Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

june_mommy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. W ciąży nie mam problemu z pryszczami, ale przed miałam duży, głównie przed okresem. Stosowałam wtedy maseczkę drożdżową Soraya (w granatowych saszetkach). Choć w sumie można też zrobić domową.
  2. Gdynianka1987 -> dobrze, że smakują :-) Co do puchnięcia, to chyba już ten etap po prostu :-) Wszystkie mamy pocieszają mnie, że będzie gorzej. Ja już od jakiegoś czasu mam z tym problem, ale u mnie dochodzi problem z hormonami, więc może być to nietypowe. Lekarz polecił mi na to magnez - miałam kupić największą dawkę jaka jest (wybrałam BluMag jedyny) i brać 2x dziennie. Nie widzę jakiejś większej różnicy. W necie znalazłam info, że pomóc może pokrzywa i wydaje mi się, że działa lepiej, tylko wtedy trzeba więcej pić w ciągu dnia. Unikanie soli i cukru niewiele u mnie pomaga, bo i tak mam palce jak serdelki :-( Rano jak wstaję, to mam zdrętwiałe ręce, bolą mnie nadgarstki i mam tez problem ze stawami w palcach - zwłaszcza w lewej ręce (ale może dlatego, że śpię głównie na lewym boku). Ponoć związane jest to właśnie z puchnięciem :-( Najlepszym sposobem na pozbycie się tego, jest poród :-)
  3. lilka1987, kamilki09 -> piękne dzieciaczki :-) qazwsx1991 -> cieśń nadgarstka? hmm, śmiesznie brzmi ;-) z tego co poczytałam, to chyba niewiele mogę zrobić. Dodatkowo zauważyłam, że mam problem z chwytaniem (zdarza mi się nie trafić w to, co chce chwycić, a co normalnie widzę) i nieraz obleję się tym co piję, ale myślałam, że jest to związane ze zmianą środka ciężkości. brzoskwinka2220 -> dobrze, że skończyło się tak bezboleśnie :-)
  4. Dziewczyny, co taka cisza :-) Jak samopoczucie? W sobotę byłam na pierwszych zajęciach ze szkoły rodzenia. Jak na razie bardzo mnie uspokoiły i ciesze się że poszłam. Było o porodzie - jak rozpoznać, że już się zaczęło i jak wygląda poród. Mąż może trochę się przestraszył, ale uspokajam go, że nie musi być podczas "właściwego" porodu. Mi wystarczy jak będzie przed. Nie mam zamiaru do niczego zmuszać.
  5. brzoskwinka2220 -> No to nieźle z tym rachunkiem, oby dobrze się skończyło :-) W sobotę byłam na szkole rodzenia - pierwsze zajęcia. Na razie jestem na tak :-) Położna mówiła o porodzie i bardzo mnie uspokoiła. Jakoś bardziej optymistycznie patrzę na to wszystko - o ile można tak powiedzieć :-) Ostatnio jak rano wstaję, to mam zdrętwiałe ręce i unieruchomione stawy w palcach (zawsze te same 2) - muszę je zawsze trochę pomasować i powoli zginać, aby mi przeszło. Bolą mnie też nadgarstki. Nie boli to jakoś bardzo, ale jest uciążliwe. Miałyście tez coś takiego? Zastanawiam się, czy ma to jakiś związek z moim opuchnięciem :-(
  6. Dziewczyny, dzięki za pocieszenie :-) Wiem, że teraz z nowotworem da się żyć, nie jest to wyrok, no ale lepiej tego nie mieć. Z resztą to już powoli staje się chyba chorobą cywilizacyjną. Jak jadę do Centrum do Gliwic, to jest większy tłok, niż podczas sezonu grypowego u rodzinnego. Co do imion to na razie jesteśmy przy Pawle, ale mojemu mężowi bardziej podoba Bruno i Iwo. Bruna już jednego w rodzinie mamy, a Iwo mi średnio się podoba. Zawsze podobało mi się imię Filip, ale siostrzeniec był pierwszy :-) A synek wygląda tak: http://cdn4.asteroid.pl/c17/a.fotka.pl/089/807/89807136_800_s.jpg?add=1362148636
  7. Gdynianka1987 -> mnie osobiście najbardziej smakuje rzeżucha, rzodkiewka, słonecznik. Lubię też fasolę mung, ale bardziej smakuje mi kupna, bo w domu jak sadzę, to wychodzi bardziej gorzka. Generalnie kiełki robię w domu (ostatnio nawet kupiłam kiełkownicę). Wcześniej sadziłam na wacie, ligninie, ale wtedy trzeba te kiełki obcinać, bo jakby trochę wrastają. Ale na początek możesz tak właśnie spróbować i zobaczyć, czy w ogóle ci odpowiadają. A jak będziesz kupować gotowe to uważaj, aby nie były spleśniałe - wtedy po prostu śmierdzą. Czasami przy korzonkach jest taki biały nalot, ale on jest ok, bo to są jakieś części korzonka czy coś w tym stylu. On się chyba pojawia tylko wtedy, kiedy robi się kiełki w kiełkownicy, nie pamiętam, aby mi się pojawił przy sadzeniu na ligninie. Ja je jem z kanapkami. Czasami też dodaję do obiadu, np. do kaszy gryczanej. Zależy jak mi pasuje. Na parapecie rośnie mi właśnie rukola i owies wielkanocny. Jestem ciekawa czy wyjdzie, bo nigdy nie jadłam tego w postaci kiełków :-)
