Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lonicera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Cześć dziewczęta. Wczorajszy dzień poszedł mi modelowo, ale dziś nie mogę przestać myśleć o jedzeniu. Chyba jakiś czas temu miałam więcej samozaparcia i silnej woli. Wiem, że w sumie to wszystko siedzi w głowie, zatem nie pozostaje nic jak intensywnie pracować nad swoją psychą :) Co do Coli to oczywiście miałam na myśli Light/ZERO o tym podobne twory, które ponoć nie zawierają cukru, a jednak chociaż trochę zastępują słodki smak, bez którego przynajmniej ja żyć nie potrafię. Czytałam kiedyś na jakimś forum, że stosując dietę VLCD dziewczyny piły i ColęLight i kawę z mlekiem chudnąć w takim samym tempie jak reszta. Pewnie to i tak sprawa bardzo indywidualna. Najgorsze jest pierwsze kilka dni, od jakiegoś czasu nie mogę wytrzymać więcej niż 3 i przez to aktualnie mieszczę się jedynie w 2 sukienki - strasznie się z tym czuję. mam nadzieję, ze tym razem się uda...i Wy bądźcie dzielne:)
  2. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Wysmarowałam wyczerpującą odp, która non stop zostaje uznana za SPAM. co za popieprzony system ]:/
  3. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Dzień dobry dziewczęta, niestety z powodu złego samopoczucia musiałam wczoraj wrzucić coś więcej na ruszt, co z pewnością zniweczyło dwa poprzednie dni. NIe pozostaje nic innego jak zacząć od początku...Powiedzcie mi proszę czy pijecie na diecie Coca Colę, inne napoje 0%, żujecie gumę lub tictacki?
  4. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Cześć dziewczynki, O jak dobrze, że tyle Was tutaj. Czyżby przymiarka do wiosny i lata ?:) Ja spędziłam weekend na żarciu i leżeniu. Skusiłam się żeby wejść na wagę zaraz po tym jak nie mogłam się dopiąć w i tak luźna sukienkę (i do tego ostatnią jaką mam :(). Dawno tak źle nie wyglądałam i tak źle się nie czułam. Mam nadzieję, że dzięki Waszemu wsparciu uda mi się przerwać i doprowadzić siebie do ładu. kawa + banana bliss już za mną :) powodzenia i do sklikania
  5. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Witajcie, Zaczynam od jutra...koleny już raz, bo niestety jestem emocjonalnym żarłokiem i troche stresów ostatnio zniweczyło moje poprzednie próby. Mam nadzieję, że będziecie tu często, bo bardzo potrzebuję motywacyjnego wsparcia od osób, które są na takiej samej diecie :) Powodzenia wszystkim i do napisania jutro :) Pzdr
  6. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Spoko kluska, nawet jeśli zboczymy czasem z głównego tematu to przecież nie problem. Czasami nawet lepiej potrafią doradzić nam osoby bezstronne, bo nie są przeciążone opiniami i emocjami. W temacie facetów mam jedną refleksję, jak się za nimi uganiasz bez wzajemności oni mają Cię w d*pie. Niestety taka jest prawda. Nie daj poznać facetowi, że jest całym Twoim światem ,bo nie będzie Cię szanował i kiedyś to przeciw Tobie wykorzysta. Wyluzuj trochę...nie zamęczaj go telefonami itp. niech ma szansę zatęsknić, zobaczyć jak to jest bez Ciebie. Kiedyś przeczytałam taką myśl, "Jeżeli coś kochasz puść to wolno. Jeśli wróci- jest twoje. Jeśli nie - nigdy tego nie było..." może coś w tym jest? Odnośnie diety...dziś niestety poległam. nie mogę utrzymać się na ścisłej dłużej niż dzień. szlag. dobiłam jakimś serkiem, skibką chleba i chudą wędliną, niby nie jest źle ale uzbierało się 1100 kcal. W ramach pokuty jeździłam godzinę na rowerku stacjonarnym :)...będę sobie takie pokuty aplikować. Mam nadzieję, że za kilka dni mój żołądek się nieco skurczy i wytrzymam na samych proszkach bez podżerania. Jutro niestety szykuje mi się strasznie długi dzień i do tego musze się trzymać w dobrej, intelektualnej kondycji do 20stej. Pewnie też sobie zaaplikuje jakiś dodatek do proszku, bo nie będę miała możliwości jego mieszania po 15.00. POstaram się jednak trzymać i w razie w wypocić wszystko na rowerze :) Powodzenia dziewczęta !
