Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pomocna dłoń :)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pomocna dłoń :)

  1. DROGA KU PRZYSZŁOŚCI Minęły już 32 lata od momentu, kiedy prezydent Nixon wypowiedział wojnę rakowi. Od tamtego momentu wydano 2 biliony dolarów na konwencjonalne leczenie raka, a rezultat tego jest taki, że więcej osób niż kiedykolwiek przedtem umiera na raka. Chociaż wykonano wiele badań, których celem było ustalenie wartości różnych składników odżywczych w odniesieniu do różnych rodzajów raka, z tych dwóch bilionów dolarów nie przydzielono ani grosza na przeprowadzenie prób z holistycznymi terapiami raka. Naturalni terapeuci musieli stawiać czoło stuletniemu okresowi oskarżeń i wielu z nich zawleczono na salę sądową, w rezultacie czego skończyli w więzieniu. Czy nie byłoby bardziej naukowe bezstronne ocenienie metod leczenia raka stosowanych przez naturalnych terapeutów zamiast wsadzanie ich do więzienia? Większość amerykańskich klinik alternatywnych musiała przenieść się do Meksyku. (Zainteresowanych ich listą odsyłam na stronę intemetową http://www.cancure.org. ). Holistyczne podejście do leczenia raka obejmuje doskonałe odżywianie, zioła, elektromedycynę oraz medycynę wibracyjną lub energetyczną, uzdrawianie emocjonalne, a także terapię umysłową. Jedyne znane badania, które są bliskie podejściu holistycznemu, dotyczą terapii Gersona i były przeprowadzone w celu oceny pięcioletniego okresu przeżywalności 153 pacjentów cierpiących na czerniaka. Wykazały one, że 100 procent pacjentów z fazą I i II poddanych terapii Gersona przeżyło, podczas gdy tylko 79 procent poddanych terapii konwencjonalnej. W odniesieniu do przypadków w III fazie raka (z przerzutami w bliskim regionie) liczby te przedstawiały się odpowiednio: 70 procent i 41 procent, zaś z fazą IV (przerzuty w rejonach odległych) - 39 procent przy stosowaniu terapii Gersona i 6 procent w przypadku terapii konwencjonalnej. Wielu naturalnych terapeutów raka twierdzi, że w ponad 90 procentach przypadków udało się im odnieść sukces w zahamowaniu rozwoju raka, a nawet cofnięciu się go, ale tylko wtedy, gdy pacjenci nie byli wcześniej poddani terapii konwencjonalnej. Według nich najbardziej dewastującymi metodami są chemioterapia i radioterapia. Tak więc, jeśli ktoś zachoruje na raka, sugeruję, aby oparł się strachowi i naciskom z zewnątrz. Bardzo rzadko zdarza się, że należy podjąć natychmiastowe działanie. Doradzam, aby każdy sam przejrzał dane dostępne w książkach, magazynach oraz w Intemecie, a następnie postąpił zgodnie z własnym zdrowym rozsądkiem i intuicją. O autorze: Walter Last, obecnie na emeryturze, pracował jako biochemik i chemik na medycznych wydziałach wielu niemieckich uniwersytetów oraz w Laboratoriach Bio-Science w Los Angeles w USA, a później jako żywieniowiec i terapeuta wykorzystujący naturalne metody leczenia w Nowej Zelandii i Australii, gdzie obecnie przebywa. Jest autorem licznych artykułów dotyczących zdrowia publikowanych w różnych czasopismach, jak również kilku książek, w tym Heal Yourself (Uzdrów się sam), Healing Foods (Uzdrawiające potrawy} i The Natural Way to Heal (Naturalny sposób uzdrawiania). W numerze 32 (6/2003) Nexusa opublikowaliśmy jego artykuł „Nowa medycyna doktora Harnera. Zainteresowanych dalszymi informacjami na temat zdrowia odsyłamy na jego stronę intemetową poświęconą zdrowiu, nauce i duchowości zamieszczoną pod adresem http://www.health-science-spirit.com. Przełożył Jerzy Florczykowski
