Jak myślicie. Znam od roku pewnego chłopaka :) Niedawno zdałam sobie sprawę ze go po prostu kocham. I strasznie zawsze za nim tęsknie. Cieszy mnie każdy jego dotyk, czasem jak się wygłupiamy łapie mnie w pasie, obejmuje , podnosi ( jak to w zabawie ) Wychodzimy wieczorami na długie spacery oczywiście nic więcej się nie dzieje niż ' wygłupy '. Siadamy na ławce patrzymy w oczy słuchamy piosenek i rozmawiamy... Czasami rozmawiamy tez o jego dziewczynie on mowi mi ze ona go denerwuje, ze o wszystko jest zazdrosna nawet jak spotka swoja koleżankę której nie widział od kliku miesięcy i po prostu ją przywita to ona zaczyna już mieć pretensje ze woli sie niby z innymi przytulać . Opowiada mi ze nie maja wspólnych tematów ze sobą, że po prostu nie ma o czym z nią gadać. Nawet nie moze wychodzić na dwór z innymi koleżankami, dlatego nie wie ze wychodzi ze mna na dwór. Ja wtedy mowie ze wszystko sie jakoś ułoży, ze pewnie jej przejdzie. Pocieszam go bo jest moim przyjacielem ( ale niestety chyba sie w nim zakochałam). On zwierza mi się tez jak przyjaciółce wydaje mi sie ze chyba nic wiecej do mnie nie czuje. Chciałabym jakoś sie ogarnąć, zastopować to, odkochać się i juz nigdy jak na nigo patrze nie mysle o tym ze moglibyśmy byc razem. Wiem ze to jest złe, jego dziewczyna to moja znajoma. Jak myślicie, co mam zrobic ?
Zakochanaczynie dołączył do społeczności