Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

to ja lullaby

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Iwi, moj Boze, taka tragedia..... Nawet nie wyobrazam sobie przez co przechodzisz..... Przyjmij moje wyrazy wspolczucia.....
  2. Rybciu, Boze, co ty musialas przejsc kobieto....... Nawet sobie nie wyobrazam. Dobrze, ze wszystko skonczylo sie pomyslnie. Szkoda, ze lekarze nie wiedza, jaka byla tego przyczyna. Oby nigdy wiecej nie powtorzyla sie taka sytuacja. Zdrowia dla twojego Stasia i spokoju dla ciebie!
  3. Drugaszanso, Zazwyczaj robie jedzenie w miare na swiezo, tzn. przygotowuje rano 4 porcje: jedna idzie na lunch, druga na kolacje i to samo na nastepny dzien (wkladam po prostu cieple do pojemniczkow i jak ostygnie idzie do lodowki). Jak Adas zjadal mniejsze ilosci to mrozilam i tez bylo ok, ale teraz ma taki spust, ze nie ma sensu mrozic, bo na 4 porcje zuzywam cale warzywa. xx Madzik, Napisz dokladnie kochana, jak wyglada 'grafik karmienia' w ciagu dnia, bo troche ciezko miec calosciowy obraz z informacji, ktore podalas. Moze cos poradzimy....:-) xx Kasiu, Daisy, No wlasnie, napiszcie jak karmicie swoje maluchy, ile jedza, co i o jakich porach. Mamy dzieci praktycznie w tym samym wieku, jestem ciekawa jak to u wam wyglada. W naszym przypadku rozklad dnia wyglada zazwyczaj nastepujaco (oczwisie w przyblizeniu) - 7.30- piers - 9.00- kaszka na MM (150ml mleka+kaszka+jakis owoc) - 12.00- lunch (warzywa z miesem lub zoltkiem, czasem dodaje kaszke manna lub jaglana)- ok 200 gr - 4.00- piers - 5.00- kolacja (ilosc i sklad taki sam, jak na kolacje) - 19.00- Mleko (110ml-160ml) - 22.00- Mleko (90-150ml) Adas chetnie zjada wszelkie warzywa i kaszki, troche trudniej wepchnac mi w niego samo mleko, wiec wiecznie sie martwie, czy dostaje wystarczajaco jego ilosc. xx Rybciu, Nie martw sie waga Stasia. Fakt, wedlug siatek centylowych jest dosc maly (ponizej 10 centyla), ale nie ma sie czym przejmowac, jezeli od urodzenia oscyluje w tej granicy (problem zaczna sie , gdyby byl w np. 25 centylu i spadl do 3). Wazne, czy ma apetyt i chetnie je. Jezeli tak, badz spokojna. Dzieci rosna w roznym tempie, teraz moze byc mniejszy, a pozniej nadgoni. Niestety, nie pomoge, co do siedzenia. Nie wiem, do kiedy dzieci powinny samodzielnie siadac. Adas ma 6.5m i oczywiscie tez jeszcze nie opanowal tej sztuki. Ale daje mu jeszcze dobrych kilka tygodni.
