Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

koniaraa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez koniaraa

  1. Na szczęście rzadko widujemy tą gadzinę:)
  2. oj, ja kocham koty, ale nie mam, mam za to psa i rybki.
  3. No zmienił się i ja też jestem dla niego milsza. No i chodzę cały czas uśmiechnięta :)
  4. Lady Ka mi przykre słowa mówił tylko mąż, na razie przestał,bo może widzi efekty, a tak to nikt nigdy, może dla tego, że jestem ogólnie optymistką i jestem lubiana. Nigdy nie spotkałam się, z tym, żeby mnie ktoś nie lubił. No może z wyjątkiem jednej chudej jaszczurki, która do mojego męża"cześć" a mnie nie zauważa kompletnie. Ale ona to taki ewenement.
  5. A ja dziś przemaszerowalam już z psem 7km:D. Pod sklepem spotkałam koleżankę, która na mój widok: to ty tak z tym psem zasuwasz??? Nie poznałam cię :D. Widuje mnie często bo ona późnym popołudniem na pol etatu do pracy autkiem mknie. A ja chodzę zakapturzona to nikt nie wie, że to ja, ale to i dobrze, bo ja z małej miejscowości to ludzie by gadali, że gdzieś łażę wieczorami, zamiast w domu z rodziną:P. A wczoraj moim "strojem domowym była obcisła bluzeczka- stanik czarna, w lidlu kupiłam taka ściągająca i czarne króciutkie szorty i tak męża szczułam i uzyskałam zamierzony efekt:P. Jak coś robiłam w kuchni to podszedł i chciałmi ręcepod bluzkę włożyć ... a tu??? Bluzka obcisla i nie mógł sobie poradzić:) " kurde, ale ściema" to były jego słowa, ale się usmialismy przy tym:D. Teraz wybieram sie na zakupy a potem sprzątanie, gotowanie i pranie, i nauka z synem, bo on się lubi uczyć ale razem ze mną. To taki mój słodziak, ma przecudny charakter, jest bardzo miły i dobry. Ktoś mi powiedział kiedyś że on jest taki jak ja:). Córcia ma swoje chumory ale jest bardzo pewna siebie, odważna, wyraża swoje zdanie i trwa przy nim jak uważa że ma rację, zawsze była powazniejsza i bardziej dojrzała emocjonalnie od swoich rówieśników, można z nią o wszystkim porozmawiać i jest niesamowicie zdolna. Dziś znowu pojechała na jakiś konkurs międzyszkolny a ja nawet nie wiem kiedy się uczyła. Ale ja przepraszam, że się tak rozpisałam, po prostu tak bardzo kocham moje dzieci:). Miłego dnia życzę, dziewczyny:D
  6. Beldi o tym wie, dlatego tu jest i z nami się odchudza:).
  7. Simit tą dietę stosowała, ale nie wiem jak tam jej idzie. Ja sobie założyłam dłuższy plan działania bo szkoda mi czasu na miotanie się, katowanie i obzeranie, bo tak by pewnie było. Chcę szczupłej wyglądać do wiosny i zadowoli mnie każdy spadek, bo dieta tak łatwa i nie katuję się, nie głoduje że mogę się odchudzać i kilka lat:)
  8. Karolanna ja jej nie znam. Jak jest podobna do kopenhaskiej to co zrobisz po zakończeniu, żeby kg nie wróciły? Nie lepiej jakiś pełnometrażowy plan wybrać?
  9. Ja nie próbowałam. Co do herbatki to piję z firmy bio-activ czerwoną cytrynową, smakuje mi:). Mam też 4x super slim, też tej samej firmy, czerwona z dodatkiem zielonej, chromu i l-karnityny, ma smak grejpfrutowy, ma orzeźwiający smak:). Ja wolę herbaty niż tabletki z tej przyczyny, że dużo piję, a o tabletkach zawsze zapominam:).
  10. Dziewczyny kosztowałam właśnie mojego jogurtowca,bo pierwszy raz robiłam. Jest pyszny, delikatny, puszysty. Na stałe zagości nawet po diecie:). To pyszny lekki deser bez sernikowego posmaku:). I prościutki w wykonaniu. W tym roku na święta przygotuję mnóstwo specjałów dla siebie:D.
