Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

koniaraa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez koniaraa

  1. Hej:) przebudzilam się i coś zasnąć nie mogę. Simit ja się nie krępuje ani nie wstydzę swojego ciała. Choć mąż tak mi wrednie czasami dogryza , znam swoją wartość. Walczyłam o siebie , poza tym w łóżku to ja mam i większy temperament i lepszą kondycję :P. Na co dzień nie ubieram się tak, by się zakrywać tylko by eksponować to co ładne :). A więc mimo tego, że nogi są grube to są kształtne i pokazuję je np. w krótkich sukienkach, choć szortów nie zakładam,bo wiem, ze w nich nie wyglądam dobrze. Mamy własną firmę i to ja mam pierwszy kontakt z klientem i widzę jak ludzie na mnie patrzą , jeden natręt nie mógł się powstrzymać i objął mnie w pasie wypytując o jakieś szczegóły. Była wtedy u mnie w pracy koleżanka i o mało z krzesła nie spadła :D. Tak mam czasami ciekawie. Znajoma jedna, kobieta moich gabarytów ale nieco starsza powiedziała mi kiedyś że tak ładnie wyglądam ( było lato,byłam opalona i jakąś króciutką sukienkę miałam ) ale ona nie miałaby odwagi tak się ubrać, odkryć ramiona, dekolt, nogi. Lubię oglądać blogi z modą xxl. Na zdjęciach widać w czym takim xxl-kom najlepiej pasuje. Dla mnie totalna masakra to długa spódnica. I żadnej takiej w szafie nie mam. Noszę dopasowane, ołówkowe max do kolan, a latem też lekko rozkloszowane lub ze skosu ale koniecznie do dopasowanej góry. Wyrzuciłam też prawie wszystkie szerokie spodnie, zostało tylko kilka letnich lnianych. Wiem, ze o wiele lepiej wyglądam w dopasowanych, jak miałam kilka par jeansów którym się zbytnio nogawki rozszerzały to pozwężałam na maszynie i już :). Generalnie stwierdziłam, że wyglądam jak wyglądam i jak ubiorę na siebie worek to ani nie będzie mnie pod nim mniej, ani ładniej wyglądać nie będę a jako że podobają mi się ładne ubrania to z jakiej racji mam sobie odmawiać noszenia ich. I już od dawna w dupie mam czy się to komuś podoba, czy nie, ważne że mi się podoba. Całe życie( tzn. od dnia ślubu ) robię wszystko dla innych, więc ubieram się dla siebie, aby sobie sprawić przyjemność . Jak latem wybierałam się na kąpielisko z dziecmi ,pakujemy się ja latam po domu w bikini, a mój mąż mi mówi że on to by się na moim miejscu tak publicznie nie pokazywał. A ja mu na to, że to jego problem, bo ja się pokaże i mam zamiar się dobrze z dzieciakami bawić. A jak kogoś gorszy mój widok w skąpym stroju to niech nie patrzy, nikt go nie zmusza. Taki jest właśnie mój pogląd na sprawy akceptacji własnego ciałka i na temat ubierania się :D. A ja dzisiaj po 2 dniu, zjadłam 4 jajka, pół kostki białego sera, serek wiejski, jogurt pitny naturalny- doprawiony słodzikiem i kropelką aromatu waniliowego- pycha, troszkę wędzonego dorsza, rybkę na parze i wypiłam hektolitry herbatek przeróżnych :). A teraz idę dalej spać, dobranoc:).
  2. a i uwierzcie, że biegając, ćwicząc moja waga ani drgnęła wtedy w dół. Dlatego zdecydowałam się na dukana, żeby ruszyć konkretnie organizm.
  3. A ja przy wadze 80kg biegałam po 1,5 - 2 godz bez żadnych problemów, potem chodziłam na bardzo intensywny step i też dawałam sobie radę lepiej nawet niż młodsze i szczuplejsze koleżanki. Teraz też jak chodzę z psem to nieraz też biegam, nie jakiś sprint ale spokojny trucht.
  4. Ja też wiem ze są tacy właśnie mężczyźni jak Twój. Mąż mojej koleżanki taki jest i ubolewa ze jego ona zawsze była chuda i przytyć nie potrafiła. Ja go poznałam na naszym wspólnym spotkaniu w pewnym gronie, byłam wtedy sama, ona mi mówiła później, ze mąż jej się dziwił, jak mój facet może mnie samą gdzieś puszczać, że się nie boi, nie jest zazdrosny. Ona mi to opowiadała ze śmiechem, są wspaniałą parą, mówiła ze jak jej maz gdzieś wychodzi sam to mówimy na drogę : uważaj na pulchne brunetki, bo wiesz, że ty podatny jesteś:).