  4. Kini, No widzisz, troche ce oszukalam.... Ja tez po karmieniu piersia dopychalam Adasia butla. Czasem zjadal 10ml, czasem 50ml..... Wiec do czasu az laktacja nie rozkrecila sie na dobre, Adas z samej piersi tez sie nie najadal. Kochana, pamietaj, nie wazne w jaki sposob, czy mlekiem wlasnym czy MM, wazne zeby malutka byla najedzona. Jako mama musisz zadbac by nie byla glodna, a czy jest to mleko wlasne czy nie, ma to drugorzedne znaczenie. Nie zadreczaj sie i nie zalamuj. Probuj na ile masz sil i ciesz sie przede wszystkim tymi pierwszymi tygodniami, gdy maluchy sa tak malenkie i bezbronne. Nawet sie nieobejrzysz jak to szybko minie:-) xx Loniu, Umknelo mi twoje pytanie, przepraszam. Pewnie, ze myslimy o rodzenstwie dla malego. Serce chcialo by tu i teraz, ale rozum podpowiada mi, ze to jeszcze nie czas. Adas jest grzeczy i bezproblemowy, ale chce wrocic na jakis czas do pracy przed podjeciem decyzji o drugim maluchu. Mamy zamrozony tylko jeden zarodeczek, po ktory wrocimy chyba w polowie przyszlego roku. Jak nic z tego nie bedzie (szanse, ze jedyny zarodek przetrwa rozmrazanie plus, ze sie przyjmie, sa raczej male), nie wiem kiedy (i czy w ogole) bysmy sie zdecydowali na nastepna probe. No chyba, ze w miedzyczasie zdarzy sie naturalny cud. xx Kanapko, Masz racje, bylo minelo, nie ma co do tematu wracac. Wazne, ze sie udalo i z niepierpliwoscia czekacie teraz na waszego malucha. Macie wybrane juz imie? Moze juz pisalas, ale nie sledzilam tego watku na biezaco...... Co do twojego pytania o karuzele. Mowi sie, ze dla noworodkow i malutkich dzieci (do jakis 12 tyg), takie rzeczy nie sa polecane; podobnie jak bardzo kolorowe zabawki. Ich uklad nerwowy jest jeszcze bardzo niedojrzaly i nie sa w stanie przetworzyc takich ilosci bozdzcow. Tak malenkie dziecko jest bardzo latwo przestymulowac i pozniej nie potrafi 'wylaczyc sie' i zasnac. Ale kazdy maluch jest inny..... W twoim przypadku synek moze lubic karuzele od poczatku. My zaczelismy jej uzywac dopiero jak Adas mial ponad 4 mies i wowczas sprawdzila sie rewelacyjnie; maly patrzy na krecace sie zwierzaki i po prostu odpada....:-)
  5. Hej Mamuski/Przyszle Mamuski, Weszlam zobaczyc, do dzieje sie na waszym ‘ciazowym’ forum, bo na tym oryginalnym wszystkie kobietki juz rozpakowane i jako mamusie maja o wiele mniej czasu na udzielanie sie. Zatesknilam chyba za ciaza i pogawetkami o objawach, dolegliwosciach, obawach i nadziejach zwiazanych z porodem i oczekiwaniem na malenstwo. Mam zatem nadzieje, ze nie macie nic przeciwko. xx Kanapeczko, Kochana, Lonia (chyba…) przekazywala nam twoje wspaniale wiadomosci. Teraz widze cie tutaj ‘na wlasne oczy’. Gratuluje!!!!!! Ciesze sie ogromnie, ze ci sie udalo. Zniknelas z forum w wiadomych okolicznosciach (w sumie nie jako jedyna; po tym, co sie stalo na watku inseminacyjnym zniknelo wiekosc dziewczyn. Ja tez przestalam tam w ogole zagladac, bo zapanowala bardzo gesta atmosfera) i ciesze sie, ze znowu mozna zobaczyc, co u ciebie slychac. Widze, ze bedzie syn! Super! Dbaj o siebie w ten koncowce ciazy I zycze szybkiego I bezproblemowego rozwiazania! Xx Loniu, Wiem, ze porod naturalny zawsze budzi wiecej obaw i cesarka wydaje sie szybka I bezproblemowa opcja. Ale powiem ci z wlasnego doswiadczenia, ze nigdy nie zamienilabym porodu SN na CC. Dla mnie bylo tu cudowowne przezycie. Nie powiem, ze bezbolesne, ale w pamieci pozostaly mi tylko wspaniale wspomnienia, bolu nie pamietam A przede wszystkim dojscie do siebie po porodzie naturalnym jest o niebo szybsze. Ja kilka godz pozniej bylam juz normalnie na nogach. Trzymam kciuki, zeby wszystko poszlo gladko Xx Kini, W sumie to chyba sie nie znamy za dobrze, ale chcialam dodac ci otuchy w kwestii karmienia. U nas tez