  7. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Radomszczak, zajrzałam do Twojego pamiętnika. Mam nadzieje, że Cię nie urażę, ale smaruj rozstępy jak najszybciej i nie żałuj kasy na krem. Są różowe, więc masz sporą szansę żeby stały sie prawie niewidoczne. WIem coś o tym, bo mam je niestety na biuście. Może pomoże tez krem na blizny...ktoś kiedyś mi tak zasugerował. MOje powstały jak byłam nastolatką, czyli lata świetlne temu. MI każdy kg idzie w cycki...i niestety nie jest to takie fajne jak niektórym mogłoby się wydawać. Nikt o nich nie mówił, nikt mnie nie przestrzegł, mało było na ten temat w prasie i nawet nie zauwazyłam kiedy już było za późno. Mam z tego powodu ogromne kompleksy.... szczególnie jeśli mam się rozebrać przed facetem. CO do samych diet, oj ja już w swoim życiu przerobiłam niemalże wszystkie - South Beach, Dukana, Kopenhaską, owocowo-warzywną, 1000kcal, 1500 kcal, monodiety i inne bzdety- i wszystko sprowadza się do jednego. Chcesz schudnąć musisz mniej jeść...najlepiej do tego dorzucić jeszcze ćwiczenia. Ogranczysz kalorie do minimum schudniesz szybciej, bedziesz jeść wiecej bedziesz chudł wolniej. Ale o wiele trudniejsze od samego schudnięcia jest utrzymanie diety. tego niestety nie potrafię do dziś. I nieważne czy odchudzam się na 500 kcal, czy na 1500 kcal, przychodzi moment kiedy sobie odpuszczam i leciiiiiii jak domino. Diety VLCD różnią się tym od innych ubogoenergetycznych, że przynajmniej dostarczają wszystkie niezbedne człowiekowi składniki odżywcze. Mimo, że jest to jakas tam chemia, wierzę, że krótkoterminowo lepiej troche sproszkowanych witamin niż kopenhaska kawa z cukrem na śniadanie :) Dziewczyny bądzcie dzielne, bo dieta to pikuś...dacie radę i schudniecie z DC nawet jesli raz po raz przegryziecie coś zakazanego (ale nie przeginajcie w drugą stronę ;))...najgorsze jeszcze przed Wami/Nami, tj. po osiągnięciu wagi docelowej, utrzymać ją przynajmniej do kolejnego końca świata ;) pzdr
  8. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Eh Kluska, faceci to temat na długi wieczór i duża ilość wina...bardzo dużą + kanapki ;) Moje serducho pocharatał ex i to już kilka lat temu. Byliśmy ze sobą bardzo długo, a on potraktował mnie tak, że do końca życia tego nie zapomnę. Gnój. Od tamtego czasu jestem sama...ile to? 6? 7lat? jakoś nie mogę się z nikim związać. wiecznie pudło. Jak mi sie facet spodoba to ja mu nie, i na odwrót. Może i mam duże wymagania, ale przecież nie można się do niczego zmuszać, ani pakować w coś żeby się nazywało, że "jestem w związku". Swój wiek też już mam niestety. 4 lata więcej niż Ty. Zaczynam wątpić, czy uda mi się spotkać miłość. 10 kg temu czułam się zajebiście, faceci lecieli jak pszczoły do miodu, ale jednocześnie pokazali mi że jedyne (a ja chcę czegoś więcej) czego ode mnie chcą to seks. Kurcze, jakie to przykre. Jedzenie zaczęło mi zastępować wszystko, brak perspektywicznej pracy, brak faceta u boku + kilka innych porażek. Te chwile euforii, kiedy zjadasz pralinki czekoladowe. ah. niestety zapętliłam się, a pralinek było więcej i więcej, a wraz z ich przybywaniem, moja figura znikała. samoocena legła w gruzach, bo zdałam sobie sprawę, że ostatnia część życia w której odniosłam sukces wymknęła mi się z rąk. +10kg i zaczęłam unikać życia towarzyskiego. w zasadzie wszystkich miejsc gdzie mogliby sie pojawić ludzie których znam i zobaczyliby jak się zapuściłam. Wiem, że logicznie byłoby odżywiać się np. na diecie 1500 kcal...spokojnie, powoli z uczuciem sytości w żołądku....ale ja muszę mieć szybko rezultaty, bo inaczej popadnę w jeszcze większy dół psychiczny. DL chcę potraktować jako dobry start, do bardziej racjonalnej diety. Mam nadzieje, ze sie uda :) Powodzenia wszystkim!
