Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gosik96

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gosik96

  1. Agnieszka niezla akcja z mascia. U nas dzis przelom totalny jesli chodzi o predkosc przemoeszczania sie i rozrabiania. O rajujuuuu, biada mi biada! Szuflaty fruwaja i cala ich zawartosc, a ja oczami wyibrazni widze uciete paluszki! Musialam zrobic barykade z wody mineralnej - do kuchni nie ma wejscia. Silie gratki dla stojacego synka!!!! Wow po raz kolejny!
  2. Tak, ja tez zawsze kopiowalam a tym razem nie skopiowalam i o... Ach no emocje juz opadly ale wczoraj to naprawde nie byl moj dzien. W skrocie: przekrwione, zaropiale i lzawiace paskudnie oko, zgubiona droga + placzacy kornel (chyba zabkowania ciag dalszy) + rozladowany telefon, zafarbowane pranie i kilka innych podobnych zdarzen a kulminacyjnym punktem bylo to, ze w mieszkaniu ktore wynajelismy nie ma kufa zmywarki! Ja nie wiem jak my to moglosmy przeoczyc ale przeoczylismy. Ja wiwm ze to nie koniec swiata ale kurcze... w xxi wieku, nowiutkie piekne mieszkanie i super urzadzone z wielka kuchnia, jest tam wszystko, pralko suszarka, odkurzacz, nawet kufa toster jest i zelazko a nie ma zmywarki? Porazka totalna. M dzwoni i sprzedaje mi ten news, wysluc***e moich okrzykow nieradosci po czym mowi calkiem powaznym tonem: "no ale co, chyba mimo wszystko przyjedziecie?" :):):):) rozbroil mnie totalnie. Ale i tak jestem zawiedziona bardzo i zapowiedzialam jedzenie na plastikach oraz ze nie bede gotowac :p Probujemy rozmawiac z wlascixielem o zainstalowaniu - nie bezposrednio tylko przez agencje bo ona zarzadza. Ach... zobaczymy :/ Justi jak u lekarza? Co powoedzial? Sorry ale wszystkiego z mojego wczorajszego.posta nie odtworze bo musze isc spac bo jutro wstajemy raniutko z mlodym i jedziemy na wies do rodzinki :) Ale czytam na biezaco wiec poszcie kobitki!
  3. agnieszka, nasze menu jest proste, mamy 7 posiłków na dobę: godz. 7-8: kaszka bezglutenowa mleczna na wodzie + pół słoiczka owoców lub starte jabłko świeże 10-11: - mleko ok 150-180ml 1-2: obiadek - słoiczek 4-5: mleko ok 150-180ml 6: podwieczorek owoc 7-8: mleko 180 - 210 ml + kaszka glutenowa jako dodatek 2 łyżeczki w nocy 2-4: 180-210ml mleko + kleik kukurydziany
  4. agnieszka, ogromne gratulacje!!! Pierwszy krok, wow! Matko, u nas to chyba się tego doczekam za jakieś 4 miechy :P Assiula, nie ma co się dołować, dobrze wybierz żłobek i będzie dobrze. Na pewno wybierzesz takie, gdzie będzie git. Kornel nauczył się otwierać szuflady. O zgrozo... :P
  5. Iwka, gratulacje dla Ani gwiazdeczki! Daj znac jak wygladal casting i jak sobie anula radzila :) wspanale wiesci! No i fajnie ze z zebem nie masz juz problemu :) Mi tez higienistka podczas piaskowania/ fluoryzacji zapowiedziala ze za kilka lat moja osemka (mam dwie tylko) bedzie do wyrwania. A ja tak o nia dbam!!!! Bo sie wyrywania boje jak niewielu rzeczy na swiecie :) Zlobek mysle fajna sprawa na kilka gkdzin dziennie. Moze nie az 10, ale wiadomo ze jak sie lracuje 8 gidzin + dojazdy to az tyle wychodzi. Straszne to swoja droga... ale