  2. EŁNA TERAPIA Virginia Livingston (później Livingston-Wheeler), wybitna badaczka raka i terapeutka, przytacza w swojej książce Cancer - A New Breakthrough (Rak-nowy przełom) opis przypadku jednej z wielu pacjentek, które badała. Pacjentka ta zgłosiła się do niej natychmiast po zaaplikowaniu jej pełnego zakresu terapii na raka piersi. „Po odkryciu minimalnego guzka piersi poddano ją mastektomii (wycięciu sutka). Żaden z usuniętych spod ramienia węzłów limfatycznych nie był zaatakowany; całość tkanki rakowej została usunięta. Aby mieć pewność, że nie będzie nawrotów na bliznach, poddano ją radioterapii i wycięto jajniki. Ku jej przerażeniu rok później na bliźnie pooperacyjnej na piersi pojawiły się małe guzki. Znowu poddano ją naświetlaniom i dodatkowo terapii hormonami męskimi, w następstwie czego wystąpił u niej trądzik i szorstki zarost na twarzy. Pomimo to guzki pojawiały się dalej. Obecnie jest poddawana chemioterapii z jej typowymi efektami ubocznymi. Włosy nie zdążyły jeszcze odrosnąć, kiedy ból w kościach został zdiagnozowany jako rak kości. Spodziewano się, że zwiększenie dawek chemioterapii i terapii hormonalnej pomoże, jednak kilka miesięcy później uszkodzenia kości powiększyły się. W rezultacie usunięto jej gruczoły dokrewne. Miejmy nadzieję, że to przedłuży jej cierpienia o rok. Później usunięcie przysadki mózgowej może dać jej kolejnych sześć miesięcy życia. Obecnie jej wiara w medycynę została tak mocno zachwiana, że zgłosiła się do mnie po poradę. Poprosiła o badanie bez obecności swojego męża, ponieważ chciała mu oszczędzić widoku swojej agonii w postaci nagiego, zniekształconego, okaleczonego ciała z potwornie opuchniętym brzuchem i cienkimi nogami. W końcu wyszeptała: Pani doktor, czy mam się zabić? ZMOWA MILCZENIA Czemu oni to robią (przez „oni rozumiem medyczny „establishment raka ? Wydaje mi się, że odpowiedzi na to pytanie udzielił medyczny komentator i były redaktor magazynu New Scientist, dr Donald Gould, w ponadczasowym artykule zatytułowanym „Cancer: A Conspiracy of Silence („Rak - zmowa milczenia . Jego podtytuł podsumowuje pogląd autora: „Najpospolitsze rodzaje raka są dziś równie odporne na leczenie, jak 40-50 lat temu. Nic nie zyskamy, udając, że szala zwycięstwa w walce z rakiem powoli i systematycznie przechyla się na naszą stronę. Powyższa prawda jest rozmyślnie ukrywana przed społeczeństwem. Według Goulda ta zmowa milczenia ma związek z pieniędzmi. Społeczeństwo musi postrzegać medyczny establishment specjalizujący się w raku jako ten, który wygrywa, inaczej nie da mu pieniędzy. Jeden z wcześniej cytowanych naukowców stwierdził, że przy dziesiątkach tysięcy radiologów i milionach dolarów zainwestowanych w sprzęt, wciąż aplikuje się radioterapię, mimo iż badania wskazują, że powoduje ona więcej szkód, niż daje korzyści. Gould uważa również, że pacjenci, którzy czuliby się dobrze bez leczenia aż do nieuniknionej śmierci, podawani terapiom stają się z powodu tych bezsensownych prób odwleczenia ich zgonu o kilka tygodni nieszczęśliwi. Rzecz w tym, że na tym etapie zarabia się najwięcej. Gould uważa, że lekarze trują swoich pacjentów lekami i promieniowaniem i okaleczają ich niepotrzebnymi zabiegami chirurgicznymi w desperackiej próbie leczenia czegoś, co jest nieuleczalne. Od