koniaraa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez koniaraa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13
-
A ja też się fatalnie czuję. Od popołudnia coś ciężko na żołądku, wieczorem to już mdłości i dreszcze i takie osłabienie że jak weszłam raptem kilkanaście stopni na piętro do dzieciaków to myślałam ze mi uda z bólu rozerwie. Ubrana w dres i najcieplejszy szlafrok leżę w łóżku . Mam nadzieję że do rana mi przejdzie.
-
No właśnie GDZIE WIOSNA????? Dzisiaj ostatni dzień jadę do pracy, potem dopiero po świętach. Jutro jedziemy na bierzmowanie do mojego chrześniaka. Miałam w planach wiosenny płaszczyk założyć a tu dooooopa:O.
-
Hej:) Ja już na nogach:)
-
Jestem kompletnie wykończona psychicznie. Syn ma bardzo ciężki okres, jego jęczenie, stękanie i nastawienia antyszkolne doprowadzają mnie do szewskiej pasji... Poza tym wpierniczyłam dziś chyba z milion kalorii. Masakra. A tej cholernej pogody mam już serdecznie dosyć!!!
-
Hejka:) Monte, kochana trzymaj się cieplutko, walcz, ja też walcze a waga stoi :(. Ale nie poddaje się. Dzisiaj u mnie prawdziwie słonecznie było i ja do pracy pojechałam w legginsach i tunice- sukience dzianinowej z dość głębokim dekoltem. Wieczorem coś nosem pociagalam a mój do mnie: katar masz??? No bo chodzisz w rajtuzach i dekoltach:P:P:P zazdrosnik:P:P:P. >> Foxy pisaneczki super, takich cudów to ja nigdy nie robiłam, to chyba decupage czy jak to się pisze, nie próbowałam nigdy. Ale prześliczne :). Zdolniacha jesteś. >> pani od której wynajmujemy teren pod nasz punkt a z którą dziennie punktualnie o 12.00 pije kawke powiedziała mi dzisiaj ze taka dziewczyneczka się ze mnie zrobiła i aż mnie wysciskala. Takie to mile było:):):).
-
Łosoś był oczywiście lidlowski tylko tel mi wszystko przekręca;P
-
Hello:) Ja o 5.15 zmarznieta się obudziłam, bo mój całą kołdrę zwinął. Wiec się z kocem na kanapę przeniosłam, żeby mi przypadkiem koca też nie zakosił;). Rano się tłumaczył że to nie złośliwość tylko instynkt samozachowawczy, a poza tym sama sobie jestem winna bo wczoraj przy myciu okien tak chałupę przewietrzylam że było jak w lodówce:). U mnie śniadanko zaliczone, kawka też mąż z córką pojechali na konie a ja za obiad się zabieram. Rosół, kluski, bitki wołowe w sosie, surówka, dla mnie mięso bez sosu z surówką:). Piekę też dzisiaj ciasto z kokosem, bo zarzucono mi, że zaniedbalam rodzinę pod tym względem;). Ostatnie dwa dni zajadalam się łososiem Kozłowskim z promocji:P i z dumą przyznaję że nigdzie nie jadłam tak pysznego łososia jak sama robię. Potwierdzone przez resztę domowników. Z sosem czosnkowym - obłędny:D. Pętla ja w zeszłym roku miałam kilka kupnych krzaczków a w tym wciągnęło mnie wysiewanie. Po raz pierwszy. Niestety nie mam foliaka, a to moje marzenie, marzy mi się też taka oranżeria, ogród zimowy, ach... No ale jak na razie ograniczamy wydatki do niezbędnego minimum. Kilka lat temu kupiliśmy dom z działką, zrobiliśmy niezbędną kosmetykę tylko, na większe przeróbki i remonty trzeba trochę poczekać (uzbierać kasy). Ale ja i tak jestem typem, który potrafi się cieszyć z tego co ma. Może to mało ambitne, ale własny dom z ogrodem, w cichej okolicy, z polami i lasem z jednej strony, z pastwiskami na których pasie się ponad 40 koni na przeciwko w zupełności mi wystarcza. Tak wiec na foliak i oranżerię spokojnie mogę sobie poczekać:). Milej niedzieli :)
-
Hej:D Monte rozwaliła mnie twoja zmiana w stopce:D:D:D No kocham cię po prostu:D:D:D
-
Foxy ja też zawsze robię sama torty, rodzinie też bardziej smakują, a jak dla mnie ceny tych kupnych z cukierni są powalające :O. Nie, żebym sknerus była ;). Takich róż co prawda nie próbowałam robić ale corci wymalowalam konia czekoladową, karmelową i białą polewą. A że urodziny robiła w stajni, tort zachwycił wszystkich koniarzy, tak że się zamówienia posypały:D. Ja teraz w domu jestem ok 17.00 i widzę że pojawił się problem z późnopopołudniowo-wieczornym podjadaniem:O. W ciągu dnia się trzymam, w pracy luz totalny, a jak wrócę to tysiąc pięćset spraw na głowie,obiad, jakieś zadania dzieciaków, to jakieś pranie, to prasowanie że ja tak tylko podjadam i podjadam, spokoju mi brakuje, czasu na posiłek a z drugiej strony to tą nerwówkę zajadłabym najchętniej czymś słodkim :O. Oj ciężko :(:(:(. Powodzenia na egzaminie na prawko:D. Nie ma tak źle, ja zdawałam jakieś chyba 6-7 lat temu, 6stycznia, wszystko dosłownie było oblodzone, na placu manewrowym same lodowe muldy z których auto się zeslizgiwalo. Jak zdawałam było już ciemno jak nie powiem gdzie... I zdałam :D za pierwszym razem, jako jedyna z dziesieciu:D jak zadzwoniłam do mojego to nie chciał wierzyć :D. Uwielbiam jeździć samochodem, zwłaszcza że nie mieszkam w dużym mieście i u mnie nie ma korków :D.