  11. Beldi (Belmondzica troszkę za dlugie:)) ja uważam, że twoje podejście jest rewelacyjne, bo przecież chodzi o to, aby mieć dobre samopoczucie i kochać siebie:). Tylko tak dalej, poza tym widząc efekty mamy motywację do dalszego odchudzania. Dlatego też nie ciągnie mnie, by stawać na wagę :P. Dietuje cały czas i ile spadnie tyle spadnie:)
  12. Ta moja pewność siebie, to po prostu odnajdywanie siebie samej takiej, o której często zapominam:). A może raczej to mój mi wmówił, że nie ma czym się zachwycać, ale mam to gdzieś :P. Ja właśnie jem śniadanko 2 jajka sadzone z plastrami chudej szynki i herbatka owocowa. Potem zabieram się za jogurtowca, żeby stężał na deser:D. Uwielbiam tą dietke, nawet jakbym miała chudnąć po 1 kg miesięcznie to mi pasuje, bo niczego mi na niej nie brakuje, nawet chleba, a kanapki były moim głównym pożywieniem :). Suann>> aż tak źle, że zaczynasz od nowa? Może po prostu dietkuj dalej, jakby wpadki nie było. Widzisz ja wczoraj byłam u siostry i zjadłam taką swojską kiełbaskę i serek pleśniowy, na pewno nie było to dukanowe, bo pewnie za dużo tłuszczu, ale było najodpowiedniejsze:). Powstrzymalam się od całej reszty:D. Zrobisz jak uważasz, najważniejsze, żeby do przodu:). Pozdrawiam i miłego dnia życzę, u mnie piękne choć lekko zamglone słoneczko, więc pokończę chyba prace w ogródku :).
  13. Hej:D na wstępie cieplutko witam nowe koleżanki. Belmondzica ja mam starszą siostrę, która waży chyba coś tak jak ty. I wkurza mnie totalnie. Byliśmy właśnie dzisiaj u niej. Ma już problemy zdrowotne przez tuszę nie mówiąc o tym, ze ma taką budowę ciała że nic kompletnie nic dobrze na niej nie leży. Czasami przy mnie tylko narzeka na tuszę i mówi że chciałaby schudnąć choć trochę. A co robi??? Kompletnie nic! Siedzieliśmy dzisiaj przy kawce a ona ciasteczko za ciasteczkiem, cukierkiem zajadając. Jak postawiła na stole ciasto to od razu wsunęła dwa kawałki. Na dodatek jej najmłodszy 8letni syn też jest strasznie gruby, a wsuwa słodycze tak jak ona. Dlatego Cię podziwiam, że zdajesz sobie sprawę z tego że ważysz za dużo i zaczęłaś coś robić w tym kierunku, aby to zmienić. A co do słodkości :) >> na dukanie jem ich dużo dużo więcej niż wcześniej, robię sobie coś słodkiego jak tylko o słodkim pomyśle a to dlatego, że u nas w domu zawsze jest coś słodkiego i boję się że jak mi się zachce to coś niedozwolonego skubne. Ale kawy i herbaty słodkiej nie przełknę. Galaretkę robię sobie dodając żelatynę do mocnej herbaty owocowej :). Ubralam się dzisiaj w taką sukienkę dzianinową, odcinana pod biustem, gdzie dodatkowo założyłam pasek, luzna w talii i na biodrach i taka troszkę bombka na dole, tzn ok 7cm nad kolanem:P. Do tego cieliste cienkie rajstopy i karmelowe botki na wysokim obcasie ( u nas dzisiaj piękna pogoda). I jak zobaczyłam się w lustrze to stwierdziłam że wyglądam po prostu świetnie :D. Jechaliśmy do sklepu i potem do siostry. Mój mąż pyta, co ty masz pod spodem, same majtki? Nic więcej nie ubierasz? Tak jedziesz? ( w sensie, że jakieś jaensy, bo sukienka krotka, może robić za tunike) Tak pojechałam :D . I wzrok nie jednego kierował się na moje nogi;).