na poczatku byl duzy problem z mala iloscia pokarmu. Dokarmialam Adasia butla i bylam bardzo bliska poddaniu sie jezeli chodzi o karmienie piersia. Pilam herbatki, jadlam zdrowo (i duzo), ale i tak mleka bylo malo. Co mi pomoglo, to praca z laktatorem…… Bylismy w poradni laktacyjnej, gdzie rozpisali mi ‘program’ na 2 tyg, po ktorych ilosc pokarmu zwiekszyla sie na tyle, ze spokojnie moglam malucha wykarmic. Przede wszystkim musialam zaopatrzyc sie porzadna pompke. Laktatorem recznym niestety wiele nie zdzialasz…..Potrzebna jest dobra pompka elektyczna. Ja mialam wypozyczona z apteki pompke Medela Symphony, do ktorej dokupilam wlasne koncowki. Jest to pompka, ktorej uzywa sie w szpitalach , kosztuje ok 1tys euro, wiec oczywiste jest, czemu zazwyczaj sie ja wypozycza. Nie wiem, czy w Polsce jest taka mozliwosc…..Jezeli nie, to postaraj sie chociaz o ‘zwykly’ dobry elektryczny laktator. Przez dwa tygodnie robilam w ten sposob: sciaganie laktatorem przez 20 min z obu piersi ( w tym czasie maly dostawal butle) na przemian z karmieniem piersia, po ktorym odciagalamm laktatorem przez 10 min z obu piersi. Karmienie sama piersia bylo zatem co drugie, a laktator przy kazdym karmieniu (przez 20 min , jak Adas dostawal butle lub przez 10, po tym, jak dostal piers). Nie wiem, czy za bardzo nie namieszalam, probujac wytlumaczyc…..Te karmienia, gdzie tylko odciagalam pokarm, pozwolily mi obserwowac, czy jego ilosc zaczyna sie zwiekszac. I tak jak zaczynalam od 60ml z obu piersi, tak po 10 dniach mialal juz 150ml, a potem nawet 200ml. Po dwoch tygodniach karmilam Adasia tylko piersia plus mialam nadwyzke mleka z zamrazalniku. Nie bylo latwo, kosztowalo nas to duzo pracy, ale bylo warto. Trzymam kciuki, zeby ci sie udalo. Ale nie zadreczaj sie, nawet jezeli karmisz Emilke tylko czesciowo, to i tak dostaje wazne przeciwciala. Nawet jedno/dwa karmienia dziennie to duzo dobrego dla takiego maluszka.
  6. Drugaszanso, Nie mam jak na razie zadnych sprawdzonych przepisow. Po prostu kupuje rozne warzywa (w miare mozliwosci ekologiczne), miele i robie z nich puree. Staram sie wynajdowac rozne kombinacje: ziemniak+ kukurydza, szparagi+piertuszka lub dynia+brokuly+marchewka na razie sprawdzily sie najlepiej. Staram sie oddawac zmielone miesko. Jagniecina byla bleeeee, ale wolowinka Adasiowi smakowala. Nastepna na tapete pojdzie rybka. Troche mnie dziwi podejsie lekarzy, ktorzy zalecaja sloiczki, bo niby bezpieczniejsze...Nie do konca wierze w to, ze warzywa w sloiczkach sa w 100% ekologiczne. A szczegolnie nie mialabym zaufania do pochodzenia miesa (nie tak dawno Gerber zaliczyl mega afere wlasnie z miesem). Mam bliska kolezanke, ktora robila doktorat z zywnosci i pracuje w tej branzy i jest tego samego zdania.Ale jest to indywidualny wybor kazdej mamy i nikogo tutaj nie krytykuje. Ja wole gotowac sama. Kupuje jedynie saszetki z przetartymi organicznymi owocami, takimi, ktorych sama nie bardzo moge zrobic (jak np. mango). Poza tym ja uwielbiam gotowac, wiec to dodatkowa frajda dla mnie:-) xx Daisy, U nas z nockami roznie. Adas nie potrzebuje karmienia, ale budzi sie w nocy po 2-4 razy. Zazwyczaj wystarczy danie mu smoczka i zasypia. Licze na to, ze jak sam bedzie potrafil wlozyc smoka do buzi (dobra strona, bo na razie pcha go zazwyczaj odwrotnie), to bedzie wracal do snu samodzielnie. W dzien ze snem jest roznie. Czasem spi lacznie 3.5-4 godz, czasem tylko 1.5. Sa dni, gdzie wystarczaja mu pol godz dzrzemki, a sa takie, gdzie potrafi jednorazowo zasnac na 2h. I nie wiem od czego to zalezy..... Hehe, mi tez zaczyna marzyc sie rodzenstwo dla Adasia. Ale to chyba nie w tym roku. W pazdz wroce do pracy i wowczas zobaczymy. No chyba, ze wczesniej zdazy sie jakis naturalny cud!!!!!