taka rzeczywistosc. Wczoraj mlody zaznal pierwszej "krzywdy" od innego dziecka i to od wlasnej siostry ciotecznej 4 letniej. Wlozyla mu palec w oko. Byl wilce zaskoczony, skrzywil sie ale nie plakal. Natomiast oczko mial podraznione orzez jakies 30min i lzawilo. Wkurzylam sie na maxa bo nic nie wskazywalo na takie zachowanie mlodej. A ona to zrobila celowo - widzialam te akcje. Musialam orzeprowadzic rozmowe wychowawcza w stylu supernianii. Ech, dzieciaki... A dzis mamy odwiedziny u bliskiej kolezanki w pruszkowie z 3 tyg maluszkiem (dwie moje kolezanki urodzily tego samego dnia) a po poludniu spotkanie z inna kolezanka. Musze nadrobic zycie towarzyskie (z rzepem w postaci kornela) na zapas orzed wyjazdem do uk :) M jest w drodze do uk, jedzie z kotami wiec musial nocowac po drodze by migky sie zalatwc, zjesc i rozprostowac. Chyba neszcze jeden nocleg dzis ich czeka - choc moze uda sie to juz przejechac na raz. Musimu w uk kupic wiele nowych rzeczy, fotelik (juz chyba ten 9-18kg choc rozwazamy 0-18kg bo takie tez sa) bo obecny fotekik zostal ze mna a lecac do uk nie mam jak go zabrac bi jeszcze wozek. Krzeselko do karmienia. Lozeczko- juz chyba kupimy 140cm. No i takie tam... Mam kilka opcji juz oblookanych. Milego dnia!
  6. Uffffff, chyba udalo sie spakowac! Cud jakis normalnie! Juz nie jestem pewna jak sie nazywam, 2 dni wlasciwie ciaglego pakowania... Dobrze, ze moja mama poooludniami pomagala przy mlodym. Biedny M jedzie ostatecznie zaladowanym kombiakiem ze zlozonymi siedzeniami oraz kotami. Bedzie mial ciezka droge. Jedno wielkie pudlo wysylamy poczta i ja zabiore ze soba zwykla walizke jeszcze. Ot wszystko - zycie spakowane w jeden samochod :p selekcja naprawde ostra, zwlasscza ze obije mamy mnostwo rzeczy. "No mercy kochanie, no mercy" :) i kolejne rzeczy ladowaly w koszu. I spora ulga, jakos tak lzej i wszystko bardziej uporzadkowane, glowa swieza, wiem co mam. Misia, daj znac koniecznie jak z ta praca. Justi, fajny kawal :) Dorka, dzieki za wskazowki, jak cos ci sie orzyoomni dawaj znac :) Dobranoc!
  7. Mrufka jak dla mnie to wyglada na zabki jednak :) U nas wyniki krwi bardzo ladne, takze powieksziny wezel to prawdopodobnie od zebow tez.
  8. Hej hej! U nas dzis kolejny intensywny dzien, rozpoczety pobraniem krwi mlodego. Szczesliwie kolejny raz udalo sie obejsc bez placzu. Panie tam go zagadywaly, opowoadaly o czerwonych biedroneczkach wskakujacych do pojemniczka (kropelki krwi skapujace do probowki) i w ogole odstawily cale urocze przedstawienie i on chyba nawet nie bardzo zauwazyl ze cos mu sie dzialo w reke :) wyniki jutro. Przez to cale nasze zycie w biegu dzis mlodemu wyoadly OBIE!!! drzemki. Spal dwa razy po 10min doslownie. O 18 juz byl przez to tak zmeczony, ze mleko zjadl resztka sil i padl bez kapieli. Trudno, wykapie go rano :) ja tez sie klade. Trzeba troche w koncu pospac :) Dorka, czy ja powinnam cos szczegolnego pod katem siebie lub mlodego zabrac sobie w zapasie do UK? Wa takie rzeczy, ktorych tam nie ma? (jakies leki albo kosmetyki albo spozywka albo nie wiwm co jeszcze)? Good night!