roku 1976, w którym Gould napisał ten artykuł, niewiele się zmieniło. W ostatnim wydaniu The Moss Reports można przeczytać, że długoterminowe przeżycie w przypadkach pospolitych raków, takich jak rak prostaty, piersi, jelita grubego i płuc, „ledwie drgnęło od lat siedemdziesiątych. W ostatecznym rozrachunku oznacza to, że w ostatnich 70-80 latach nie nastąpiło znaczące wydłużenie okresu przeżywalności w następstwie konwencjonalnego leczenia raka. NAUKOWE PODSTAWY AKCEPTACJI LEKÓW Warto również poznać zasady akceptacji leków stosowanych w leczeniu raka. Większość z nich pochodzi z USA. W przeszłości firma wytwarzająca lek musiała dostarczyć dwie duże losowe próby z pozytywnymi wynikami, aby uzyskać akceptację Urzędu ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration; w skrócie FDA), który zajmuje się dopuszczaniem leków. Słowo „pozytywny zawdzięcza w tym przypadku skutek w postaci określonego tempa zmniejszenia się guza, które utrzymuje się przez co najmniej jeden miesiąc. Nie było wymogu wykazania, że lek przedłużał okres przeżycia, nie wymagano również przedłożenia wyników nieudanych prób tego leku. Te „ostre naukowe kryteria jeszcze bardziej złagodzono w czasie prezydentury Clintona, dzięki czemu producenci leków mogli uzyskać aprobatę FDA, nawet gdy duża losowa próba wypadła niekorzystnie. W doniosłym oświadczeniu dotyczącym akceptacji leków, rzecznik FDA podkreślił, że jakiekolwiek opóźnienie akceptacji niekoniecznie oznacza czyjąś śmierć, ponieważ „żadna z tych zaawansowanych kuracji form raka nie leczy ludzi. Przypuszczalnie sprawa ma się jeszcze gorzej niż w przypadku nieefektywnej terapii. Grupa liczących się badaczy dokonała przeglądu całości opublikowanych materiałów statystycznych dotyczących medycznych skutków terapii i wykazała, że system medyczny jest obecnie główną przyczyną zgonów i okaleczeń w USA. Zgonów związanych z zawałami serca w roku 2001 było 699 697, z rakiem - 553251, natomiast z medycznymi interwencjami - 783 936! Właściwy tytuł tych badań powinien brzmieć: „Śmierć zadana przez medycynę. Ktoś mógłby zastanawiać się, dlaczego władze resortu zdrowia udają, że nie widzą tych masowych zgonów, w większości spowodowanych lekami, i koncentrują swoje wysiłki na ograniczaniu dostępu do dodatków do żywności i naturalnych leków. Objawem tego rodzaju oficjalnego nastawienia są niedawne działania wymierzone w Pan Pharmaceuticals, w następstwie których rząd australijski zmusił największego producenta naturalnych leków do ogłoszenia bankructwa, rzekomo z powodu tego, że jego produkty mogłyby wywołać choroby, a nawet doprowadzić do zgonów. Moim zdaniem główną przyczyną tego wypaczonego oficjalnego stanowiska jest to, że wydziały zdrowia i władze nadzorcze są zdominowane przez lekarzy, którzy zostali wyszkoleni (częściowo za pieniądze koncernów farmaceutycznych), aby wierzyć, że leki farmaceutyczne są zbawienne a naturalne szkodliwe. Mimo iż większość zachodnich społeczeństw woli leki naturalne, niemal wszystkie partie polityczne promują uzależnienie od leków farmaceutycznych. Tak więc pierwszym krokiem zmierzającym do zmiany tego opresyjnego klimatu politycznego jest konieczność utworzenia partii politycznej promującej metody naturalnych terapii a nie uzależnienie od leków. W artykule redakcyjnym British Medical Joumalu, którego autorem jest Richard Smith, można znaleźć wskazówkę wyjaśniającą