od początku....byłam żle doinformowana hehe
  22. dziewczyny a powiedzcie mi czy dajecie smoczka dzieciakom? Pytanie głównie do mam niekarmiących piersia, bo pewnie w takim przypadku dziecko ma potrzebę ssania (bo butleką najada się szybciej) i jakoś od czasu do czasu trzeba mu pomóc.....
  23. ja po kupie zawsze małą pod kran i wodą traktuję, kropelkę rozcieńczonej mydła Saugelli, której używali w szpitalu do mycia... potem osuszam dobrze i pielucha. Jak siku to idzie w ruch chusteczka... no i krem co jakis czas, nie za każdym, w awarii bardziej, podobno tylko zatyka pory i trzeba stosować gdy zacznie się coś dziac, a tak to wietrzyć.... na razie to się sprawdza.....
  24. No właśnie też jestem ciekawa czym traktujecie dzieci z kosmetycznego punktu widzenia. Ja poki co myję małą pod kranem samą wodą główkę i ciałko, a co 3 dzień mydełkiem w płynie dla niemowlaków Nivea, ze względu na pępek, ale dzisiaj po wizycie u lekarki robię kąpiel w wanience, bo potwierdzila ze pepek zaleczony (odpadl 3 dni temu) i mozna moczyc....Doraźnie stosuję krem na odparzenia gdy widzę że pupa bardzo zaczerwieniona, ale mam wersję kremu lekkiego na to. A poza tym nic, kupiłam oliwkę Johnosna ale tak samo nie użyłam jej gdy przeczytalam że to nic dobrego.... Na razie skóra jest ładna, jedynie łuszczy się na stopach i dłoniach, ale podobno to też norma bo traci tę urodzeniową, na brzuchu się łuszczyła troszkę ale widzę że już ładna skóra jest.......
  25. 10 dzień....uffff Nocka - połowa nieprzespana - mój w pewnej chwili zapytał "Ty, a może jej zęby już idą", zawsze staramy się jakimś absurdem rozładować sytuację, po czym wstał i powiedzial że idzie kupić wielką butlę koziego tłustego mleka które może nasyci dziecko na długo..... Pierwszy spacer zaliczony. Mała była zszokowana słońcem. Nic dziwnego skoro dla niej noc i dzień to to samo.... Potwierdzam w gondoli śpi smacznie, dlatego używamy jej do spania na razie, choc nocki i tak bywają rózne, bo jest ciagle rozregulowana (dziecko, nie gondola) Mnie w szpitalu powiedzieli bym pierwszą kontrole i cytologię zrobiła do 3 mcy po porodzie, szwy są rozpuszczalne, mam tylko kontrolować intensywność krwawień i ich kolor, zapach, takie tam..czyli wszelakie anomalie to do lekarza. Ogólnie cięcie jest chyba ok, choc nie oglądałam się tam jeszcze tylko dotykowo to stwierdzam, nie boli nie ciągnie, nie szczypie, wydaje mi się że wiele się tam nie zmieniło w stosunku do przed, no ale zobaczymy potem w praktyce hehe....jest małe zgrubienie, ale to pewnie to główne cięcie i to się powinno wyrównać, znając naturę cięć i szyć...więc spoko, tyle się słyszy o tych cięciach i traumach po w trakcie gojenia, że dziwię się że tak to wygląda a nie inaczej...ale wierzę że są kobiety którym po prostu się nie poszczęściło i muszą bardziej się nacierpieć przy gojeniu.
×