  9. Justi super sprawa z ta zabawa posciela! Kornel sie rechocze jak sie pranie rozwiesza i je "strzepuje" przed rozwieszeniem by sie rozprostowalo. Strasznie go to bawi. Lubi tez jak go strasze z zaskoczenia, robie takie niespodziewane "bam" ze on az podskakuje - itak fajnie najpierw mina przestraszona a za sekunde szeroki usmiech. I ja potem udaje, ze patrze w inna strone ale on juz wie, ze "atak" za chwile bedzie powtorzony. Durszlak swietny pomysl i lopatka silikonowa tez! A sluchajcie, wazna rzecz! Dzis mnie kolega z pracy uswiadomil. Nie dawajcie do zabawy dzieciom rzadnych przedmiotow, ktore maja zwyczajnke otwierane pojemniki na baterie - np. zwykly pilot czy maly magnetofonik, latarka itp. Moze sie zdarzyc ze dziecko sobie otworzy te pokrywke albo mu przedmiot upadnie i bateria wypadnie i dziecko moze baterie polknac. A wtedh to podobno straszna sprawa jest bo bateria "wyzera" zoladek czy jelita i podobno nie da sie dziecka uratowac! :/ Takze wszelkoe baterie z daleka. Justi ja nie wiem czy z tymi nogami tosi to cos dziwnego. Mi sie wydaje ze wlasnie jak szeroko trzyma to dobrze. Moj z kolei ciagle trzymal na bacznosc wyprostowane i wlasnie to jest ponoc zle. Ale ja sie nie znam kompletnie...
  10. Justi, tak tak, taka krecha to zab wlasnie! :) gratulacje! Nela, szkoda z ta praca, ze sie nie udalo. Misia, daj znac jak u ciebie? Iwka, jeju i jeszcze pies chory? A jak sytuacja z zebami twoimi? U nas dzien odwiedzin - znaczy sie my (czyli ja i kornel, bo M w trojmiescie) odwiedzalismy. I tak poznalismy 2tyg Tymka mojej przyjaciolki oraz lansowalismy sie w warszawskich knajpach z moimi pracowymi znajomymi :) Niestety poniewaz chwilowo nie mam auta i musialam pozyczyc od brata jego "zapasowe" to sie okazalo ze mi sie do niego nie miesci wozek!!! No i tachalam mlodego w foteliku o rrrrrrajjuuuuu jaki on ciezki! Dzien bardzo mily, choc jednoczesnie pelny powitan i ...pozegnan niestety. Niby na wesolo a jednak smutno troche. Czas ucieka, pedzi, tyle do powiedzenia, a tu juz trzeba jechac bo mlody spiacy. I tak wlasnie... Jutro idziemy na pobranie krwi w kontekscie tego powoekszonego wezla. Tak dla swietego spokoju. Iwka no ja wlasnie juz mialam wizje nowotworu, ale mnie lekarz uspokoil. Choc jednak "dla.pewnosci" kazal zrobic te krew. Mieszkanie ogarniam i ogarniam, przegladam i oddaje rzeczy i nadal wszystkiego za duzo. Czas sie konczy a ja jeszcze nie spakowalam ani jednego kartonu "na gotowe" do zabrania do UK. Ciezko to robic jak mlody spi (bo trzeba po cichu) a jak nie soi to jeszcze ciezej. Titucha, co u ciebie?
