Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gosik96

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gosik96

  1. mamo jagody, ja byłam w identycznej sytuacji jak mój syn miał 7 tygodni - też musiałam przejść na mm i od razu zaczęły się problemy z zaparciami. Najwięcej dziewczyn poleca Hipp Bio Combiotic jako najlepiej przyswajalne. Ja przeszłam chyba przez wszytskie możliwe mleka, łącznie z mlekami typu "comfort" - czyli takimi na zaparcia, ale ostatecznie wróciłam do Hipp Bio właśnie i zaczyna się stabilizować. Nan często na forach jest krytykowany - ale to oczywiście indywidualna sprawa - być może niektórym dzieciom pasuje. Mój lekarz np. powiedział by spróbować z Bebiko - jest to "najprostrze" mleko, w dodatku polsce - dawałam długo, ok 1,5miesiąca ale kupy nadal się nie unormowały. Dawałam też Bebilon, Bebilon Comfort, nawet mój M. przywiózł z niemiec jakieś mleka. Ciężko - jednak kupy są "najładniejsze" na mleku z piersi niestety :( No ale spróbuj z tym Hippem - i ja daję mniejsze porcje niż w tabeli - aktualnie (skończony 4 miesąc) daję 150ml + 5 miarek mleka co ok 3 godziny (wychodzi 6 porcji dziennie bo przerwa nocna jest).
  2. Iwka, mój też uwielbia włochate misie! Niestety pcha je od razu do buzi - kupiłam mu więc pluszowego, ale takiego bez włosów - i bardzo go lubi! Oczywiście najpierw wyprałam :) Ja z pediatrą nie konsultowałam rozszerzania diety. Na własną rękę odstawiłam też leki "brzuszkowe" - bo bez nich kupy są z taką samą częstotliwością. Zmieniłam też mleko. Wszystko robię już na wyczucie, bo lekarze jakoś młodemu nie bardzo pomogli w kwestii kupkowej, a łaziłam z nim praktycznie co tydzień, leki daję już 1,5 mies! W pewnym momencie dawałam 8 różnych leków, niektóre 2 razy dziennie - paranoja! Odstawiłam więc wreszcie wszytsko oprócz żelaza, wit. B6 i kwasu foliowego i kupa jest codziennie lub co 2 dni. Rozserzenie diety myślę, że unormuje to już całkowicie. Iwka, jabłko możesz dać surowe, tylko starte :)
  3. my już po spacerze - 5 godzin z przerwą na karmienie młodego i nas (dziś spacerowałyśmy z mamą). Po powrocie kornel łaskawie postanowił wreszcie spróbować papki - marchewkowo - ziemniaczana. Wziął kilka kęsów - jest postęp. Kornel ma anemię, więc mi zależy bardzo, by dietę rozszerzyć i móc ostawić żelazo w syropie.
  4. Mój na razie odmawia papek - zamówiłam z eko sklepu marchewkę i jabłka i spróbuję dać mu zrobione własnoręcznie - te słoiczkowe zdecydowanie oprotestowuje. No ale ja karmię mm więc wczesniej się wtedy rozszerza.