  14. ja na kolację upieklam w mikrofali bułkę, ale dodałam słodzik, łyżeczkę kakao, aromat i wyszedł niby-murzynek:D. Do tego zrobiłam słodziutki sosik z mleka w proszku, slodziku, aromatu smietankowego i mleka 0,5%. Teraz pałaszuję jeszcze galaretkę :). Wszystko ściśle wg dukana:)
  15. A moja teściowa ( teść nie żyje) jest samolubnym samotnikiem, choć mieszka kilkanaście km od nas to była ostatnio 2 lata temu, jak zapraszamy to się wykręca, nas też nie zaprasza, jak przejazdem kilka razy wpadliśmy to w progu pogadała, a następnym razem nie otwarła drzwi. Dzieci już się nawet o nią nie pytają, to kobieta, która żyje tylko dla siebie. Wiec mam spokój :P. Ja się dzisiaj o kupiłam w rossmanie, bo wszystkie kosmetyki kolorowe były 40% taniej:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Przez cały dzień wypiłam 3 kawy i zjadłam 1 pieroga z mięsem bo robiłam dla rodziny. Wiem - nie dukanowe, zaraz czymś zajem, ale właściwie kompletnie głodna nie jestem :). Wczoraj męża zaskoczylam. Zamiast gadać, żalić i marudzić wylądowałam mu całe ciało od czupka głowy po palce u stóp, potem jeszcze bardziej go dopiesciłam:P. Był w siódmym niebie. Na koniec powiedziałam, że teraz już wie, za co mam mnie kochać ;). Fajnie było :P.
  16. 10 i 11 lat:). Karnety odpadają, tzn on dużo pracuje, potem często do pozna robi projekty, wysyła maile, zamawia,itd. Własna firma to masakra, stres 24/dobe:(. Nie chodzi mi o to, że go podejrzewam, ale po prostu nie jestem ślepo zapatrzona w niego jak kiedyś, nie jestem bezkrytyczna. A on teraz miły dla mnie. Dzisiaj rano stanęłam na chwilę przed oknem i zapatrzylam się zamglony krajobraz, domy. Podszedł, patrzy tam gdzie ja, a potem pyta czy coś się stało. Normalnie nie podobne do niego. witam Wiara i Nadzieja:). Jak chcesz zacząć dietę dukana to wejdź sobie na jakąś stronę z tą dietą, ale nie na forum ylko stronę gdzie będziesz mieć opisaną dietę, co można jeść w danej fazie. Dietka bardzo prosta, a z wybranych produktów można robić ciekawe dania i jeść do woli z wyjątkiem otrębów i skrobi kukurydzianej:). Na stronie dukania.pl są super przepisy, często z nich korzystam, zaznaczone jest w której fazie można dane danie zjeść. Powodzenia:). Ja uciekam, muszę zawieźć dzieci do szkoły, zrobić zakupy i odebrać z apteki mój zamówiony olejek arganowy. Pa:D
  17. Oj, ile nowych dziewczyn:) witam Was wszystkie:) Ashanti mój dziadek zmarł jak miałam 13lat, ale byłam z nimi bardzo zżyta bo do 8 r. życia mieszkaliśmy razem, potem niemal co dzień dziadka i babcie odwiedzałam wracając ze szkoły. Dziadek często mi się śnił, zawsze z tym swoim spokojnym uśmiechem na twarzy... Babcia zmarła 10 lat później, zdążyła poznać moje dzieci. Nieraz stojąc nad ich grobem uronie nie jedną łezkę, a wspomnienia z najwcześniejszego dzieciństwa mam związane właśnie z nimi. Pamiętam zapach drewna i stos trocin z szopce mojego dziadka, był cieślą, pamiętam jak wyklepywał kosy sąsiadom, wszyscy do niego przychodzili, no i oczywiście zapach wykrochmalonej wielkiej pierzyny jak właziłam im do łóżka... Bezcenne wspomnienia... A co do mojej diety jutro zaczynam dni proteinowe i całe szczęście. Bo na tych z warzywami zaczęłam już skubać to co mi nie wolno. Zwazylam się dzisiaj, ale tak oficjalnie to dopiero za 5 dni:). Nie chcę się rozczarować. Co do mojego m. Wczoraj, czyli po nocy ostrych smsów i dniu ciszy i smutku wieczorem długo mnie przytulał i kołysał w ramionach. Potem kochał tak żarliwie, jakby chcąc przeprosić za to co było. Ojcem jest wspaniałym, dzieci są dla niego zawsze na pierwszym miejscu, ma do nich takie samo podejście jak ja, są jego największym szczęściem. A to jest ważne. Dba o to, żeby zapewnić im to, co potrzeba. Ja nie muszę się martwić. Dla mnie rodzina jest czymś bardzo ważnym, jest wartością, więc nie patrzę na niego tylko jak na faceta, mojego męża tylko jak na