  11. Mrufka, witaj po przerwie :) ooo, ty tez pracujesz z dziecmi? Jakos mi to umknelo. A jakie zajecia prowqdzisz? Iwka, z ta zagubiona umowa to slaba sprawa cholercia... A mimo tego nie da sie jakos zawalczyc? W koncu sa inne dowody - dostawalas wynagrodzenie, firma odprowadzala ci swiadczenia itp. No i ogolnie przykro, ze tyle ci spadlo na glowe. Oby nas nie czekala przyszlosc pampersowa. Straszny scenariusz. Moja babcia niestety miala takie doznania i mimo, ze juz nie mowila to gdy dziadek zmienial jej pieluche ciekly jej z oczulzy... A mnie dopadaja ostatnio mysli o przemijaniu i kruchosci zycia... Choc z tych zamyslen wyrywa mnie moj synek, ktkry jiz tak zapiernicza tym pelzajaco foczacym "krokiem", ze jak chce cos zrobic to musze przerywac co 15 sekund albo czesciej :) jeju jak ja sie ciesze :) dla mnie to wcale nie jest denerwujace - tyle na to czekalam! Kazda jego proba ucieczki przede mna niesamowicie mnie cieszy :) mlody jest w wyjatkowej formie - ciagle sie smieje, jest bardzo pogodny, kontaktowy. Gada cos po swojemu, jakies slowa smieszne wypowoadane takim spokojnym tonem jakby naprawde cos mowil. No i sluchajcie - chyba mu wychodza gorne kly!? Nie wiem sama bo on nie lubi jak mi sie w paszcze zaglada ale widze w tych miejscach klow cos bialego. Ale moze to plesniawki jakoes czy cos? On tyle brudnych rzeczy do buzi laduje ze wcale bym sie nie zdziwila... musze to jeszcze obadac ale to chyba byloby dziwne, ze wychodza kly pierwsze... Zeobilam porzadek w butach - oddalam chyba z 30 par! Od razu lzej na duszy. Teraz dalsze porzadki i segregacje. Pakowanie rzeczy do zabrania autem i do wyslania poczta. Justi ty kiedys pytalas a ja ci chyba nie odpowoedzialam - przeprowadzamy sie sami. Firma M nie zakladala relokacji wiec wszystko na naszej glowie- no to wy super mieliscie, ze wam wszystko zalatwili i was przeprowadzili. Ja sie wlasnie zalamalam bo sie dowiedzialam ze przewiezienie kotow jako cargo samolotem obejmuje jeszcze jakas oplate w uk w wys ok 200£ za kota. W pierwszej wersji mialo byc po 100eur za kota za wszystko a jak zaczelam wchodzic w szczegoly i rezerwowac to nagke wyszlo ze calosc za jenego kota wyjdzie piec razy wiecej! Troche nam to zepsulo koncepcje... Ajjjj ale pogoda paskudna. Choc jak sie siedzi w domu to fajna. Oby jutro bylo juz ladnie! Titucha jak tam szukanie auta? Ja polecam z takich starszyxh aut mazde 323f - takie bylo moje pierwsze auto, bardzo sobie chwalilam. Choc palil sporo (benzyna). Jak ta kia ceed jest dobra to bierz - podobno fajne autka. A z malych tanszych to ja rozwazalam VW Lupo. Ach i Hondy Civic i Toyoty Corolle ale te stare stare tez sa ponoc swietne.
  12. Misia gratulacje i trzymam kciuki za okres probny! Daj znac jak po pierwszym dniu! Justi no francuskie alpy swietna sprawa!!! Na pewno musi tam byc pieknie. A co do fatum - u nas podobnie. Dwoch czlonkow rodziny w szpitalu... Kornel ma powiekszony wezel ale to wlasnje tak jak mowicie moze byc od zeba. Ale dostalismy na wszelki wypadek skierownie na badanie krwi. Oaniao u mnie wprawdzaly sie w szpitalu body z krotkim rekawem a na to pajac - wszystko ze zwyklej bawelny. Welur mi sie nie sprawdzal w ogole - mlody sie w tym pocil, to chyba sztuczne jest. No i w szpitalu mielismy rozek ktory sie sprawdzal swietnie. Warto tez moec kocyk na wypadek zasikania/ zalania rozka. Na wyjscie lepszy bedzie spiworek zdecydowanie. Ciepla czapa i jeszcze ew kocyk pod lub na spiworek (w zaleznosci od rodzaju spiworka).