  8. Potwierdzam - mleko na zgagę najlepsze :-) kasanówka -> ja biorę Pharmaton Matruelle. One są dosyć drogie (w porównaniu do innych), więc najbardziej opłaca się kupić duże opakowanie (60 szt.). Wybrałam je, bo muszę brać jeszcze jod, a one miały odpowiednią dawkę w składzie. A nie wszystkie witaminy dla ciężarnych mają ten jod. Dwóch ginekologów powiedziało mi, że te witaminy dają dobre efekty. I rzeczywiście, miałam tak dobre wyniki, że najpierw lekarz kazał mi je brać co drugi dzień, a przy wczorajszej wizycie powiedział, abym sobie na razie odpuściła. No ale może dlatego, że jem też dużo warzyw, owoców i kiełek. Justyśka29 - fajne uczucie to kopanie :-) Choć u mnie to tak na prawdę takie delikatne muśnięcia, ale czasami mąż też jest w stanie wyczuć. Szkoda, że nie można jakoś uwiecznić tych ruchów i naszych odczuć :-) Byłaby super pamiątka :-) Gdynianka1987 -> a może w ogóle zrezygnujesz z witamin? Może kiełki? Może to będzie dobra alternatywa? Witaminy i minerały z żywności lepiej się przyswajają, niż z tabletki. W jednym z artykułów znalazłam info, że pomagają pozbyć się anemii. http://www.eioba.pl/a/1q3i/kielki-i-ich-wartosc-dietetyczna Co do krzywej cukrowej, to chyba trzeba robić w każdej ciąży, niestety :-(
  9. mamucha_83 -> rzeczywiście strachu się najadłaś przez tą karuzelę. Masakra. Dobrze, że nic się nie stało. brzoskwinka2220 -> no jakoś powoli akceptuję to, że chyba taki mam urok z tą moją ciążą. Ostatnio też mniej się ruszam, bo częściej mnie bolą zrosty na brzuchu. Czasami nawet jak się przewracam z boku na bok to boli. A jak mniej spacerków i basenu, to i bardziej opuchnięta jestem. Oby zeszło po porodzie :-) Ostatnio chyba zaczęły mi hormony szaleć. Potrafię płakać na wszystkim. A jak już oglądam "Porodówkę", to nie ma szans, że bez płaczu się obejdzie :-) hehe... Z jednej strony to już bardzo bym chciała mieć przy sobie synka, ale z drugiej to martwię się, że sobie nie poradzę. Jak czytam wasze posty, to wydaje mi się, że trzeba być supermamą, aby temu podołać.
  10. Hej dziewczyny :-) Dziś zaliczyłam glukozę. Przeżyłam, ale wolałabym tego nie powtarzać. Odruch wymiotny miałam dopóki nie zjadłam normalnego śniadania. Musiałam też pospać w ciągu dnia. No ale najważniejsze, że wynik w normie :-) Teraz z niezbyt przyjemnych rzeczy to chyba został mi poród :-) I pogoda coraz bardziej spacerowa :-)
  11. Też należę do tych, które obawiają się co to będzie z moją waga po ciąży. Staram się jakoś racjonalnie odżywiać, ale jakoś waga rośnie :-( Liczę, że po części to wina moich hormonów i po ciąży woda ze mnie zejdzie. No i liczę też, że karmienie piersią mi pomoże. A dziś byłam na tej słynnej glukozie. Wypicie tego nie było najgorsze. Miałam jedną szklankę. Było bardzo słodkie, ale jakoś przeszło. Piłam bez cytryny. Słodkie mniej więcej jak baton Bounty - tak mi się kojarzy, ale dawno go nie jadłam. Gorzej zrobiło mi się po wyjściu z gabinetu. Miałam mdłości i musiałam się skupić, aby nie zwymiotować. Prawie przez całe dwie godziny czekania odbijało mi się tą glukozą. Próbowałam napić się wody, ale jakoś była dla mnie za słona i poczułam jeszcze większe mdłości. Mam nadzieję, że drugi raz nie będę musiała przez to przechodzić, bo to powstrzymywanie mdłości nie było zbyt przyjemne. Najważniejsze, że już po :-) Planowałam dziś zacząć porządki robić, ale nadal czuje się trochę przymulona po tej glukozie. Może jeszcze mi przejdzie :-)
  12. Hej dziewczyny :-) Dawno tu nie pisałam. Jak czytam wasze wpisy, to jakoś głupio mi pisać o moich sprawach, bo wydają się takie błache. U mnie generalnie bez zmian, nadal opuchnięta. Piję herbatę z żurawiną i biorę magnez, ale większych zmian nie widzę. Widocznie muszę przywyknąć. Ruchy synka coraz częstsze i wyraźniejsze, widać rośnie :-)
  13. Ja już od dłuższego czasu mam więcej śluzu. Pytałam się o to lekarza, a on powiedział, że to normalne 'ciążowe odchody' - piękna nazwa, nie ma co. Brodawki też mam o wiele wrażliwsze, swędzą, ale na razie oliwka pomaga. Zastanawiam się jednak, czy nie kupić jakiegoś balsamu na rozstępy. Dotychczas byłam przekonana do oliwki Bambino, ale tyle się naczytałam, że w ostatnich miesiącach mimo wszystko pojawiają się te rozstępy i już sama nie wiem co zrobić.
  14. A tak w ogóle to nie mogę się doczekać wiosny :-) Spacerki bez mrozu i baleriny :-)
  15. Justyśka29 -> może twoje dzieciątko ma taki temperament, taki spokojny. Ja tak na prawdę tylko 2 razy poczułam na prawdę wyraźne ruchy. Generalnie to odczuwam takie delikatne motylki. Tak jak piszesz, najważniejsze, że na usg wychodzi wszystko dobrze. A ja wczoraj przeciełam sobie kciuk nożem, też paznokieć. Masakra. Zastanawiam się jak ja dziś zrobię obiad. Chyba będę miała uraz do krojenia cebuli :-(
×