koniaraa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez koniaraa
-
:D:D:D u mnie na kolację będzie chyba pół grejpfruta i jajko na twardo, bo z obiadu zostały. Obiadu nie jadłam, właściwie to taki bez sensu ten dzień dzisiejszy : milion kaw, jajko, jabłko, 2tosty ziarniste z dżemem, andrut:O nie wiem po co, 2 kostki czekolady też nie wiem po co i jeszcze wygotowana z żurku biała kiełbaska a to to już zupełnie nie wiem po co. W łeb se tylko walnąć:O:O:O. Zwalam to na @, ale chyba nie powinnam "zwalać" tylko wsiąść się w końcu w garść, bo do śmierci się będę odchudzać:O.
-
Też chciałabym powiedzieć"nigdy więcej" ale już wiem, ze jak będzie ok po tym badaniu to i tak co najmniej raz na 3 lata gastro mnie czeka:(.
-
Ja byłam rok temu i muszę iść :(. Niestety miałam dwa dni temu silny atak, poza tym dowiedziałam się że metaplazje muszę stale kontrolować żeby raczysko się nie zalęgło. I zero stresów. Tak, łatwo powiedzieć...
-
Ale byłam dzisiaj u lekarki i powiedziała mi -sama od siebie - ale pani schudła, na prawdę, pięknie :). No i dała skierowanie na gastroskopie:O, chętnie oddam, może któraś pójdzie za mnie? Ja nie chceeeeee.
-
No, szczerze zazdroszczę tym, którzy mogą jeść i nie tyją, a jak trochę fizycznej pracy i coś zamiast obiadu to kilogramy im od razu lecą. Cała rodzina mojego męża tak ma. I nikt mnie nie przekona, że oni, np jego siostra jest szczupła bo się pilnuje czy je odpowiednio. Nie ćwiczy, je dużo i tradycyjnie i szczupła. A ja kurde tak się staram i doopa. To jest NIESPRAWIEDLIWE!!!
-
A propos odchudzania, jak byłam u siostry na 3 dni to mój schudł w tym czasie 4kg:O. Na frytkach. Też bym tak chciała...
-
Dziewczyny, ja teraz trochę z innej beczki. Mam włosy takie ciemno brązowe, odrosty są tak o ton, dwa jaśniejsze, bo kiedyś zawsze farbowałam na ciemny brąz, ale od jakiegoś czasu na średni i jasny i stąd taki kolor:O. Wczoraj kupiłam farbę, bo zakochałam się w kolorze na pudełku nr568 kasztanowy brąz Color Mask Schwarzkopf. Jak dla mnie prześliczny, taki chcę mieć. Dzisiaj zmykam po drugie opakowanie bo włosy mam już pod łopatki a gęste takie, że spokojnie połowę mogłabym oddać:). Tylko, że niestety obawiam się, że na jaśniejszych kolor wyjdzie idealny a na reszcie...doopa. I coraz bardziej mnie korci, żeby jakiś rozjaśniacz najpierw nałożyć, ale boję się, że wtedy to już pstrokata będę:O. Tak więc chyba jednak przy samej farbie zostanę. Ja wiem, że to nie na temat, ale takie dylematy mnie dziś nachodzą, a pogadać z kim nie ma. Fryzjerów generalnie nie lubię, bo częściej wychodzę od nich z płaczem niż z uśmiechem:O.
-
Hej:D Ja właśnie wróciłam z marszu z moim psem, który też na diecie:P. Jak się okazało było to 50min sportu ekstremalnego, bo brnęłam po kostki w resztkach śniegu i glinie. Mój spacerniak to polna droga miedzy łąkami, polami ciągnąca się wprost do lasu, jak mam więcej czasu to odbijam w bok nad jezioro, ale dziś nie mogłam, dzieciarnię trzeba do szkoły wyprawić, a wcześniej nie dało rady wyjść bo jeszcze ciemno było :O. Oby do wiosny:D. Jestem natomiast w świetnym humorze:D i przesyłam Wam kochane dużo pozytywnej energii:D Buziole;)
-
Witam:) Fietole twój balast przy moim to mały pikuś - tak na pocieszenie;) Ja dziś na obiad wcinam barszczyk ukraiński który zabieliłam odrobiną chudego mleka. Lubię takie zupki. Poza tym na parapecie w kuchni zapas jabłek, grejpfrutów i pomarańczy na czarną godzinę:). Byłam wczoraj u mamy i ona prawie że placzliwym głosem do mnie mówi, że musi się odchudzać, bo do kościoła chciała ubrać sobie swoją lekką kurtkę - żakiet ze skóry i nie może się dopiąć, a żal jej takiego fajnego i drogiego ciucha:D. A ja jej już od świąt powtarzałam że przytyła, to mnie nie słuchała :D. A jak tam u Was dziewczyny? U mnie jak na życzenie śnieg stopniał i trzeba by ruszyć z rana dupsko, jak sobie obiecałam :P.