  5. titucha gratulacje pierwszoząbkowe! To teraz będziesz miała co myć, hehe :D:D:D
  6. Assiula strasznie masz skomplikowane te ćwiczenia, zwłaszcza to z leżeniem na stole i to ostatnie. My też dziś mieliśmy rehabilitację, kornel został pochwalony za postępy i cierpliwość :) No i też w domu ćwiczymy, kołyskę tak jak ty, oprócz tego rozluźnianie barków na kilka sposobów, dotykanie stopami do rączek no i leżenie na brzuszku i układanie rąk odpowiednio. A potem lunchyk z koleżankami - Kornel jak to Kornel - przywitał się z dziewczynami, pokokietował, pouśmiechał się, pozwlił ciociom wziąć się na ręce i wyprzytulać, zjadł i poszedł grzecznie spać :) a my siedziałyśmy i nawijałyśmy przez dwie godziny i jeszcze potem odwiedziłyśmy kilka sklepów :) Jedna z nas jest w 6 miesiącu, druga ma już dwójkę maluchów, trzecia nie dotarła, hehe :D No ale było bardzo wesoło - kiedyś szlajałyśmy się po klubach w każdy weekend, szalałyśmy, przeżywałyśmy miłosne uniesienia i upadki, zmieniałyśmy facetów, prace, miejsca zamieszkania - a teraz kawka, herbatka i do domciu :D Ale więź wciąż jest silna i kocham te dziewczyny! :D madzik to ty wypracuj metodę przechowywania mleka i za jakieś dwa tygodnie możemy się spotkać na Monciaku! Mojemu M się delegacja przedłuża, więc pewnie jeszcze tydzień - półtora będę w wawie, może nawet dwa. Wkurza mnie tylko relacjami z wolnego czasu spędzanego na egzotycznych wyspach i zdjęciami ku...wa jakiś flamingów i pustych plaż! No doooobra, niech sobie korzysta - takie uroki jego pracy :) Dobry chłopak z niego, niech ma, hehe :D A ja tymczasem idę z pasją rozwiesić pranie i poprasować :P Spokojnej nocy!
  7. U nas z imieniem to była moja inicjatywa - mój M. jest wielbicielem imion pochodzenia niemieckiegio - matko, jak on z czymś wyskakiwał (np. Werner - co mi się kojarzyło z chorobą weneryczą od razu), to mnie się włosy jeżyły! Moja propozycja na początku nie spotkała się z entuzjazmem, ale kropla drąży skałę - powoli, powoli - i w końcu się przekonał, a teraz jest tym imieniem zachwycony. Rodzina też nie była przekonana- często słyszałam - "Kornel? A jak to się zdrabnia?" A nijak kurde :P :)
  8. ech, cały dzień dzś czekałam, aż przestanie padać. Jak na złość akurat na dziś zaplanowałam zakupy spożywcze - jakoś omijałam ostatnimi dniami spożywczaki - tylko kupowałam po drodze jakieś pieczywo - resztę miałam w lodówce. jakoś ostatnio dużo jedzenia wyrzucałam, więc postanowiłam opróżnić lodówkę i dopiero zrobić zakupy. No i własnie cały dzień byłam uziemiona przez ten deszcz. Wieczorem w końcu zapakowałam młodego do fotelika i pojechałam do Piotra i Pawła na szybkie zakupy - żeby mieć co jeść. Za to jutro czeka nas intensywny dzień - rehabilitacja, potem moja wizyta u gina a potem obiad i spacer (jeśli będzie pogoda) z koleżankami :) Ajjj, cieszę się na to spotkanie bo tym składem nie widziałyśmy się już dawno. Młody zaczął mi się w nocy strasznie rozkopywac i marznąć (choć przykrywałam go już kocem, kołderką i drugim kocem!) - nad ranem jestem przerażona bo kilka razy był autentycznie chłodny - nawet karczek miał taki letni. Wykopałam więc z "darów koleżankowych" taki śpiworek do spania - wyprałam i dziś go w niego zapakowałam - myślę, że teraz to już nie powinien zmarznąć. Czytam o rozszerzaniu diety i trochę się w tym gubię - nie wiem ile czego i kiedy wprowadzać. Zwłaszcza jesli chodzi o kaszki - kiedy, jakie, ile? Aaaaa....! Aura dzisiejsza źle na mnie wpłynęła - głowa mnie boli. idę spać bo marudzę. Dobranoc :)
  9. Wrrr, od 2h walcze z deklaracja podatkowa i nie moge tego cholerstwa wyslac online a pomoc techniczna oczywiscie jest w godzinach pracy urzedow. No ale juz przynajmniej wypelnilam :p Justi, fakt, zapomnialam, ze teraz to sobie wycinaja dla higieny. Aaaaa, no ja wlasnie nigdy nie widzialam bez napletka wiec nie mam porownania :) Sami napletkowcy mi sie trafiali cholera, ale cale szczescie bardzo higieniczni, hehe :) jezusie jeszcze troche i sobie babeczki dla higieny beda wargi sromowe wycinac - podobno juz mozna sobie zrobic takie operacje plastyczne- podciecia lub obciecia - wtedy podobno wyglada sie w tamtych okolicach mlodziej :D Ech, spac sie klade - wieczor zmarnowany na podatkowe glupoty, wrrrr.... Teraz w ramach atrakcji moge sobe umyc butelki.