przyczynę tych alarmujących statystyk zawartych w „Śmierci zadanej przez medycynę: „Jak dotąd jedynie 15 procent medycznych interwencji ma wsparcie w solidnej wiedzy naukowej i „jest tak dlatego, że tylko l procent artykułów pojawiających się w medycznych periodykach ma naukowe uzasadnienie, a częściowo z powodu tego, że wielu terapii nigdy nie próbowano nawet oceniać. Dobrym przykładem nienaukowej natury badań medycznych jest ostatnie fiasko zastępczej terapii hormonalnej (Hormone Replacement Therapy; w skrócie HRT). Kilkadziesiąt lat temu była ona przedstawiana jako wynikająca z „rygorystycznych badań medycznych oraz bezpieczna i efektywna, ponieważ w przeciwnym wypadku nie zostałaby zaaprobowana. Kurację tę zalecano jako zapobiegającą zawałom serca i rakowi. Przeprowadzone obecnie badania dowodzą, że HRT jest niebezpieczna i zwiększa ryzyko zachorowania właśnie na zawał serca i raka. Co zawiodło? Czemu nie wykryto tego wcześniej? To oczywiste, pierwotne badania były prowadzone pod kątem uzyskania maksymalnych zysków, podczas gdy obecnie badacze nie mają już w nich żadnego udziału. Z tego względu nie wierzę żadnym badaniom prowadzonym pod kątem uzyskania dochodów. Niestety, takie podejście dominuje obecnie w większości badań medycznych.
  3. Badania naukowe i bezstronne analizy statystyczne dowodzą, że w ortodoksyjnych metodach leczenia raka, takich jak radykalne interwencje chirurgiczne, chemioterapia i radioterapia, brak jest naukowych podstaw i że te metody często czynią więcej złego niż dobrego. Medycyna jest bardzo dumna z rygorystycznych metod badawczych stanowiących podstawę leczenia raka. Jeśli u kogoś zdiagnozowano raka, osoba ta z miejsca staje przed ogromnym naciskiem ze strony systemu ochrony zdrowia, który wymusza na niej natychmiastowe rozpoczęcie terapii, w której skład wchodzi interwencja chirurgiczna, chemioterapia i napromieniowanie w różnych kombinacjach. Większość przestraszonych i zaszokowanych tą sytuacją ludzi nie jest w stanie przeciwstawić się potędze medycznego autorytetu. Jak zareagowalibyśmy w takiej sytuacji? Być może niektórzy z nas w przypadku prostych problemów ze zdrowiem byliby skłonni do zaufania terapii naturalnej, ale w przypadku czegoś tak poważnego jak rak czulibyśmy się bezpieczniejsi ze sprawdzonymi metodami medycyny ortodoksyjnej. Jeśli ktoś natknie się na ten artykuł przed podjęciem ostatecznej decyzji co do metody leczenia, niech go uważnie przeczyta. Być może pomoże mu lepiej zrozumieć naturalne metody leczenia raka. W artykule tym przedstawiam kilka mało znanych faktów dotyczących naukowych podstaw kryjących się za tradycyjnymi metodami leczenia raka. W badaniach nad rakiem sukces - za który uważa się pięcioletni okres przeżycia - jest określany poprzez porównanie innych metod i form leczenia z interwencją chirurgiczną, natomiast przeżywalność będąca skutkiem interwencji chirurgicznej rzadko jest porównywana z przeżywalnością pacjentów nie poddawanych żadnej terapii, a już na pewno nie jest porównywana z przeżywalnością pacjentów leczonych metodami naturalnymi. Jak z tego wynika, ortodoksyjna metoda leczenia raka jest z gruntu nienaukowa. Ogólna liczba przypadków udanej terapii nie jest większa od uzyskiwanej w wyniku wyleczenia spontanicznego lub efektu placebo. Jako potwierdzenie mojego stosunku do medycyny ortodoksyjnej przedstawiam następujące stwierdzenia i wnioski