-
Pętla ja wychodząc z podstawówki ( VIII kl) ważyłam 64 kg:O. Mój cel na chwilę obecną to 8z przodu, a potem dalej i dalej aż do 65:). Wiem, że można, jeszcze wszystkich zadziwię i z córką ciuchami będziemy się wymieniać;).
-
Hej Widziałam końcówkę ale i tak wolę oryginał:) U mnie waga w granicach 92,5-94,5:O. , a było już 91,5 ale fakt, że ostatnio troszkę odpuściłam no i mam @ i wiem, że popuchnięta jestem, mąż wczoraj zauważył, że twarz mi spuchła, ja czułam jak puchną dłonie. Tak więc po @ się zważę. Jak stopnieje śnieg zacznę moje poranne intensywne marsze z psem i chcę biegać. Mój brat zaczął, biega dziennie po ok 6km.
-
Monte przyjemnej pracy:) Foxy moja też stała i stała, lekko nawet wzrosła a tu dziś rano@ o tydzień wcześniej. To już wiem, dlaczego wczoraj taka drażliwa byłam. U mnie dziś gołąbki na obiad i nie chce mi się czegoś specjalnie dla siebie pichcić, więc chyba to nie będzie jakaś wielka tragedia jak jednego zjem z nie zagęszczonym sosem. Wczoraj wysiewania ciąg dalszy, zaangażowany już parapet córki, a mój chodzi i kręci nosem. Gdzieś to mam, każdy ma prawo do swojego hobby:D. "Beneath Your Beautiful" Labrinth & Emeli Sande.
-
No ale mój, choć jak twierdzi bardzo się starał, zasuszył mi w domu część siewek lobelii:O. Fajnie wyjechać na kilka dni ale jednak wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, zwłaszcza jak ja jestem typem uwielbiajacym porządek a wiec przeciwieństwo mojej siostry i widzę wszystkie pajęczyny które gdzieś tam po kątach wiszą i kurz na półkach :O. Ale ona o tym wie, mamy dobry kontakt ze sobą i nie przeszkadza jej, jak ja się u niej "rządzę", chłopakom daję w ręce ścierki i zmiotki i zarządzam sprzątanie :). Śmieją się ze mnie, że ja mam już taki nawyk, że co chwilę biorę ściereczkę i przecieram stół w jadalni i blaty w kuchni:D.
-
Hej:) Foxy poszalałam:) , biorę cały czas tabletki przeciwbólowe co mi lekarka przepisała i nie jest źle :). Moje dzieciaki pierwszy raz miały deski na nogach i podziwiam ich zapał i wytrwałość :). U mnie też powrót zimy.
-
Wróciłam późnym wieczorem z ferii. Właśnie przeczytałam wpisy :(:(:( bo nie miałam dostępu do Internetu. Odchudzam się nadal. Tyle tylko chciałam napisać... pozdrawiam kochane koleżanki:)
-
Hej:D Uwierzcie, że dawno nie wstałam tak późno jak dziś, a mianowicie o 11.40!!! No ale jak się do 5.00 baraszkuje:P. Ogarniam dom, robię pranie, zapas ciasta i gulaszu dla chłopa i wieczorem jadę z dzieciakami do siostry w góry :D:D:D na kilka dni, bo ja jestem raczej domowe stworzenie i jak dla mnie wszędzie dobrze ale w domu... Wiadomo:). Niemniej cieszę się na te kilka dni, trochę mnie martwią moje plecy, bo w zeszłym roku szalałam na śniegu jak dziecko, włącznie ze zjeżdżaniem ze stoi na tyłku :D. Ubaw po pachy:D. Teraz będzie trzeba przystopować, a dla moich starszych siostrzeńców ze swoimi niekonwencjonalnymi pomysłami jestem najlepszą ciocią pod słońcem :D, choć chłopaki o conajmniej głowę mnie już przerośli:D. Chyba ważne jest to, żeby na całe życie zachować w sobie to dziecko, którym kiedyś każdy z nas był :). Miłej niedzieli życzę :D.