  10. Przez szybe nie przechodza promienie UVA albo UVB - te ktore opalaja. Takze opalic sie nie da, ale te drugie promienie przechodza a tez sa szkodliwe. Naomiast niestety jak slonce swieci przez szybe to moze nastpoc efekt soczewki - jak bylam mala to z bratem w ten sposob potrafilismy podpalic suchego listka - skupiajac swiatlo slojeczne przez szklo ppwiekszajace. Takze mala mogla sie zwyczajnie zgrzac - co oczywiscie moze byc niebezpieczne bardzo, ale krem by jej przed tym i tak nie uchronil niestety. Moj jak mu slonce w twarz zaswieci to strasznie sie krzywi i zaraz wyje. Z chusta swietny pomysl- mi tez moja mama to pokazala - natomiast od wczoraj juz zamontowalam parasolke tez. My na razie nadal w gondoli wychodzimy -mlody poki co nie narzeka. Choc znajac zasade - to co dzieje sie na forum u nas dzieje sie z opoznieniem - lada dzien pewnie zacznie sie domagac widokow :p Dzis sie zlazilam jak wariat, polazlam tak daleko walem wislanym ze mialam powazne watpliwowci czy dam rade wrocic, hehe :) no ale sie udalo :p Justi no blagam :D kazdy facet ma sciagany napletek - no chyba, ze nie ma napletka ze wzgledu na obrzadek religijny :p no i wlasnie mowia ze u dzieci nie nalezy odciagac i tam myc bo u malych chlopcow moze sie nie dac sciagnac czy cos. W kazdym razienie wiem za bardzo czy mam cos tam dzialac czy myc siusiaka jak zawsze - tylko z zewnatrz.
  11. Witaj swiderko, marika to piekne imie, bardzo mi sie zawsze podobalo, tak jak wiorika z reszta :) piekna twoja cora jest! wlasnie temat organow plciowych zamierzalam tez poruszyc - dot. Chlopcow. Moja kolezanka byla ze swoim synkiem u pediatry i ta zapytala czy odciagala synkowi napletek. Oni mowia ze nie. Ona odciagnela i pokazala ile tam siebrudu zbiera i powiedziala, ze kompletnie nie rozumie tej teorii by tego nie robic. No i wlasnie nie wiem czy mam w tym kierunku zadzialac - poczekam z tym chyba tez do wizyty u pediatry. Czy wiecie cos wiwcej w tym temacie?
  12. Aj Justi to współczuję. Mam koleżankę, która ma chłopca, ma już ponad rok (podkarmia go nadal piersią) i niestety ale KAŻDEJ nocy ma co najmnij 3 pobudki! A dziewczyna wróciła do pracy więc w ogóle szacun, za to nocne wstawanie. Muszę powiedzieć, że te długie spacery skłaniają do głębokich przemyśleń. Zdecydowałam wczoraj, że jednak nie wracam od lipca do pracy. Pójdę na wychowawczy do końca roku i od stycznia lub lutego (chciałabym zobaczyć pierwsze kroki mojego syna) wrócę do pracy. Jeszcze muszę to obgadać z M., ale raczej jemu się to rozwiązanie też spodoba :) On akurat dopływa na... Curacao! Wrrrrrrr.... :P A'propos pracy - dostałam tydzień temu bardzo ciekawą propozycję pracy - niestety "od zaraz". No niestety - teraz mam ważniejszy "projet" na głowie i musiałam odmówić. Ale miło mi się zrobiło bardzo i podbudowało mnie to mocno! :)