członka tej rodziny. I wg mnie warto dawać szansę, warto się starać. Czekam, co będzie dalej, ja zeswojej strony nie mam już chyba co zrobić. Ale jeśli chodzi o zaufanie to jestem ostrożna. Nie jestem pewna czy jest ze mną całkowicie szczery, choć nigdy nie przyłapałam go na kłamstwie. Nie wiem. Ale wiem jakie są realia, jest przystojny, zadbany i na bank podoba się innym kobietom. Kiedyś dałabym sobie głowę za niego uciąć, ale teraz nie wiem czemu byłam taka łatwowierna, choć o niczym nigdy się nie dowiedziałam i nic nie przeczuwałam nawet, to teraz nie jestem pewna czy zawsze był mi wierny. nie ufam mu. buźka, pa:D
  18. A ja dziś zjadłam moje dwa gołąbki dukanowskie od wczoraj, serek homo o aromacie pomarańczowym, 1/3 szklanki kremu czekoladowego - całkiem dozwolony :) i odrobinę sałatki ze śledzia, korniszona, cebulki i jajka:). Warzyw trochę mało, kilka liści kapusty w golabkach i korniszon, ale trudno, tak wyszło :). Mój m zadziwiająco wcześnie dzisiaj wrócił do domu, wybrał się z córką na jazdy, choć nigdy mu się nie chciało i zawsze ja całe popołudnie spędzałam poza domem, a teraz bawi się z dzieciakami. A ja sobie chudne:). Agniesia moi domownicy nie chcą jeść innych pierogów niż te, które sama robię. Nawet moja mama się cieszy jak jej dostarczę porcję bo ona sama nie potrafi ich robić, dlatego u mnie w domu pierogów nie jedliśmy. A ja się nauczyłam, bo mój m lubi.
  19. Dziękuję Wam kochane za wsparcie. Właśnie wróciłam od fryzjera. Męża widziałam przez chwilę jak ja podjezdzalam pod dom rano po odwiezieniu dzieci , on siedział już w samochodzie z pracownikiem. Smutny, przygnębiony, przygaszony. Nie mam zamiaru już wiecej mówić mu jak bardzo mnie rani. Będę udawała że wszystko po mnie spływa jak by coś zaczynał dogadywać. Tutaj się wyzalam bo wieem, że mogę, a na codzien jestem naprawdę silna, dzieci są szczesliwe dużo czasu im poświęcam i na prawdę wtedy zapominam całkowicie o sytuacji miedzy nami. A w stosunku do męża będę po prostu obojętna. On jest tak na dłuższą metę słabszy psychicznie ode mnie, bo ja po kłótni potrafię się pozbierać i normalnie funkcjonować a on jest często przybity, przygaszony. Szkoda tylko, że wniosków nie potrafi wyciągać. A tak poza tym to właśnie wróciłam od fryzjera:D, cudów nie ma, bo tylko podcielam koncowki a wlosy mam normal do polowy pleców, gęste, lekko wycieniowane na końcach. Ale mam ślicznie wygładzone prostownicą i zamowilam sobie w aptece olejek arganowy, podobno lepszy do włosów niz jedwab. Dietkuje dalej i nie sprawia mi to najmniejszego kłopotu. Dziękuję jeszcze raz kochane, że jastescie:D. A ten list do Mikołaja super:D:D:D
  20. Dziękuję za wsparcie. Wiem, kochane, że chcecie dobrze ale ja nie potrafię taka być nawet pomimo tego, że zdaję sobie sprawę że on może kogoś mieć, choć jest to raczej nierealne bo wiem gdzie i co robi w danej chwili, jak wraca po pracy to nie wychodzi nigdzie mam pełny dostęp do jego telefonu itd. Ale głowy bym sobie uciac nigdy nie dała. Noe potrafią np kłócąc się używać obelg, wyzwisk, nawet jak ktoś mnie skrzywdzi to się nie mszczę. Taka już jestem. Kiedyś bratowa zrobiła mi świństwo, wyzwała mnie i nie odzywała się do mnie. Ja tak nie potrafię żyć. Odwiedziłam ją, powiedziałam że mi ta sytuacja nie odpowiada i przeprosilam za przykrości z mojej strony. Ona też mnie przeprosiła i się pogodzilysmy. Jak mój mąż się o tym dowiedział to cały czas wypominał że ona ze mną wygrała, ze to ona powinna przyjść itd. I nie raz słyszałam, że powinnam do zakonu iść, bo do życia z ludźmi się nie nadaję, bo ludzie są wredni i każdy patrzy tylko na siebie. Taki mam charakter, nie zmienię tego. Tak więc mimo tego iż wiem, że mogę zostać kiedyś stara, sama, że mogę być zdradza a nie potrafię odejść i nie potrafiłabym sobie tego wybaczyć, zawsze bym myślała że zranilam dzieci, że wszystko mogło się jednak ułożyć.