zaczerpnięte z medycznych i naukowych publikacji: „Badania ZDAJĄ się dowodzić, że wczesna interwencja chirurgiczna jest pomocna, ponieważ przedrakowe zmiany są włączone do usuniętej części, takie które NIE stałyby się rakowymi, gdyby je zostawić nietknięte {podkreślenia autora artykułu]. Innymi słowy, wczesne interwencje chirurgiczne WYDAJĄ się skuteczne, ponieważ zostają usunięte zmiany, które nie są zmianami rakowymi, i w ten sposób poprawia się statystykę przypadków wyleczonych. „Nie ma również znaczenia, jak duża część piersi zostaje usunięta - wynik jest zawsze taki sam. To stwierdzenie dowodzi, że interwencja chirurgiczna nie wpływa na polepszenie szans wyzdrowienia, w przeciwnym wypadku byłaby różnica między radykalną chirurgią a wycięciem tylko guzka. Badacze stwierdzają, że dalsze poddawanie około 70 procent kobiet daremnym w skutkach okaleczeniom jest arogancją. Co więcej, nie ma żadnych dowodów na to, że wczesna amputacja sutka (mastektomia) wpływa na przeżywalność - gdyby pacjentki wiedziały o tym, najprawdopodobniej nie ugodziłyby się na zabieg chirurgiczny. W roku 1993 redaktor Lanceta podkreślał w artykule redakcyjnym, że mimo wielu modyfikacji i wariacji metod leczenia raka piersi śmiertelność spowodowana tą chorobą nie zmieniła się. Przyznaje, że mimo niemal cotygodniowych relacji mówiących o przełomowych odkryciach medycyna, przy swej nadzwyczajnej możliwości samooszukiwania się (to jego słowa, nie moje), pogubiła się. Jednocześnie odrzuca poglądy tych, którzy uważają, że zbawienie nadejdzie ze strony intensyfikacji chemioterapii po zabiegu chirurgicznym do poziomu tuż poniżej zabójczego dla pacjenta. Zadaje pytanie: „Czy nie byłoby bardziej naukowe zastanowienie się, dlaczego nasze podejście zawiodło? Powiedziałbym, że niezbyt szybko doszliśmy do takiego pytania, biorąc pod uwagę stuletni okres okaleczania kobiet. Tytuł tego artykułu wstępnego brzmi właściwie: „Rak piersi - czy się zagubiliśmy? W zasadzie wszystkie rodzaje i kombinacje konwencjonalnych metod leczenia raka piersi dają w dłuższej perspektywie ten sam stosunek przeżywalności. Jedyny wniosek, jaki można wysnuć, mówi, że konwencjonalne metody leczenia nie dają żadnej poprawy przeżywalności w dłuższym okresie czasu. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Dr Michad Baum, czołowy brytyjski chirurg, specjalista od raka piersi, odkrył, że interwencje chirurgiczne w przypadkach raka piersi zwiększają szansę nawrotu w ciągu trzech lat. Wiąże również interwencje chirurgiczne z przyspieszeniem tempa rozwoju raka w wyniku stymulacji formowania się przerzutów w innych częściach ciała. Wcześniejsze niemieckie badania dowodzą, że kobiety po menopauzie z nie leczoną formą raka piersi żyją dłużej od poddanych kuracji i zalecają zaniechanie leczenia w takich przypadkach. Ten wniosek jest zgodny z ustaleniami Ernsta Krokowskiego, niemieckiego profesora, radiologa. Wykazał on, że przerzuty są zazwyczaj wywoływane przez medyczną interwencję i tylko niekiedy przez biopsję lub zabieg chirurgiczny nie związany z rakiem. Zakłócenie guza powoduje wzrost liczby komórek rakowych, które dostają się do krwioobiegu, zaś większość farmaceutycznych terapii, zwłaszcza chemioterapia, powoduje uwstecznienie układu immunologicznego. Ta kombinacja to recepta na katastrofę. To właśnie przerzuty zabijają, podczas gdy oryginalne nowotwory, zwłaszcza piersi, mogą być