  13. Nela, zazdroszcze ogrodu, ale tylko latem :)) na szczescie niedaleko mieszka moj brat, maja wielka dzialke i widze, ile przy tym jest pracy. No ale za to ile korzysci! Latem maja wlasne ziola, truskawki, borowki, w ogrodzie szaleje zawsze dzieciakami, gramy w bamintona, siatkowke, ganiamy sie. Mozna sie poopalac na pieknej trawce itp. N ale cs za cos - po tym jak widze jak zycie w takim domu wyglada to zweryfikowalam swoje marzenia (czyli jesli dom to na emeryturze i tylko jesli bedzie mnie stac na sprzataczke i ogrodnika, hehe). Zazdroszcze tez psa - marze o duzym psie, no ale to tez ogromny obowiazek, wiec na razie tez musi poczekac... Tak - karmie podczas soaceru, ale ja karmie mm. Zazwyczaj siadam w jakiejs kawiarni i przy okazji pije kawke lub jem obiad. Ale moge tez to zrobic gdziekolwiek - wode przegotowana biore w termos, mleko w proszku w puszce i butelke pusta - takze mieszanke moge sporzadzic wlasciwie w kazdych warunkach. Mam nawet zel odkazajacy do rak :) A z ta poducha to faktycznie ciezko. Moze sprobuj odzwyczajac po prostu bo inaczej bedziesz musiala ja targac ze soba w gosci itp. Dzis chyba zapowiada si kolejny piekny dzien! Pospalismy z kornelkiem (kazde w swoil lozku) do 9 (oczywiscie po 5 bylo karmienie pierwsze) :) ach jak milo.
  14. Mam nadzieje, ze nie w agonii! Dziewczyny, co u was slychac??? Ja dzis znow mialam dlugi spacer, poczulam, ze pupa popracowala porzadnie. Staralam sie napinac posladki - super! A potem znajomi z pracy sie odezwali wiec szybki prysznic i zium do centrum do knajpki - oczywiscie tez na powietrzu, bo pogoda cudna :) Kornelito mial troche dosc przez chwile, ale zaraz zasnal slodko - takze prawie caly dzien sie dzis dotlenial. Po powrocie szybka kapiel i o 21.30 po karmieniu i odlozeniu do lozeczka zasnal doslownie natychmiast. Kocham tego chlopaka! A rano pierwszy raz sprobowal dzis jablka ze sloiczka (dwie male lyzeczki) i troche soku jablkowego rozwodnionego - krzywil sie strasznie na sok - licze ze rozszerzona dieta pomoze z kupkami... Justi moj tez potrzebuje duzo uwagi, czesto jest tak, ze ryczy jakby mu sie straszna krzywda dziala a jak tylko podejde to zaraz banan na twarzy :) no i wez tu cos zrob w domu w takich warunkach ale on mnie tak rozbraja, ze po prostu klade sie obok niego i tak sobie lezymy, turlamy sie itp - wykorzystuje ten czas na cwiczenia rehabiliacyjne przy okazji, ktore kornel uwielbia. No a brudne naczynia i inne takie domowe prace musza poczekac do poznego wieczora... :p ale w lozeczku lubi bardzo, choc tam spi tylko w nocy i drzemka po sniadaniu.
  15. Lato przyszlo i forum ucichlo, hehe :) Justi, oby paznokciowy temat sam sie ostatecznie rozwiazal. A jesli chodzi o nadmorska promenade to moze ona laczy gdansk z sopotem? Do samej gdyni to chyba nie dochodzi... hmmm, ale nie jestem tego pewna, musze to sprawdzic. A za chodzenie po gorach szacun - moze tez kiedys tego sprobuje. Moj znajomy to uwielbia, lazi z corka, widzialam filmiki, jeju gole skaly i przepasc po obu stronach - szok! To musi byc adrenalina... A dzis z kornelem zrobilam spacer 4 godziny! Duza czesc nad wisla - nawet troche przebieglam - chcialam sprawdzic czy sie da z wozkiem i owszem - da sie, aczkolwiek nie bardzo sie chce, hehe :) Mlody moj teraz oprocz marudzenia niestety stracil apetyt, co rozwala nam plan dnia. Grrrrr, walcze...