  21. I sorry że ja na tym topiku tak się wyżalam, ale doslwnie nie mam nikogo, z kim mogłabym porozmawiać, komu o tym powiedzieć, zwariować można.
  22. Ja z mężem wczoraj smsowalam od 22.50 do 03.00. Był w domu, ale nie śpimy razem. Ja mu napisałam że rani mnie to jak do mnie mówi, że ja się odchudzam też dla niego, że brakuje mi ciepła, bliskości i czułości.I pytałam czy mnie kocha. On mi pisał że faceci mają taką naturę że podobają im się zgrabne kobiety, a ja go ciągle nie słucham, pozatym się z nim kłócę, że on już tyle czekał żebym schudła, że mam sobie robić co chcę i żyć jak chcę bo jemu już chyba nie zależy, umarło w nim wszystko. On nie chce mi sprawiać kłopotu i nie chce żebym przez niego cierpiała, tak więc mam sobie żyć tak jak chcę. On jest jaki jest, czuje to co czuje i się nie zmieni. A miłość wg. niego nie jest bezinteresowna, kocha się za coś, więc jak on po tym wszystkim co mu zrobiłam, że go nie słuchałam i kłóciłam się z nim, byłam gruba... Sama sobie chyba miałam odpowiedzieć. Dzięki dziewczyny za wsparcie, chyba sama sobie jestem winna za to, że jest tak jak jest. Ale to tak kurwa boli. Jestem niewyspana, od płaczu mam oczy popuchnięte i jakoś próbuje znaleźć w mojej sytuacji coś pozytywnego, bo z reguły jestem optymistką. Ale za cholerę nie potrafię...
  23. Tak, robię swoje:) nie mam zamiaru się poddać. Dzisiaj przyszedł i już wygadywał. Po pierwsze dlaczego syn gra na kompie jak ma nie posrzątane w pokoju, że ja na to pozwalam, ze niczego dobrego ich tym nie nauczę, jak powiedziałam że pozwoliłam grać jak zrobi porządek to on na to, że grubej dupy nie chciało mi się ruszyć żeby ssprawdzić i tak w ogóle to co ja dzisiaj robiłam. Durne pytanie. Powiedziałam, że zajmowałam się sobą, no bo co mogłam robić, posprzatalam, ugotowalam obiad, zrobiłam ze trzy prania... Potem od słowa do słowa, stwierdził że ja księżniczka, ze nic mi nie można powiedzieć, że nie robię nic o co mnie prosi i czego wręcz żąda, a jak uważam, że on taki zły to co tu jeszcze robię. Mówił że jak ja zrobię to co on chce (schudne i będę go słuchać) to on też się zmieni. Powiedziałam, że jak ja zrobię, to nie wiem,,czy będę jeszcze czegoś od niego chciała, no to stwierdził że jak ja taka to tam są drzwi i już mogę wypierdalać. Potem powiedziałam mu wprost, że jestem kobietą ( wtrącił że babą, bo kobieta tak nie wygląda) i potrzebuję ciepła, czułości, że kto ma mi to dać jak nie on. Ale nie wiem, czy do niego coś dotarło, jest złośliwy i wrogo do mnie nastawiony, ciągle wytyka mi to, co robię źle i mówi,że przeze mnie to on się tylko musi wkurwiać. Szkoda słów, dziewczyny...
×