  13. Jedziemy zaraz z mlodym do lekwrza bo w nocy odkrylam na jego glowie (wlasciwie to z tylu glowy na laczeniu z szyja, za prawym uchem) dosyc duza kule pod skora... nie widac tego golym okiem ale czuc pod palcami. Nie wiem czy to wezel chlonny powiekszony czy co??? Lekko sie przerazilam. Zobaczymy. Iwkq matko i corko Cienie to swieta za zycia powinni oglosic, tyle masz w sobie sily! I bardzo dobrze, bo klopoty przychodza i odchodza - trzeba przetrwac. Niesamowita jestes, masz nadal dystans i poczucie humoru choc pewnie nie raz przychodza momenty zalamania. Trzymaj sie tam!!! Titucha, u mnie to nie jest tak, ze ja sie czuje wolna bo nie pracuje. Czuje sie wolna bo wyszlam z tego kieratu, z tej pulapki. To bardziej kwestia mojej psychiki i spojrzenia na swiat z innej perspektywy. Jak najbardziej chce praciwac, uwazam ze mam duzo do zrobienia jeszcze w zyciu, kipoe od pomyslow :) takze praca - tak, ale nie zarzynanie sie dla korpo.
  14. Pho ney nic nie wiwm o zmianach na forum, ale to forum nas czesto czyms negatywnie zaskakuje wiec moze i to wymyslili... Witaj po irlopoe- jak bylo??? Agnieszka ja tez jestem korporacyjnum zwierzeciem i tez wiele lat w jednej firmie (kariera "od pucybuta" az do najwyzszego stanowiska menedzerskiego). Mam ciepla i swietna posadke, ale ostatnimi czasy nie czulam jiz w pracy szczescia jak kiedys. Troche mnie "zajezdzili". I dokladnie tak samo - balam sie zrezygnowac. Co miesiac pewna kasa, na rynku ciezko. Takze troche mi to wszystko spadlo z nieba i cala ta zmiana jest jakby naturalna. Pewnie gdyby nie kornel nadal pracowalabym w pocie czola po 12 godzin w biurze + ciagle na mailu i jeszcze weekendy przed kompem...Tez sie troche boje, ale staram sie patrzec do przodu. Nareszcie czuje ze zyje by zyc, a nie by pracowac. Czuje sie wolna i to jest piekne. Oczywiscoe drogi powrotnej jeszcze nie zamknelam, i prawde mowiac nie wiem jak bedzie :) moze kiedys jednak zdecyduje sie wrocic...
  15. Assiula to ty niezlym ekspertem zebowym jestes. Ja bym w zyciu nie potrafila rozpoznac ze zab sie akurat w tym momencie przebil :) u nas to po prostu pewnego dnia stwierdzam "ooooo, jest" :) Justi to kiedy ruszacie na wypoczynek? I dokad ostatecznie? Moze jednak M bedzie cie odciazal i nie bedzie tak zle. Ja kaszle jak szalona, mam takie napady kaszlu. Spie na kanapie i nie musze w nocy wstawac - takze od kilku dni sie calkiem milo wysypiam :) aczkolwiwk kaszel meczy wiec nie jest kolorowo. My zaczynamy tydzien zalatwiania slraw lrzed wyjazdem, wiec bedzie ciezko. Milego dnia!
  16. Misia doskonale cie rozumiem z ta tesknota :) Niesamowite to jest. Ale przynajmniej zdazylas zrobic w domu pare rzeczy :) Titucha przykro z powodu kotka :( Z ta przeprowadzka to jest straszne przedsiewziecie. Mieszkamy na kartonach, cale szczescie opisywalismy dokladnie zawartosc wiec przynajmniej latwiej szukac, choc nie do konca bo one stoja pietrowo i w wieeelu rzedach no masakra po.prostu. musze zrobic totalny przeglad wszystkiego i zwyczajnie pozbyc sie wielu rzeczy. U nas jeszcze rodzinne problemy, dwoch czlonkow rodziny sie nam rozchorowalo i to powaznie, wiec i psychiczne obciazenie, bo ja to przezywam mocno i fizyczne- a wlasciwie logistyczne bo chodzi o zapewnienie opieki dzieciom no i wsparcia chorym. No ale jakos musimy przetrwac i oby skonczylo sie szczesliwie... Zdrowie w zyciu najwazniejsze - jakie to wazne slowa.