  7. Emmi, Jowanka, Dzieki ogromne za kaszkowe informacje. Dobrze wiedziec, ze tak fajne produkty sa dostepne. Szkoda, ze wiekszosc przez internet, a nie po prostu w sklepach, ale wazne, ze jest!!!!! Teraz musze wyslac mame na poszukiwania slodkich ziemniakow, bo moje dziecko chce je praktycznie do kazdego odbiadku! xx Drugaszanso, Wspolczuje przygody z zebami. Wyobrazam sobie, ze chodzisz na rzesach.... I nas tez zaczely isc dolne jedynki. Jedna juz sie przebila a druga jest tuz za nia. W sumie zauwazylam je, jak Adas smial sie w glos i mial szeroko otwarta buzie. Nie byl jakos szczegolnie marudny. Chyba mam ogromne szczescie...... xx Kasiu, Kufloniku, Daisy, Mamo Urwisow, Kushion, Miholichol, co u was mamuski? Odezwijcie sie!
  8. Tak jak piszesz, potrzebujesz wyciszenia i czasu do przemyslenia wielu rzeczy. Tak powaznych decyzji nie podejmuje sie na goraca. Dobrze, ze chcesz nabrac troche dystansu i nadal pozostawiasz sprawe otwarta. Mysle, ze krok do zrobienia ma teraz twoj maz, zobaczysz, czy bedzie potrafil sie do tego zebrac. A z innej beczki. Pamietam, jak pisalam, ze Maksymilian jest trudny do opanowania i bardzo ciezko polozyc ci go wieczorem spac. Plus budzi sie czesto w nocy. Sluchaj, moze on jest przemeczony i dlatego tak to wyglada. Wiem, wiem wydaje sie, ze im bardziej zmeczone jest dziecko, tym latwiej i mocniej powinno spac. Ale wlasnie jest odwrotnie. Czy maluch spi choc troche w ciagu dnia? Jezeli nie, to sprobuj polozyc do spac w ciazu dnia (wiem, ze nie jest to latwe i nie uda sie od razu, ale warto powalczyc). I moze warto polozyc do wczesniej spac wieczorem? Pamietam, jak pisalas, ze kapiesz go kolo 20...... My tez kiedys tak robilismy i bylo to duzoooooo za pozno. Adas byl potwornie zmeczony i wieczorne usypienie bylo koszmarne. Teraz kapiemy go o 18.30. Do 19 jest juz w swoim pokoju z butla na dobranoc (sciagam pokarm i wieczorem karmie do z butli, bo inaczej wyrabial sobie nawyk zasypiania przy piersi). Wiec moze sprobuj przesunac mu godzine pojscia do lozka na wczesniejsza..... Trzymam kciuki za ciebie! Buziaki dla ciebie i synka. Bedzie dobrze!!!!!!1
  9. Ewciu, Od kilku dni zbieram sie, zeby do ciebie napisac, ale zawsze brakuje czasu. Teraz widze, ze moze byc to ostatnia szansa na dluzszy czas. Kochana, podjelas dobra decyzje. Do ratowania zwiazku trzeba dwoch stron. A skoro twoj maz nawet nie jest w stanie powiedziec, czy cie kocha i nie probuje zatrzymywac, to chyba nie ma o czym tu rozmawiac. Masz racje, ze trzeba zachowac resztki godnosci. Moze przejrzy na oczy, jak zobaczy, ze rzeczywiscie ciebie nie ma..... Do tej pory wiedzial, ze i tak bedziesz zawsze wciagala reke, bedziesz sie starac utrzymywac kontakt. A jak nie zrobisz tego przez kilka tygodni, to moze zobaczy, co stracil. I w koncu przemysli pewne rzeczy. A moze nie........ Jestes mlodziutka i zaslugujesz na szczescie i milosc. Jezeli macie sie rozstac to chyba lepiej teraz, gdzie kazdy ma jeszcze cale zycie przed soba i mozesz spotkac jeszcze kogos, kto cie zrozumie, doceni i da ci szczescie. Lepiej tak, niz trwac w takiej farsie przez nastepne 30 lat.... Sluchaj, a jak to bylo przed dzieckiem? Tez maz byz taki? Jezeli masz mozliwosc, poradz sie jakiegos prawnika w sprawie ewentualne opieki nad dzieckiem, gdyby doszlo do rozwodu (cos mi chodzi po glowie, ze zazwyczaj ten, kto sklada wniosek pierwszy ma o wiele wieksze szanse....). Wiem, ze moje slowa brzmi dosc brutalnie, ale to sa bardzo powazne rzeczy, majace skutki na cale zycie i lepiej przygotowac sie zawczasu, niz obudzic sie z reka w nocniku.... Trzymam kciuki za ciebie odwazna kobieto. Podjelas trudna decyzje, oby kartka w twoim zyciu odwrocila sie na lepsze.