  9. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Hey, ja też się zapuściłam, ale trwało to nieco dlużej bo od początku listopada. Niestety od tego momentu tj. kiedy mnie dopadła deprecha, wpierniczałam jak dzika świnia i mam 10 kg na plusie...w 2 miechy...masakra. Święta niewiele w tym względzie zmieniły. Do tego przytyłam inaczej niż kiedyś. Pierwszy raz prz takiej wadze tak dziwnie mi się tluszczyk rozlożył. Postanowiłam nie oglądac się za siebie i patrzeć w przyszlość. Nowy rok, nowe możliwości. Boje się tylko, ze organizm będzie mi się na początku strasznie buntował, bo mu funduje niezłą huśtawkę od dłuższego czasu. niemniej wiem, że diety proszkowe przynoszą mega rezultaty w krótkim czasie. Ja nigdy nie wytrzymałam dłużej niż 4 tygodnie. Po zakończeniu przechodziłam na konwencjonalne papu i chudłam dalej. niestety jestem emocjonalnym żarłokiem i jak dopadał mnie stres/dół/niepowodzenie w miłosci odrabiałam wszystko w mig, bo jadlam po 4000kcal/dziennie. Niestety jak ktoś zacznie się odchudzać to się potem musi pilnować już całe życie. Pilnować, albo raczej zmienić podejście do żywienia. Mi się póki co na stale nie udalo...ale się nie poddaje! :) Radomszczak odnośnie wspomagaczy - myślę, że przy tak ubogoenergetycznej diecie nie jest to najszczęśliwszy pomysł. Możesz sobie rozwalić żołądek. ja kiedyś na DC próbowalam jeść jakiś spalacz tłuszczu i myślałam że zwymiotuje. fatalnie się czulam. Zachęcam CIę natomiast, jeśli tylko stan zdrowia Ci na to pozwala na przejście na VLCD. Waga leci jak szalona. Nawet tydzień wystarczy byś poczuła różnicę. To cholernie motywuje. ja jeszcze dziś mieszam, ale od jutra tylko koktajle...chcę ten tydzień wytrwać minimum, a potem ewentualnie wprowadzić batony. pozdro
  10. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    1 stycznia już mamy. Jeśli jeszcze dziś coś przekąsiłyście ok, ale od jutra nie ma wymówek. ANi się obejrzymy i będziemy miały wiosnę, więc czas rozpocząc walkę ;) Przy okazji najlepszego w 2013!
  11. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Nie ukrywam, że jest ciężko...póki co jakoś na ścisła wskoczyć nie mogę, bo za dużo smakołyków kusi wokół. Trzeba przetrwać ten świąteczno-noworoczny czas na mieszanej...ze ścisłą mam zamiar wystartować od 1ego stycznia...taka piękna data ;). Mam nadzieje, że będziecie tu wchodzić codziennie, bo to ogromnie pomaga trzymać się w ryzach diety. Pozdrawiam L.
  12. lonicera

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Hej, ja jeśli można, dołączę się do wątku. Zaczynam od dziś, bo przygotowując się do wigilii się rozpłakałam. Nie mieściłam się w żadna kieckę, a w tych rozciagliwych wyglądam ohydnie. Jadę na proszkach, ale nie DC, a DL (Dieta Light)...jakoś bardziej mi smakowo podchodzą. Latem na DL schudłam 10 kg...niestety w listopadzie dopadł mnei kryzys: kilka nieudanych rzeczy w życiu, stres, i żarcie jako lek na wszelkie zło...ale nie ciut po 5000 kcal/dziennie. Zatem mam za swoje, czyli + 10 kg od początku listopada. Mam wrażenie że tyję z dnia na dzień. Czuję się okropnie. Zatem już wczoraj jadłam mało, a dziś lece na proszkach...pieprze sylwestry itp. W Nowy Rok chce już wkroczyć z choćby uczuciem małej lekkości, a nie tym które mam obecnie. Wsparcie forumowe MEGA pomaga, więc mam nadzieję, że je tu znajdę ;) pozdrawiam L
×