Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kredkaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kredkaa

  1. No i stało się - dziś od 14 tysiąclecie przestaje przyjmować pacjentki.Oddział zostaje przeniesiony na parkitkę. Informacje pochodzą z gazeta.Pl. Przynajmniej nie ma złudzeń i wszystko jasne. Na tysiąclecie już się nie załapiemy.
  2. Kanisa,to super z tym pck... Może i ja się załapie jeszcze tam:-) Kiepsko z tym uczuleniem:-( Ale juz niedlugo trzeba się przemeczyc jeszcze trochę. Mnie za to Mała nie daje spać,uparła się przeciągać i prostować nóżki na moich żebrach...czasem to mnie skręca z bólu,do tego ciągłe wycieczki do toalety i problemy z oddychaniem.też tak macie:? Natalnia trzymamy za ciebie kciuki i zdawaj relację na bieżąco!
  3. A ty Natalia jak sie czujesz'' skurcze opanowane?
  4. Kanisa,jak tam wizyta u lekarza? Jak twoje skurcze? Masz jakies wieści o przenosinach na parkitkę?
  5. Natalia trzymaj się i nie denerwuj się. Jak sama piszesz jesteś pod dobrą opieką. Na pewno uda ci się wytrzymać jeeszcze co najmniej te dwa tygodnie.
  6. Kanisa,trzymaj się i nie denerwuj się bo mnie się wydaje,ze taki stres bardzo wplywa na te twoje skurcze. (tak mi wychodzi z obserwacji samej siebie) Ciekawe co ci lekarz powie we wtorek. Ja ostatnio tez nie czuje sie dobrze, ból Kregoslupa,żeber i nerek nie daje mi żyć, Pocieszam się ze jeszcze trochę. Gusia,zazdroszczę ci tej pracy...ja sobie planowalam,ze co najmniej do polowy stycznia będę pracowac,ale niestety nakaz lezenia i po o planach chce mnie pokrecic w domu,a na dodatek wcale nie czuje sie wypoczeta tylko umeczona i bez energii - A co do znaku rozpoznawczego to może,jak któraś z nas trafi do szpitala to znać na forum gdzie jej szukac,albo po czym poznac?:-)
  7. Hehe nie ma to jak przecierać szlaki:-) no w końcu do odważnych świat należy!;-)
  8. Mnie bardziej martwią te niedobory i starocie sprzętowe,brak stanowisk operacyjnych niż ta niewyremontowana porodówka.Niech sobie będzie brzydko, tylko niech opieka będzie jak należy. Nie dość, że ten szpital ma ogólnie złą opinię, to jak się czyta takie rzeczy jak ten artykuł to ma się jeszcze gorsze obawy. Zaczynam myśleć,że chyba w złym momencie ta moja wyczekana i upragniona ciąża...jak sobie pomyślę,że dodatkowo mam się martwić o swoje i dziecka bezpieczeństwo w czasie porodu i po, to aż mnie skręca. Mam nadzieję, że to wszystko tylko tak źle wygląda i skończy się dobrze. Zastanawiam się też czy może jednak nie wybrać jakiegoś innego szpitala gdzieś, ale to tez nie takie łatwe, nie mieć lekarza prowadzącego i iść na żywioł np. w katowicach, gdzie daleko itd. Tak mnie coś dziś wzięło na refleksje i doszłam do smutnych wniosków:na ZZO w naszym cudnym mieście nie można się załapać, bo może będzie od połowy roku, wczoraj słyszałam,że mamy z 1 kwartału nie załapią się na dłuższy macierzyński - nie wiem, czy bym skorzystała z tej możliwości, ale chciałabym mieć wybór, biorąc pod uwagę, że za bardzo nie będę mieć z kim zostawić małej, a żłobki raczej przepełnione w naszym mieście. Zasady przyznawania becikowego chyba też się pozmieniały od nowego roku. I to ma być polityka pro rodzinna?! Paranoja jakaś.
  9. To zależy czego szukasz i jak trafisz.ja bylam tam jakieś dwa tyg temu i kilka rzeczy kupiłam zarówno w pepko jak i kiku. Fajnej jakości rzeczy na al.pokoju z tym,że mam wrażenie,że drożej niż w kiku. Czasem coś fajnego można też znaleźć w tesco i w auchanie:-)
  10. Mysiula,co skurczy,to ja mialam bardzo twardy brzuch i to nie przez chwilę tylko przez większą część dnia, często uczucie takiego napierania w dole brzucha,ze chodxic nie moglam. Bole krzyża jak na okres też mi się zdarzały,ale sporadycznie. Okazało się,ze szyjka w fatalnym stanie i krążek w ostatniej chwili.miałam zakładany. Teraz jak leżę i biorę leki i jest nieźle. nie wiem czy to.dobrze ci opisalam:-) Co do terminu ja mam na 16 lutego,ale widzę że ty też tuż tuż.