  10. Loniu, Co do rozstepow. W moim przypadku swietnie sprawdzily sie olejki (Weleda i BioOil), nie mialam ani jednego rozstepu, choc skora bardzo byla napieta i pod koniec ciazy niezle swedziala. Ale nawet jak ci sie trafia, to trudno, co zrobic, taki koszt ciazy. One tylko na poczatku wygladaja tak strasznie. Potem blakna i zamieniaja sie w takie srebrne linie. Jak na moj gust, nie jest to najgorsze:-)
  11. Agula, Widze, ze droga byla rzeczywiscie kreta i zawila i nie bylo latwo. Ale swietnie, ze w koncu wam sie udalo. Krzys cudny! xx Daisy, Mieszkam w Irlandii:-) Mam 6 mies urlopu platnego i 4 bezplatnego. Plus wakacje. Do pracy musze wiec wrocic na poczatku pazdz. A kiedy ty planujesz powrot? Wrzuc nam jakies zdjecia swojej pociechy xx Kasiu, Fotka wrzucona:-) U nas rozszerzanie diety bedzie wygladalo inaczej.... Jako, ze nie karmie butla, nie mam pozliwosci dodania kaszki po kilku lyzeczkach do pokarmu..... Zaczelam wiec od jablka (utarte i uduszone), a wczoraj poszla marchewka. Adas byl na poczatku troche nieufny, ale po chwili otwieral buzke az milo. Nie wiem, czy to dobra kolejnosc... Ale co tam, poszlam po prostu po drodze 'na czuja'
  12. Kochane Mamusie, Dziekuje za wywolanie. Poczytuje was regularnie, ale na pisanie nie starcza czasu. Same wiecie jak to jest. Ale dzis postanowilam sie zmobilizowac I nadrobic zaleglosci. Pewnie bede pisac posta caly dzien w przerwach miedzy aktywnoscia z Adasiem. Xx Kushion, Strasznie mi przykro, ze maluchy nie chcialy zostac z toba na dluzej. Mam nadzieje, ze zaskoczy was jakis naturalny cudzik. Jezeli moge spytac, to dlaczego nie chcecie podchodzic do procedury raz jeszcze? Nie odpowiadaj, jezeli pytanie jest zbyt osobiste.. Pytam po prostu dlatego, ze sami najprawdopodobniej bedziemy postawieni przed podobnym dylematem. Mamy zamrozony tylko jeden zarodek. Wiec szanse na to, ze w ogole dojdzie do crio sa male. A co dopiero, ze zarodek sie przyjmie. Bardzo bym chciala, zeby Adas mial rodzenstwo, ale nie wiem, czy bede miala sile przechodzic przez cala procedure ponownie. Xx Kasiu, Widze, ze idziesz z Bartusiem jak burza, jezeli chodzi o nowosci. Kaszki, kreselko do karmienia Dla nas to jeszcze odlegla perspektywa. Adas caly czas na piersi. Choc od kilku dni (wbrew temu co pisza madre ksiazki, ze dziecko do 6 mies nie potrzebuje innego pokarmu), zaczelam podawac Adasiowi jablko. Od jakiegos czasu gapil sie na nas jak szalony, jak cos jedlismy I jak tylko wykonywalam ruch lyzeczka w jego strone otwieral szeroko buzie. Wiec postanowilam sprobowac cos mu dac. Pierwszego dnia zjadl tylko kilka lyzeczek, krzywiac sie okropnie (ale nadal otwieral chetnie buzie). Po kilku dnia pochlania juz cale male jablko I buntuje sie okrutnie, jezeli lyzeczka nie pracuje wystarczajaco szybko! Xx Superburku, Fajnie cie widziec. Wiem, ze nie jest latwo byc w ciazy przy takich maluszku szalencu, ale dasz rade. Zobaczysz, jak bedzie fajnie, jak dzieciaki troszke podrosna I beda sie same ze soba bawic. Daj znac, czy bedzie drugi siusiak Xx Emmi, Ogromne gratulacje! A