  17. Titucha no ja to wiadomo, ze odetchnelam, bo u nas wszystko troszke pozniej niz u reszty forumowych dzieci. Ale najwyrazniej takie ma mlody tempo i juz. Ale u Lucji to przeciez bylo wiadomo, ze ruszy z miejsca bo w innych sferach fizycznego rozwoju pokazala co potrafi - perwsza usiadla i wstala, czym przyprawiala nas o zawrot glowy (ze tak wczesnie!) :):):) ale Lucja pelza czy juz raczkuje? A z kotkiem to wierze, ze jest ciezko, ale skoro on ma tylko was, to warto wlozyc swoj czas w jego zycie. Bedzie coraz latwiej. Ja mam ataki kaszlu wiec siedze wlasnie w salonie i sie tu "wykasluje" bo w sypialni spimy z mlodym i nie chce go obudzic. Jeju jak ja nie cierpie byc chora. Chyba zaraz sie tutaj na kanapie walne dalej spac, bo jak wroce to zaraz dalej bede sie dusic. Misia przenosimy sie od wrzesnia - znaczy sie M troche wczesniej jedzie z rzeczami a my z mlodym dolecimy, zeby nie meczyc go dwudniowa podroza. Caly czas rozpatrujemy jak przetransportowac koty i chyba poleca jako cargo. Tez mi ich szkoda autem puszczac w taka trase w klatkach (mialyby jeden nocleg w hitelu z M ale mimo wszystko to meczaca podroz - one jadac nie zalatwiaja sie, nie jedza i nie pija (nie chca) - dopoero jak sie wypusci z klatek np. w hotelu to nadrabiaja. Takze trudniej niz zpsem.
  18. Acha i kornel zaczal pelzac coraz szybciej i coraz dluzsze dystanse!
  19. Silie ja tez kocham wies. W dziecinstwie kazde wakacje spedzalam na wsi i to byly zawsze wspaniale wakacje. Titucha jak kotek? Tez kiedys mialam takie dwa male na weekend - ciezko bylo a wtedynie mialam dziecka! To byla zima wiec zrobilam im taka "mame" z termoforu wyoelnionego ciepla woda i wlozonego do milusiej poszewki na poduszke. Silie na pewno nie zostawie forum :)))) za bardzo was lubie i jestem uzalezniona od czytania!