-
Mój też wielki 190 i 118kg. Jak go poznałam to byłam w trakcie intensywnych treningów i chudłam. Koleżanka mi powiedziała żebym więcej nie chudla bo za chuda do niego będę, będę się przy nim gubić. No i ja chodzę przy nim na kilkunastocentymetrowych obcasach:)
-
Foxy ty to nam tu tylko jakieś smaki robisz, ja nie wiem co to, ale na te czekoladowo-miętowe się piszę :D Wypadł mi dysk. Jest już na miejscu, ale jestem na silnych tabletkach, jedne z nich to jakieś psychotropowe i nastrój po nich boski:D, zwolnienie lekarskie na ponad miesiąc. I mam się oszczędzać :).
-
Mój też tak sugerował. W każdym razie moja dieta warzywna poszła się paść :O. Nie mam siły żeby cokolwiek sobie gotować, jestem na bułce z masłem i kawie, dobrze że 2 dni temu narobiłam krokietów, to reszta już je przez dwa dni je:O.
-
Jak na razie idę do mojej lekarki , ale ona spoko babka, każdego traktuje indywidualnie, słucha i zagłębia się w problem pacjenta :). Tak wiec pewnie mnie na prześwietlenie też wyśle. Potem zobaczę co dalej. Jak na razie z każda chwilą coraz bardziej sztywnieje:O. Nie mogę leżeć, siedzieć to spaceruję po domu:O. W nocy z bólu budzilam się co chwilę :O.
-
Foxy wasza historia jak z hollywood:D piękna i romantyczna:). Mój nie pamiętał że są walentynki mnie też nie to było w głowie. On kładł cały dzień posadzkę w garażu a ja umierałam. Tak mnie bolą plecy szyja i lewa ręka że trudno to opisać. Jak się położę to na chwilę jest dobrze, potem ból nie do zniesienia a nie potrafię się podnieść. Przekrecam się na brzuch, zsuwam się z łóżka na kolana na podłogę i wstaję na nogi. Masakra. Nie potrafiłam wczoraj wsiąść głębszego oddechu, dzisiaj kichniecie czy kaszel jest niewykonalne, a szyja tak dziwnie się zaciska nawet przy przełykaniu śliny. Zapisałam się do lekarza, idę na 14.00. Wkurza mnie ta sytuacja, nie cierpię być tak uziemiona.
-
Siedzę pod oknem na podłodze przyciskając bolące miejsce mocno do gorącego kaloryfera:O. Tak mi lepiej:O.
-
Hej:D No mój m już skruszony. Nic nie mówi, nie potrafi słowami wyrazić uczuć, ale w jego przytuleniu i trzymaniu mnie mocno w ramionach można było wyczuć cały smutek, tęsknotę, skruchę... Takim to chłopem Bóg mnie pokarał. Może żadna inna by z nim nie wytrzymała? A tak poza tym to tak mnie wczoraj pomiędzy łopatkami siekło jak poślizgnęłam się na drodze, że dzisiaj lewa strona boli niemiłosiernie, szyją i ramieniem nie mogę ruszyć. Czymś mnie tam rano m smarował i kasował ale nic to nie dało. Jak macie jakiekolwiek sposoby to podawajcie bo ja nic robić nie mogę i sztywnieję coraz bardziej:O. Miłych Walentynek Wam życzę :D
-
Ja stosuję tylko automasaż, ale taki ostry włącznie ze szczypaniem brzucha, używam do poślizgu balsamu albo zwyklej oliwki. Masuje, roluje, uciskam, naciskam, szczypie itp:D:D:D. Jak na razie nic nie zwisa:)
-
Matko... mnie mój mąż nie szanuje niestety... Wróciły sprawy sprzed lat, sama je wygrzebałam bo chciałam znać prawdę i powrócił smutek, ból, bezsilność, gorycz... Żałuję że kiedyś nie mówiłam od razu głośno co mnie boli, na ci się nie godzę... Wszystko w środku, myślałam że nie mam racji... Teraz wiem że to był błąd. Jestem rozgoryczona, smutna zła na niego. I wspomnienia prześladują .