  16. Aga nie sluchaj co ludzie mowia- na pewno sama wyczuwasz czy jest dobrze czy zle. Najwazniejsze to zeby jednak uszy cienka czapka zakryc i pod szyja by nie bylo golo - dwie warstwy + kocyk na te 15 stopni i slonce to na pewno bylo wystarczajaco! Moja mama tez do mnie wczoraj, ze za cienko ubralam - ale ja bylam pewna, ze dobrze. A dzis ubralam go tak: body dlugi rekaw i na to t- shirt krotki rekaw, na dol tylko spodenki bawelniane i skarpetki. Tak ubranego zapakowalam w spiwor wiosenny i do wozka. Kocyk wzielam na wszelki wypadek ale sie nie przydal. Na glowe czapka wiosenna wiazana pod szyja + polarkowa chusta pod szyja zapinana na zatrzask - cos jak sliniak. Tak ubranym kornelkiem moge regulowac - w tazie ootrzeby rozpiac spiworek, lub zapiac az pod sama szyje, dolozyc kocyk itp itd. Ale jak bedzie jeszcze cieplej to spiworek tez pojdzie w odstawke.
  17. Ajjj Misia to Twoja Natka to normalnie urodzona akrobatka! Takie rzeczy juz wyprawia? Niezle!!! Brawo dla mlodej!
  18. Misia, super, ze wszystko sie udalo, pogoda dopisala, dziewcze sluchalo sie mamy nawet w sprawach zalatwiania potrzeb fizjologicznych w wyznaczonym czasie, hehe :) wstaw koniecznie jakas fote - przeciez nie musi byc doskonala - moze byc pogladowa :) Justi dzieki za rade - z przyjemnoscia odwiedzimy aquapark! No i spacery do Sopotu na pewno beda plaza (bo chyba nie ma jeszcze promenady - swoja droga uwazam ze przydalaby sie taka promenada/ bulwar czy jakkolwiek to nazwac od gdanska do gdyni - tak by mozna bylo przejsc czy przejechac swobodnie wozkiem czy na rolkach). A jesli plaza to mlody na rekach lub w nosidelku. W centrum gdyni jest betonowy bulwar wzdluz plazy- tam chodzimy na spacery czesto, choc osobiscie uwazam ze miasto mogloby zainwestowac w odpicowanie bulwaru bo wyglada slabo- beton, beton, beton. Ale pod koniec bulwaru jest DOSKONALA knajpa, w ktorej uwielbiam jesc, wiec mam zawsze motywacje by isc na bulwar, hehe :) a co do piwa w gorach to ja tez uwielbiam ale gorace! ...gdzies na tarasie w sloncu, ajjjj. W tym roku wyjatkowo nie bylismy na nartach z wiadomego powodu, ale pewnie za rok nadrobimy. Z reszta kornel zostal poczety na wysokosci 2700 wiec bedzie mial okazje powrocic dokorzeni ;) Bylismy nausg bioderek, wszystko gra! Uffff. Sluchajcie, ta rehabilitacja dziala cuda. Mlody sam lapoe sie juz za stopy, przekreca zplecow na boki i z brzucha na razie na jeden bok, gllwe trzyma pieknie gdy go podnosze z lezenia biorac tylko pod pachy, na brzuchu lezy zadowolony z glowa zadarta wysoko i wyciaga rece do przodu pieknie! Cos wspanialego - niby 30 min raz w tygodniu (+ oczywiscie codzienne cwiczenia ze mna w domu, ale to nic szczegolnego, taka tam raczej zabawa) a tu sie okazuje, ze przynosi to tak szybkie rezultaty! Justi to daj znac koniecznie co lekarz poradzil na tosiowego pazura. No i zazdroszcze odkrytych ramion - u nas dzis bylo bardzo cieplo, ale jednak w bluzie szlam bo taki zimnawy wiatr dawal o sobie znac momentami.