to niespodzianka!!!!! Xx Sloneczko, Wow!!!! Ale niespodzianka!!!!!! Daj znac jak przyrost bety, ogromnie gratuluje, wiem, ile czekalam na takie wiesci. xx Loniu, Slicznie ci z brzuszkiem. I nie martw sie o dodatkowe kilogramy, wcale nie musi tak byc. Ja w calej ciazy przytylam jakies 13kg, a najwiekszy przyrost byl miedzy 20 a 30 tyg. Potem dynamika bardzo spadla. I bez problemu te kilkogramy ze mnie zeszly w kilka tyg po porodzie! Ja tez ponawiam apel, by wznowic NK. Co wy na to? Powrzucamy zdjecia naszych pociech? Xx Agula Gratuluje odwaznej decyzji. Swietnie, ze udalo wam sie tak szybko I to z noworodkiem! Jezeli mozesz, napisz nam prosze cos wiecej, jak to wszystko wygladalo. No chyba, ze nie chcesz opisywac tego na forum. Rozumiem I szanuje prywatnosc. Buziaki dla Krzysia. Wrzuc jeszcze na chwilke jego zdjecie na NK, tez bardzo chce go zobaczyc! Xx Kulfoniku, Przezabawna ta twoja mala! Widze, ze padasz na twarz, ale z drugiej strony z twoich postow bije takie cieplo I optymizm, ze widac, jakie spelnienie daje ci Zuza! Mam nadzieje, ze wszelkie rehabilitacyjne sprawy niedlugo odejda w niepamiec I Zuza bedzie mogla zaczal raczkowanie bez zadnych ograniczen! Xx, Drugaszanso, A moze tescik zrobil ci psikusa I jedenak jest cos na rzeczy. Robilas bete? Czy moze przyszla juz wredna @. Xx Daisy, Hop hop xx Mamo urwisow, Trzymam kciuki za trzecie malenstwo Jestes tak swietna mama, ze az szkoda by bylo nie wykorzystac tego po raz kolejny Xx A co u nas. Kazdy tydzien przynosi zmiany Do niedawna walczylismy w usypianiem. Polozenie malego spac graniczylo z cudem. Zazwyczaj po 10-15 minutach wrzasku w koncu kapitulowal I zasypial na rekach. Trzeba go bylo wowczas przeniesc do kosza I nie daj Boze jak drgela przy tym reka!!!!! Wieczorne usypianie bylo koszmarem, czasem trawalo tak dlugo, ze byla juz godz 9.30 I maly byl znowu glodny. Wiec zasypial po prostu przy nastepnym karmieniu. Az tu pewnego dnia postanowil, ze jest gotowy zasypiac sam. Nie chcial zasnac na ramieniu, prezyl sie I marudzil. Polozony do kosza zrelaksowal sie, ziewnal I ulozyl do snu. Po jakis 10 min zasnal. Na dodatek po kilku dniach zaczal w koncu brac smoczka. Teraz po prostu klade go do kosza, daje smoka, buziaka wlaczam karuzele I zostawiam w pokoju samego, az zasnie.. Lacznie z wieczorowa pora. Tak wiec wszystkie ksiazki mowiace o tym, ze jak dziecko przywyknie do zasypiania na rekach nigdy nie zasnie samo, moze wlozyc miedzu bajki. Moje dziecko zachowalo sie dokladnie odwrotnie. Spalo na rekach tak dlugo, jak bylo mu to potrzebne. Jak bylo gotowe, zaczelo zasypiac samo Niestety miej wiecej w tym samym czasie Adas przestal ladnie przesypiac noce Budzi sie pomiedzy 1.30 a 6 rano po kilka razyCzasem wystraczy dac mu smoczka I po 30 sekundach usypia, czasem musze do podkarmic, by zasnal przy piersi. Wiec znowu sprawdza sie u nas zasada cos za cos. W sumie nie wydaje mi sie, ze budzi sie w glodu, cos innego musi mu nie pasowac.. Miala ktoras z was podobne problemy? No I w koncu zaakceptowal butelke!!!!!! Przez 2 miesiace