  5. cześć:) ja wszystkich już powysyłałam do szkoły, pracy, poważną rozmowę z nauczycielem odbyłam i teraz planuję resztę dnia. chyba ekspresem posprzątam, nastawię jakiś obiad i w ogrodzie coś zrobię, bo w ogrodzie nikt inny nie chce palcem kiwnąć, choć później truskawki, pomidory, ogóreczki i całą resztę to chętnie. Intensywnie rozmyślam nad dietą dukana. Mam 2 książki o tej diecie, ale ja się boję co by było "po". Czy nie wrócą kilogramy. Czy któraś z Was zna kogoś kto schudł trwale na tej diecie? Korci mnie, żeby jej spróbować, moja ciocia ją stosowała, efekty na prawdę spektakularna, ale teraz po roku wygląda tak jak na początku. I to mnie martwi. Oczywiście wiem że jak ktoś zacznie wpieprzać za przeproszeniem wszystko, to po każdej diecie się przytyje. Ale całego życia bez węglowodanów sobie nie wyobrażam. Basenu, siłowni, aerobiku nie planuję, pozostawiam intensywne marsze z moim psem i mój rower stacjonarny przywlokłam do salonu przed telewizor:). Chłopem się nie przejmuję, schudnę, ładna jestem to będę jeszcze ładniejsza i jeszcze będzie skomlał u moich stóp:P. A jak u Was dziewczyny? Jak dietka i co ćwiczycie? Ja dziś na śniadanie zjadłam 2 jajka na patelni teflonowej i piłam kawę, pieczywa żadnego, bo nad tym dukanem się zastanawiam:) Pozdrawiam:)
  6. Ja niestety nie mogę cytrusów i z surowizna też bardzo uważam jak po jakimś zielonym ogórki wymiotywalam krwią. Boję się :(. A właśnie jak to jest z tą kolacja bo ja też chodzę spać raczej późno , ok 23 - 24.
  7. Dzięki :) poczytam wieczorem, tzn później o tej diecie. Z tego co się orientuje to dieta która można stosować cały czas, na takiej też mi zależy , żeby całkowicie się przestawić.
  8. A to ze jeszcze przytyje nie mowie w żarcie. Takie mam myśli jak jestem na niego wściekła za to jak do mnie mówi, jak traktuje. Wtedy myślę ze on nie zasługuje na nic innego i tak jak wcześniej pisałam wiem ze to głupie i nierozsądne. Ale wierz mi, czasami nie potrafię się pozbierać. Ze łzami w oczach powtarzam jak mantre jego słowa " jesteś gruba, brzydka i wredna, nie jesteś kobieta"
  9. La belle piszę jeszcze raz, że prosiłam go BY TAK DO MNIE NIE MÓWIŁ bo mnie to nie mobilizuje, tylko zabija. Wiec nie mów mi, ze on to robi z troski o mnie . I z troski o mnie traktuje mnie jak szmatę? Nie znasz mnie i wierz mi, że nie mam mentalności 5 letniego dziecka, tylko tkwię niestety w toksycznym związku.
  10. Może nie jest Pittem ale wygląda dobrze. Tylko co z tego? Ja z zazdrością patrzę na znajomego męża koleżanki, który ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu, ale jest taki zabawny, ma dystans do siebie i świata a pozatym szanuje swoja żonę. Mój mi nawet nigdy herbaty nie zaparzył:(.
  11. Dzięki że jesteście :):):) Na co dzień nie mam nawet z kim pogadać o tym wszystkim. A teraz do roboty:D
  12. La plus belle nie wiesz co piszesz... Albo nie potrafisz czytać , albo przeczytaj jeszcze raz co pisałam wcześniej. Nie uważam się za księżniczkę której nic nie można powiedzieć. Ale odrobina szacunku to się chyba należy każdemu. I to niezależnie od wagi. Ciesz się, ze ciebie nikt psychicznie nie wykańczał.
  13. No ja z południowej Polski:). Dzięki za wsparcie:)
  14. Szkoda słów, jak coś mu niezbyt smakuje to słyszę czasami: no i nie postarałaś się.
×