  20. Wrocilismy w nocy do wawki. Ja totalnie przeziebiona, kaszle, z nosa sie leje, oczy mi ropoeja w dodatku i galki czerwone, gardlo napier papier :) mieszkanie zaklepane - niestety lokalizacja slaba, M bedzie codziennie dojezdzal az 1,5godz! No ale to mieszkanie mialo najmniej wad i jeszcze znegocjowalismy cene a alter atywy wlasciwie nke bylo (w innych brzydzilabym sie mieszkac). A to jest wspaniale, nowe, ogromne i z mini ogrodkiem (chociaz jesienia i zima to raczej nie skorzystamy). Zakladamy ze bedziemy mieszkac i rownoczesnie szukac czegos blozej centrum. No i wlasciciel kotow nam ie zje bo siedzi w tym hong kongu :) Ogolnie wyjazd byl mega intensywny i nie mielismy czasu wlasciwie na nic. Raz tylko zjedlismy normalna kolacje bez pospiechu - a tak to wszystko w biegu. Dorka no zycze wam zebyscie znalezli cos wymarzonego. Misia - gratki dla natalki, ze juz raczkuje! Silie, fajnie to napisalas, ze wolisz sama zdobyc kase niz sie prosic. Szacun dla ciebie ogromny. A w naszym wyjezdzie to nie ma co podziwiac - zawsze mozna wrocic. Trzeba sprobowac - gdybysmy nie sprobowali na pewno bysmy zalowali. Ja podchodze do sprawy raczej z rezerwa, ale jednak pozytywnie. Niech to bedzie przygoda, kolejny etap, kolejny rozdzial. Czytalam wczorwj, ze dzieci ktore maja duzo kontaktu z przyroda rozwijaja sie duzo lepiej. Zielen i kontakt ze zwierzetami i woda (oczka wodne, fontanny nawet) podobno bardzo pozytywnie stymuluja rozwoj. Mlody zaczal.pelzac - na razie bez szalu, ale powoli i konsekwetnie sie przemieszcza. Z babciami spedzil piekne dni, w ogole nie tesknil. Aczkolwiek jak obudzil sie na nocne karmienie i nas zobaczyl od razu sie rozbudzil. A od M o w ogole oczu nie odrywal. Mnie traktowal raczej jako mily dodatek do M :) hehe :) Milego dnia dziewczyny, ja jade do lekarza.
  21. Agnieszka, co za pamiec!!! :) tak, mialam wracac od 2014 - a w uk jeszcze planow szczegolowych nie mam. Zobaczymy. Ale zalozenie jest takie, ze wyjezdzamy co najmniej na 2 lata. Co dalej - czas pokaze. Moze za pol roku zaczne szukac czegos tutaj rzeczywiscie... Justi, masakra jest z mieszkaniami. O raju i to jaka masakra. Wstyd mi bylo gdy je ogladalam a co dopoero jakbym miala takie komus wynajac. Oblesneeeee. Brud, smrodi malaria. Znalezlismy piekne mieszkanie w swietnej lokakizacji ale nie stac nas na nie. Za to znalezlismy wspaniale pod londynem i chyba sie na tym ooki co skonczy. Ale genialne, wielkie, pieknie wykonczone i nowe. No i cudem jest ze koty aoceptowane. A to dzieki temu ze wlasciciel z hong kongu jest. Jeszcze jutro rano cos mamy ogladac tu w samym londku. No zobaczymy. Ale moj M stwierdzil dzos przy wieczornym piwku, ze juz rozumie dlaczego anglicy tyle czasu spedzaja w barach... bo maja brzydka pogode, brzydkie mieszkania i brzydkie kobiety. :)))) A mlody pieknie "jedzie" z babciami wg rozkladu, ktory im rozoisalam. Kupoi nadrobil wspanale i robi juz na biezaco. Uffff. Trzymajcie kciuki nadal! Pozdrawiam zabkujace maluchy i cwiczace mamy!
  22. Ja tylko na szybko pozdrawiam z Londynu! Zaczynamy poszukiwania mieszkania :) Kornelek w wawie z babciami, niestety kupy nie bylo od 2 dni (dzis trzeci dzien), dawjo sie tulo juz nie zdarzylo (byly twarde kupy, ale codziennie). Trzymajcie kciuki za nas!
  23. Obejrzalam fotki jeszcze raz, rewelacja z tym chlodzeniem dzieci. Pysia fajny pomysl z ta gabka w wannie! Kradne! :) i ile uciechy! Slodziak! Tosia Justi mistrzunio, zdjecia z kabelkiem i pralka aaaaahahahaha :) i ten looooook na glowie :) No a lusia tituchy wymiata z tym staniem!!! Jeju ona ci mature zda w wieku 12 lat!
  24. M pojechal po swoja mame a ja zostalam z mlodym na tym kartonowym pobojowisku. Jest taki bajzel, ze nie mam ochoty sie w ogole za ti brac bo mam wrazenie, ze to jest nie do ogarniecia. Najchetnie 3/4 tych rzeczy pozbylabym sie. Zbieractwo kurcze...
×