Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Malakaka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. r*****iwa to przecież nie jest brzydkie dłowo, nie wiem czemu mnie skropkowało
  2. Przepraszam, przepraszam, przepraszam Kalamburek. Ten post powyżej to do Pomidorka. Tak mi się pomyliło, bo emocje powróciły i mi się pogmatwało z tego wszystkiego...
  3. U nas nawet ok. Praca, dom, praca, dom i tak w kółko. Ja też jeszcze Antka nie zaszczepiłam, bo był przeziębiony, teraz nie było lekarki w przychodni, tak, że może za tydzień się wybiorę. Chcę mieć to z głowy do wakacji. A propos migdałków, właśnie mnie męczy chrypka strasznie od 4 dni a dziś ból migdałka potężny, oj oj, oj. Antek ma już ze trzy tygodnie komplet 16 zębów ale cały czas ładuje paluchy do buzi. Fajnie Kalamburka, że trochę odreagowałaś, to czasem potrzebne oderwać się od rzeczywistości, popatrzeć z boku, a przede wszystkim wypocząć. Zdrówka dziewczyny i cierpliwości do tych naszych chłopów, hi hi :) Dobrej nocki.
  4. Antek jak był mały, to był grzeczny nawet (tak z perspektywy czau patrząc), nie powiem, spał i spał, pamiętacie, jak się martwiłam czy aby nie za dużo? Jak się budził, to dawał za to w kość, wieczne kolki, co się później okazało uczulenie itd. Teraz jest bardzo absorbujący i ciągle muszę z nm być, coś wymyślać, obiadu nie mogę ugotować, bo non stop chce na ręce i mama i mama woła, no ale takie w sumie to słodkie jest. Kalamburka z tymi powrotami męża to faktyczne masz ciężko. Ale jak tak długo pracuje, to pewnie częściej ma wolne czy ciągnie 1,5 etatu? Jeszcze chwila będzie lepiej, zobaczysz, dzieci rosną, mądrzeją i usamodzielniają się i niedługo i Tobie będzie lżej. Pozdrowionka :)
  5. Kalamburka, oj wiem, jesteś sama sobie i nawet do nikogo się odezwać przez cały dzień, ja też tak miałam, patrzyłam tylko jak mąż wróci,a potem zamiast się tym cieszyć, to się na nim wyładowywałam. On po pracy zmęczony, a ja do niego z Antkiem, bo ja też padnięta. To normalne. Mam koleżankę z dzieckiem 5 miesięcznym i o tym właśnie dzisiaj rozmawiałyśmy, ona też cały dzień sama i też ma do męża pretensje, że go mało co dziecko interesuje, no ale tak to już jest, marna pociecha, co? Fajnie jak jest ktoś do pomocy a jak nie ma kto rąk zwolnić to już gorzej A może np spróbuj chociaż na 2 godzinki ze dwa razy w tygodniu komuś dziecko podrzucić, jakiejś niańce. Wem, że nie bardzo chcesz ale dwie godzinki, to nie dużo. Zawsze możesz w tym czasie być w domu i np sobie wziąść kąpiel, zdrzemnąć się, tak po prostu. Tobie też się od życia coś należy. Albo jak mąż wróci, to postawić go przed faktem dokonanym, ja wychodzę, bo się umówiłam, zajmujesz się dzieckiem i koniec. Ja ze dwa razy tak zrobiłam i co? I świat się nie zawalił, mąż dał sobie radę, ja troszkę odsapnęłam, powodzenia Kalamburka. Będzie dobrze, uśmiechnij się :) Jak napisałam jakieś głupoty, to wybacz, jestem po lampce wina, bo mam dzisiaj imieniny i wypiłam z bratową :) Dobrej nocki
  6. Oj to faktycznie dużo mówi,. Antek tylko mama, baba, be, na dzwon bam bam, na Janka nanan. Tata mówił ale teraz już nie chce tylko też mama lub baba. Z pracą u mnie jest tak, że ze dwa weekendy mi wypadają pracujące ale odbijam sobie za to w tygodniu. My też po świętach na szczepienie (odra, świnka różyczka ) i też się boję. Innej szczepionki, takiej pojedynczej, to raczej się chyba u nas nie dostanie?