  19. Poszlam do pobliskiego parku, ktory jednoczesnie jest taka jakby sciezka zdrowia. Przy alejkach sa rozne sprzety do cwiczen koordynacji ruchowej, rownowagi itp. Poniewaz nie bylo w poblizu ludzi to pozwolilam sobie na male urozmaicenie spaceru i skorzystalam z malpiego gaju i innych takich :) a po powrocie wzielam sie za chodakowska albe bez chodakowskiej - zrobilam serie kilku zapamietanych cwczen. Polozylam wczesniej kornela na macie na podlodze bo troche marudzil, a ten jak zobaczyl mnie cwiczaca to sie zaczal rechotac jak nigdy - takim wlasnie gardlowym smiechem - rechotem :) az mi sie glupio zrobilo, ze wlasny sym mnie zwyczajnie obsmial :p Nela gratulacje, ze dalas rade w weekend. Z 6 latka to juz nie tak latwo, bo trzeba atrakcje jakies zapewnic, czyms zainteresowac, zeby sie nudzila i zeby bylo milo :) dalas rade wiec super! Ja chyba zaczne wychodzc dwa razy a w gdyni to juz na pewno. Pewnie raz sama a raz po poludniu z M - teraz wieczory beda widne wiec na popoludniowe piwko na bulwarze - why not :)
  20. Shit, sa takie zele z pedzelkiem na wrastajace paznokcke ale cholera wie czy to mozna u niemowlat stosowac.. moze w aptece zapytaj o cos? Kurcze no bo jak zaczniesz wycinac to ja bedzie bolec, ale moze trzeba wyciac i zdezynfekowac? Kurcze no ciezko.
  21. ....oraz : mimo poznej pory ryknelam smiechem jak przeczytalam o niecnych planach twojej corki wobec twojej tesciowej oraz o wdrozeniu ich w zycie!
  22. O w morde, na siedzaco? Ladne rzeczy :) ciekawe jak to robia np. z tygodniowym maluchem, hehe :) oki to ja poczekam w takim razie na powrot M. i pojdziemy razem na sesje z naszym modelem :) Justo trzymam juz teraz i bede trzymac w srode kciuki za Twojego Tate!
  23. My dzis młodym mieliśmy być na rodzinnej imprezce - 4-te urodziny mojej bratanicy, ale niestety jubilatka złapała w przedszkolu jakiegoś wirusa (wymioty od 2 dni, wysoka goraczka - masakra) i przyjęcie odwołane, może uda się za tydzień. Ale nie ma tego złego - dostałam pyszny tort i ciasta bo już były na dziś zrobione i by się zmarnowały - także się oczywiście obżarłam jak wariatka i to razem z moją mamą, która wpadła na pogaduchy. Przy okazji zajęła się małym, zabrała go na spacer a ja porządnie posprzątałam chatę nareszcie - ach, od razu się lepiej oddycha. A sierści było tyle wszędzie, że szkoda słów. Sierściuchy linieją, szczotkuję codziennie, ale i tak z nich leci bez końca. Ajj, idę spać - strasznie dużo śpię i rano nie mogę się podnieść. Mnie chyba też dopadło przesilenie.
  24. Justi a jak robione było zdjęcie do paszportu? na leżąco? Nas też to czeka :)
  25. titucha, zdolne z Was bestie! Widać, że sposób wykonania jest bardzo dokładny no i że potraficie to robić. Myślę, że biznes ma dużą szansę - teraz bardzo na czasie jest ręczna, indywidualna i unikalna robota. Ja natomiast sugerowałabym dopracowanie designu - to mogłoby znacząco podnieść zainteresowanie i cenę - osobiście chciałabym coś szytego ręcznie czy na drutach, ale albo o bardziej nowoczesnym wyglądzie, albo o zupełnie minimalistycznym (czyli np. sukieneczka zupełnie gładka a jedynie wykończenie tą śliczną koronką powiedzmy samego dołu, a rękawków i kołnierzyka już nie - takie niby retro ale jednak z nowoczesnym pazurem - na przykład zamiast kwiatka na czapce trupia czacha czy kotwica czy w ogóle coś zupełnie odjechanego i odważnego, czego jeszcze nie ma, no i kolory zdecydowanie nie moje. Ale to jest tylko i wyłącznie moja opinia, więc mogę wcale nie mieć racji bo może jednak większość woli klasykę właśnie. No ale intencje mam dobre, a chcę pomóc a nie słodzić. Acha i czy te wiązania w czapeczce nie są za grube? czy po zawiązaniu supeł pod brodą nie uwiera?
×