  11. To prawda z tymi cenami pościeli to jakaś przesada, dlatego nawet się nie śpieszę z kupnem. Mnie jakoś nie zachęcają te miekkie biustonosze, bo u mnie nie ma co tam wkładać za bardzo... widzę,że masz doświadczenie z takimi maluchami:-) ja będę mieć debiut w opiece nad takim malenstwem,co nie powiem,ale stresuje mnie okropnie.
  12. Kanisa,ja ubranka dla małej też już mam,ale nie wiem czy nie za mało.zzostała jeszcze pościel,wózek i jakieś drobiazgi mam nadzieję,ze zdążę kupić ,a jak nie to zostanie zadanie dla męża.gorzej z rzeczami dla mnie do porodu,kupowałaś jakiś biustonosz do karmienia?
  13. Kanisa,ja ubranka dla małej też już mam,ale nie wiem czy nie za mało.zzostała jeszcze pościel,wózek i jakieś drobiazgi mam nadzieję,ze zdążę kupić ,a jak nie to zostanie zadanie dla męża.gorzej z rzeczami dla mnie do porodu,kupowałaś jakiś biustonosz do karmienia?
  14. o proszę teraz to obie odpowiedzi się pokazały, a wcześniej to mnie wywaliło..ehh:)
  15. Kanisa - całkiem niedawno tam byłam, ale muszę przyznać,że np. ubranka fajne jakościowo ale dość drogie tam mają. Ja kupowałam, też dla małej w KIKU i PEPKO (też na rakowie z tyłu simply) fajne dość rzeczy tam bywają i przystępne cenowo. Co do fenoterolu, to na początku też czytałam, ale odpuściłam, skoro inne rzeczy nie działały to co innego robić. Jak tak źle na początku znosiłam,ten lek, to mi lekarz powiedział, że mogę odstawić i modlić się żeby nic się nie stało... więc brałam dalej. Wiele kobiet bierze ten lek i dzieci są zdrowe. Nie ma się co zamartwiać na zapas. Już niewiele nam zostało, lekarz mi mówił,że do 38 tyg mam brać. i nie czytaj Tyle, bo to można oszaleć. Ja sobie o tym łożysku moim poczytałam i teraz w stresie jestem cała.
  16. Kanisa, byłam tam niedawno:) moja stara okolica. Tylko muszę przyznać, że ubranka mają dobrej jakości ale dość drogie. Parę rzeczy kupowałam też, nie wiem czy wiesz gdzie to, w Kiku i Pepko (to jest jak jest simply na rakowie). Jak zaczęłam brać fenoterol to też trochę czytałam,ale w końcu odpuściłam. Skoro nic innego nie pomagało na te skurcze, to wybrałam wtedy mniejsze zło. Wiele leków które są dopuszczone w Polsce jest już wycofane na świecie. Wiem, że dużo kobiet bierze ten lek i dzieci są zdrowe. Co ma być to będzie, mnie lekarz mówił,że do 38 tygodnia to brać.Ja mam mniejszą dawkę niż Ty - 4 na dobę. I nie czytaj tyle!:)
  17. Ann8912 - ja póki co czekam, obserwuje ruchy i ciągle się zastanawiam,czy wszystko ok. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Też żałuję, że się naczytałam bo teraz się bardzo martwię. Kanisa - termin mam na 16.02, ale przez to łożysko to nie wiem czy donoszę:( Fenoterol, teraz już OK, czasem tylko mnie trochę potelepie:) najgorszy był pierwszy tydzień - myślałam,że zejdę po wzięciu tabletki bałam się sama zostać bo takie cyrki miałam. Ale nie było wyjścia, wcześniej próbowałam buscopanu i magnezu i nic to nie dało, więc przemęczyłam się i jest ok. A ty jak znosisz? i w jakiej dawce? Podobnie, jak dziewczyny piszecie też zaczynam wpadać w popłoch jeśli chodzi o ten poród. Biegiem szykuje wyprawkę dla małej i siebie i wkurzam się, że ciągle czegoś mi brakuje, a przez to leżenie nie mogę na porządne zakupy iść.
  18. Ann8912, mnie lekarz cały czas powtarzał, że wszystko dobrze, że mała dotleniona itd. tak się przejęłam tym, że ciągle waży za mało, że nawet na to nie zwróciłam uwagi,dopiero teraz jak przyszłam do domku i na spokojnie myślę o tej wizycie to się martwię.Bo cały czas mi powtarzał, żeby jeszcze dwa tygodnie wytrzymać chociaż i co chwila o ruchy dopytywał. Mam mętlik w głowie. Następna planowa wizyta za dwa tygodnie.