  7. Oj widzę, że nie tylko mój Antek miewa wypadki... Jakieś dwa tygodnie temu, leciał Starszak z małym stolikiem przed sobą, który zmontowali razem z mężem, no i akurat Antek wyszedł mu zza rogu, no i...nogą dostał nad okiem i tak go odrzuciło do tyłu, że głową walnął o parkiet. Guz był taki, że hej. Ja byłam w pracy a w domu dziadki i mąż no i chwila nieuwagi i proszę... Na szczęście na płaczu i guzie się skończyło ale obserwowałam gościa, nawet się zastanawiałam czy nie jechać na pogotowie ale lekarz mnie uspokoił (dzwoniłam do niego), że jak nie wymotuje, nie miał utraty przytomności itd, to obserwować i tyle... Ale tego strachu nie życzę nikomu, a Młody przez dwa dni nie mógł na tej stronie głowy, co miał guza leżeć, bo zaraz płakał. Ostatnio też mi się budzi w nocy, bo idzie 15 ząb i chyba 16 też... Zdrówka dla Waszych Maluszków, zmykam spać, bo jutro do pracy, ja mam o tyle lepiej, że na 10 ale za to do 19 :(
  8. Oj, ketony, ketony, to ja dobrze pamiętam i te nocna przygotowane do zjedzenia o odpowiedniej porze kanapki...wspomnienie...i u Ciebie też tak na pewno będzie, tego Ci życzę i przede wszystkim szczęśliwego rozwiązania, a po porodzie zapraszamy do nas. Nie będę C***isała, że nie ma się co przejmować, chociaż trochę tak jest ale uważać trzeba, bo to dla dziecka przede wszystkim się robi. Znam trzy przypadki mam, które po cukrzycy urodziły dzieciaczki, zdrowe, bo zdrowe ale jedna strasznie duże, bo ponad 5 kg, druga 4,5 (ale one dietą nie bardzo się przejęły), trzecia przestrzegała ale dzieciątko ledwo 1,9 kg ważyło, a donoszone. Nie przewidzi się pewnych rzeczy ale można na niektóre mieć wpływ, właśnie np pilnować diety, a drobne skoki, no cóż, zdarzają się i tyle. Tym bym się nie przejmowała. Pozdrawiam :)
  9. Kalamburka, u nas ten wirus właśnie ze trzy tygodnie temu u nas panował. Pisałam, że po urodzinach Antka co chwilę ktoś miał objawy jelitówki. A mąż był chory prawie 1,5 tygodnia, poszedł na 3 dni do pracy i powtórka. Dzisiaj się tak źle czuł, że pojechał po 20 na całodobowy, lekarz kazał mu zażyć 2 rutinoskorbiny...konował jeden...
  10. A ja Ci polecę domowy sposób, na Antka zadziałał. On miał odparzenia, bo przez te uczulenia miewał często wolniejsze kupki i wtedy smarowałam, a raczej obsypywałam pupkę mąką kartoflaną. Pupę wcześniej myłam w wodzie z dodatkiem kilku ziarenek nadmanganianu potasu (taki fioletowawy roztwór - do kupienia w aptece, uwaga na białą umywalkę-barwi, polecam miskę do tego), wysuszyłam i mąka. Nic innego nie pomagało, sudokrem, Bepanthen, linomag. Mąż chory, mnie i Antka zbiera, Jaś po chorobie...
  11. coś mi tekst urwało... chciałam napisać, że teście mi Antka bujają i śpi 2 razy dziennie, dzisiaj 2,5h i potem jeszcze 1,5 h...
  12. I to najważniejsze, że jesteście zadowoleni i dobrze się czujecie w swoim domu. Mnie też czeka remont ale nie wiem kiedy...Próbuję go wymusić na moim mężu ale na razie się nie daje... Kalamburka, i Astra i Corsa to benzyniaki. Kurcze nie mogę wymóc na teściach, żeby mi Antka kład nie potrzebuje tyle spać, zwłaszcza, że sam nie usypia w dzień, tylko go bujają w bujaczku. Wieczorem idzie sam, bo ja nie pozwalam bujać. A jeśli chodzi o wózek, to ja mam po starszaku, o dokładnie taki: www.klumba.ua/articles/reviews/graco-new-mosaic bardzo fajny i na razie nie zmieniam. Siostra miała identyczny i też sobie chwaliła.
  13. Jak tam Wasze Maluszki? Zdrowe? Mam nadzieję, że tak. Mam jeszcze takie pytanko, bo w sumie zastanawiam się, czy nie przestawić młodego na jedno spanko...jak to u Was wygląda? Wczoraj i przedwczoraj mi się udało raz go tylko uśpić, no ale dzisiaj teść mi pokrzyżował plany i jak byłam w kościele, to mi go też położył, więc dzisiaj na dwa spania jechaliśmy. Zazwyczaj, jak właśnie pośpi za długo w dzień, to mi się budzi więcej w nocy i rano dość wcześnie, stąd też się tak zaczęłam zastanawiać czy to może już nie czas na jedno spanko...
  14. Widzę, że mamy podobne upodobania :). Mąż jeździ oplem, dokładnie takim modelem i dokładnie taki sam skasowaliśmy jadąc w tym roku nad morze. Nic nikomu się nie stało, na szczęście, więc wydaje się dość bezpieczny. Zresztą ja też jeżdżę Oplem tylko corsą (można powiedzieć że jeźdżę, bo mam na liczniku ledwo 12 tys, a mam go 3 lata...). Ale jest ok, tylko dużo pali i jeden i drugi. No to w takim układzie życzę miłej jazdy nową bryczką, no i jak to się mówi szerokiej drogi.
×