stosunkowo mało szkodliwe. Te ustalenia zostały potwierdzone przez najnowsze badania, które dowodzą, że interwencje chirurgiczne, nawet te nie związane z rakiem, mogą wyzwolić gwałtowny proces formowania się przerzutów i prowadzić do przedwczesnej śmierci. Jeszcze wcześniej ukazały się doniesienia mówiące, że operacyjne leczenie raka prostaty może również prowadzić do przerzutów. W rzeczywistości to właśnie rak prostaty był badany w pierwszych Klinicznych próbach losowych, jakie w ogóle prowadzono nad rakiem. Po 23 latach okazało się, że nie ma żadnych różnic w okresach przeżywalności między pacjentami poddanymi interwencji chirurgicznej a osobami, których nie poddano żadnej terapii, przy czym operowani cierpieli dodatkowo z powodu impotencji lub nietrzymania moczu. Nieżyjący już profesor fizyki medycznej H.B. Jones był czołowym statystykiem raka w Stanach Zjednoczonych. W przemówieniu wygłoszonym w roku 1969 do członków Amerykańskiego Towarzystwa Raka (American Cancer Society) oświadczył, że żadne z badań nie potwierdziło wydłużenia okresu przeżywalności w następstwie wczesnej interwencji chirurgicznej. Co więcej, jego badania dowiodły, że pacjenci z nie leczonym rakiem żyją prawie cztery razy dłużej, wiodąc życie charakteryzujące się znacznie wyższą jakością niż leczeni. Nie muszę chyba dodawać, że już nigdy więcej nie poproszono go o zabranie głosu.
  4. Gonda- dokładnie ! Odnośnie tego co piszesz, polecam filmik na YT http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU
  5. Witaj rzodkiewka :) Milo, że jesteś, bo bez Ciebie tutaj całkiem pusto. Ja już się nie wdaje w przepychanki z paniami Tarczynkami, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, zero reakcji z mojej strony. Skupmy się na tym co ważne :) Rzodkiewka, od kiedy w ogole masz styczność z kafeterią ? Pytam, bo swego czasu, też toczyłam tutaj walkę z przeciwnikami naturlanych metod leczenia, bywało gorąco, ciągle powstawaly prowokujące tematy odnośnie tego, że ktoś tam zaczął zdrowo się odżywiać i jak bardzo mu to zaszkodziło :) a to że przestał jeść mięso i niemal umarł :D Wiedziałam, że to sciema, ale do czego zmierzam :P Ktoś kiedyś założył temat, żeby podać namiary na chociaż jedną osobę krtóra wylczeyła się dietą czy tam ziółkami, ta osoba była bardzo pewna tego, że kogoś takiego nie znajdziemy. Szkoda, że wtedy nie było Twojego tematu, ale teraz zawsze w takiej sytuacji będę mogła przedstawić Twoją osobę za przykład. A za chwilkę poszukam tego tematu. Wrzucę linka do Twojego tematu. Ale wiem, że takim ludziom nawet gdyby posatwić Cię przed nosem, to i tak by nie wierzyli.
  6. quinoa- Najbardziej dziwi mnie fakt, że są to kobiety niemal w wieku średnim. Rzodkiewka- A ty gdzie się podziewadz ? pisz ! pisz jak się czujesz, co zajadasz, pisz wszystko :) Ja wczoraj byłam w gościach i natknęłam się na pizze, noo i żeby nie robić przykrości Pani Domu to zjadałm 2 kawałki. W nocy ból żoładka, a rano na twarzy kilka wyprysków :/ Odkąd nie jem sera, zawsze jak sięgam (co zdarza mi się to bardzo rzadko) po nawet najmniejszy kwałek to tak własnie reguje mój organizm. I pomyśleć że kiedyś ser żółty jadłam na pęczki :/
  7. fajnie, że podnoszą nam temat :D
  8. Gonda- Daj, żesz sobie już spokój z tą bandą wariatek, przcież szkoda czasu na pisanie z nimi, nie widzisz, że one mają coś z głową ? Schorowane, stare, a siedz na kafe i piszą pierdoły.