-
ja też nie ćwiczę. Nie mam czasu. Jedyne to jak sprzątam dom i muzykę puszczam na ful i tańczę:D. Uwielbiam tańczyć :D. W domu, sama. Kiedyś z parkietu nie schodzilam:). Nadal trzymam się obietnicy danej sobie, że jak będę mieć 85kg zaczynam biegać :). Ale nie wiem jakim cudem i kiedy. Wstaję teraz przed 6.00 żeby przygotować obiad dla rodziny, jedzenie dla siebie, dzieciaki wstają o 7.00, jak wyjdą z domu to ja ekspresowe sprzątanie i wybieranie się do pracy. Nie wiem gdzie tam rano jeszcze ten jogging upcham:O.
-
Dzień kobiet - szkoda gadać. Dostałam kwiatki w "pracy":D. A z moim wieczorem dyskusję prowadziłam na temat tego, że kobiety lubią dostawać kwiaty, ze sprawia im to przyjemność. Bo ten mój burak, dosłownie burak, bo taki przyziemny uważa że kwiaty to rzecz jak najbardziej zbędna, za parę dni i tak się je wyrzuca. To jest niereformowalny przypadek:O. W przyszłym roku sama sobie kwiaty kupię. Róże w kolorze pistacji:).
-
Cześć laseczki:D Nie było mnie, antenę mi na daachu fachowcy od Internetu wymieniali no i netu nie miałam. Ale jestem. Witam nowe koleżanki :D Foxy twój wynik jest porażający. Jestem pod mega wrazeniem:). Ja od pn pracuję. Mamy własną firmę i ja od marca do jesieni jestem w naszym "punkcie ekspozycji i sprzedaży" najogólniej rzecz ujmując :). Przemili ludzie u których wynajmujemy miejsce widzieli mnie ostatnio z wagą 100+ i od razu zauważyli zmianę :D. Aż skrzydeł dostałam :D. Tak wiec ja teraz od 10.00 do 16.00 poza domem, a ponieważ ruch jak na razie marny to się nudzę, nie mam tam internetu:(. No i zabieram ze sobą jedzenie w pojemniczkach:D. Na dukanie absolutnie nie jestem:). Na dłuższą metę najlepsza dieta to ta dobrze zbilansowana dostarczająca wszystkich składników odżywczych, zarówno białka ale także węglowodanów i tłuszczy :). Zwłaszcza jak trzeba się pozbyć kilkudziesięciu kilogramów. Ostatnio zainteresowała mnie strukturalna, kiedyś już tam się o niej dowiadywalam, a raczej o produktach, polecanych w tej diecie. Wg mnie to bardzo mądre, bo skoro przecież trzeba coś jeść to niech to będą składniki i produkty które będą najlepiej służyć naszym organizmom:). Odkryłam coś czego wcześniej nie jadłam, a co dość popularne - surimi :D. Jak dla mnie smaczne, zdrowe, a do tego niskokaloryczne:D. A wy jecie paluszki surimi? Ja wsunelam dziś w ramach obiadu całą paczkę i tylko 150kcal:D:D:D Pozdrawiam:D booziole:P.
-
Cześć :) Monte ja też w tym samym celu stosowałam śliwki, moczylam w wodzie na noc, jadlam na sucho i nic:(. Mnie rusza jak na kilka dni na warzywną dietę przechodzę. Wtedy wszystko tylko przeze mnie przelatuje:).
-
No moja mama takie jedzonko uwielbia a jest typowym "jabłkiem" i ma stwierdzoną POCHP i powinna schudnąć, to będzie jej lżej się oddychać. Ale jak ja jej dzisiaj rano tą kiełbasę wypominałam to powiedziała, że już kolacji nie je:)
-
Pytałam się jej, czy była z nim u dietetyka, ona że nie, że lekarka zaleciła najpierw wizytę u endokrynologa, ale u niego też nie była. A to samo mówiła mi w zeszłym roku. A mały coraz grubszy,bo ma nieograniczony dostęp do komputera, lodówki i szuflady ze słodyczami:O:O:O A w lodówce parówki i jak głodny to potrafi zjeść całe opakowanie. I nie pyta się czy może coś zjeść, czy może słodycze, po prostu przychodzi i zabiera. U mnie to jest nie do pomyślenia, choć moje szczuplutkie.