solennie odmawial wspolpracy, do tego stopnia, ze jak moja mama zostala z nim sama, musiala nakarmic go pipeta..Az tu pewnego dnia, Adas rano wzial smoczka, z po poludniu dal sie troche nakarmic z butli. I odbylo sie to jakby mimochodem, mial mine pod tytulem mamo, przeciez jak chce to potrafie, po prostu wczesniej mi sie nie chcialo Odzyskalam wiec troche wolnosci I moge czasem wyskoczyc do kina!!!!!! Generalnie Adas jest przecudny. Jest slodki I podogny, placze malo, chyba, ze jest ubierany. Nie ciepi tego I nie omieszka wszystkim o tym oswiadczyc. Staram sie z nim duzo wychodzic I szukam roznych atrakcji, zeby nie utkac w domu. Wiec chodzimy na basen, wczesniej bylo joga, umawiam sie w kolezankami na lunch itd Dni leca bardzo szybko I nie moge uwierzyc, ze minely juz 4 miesiace. Tydz temu byly chrzciny, wszystko poszlo bardzo gladko! Z przerazeniem patrze w kalendarz, ze niedlugo minie mi polowa urlopu macierzyskiego. Xx Mamy, Mam do was jeszcze pytanko o rozszerzanie diety (wiem, wiem, temat jak rzeka I pewnie juz byl dyskutowany tysiace razy). Ale bylabym wdzieczna, jakby ktos jeszcze raz podzielil sie ze mna doswiadczeniami co do tego, jak wprowadzac nowe produkty. Wiem, ze zazwyczaj przez tydzien probuje sie nowej jednej rzeczy. Ale w jakich ilosciach dajecie cos na poczatek I kiedy podjac decyzje, zeby zrezygnowac z jednego mlecznego posilku I zastapic go czyms stalym???? Nie zamierzam jeszcze tego robic, ale chce na razie zebrac informacje. Adas palaszuje cale male jablko ze smakiem, wiec chyba jest gotowy na dalsze przygody.
  13. Kushion, Gratulacje!!!!!! Super wiesci! Teraz pozostaje tylko pytanie ile maluchow sie przyjelo hihi. Wyobrazam sobie, ze bedziesz siedziala jak na szpilkach do 1 usg xx Loniu, Ubranka 56 to chyba dobry start. Ale nigdy nie wiadomo. Maluch moze byl dlugi i chudziutki, albo krotszy i pulchniutki:-) U nas na poczatek przydaly sie ubranka na 50cm, bo Adas byl drobny. Nie kupuj za duzo, dzieci wyrastaja z ubranek juz po 2 tygodniach..... Kup jakies 6-8 bodziakow i tyle samo pajacow w rozm 56, a potem na biezaco dokupisz wiecej. Zazwyczaj to kkwestia skoczenia na 20 minut do najblizszego sklepu/marketu, wiec maz bedzie mogl to zrobic (Kushion na racje, pokaz mu zawczasu co ci sie podoba:-)) Co do butelek. Radzilabym kupic butelki, wyparzacz i opakowanie MM. Checi karmienia piersia w pierwszych tygodniach nie zawsze idzie w parze z jej realizacja. Dosc typowa sytuacja jest taka, gdzie karmi sie piersia, ale po karmieniu trzeba 'doladowac' malca bulta, bo sie nie najadl (mama ma jeszcze malo pokarmu, maluch nie potrafi sie dobrze przystawic, po godzinie jedzenia jest glodny, ale i zbyt zmeczony, by nalej 'pracowac'). W takich sytuacjach butelki sie przydaja. A jezeli nie od razu do na pewno wykorzystasz je pozniej (dokupisz wieksze smoczki) lub gdy bedziesz chciala wyrwac sie w domu i maz przejmie karmienie. Dobrze miec po prostu przygotowane butle z wyprzedzeniem i zapoznac sie z instukcja, jak sie je przygotowuje! Wiesz juz czy bedzie dziewczynka czy chlopiec?