  9. "ynteligentka" tam nie ma żadnej litrówki, to było zamierzone.
  10. Ja też idę, szkoda gadać, istne dno.
  11. Mi już puszczają zwieracze ze śmiechu i za chwilkę spandie na Ciebie gówniany deszcz :D
  12. Nom rozdwojenie jaźni jak ta lala :D Jedzcie więcej tej chemii hehe :]
  13. Noo to już wiadamo, że to nie jest rzodkiewka :) Podszywa się jakiś tchyrzliwy patafian.
  14. Rzodkiweka na batreie- Myślałam, że to ja walę najwięcej literówek w tym temacie :D
  15. roksolana- Dokładnie. Cała rynta idzie do apteki, a później płaczą, że nie mają na jedzenie, to jest chore. Chory jest ten świat. Ja radzę wyłączyć TV a wlączyć mózgi, bo ludzie faktycznie przestali myśleć racjonalnie.
  16. Dlatego chyba im to tak trudno pojąć, bo to jest takie proste :) Ludzie mają nabite głowy , że zeby się wyleczyć trzeba sprowadzić jakieś lek z za siedmu rzek, z za siedmu mórz, musi kosztować krocie. Najllepsze lekarstwa to oczywiśce chamerykańskie :D Szukają sami nie wiedzą czego, a wszytsko mają pod nosem.
  17. A przecież każdy może spróbować na sobie, poprawa samopoczucia, wyleczone choroby to chyba jest najlepszym dowodem na to że to jest najlepsza droga jaką możeby wybrać.
  18. Dokładnie ludzie żyją w wielkm kłamstwie, ale ta ich nieśiwadomość nie niepokoi mnie tak bardzo, jak fakt, że ktoś ich chce "oświecić" podaje recepte pod nos, a oni i tak w to nie wierzą i jeszcze Cię nazwą siekciarzem, wariatem czy innym oszołomem. Rozumiem tych co żyją w nieświadomośći, bo przcież też kiedyś byłam całkowicie ślepa i nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo sobie szkodzę, ale gdyby ktoś wtedy podpowiedział mi, że można inaczej, a nawet że trzeba inaczej to napewno bym się nad tym głębiej zasatnowiła. NIe wiem skąd w tych ludziach taki opóór jak to jest wszystko tak oczywiste.
  19. Rzodkieweczko- łobejrze sobie później :P
  20. Odnośnie kiszonek to oczywiscie do czarodziejki :P
  21. Dokładnie tak jak pisze rosonlna- jeśli nie brałaś nic osłonowo do tego antybiotyku, to żeby wspomóc odnowę flory bakteryjnej, zajadaj kiszonki. Dziewczyny ja też jestem zdrowa jak przysłowiowa rybka :) Na około wszyscy pociągają nosami, kaszlą, narzekają, że ich wszystko boli, a nas nic nie łapie :) Ktoś tutaj ostatnio pisał o grypie żołądkowej, a u nas akurat jest wirus i atakuje jednego po drugim, a nam nic nie dolega, więc o czymś to świadczy ojtaktak39.
  22. Polecam też koci pazur i czosnek niedźwiedzi, srebro koloidalne, poczytaj o tym w necie.
  23. roksolana- Wiem czym GMO śmierdzi. Podbno taka zywność jest u nas w PL już od lat tylko nikt o tym nie wie, a teraz dopiero będą mogli sobie szaleć jawnie.
  24. A ta dalej tutaj siedzi i wrzuca te swoje żałosne wypowiedzi. Rzodkiewaka ona tutaj siedzi i czerpie wiedzę z tego wszystkiego co piszemy, pewnie już tam kupiła kiełkownice i kiełki sadzi :D
  25. *sobie :D http://www.youtube.com/watch?v=GzOzy3qhtaM
×