  19. Jestem właśnie po wizycie u lekarza. Chyba faktycznie rodzenie na parkitce mnie nie ominie. Kanisa, dopytałam o ten krążek i lekarz mówi,że może w 38 tygodniu ściągnie. Tak czy inaczej, fenoterol też mam brać do 38 tyg. I nie rodzić jeszcze przez co najmniej 2 tyg. Jestem teraz w 35 tyg(początek) i moja malutka też za ciężka nie jest - ok. 2kg, lekarz uspokaja, że przybiera proporcjonalnie i nie jest to hipotrofia ale i tak się trochę martwię. Do tego łożysko 3 stopień - u lekarza nie dopytałam co to oznacza, a teraz jak poczytałam w necie to się zmartwiłam. Miała któraś z Was takie stare łożysko tak wcześnie?
  20. Kanisa, mam bardzo podobnie jeśli chodzi o upławy. Generalnie dużo mniej niż wcześniej. ( ale zdarzają się dni,że jest ich też więcej-nie wiem od czego to zależy) Co do krążka, to jak pytałam dwa tygodnie temu, nie uzyskałam jednoznacznej odpowiedzi. Raz coś że może wcześniej raz że w szpitalu jak się zacznie. Zobaczymy, jutro mam wizytę to zapytam raz jeszcze. Jesteś zadowolona z opieki tego lekarza? bo ja czasem to mam takie mieszane odczucia.
  21. Kanisa,ale w sumie jaka jest przyczyna tych skrzepów? Ja jakies dwa tygodnie po założeniu krążka dostalam plamienia,caly dzień sie wtedy źle czułam,skurcze,bóle mialam,az pojechałam w nocy do szpitala,tam w sumie nic specjalnie nie wyszło o,a lekarz stwierdzil,ze to od krążka.kowalski mi wytłumaczył potem na wizycie,ze to nie krążka wina tylko tych skurczy ktore miałam.wiec juz sama nie wiem,ilu lekarzy tyle teori. Nie martw się tą rozłąką z dzieckiem. Ważne zeby zdrowa była,a ty będziesz miec chwilę zeby dojśc do siebie po porodzie. Ja się bardziej martwię tym,że jak dostanę od razu małą to sobie z nią nie dam rady czy coś. Same niewiadome. A może uda nam się rodzić na tysiacleciu,przecież to nie takie proste zeby zamknąć taki oddział,musieliby też chyba nie przyjmować juz pacjentek na tysiacleciu.
  22. Gusia,ja też rodze sn. Szkoda,że w naszym cudownym miescie nie możniia skorzystać z zzo. Choćby odpłatnie. Obawiam sie,że mam małą odporność na ból,już na hsg miałam problemy żeby wytrzymać z bolu.Co do prania ubranek - ja mam mleczko lovela. Ubranka planuje ręcznie przeprać,bo gdzieś szkoda mi do pralki wrzucać.
  23. Dziękuję za odpowiedź,troche jasniej.:-) kanisa na kiedy masz kolejną wizytę? Swoja drogą też mam krążek i nAkaz lezenia od konca listopada....teraz odrobinę częściej wstaje,ale ogolnie to tez mam dosc.taka bezczynnosc trochę dobija,a za duzo czasu wolnego= za dużo myslenia i panikowania:-) biedny mąż sie nasłucha:-) no ale jeszcze trochę ii pewnie bede marzyc o tym nic nierobieniu:-)
  24. Cześć Dziewczyny, od jakiegoś czasu śledzę Wasze wpisy i chciałam do Was dołączyć:) Termin mam na 16.02 i niestety widmo porodu na parkitce. Podobnie jak niektórych z Was moim lekarzem prowadzącym jest K. Nic się w sumie konkretnego od niego nie dowiedziaam ostatnio - ani kiedy przenosiny tysiąclecia na parkitkę ani czy on się przenosi ( mówi, że zależy co mu zaproponują) - w piątek mam wizytę to może czegoś więcej się dowiem. Dziś byłam na parkitce, chciałam podpytać o co nieco,ale masakra jakaś - nikt nie wie na kiedy się wyrobią itd. Chaos i bałagan panuje tam okropny. Niestety personel na który dziś trafiłam... no cóż. ( mam nadzieję, że to wina zamieszania z połączeniem szpitali i nawału obowiązków, a nie normalny stosunek do pacjentów). Tak czy inaczej gdzieś trzeba urodzić, może jak już się tam trafi to nie będzie tak źle:) Mimo, że wielokrotnie pisałyście już o tym, ale muszę przyznać, że pogubiłam się już w tym co zabrać dla dziecka do tego szpitala. Niby na rozpisce koszulki, kaftaniki śpioszki... ale ja sama nie wiem, jak będzie body+śpiochy to będzie ok czy trzeba jeszcze dodatkowo do kompletu mieć koszulkę albo kaftanik?:) Każdy mi mówi coś innego i już zgłupiałam:) I co na wyjście szykować dla dziecka? Ale się rozpisałam:)
×