  14. Dziewczyny, Dzieki za rady co do smoczkow. Smoczki z Aventu kupilam dzisiaj, ale nadal maly ich nie lubi...... Wyprobuje jeszcze 2-3 ksztalty i dam sobie spokoj. Moze po prostu ten typ tak ma..... W sumie z butli tez nie lubi jesc, wolably tylko piers....... Jezeli chodzi o lezaczki..... My mamy taki, ktory mozna rozlozyc zupelnie na plasko i stopniowo regulowac siedzenie, az do 90 stopni.... Oczywiscie teraz klade Adasia w pozycji blizej horyzontu, niz pionu. Jedyne, co mnie martwi to to, ze znosi malego na jedna ze stron- wiadomo, nie potrafi jeszcze siedziec, wiec znosi go do krawedzi, ktora go podtrzymuje. I nad tym wlasnie sie zastanawiam, czy to nie szkodliwe. U was tez tak bylo? xx Kushion, Kciuki zacisniete za crio! Widze, ze jeszcze w tym roku DOminik ma szanse na rodzenstwo:-) xx Agula0330, Wow!!!!! Pamietam, jak bylas na etapie starania sie o adopcje a potem zniknelas... Daj znac co i jak, w jaki sposob wam sie udalo. Ogromne, ogromne gratulacje kochana!!!!!!! xx
  15. Pomaranczowa kolezanko, Wiem, ze wpis nie byl adresowany do mnie, ale temat niejako mnie dotyczy, wiec pozwole sobie na komntarz. Uwazam, ze jestes niesprawiedliwa piszac, ze Kusion nie zrobila wszystkiego, zeby oduczyc syna jedzenia w nocy, ze nie powinna mu sie poddawac, bo to szkodliwe itd. (Kusion, nie pisze dlatego, ze chce stanac w twojej obronie, wiem, ze doskonale potrafisz zrobic to sama. Po prostu wkurzaja mnie tego typu komentarze I stad moj wpis.). A wiec droga kolezanko. Jak dla mnie zupelnie nieakceptowalne jest to, by zostawic wrzeszczace dziecko w srodku nocy samo sobie do tak zwanego wyplakania sie, do tego stopnia, az zwymiotuje Nie wyobrazam sobie, jaki to musi byc stress dla takiego malucha.Nie moglabym tego zniesc I nie zgadzam sie z tym, ze jest to jakakolwiek metoda wychowawcza..Moze tobie, po kilku nocach, udalo sie oduczyc malucha nawyku jedzenia w ten sposob, ale ja nie posunelabym sie daleko. Wiesz, sa pediatrzy/psychologowie, ktorzy twierdza, ze owszem dziecko przestanie plakac, zasnie (zazwyczaj z wyczerpania), zmieni model zachowania (np. nie bedzie budzic sie w nocy), ale niekoniecznie dlatego, ze zmienily sie jego potrzeba (w tym wypadku glod). Nadal moze byc glodne, ale po kilku dniach uczy sie, ze rodzic nie zareaguje, wiec przestaje swoj problem komunikowac. Uczy sie nie mowic o swoich potrzebach I jest to pierwszy krok do pozniejszych nerwic I stanow lekowych. Tak wiec, nie dziekuje, nie chce isc ta droga Jezeli dziecko rzeczywiscie w nocy jest glodne, to jedynym wyjsciem jest zapewnienie mu wiekszej ilosci jedzenia w ciagu dnia, tak by moglo przetrzymac noc. Ale co, jak nie da sie w dziecko wiecej wcisnac za dnia? Karmic dozylnie? Wydaje mi sie, ze mniejszym zlem jest nakarmienie malucha w nocy, niz fundowanie mu takich stresow (skoro po tylu nocach I roznych probach nadal domaga sie jedzenia .Co innego jak budzi sie I je 10-20ml, a co innego jak obciaga cala butle. Jest wowczas glodny I tyle). Wole biegac z dzieckiem do dentysty ( I tak prochnica predzec czy pozniej go odnajdzie), niz do psychologa.. Przez wieki kobiety karmily dzieci w nocy. Lata temu nikt nie czytal poradnikow, wszelkich biblii dla rodzicow I tym podobnych. Kobiety na nocny placz dziecka zazwyczaj reagowaly przystawieniem go do piersi. To obecnie stara sie jak najszybciej odzwyczaic dzieci od nocnego karmienia, by przesypialy noce. I nie czarujmy sie, jest to glownie potrzebne, dla naszej wygody. Czasy w ktorych zyjemy wymuszaja taki a nie inny styl zycia, powrot do pracy wymusza potrzebe snu. Ale natura glupia nie jest (wystarczy popatrzec na fenomen karmienia piersia I tego, jak ilosc mleka, jego sklad itd dopasowuje sie do potrzeb dziecka. Oczywiscie, wiele kobiet ma z tym problem, ale to chyba tez choroba naszej cywilizacji). Dziecko samo reguluje potrzeby jedzeniowe. Jedno bedzie przesypialo noc, bo naje sie wystarczajaco w dzien, inne tego nie potrafi. I uwazam, ze dostasowujac sie do jego potrzeb, nie robisz mu krzywdy. Wiec uszanuj metody wychowawcze innych rodzicow i nie forsuj swojego zdania za wszelka cene. To na tyle w ramach wieczornych wywodow. Lece karmic malego przed noca. Mam nadzieje, ze pospi do rana
×