Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Andzia1973

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Andzia1973

  1. Annaaa71 pytałam o znieczulenie, bo ja skorzystałam z niego dopiero ostatnim razem. I powiem Ci tak: jak dla mnie, nie ma porównania. Żałuję, że trzy razy rodziłam bez. Właściwie dwa poprzednie porody miałam wybór, lekarz proponował ale ja byłam kozak, za pierwszym nie było takiej opcji. Jeśli masz możliwość skorzystać, to polecam :-)
  2. Migotka chyba faktycznie stres Cię zżera, pierwsza w nocy a Ty na nogach? Wykończysz się dziewczynom, długo jeszcze ta sesja? Pozdrawiam nowe brzuchatki i staraczki :-) Hej Zielijko, rzadko nas tu odwiedzasz ale przecież pomarańczowy wysyp pojawia się falami cały czas. Tu się nic nie zmieniło, zawsze się znajdą jacyś frustraci, których boli jak gdzieś jest miło. Cóż, nic z tym zrobić nie damy rady, więc trzeba podejść do sprawy filozoficznie i powiedzieć sobie, srał ich pies :-P Annaaa71 też mam Izę :-), została zaproszona na ten świat przez mojego lekarza w 39 tc. Powiedz, rodziłaś którąś córcię że znieczuleniem?
  3. Aga69, bardzo Ci współczuję straty. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jaki to musi być ból dla rodzica... W temacie ciąży, tak jak napisałaś, ostateczna decyzja należy do Was i to Wy musicie sobie wszystkie za i przeciw przekalkulować. To Wasze życie, sami najlepiej wiecie czego Wam trzeba i nic do tego komukolwiek. Ja mam dzidzię-niespodziankę. Tak jest chyba najłatwiej. Od jakiegoś czasu chodziła za mną wizja ponownego macierzyństwa ale bez konkretnej decyzji. Bardzo się cieszę, że los zdecydował za mnie i jeszcze raz mam szczęście zostać mamą. Bywam zmęczona, nie powiem. Ominie mnie pewnie trochę życia towarzyskiego. Na wakacje nie wyjadę w tym roku, mąż zabiera starsze dzieci i Chorwacja przejdzie mi koło nosa. Ale co z tego? Mam za to obok siebie maleńkiego człowieczka, który jednym uśmiechem sprawia, że wcale nie żal tego co mnie ominie, bo mam w zamian coś dla mnie równie przyjemnego. A w Chorwacji i tak za gorąco jak na mój gust :-P Zaległości w życiu towarzyskim nadrobię jak Iza podrośnie (albo i nie nadrobię, bez znaczenia). Zaległości w spaniu z pierwszych tygodni już nadrobiłam. Plecy trochę bolą od noszenia Szkraba, ale to też minie, zawsze mijało. Dla mnie moja obecna sytuacja ma same plusy. Nawet to, co komuś innemu może się wydawać minusem, mnie wcale nie musi. Moje dzieci są sensem mojego życia i już. Aga, cokolwiek zdecyduje, życzę Ci powodzenia. A głosami negatywnymi w temacie mam po czterdziestce się nie przejmuj, świat jest pełen wszystkowiedzacych malkontentów i frustratów, którym szczerze współczuję podejścia do życia, ale nie zamierzam poddawać się takim opiniom. Moje życie - moja sprawa, krzywdy nikomu nie robię :-)
  4. Widzę, że znowu pojawił się nasz forumowy troll. I do tego jak zwykle gada sam ze sobą. Smutne musi być życie tego człowieka. Gosik już tu nie wchodzi więc możesz sobie przestać Nią gębę wycierać. Dziewczyny, z takimi wpisami w ogóle nie ma co polemizować. Ja czytam kilka pierwszych słów, po których od razu widać w jakim tonie będzie reszta i tą resztę olewam ciepłym moczem. Jak również autora tych wypocin. NIE KARMIĆ TROLLA!! A Was wszystkie serdecznie pozdrawiam ranną porą :-) Moja kruszynka (ma już trzy i pół miesiąca, jak ten czas leci!) wybiera sobie takie wczesne godziny na pierwsze igraszki, pogaduszki i uśmiechy. Może mogłaby się budzić trochę później, ale na nic bym tych tylko naszych chwil nie zamieniła, pierwszy uśmiech wynagradza mi konieczność otworzenia oczu o 4 rano :-) Zresztą pewnie zaraz się zmęczy i uśnie z powrotem. Jedno jest pewne, im człowiek starszy, tym lepiej zdaje sobie sprawę z ulotności każdej chwili i bardziej świadomie każdą z nich przeżywa i bardziej nimi cieszy, bo są :-)
  5. Haniu nie wiem czy pamiętasz, ale na samym początku jak zaczęłaś z nami pisać wspominałam o mojej koleżance, która też tkwiła w toksycznym, wyniszczającym związku. Piszę, że tkwiła, bo postanowiła się jakieś półtora miesiąca temu wyrwać się z tego. Nie jest jej łatwo, bo psychicznie jest od tego gościa uzależniona (ja tego nie rozumiem, bo sama mam zupełnie inny charakter) a on nie daje o sobie zapomnieć ale powoli zaczyna wychodzić na prostą. Nie namawiam Cię do niczego, ale chcę żebyś wiedziała, że najtrudniej podjąć decyzję i zrobić ten pierwszy krok, bo trudno uwierzyć że wystarczy sił, z czasem jest coraz łatwiej. Trzymaj się Haniu. Kibicuję Ci, tak jak i mojej kumpeli, ona wychodzi z dołka - Ty też dasz radę.
  6. Anka 73, Iza jutro kończy trzy miesiące i jest już słusznych rozmiarów :-P Niektóre bodziaki to już nawet na 62 zakładamy. Nie ukrywam, że luźne są :-) Głównie 56 nosi a jakieś spodenki to i na 50 się ostały.
  7. Cześć wszystkim, stałym bywalczyniom i nowym:-) Rozmawiałyście o wielkości pierwszych ubranek: ja miałam na 50 cm. i Iza, mimo że w książeczkę wpisali jej 53 cm., "topiła" się w nich. A w tych w rozmiarze 62 nawet nie próbuję jej sobie wyobrazić ;-)
  8. Andzia1973

    luty/marzec 2013

    AnnaCu mnie takie bezbolesne twardnienie brzucha zdarza się od dawna. Lekarz twierdzi, że jeśli nie więcej niż kilka razy dziennie, to normalne. Gdzieś czytałam, że nawet 10 takich niebolesnych i nieregularnych skurczów dziennie to nic takiego. Ja miałam brać nospę jakby było ich więcej i bardziej dokuczliwe. Ale piszesz, że masz podbarwiony krwią śluz, no to faktycznie jakby szyjka już się rozwierała... A nie masz może telefonu do swojego lekarza? Ja miałam nakaz dzwonienia jeśli mnie coś niepokoi, bo lepiej odbyć 10 niepotrzebnych rozmów telefonicznych niż się denerwować.
×