-
a jeszcze jej syn najmłodszy, chłopak 10 lat jest na prawdę fajny, miły ale taki gruby, w pasie będzie miał więcej ode mnie, twarz jak nadmuchana. Byliśmy na stoku, takim małym, wszyscy bez problemu targali pod górę z deskami, nawet ja biegłam z sankami w górę, a on nie miał siły, zasapany, niezadowolony, zresztą tak jak jego mama. Jak był na górce to na sankach w dół nie zjedzie, bo będzie musiał znowu wychodzić na górę - taki był jego argument:O. miał popróbować na snowboardzie, to nie potrafił dosięgnąć żeby zapiąć, bo mu brzuch przeszkadzał, nie potrafił sam wstać ani się przekręcic z deską. Żal mi go, ale temu jest winna moja siostra.
-
foxy wiem, że jest w nich cukier, ale nie zjadam ich garściami, jedna pokrojona morela i kilka rodzynek do owsianki - to cały cukier, na pewno mniej go jest niż w gotowcach typu płatki fitness czy ciastka.
-
Monte, ty jak moja mama:) Byłam u nie na spacerze z psem z samego rana, a ona na śniadanie - biała kiełbaska grzana:D a w niedziele żaliła się, że taka gruba:D. I tata mi powiedział, że ona tak je, on np na śniadanie jedno jajko na odrobinie oliwy z mnóstwem cebuli, a mama jajecznicę z 3 jajek na boczku i jeszcze chleb do tego masłem smaruje:D. Monte, jak ty jesteś typowy mięsożerca, to musisz szukać aż znajdziesz jakąś dobrą dla siebie alternatywę. Ja u nas w sklepie widziałam kiedyś kiełbasę śląską drobiową i była drobiowa i z mięsa, bo była grubozmielona i mięso, jego kawałki były widoczne gołym okiem, a co tłuściejsze kawałki się wygotowały, wytopiły:D.
-
galaretkę można sobie też samemu zrobić w domu, np. sok pomarańczowy trochę rozcieńczyć, ewentualnie dosłodzić ksylitolem - ja używam - i dodać żelatynę:). Polecam, na pewno zdrowsze:).
-
Foxy, mama też mi opowiadała ten film, niesamowite.
-
Galaretka na pewno ma cukier, ja też uwielbiam, czasami kupuję gotową z zott ale jem na drugie śniadanie, generalnie wieczorem raczej nie powinno się jeść węglowodanów:). Co do ciasteczek to ja tam już wolę na śniadanie płatki owsiane z chudym mlekiem i ewentualnie do tego pokrojoną suszoną morelę, żurawinę lub rodzynki o orzechy włoskie. I pewna jestem, że cukru tam nie ma. Wszystkie te niby dietetyczne ciastka, czy nawet muesli nawet się nie umywają do tych zrobionych samemu w domu:). Bo wiemy co jemy.
-
Masakra:O Ale muszę myśleć o swoim zdrowiu, a ja to jestem taka, że pamiętam jak coś boli, a jak objawy mijają to juz nie myślę ze muszę o zdrowie dbać i tabletki jeść. Np. pilnuje męża, żeby brał witaminy i magnez, a sama tego nie robię :O. Tak wiec u mnie dzisiaj jarzynowa, kupie sobie też pieczywo lekkie wasa, bo ziarnistego nie powinnam a przecież bułek wcinać nie będę :). A co wy dzisiaj macie w menu?
-
Witam:) Byłam wczoraj u lekarki dalej z moimi plecami nieszczesnymi i mam skierowanie na zabiegi 10xprądy, 10x jonoforeza i 10x masaż. Po tym wszystkim to ja będę jak nowonarodzona:D:D:D. No a na żołądek dieta lekkostrawna, posiłki częste i małe porcje. I co ja mam jeść? Nie mogę za bardzo surowych owoców ani warzyw, pieczywo ziarniste odpada. Zero pieczonego, smażonego - ale tego i tak nie tykałam, zero kiszonego, konserwowanego i marynowanego. Chyba zostają mi znowu jakieś cienkie jarzynówki:). No i do siemienia lnianego chyba niestety powrócę :O.
-
Ja nie wyobrażam sobie nie jeść od 17.30 do 9.30. Jestem wtedy za głodna. Lepiej dlamnie właśnie 5 małych posiłków co ok 3 godz. Nie czuję się głodna i chudnę mimo chodem:).
-
Fietole nie za długa przerwa? Kolację to chyba powinno się jeść 3 godz przed snem.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13